Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Marzeniusia - ty jeszcze bardzo mlodziutka jestes, wiec masz czas! Mi w tym roku cwiercwiecze stuknie, wiec nie dziwota, ze zaczynam myslec nad takimi rzeczami ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot:) :) No podrzuc jakies przepisiki,ja dzisiaj robie krewetki z ryzem i warzywami(usmaze je tak jak mowisz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfiku a nie moglas isc zaraz na Advanced? Przeciez Ty mowilas lepiej jak ja. ;) Ja w ogole nie mowilam po angielsku o czasie o ktorym bylas u nas w Chicago. Teraz dopiero zaczynam. ;) Ja sie tak dostalam z poziomu normalnego ESL 5 na Advanced I. Tylko z Advanced Reading I chce sie przeniesc na Intermediate II. Mam nadzieje, ze sie uda. Na reszcie zostaje. :D Wystarczylo tylko, ze bralam jakies testy. Napisalam je na taki poziom i chodze. Slono zaplacilismy, ale warto bylo. Juz widze, ze robie postepy. No i poza tym dostane credits jak zdam egzamin. A ile razy w tygodniu chodzisz i czego Was ucza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot! Ja tez prosze o przepisy na krewetki!!!!! Uwielbiam krewetki! Umiem tylko takie zwykle na masle z czosnkiem albo takie podsmazone z czosnkiem i polane sosem Alfredo no i doprawione i koniec tyle wiem . Ale Wy mlode jestescie.... wszystko przed Wami fajnie mi sie czyta. Mialam synka jak mialam 21 lat i dowiedzialam sie ze nie moge miec wiecej dzieci. Po 4 latach ...blizniaki i szok ale to bylo dawno.... A jakby Wam tak blizniaki przypadly??????????? Dwa budziki dzialajace na przemian, sama radosc! a Ten starszy tez sie do mamy dopchac chce........ Zeby mi niczego nie brakowalo mialam psa, dwa koty i ptaszki-zeberki bo kolezanka miala alergie, wiec dala mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka:) u nas sa tylko 3 poziomy 1-literacy to intermediate 2-high-intermediate to advanced 3-Toefl preparation-ten byl najlepszy,uczylismy sie analizowania i poprawnej budowy zdan,pisalismy eseje,rozwiazywalismy testy(structure),bylo duzo cwiczen z poprawnego rozumienia tekstu. No ale na tym co teraz chodze tez poziom nie jest taki niski(duzo rozmawiamy,uczymy sie idiomow,active,passive voice)Chodze raz w tygodniu na 3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz kiedys podawalam ten przepis! Udalo mi sie go jakos odgrzebac! Jest naprawde pyszny! Polecam :) Krewetki ze smazonym imbirem (przepis na 4 osoby) Skladniki: - kawalek, dlugosci 5 cm, korzenia imbiru - olej - 1 cebula - 100 g mrozonego groszku - 200 g marchewki pokrojonej w kostke - 100 g kielkow fasoli - 500 g krewetek krolewskich, obranych - 1 lyzeczka przyprawy \"5 smakow\" - 1 lyzka pasty pomidorowej - 1 lyzka sosu sojowego Przygotowanie: 1. Obrac imbir ostrym nozem i pokroic w bardzo cienkie slupki 2. Podgrzany wok napelnic olejem i pogrzac. 3. Imbir wlozyc do woka i smazyc 1 minute. Wyjac lyzka cedzakowa i dobrze osaczyc na papierowych recznikach. 4. Odlac olej z woka pozostawiajac 2 lyzki. 5. Cebule oraz marchewke wlozyc do woka i smazyc, mieszajac, przez 5 minut. 6. Dodac groszek i kielki, smazyc, mieszajac 2 minuty. 7. Oplukac krewetki pod biezaca woda i osuszyc papierowymi recznikami. 8. Zmieszac przyprawe \"5 smakow\", paste pomidorowa i sos sojowy. Pedzlem rozprowadzic sos po krewetkach. 9. Wlozyc je do woka i, mieszajac z innyli skladnikami, smazyc jeszcze 2 minuty, az beda odpowiednie. Gotowa potrawe udekorowac smazonym imbirem. Podawac od razu. Voila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka:) tzn na tym poziomie na ktorym ja jestem sa ludzie intermediate i advanced,te dwa poziomy sa tak jakby polaczone.kurs jest bezplatny i moze to dlatego jestesmy tak w kupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello przyszle mamuski!! :)))) ja tez poprosze o przepis z krewetkami. nie gotowalam jeszcze nigdy sama, ale slyszalam w TV, ze nie wolno ich gotowac ani smazyc dluzej niz 5 minut, bo sie wlasnie robia gumiaste. musze tez zabrac glos w sprawie dzieci. Ja bede czekac az sie troche ustabilizuje moje zycie zawodowe. I to tylko czesciowo z powodu ambicji i pragnienia kariery. Tak dlugo na to czekalam, walczylam o wszystko co mam, o edukacje, faceta, zycie w Stanach, najlepsze stopnie na roku, kontakty w najlepszych firmach w Charlotte i nie zrezygnuje z tego teraz zeby nie wiem co. Sa agrumenty za i przeciw, ale powiem ci Margotka, ze jak zaczniesz pracowac (np. 2-3 lata), a potem sie zdecydujesz na dziecko to bedziesz w o tyle lepszej sytuacji, ze zdobedziesz juz doswiadczenie zawodowe i przy dobrych wiatrach \"zarobisz\" na urlop macierzynski. Prawda jest taka, ze pierwsze 2-3 lata w pracy sa najwazniejsze i zarazem najtrudniejsze. Wtedy trzeba dac z siebie wszystko, zeby sobie wyrobic dobre imie i zdobyc punkty przetargowe na przyszlosc. Obecnie wiekszosc firm bardzo pomaga wartosciowym pracownikom-kobietom, ktore chca miec dzieci. No i oczywiscie chce zobaczyc jak to jest jak sie zarabia na wlasny rachunek i mozna sobie pozwolic na rozne rzeczy na ktore nigdy w zyciu mnie nie bylo stac... Druga sprawa to to, ze dzieci sa niestety lub stety bardzo drogie. Mowie to w pozytywnym sensie. Kazdy rodzic chyba chce dla swoich dzieci wszystkiego co najlepsze. I nie mowie o najdrozszych zabawkach i stosach ciuchow, ale o dobrej edukacji, dostepie do najlepszej opieki zdrowotnej, itd. A to w dzisiejszych czasach KOSZTUJE!! Nie wyobrazam sobie, zebysmy z moim T dali rade sie utrzymac jedynie z jego pensji. Z tego co on zarabia wystarcza nam na zycie, oplaty za mortgage, rachunki. I to wlasciwie tyle. Nie ma extra funduszy na trzecia czy czwarta osobe. Teraz mam 26 lat i wiem, ze dzieci raczej nie bede miec przed 30-tka, ale nie panikuje, ani sie nie lamie. Dziecko pojawi sie wtedy kiedy bede na to gotowa i bede czula, ze moge mu zapewnic godne zycie, a nie ciagle sie zastanawiac co tez moglabym osiagnac gdyby go nie bylo. Na zakonczenie dodam, ze siostra mojego meza w lecie urodzila pierwsze dziecko, coreczke. Mamuska ma prawie 35 lat i obie z mala so okazami zdrowia. Na wszystko jest czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa to co innego Elfik. Szkoda tylko, ze nie chodzisz wiecej razy w tygodniu. Budowe zdan mam juz za soba. Uczylam sie na ESL od podstaw. Teraz sie ucze pisac eseje, pamietniki, gramatyke (wszystkie czasy-zaczynam od dzis), wymawiania (pronunciation-jutro). 3 godziny we wtorek, srode i mam nadzieje, ze za kilka dni sie dowiem ze i w czwartek, a pronunciation 2 godziny. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenusia> budowe zdan to do konca studiowania bedziesz miala;-P jak juz sie podszkolisz dojda transformacje, rozne kruczki, nie ma ze sie juz skonczylo;-P wracam do sekcji szczurzych zwlok, tak tak, takie sobie obrazki musze ogladac umilajac oczekiwanie na statystyke.. matko, co ja mowie, hihih ide sobie, bo zaraz popsuje sobie swoje dobre forumowe imie hihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka:) A czego najbardziej nie lubisz?Ja nie lubie jak sie cala grupa patrzy a ja musze opowiadac jak np spedzilam dzien,niby wiem co powiedziec ale czasami sie myle z nerwow,co innego z mezem,gadam jak najeta. Pisac za to lubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay dzieki za informacje. Skoro tak mowisz, to pewnie tak bedzie. Ale powoli bede sie uczyc. :D Czego najbardziej nie lubie. Hmm chyba stac na srodku ze swoja kolezanka/partnerem i opowiadac o roznych rzeczah w dialogu. Brrr robie sie czerwona jak burak i mowie co innego niz mam na mysli. :o A w tej szkole jeszcze nie mialam takich wystepow. Powiem ci za kilka tygodni czgo nie lubie. ;) Lubie wymawianie, bo sie ucze jak mowic, zgubic troche akcentu (oczywsicie akcent juz ze mna zostanie, ale podobno uda nam sie troche zgubic), pisanie lubie. Nie mam z pisaniem problemow. Pisze lepiej jak mowie. A gramatyka. Hmm gramatyka jest trudna. Ale i tego sie naucze. ;) :p Nic, uciekam do szkoly. Do pozniej! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley, pewnie jak widzisz ze kariera sie wybija to trzeba \"kuc zelazo poki gorace\" aby sobie zapewnic odpowiednie miejsce przy zlobie. Niestety nie kazdy zaklad pracy jest wyrozumialy dla kobiet ktore chca miec dzieci. Mnie powiedzieli w pracy ze \"no coz..dzieci to problemy no i na dodatek jak zlapia jakiegos bug\'a to przejdzie na Ciebie..\" Jezeli kobiety urodzily i chcialy trzymac prace ale na pol etatu to nie mogly, dlatego wiele z nich musialo dac wypowiedzenie albo zatrudnic opiekunki na caly etat. Rowniez jak idzie sie na rozmowe kwalifikacyjna a jest sie kobieta, to beda pytac o Twoje plany jesli chodzi o dzieci... U nas w pracy tez np. bardziej ze nie ma \"zlituj sie\" jak trzeba pracowac to czasami od rana do nocy i na weekendy, bez uzalania bo tego sie nie toleruje. Ja tez wychowujac sama syna musialam wiele razy podejmowac decyzje, pracowac po nocach, calych weekendach i placic fortuny na babysitting. Niestety zycie kosztuje aby oplacic dom, samochody, jedzenie, ubrania,oplaty itp. Mnie jeszcze dochodzi hokej syna , gdzie majatek przechodzi..no i wszystko tylko z jednej pensji ! No ale jak trzeba to trzeba i jakos sie daje, dlatego czasami jak sie juz podejmnie decyzje zeby miec dziecko lub zajdzie w ciaze to potem wszystko dalej juz pojdzie tak ze sie okaze ze nie jest az tak zle, najtrudniejsze to podjac ta decyzje. Fajnie tez jak sie ma dzieci w mlodym wieku bo wtedy jest wiele wspolnego (zasob energii jeszcze jest podobny). Ja ze swoim nastolatkiem chodze razem do gymu, sluchamy tej samej muzyki, dyskutujemy na wszystkie tematy,ubieramy sie w tych samych sklepach, mamy podobne zainteresowania bo roznica wieku nie jest az taka duza. Dzieki temu mam dobry kontakt z synem no i juz niedlugo on na uniwerek a ja zaczynam zycie od nowa i moge sie bawic do oporu i podrozowac i studiowac,wogole wszystko otworem i bez zadnej presji bo dzieci juz wiecej nie musze miec. ...aha i jeszcze jedno...hi, hi , hi, ...........jego koledzy maja na mnie \"crush\"....;-) Ok, to tyle, powiedzialam co wiedzialam !!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k-11: i nie dziw sie ze sie w tobie podkochuja! przeciez jestes laska nebeska... hihihih 🌻 :))))) ;)))))) dobrze twojemu synowi z taka mama... sluchajcie, kto uwaza, ze Esja powinna napisac ksiazke w stylu Pamietniki Magdy w krainie owiec niech sie podpisze. Ja uwazam, ze ona ma niesamowity talent literacki.. esja: twoj kawalek o betonie zwalil mnie z nog. to jest boskie... smialam sie jek szalona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, coz za ciekawa dyskusja na temat potomstwa! Ja rowniez sie wypowiem, jako ze wlasnie sie zastanawiamy czy powinismy miec trzecie dziecko :D Na razie dajemy sobie rok na namysl ;) Ja urodzilam Starszaka majac dokladnie 30 lat a Malenstwo majac 33. Po czesci byla to bardzo wykalkulowana decyzja, po czesci nie! Przypuszczam ze bylabym mlodsza mama jesli bym poznala mojego milego wczesniej. My poznalismy sie na studiach, ja wtedy mialam juz 26 lat. W czasie studiow nie moglismy sobie pozwolic na dziecko bo zadne z nas nie pracowalo i bysmy sobie nie poradzili finansowo. Natomiast zaraz po studiach chcielismy spedzic troszeczke czasu tylko ze soba, nacieszyc sie wolnoscia. Oczywiscie kiedy sie zdecydowalismy ze juz czas, natura sie zbuntowala i Starszak nie chcial zaistniec przez caly rok! No ale w koncu cud sie zdarzyl! Natomiast Malenstwo zaistnialo dokladnie w ciagu 2 tygodni od stwierdzenia ze Starszak zaczyna wykazywac cechy wyjatkowo rozpieszczonego jedynaka!!! Jesli chodzi o wiek rodzicow, to oczywiscie latwiej jest zajsc w ciaze przed 30-stka (chociaz u mnie bylo odwrotnie ;)). Z drugiej strony, przerozne badania socjologiczne wykazuja ze starsi rodzice generalnie sa rodzicami lepszymi - tzn. maja wiecej cierpliwosci i czasu dla swoich dzieci (juz sie wyszumieli), sa w lepszej sytuacji finansowej, jesli mieli problemy z zajsciem w ciaze, to wiecej doceniaja takie upragnione dzieciatko (tu sie nie zgadzam, bo uwazam ze kazdy rodzic kocha dzieci najlepej jak moze). Tak wiec mila Margot i inne panie (ew. panowie), najlepszy jest kazdy czas - byleby byl dobry dla was! Dzieci maja to do siebie, ze zanim sie urodza, bardzo sie boimy ze zbytnio skomplikuja nam zycie, ale jak juz sa, to wszystko nagle sie samo ustawia na wlasciwie miejsce. Tak jakby byly czescia naszego zycia od zawsze! No bo wlasciwie, to one sa, tylko my jeszcze o tym nie wiemy.... Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze jak juz taki malutki budzik-ludzik sie na Was popatrzy po raz pierwszy, to nie bedziecie miec zadnych watpliwosci! Wybaczycie im te nieprzespane noce, zaplamione mleczkiem garsonki, wieczne spoznialstwo, opuszczone premiery teatralne, podarte ulubione ksiazki - cudem zachowane z lat mlodzienczych, itp :) No i ten majatek jaki kosztuja (ostatnio czytalam ze dziecko ludzi klasy sredniej kosztuje nieco ponad 1 milion $) A co do kariery - to owszem, jestem zwolenniczka emancypacji i samodzielnosci kobiet, ale zawsze trzeba miec odpowiednia perspektywe. No bo jaka kariera na stwierdzenie 'Kocham Cie' odpowie 'Ja tes Cie kofam :D'?????? Buziaki dla wszystkich ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem wscieknieta, zezarlo mi moj wpis natemat dzieci;-((( ech, nei chce mi sie juz pisac;-( ale zgadzam sie z funkia, na prozno sie teraz zastanawiac co by bylo gdybym miala dziecko w wieku 25 lat, bylo minelo, nigdy sie nie dowiem;-) Esja> czy tylko wybrancy czytuja Twoja tworczosc?;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley - ja Esji napisalam to samo na maila wiec sie podpisuje!!! Dark Elf, przykro mi ze macie takie problemy :( . Dodam tylko, ze wazne zebys sie nadmiernie tym nie denerwowala, bo to jeszcze bardziej moze Ci zaszkodzic. Dwie pary naszych znajomych mialy podobny problem. Jedni starali sie przez 5 lat (nawet mieli za soba nieudane in-vitro). W styczniu dostalam e-maila ze zaczynaja proces adopcyjny. W lutym dostalam nastepnego e-maila ze podczas badan kontrolnych wymaganych przez adopcje, dowiedzieli sie ze ona jest w ciazy. Ich agencja chciala wiedziec dlaczego potrzebna im jest dwojka dzieci na raz :) Ta dziewuszka-cud ma juz 6 miesiecy! Nasi drudzy znajomi mieli niemal identyczna sytuacje (chyba 3 lata staran), ich malenstwo rodzi sie juz za miesiac!!! Tez zaczeli starania o adopcje. Tak wiec nie trac nadziei i pamietaj ze stres jest niebywalym srodkiem anytkoncepcyjnym. K-11, oczywiscie ze ci mlodziency sie w Tobie podkochuja!!! Nie tylko ze Ty jestes niebywala laska, to w dzisiejszych czasach zaczyna sie robic modny uklad starsza kobieta-mlodszy mezczyzna. Ja ostatnio mojego strasze, ze jak sie nie bedzie staral, to go wymienie na mlodszego modela, hihihi. Oczywiscie tylko zartuje, bo kto by wstawal do budzika-ludzika i dedykowal mi swoje ksiazki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się dark elf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elfik: ja tez za was trzymam kciuki. tak jak napisala funkia, nie ma sie co stresowac tylko sie odprezyc i probowac, jak trzeba pomocy lekarza, to ci pomoga. wiesz, teraz nawet babki 60-cio letnie sobie sprawiaja maluszki, wiec dla mlodej kobietki jak ty to nie powinien byc problem... bede o tobie myslec... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaHa - jak to - "Wy jestescie mlode"? Ja tylko o rok jestem od Ciebie mlodsza a wciaz czuje sie gdzies w granicach 18-tki (tylko mam troche wiecej doswiadczen ;)) Ty tez jestes mloda i to bardzo!!! Babcia mojego meza (lat 87) ostatnio mi sie przyznala ze ona chyba nigdy nie doszla do 20 lat. Powaznie sie zastanawiala czy ona wydorosleje przed smiercia - my mamy nadzieje ze nie :). Wszystkie moje przyjaciolki ja uwielbiaja. Po smierci sp. Dziadziusia, biedaczka nie mogla sie opedzic od adoratorow, wielu duzo od niej mlodszych :) Wlasnie bylam na urodzinach pewnej milej 60-latki w miniona niedziele. Troche nas z siostra przytkalo jak sie zorientowalysmy ze wszystkie uczestniczki imprezy (bo to babska impreza byla) moglyby byc naszymi babciami jakby sie bardzo staraly. I wiecie co, to byla jedna z milszych i ciekawszych imprez na jakich bylam od kilku lat!!! Najfajniesza byla jedna przyjaciolka Babci ktora spotkalam po raz pierwszy. Na pierwszy rzut oka, wygladala na ok 50 lat - zero zmarszczek, mnostwo energii i taki mily, mlody glos (ok mysle sobie - Babcia ma mlode kumpele). Wspominala o jakis wycieczkach z mezem w tropiki, wyjazdach na narty (w te zime) i pieczeniu prosiaka na ognisku. Zagiela mnie swoja znajomoscia historii starozytnej i sredniowiecznej. Wiecie co, ona ma 80 lat! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funkia> najblizsza mi osoba tutaj na miejscu ( meza wylaczam) ma 62 lata, ale sie do tego nie przyznaje, mowi , ze zatrzymala sie na wczesnej 30.. i wyglada na jakas wczesna 40.. jest zawsze usmiechnieta, w swietnym humorze, ludzie do niej lgna jak muchy.. ja tez;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko -tak ,dzieci -nie.\"2008/2009.... ...poszukiwany brunet ,wysoki,inteligentny,z wysokim wspolczynnikiem cierpliwosci,najlepiej spod znaku panny ,koziorozca lub jak ja -byka.Mezczyzna ow powinien charakteryzowac sie rowniez milym usposobieniem,poczuciem humoru i w ogole... Dziecko-tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez chcialam pochwalic wszelkie opowiesci z krainy owieczkowej! Dark Elf, powodzenia! Ja sie ciesze, ze moje przebarwienia znikly. Teraz jak patrze na niektore zdjecia to dopiero widze jak to wygladalo bo wczesniej bylam...mchmm...juz przyzwyczajona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
........no bo jesli chodzi o wiek to przeciez nie o metryke chodzi tylko o nasze usposobienie, o to na ile my sami sie czujemy. Ja tez nie czyje swoich lat i wiem ze dlugo nie poczuje. Nie robie z siebie marudy, chociaz czasami jestem moze za powazna to jednak jest we mnie duzo spontanicznosci i radosci zycia, i nie mysle kategoriami co mi wypada a co nie. Wlasnie w tym roku chce sie zmotywowac aby jeszcze lepiej sie bawic i cieszyc zyciem niz do tej pory. Ja nigdy nie zwracalam na wiek uwagi (no moze z tym wyjatkiem ze nie umowilabym sie z 20 latkiem), to z tego wzgledu ze za bardzo sa bliscy wieku mojego syna. Ale pozatym to mam przyjaciol i mlodych i juz calkiem sedziwych. W kazdym wieku ktos sie znajdzie i z kazdym czuje sie tak samo. Funkia, wiesz...czytalam ze dzieci urodzone ze starszych juz wiekowo rodzicow sa podobno bardziej inteligentne. Dark Elf, no wlasnie Ty sie nie przejmuj. Najpierw zrob badania i wtedy bedziesz wiedziala jaki jest powod tego ze nie mozesz zajsc w ciaze. Moze tak a moze nie, to tez wielka mentalna sprawa. Czasami natura sama wie co dla nas lepiej, czasami to jeszcze nie ten czas. Ja mam tak wiele znajomych po przejsciach ze sama moglabym z ich doswiadczen jakis poradnik napisac. Bylam bardzo zaangazowana emocjonalnie w dwie ciazy moich przyjaciolek. Jedna robila in vitro z donorem (bo jej endometrioza juz zrobila za duzo dewastacji)a drugiej cudem sie udalo, bo miala juz tylko jeden jajnik i nie zachodzila w ciaze przez kilka lat. Znam i te co zaadoptowaly i od razu zaszly w ciaze. Mentalna postawa ma tu duze znaczenie, a czasami po prostu trzeba sie doprowadzic do porzadku, podleczyc anemie, uregulowac hormony, uwolnic ciut od stresu, podjac jakas wazna decyzje, uporac sie z jakas niezalatwiona sprawa itp..no i samo przyjdzie. Zycze Tobie tego z calego serca !!!!!! 🌻 No i jeszcze jedno: kazdy wiek jest dobry na to aby miec dzieci jezeli mentalnie, emocjonalnie i fizycznie jestesmy na to przygotowani. Fajnie je miec jak sie jest mlodym ai i fajnie jak sie juz do czegos doszlo, wyszalalo, a i doswiadczenie zyciowe nas wzbogacilo i uzbroilo w wiecej cierpliwosci. Wazne jest tylko aby nie czekac do samego konca.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z przedmowczynia....moja Mama mnie urodzila ,kiedy miala 38 lat:P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, szalenie ciekawa dyskusja.. dodam, ze moja ciotka urodzila dwoje dzieci dopiero kilka lat po adopcji, przy czym za drugim razem byla przekonana, ze zle samopoczucie jest skutkiem przekwitania. Dokladnie nie wiem ile miala wtedy lat... I podpisze sie pod tym co napisala k-11, zeby nie czekac do samego konca.. Esja - pisz dalej, koniecznie... znakomite anegdotki z ta pietruszka i orzeszkami.. JoAska - ok, bede trzymal kciuki, wlasciwie trzymalem od rana, bo Twoje przypomnienie czytalem w nocy. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.... papappaaaapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, moje drogie, kazda z Was ma racje... jakby na to nie patrzec... Prawda jest tez taka, ze na dzien dzisiejszy nie czuje jeszcze powolania do rodzicielstwa... Oczywiscie dziecko chcialabym miec i to nie jedno lecz dwojke, ale dopiero teraz pomalutku zaczynam sie, tak na dobra sprawe, rozwazac kiedy bylby ten dobry moment, zeby zaczac myslec nad taka czy inna ewentualnoscia... Jestem troche na zakrecie... no moze jeszcze nie jestem, ale prawdobodobnie wkrotce bede, stad te mysli i pytanie do Was... k-11 - nie dziwie sie, ze koledzy Twojego syna, maja do Ciebie \"crush\"! Oj, nie dziwie sie wcale :D Ja tez mialam bardzo mloda mame (urodzila mnie w wieku 22 lat), za ktora swego czasu ogladali sie moi koledzy hihihi... W ogole zawsze mialam z nia bardzo przyjacielski kontakt... i wszystkie kolezanki zawsze zazdroscily mi rodzicielki, bo z nia mozna bylo pogadac ja z nieco ale tylko nieco strasza kumpela ;) o facetach... i w ogole o wszystkim i o niczym :D Esja - ja tez sie przylaczam do funclubu Twojej tworczosci! Ta zupa z betonem mnie powalila :D Coraz bardziej mam ochote na podroz do tego owieczkowa ;):D Funkia - ja mialam taka prababcie, ktora duchem byla mlodsza niz swoje corki i nawet wnuczki! Nparawde sie ciesze, ze miala jeszcze okazje poznac jej humor i zarazic sie jej podejsciem do zycia :D Elfik - a propos krewetek raz jeszcze, ja zawsze smaze je bardzo krotko... jakies 2-3 monuty na mocnym ofniu! Zawsze sa pyszne i chrupiace! :) KaHa - u mnie istnieje bardzo duze podobienstwo, ze urodze blizniaki! Moj tata pochodzi o blizniakow, moja mama miala siostry blizniaczki, ktore niestety nie przezyly a i w rodzinie mojego S. siostra ma dwoch chlopakow, blizniakow oczywiscie!!! Squirley - wiesz, ja na przyklad o takie zycie jak ubezpieczenie zdrowotne, to w ogole nie musze sie martwic! W Francji, jesli chodzi o te sprawy, jest naprawde super! Generalnia Francja jest panstwem bardzo opiekunczym i pomaga mlodym rodzicom finansowo... przy jednym dziecku do 3 roku zycia, od 2 juz do 18 lat :) Placisz tez duzo mniej podatkow, jesli masz chociazby tylko jedno dziecko... Panstwo naprawde robi bardzo duzo, zeby zachowac wysoki wzrost naturalny (we Francji rodzi sie najwiecej dzieci w calej Europie!)... A mi wczoraj dopiero przyslali dyplomy z francuskiego! Ponad pol roku im to zabralo! Wow i jeszcze raz wow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus, oto przepis na sajgonki :) SAJGONKI Składniki: 1 opakowanie naleśników na sajgonki 250 g polędwicy wieprzowej lub piersi kurczaka 5 grzybów mu-err pokrojonych w cienkie paseczki 125 g kapusty pekińskiej pokrojonej w cienkie paseczki 125 g cebuli dymki pokrojonej w cienkie paseczki 100 g pędów bambusa (lub marchewki) pokrojonych w cienkie paseczki 1 łyżeczka cukru 1 łyżeczka soli słodki sos chili (lub sos do sajgonek) olej do głębokiego smażenia Marynata: 1 łyżka sosu sojowego 1 łyżka wina ryżowego 2 łyżeczka mąki ziemniaczanej Przygotowanie: Mięso pokroić w cienkie paseczki. Wymieszać składniki marynaty i marynować mięso 30 min. Rozgrzać w woku 2 łyżki oleju. Smażyć mieszając mięso 1 min. Wyjąć, osączyć z tłuszczu. Wok oczyścić, rozgrzać 2 łyżki oleju. Smażyć 1 min. kapustę, cebulę, pędy bambusa i grzyby. Następnie dodać mięso, posypać cukrem i sólą, smażyć jeszcze 30 s. Wyjąć farsz z woka. Naleśniki zwilżyć wodą, aż staną się miękkie i elastyczne. Położyć porcję farszu trochę poniżej środka ciasta, zawinąć dolną część, zawinąć boki, zwinąć do końca jak naleśnik (zobacz rys.). Smażyć naleśniki na głębokim oleju na złoty brąz. Wyjąć dobrze osączyć na paierowym ręczniku. Podawać polane słodkim sosem chili (lub sosem do sajgonek). Voilà :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×