Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 Rachel, a ile czasu jesteście razem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rachell Napisano Wrzesień 6, 2005 nooo w zasadzie Berry chyba nie aż tak długo ale już trochę czasu minęło:-) niedługo strzelą nam dwa latka:-) z Waszym stażem związkowym dziewczyny to pewnie jest niewiele co?;-) A ja się zastanawiam gdzie ten czas uciekł, dosłownie jak mgnienie oka a przecież od tamtej pory tyle się pozmieniało i tyle wody w rzece upłynęło że hohoho;-) Pozdrówka dla wszystkich zaświergolonych w swoich drugich połówkach;-) niezależnie od pory roku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewo 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 qrde ale mam doła od miesiąca nie jem tabletek...okres powinnam dostać 7 dni temu...a tu nic Wczoraj już nie wytrzymałam zrobiłam test ciążowy wyszedła negatywny, ale to przecież tylko na 99% Chodze jak bomba zegarowa, nie rozmawiam z mężem po wielkiej awanturze........... porażka, normalnie tylko siedze i beczeć sie chce a wy dostałyście okres po odstawieniu tabletek?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 ewo - ja pierwszy okres dostalam normalnie, za to któryś z kolei dopiero po 45 dniach. Nie masz co miec doła, bo po odstawieniu zdarzaja sie rózne anomalie. Rachell - faktycznie,jak dla mnie to niedużo te dwa latka;) U mnie w tym roku 10 już strzeliło. Dlatego tak sobie mysle, ze mam prawo troche ponazekac na swojego \"starego\";) :P Ale kocham go z całego serca :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bonnie_blue Napisano Wrzesień 6, 2005 Wiem Berry. Ale chcialbym chociaz w przyblizeniu okreslic kiedy bede miala okres :) Mialam mierzyc tempke ale mi sie nie chce. Przeraza mnie wizja okresu co pol roku dlatego obserwuje te sluziki :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewo 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 berry dzięki, ale i tam mam stracha nie jestem gotowa na dzidziusia. Mam nadzieje że ten mój parszywy nastrój to napięcie przedmiesiączkowe ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 ewo- napewno to napięcie..nie boj żaby..wiem że strach przed ciązą potrafi zrobić siano w głowie i doprowadzić nawet do najbardziej zwariowanych teorii ale póki nie masz się o co martwić..nie martw -będzie dobrze. berry -dzięki za smsik.dostałam go dopiero dziś rano bo miałam wyciszony telefon.tez padłam.ostatynio u mnie straszny kocioł..niby olka w przedszkolu ale zupełne tego nie odczuwam..moze dlatego ze więcej czasu spędzam w robocie bezstresowo albo łażę po mieście. w kazdym razie załatwiam więcej spraw bez martwienia się ze tam tesciowa mnie przeklina ze dlugo nie wracam :) zaraz sobie poczytam o czym Wy tu tak namiętnie piszecie. u mnie dalej nijak.i pewnie tak zostanie jeszcze.chociaz mój mąż stwierdził że w sumie formalności nie są nam do niczego potrzebne. :o no w sumie może ma rację -wychodzić po raz kolejny raz za mąż jakoś nie mam ochoty. całuję was baby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 no przeczytałam.. A****A ja się z Toba najzupełniej zgadzam we wszystkim co napisałaś o małżeństwie. i pewnie u mnie też by tak było..ale ..no własnie jest ale..zabraklo miedzy nami..