Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Czesc Kochani :) Jestem bardzo ciekawa jakie polskie kanały TV mozna odbierac w Stanach, np. przez satelitę. Kokus Tak, jedziemy tam, ponieważ mamy coraz wiecej klientów ze Stanów i dlatego postanowiliśmy otworzyc filie ( przedstawicielstwo) naszej firmy. I raczej juz tam zostaniemy. Ja sie ciesze bardzo z LA jeszcze z tego powodu, gdyż z zawody m. in. jestem Charakteryzatorem. To sie nazywa po angielsku Special Effects Make Up Artist. I bardzo bym chciała cos w tym kierunku robic, czyli tworzyc ufoludki, Frankenstejny i inne dziwne potwory :D Niestety w Polsce nie robią takich filmów. Co innego w Stanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochani :) Jestem bardzo ciekawa jakie polskie kanały TV mozna odbierac w Stanach, np. przez satelitę. Kokus Tak, jedziemy tam, ponieważ mamy coraz wiecej klientów ze Stanów i dlatego postanowiliśmy otworzyc filie ( przedstawicielstwo) naszej firmy. I raczej juz tam zostaniemy. Ja sie ciesze bardzo z LA jeszcze z tego powodu, gdyż z zawody m. in. jestem Charakteryzatorem. To sie nazywa po angielsku Special Effects Make Up Artist. I bardzo bym chciała cos w tym kierunku robic, czyli tworzyc ufoludki, Frankenstejny i inne dziwne potwory :D Niestety w Polsce nie robią takich filmów. Co innego w Stanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuups Cos nie tak. Wyswietlilo 3 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam 2 posty ale nie widac ich. Ostatnia wypowiedz to wypowiedz Gadzinki o 13.34. A moje były pożniej. Hmmm jakas awaria kafeterii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HURRA!!! jestem z Wami!!! Taaak Moja nowa praca daje mi sie mocno we znako, a przede wszystkim dlatego, ze nie mam stalego dostepu do kompa, tylko spogladam innym zza ramienia i sie ucze! a teraz juz po raz kolejny czytam wszystkie wpisy ktore przegapilam, robie sobie notatki i .... mam nadzieje tym razem uda mi sie tez niektore z nich skomentowac.. Takze nie myslcie ze mnie z Wami nie ma. Ja tylko nie nadazam i nie mam kiedy i jak pisac! ale teraz do dziela: Nadrabiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Diruone - horoskop dam Ci baaardzo dokladny, jak podasz mi dokladnie miejsce, date i godzine urodzenia!!! (a poza tym postanowilam sie wycwanic i podalam strone, gdzie automatycznie wylicza sie dokladnie horoskopy i sa tam tez horoskopy Liz Greenie o ktorej pisalam !!! POLECAM http://www.astro.com/horoskop) >haneczko! jak milo ze mnie wolasz! ;) Ja tez uwielbiam od czasu do czasu samotne wieczory z kielichem wina i salatka... mniam, ja niestety nie jestem tak wytrwla jak Ty- JESSSSUUU nie wytrzamalabym do 8 rano... jak juz lulam o 12, no chyba ze sie przytrafi jakas prawdziwa imprezka ... ostatnio jak sie zagadala z pewnym mezczyzna ...(juz o nim wsponinalam... ufff... to gdalismy az zrobilo sie jasno, a byl to listopad...) ale ja przeciez jestem \"dzielnym pracownikiem wielkiej firmy\", ktory codziennie o 9 rano pojawia sie w biurze i tlucze w klawiature do 18.... czasem szkoda... Odnosnie telewizji polskiej - to wlasnie walcze z podobna pokusa, a mianowicie planuje kupic sobie w Polsce Cyfre + Z tego, co sie dowiadywalam dekoder i talez mozna wypozyczyc za jakies 10 zl. miesiecznie, a pakiet progrmow mozna wybracdowolnie, moj kumpel za caly rok (masa polskich programow min. 1 i 2, TVN, TVN24 etc i wiele innych) , dekoder i talerz zaplacil ...100 euro. Mysle ze na caly rok to sie swietnie oplaca, moze nawet lepiej niz ta skrzynka, na ktora sie przymierzasz. ACHA! jatez lubie byc kobieta! BAAAARDZO!!! to takie cudowne i wielowarstwowe zycie! uwielbiam. \"Mandy\" tez lubie! >Gadzina - super ze trafilac na \"TWOJ\" kurs, a z Anglikiem to niezla historia, ja mialam tak kiedys w winiarni.. tutaj w niemczech doradzala mi jakasfrancuska, po zakupienia ysznych trunkow poprosialam ja o rade przy wyborzejakichs dziwnych past mowiac \"bo u nas w Polsce to ja takich rzeczy nie poznalam i nie wiem, co z tym robic...\" na co ona odpowiedziala mi baardzo lamana polszczyzna i ze lzami w oczach ze wszyscy jej dziadkowie (z jednej i drugiej strony) wyjechali z Polski do Francji w latach 20-stych XX wieku.... i ze ona czuje sie w sercu Polka. Czy to nie jest wzruszajace? Zaprosialam ja do nas na swieta, byli moi polskojezyczni rodzice i tata mojego mezczyzny, ktory tez zna polski ... byla taaaka wzruszona! Ale sie rozpisalam, a tak wlasciwe chcialam Ci gratulowac zdrowych ambicji i dobrej motywacji!!! Tylko nam nie odfrun na tych skrzydelkach, ktore Ci wyrosly!!! Pozatym zgadzam sie z Twoim (ale i Margociowym, Jay-owym, Bagatelkowym itd. zdaniem odnosnie polskiej rzeczywistosci przedstawionej przez dwojke naszych sfrustrowanych rodakow- SZCZESLIWA RODACZKE i ZOLE. Lepiej by swoja energie i czas poswiecony pisaniu tych zalosnych epistolow, poswiecili szukaniu pracy !!! a dobre wyksztalcenie juz dawno nie jest przepustka do dobrobytu i trzeba skonczyc z mentalnoscie \"czy sie siedzi cza sie lezy 10 zlotych sie nalezy\" Sam tekst ZOLI \"nie oszukuje kasjerki tylko bogatego biznesmena z Francji badzi Niemiec\" Jeju jakie to zalosne.... paranoja... A WAm dziewczyny! gratuluje dobrego i zdrowego potraktowania calego tematu...Brawo! Acha, jeszcze jedno - pocieszalas mnie ze wskazowka sie ruszy, a ciagle sie nie rusza!!! a do tego nagle nie mieszcze sie w stare jeansy!!! musialam sobie kupic nowe...elastyczne.... buuuuu No i jeszcze jedno: nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze tych krokusow w srodku lasu!!! w niedziele i poniedzialek spadly tony sniegu i mamy prawdziwa biala zime! W sumie to nawet ladnie. >Bagatelka Po pierwsze