Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Creative, i dla mnie Polska nie jest szara i bynajmniej nie uwazam, ze w Polsce nie ma nic dobrego ... Oczywiscie daleka jestem od bezkrytycznego spojrzenia romantykow - jest wiele rzeczy, ktore mi sie nie podobaja, ale nigdy nie bylabym w stanie poslugiwac sie takim uogolnieniami w sposob jaki ty to czynisz... Polska znajduje sie teraz w stanie przejsciowym - o prace nie jest latwo, z pieniedzmi tez jest krucho, ale przeciez w zyciu nie tylko liczy sie zasobnosc portfela... Dla mnie Polska jest przede wszystkim krajem prawdziwych ludzi, tych \"smutnych ludzi\" o ktorych pisala heti... Poza tym to byla, jest i zawsze bedzie moja ojczyzna... rodzime strony... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heti
MARGOT..zgadzam sie z toba calkowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heti
mam jeszcze jeden komentarz..do wypowiedzi creative... stwierdzilas ze w polsce nic nie ma....kiepsko z praca....nie ma kasy itp...uwazam, ze zbytnio generalizujesz...mam spora grupe znajomych, ktorym sie "udalo"...a pochodze ze sredniej wielkosci miasta...do wszystkiego doszli ciezka praca..nikt nikogo nie wpychal na stolki..dzieki znajomosciom "mamusi" albo "tatusia". co do "kiepsko z kasa"..wydaje mi sie ,ze jednak jeszcze zdecydowama wiekszosc polakow nie wie, co to znaczy zycie w "prawdziwym kapitalizmie" i tej grupie spolecznej najciezej jest przestawic sie w nowych realiach i do nowych warukow zycia. moim zdaniem praca w polsce jest..tylko nie kazdemu chce sie.... bo tym, co najbardziej sie nie chce- najglosniej krzycza, ze tej pracy nie ma. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja
Y-ona czemu nie, znajomych nigdy za wiele :) Widzialam Twoj adres mailowy czy to ten to widnieje, jak sie kliknie na Twoj nick? Odezwij sie jeszcze na tym topiku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z dalekiej i goracej Australii - Perth. Jestem 21 lat poza krajem. Mimo czestych wizyt tesknie za krajem i ludzmi. Uwielbiam urlop w Europie. Zycze szczescia i usmiechow dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina
I ja rowniez pozdrawiam z Perth, Australia, wszystkich forumowiczow. Diana9 - milo widziec ze ktos tutaj zaglada z tego miasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heti --------> roznice sa na pewno, moze nie drastyczne ale sa. Holendrzy (teraz bede generalizowac, z gory uprzedzam ;-) ) nie afiszuja sie stanem swojego konta i sa dosyc ostrozni jesli chodzi o wydawanie pieniedzy. Ich podejscie do zycia ma swoje zrodla w Protestantyzmie, choc w dzisiejszych czasach religia nie odgrywa duzego znaczenia w ich zyciu. To co rzucilo mi sie w oczy to ich planowanie. Kazdy ma terminarze i nawet na spotkanie ze znajomymi trzeba sie umawiac przynajmniej kilka dni wczesniej. Rozmawialam o tym kiedys z moja szwagierka i ona stwierdzila, ze to bierze sie stad, ze nikt nie chce byc intruzem w zyciu drugiej osoby, nawet jesli to osoba bliska. Poza tym zauwazylam tez, ze Holendrzy szanuja swoja prace i podchodza do niej powaznie, za to kiedy juz sie bawia, to na calego :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HI Paulina, 3-maj sie cieplo w te zimna (jak na pierwszy week wiosny) noc - u nas 12 w nocy. A jutro ma byc grad...... w Perth. Chyba robia sobie zarty z nas, Pozdrawiam Ciebie i Wszystkich. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LDN CITY