\"okresu poznawczego\" tak naprawdę ja i on nie dojrzelismy do małżeństwa..a tu bach!bach! jestem w ciązy i sru żenimy się.Bo tak nam się wydawało słusznie i sprawiedliwie..presja rodziców i otoczenia i jakas kurde\"odpowiedzialnośc\" \"konsekwkencja swoich czynów\". byłam zakochana tak cholernie po uszy..ale..okazało się ze tak naprawdę go nie znałam i do tej pory nie wiem kim on własciwie jest.. Dzisiaj traktuję swoje małzeństwo jako coś \"za karę\"..skończyła się miłośc wraz z brakiem zaufania i po prostu. Mama mówi że to tak jest że miłość nie przemija tylko okazywanie uczuć i namiętnosć schodzi na drugi plan..ale u mnie czuję że..to nie jest to ,.ze tu miłosci naprawdę nie ma. i moze dlatego zaczynam odczuwac chęć powrotu do szalonych lat..tak jak napisałas-trzeba dojrzeć do pewnych rzeczy..a mi to normalnie uciekło.Ale to na moje osobiste zyczenie. jestem daleka od wylewania łez i użalania się nad sobą.wiecie przecież :) wierzę cały czas że kiedyś będę szczęliwa i trzymam łeb do góry.jest ok :) to ja taka \"czarna owieczka\" wśród was ..ale lubicie mnie chociaz trochę prawda? ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 oj lubimy lubimy madzika ,prwda dziewczyny?!!!!!!!!!!!!!!!:-) I dlAczego tak od razu,że czarna owca???????? Każda z Nas ma coś za uszami naskrobane,prwda?????????? Gdybyśmy tak usiadły przy piwku i zaczęły gadać każda swoją historię ,to nie wiem czy by tego piwa w knajpie dla nas wystarczyło/:-) :-) powiem Ci Madzik,że j a swojego poznałam i też po pół roku już się hajtaliśmy bo oczywiście bebe było w drodze.Miałam wiele wątpliwości czy to TEN.Zastanawiałam się czy wogóle się z Nim hajtać?czy nie lepiej mi zostać panna z dzieckiem?Ale przekonałam się do Niego ,że to TEN na zawsze,GDY ZOBACZYŁAM jEGO STRACH W OCZACH ,kiedy prosił mnie o rękę.Kiedyś póżniej już powiedział mi ,że strasznie się bał tego ,że nawet w kościele przy ołtarzu powiem Mu NIE i ucieknę.A On wiedział od chwili gdy mnie ujrzał,że jestem jego aniołem i zrobi wszystko żeby ze mną być.(sratatatam);-)I może dlatego ,że widziałam jak bardzo się starał ,przekonał mnie do siebie i teraz już bym nikomu Go nie oddała!!!:-) Czasami miłośc przychodzi z czasem,u mnie tak było,chociaż zabujana to w nim byłam na początku,ale jeszcze paru się kręciło i to lepsze partie, a on taki bidula i młodszy na dodatek.No ,ja anioł to napewno nie jestem i to już kilka razy dałam Mojemu odczuć,ale On wytrzymuje,więc to chyba musi być MIŁOŚĆ?!:-D :-D :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 A w przyszłym roku mamy 10 rocznicę ślubu, i to 13 kwietnia!!!!!!!!! Jakoś 13 dla mnie szczęśliwa!:-D ;-D :-D EWo -mi okres przychodził prawie regularnie ,nie licząc dwu dniowego przyśpieszenia.Jutro powinnam mnieć ,poczekamy ,zobaczymy?A jak nie będzie???????????:-o :-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rachell Napisano Wrzesień 6, 2005 Berry no no 10 latek to faktycznie już coś:-) i oczywiście Berry jasne że masz jak największe prawo ponażekać sobie na swojego faceta:-) z resztą hihih nie jesteś sama ja też czasem biadolę na mojego i to pomimo że nie jesteśmy ze sobą nawet 5-ciu... co ja mówię nawet 3-lat że nie wspomnę o 10 ;-):D to wcale nie widzę w moim Słoneczku ideału bez skazy bo po prostu takich ludzi nie ma i dobrze bo zbyt nudno by było:-) Z resztą jacy by oni nie byli są nasi i są KOOOCHANI najbardziej na świecie i to jest najważniejsze, a jeśli są nasi to znaczy że mamy prawo do tego by na nich od czasu do czasu pomarudzić, pobiadolić, ponażekać, pokrakać ale to wszystko z miłości więc to dozwolone TYLKO i wyłącznie nam i nikomu innemu bo normalnie wrrrrrrrrr ;-);-) ... hihi dobra dla mnie mój Słoneczek i tak jest ideałem pomimo wszelkich niedociągnięć które każdy z nas posiada:D Madzik kuuurcze jakie to życie popier...przone jest:-( wszystko wychodzi z worka na światło dzienne po czasie.... czyli wszelkie decyzje zawsze będą musiały być dokonywane na ryzyk-fizyk inaczej nie da rady:-( Najpierw trzeba ciacho spróbować, żeby przekonać się jak smakuje Odniosłam wrażenie że już podjęłaś decyzję i ją przemyślałaś na wiele możliwości... chociaż to nie łatwe- wiadomo stworzyliście rodzinę i macie córeczkę ale szczęście i spokój są najważnie. Jesli masz na względzie obawy dotyczące