musze wrocic do jednego baardzo dawnego wpisu.. amianowicie poruszylas temat \"Victorii Secret\" Jesssuuuuu jak ja uwielbiam ich bielizne, niestety sama mam tylko jeden ich komplecik i jedna pizamke (przed rokiem kolezanka mi przywiozla) ale caly czas podziwiam na ich stronie internetowej wszystkie te cudenka... niestety jak zamowie to musze placic niewiarygodne clo i wysokie koszty przesylki... szkoda. Jestem \"fetyszystka\" bielizniana... uwielbiam... Pisalas, ze z checia wybralabys sie z nami na \"chlopakow\".. :) Nastepnym razem uprzedze ;) No i pamietaj ze nie jestes jedyna ktora jeszcze nie moze cieszyc sie wiosna... u nas jak juz pisalam tez gooory sniegu... >Jay Fajnie ze poznalas nowe babki!!!! troche Ci zazdroszcze! ale mi moze w koncu tez sie uda stworzyc jakies fajne grono znajomych... a tobie udaje sie to juz wysmienicie! BRAVO! A poza tym to masz 23 stopnie, czyli cudowny gorac! Jeju!!! CZAAAD!!! Odnosnie Sex & the City to chce sobie wyporzyczyc albo kupic na DVD te odcinki, ktorych jeszcze nie widzialami i ponadrabiac... jestem uzalezniona i 20 min w tygodniu to zdecydowanie za malo... >Margot Ciesze sie ze Twoja mamcia do zdrowia powraca, caly \"stres\" z babcia rozumiem... takie niestety jest zycie... Jak tam przeprowadzka, widze po wpisach ze dzielnie pakujesz i sprzatasz!!! Ja nawet wolalabym o tym nie myslec... ale przyajmniej tak robi sie przeglad posiadanych sprzetow, ksiazek i mozna je potem lepiej uporzadkowac... ja do dzisiaj znajduje w piwnicy lub komorce kartony spakowane przez mojego mezczyzne w czasie jego ostatniej przeprowadzki w roku 1997. I znajduje tam naprawdie niesamowite KURIOZA ... ale o tym kiedy indziej... :p >gruszenka! jak tam oko? Juz zdrowe? Srawdz, moze jestes uczulona na ktoras z roslin domowych i dlatego tak puchnie? Moj brat tak mial... wygladal jak MONGOL :o Odnosnie tego, ze sztuka Cie pociaga, to zabieraj sie w try miga za to malarstwo!!! chcemy jak najszybciej podziwiac Twoje dziela! A ja nawet je przeanalizuje... Jestem Historykiem Sztuki.... > Dark Elf Gratuluje pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A poza tym musisz fajnie mieszkac, skoro kolo domu lataja Ci zajace.... obawiam sie ze musze konczyc bo kolezanki wychodza z biura i musza drzwi zamknac, a ja nie mam klucza.... ❤️ dla wszystkich, ktorych pominelam i podrowionka dla \"nowych twarzy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>gruszenka! jak tam oko? Juz zdrowe? Srawdz, moze jestes uczulona na ktoras z roslin domowych i dlatego tak puchnie? Moj brat tak mial... wygladal jak MONGOL :o Odnosnie tego, ze sztuka Cie pociaga, to zabieraj sie w try miga za to malarstwo!!! chcemy jak najszybciej podziwiac Twoje dziela! A ja nawet je przeanalizuje... Jestem Historykiem Sztuki.... > Dark Elf Gratuluje pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A poza tym musisz fajnie mieszkac, skoro kolo domu lataja Ci zajace.... obawiam sie ze musze konczyc bo kolezanki wychodza z biura i musza drzwi zamknac, a ja nie mam klucza.... ❤️ dla wszystkich, ktorych pominelam i podrowionka dla \"nowych twarzy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ :) Margot, rzeczywiscie jezeli nie jezdzilas bardzo dawno, to pojezdzij troche z twoja Mysza. Teraz namawiaj go na takie jazdy jak najczesciej, jadac w gory, na niedzielny spacer, czy do najblizszego supermarketu. I zacznij jezdzic sama, jak tylko poczujesz sie troche pewniej. Fajnie, ze mozesz czytac rowniez po angielsku. Moj angielski jest zbyt ubogi. Moja Mysza nie przestaje mnie namawiac, zebym sprobowala, tymbardziej ze jego polki az uginaja sie od anglojezycznej literatury. Czasami mowie sobie, ze przeciez po francusku tez zaczelam czytac, kiedy rozumialam zaledwie jakies 30 procent tekstu. Pierwsze czytanie, to bylo mozolne brniecie przez gaszcz tekstu z ciaglym zagladaniem do slownika. A dzisiaj! To zupelnie co innego. Z angielskim mogloby byc podobnie. Choc czy napewno? W koncu francuskiego ucze sie na biezaco i czynnie, a z angielskim nie mam kontaktu. Ale przeciez na razie musze sie skupic na francuskim! Wszystko ma swoj czas.... :) Sportowa naneczko, mam nadzieje, ze jak najszybciej bedziesz miala do dyspozycji wlasny komputer! I ze zadomowisz sie w nowym miejscu. POWODZENIA w najszerszym znaczeniu tego slowa. Jeszcze dwa slowa o poczuciu tozsamosci: zastanawialam sie kim czuje sie ten Anglik, bo skoro jego oboje rodzice byli Polakami i w jego zylach plynie 100 polskiej krwi, to niemozliwe, zeby nie mial polskiej duszy. Jutro z nim o tym porozmawiam. Mysle, ze potrzeba wracania do korzeni jest w nas bardzo silna (czego przykladem jest rowniez Francuska, o ktorej piszesz). A to uparta wskazowka! Jednak widze ze znalazlas na nia dobry sposob. Musze ci sie przyznac, ze kiedy zdarza mi sie przytyc, robie dokladnie to samo: szukam wiekszych i wygodniejszych ciuchow, bo nic tak nie psuje humoru, jak upijajace spodnie. W tej chwili co prawda nie moge narzekac na moja wage, ale gdybysmy rozmawialy dokladnie rok temu, to plakalabym ci w rekaw, oj plakala - mialam wtedy jakies piec kilogramow wiecej ! Dzisiaj zrobilam szalenswto i za ostatnie pieniadze kupilam koszulke w baranki. Jak zobaczylam te baranki, to juz nie bylo odwrotu. Zauroczyly mnie zupelnie. Baranki wedruja sobie w rzadku, miedzy barankami wedruje krowa, a pod spodem widnieje napis: szukajcie bledu. A teraz ide poczytac. Za chwile skoncze Singera i zabiore sie za Soazig Aaron (Imie Klary). Nigdy nie slyszalam o tej ksiazce, jakos tak przypadkiem wpadla mi w rece. Zobaczymy... Zycze Bardzo Milego Piatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Sliczne Kobietki i Przemili Panowie ❤️ Diruone - pozwol, ze sprostuje Twoj zarzut odnosnie mych rzekomych watpliwosci co do Twego \"mestwa\" :) Jesli napisalam kiedys \"byc moze\" w odniesieniu do Twojej meskiej osoby, to owo \"byc moze\" bylo zastosowane na zasadzie, ze byc moze sie pojawisz i przeczytasz me pozdrowienia, gdyz w odroznieniu od Pan, Panowie pojawiaja sie tu tylko czasem i tak w sumie na ... byc moze :) Gadzina - niesamowicie sie ciesze Twoja radoscia i oby tak dalej :) :) :) Ja mam podobnie z nauka ... musi mi wisiec mlot nad glowa, bo jak jest za latwo, to ... no tak, ziewam, zaczynam myslec o tym, jaki to sobie ciuch kupic itp. ;) Tak wlasnie mialam z francuskim, nomen omen: uczylam sie go w Polsce w liceum przez 2 lata (niestety tylko 2 mi bylo dane przezyc, a potem pa-pa do USA). Szlo mi, jak po gruzie, bo w porownaniu do angielskiego, ktorego uczylam sie juz ciut wczesniej, francuski wydawal mi sie krwiopijczo trudny. No, ale jakos tam na te trojki i czworki (a czasem i 5 ;) ) wyciagalam. No i w USA postanowilam sie znowu wziac za francuza na studiach, z tym ze oczywiscie ... od podstaw :P, zeby sobie ugruntowac wiedze ... tak, tak - to chyba byla czysta wymowka z mojej strony, bo po prostu chcialam, zeby bylo latwo :P No i na poczatku oczywiscie szlo mi swietnie, wszystko wiedzialam, niewiele musialam sie faktycznie uczyc ... i w taki prostu sposob znow sie zagubilam w zaleglosciach i do dzis francuskiego praktycznie nie umiem (rozumiem co jest napisane, ale zebym sama miala cos napisac, albo powiedziec, to raczej nie :( ). W kazdym badz razie wysililam moje francuskie zdolnosci i przelecialam sie na amazon.fr i jestem przekonana, ze \"Une vie entre les mots\" to jest \"Lost in Translation\", czyli innymi slowy \"Zaginione w przekladzie\". Po raz tysieczny goraco polecam ta ksiazke Tobie i Wszystkim, bo jest przecudowna :) :) :) ... acz ciut smutna ... kokus - no, zgadzam sie, Sandra Bullock tez ma sliczna buzke do popatrzenia :) Co smieszniejsze, to 2 aktorki, do ktorych bylam kiedykolwiek porownana to wlasnie Julia Roberts i Sandra Bullock. Nie mam pojecia dlaczcego, bo jeste zupelnie innym typem urody, a poza tym, to tee dwie panie bardzo roznia sie od siebie ... no ale moze czasem jak sie zrobi jakas wyjatkowa mine ... :) Tati - z tego, co wiem, to w USA na pewno mozna odbierac TV Polonie i byc moze Polsat oraz TWN24 (moze to ostatnie przekrecilam, ale ja w ogole nie ogladam TV, wiec te nazwy mi wiele nie mowia), oczywiscie przez satelite. sportowa naneczka - och, poruszylas jakze bliski memu sercu temat: Victoria\'s Secret ❤️ Z rozrzewnieniem czytalam Twe slowa i az mi serce pekalo ze smutku, ze jestes pozbawiona ichnych rozkoszy ze wzgledu na clo itp. Jesli chcesz wejsc ze mna w konszacht ;), to moge zaposredniczyc i wtedy bys musiala zaplacic tylko za zwykla przesylke pocztowa, bez cla i ich wlasnej taryfy przesylkowej (pewnie nie wiecej, niz 10-15 dolarow/euro), jesli chcesz oczywiscie, to jestem do uslug :), email znasz ;) Ale mila ta historia z pania z winiarni :) U mnie dzisiaj pogoda wygladajaca na wiosne, nawet mojego Wspoldomownika cos naszlo na porzadki wiosenne i odkurzyla cale mieszkanie odkurzaczem (jejciu, jak ja nie cierpie tego robic, ten niemily odglos, fuj! ) haneczka, Margot, Elfik, Jay, Gruszenka - 👄 :) Tak wiec u progu wiosny i nadchodzacego weekendu zycze Wam Wszystkim bez wyjatku, aby wszystko szlo po Waszej mysli i bylo mile w dotyku :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, mam jeszcze takie pytanko dotyczace jedzenia, jesli moge :) Jest taka potrawa, chyba typowo polska, ktora wyglada mniej wiecej tak: naczynie zaroodporne wyklada sie calymi liscmi kapusty i wypelnia takim pysznym jakby farszem, w sklad ktorego wchodza m. in. cebula, boczek, moze tez poszatkowana kapusta i pewnie jakies inne rzeczy, o ktorych ja nie wiem :( I to sie oczywiscie zapieka. Raz w zyciu jadlam takie pyszne cos i nie wiem nawet, jak to sie nazywa. No i nie wiem dokladnie, co sie tam do srodka daje ... Ale to bylo takie strasznie pyszne, ze ojejku :( :( :( Czy wie ktos moze, co to jest lub zna przepis na cos, co podobnie wyglada? Z gory bede wdzieczna za jakiekolwiek informacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze slowko odnosnie Evy Hoffman: wlasnie przed chwila szukalam jej ksiazek na polskim internecie i niestety wymieniane powtarzaja sie tylko \"Sztetl\" i \"Tajemnica\" (powiesc, jej najnowsza ksiazka), a \"Zagubione w przekladzie\" tez bywa wymieniane mimochodem, wiec bylo przetlumaczone na polski, tylko jest chyba obecnie nie do nabycia. Tak bardzo chcialabym ta ksiazke znalezc dla mamy (wiem, ze nie chcialoby jej sie czytac po angielsku ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bagatelka, ta zapiekanka to faktycznie pyszna sprawa, Pierwszy raz jadłem ją na plenerowej imprezie zrobioną w kociołku na ognisku, a potem żona robiła w żaroodpornym naczyniu. Kapusta poszatkowana jest podstawą, jeszcze potrzebne są ziemniaki pocięte jak na grube frytki, kiełbasa w plasterki też dobrze robi. I to wszystko przekłada się warstwami, a boczek jest na samym dnie (głowy nie dam). Oczywiście sól i pieprz to podstawa. Smacznego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tati, teraz wszystko rozumiem, nie masz wyboru faktycznie. Gdy byłem w LA próbowaliśmy obejrzeć jak mieszkają gwiazdy filmu. Szwagier kupił mapę za całe 8 USD od przygodnego sprzedawcy obok przystanu autobusowego przy wjeździe na Bewerly Hills i pojechaliśmy. Kompletna klapa... Dookoła wysokie żywopłoty, bramy beż żadnego otworu, murki kamienne inne, czasem tylko widać było dach z kominami i tyle. Zatrzymać się nie można bo uliczki wąskie, zaraz tarasuje się