No i ja London

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LDN CITY
No i ja London

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z milosci do ojczyzny nie da sie wyrzyc niestety... co do pracy to wogole nie musze uogolniac, wystarczy spojrzec na ludzi , na stan ich zycia, na to ile zarabiaja i w jakich warunkach musza zyc czy pracowac.... nie jestem taka optymistka jak TY Margot czy TY Heti... wiem co to znaczy bieda i wiem jak bardzo trzeba sie starac o prace, wcale nie jest tak latwo ja znalezc, to nie jest tak ze jak ktos chce to zawsze ma, chyba ze ktos ma \"ochote \" popracowac w domu publicznym itp... bardziej upokarzac ludzi? tez tak mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Creative, to prawda, ze z samej milosci do ojczyzny nie da sie wyzyc, ale powiem szczerze, a wierz mi lub nie, ze daleka jestem od idealizowania sytuacji, ze Twoj obraz Polski ma zdecydowanie zbyt negatywny wydzwiek... Przedstawiasz sytuacje w tak czarnych barwach, ze czlowiek nieznajacy Polski moglby pomyslec, ze u nas jest tylko brud, smrod i ubostwo a jedyny zawod jaki moga wykonywac, to pracowac w domach publicznych... A przeciez to nie jest prawda... Zdarzylo mi sie nawet poznac jednego cudzoziemca, ktoremu kiedys ktos przedstawil sytuacje w Polsce w sposob, w jaki ty to przedstawiasz i wiesz, co on mi potem powiedzial? Otoz powiedzial mi, ze myslal, ze znalazl sie chyba nie w tym kraju... Fakt faktem, ze w Polsce mozna latwo zaobserwowac kontrast pomiedzy ludzmi skrajnie ubogimi i az \"nieprzyzwoicie\" bogatymi... i faktem jest rowniez to, ze obecna sytuacja ekonomiczna wielu ludzi nie jest dobra... jest nawet bardzo zla - abolutnie nie neguje tego - to jednak taka sytuacja dotyczny to pewnej czesci spolecznstwa a nie calosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heti
creative..chcac nie chcac znowu uogolniasz...przedstawiasz wizerunek tylko jednej klasy spolecznej- moze twojemu sercu najblizszej..... w pewien sposob to rozumie...ale przeciez polska sklada sie z roznych warstw spolecznych,jednym jest bardzo ciezko....drugim "tylko" ciezko, a inni nie maja powodow do narzekan. chodzi mi tylko o jedno....nie robmy z polski przyslowiowego "dziada"...., szczegolnie "my"- polacy na emigracji albo na obczyznie-jak kto woli. z drugiej strony nie chce zostac posadzona o pisanie "hymnow pochwalnych "ku chwale ojczyzny...nie takie sa moje zamiary.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heti
AKARA dzieki serdeczne za podzielenie sie swoimi wnikliwymi :) obserwacjami... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akara-> planuja nie tylko holendrzy,to samo widze u austriakow,zyja z notesem w reku.Wszystko na godzine,nic spontanicznie. Pamietam czasy (jeszcze jako dziecko)kiedy to sasiedzi wychodzili przed dom,organizowali jakis stolik,kazdy wzial male co nieco ze soba i bawili sie.Dzis zamykamy sie w naszych domach jak slimak w skorupie,ale czy jest nam lepiej z taka sytuacja?W Polsce zaczyna dziac sie to samo i to mnie przeraza.Kolezanka ktora mieszka tu od 20 lat nie moze zrozumiec ze ciagle ktos do nas przyjezdza,ze na Boze Narodzenie robie 12 potraw,ze wstaje o 5 rano zeby przygotowac mezowi