dobra swojej córeczki powiem Ci coś z autopsji(choć nie chcę Cię do niczego skłaniać, namawiać ani sugerować) Moja mama rozwiodła się z moim ojcem jak byłam jeszcze malutka i wcale nie mam jej tego za złe a wręcz odwrotnie sądzę że postąpiła tak jak mogła najlepiej, tak jak czuła i musiała a bezsensem byłoby gdyby miała oszukiwać siebie, mnie i cały świat nie wiadomo z jakich względów i powodów.... bo czy one są na tyle istotne, żeby całe życie przpieprzyć i utopić w kłamstwie, udawaniu, zmuszaniu się do pozornej miłości i tego całego przedstawienia tworzonemu tylko dla innych??????? Najważniejsze pomyśleć w końcu o sobie i o tym że żyjemy TYLKO RAZ i nikt nie podaruje nam razu drugiego.... z resztą nie wiadomo czy córka w przyszłości nie miałaby Ci za złe(bo ja bym miała ), że żyliście z mężem grając to wszystko i sztucznie utrzymywaliście małżeństwo w nieistniejącym związku, który jeśli jeszcze nie wygasł to nie wiadomo czy będzie w stanie istnieć jeszcze z taką mocą uczuć z jaką każdy od zawsze pragnie.... Prepraszam za być może zbyt mocne uwagi są one chyba zbyt spontaniczne ale bardzo poruszyły mnie Twoje problemy i rozterki 'co dalej' i tylko mam nadzieję że żadnej decyzji nie podejmiesz zbyt pochopnie i porywczo i że będzie to decyzja (jakaby nie była) słuszna i ta właściwa bo TWOJA a i jeszcze jestem pod dużym wrażeniem(ale nie jak big brother;-)) Twojego optymizmu i pozytywnego podejścia do sprawy:-) To jest baaardzo ważne, żeby potrafić w każdej sytuacji znaleść coś na plus i widzieć zawsze szansę na lepsze:-) i tak trzymaj:-) mi tego niestety w życiu codziennym ogromnie brakuje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Ależ Madzik!!My Cię uwielbiamy:) Tak to jest, jak sie zaliczy wpadkę. Ja oczywiście nie karcę Cię za to, przeciez każdemu może się zdarzyć. Tylko nim człowiek zdaży pomysleć to juz ślub bierze. Ja osobiście znam wiele takich przypadków. Jeden ma miejsce w w mojej rodzinie. Moj kuzyn poznał laske, niby wielka miłosć, wpadka, ślub...Teraz żyją razem ale osobno. Bez sensu zupełnie. Zdradzaja sie i takie tam historie...ale ja sie nie wpierdzielam w ich życie.Także wiesz, generalnie na to nie ma reguły...Wazne, żebyś była szczęśliwa. Masz Olę, to fajnie:) Ja ostatnio jestem zapracowana, dymam do 20 :( PORAŻKA!!!Cały dzień do dupy. Jeszcze mam w pracy ciągłe kontrole i sie zastanawiam kto pierwszy wyleci. Mi w listopadzie mija rok. Mam nadzieję, że w razie co to załapie sie na zasilek:D Gardło mi siada od gadania przez telefon:( Dupa jak nie wiem co... Z seksem bez zmian czyli brak...Berry, fajnie, ze Twój mąż za Tobą łazi...mój dał sobie spokój, ma dosyć zaczynania i namawiania. Nie mówi mi tego ale ja to czuje i wiem.Zresztą widzę...kiedyś było zupełnie inaczej Też mi brakuje wyłażenia z kwadrata. Brakuje mi ludzi. Mój mąż nie ma na to czasu, ja ostatnio ochoty...Zresztą, na co ja ją mam? Chyba na piwo... Całuje. Całusek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Madzik!! Widzisz, jednak nie ma reguły...Mała jest na to przykładem:) Ja z mężem znam się 3 lata, prawie dwa (18 pazdziernik) jestesmy po ślubie. Wszystko było szybko. Bo ja tak chciałam. Wczesniej byłam 5 lat z facetem i kupa z tego wyszła...Nie ma na co czekać jeżeli to TEN!!Wzięłam sprawy w swoje rece i tyle! Uśmiałam sie z \"kłótni\" Berry i Małej:D:D:D o Marsa i całą resztę!:D Juz dawno nic mnie tak nie rozbawiło. Berry, jak masz potrzebę wylewać żale to wal!!!Mnie to bynajmniej nie przeszkadza, też jestem wrazliwa i boleśnie wiele znosze i zawsze o ty gadam!!!!!ZAWSZE!!!!Jest mi zle i dupa! Jak nie chcecie to nie czytajcie:P Kurka, kocham Was dziewczynki:) Serio, serio:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 O kurcze, przywlokłam się rano do roboty i od