drogę. Podłączyliśmy się do autokaru, oni chociaż z wysoka to może cośkolwiek zajrzeli. Śmialiśmy się później z samych siebie, że przecież ci ludzie mają dość popularności na codzień i w domu chcą po prostu odpocząć, bez wścibskich oczu za ogrodzeniem. A myśmy myśleli ze to tak jak w New Jersey, prawie przez okno można zajrzeć... I jeszcze dwa słowa o Victoria\'s Secret. Poznałem tę firmę podczas ostatniego pobytu w Stanach, co ja plotę - poznałem katalogi i ofertę! Mają sliczne modelki, to muszę podkreślić, czasem zaglądam na ich stronę w inter. Zabrałem siostrze dwa katalogi, bo z nich nie korzysta. Tłumaczyła mi że zamówione rzeczy nie okazały się takie jak wyglądały. Ona woli obejrzeć w sklepie, dotknąć i kupić. Kończę, mam dziś ważną robotę w pracy - sadzę sadzonki pelargonii do doniczek. Wczoraj w szklarni miałem 40 st. ciepła, ale wiosennie było.. Całuski dla wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam tylko na kilka sekund :( Roboty mam od groma i ciut, ciut :( Od rana do wieczora zwijam sie jak w ukropie - i najgorszej jest to, ze konca jeszcze nie widac! :( A tak bardzo chcialabym sobie z Wami popisac... Ach, no nic, przesylam Wam buziaczki i do zobaczenia pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
DO Gadziny i nie tylko.... Z tym Paryzewem,jes roznie tak jak ze mna. To byl moj swiadomy wybor,wyjazdu do Francji,chcialam nauczyc sie jezyka,poznac ten kraj,ale tak naprawde to mysle,ze sciagnela mnie tutaj muzyka Edith PIAF.I mieszkam sobie w dzielnicy artystow tak jak ona przed laty,lubie atmosfere tego miasta,totalna wolnosc i anonimowosc.Jednak coraz czesciej mysle juz o powrocie,mialam tu zostac na wakacje,a jestem juz 2 lata,co bedzie dalej,nie zamierzam wiedziec ,mam swoje cele i je realizuje,jednak czasami czuje sie bardzo samotna,ale to szybko mija.Pozdrawiam serdecznie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdzichu
Nie chrzańcie babska że nie liznełyście tej polskiej bidy. Jesteście już w takim wieku że pamiętacie jak brakowało podpasek w aptece a wata to był rarytas. Na pewno pamiętacie jak kobieta czuje się z dziadowską podpaską typu bella, które wogóle nie wchłaniają zawartości, wszystko to mówiąc wprost ścieka po spodniach i po nogach. Moja baba jeszcze używa tych rzeczy i ciągle mi to opisuje, ale ja i tak nie kupie jej tych drogich alwaysów bo my niestety też dziadujemy. A wy drogie panie z zagranicznymi drogimi podpaskami zejdzcie na ziemie (polską) jak piszecie na polskim forum dla Polaków w Ojczyźnie. A tej pani co sie przyznała, że jadła chleb z pasztetem chcę powiedzieć że tylko ona jest tu CZŁOWIEKIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !!! Juz mam swoj komputer! WOW! Nawet mam juz wszystkie programy i powoli moge zaczac sie urzadzac na nowym miejscu. Stwierdzilam wlasnie ,ze nagromadzilam tyle papierzyski i drobiazgow, ze najlepiej jak przeciagne po prostu caly kontenerek z bylego biura. Najgorzej bylo z moimi prywatnymi plikami ze zdieciami i muzyka. Mialam je na dysku innego kompa i musialam je na blisko dwa tygodnie umiescic potajemnie na jakims innym ogolnodostepnym serwerze... ale teraz cale szczescie moge je zciagnac i wymazac z publicznego zbioru... Koledzy mogli sie tam naogladac.... ufff cale szczescie zadnych dyskryminujacych zdiec tam nie bylo. A odnosnie prawa jazdy, a wlasciwie jezdzenia autem, to namawiam Margotko do praktyki! Po prostu przy kazdej okazji bierz auto i staraj sie jezdzic, jesli masz problem z autostrada, to moze pomysl o kilku lekcjach w miejscowej szkole prawa jazdy? Ja robilam prawko od nowa w niemczech, bo nie mialam polskiego i tu tez zaczelam jezdzic, stad tez praktycznie nie mam problemow (no chyba ze jade do Polski - tam troszke sie boje, ale i tak jezdze) ale wiem, ze moi znajomi, ktorzy w Polsce juz jezdzili zdecydowali sie na kilka godzin jazd z nauczycielem, by oswoic troche nowe warunki drogowe, a wlasnie szczegolnie autostrady. Kolejnym krokiem jest opanowanie okolicy, po zrobieniu prawka godzine przed wyjazdem do miasta studiowalam mape i uczylam sie trasy na pamiec, miedzy czasie nauczylam sie improwizowac ...kilka razy sie poplatalam, ale i to sie przydalo, bo poznalam nowe drogi i nowe okolice. Mnie mezczyzna rzucil od razu na gleboka wode- zaproponowal wyjazd do Lugano na weekendi i ja mialam prowadzic -500 km autostradami i malymi drogami przez alpy. Najgorsze bylo to ze Gotthard -Tunel zamkneli i musialam jechac jakas waska stara droga -jeszcze w zyciu nie widzialam takiej stromizny i takich serpentyn!!!! HORROR! I do tego inne auto, nie to do ktorego przyzwyczailam sie na kursie, ale dalam rade (blada jak sciana) Ale od tego czasu nie straszne mi serpentyny i gory. Polecam wiec praktyke praktyke i praktyke! Tak jak robi Gadzina z jezykiem - wysoko stawiac sobie poprzeczke!!!! i nie zrazac sie! Poza tym ciesze sie ze juz mamy piatek, jutro bede mogla sie wyspac! wczoraj wyladowalam po anglielskim u znajomych, moj mezczyzna juz tam byl i wino pil... zaserwowano nam pyszna rybe w sosie musztardowo - porowym (wyczarowana na szybko i spontanicznie) uraczono dobrym winem ... i rozpetala sie rozmowa, ktora skonczyla sie zazarta dyskusja miedzy mna a moim lubym, bo oboje jestesmy uparci i lubimy duzo gadac, i tak do 3 rano!!!! A na weekend - w sobote wieczorem jade na sanki!!! mamy w gorach upatrzona trase - 8km dlugosci, oswietlona w nocy, sanki sie wyporzycza i jedzie na gore gondola i HUZIA w dol!!! Cudne przezycie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Margot, trzymaj sie dzielnie! Szkoda ze moje rece sa za krotkie i do Sisteron nie siegaja, bo bardzo chetnie bym ci pomogla, chociazby w zamykaniu kartonow. :) :) :) :) :) :) Bagatelka, dzieki za wspoluczestwnictwo w mojej radosci. Ktos kiedys powiedzial, ze radosc dzielona z przyjaciolmi jest podwojna radoscia. I tak jest! Dzisiaj bylam na konwersacjach i wrocilam uskrzydlona (znowu), jeszcze nie doszlam do siebie. Wprost nie moge uwierzyc, ze siadamy sobie w czworke ot tak przy stole i romawiamy i opowiadamy o sobie i wymieniamy opinie, doswiadczenia, a po zajeciach jeszcze pol godziny dyskutujemy na schodach. Tak mi tego brakowalo! Chyba nawet juz zwerbowlam Jane (przemila Angielke, tez nowa na kursie fr.) na moj kurs garncartswa! Teraz zamierzam uporzadkowac moje nowe notatki, a potem biegne na step. Trzymajcie sie, :)era :)kokus :)tati i milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Sportowa naneczko, nie widzialam cie wczesniej, minelysmy sie. To swietnie, ze juz sie prawie urzadzilas. I ze umiescilas twoje prywatne pliki w bezpiecznym miejscu. Sanek zazdroszcze tak ze az mnie glowa boli, a co do prob ogniowych w samochodzie, tez takowe przeszlam i dla mnie to byly przede wszystkim proby autostradowe, bo tego balam sie najbardziej (na autostradzie poniedzy Genua a Nicea np, albo w samym srodku Austrii, o autostradzie otaczajacej Rzym juz nie wspomne). Ciesze sie, ze moja Mysza po prostu zostawia mi kierownice i zasypia obok, a nie podskakuje za kazdym razem kiedy zaczynam kogos wyprzedzac. Mam szczescie. Wiem ze bardzo wielu facetow nie przestaje \"kontrolowac\" jazdy swoich pan. Ja w takich warunkach nie moglabym sie niczego nauczyc. Margot, mam nadzieje, ze twoja okaze umiar! pa! subjonctif czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey hey 🌼 ...wiosenka tuz tuz.. a propos: czy ktos wie, jakie zrodlo ma topienie marzanny.. czy jest to czysto polski, czy ogolnoslowianski zwyczaj.. czy po prostu to jakiejs nacji \'ukradlismy\' (dla obrazonych: \'pozyczylismy\") ten zwyczaj? i dlaczego nazwa marzanna? i dlaczego akurat musi symbolizowac kobiete? czy ten zwyczaj ma jakies \'ciagoty\' do palenia czarownic na stosach? albo topienia ich ? czy marzanna bardziej niz czarownice, ma przypominac zenska wersje stracha na wroble? .. czy oprocz polski jeszcze inne kraje praktykuja ten \'rytual\'?:))).. oswieconym bardziej ode mnie, za jakakolwiek informacje - DZIEKUJE PO 100KROTKE;) sportowa naneczko 😘 - dziekuje.. oko juz jest w porzadku, opuchlizna zniknela.. ale wiem, o cochozi, kiedy pisalas, ze twoj brat wygladal jak mongol w zwiazku z alergia... ja tez tak kiedys mialam! ale ja sie najadlam surowej selery z marchwia i rano, jak sie obudzilam wygladalam jak istna azjatka.. opuchlizne mialam straszna! ale na szcescie minela chyba teg samego dnia... i do dzisiaj w zasadzie nie wiem, przez co sie to stalo.. moze te warzywa byly spryskane jakimis chemikaliami.. nie wiem... a co do malarstwa. .to lepiej, zebym ja juz sie za nie nie zabierala.. historyk sztuki.. brzmi powaznie, wiec moze lepiej nic nie namaluje, bo boje sie krytyki:)... apropos sexu w wielim miescie: chyba nie odzaluje, ze sie skonczyl. .ja rowniez przegapilam pae epizodow.. aha.. i jeszcze jedno: tak naprawde to nawet chcialam, zeby Carrie zostala w Paryzu z Rosjaninem... i jak w wywiadzie powiedziala Ivanka Trump (corka Donalda trump\'a) \' \"Misza Baryshnikov wydawal byc sie czyms za dobrym, aby bylo prawdziwe..\" . tak to brzmialo mniej wiecej.. nie pamietam dokaldnie slowo w slowo, co ona powiedziala.... Gadzina & Margot - zyczcie mi powodzenia, bo widze, ze na powazniej sie zajelam francuskim.. :)... na razie to biala magia jeszcze dla mnie, ale uz cos niecos rozpoznaje, i umiem nawet napisac je suis gruszenkka albo j\'ai deux chat.. w zasadzie 2 kotki mam w domu w polsce, natomiast tutaj mam (a raczej hosci uz ktorymi mieszkam) posiada une belle chienne, nazwane skromnie Emilka ;).. ale ale.. jak juz niektore (rzy?) wiedza, zamierzam sie niedlugo przeprowadzac do chicago (tak tak.. mialam juz sie przeprowadzac i wyglada na to, ze wybierams ie jak sojka za morze..).. ale praca trzyma mnie w vrginii do maja, wiec jak sie na poczatku maja tam przeprowadze, predzej - wezme jakiegos kotka (albo i 2) ze schroniska. tak juz sobie postanowilam. zawsze mialam ko(jo)ty ;) w domu, a tutaj w stanach - pieska- Emilke.. kochana rybka z tej psinki, ale koty sa mniej.. hm.. upierdliwe... Emilka gryzie, szczeka na wszystko i na wszystkich itd.. (btw: rasa; bishon frise - cos mniejszego niz pudelek). wiec postanowione: zabieram koty ze schroniska. kto jest za mna?:).. ale ale.. wracajac jeszcze do kwestii francuskiej (ja tolubie dywagoowac: tu o psinkach) : otoz jedno, co mnie denerwuje to to, ze ownolegle z nauka gramatyki, slownictwa itd (czyli jezyka pisanego) nie moge rozwijac umiejetnosci .hm.. fonetycznych.. bo dla mnie mowiony/slyszany francuski to taki bol na tylku.. iu jezeli pisownia jako tako mi idzie, to np ogladam francusko-jezyczny film, nie rozumiem kompletnie NIC .. wiem, ze sie nie ucze za dlugo ( w zasadzie dopiero oczaczynam na obre).. no, ale BEZ PRZESADY... jak mowia po francusku, to ja nawet nie wiem, gdzie sie jedno zdanie zaczyna, a drugi konczy.. .to jest taki leisty jezyk! szlag mnie trafia po prostu :) bagatelka 😘 - pisalam Ci juz, ze uwielbiam VICTORIA\'S SECRET? - najlepsze sa wyprzedarze, ktore chyba maja tylko 2 razy do roku, ale mimo to, jeszcze sie nei pokusilam na jakis wiekszy zakup - jedyne co mam tej marki, to takie szare, bawelniane, strasznie wygodne majtki - bokserki damskie.. i to wszystko.. niestety.. chcialabym sobie cos kupic, ale zawsze koncze kupujac bielizne w Targecie, lub Kohl\'sie.. ale ale.. statnio na wlasnie takiej wyprzedarzy uparlam sie, bo potrzebowalam jeden stanik - i co? - wzielam chyba z 5 do przymiezalni i zaden nie pasowal - wygladalo na to, jakbym tego dnia jednak nie miala kupic niczego.. ot.. taka zemsta z gory... ale bardzo podoba mi sie ten sklep i tutaj..... aha.. a co do Sandry Bullock, to ta babka ma chyba naprawde komediowy talent, bo najbardziej podobala mi sie w \' urodzonej miss\' - czy nie wiem, jak to przetlumaczyli na j. polski -\"Miss Congeniality\" .. ...a propos kajko i kokusiowej ;) oceny pieknych modelek bielizny: wiadomo... czolowymi modelkami sa : Tyra Banks, Gisele Bundchen (obecnie nie tylko czolowa modelka tej marki, ale i narzeczona Leo DiCarpia;).. a takze niebieskooka pieknosc z dluuugimi brazowymi wlosami (chyba najladniejsza z nich wszystkich) - Adriana Lima (ma chyba 19 lat) ... i to tylke o modelkach i tutaj prosba do samego kokusia: moglys mi napisac cos wiecej na temat zydow w ameryce? czy poznales ich osobiscie, np. jakimi cechami charakteru sie oni cechuja itd..( to chyba ja \'rozpetalam\' ta cala \'kwestie zydowska\', ale tylko dlatego, ze ten temat mnei interesuje osobiscie) - za jakiekolwiek informacje serdecznie dziekuje 🌼 Margot 😘 - takie nietypowe pytanko.. slyszlas moze o facecie .. piosenkarzu z pochodzenia amerykaninie, spiewajacym po francusku.. nie wiem, jak sie pisze jego imie i nazwisko.. Joe De Sen.. wymawia sie zodasen.. czy jakos tak... a linijka jego piosenki idzie mniej wiecej tak; Si vous n\'avez existé pas...\". .czyli \'gdybys nie istaniala..\" ... i dalej nie umiem:) .. a jzeli nie slyszalas, moglabys sie slpytac Sylvain?.. jest to dla mnie BARDZO WAZNE:)).. MERCI BEAUCOUP! 🌼 Gadzina - wlasnie o takie konwersacje w jezyu francuskim, o jakich Ty piszesz, mi brakuje:(.. ale moze juz za pare mieisecy, jakl bede miala wystarczajaco duzo pieniedzy...aA CODO STEPU! .. to ja z moja kolezanka Ania stepujemy sobie na jezdniach w waszyngtonie.. idziemy normalnie chodmnikiem, badz jezdnia, zalezy, jak lezy- i nachodzi nam potrzeba wytancznia sie.. no i stepujemy... wyobraz sobie miny przechodniow i kierowcow.. bo to naprawde zwraca uwage;) wszystkim, ktorych bezwiednie pominelam ❤️ milego dzionka i weekendu! ❤️ & 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego piosenki idzie mniej wiecej tak; Si vous n\'avez existé pas...\". .czyli \'gdybys nie istaniala..\" ... i dalej nie umiem:) .. a jzeli nie slyszalas, moglabys sie slpytac Sylvain?.. jest to dla mnie BARDZO WAZNE:)).. MERCI BEAUCOUP! 🌼 Gadzina - wlasnie o takie konwersacje w jezyu francuskim, o jakich Ty piszesz, mi brakuje:(.. ale moze juz za pare mieisecy, jakl bede miala wystarczajaco duzo pieniedzy...aA CODO STEPU! .. to ja z moja kolezanka Ania stepujemy sobie na jezdniach w waszyngtonie.. idziemy normalnie chodmnikiem, badz jezdnia, zalezy, jak lezy- i nachodzi nam potrzeba wytancznia sie.. no i stepujemy... wszystkich, ktorych bezwiednie pominelam ❤️ zycze milego piatku i wspanialego weekendu ❤️ & 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu bezwiednie pominiona;-)) witaj Gruszenko> prosze prosze, tylko przyklasnac z ta nauka francuskiego, ja wzielam sie ostro za hiszpanski, bardzo ostro wrecz, bo tu na poludniu bycie dwujezycznym oznacza niestety angielski i hiszpanski.. ale jezyk w miare dzwiczny i przyjemny dla ucha, bedzie dobrze, prawda? Prawo jazdy?? oblalam w POlsce 3 razy, tutaj na razi emam pozwolenie na jazde, zobaczymy jak bedzie dalej. Kilka miesiecy temu dojechalam na Floryde bez zadnych zarysowan na lakierze hihihi Teraz spokojnie smigam autostrada do pracy, wic nie boje sie juz jezdzic. Wiec, Margolcia, do kierownicy juz;-)) oczywiscie jak skonczysz, malowac, tapetowac, cyklinowac i co tam jeszcze chcesz robic;-)) pozdrowienia dla wszystkich, milego piatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam znowu na momencik - zrobilam sobie piec minut przerwy i przy okazji kawe. Naprawde juz mam dosyc - jak przezyje ten weekend bez uszczerbku na zdrowiu stawiam szampana :) bagateka 👄 moi sasiedzi w Polsce maja mala ksiegarnie! Sprobuje sie z nimi skontatkowac - moze uda sie sciagnac ta ksiazke dla Twojej mamy! :) naneczka, jak dobrze Cie widziec :) Gadzina, obiecuje trzymac sie dzielnie :) Gruszenka, piszesz o Joe Dassin... owszem kojarze go... Wlasciwy tytul tej piosenki brzmi - choc nie jestem pewna (plyty juz pochowane wiec nie moge sprawdzic a mojego sloneczka niestety teraz nie mam w domu) \"Et si tu n\'existais pas\" :) Jayka, jaka pominina? Jaka pominiona? Masz tu wielekiego calusa 👄 Mam nadzieje, ze jak juz sie przeprowadze, to sie sklikamy :) kokus :) Diruone, pamietam, pamietam o wszystkim! Obiecuje, ze jak juz w koncu sie troche urzadze po przeprowadzce, stane na wysokosci zadania :) haneczka, o odchudzaniu, nic mi nie mow... :o Jemy teraz u rodzicow mojego misia i jego mama mnie futruje strasznie ;) No nic, lece :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszenka vel Gruszencja
Jay 😘 BUZIAK na przeproszenie! LO SIENTO CARINO! pewnego dawnego dnia wzielam za hiszpanski.. i nawet co nieco pamietam.. kilkanascie stron podrecznika przewertowalam i rzucilam do kata, bo jakas taka nienawisc mnie wziela. za sprawa mojego ex faceta (byl z peru)... szkoda gadac.. .ale przedtem?... po prostu nie moglam sie doczekac, aby mowic poo hiszpansku! mialam tyle zapalu! no prosze zobaczyc, ze milosc, przerodzona w nienawisc (doslownie) pochlania wszystko, co sie z tym czlowiekiem kojarzy... ale moze jeszcze do hiszpanskiego wroce! zreszta... naokolo tutaj sie lyszy tyle tego hiszpanskiego.. sama pracowalam z ludzmi, ktorzy tym jezykiems ie poslugiwali na co dzien.. sama kupilam rowniez slownik angielsko-hiszpanski.. ale teraz.. po prostu czuje obrzydzenie do tego jezyka (niestety...)....ale mam nadzieje, ze mi przejdzie. Margot 😘 merci beaucoup pour napisanie poprawnie jego nazwiska oraz tytulu piosenki!.. widac, wiele sie jeszcze musze nauczyc.. wlasnei zraz jak skncze pisac majle, zamowie ta piosenke i plyte na amazon.com.. YUUUUPPPPIIII !trzymajce sie pieknisie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ciałby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, poranne całuski dla wszystkich. późno dziś wsatełm ale jestem po imprezie. Głowa nie boli i kaca nie ma, na szczęście... Gruszenka, popatrz, że nie skojarzyłem ,że kokuś może być kojarzony od tej pary Kajko i Kokosz. Zapożyczyłem nicka od kota mojej siostry, dużego czarnego kocura, który chadza własnymi ścieżkami po wzgórzach New Jersey i nie ustępuje ani na krok drugiemu czarnuchowi w domu siostry - suczce Zsa-Zsa rasy \"scheeperke\". Co do Żydów, to ma się pojęcie o jakiejś narodowości ukształtowane pod wpływem stereotypów panujących w społeczeństwie. I tak gdy w wojsku poznałem Romów z Mielca mieszkających w barakach obok wojskowych, gdy byłem u nich w domu, widziałem szacunek dla rodziców i starszych, głęboką religijność, czystość w mieszkaniach, to od tej pory nie powiem na nich złego słowa. A że nie mają zapału do pracy? Cóż, ja też nie mam i żyję... Żydzi, których poznałem w kontaktach służbowych raczej, jest kilka osób w amerykańskiej fundacji TechnoServe w Connecticut, to ludzie bardzo dobrze wykształceni i kompetentni, a nie wszyscy byli tacy spośród tych Amerykanów, którzy przyjeżdżali do Polski. Peter, którego wspominałem wcześniej , pochodzi z Belgii i może dlatego jego europejskie korzenie pozwalały mu lepiej rozumieć problemy w Polsce. Rozmowa z Peterem w sprawach służbowych to było coś okropnego - wymagający, dokładny, chciał wszystko wiedzieć i rozumieć, znać przyczyny, nie tylko skutki. Steve był przez kilka lat superwizerem lub kimś w tym rodzaju i co roku dwu, 3-krotnie przyjeżdżał do biura w Polsce na 2 tygodnie zwykle. Fajny facet, zawsze znalazł właściwe wyjście, żeby ruszyć sprawy firmy do przodu. W restauracji nie odmówił klieliszeczka wódki do obiadu. Natomiast ci, których poznałem w 2000 roku to zwykli młodzi biznesmeni, mój boss dobrze się z nimi znał i robiliśmy dla nich kilka domów na sprzedaż, elewację myjni samochodowej w Union no i właśnie dom tego gościa, który zdradzał żonę... Tam, gdzie mieszkało wielu Zydów nie pracowaliśmy w sobotę, tylko boss zabierał nas na inne budowy, kiedyś tylko sprzątaliśmy budowę w sobotę, to widziałem całe rodziny charakterystycznie ubrane udające sie do bożnicy. Poznałem też mormonów z Salt Lake City, ale to cała historia.. Też ma m o nich bardzo dobre zdanie. To coś takiego, że odkąd w polskiej TV poznałem Steffena Mulera, to polubiłem wszystkich Niemców. O Anglikach zmieniłem zdanie, gdy przeczytałem cały stos książek George\'a Bidwella. Gruzinów poznałem w codziennym życiu nielegalnego robotnika w USA, są wspaniałymi przyjaciółmi, ale robotnicy z nich nieszczególni, a jako wrogowie byliby bardzo niebezpieczni. Dobra, dość by było... Margot, to dziś jest ten dzień.. trzymam kciuki.. Życzę miłego dnia wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek wszystkim :-) Troche mnie nie bylo i widze, ze sporo mam do nadrobienia... Przelecialam tak wyrywkowo tylko Wasze wpisy i poniewaz tez zainteresowalam sie troszke zwyczajem topienia marzanny (jako, ze bardzo aktualne), postanowilam, glownie wlasciwie dla Gruszenki, wyszukac cosik na ten temat w necie... i oto, co znalazlam, wklejam; W nocy z 20 na 21 marca słońce wchodzi w znak Barana. Zaczyna się astronomiczna wiosna, pora roku od zarania dziejów oczekiwana z niecierpliwością i witana z radością. Dzieci zaczną wypatrywać pierwszego bociana - zwiastuna wiosny i pójdą topić Marzannę. Śniegi stopnieją, trawa się zazieleni, a ptaki zaczną radośnie ćwierkać. Dziś wiemy, że taka jest kolej rzeczy, ale nasi pradziadowie myśleli trochę inaczej. Sądzili, że wiosna nadejdzie szybciej, jeśli jej w tym pomogą. Dlatego przygotowywali się do niej bardzo starannie. Dawniej wierzono, że czwarta niedziela postu poprzedzającego Wielkanoc jest dniem walki zimy z wiosną. Dzień ten określano mianem śmiertelnej niedzieli. Tego dnia dokonywało się zwycięstwo życia nad śmiercią, dzień uzyskiwał przewagę nad nocą a jasność nad ciemnością. Śmiertelna niedziela otwierała ciekawy okres obrzędowy, zwany Śródpościem. Najważniejszym wydarzeniem Śródpościa było topienie Marzanny - personifikacji zimy i śmierci. Marzanna jest zwana również Moreną, Marzaniokiem (na Śląsku), Śmiercichą, Śmiertką, Śmierteczką, Śmiercią (w Wielkopolsce i na Podhalu). Wszystkie nazwy, w mniej lub bardziej dosłowny sposób, odwoływały się do zmory, moru, śmierci, ponieważ Marzanna była uważana właśnie za uosobienie śmierci, zimy i chorób. Powszechne było przekonanie, że jej unicestwienie spowoduje szybkie nadejście wiosny. Topiono ją pod koniec zimy lub tuż po pierwszych symptomach wiosny. Marzannę wynoszono ze wsi całą gromadą, po lub w trakcie zabawy. Niesiono ją ponad głowami albo wieziono na taczce. Kukłę wyobrażającą postać ludzką palono lub wrzucano w nurt rzeki, stawu, jeziora. Topiono ją po uprzednim rozebraniu z szat i wzniesieniu do nieba. Potem Marzannę oddawano wodzie, a właściwie jej władcom, od których zależało powodzenie pracy włożonej w uprawę ziemi. Do Marzanny podchodzono z szacunkiem. Jej resztki rozrzucano po polach, bo wierzono, że dzięki temu ziemia będzie obficiej owocować. Opis topienia Marzanny podany w XVI-wiecznej \"Kronice polskiej\" Marcina Bielskiego jest zadziwiająco aktualny: \"Za mej to jeszcze pamięci był ten obyczaj u nas jeszcze po wsiach, iż w Białą Niedzielę w poście topili bałwana, jeden ubrawszy snop konopi albo słomy w odzienie człowiecze, który wszystka wieś prowadziła, gdzie najbliżej było jakie jeziorko czy kałuża, tam zebrawszy z niego odzienie wrzucali do wody, śpiewając żartobliwie: Śmierć się wije u płotu, szukający kłopotu etc. Potem najprędzej do domu od tego miejsca bieżali, który albo która się wtenczas powaliła albo powalił, wróżbę tę mieli, iż tego roku umrze. Zwali tego bałwana Marzanna\". Marzanna najczęściej wyobrażała postać kobiety, ale np. na Śląsku chłopcy topili również kukłę mężczyzny, czyli wspomnianego już Marzanioka. Śmiercichę robiono zazwyczaj z wiechcia słomy, który okręcano białym płótnem, ozdabiano wstążkami i koralami. Śląską maszkarę ubierano bardziej bogato, w strój druhny weselnej: białą bluzkę, kwiecistą spódnicę, fartuch, gorset, chustę na ramiona, korale, wianek z kwiatów i wstążki w słomianych warkoczach. Marzanną-Śmiercichą mogła być również lalka z gałganków lub kupiona w sklepie, ale musiała mieć białą sukienkę. Kiedy się rozgniewa groźna Pani Zima, Zmienia się w Marzannę i władać zaczyna. Sypie gęstym śniegiem, wody skuwa lodem, Sroga, rozgniewana, powiewa wciąż chłodem. Marzanno, Marzanno, odpływaj prosimy! Nie chcemy już więcej żadnych śladów zimy! WYWOŁYWANIE WIOSNY Po utopieniu Marzanny przychodziła kolej na wywoływanie wiosny. Zwyczaj ten zachował się głównie u wschodnich Słowian jako \"zaklinanie\" lub \"hukanie\" wiosny. Wielkorusini zaklinanie wiosny zaczynali już 1 marca. Tego dnia dzieci i dziewczęta wychodziły na dachy, wzgórza i śpiewając prosiły wiosnę o łaskawe przybycie i przyniesienie darów. Rytuał ten powtarzano przez cały marzec, a czasami jeszcze dłużej. Czekano na znak świadczący o tym, że prośby i zabiegi ludu zostały dostrzeżone. Tym znakiem był pierwszy wiosenny grzmot. Wierzono, że otwierał on ziemię. Nadejście wiosny zwiastowało też pojawienie się pewnych gatunków ptaków, zwykle skowronka, jaskółki, bociana lub kukułki. Miały one przynosić klucze, którymi wiosna otwierała ziemię, aby ta mogła wypuścić roślinność. Ledwo Marzanna popłynęła z zimą do morza, a już wnoszono do wsi kolorowy, zielony gaik - maik. Była to gałąź sosny lub świerku, pięknie przystrojona wstążkami i ozdobami z papieru, czasami z lalką umieszczoną u szczytu. Gaik - symbol wiosny - wędrował od chaty do chaty z radosnym śpiewem. Od kilkudziesięciu lat obrzęd powitania wiosny jest już przede wszystkim zabawą dzieci i młodzieży, łączoną z początkiem kalendarzowej wiosny. Uczniowie ogłosili pierwszy dzień wiosny \"Dniem Wagarowicza\", w którym to w radosnych nastrojach i wymyślnych strojach, wręcz karnawałowych, świętują dzień bez szkoły. Mogą w wodzie utopić nie tylko kukłę Marzanny, ale przy okazji również niedole i smutki uczniowskie. No, to oczywiscie nie wszystko na ten temat, ale mysle, ze choc troszke wiecej, niz pewnie niektore z nas wiedzialy do tej pory :-) jak wyszperam jeszcze wiecej, to dam znac. Margociu - w dalszym ciagu zycze sprawnej i udanej przeprowadzki, jak najmniej stresu z tym zwiazanego i abys jak najszybciej miala wszystko za soba, bo wiem, co to znaczy... :-) tak dla przypomnienia innym - przeprowadzalam sie juz ponad 25 razy w samym tylko Wiedniu w ciagu 14 lat!!! :-O ;-D Jestem juz starym wyga w \"te klocki\" i wlasciwie prawde mowiac, tak weszlo mi to w krew, ze jak jestem dluzej niz rok, dwa w jednym miejscu, to juz mi zaczyna czegos brakowac!! hahahaha :-D:-D:-D Na razie lece, ale wieczorkiem poczytam wszystko i napisze wiecej :-) Pozdrawiam cieplutko ze slonecznego i przykrytego sniegiem jak puchowa koldra Wiednia i zycze milego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedole i smutki uczniowskie.\" No, to oczywiscie nie wszystko na ten temat, ale mysle, ze choc troszke wiecej, niz pewnie niektore z nas wiedzialy do tej pory :-) jak wyszperam jeszcze wiecej, to dam znac. Margociu - w dalszym ciagu zycze sprawnej i udanej przeprowadzki, jak najmniej stresu z tym zwiazanego i abys jak najszybciej miala wszystko za soba, bo wiem, co to znaczy... :-) tak dla przypomnienia innym - przeprowadzalam sie juz ponad 25 razy w samym tylko Wiedniu w ciagu 14 lat!!! :-O ;-D Jestem juz starym wyga w \"te klocki\" i wlasciwie prawde mowiac, tak weszlo mi to w krew, ze jak jestem dluzej niz rok, dwa w jednym miejscu, to juz mi zaczyna czegos brakowac!! hahahaha :-D:-D:-D Na razie lece, ale wieczorkiem poczytam wszystko i napisze wiecej :-) Pozdrawiam cieplutko ze slonecznego i przykrytego sniegiem jak puchowa koldra Wiednia i zycze milego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Tej nocy snieg zasypal nas troche. Juz dawno nie widzialam tutaj tyle sniegu. Do tego jest piekne slonce, az chce sie wyjsc na spacer. Tylko zonkile padly (doslownie) pod ciezarem i pewnie z zimna tez. Biedaczki. Szkoda. :) Gruszenka, to wspaniale ze chcesz sie uczyc francuskiego. Rzeczywiscie byloby dobrze, jakbys znalazla jakies kursy i w tym konwersacje, bo faktycznie we francuskim istnieje ogromna roznica pomiedzy pisownia a wymowa. Dlatego jezeli tylko masz taka mozliwosc to namawiam cie bardzo, chcciaz na poczatku, ze poznac podstwowe zasady wymowy. A wiesz, ze piosenke \"Et si tu n\'existais pas\" spiewa po polsku Krystyna Janda? Przejmujaco zreszta... Ale ty pewnie jestes zainteresowana przede wszystkim francuska wersja... pa, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na uno momento sie z Wami przywitac :) Zabawa dzisiaj sie zaczyna juz na powaznie - pewnie dopiero wpadne tu jutro wieczorkiem... Zycze Wam wspanialego weekendu i przesylam buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×