sniadanie do pracy.Pewne tradycje wynosimy z domu rodzinnego i to od nas samych zalezy czy One przetrwaja. akara-> Polacy rowniez szanuja swoja prace i traktuja ja powaznie,pod warunkiem ze praca jest,a pobory pozwalaja normalnie zyc,nie wegelowac,jak to ma miejsce w Polsce. Wlasnie to ze przez dziesieciolecia bylismy za zelazna kurtyna,zahartowalo nas bardziej,potrafimy walczyc o lepsze jutro,nawet nie posiadajac duzych pieniedzy,Polka potrafi byc zadbana i elegancka,czego nie mozna powiedziec o austriaczkach. Ale sie rozpisalam..............pozdrawiam wczystkich cieplutko:) z deszczowego Wiednia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolutnie nie chodzi mi tutaj o przedstawienie Polski w jak najgorszym swietle, tylko ze wiem jak sie zyje , wiem jak trzeba kombinowac zeby zwiazac koniec z koncem i wielu ludzi tak zyje , wystarczy posluchac wiadomosci , poczytac gazety lub , najprosciej, przejsc sie po osiedlach... ale nie w tym sek, tak jest pewnie w kazdym panstwie, chodzi mi tylko o sam fakt, ze w Polska nigdy nie dogoni krajow UE , sytuacja kraju jest oplakana, ludzie emigruja gdzie tylko moga ale ! nie zapominaja ze urodzili sie w Polsce - bynajmniej wiekszosc - i nie w tym sek zeby oczerniac Polske, bo wynioslam z domu wiele tradycji i \"zachowan\" , ktorych braki widze w tutejszej spolecznosci.... nie uogolniam i nie widze powodu dla ktorego mialabym oczerniac ^Polske, ktora byla , jest i bedzie moja ojczyzna , proste.... chcialam tylko pokazac roznice w mentalnosci , kulturze itp itd... niektorzy ludzie , odbijajac sie od dna, zapominaja ze kiedys stali w tym \"bagnie\" po kostki.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Creative, czytajac Twoje wypowiedzi, mam wrazenie, ze Tobie wydaje sie, iz my - ok, pisze tylko o sobie - mieszkajac poza granicami kraju nie wiem jak wyglada zycie w Polsce... Ja mieszkam zagranica dopiero od roku, czyli stosunkowo od niedawna, do kraju jezdze mozliwie czesto (ostatnio spedzilam az dwa miesiace i w sobote znowu wybieram sie tam na tydzien), codziennie ogladam polska telewizje i czytuje tez polskie gazety, ktore przysyla mi mama... Ale mniejsza o to... Nie zdadzam sie z opinia, ze Polska nigdy nie dogoni krajow unijnych... Nie stanie sie to za rok, dwa, piec czy dzisiec, ale spojrz chociazby na przyklady panstw takich jak Hiszpania czy Irlandia... Uwazam, ze radza one sobie calkiem niezle a jeszcze nie tak dawno temu byly na samym ogonie Unii Europejskiej... Inna rzecz, ja uwazam, ze zbyt wielu ludzi, ktorym udalo sie wyemigrowac, potrafi mowic tylko zle o Polsce i po zaledwie kilkumiesiecznym pobycie w danym kraju staja sie bardziej dla przykladu \"francuscy\" niz rodowici Francuzi (a znam takich wielu)... nagle zatracaja zdolnosc poslugiwania sie jezykiem polskim... a innych rodakow mogliby tylko podeptac... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOnaa
bagatelka dlaczego tak zazdroscisz ludziom ktorzy mieszkaja w londynie? pytam z ciekawosci - moze wtedy bardziej docenie to miasto:) mieszkam w polnocnym londynie(w 2 strefie) od dwoch lat. prawie rok temu wyszlam za najcudowniejszego faceta na swiecie ( Brytyjczyka). kazdy dzien mojego malzenstwa jest pelen nieopisanej radosci z bycia razem. nigdy w polsce nie spotkalam nikogo takiego, w polsce faceci sa generalnie egoistyczni, jak to kiedys zauwazyla dziewczyna w opowiadniu w 'twoim stylu' wychowani przez mamusie na pepek swiata. plusy mieszkania tu: - bez zadnych znajomsci, tylko i wylacznie dzieki moim staraniom i predyspozycjom (dlugie rozmowy kwalifikacyjne, testy) dostalam posode trainee menedzera w jednym z supermarketow. wczesniej bylam sales consultant w phones4u . czy w polsce dla kogos po studiach z krotkim i niezbyt adekwatnym dosciadczeniem jest to mozliwe(bez kontaktow?) - jako nastepstwo zarowna ja jak i moj maz pracujac (on pracuje w banku)mozemy z latwoscia zarobic na dobry styl zycia, pare razy w roku wakacje za granica + mieszkanie (mortgage) . napradwe nie jestem materialstka, ale dzieki temu po prostu nie musimy sie o nic martwic i cieszyc sie soba. - w londynie jest pelno wystaw, koncertow, muzeow, parkow, ogrodow i roznych innych czasem dziwnych atrakcji - najlepsze na swiecie moim zdaniem miejsce do zakupow wyprzedaze - piekna bielizna i buty za pol ceny ciuchy armaniego, chanel i prady w second handach za ulamek ceny (jeeeee!) za to - deszcz i mgla - tlok w metrze - niepuntktulane autobusy -brak polkich wedlin w supermarkecie (ale sa polskie sklepy) jak dla wychodzi na plus z nawiazka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heti
do creative... teraz dopiero "zabilas"mi cwieka w glowie...nie chodzi ci o przedstawienie polski w jak najgorszym swietle-popatrz na pare swoich, wczesniejszych wypowiedzi..... po drugie...uwazasz, ze polska niegdy nie dogoni krajow ue- a ja ci odpowiem "poczekajmy ..zobaczymy".bo moze tak jak w irlandie ue "wpompowala" duze pieniadze...moze i w polske tez "wpompuja",,i na dzien dzisiejszy sytuacja gospodarcza irlandii nie jest katastroficzna.. po trzecie..nie do konca jestem przekonana..czy zdajesz sobie sprawe, ze ludzie migruja z kazdego zakatka swiata- nie tylko polacy , ktorzy stali w "gownie po kostki".... a jezeli chcialas podzielic sie z forum swoimiu wrazeniami i opiniami, dotyczacymi roznic kulturowych itp -przeczytaj wypowiedz ankara z 09.09.03, ktora zawarla sama esencje jezeli chodzi o spojrzenie na inny kraj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heti, teraz to mnie zatkalo :-). Ja tylko przekazalam Ci to, co zauwazylam, moze zreszta moje spostrzezenia nie sa sluszne, a Ty nazywasz to esencja? Hmmm, az sie zawstydzilam :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich ponownie! :-) a coz to za walka rozgorzala \"za i przeciw\" Polsce i mieszkaniu poza nia??? Jeszcze raz powtorze moje prywatne zdanie!!! Ci co mieszkaja poza krajem nieznaczy ze sa jego zdrajcami lub ze porwali sie na to INNE zecie bo jest TAM lepiej... jest na pewno troche inaczej, ale jednakze JAK BARDZO PODOBNIE::: bo przeciez wszedzie mieszkaja LUDZIE, stworzenia myslace i czujace, ktore podobnie jak nasi rodacy w Polsce TUTAJ NIC nie dostaja za darmo.. OK. jest moze troche \"latwiej\" osiagnac NORMALNY standard (ktory jak mysle WSZYSTKIM sie nalezy) jednak OBCY kraj pozostanie zawsze w jakims stopniu OBCY!11 (my nie zdradzamy ojczyzny.. jestesmy tu BO.....!!!! i tych BO i PONIEWAZ jest WIELE... swiat sie zmienil... ZMALAL i czuc sie jak U SIEBIE mozemy wszedzie... choc nie zawsze od razu jest to mozliwe... bo troche trudniej sie przebic, bo sa po drodze te smutki ktorych nie doswiadczamy w Polsce... bo Polska.... JEST .... \".... \" dajcie spokoj dywagacjom na temat \"lepiej jest W....