razu wpadłam do Was:) Tyle mądrych słów napisałyście, serio, aż się poczułam jakbym naprawde z wami gdzieś w knajpie siedziała;) To ja tylko jakaś taka \"spóźniona\" jestem. Z moim obecnym mężem znaliśmy się 7 lat i po tych 7 dopiero się ochajtaliśmy. naz historia tez ma jeden zgrzyt. Najpierw byliśmy ze sobą pół roku, a potem jakoś tak wyszło że się rozstaliśmy, wszystko za szybko się działo. I nie byliśmy ze sobą potem 8 miesięcy, ja juz prawie zdążylam zpomnieć, spotykałam się to z tym, to z tamtym. Aż tu z dwa razy na niego wpadłam na osiedlu i zakażdym razem serce biło jak oszalałe, a nogi były jak z waty. I po tych 8 miesiącach do mnie zadzwonił i chciał się spotkać, niby to zeby książkę ode mnie pożyczyć;) I tak zaczęło się znowu, zaczęliśmy się spotykać - ale zaczynaliśmy tak jakby od początku, czyli zero sexu itp, tak jakbyśmy poznali się na nowo. Szybko doszliśmy do wniosku, ze życie bez siebie nie ma sensu i tak to trwa do dziś.... No, oto w skrócie moja historia;) Madzik - jaka czarna owca? Chyba tylko kolor włosów się zgadza:P Czy Cie lubimy?...hmmm no nie wiem kochana;) Chyba jednak nie... Lubić to można frytki, a my Cię kochamy nasza optymistko:) Rachell - mądre słowa, zgadzam się z Tobą, że nie można być ze sobą tylko po to, aby stwarzać pozory, bo każdy się męczy i poza tym i tak to czuć na odległość. Poza tym dzis w nocy nie mogłam zasnąć do 2 nad ranem i mąż to wykorzystał i się do mnie dobrał;) Ale było nawet fajnie;) Oczywiście znowu nie obyło się bez myśli o tym z roboty, ale nie mogę ich odgonoć, nie wiem czemu, mimo ze ich nie chcę, bo kocham swojego starego:) A ja za tydzień wyjezdzam i mnie nie bedzie w wami przez 3 tygodnie, kurde, jak wrócę to chyba sobie wydrukuję i zabiorę do domu (będę mieć lekturę na kibel z fajorem;) No bo jak siedze na kiblu to zawsze jaram i czytam albo gram w gierki w telefonie (ale na temat napisałam:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ewo 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 madzik wiem że masz teraz niezły problem do zgryzienia zostać z nim czy nie ale wierz mi jeślizostaniesz z nim tylko ze względu na dziecko to to jest wielki błąd Dzieci chociaż są takie małe w rzeczywistości bardzo wiele rozumią , a lepiej jest dla nich jeśli rodzicie są po rozwodzie i są przyjaciółmi niż gdy są małżeństwem na niby, bo w takich \"związkach \" tylko na początku jest wszystko ok... madzik dzięki za pocieszenie, ale u mnie nadal nic.......... nie wiedziałam że tak będe tęsknić za ciocia :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 Uuuuu Berry- nocny seks?gratulacje!!!!!!!1:-)ja ostatnio wieczorem jestem tak zmęczona ,że padam na ryj jak poczuję łóżko!!!!!!!!!!!dlatego pozostają mi tylko ranne numerki!!!!!!!!!!! A****A - nie chiodziło mi o to ,że nie chcę czytać takich wypowiedzi(odnośnie marsa itp.)tylko po prostu miałam zajebisty humor (po seksie?)chciałam to uczcić marsem i poczytać WIEŚCI OD MOICH PRZYJACIÓŁEK,a tu taka zgłucha na początek smutną historią . ALE czytam wszystko od deski do deski ,czasami po parę razy!!!!!!!!!!I zawsze się robi cieplej na serduchu !!!!!!!!!!!!! A własnieA****A - doszła do Ciebie wiadomość na skrzynkę??? p.s. Kurde co w tym kiblu jest takiego ,że na poranną fajkę idzie się tam???Ja też to lubie!!!!!!!!!!!!!!!!!:-D :-D :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 hi hi, czyli z tym kiblem i fajką to nie tylko ja;) zreszta u nas to jest tak, ze w domu generalnie nie jaramy, czasem tylko w kuchni, a notorycznie w kiblu. I czasem jedno drugie zgania z tego kibla. Ostatnio stwierdzilismy, ze powinniśmy mieć w chacie dwa kible obok siebie:) Dzieki za gratulacje, ale chyba tak naprawde to mi sie nie nalezą, bo to nie ode mnie wyszła inicjatywa (ale nowość co?!;) A rano to nigdy nie lubiłam sie kochać i właściwie nigdy tego nie robiliśmy (no, moze kiedyś, dawno dawno temu...). Czuję się wtedy brzydka, jakaś poklejona i z kapciem w gębie :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmi 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 elo berry i cała sympatyczna reszta :-) Ja tez byłam taka madra i w ogóle ... mówiłam mamo daj spokój co znowu chcesz ... i zawsze sobie myslałam ze jak ja bede miała dziecko to bedzie miało taki wypas z wszystkim ze hejjjj!!! Oj bardzo sie wszystko zmieniło a w szczególnosci moje podejscie :-) dzis smiac mi sie chce z samej siebie ale co tam było mineło kazdy wiek ma swoje prawa. Ale dziewczyny musze wam sie do czegos przyznać a mianowicie: po raz pierwszy od wielu lat jak skonczyłam brac piguły wreszcie POCZUŁAM SWOJE CIAŁO teraz przynajmniej wiem co czuje .... Pozdrawiam slicznie wszystkie fajne kobitki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmi 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 Acha Odnośnie nowego topicu ja uwielbiam palić w łazience a juz kąpieli bez książki i fajczana to sobie nie wyobrażam. berry udanego urlopu ( domyslam sie ze na urlop uciekasz skoro Cie nie bedzie) ... strzałeczka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 dzięki cosmi - tak, to wreszcie upragniony urlop:) Wkurzają mnie tylko moje syfy na ryju, które jednak cały czas nie chcą mmnie opuścieć (pieprzone tabletki!!!!!!), nie ma jakiejś wielkiej tragedii, ale jednak co sie parę zaleczy to następne wywalają. I to najśmieszniejsze że sa tylko po prawej stronie brody i nosa. Lewa czyściutka jak łza. Dziwne co? Chyba zacznę łazić bokiem - tak jak rysowani byli Egipcjanie - tylko profilem:) A w tym Egipcie to bym sobie chciała bez pudrów i korektórów połazić, ponurkować itp, a tu ta morda Dupa dupa dupa!! Własnie, kolejne moje zboczenie to też namiętne czytanie w wannie. Puszczam wodę, syrą wyciągam korek jak już jest pełno i trochę wody upuszczam, a potem znów zatykam i tak przez jakąś godzinę. Na szczescie liczników wody nie mamy, wiec sobie moge pozwolić,żeby woda cały czas leciała. Ostatnio u mnie w pracy się znowu trochę luzu więcej zrobiło, moge sobie troche popisac;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmi 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 berry ... moge sie z Toba załozyc ze jak wrocisz z urlopu ( a podczas jego trwania choc pare razy wystawisz dziubek na słonko) to wrocisz bez jednego paskudztwa na fejsie :-) zobaczysz ... Ja tez mam jako taki luzik choc zaraz pewnie ( własnie w tym momencie dzwoni fonisko !!! :-(( ) jak napisze ze jest luz to bedzie siwy dym czarne chmury ... Ja juz nie pamietam jak wyglada urlop buuuuuuuuuuuuuuuu i nienawidze rano wstawac do pracy ... ale tak czytam Was kobitki i wydaje mi sie ze wasze gadu gadu uprzyjemni mi czas .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 cosmi - oby Twe słowa ciałem się stały;) i żeby to gówno zniknęło! Się zobaczy ;) Ja tez jak lezę do pracy to się cieszę, ze chocoaz z wami sie spotkam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmi 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 koniec pracy - ja juz uciekam do domku :-) :-) :-) własnie układam sobie w łepetynce co na szybki obiad wyczarowac ... miłego popołudnia. do jutra papusie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 Wy moje potwory kochane!! dziękuję wam z całego serca za szczere wypowiedzi...szczególnie Tobie Rachel . Mam was ochotę uściskać wszystkie na raz!! Nigdy się nie widziałyśmy a czuję między nami taką więź jakbyśmy znały się juz wiele lat. To co przeczytałam utwierdziło mnie w przekonaniu że musze trzymać się obranej ścieżki..jak juz podejmę decyzję to juz nie zawróće..w