\" to nie prawda...!!! wszedzie jest tam dobrze gdzie nas nie ma mowi przyslowie... a inne BARDZO MADRE MOWI... TAM DOM TWOJ GDZIE SERCE TWOJE... a gdzie ono jest? czasem PORZADNIE rozdarte , czasem rany juz zagojone czasem NOWY DOM ZBUDOWANY.... pozdrawiam... \"emigrantka z \" wyboru i koniecznosci \" \" Ps. TO JA ... :-) tak to moj polski adres e-mail pod moim nickiem mam tez drugi w t-online i netscape

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka
Masz racje Y - ona. Juz na samym poczatku wspomnialam, ze to w gruncie rzeczy nie wazne gdzie mieszkamy, a co ze swojego zycia sami zrobimy, czy mamy wokol siebie kochajaca sie rodzine, przyjaciol, prace, itd. Ale jak prawie w kazdym watku na tym forum musi dojsc od razu do jakichs niepotrzebnych "przepychanek", udowadnianiu sobie nawzajem racji, kto mysli rozsadniej a kto nie... To mialo byc przyjemne miejsce dla nas, Polakow na emigracji, jak napislala zalozycielka tematu - Basia, a nie kolejny powod do slownego "przepychania sie". Mielismy tu podyskutowac przeciez o roznych kwestiach, z ktorymi stykamy sie na codzien w danym panstwie, np. ja proponowalabym dzielic sie takimi sprawami jak; sklepy, (np. z polska zywnoscia, ale tez wszystkie inne), rozne wykonywane zawody, nowo nawiazywane znajomosci czy przyjaznie w danym kraju, mentalnosc ludzi tam mieszkajacych, sytuacja na rynku pracy, w dziedzinie kultury, w lecznictwie, jakie mozliwosci ma sie na spedzenie wolnego weekendu w danym miescie, jakim czlowiekiem, z jaka mentalnoscia, jest nasz nowy partner, ktory pochodzi "stamtad", itd., itp. Jest tego przeciez cale mnostwo - sprawy, ktore dotycza nas wszystkich jednakowo - na calej kuli ziemskiej. Czy nie byloby to ciekawsze, wiedziec jak wyglada zycie np. we Francji czy w Szwajcarii, gdy samemu mieszka sie powiedzmy w Holandii? Mnie bardzo interesuja takie tematy z zycia wziete, bardziej niz czytanie o tym, kto ma dzis racje - osoba nastawiona negatywnie co do zycia w Polsce czy moze optymistka w tym samym temacie.... Pozdrawiam cieplutko! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor wszystkim...:-) I Dziekuje Haneczka! dziekuje za wsparcie i poparcie... tak jest przeciej milej i sympatyczniej... :-) jak masz ochote to skrobnij do mnie , moj adres znajdziesz pod nickiem pozdrawiam serdecznie.. Ps. teaty ktore proponujesz sa duuuuzo ciekawsze... :-) czekam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam ludzikow z Fr/M Jestem tu czasowo u mojego faceta, ale chce jak najwiecej sie dowiedziec o tym mieście. Narazie rozwaliły mnie 2 miejscowości Kronberg i Bad Homburg. Co jeszcze warto zobaczyć? I potrzebuje informacji o zyciu w KANADZIE. Prosze o odzew. A co do spontaniczności - musicie poszukać koło siebie ośrodków buddyjskich - tylko tam spotyka się spontanicznych Niemców i Austiaków :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Y-ona :) ja obecnie w stuttgarcie, ale w okolicach Ff/M tez sie czasem pojawiam. i chetnie \"nawiaze kontakt\" pzdr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juras
Klaniam sie Pieknym Paniom z Adelaidy w poludniowej Australii. Przeczytalem uwaznie Wasze wypowiedzi. Ja jestem na antypodach od przeszlo 20 lat. Trzy lata temu bylem po raz pierwszy od mojej emigracji w Polsce. Niestety wiele rzeczy mnie odrzucilo. Za Polska, gdzie starzy bezbronni ludzie sa wyrzucani z mieszkan na bruk, gdzie ci sami ludzie grzebia w smietnikach za czyms do zjedzenia gdy w tym samym czasie byduje sie za olbrzymie foruny takie Lichenie, za tym spoleczenstwem goniacym "w pietke" za pieniadzem, za ludzmi ktorzy w duzym procencie, chca brylowac ale nie za bardzo pracowac, to ja juz tesknic przestalem. Jak inne jest spoleczenstwa australijskie gdzie na tych troche wiecej jak 20 mil mieszkancow, 7-milionowa armia wolontariuszy nie wacha sie poswiecac swoj czas i czesto i pieniadze na niesienie pomocy swoim sasiadom, kalekim dzieciom, psychicznie uposledzonym ludziom, chorym i starym osobom. Ja rowniez sie w to wciagnalem i uwazam ze to jest cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juras.......jest wiele racji w Twojej wypowiedzi, te Lichenie,bieda z nedza,bezrobocie i ten brak perspektyw na lepsze jutro.Ci ludzie przezyli komunizm i wydawalo sie ze demokracja to luksus,a jest to tunel w ktorym nawet jednego promyka nie widac.Im biedniejsze spoleczenstwo tym lepiej powodzi sie cwaniakom ,tym z Warszawy rowniez. My mielismy szanse i skorzystalismy z niej,lecz czy stary,chory czlowiek moze myslec o wyjezdzie.Nikt nie potrzebuje takich ludzi,a kazdy kraj ma swoich grzebaczy smietnikowych,w Austri tez ich nie brakuje co wcale nie znaczy ze sa biedni. Ja osobiscie tesknie za krajem,bywam tam kilka razy w roku i wracam do Austrii bo tu jest moj dom,rodzina,praca. Mam nadzieje ze kiedys zmienisz zdanie ,nigdy nie mow nigdy.Niech przykladem do nasladowania bedzie Pan Jezioranski. Pozdrawiam i zycze milego dnia,u Ciebie chyba nocki:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juras o to mi wlasnie chodzilo.... nie jestem negatywnie nastawiona do Polski, chcialam tylko porownac dwa kraje w ktorych zyje, zostalo to odebrane w najmniej spodziewany przezemnie sposob... no ale coz zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze powstal ten topik. Za dwa miesiace wyjezdam do pracy do Anglii na caly dlugi rok i straaaaaaaasznie sie boje. Boje sie ze bede tesknic ze nie wytrzymam bez swojego chlopaka, rodziny, znajomych. Boje sie ze bedzie mnie zjadac teskonota:((( Wiem ze rok to nie wiecznosc ale i tak na sama mysl robi mi sie goraco. Na poczatku jak zalatwialam ten wyjazd bardzo sie cieszylam ale teraz z dnia na dzien robi mi sie coraz smutniej. Najgorsze jest to ze nie moge juz zrezygnowac, musze jechac, chce jechac............a jednoczesnie nie chce jechac. Czy ktos mnie w ogole rozumie??????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze powstal ten topik. Za dwa miesiace wyjezdam do pracy do Anglii na caly dlugi rok i straaaaaaaasznie sie boje. Boje sie ze bede tesknic ze nie wytrzymam bez swojego chlopaka, rodziny, znajomych. Boje sie ze bedzie mnie zjadac teskonota:((( Wiem ze rok to nie wiecznosc ale i tak na sama mysl robi mi sie goraco. Na poczatku jak zalatwialam ten wyjazd bardzo sie cieszylam ale teraz z dnia na dzien robi mi sie coraz smutniej. Najgorsze jest to ze nie moge juz zrezygnowac, musze jechac, chce jechac............a jednoczesnie nie chce jechac. Czy ktos mnie w ogole rozumie??????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×