tę albo wewtą. jeszcze pewnie podumam przez jakiś czas \"should i stay or should i go\". najgorzej będzie chyba powiedzieć o tym wszem i wobec..tj.tesciom i rodzicom.rodzicom to moze mniej bo oni uszanują moja decyzję..ale ze strony teściów..nie wiem czego się zpodziewać..jedno jest pewne--napewno nie spokojnej rozmowy. hehe berry rozbawiłaś mnie z tym kiblem .. Ja to wogóle czuję się czasami jak pensjonarka z tymi papierochami.Ogólnie to jestem paląca -niepraktykująca ale czasami jak mnie przyciśnie puszczam z dymem wszystkie swoje troski..puszczam a potem otwieram wszystkie okna w domu i latam z odświeaczem powietrza żeby tylko nieczego nie było czuć..bo moi teściowie są niepalący :o a gdyby tesc nakrył mnie z paierochem w łapie-od razu lincz. okropnie mi sie z nimi mieszka pod tym względem. no ale moze i dobrze -w końcu mogę sie poczuc jak nastolatka ;) w pracy jeszcze się obijam.W sobotę urządzam urodziny Oli. Dopiero ma 13nastego ..ale w sobotę wszyscy mogą się zjawić. Wymyślłam sobie tort z wiśniami i bitą smietaną..tylko ..gdzie dostać takie wiśnie w żelu albo coś na kształt..bo sezon wśniowy ku mojemy zdzwieniu si juz skończył! Całuję was mocno!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eewwaa 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 http://www.mmj.pl/~cichy/motylek.swf Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 o fuck, Madzik, to ty masz przerąbane z tymi teściami. Nie wiedziałam, ze z nimi mieszkasz! Moze pisałaś wcześniej, ale jakoś musiałam przeoczyć (no chyba, ze nie pisałas;) Jak sie jest na co dzien z nimi to pewnie ze jeszcze trudniej im powiedziec ze sie rozstajecie. Ale czy oni i tak juz nie widzą ze miedzy wami coś jest nie halo? Przecież to na pewno jest wyczuwalne, wiec moze aż takiego szoku nie przezyja? Moja mama tez nie wie ze jaram i tez by mnie prześwięciła jakby mnie z fajorem zobaczyła. Chciaż kiedyś w liceum paliłam normalnie w domu, przezywałam prawdziwy bunt nastolatki i miałam w dupie ze ona się na mnie drze ze mam nie palić. Potem jak podrosłam i trochę zmądrzałam to przestałam przy niej palic i powiedziałam, ze rzuciłam co by się nie wkurzała;) Nie poradzę Ci Madzik nic o wiśniach, bo nie lubię ich jak cholera, bleee, aż mi się gęba wykrzywia jak sobie o nich pomyślę:O No widzisz Madzik, Twoja Oleńka to zodiakalna Panienka:) To tak jak ja , a urodzinki mam dzień po niej - 14 września. I 14 września się zaręczyliśmy i 14 września braliśmy ślub i 14 września lecimy do Egiptu i 14 września...... umarł mój dziadek (a to już odnośnie moich \"śmiertelnych historii\";) Ale kurcze naprawdę ta data jest dla mnie magiczna:) A własnie, odnośnie zodiaków to jeszcze sobie nie pisałyśmy spod jakiego znaku jesteśmy:) Dawać dawać! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 Madzik są takie wiśnie w żelu ,nazywa sie to Frażelina ,puszka kosztuje ok.3 zł.Wiśnie w całości ,ale bez pestek są zatopione w żelu,uuuuuuuuuuuuu pychotka.Mam nadzieję ,że w jakieś wiekszej sieci sklepów dostaniesz je np.tesco lub bomi.:-) buziaczki :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eewwaa 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 nie weszlyscie na stronke:( a warto:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
awujotka 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 DO MADZIK55: widziałam w sklepach coś, co nazywa się Frużelina tzn. wisnie w żelu i m.in. była wisniowa. Może to własnie to, o ci chodzi. Udanych zakupów no i oczywiście tortu dla Oli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 7, 2005 Berry udanego wypoczynku!!!!!!!!!jakieś fotki nam przyślij z egipskich wojazy!:-) Panienko - ja jestem Byczkiem !!!!!!!!!majowym!:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach