Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GOSIEK_27

PLANUJĘ CIĄŻĘ W WAKACJE 2005

Polecane posty

kalla 26 ---> z doswiadczenia wiem, ze ciazy odkladac nie wolno!!! sama tak robilam i dzis z przerazeniem mysle, ze bede pod 40 gdy moje dziecko skonczy podstawowke!!! tragedia. pogadaj ze swoim partnerem, albo cie zrozumie albo... nie chce tego mowic... lepiej dla niego, zeby cie zrozumial. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla -26
Voolcano Wiem co chciałaś powiedziec i mam dokładnie takie same poglądy jak ty- nie mniej boje sie podjąć jakie kolwiek dalsze działania przynajmniej narazie poczekam jeszcze ale w noworocznych postanowieniach założyłam sobie ze jezeli sprawa dziecka nie zostanie inaczej traktowana ja bede musiała podjąc kroki nie takie jakie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalla 26 ---> przepraszam, ze tak napisalam, ale dla mnie zwiazek to jednosc. mozna lubic inna salatke na obiad albo inny stopien przypieczenia tostow, ale pragnienie dziecka powinno byc obopolne. nie chce zbyt daleko wnikac w wasz zwiazek. moze twoj partner nie lubi dzieci, boi sie ich, ma juz dzieci, czuje sie zbyt mlody na ich posiadanie, byc moze powody sa jeszcze inne, ale skoro ty bardzo pragniesz dziecka a on nie moze tego zrozumiec lub wyjasnic ci powodow, dla ktorych nie chce tego dziecka miec... tak czy inaczej zycze ci, zeby wszystko sie wyjasnilo. moze on nie ma instynktu ojcowskiego, czy jak go sie tam fachowo nazywa, i trzeba go w nim jedynie rozbudzic? glowa do gory, predzej czy pozniej bedziesz nam sie chwalic swoimi wynikami testu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalla 26 ---> przepraszam, ze tak napisalam, ale dla mnie zwiazek to jednosc. mozna lubic inna salatke na obiad albo inny stopien przypieczenia tostow, ale pragnienie dziecka powinno byc obopolne. nie chce zbyt daleko wnikac w wasz zwiazek. moze twoj partner nie lubi dzieci, boi sie ich, ma juz dzieci, czuje sie zbyt mlody na ich posiadanie, byc moze powody sa jeszcze inne, ale skoro ty bardzo pragniesz dziecka a on nie moze tego zrozumiec lub wyjasnic ci powodow, dla ktorych nie chce tego dziecka miec... tak czy inaczej zycze ci, zeby wszystko sie wyjasnilo. moze on nie ma instynktu ojcowskiego, czy jak go sie tam fachowo nazywa, i trzeba go w nim jedynie rozbudzic? glowa do gory, predzej czy pozniej bedziesz nam sie chwalic swoimi wynikami testu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiek czy Ty jesteś nauczycielką?? Jeżeli tak to witaj w klubie:):) Co do zmuszania kogokolwiek do ruchu to nie taka prosta sprawa. trzeba mieć wewnętrzną potrzebę ruszania się i robienia coś dla swojego ciała. Voolcano masz poczuć taką potrzebę:) innej rady nie ma. Pomyśl sobie, że lepiej Ci będzie nosić w elastycznym, wysportowanym ciele dziecko, no i może szybciej wrócisz do formy po porodzie. Wiecie że podczas ciąży kobieta ma większe możliwości rozciągania, więć możecie sobie urządzić małą gimnastykę z mężem:) Książka do ćwiczeń nie jest potrzebna, wystarczy iść na basen i pływać nawet tyłkiem po dnie( byleby się ruszać), a fitness kluby to naprawdę super sprawa.Do dzieła!!I nie czekaj na chęci, sama je zainicjuj!! Napisz mi proszę jak mam tego lekarza szukać:(Nawet nie wiedzialam,że trzeba jakieś badania robić przed ciążą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że należy częściej odwiedzać ginekologa, tylko jak dobrego znaleźć.Pytać? Szukać po znajomych?Chodzić po gabinetach? Buuuuu pada, czapki na głowy bo choróbsko nie wybiera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voolcano z tą ciążą masz rację, nie wolno jej odkładać! Też tak robiłam i z przerażeniem dochodzę do wniosku, że będę stara mamą. Przepraszam wszystkie młode mamy w moim wieku ale tak właśnie czuję.Sama jestem z facetem który długo nie chciał mieć dzieci, ja poczułam instynkt i nie ma mocnych, albo to zaakceptuje albo odstrzał. Fakt były burze i rozstania, ale w końcu dojrzał do decyzji i nagle się zmieniło. Wiem, że będzie dobrym ttusiem. kalla - 26 bierz sprawy w swoje ręce i się nie oglądaj. Postaw sprawę jasno, chcesz mieć dziecko i koniec. Ja tak zrobiłam i nie żałuję, mam faceta, on pogodził się z myślą bycia ojcem i jest git. Nie chcę usprawiedliwiać facetów, ale dla nich bycie tatusiem to jedna z najważniejszych ról w życiu, boją się tego jak cholera.Jednak my kobiety, musimy ich do takiej roli przygotować. Tak mi się wydaje. Wiem, że są faceci co od razu chcą dziecka i tu sprawa prostrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla_26
Dziewczyny widząc tak szybko odpowiedzi czuje sie jakbym, od razu z kimś o tym rozmawiała- dziekuje wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część! patrzę że nie tylko ja trafiłam na opornego faceta:) Ja swojemu głowę suszę od pewnie już roku. Dochodziło nawet do łez i cichych dni gdy się dowiadywałam o kolejnej koleżence w ciąży:) Sposób całkiem dobry;) Ale głównie dyskutowaliśmy i przedstawialiśmy swoje argumenty. oboje mamy 27 lat więc on jeszcze ma czas, ja coraz mniej. Wreście jakieś trzy miesiące temu stanęło że lato-jesień 2005. Oboje mamy czas oswoić się z tą myślą, przygotować, zrealiwoać jeszcze pewne plany. próbowałam go przekonać żeby wcześniej are się nie dało. Myśle że potrzebował i portrzebuje czasu żeby się psychicznie nastawić. Ja zresztą też. Kalla 26----> nic na siłę. Spokojnie go przekonuj, rozmawiaj . To jest jedna z najważniejszych decyzji. Ja mogłam zadziałać sama, jak mi radziły koleżanki, ale w końcu ślubowałam uczciwość małżeńską, no nie? Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część! patrzę że nie tylko ja trafiłam na opornego faceta:) Ja swojemu głowę suszę od pewnie już roku. Dochodziło nawet do łez i cichych dni gdy się dowiadywałam o kolejnej koleżence w ciąży:) Sposób całkiem dobry;) Ale głównie dyskutowaliśmy i przedstawialiśmy swoje argumenty. oboje mamy 27 lat więc on jeszcze ma czas, ja coraz mniej. Wreście jakieś trzy miesiące temu stanęło że lato-jesień 2005. Oboje mamy czas oswoić się z tą myślą, przygotować, zrealiwoać jeszcze pewne plany. próbowałam go przekonać żeby wcześniej are się nie dało. Myśle że potrzebował i portrzebuje czasu żeby się psychicznie nastawić. Ja zresztą też. Kalla 26----> nic na siłę. Spokojnie go przekonuj, rozmawiaj . To jest jedna z najważniejszych decyzji. Ja mogłam zadziałać sama, jak mi radziły koleżanki, ale w końcu ślubowałam ućzciwośc małżeńską, no nie? Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie_oczy
Cześć dziewczyny, ale nam się wątek rozrasta :-) Annie -->jestem dokładnie z bosmańskiej, a ty skad? Iksa ---> witaj w klubie nauczycielek :-) Agarka ---> soczek był pyszny :-) Piszecie, że Wasi faceci są niebardzo przekonani do ojcostwa. A jak to wygląda z Wami? Ja mam 26 lat i wiem że to już czas. Zresztą cały mój organizm krzyczy, że czas na dziecko - mam różne dolegliwości spowodowane tym, że jeszcze nie rodziłam - a ja wciąż tak się boję. Z jednej strony baaardzo chce, z d rugiej strony zastanawiam jak ja sobie z tym wszystkim poradzę. Jestem nauczycielką, kocham dzieciaki, a cały czas myślę, czy będę dobrą matką, czy będę potrafiła wychować własnego malucha tak, by później np w szkole nie mówili o nim "Jest nieznośny, to wszytko wina domu". Żal mi też na pewno wygodnego życia. Chociaż jak patrzę na synka koleżanki to myślę, na co tu czekać? Przecież to cud mieć kogoś, kto powstał ze mnie i z mojego ukochanego. Boże, czy ja nie jestem pokręcona? Na szczęcie moj maż bardzo mnie wspiera ciągłym "To kiedy robimy dzidzusia?" A jak jest z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieskie oczy mój organizm też cały krzyczy że chce dziecko. Szczególnie w płodne dni.:) Ale nie mam dolegliwości związanych z tym że jeszcze nie rodziłam (mam 27 lat) i niedokładnie wiem o czym mówisz? i oczywiście boję sie macierzyństwa, tego że będę musiała wziąć odpowiedzialność za czyjeś życie. i boję się też trochę strony finansowej, bo utrzymanie dziecka sporo kosztuje. Ale wiesz co myśle? Że po to jest to 9 miesięcy żeby się przygotować do macierzyństwa. I my tez tu jesteśmy żeby się wzajemnie wspierać:) jak mój mąz pyta czasami czy się nie boję to mu mówię owszem, ale że to oto chodzi w instynkcie macierzyńskim, że mimo iz się boję to bardziej chcę mieć to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:):):) iksa--->zgadza sie, jestem nauczycielką polskiego, a ty czego uczysz?? niebieskie-oczy--->widze ze i ty należysz do belfrowskiego grona, fajnie:):):) Dla nauczycielek to chyba zajście w ciąze jest najlepsze w wakacje, bo urodzimy na wiosnę, potem zaraz znowu wakacje i od wrzesnia można iść spokojnie do pracy. Pod warunkiem ze mamy z kim zostawić maleństwo.Ja nie bede miala tego problemu, bo naokolo sa babcie i ciocie chetne do pomocy:):):) Wiec jakby co, to opieka zapewniona:) Dziewczyny, widze ze wasi faceci nie zawsze sa gotowi na dziecko. Moj mąż o dziwo pierwszy o tym wspomniał, chociaz ma 26 lat, ale jest juz gotowy od jakichś 2 lat! Mnie troche ograniczaly plany zawodowe, ale jak któras tu słusznia zauważyła nie można odkladac tego w nieskończoność, bo zawsze będzie coś i tak czas zleci i będe stara w koncu i pomarszczona!!!:):):) Pozdrawiam was moje drogie serdecznie i do jutra:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:):):) iksa--->zgadza sie, jestem nauczycielką polskiego, a ty czego uczysz?? niebieskie-oczy--->widze ze i ty należysz do belfrowskiego grona, fajnie:):):) Dla nauczycielek to chyba zajście w ciąze jest najlepsze w wakacje, bo urodzimy na wiosnę, potem zaraz znowu wakacje i od wrzesnia można iść spokojnie do pracy. Pod warunkiem ze mamy z kim zostawić maleństwo.Ja nie bede miala tego problemu, bo naokolo sa babcie i ciocie chetne do pomocy:):):) Wiec jakby co, to opieka zapewniona:) Dziewczyny, widze ze wasi faceci nie zawsze sa gotowi na dziecko. Moj mąż o dziwo pierwszy o tym wspomniał, chociaz ma 26 lat, ale jest juz gotowy od jakichś 2 lat! Mnie troche ograniczaly plany zawodowe, ale jak któras tu słusznia zauważyła nie można odkladac tego w nieskończoność, bo zawsze będzie coś i tak czas zleci i będe stara w koncu i pomarszczona!!!:):):) Pozdrawiam was moje drogie serdecznie i do jutra:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:):):) iksa--->zgadza sie, jestem nauczycielką polskiego, a ty czego uczysz?? niebieskie-oczy--->widze ze i ty należysz do belfrowskiego grona, fajnie:):):) Dla nauczycielek to chyba zajście w ciąze jest najlepsze w wakacje, bo urodzimy na wiosnę, potem zaraz znowu wakacje i od wrzesnia można iść spokojnie do pracy. Pod warunkiem ze mamy z kim zostawić maleństwo.Ja nie bede miala tego problemu, bo naokolo sa babcie i ciocie chetne do pomocy:):):) Wiec jakby co, to opieka zapewniona:) Dziewczyny, widze ze wasi faceci nie zawsze sa gotowi na dziecko. Moj mąż o dziwo pierwszy o tym wspomniał, chociaz ma 26 lat, ale jest juz gotowy od jakichś 2 lat! Mnie troche ograniczaly plany zawodowe, ale jak któras tu słusznia zauważyła nie można odkladac tego w nieskończoność, bo zawsze będzie coś i tak czas zleci i będe stara w koncu i pomarszczona!!!:):):) Pozdrawiam was moje drogie serdecznie i do jutra:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:):):) iksa--->zgadza sie, jestem nauczycielką polskiego, a ty czego uczysz?? niebieskie-oczy--->widze ze i ty należysz do belfrowskiego grona, fajnie:):):) Dla nauczycielek to chyba zajście w ciąze jest najlepsze w wakacje, bo urodzimy na wiosnę, potem zaraz znowu wakacje i od wrzesnia można iść spokojnie do pracy. Pod warunkiem ze mamy z kim zostawić maleństwo.Ja nie bede miala tego problemu, bo naokolo sa babcie i ciocie chetne do pomocy:):):) Wiec jakby co, to opieka zapewniona:) Dziewczyny, widze ze wasi faceci nie zawsze sa gotowi na dziecko. Moj mąż o dziwo pierwszy o tym wspomniał, chociaz ma 26 lat, ale jest juz gotowy od jakichś 2 lat! Mnie troche ograniczaly plany zawodowe, ale jak któras tu słusznia zauważyła nie można odkladac tego w nieskończoność, bo zawsze będzie coś i tak czas zleci i będe stara w koncu i pomarszczona!!!:):):) Pozdrawiam was moje drogie serdecznie i do jutra:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:):):) iksa--->zgadza sie, jestem nauczycielką polskiego, a ty czego uczysz?? niebieskie-oczy--->widze ze i ty należysz do belfrowskiego grona, fajnie:):):) Dla nauczycielek to chyba zajście w ciąze jest najlepsze w wakacje, bo urodzimy na wiosnę, potem zaraz znowu wakacje i od wrzesnia można iść spokojnie do pracy. Pod warunkiem ze mamy z kim zostawić maleństwo.Ja nie bede miala tego problemu, bo naokolo sa babcie i ciocie chetne do pomocy:):):) Wiec jakby co, to opieka zapewniona:) Dziewczyny, widze ze wasi faceci nie zawsze sa gotowi na dziecko. Moj mąż o dziwo pierwszy o tym wspomniał, chociaz ma 26 lat, ale jest juz gotowy od jakichś 2 lat! Mnie troche ograniczaly plany zawodowe, ale jak któras tu słusznia zauważyła nie można odkladac tego w nieskończoność, bo zawsze będzie coś i tak czas zleci i będe stara w koncu i pomarszczona!!!:):):) Pozdrawiam was moje drogie serdecznie i do jutra:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziouszki :) Jak tak was czytam....to chyba podziwiam. ja sama skończyłam 28 lat i nawet nie myślę o dzieciach! Nie mam żadnych zawirowań, ciągot, instynkt macierzyński zupełnie się nie pojawia, gdy widzę moje koleżanki z dziećmi....wręcz przeciwnie. Dzieci mnie przerażają! Przeraża mnie odpowiedzialnośc, nieprzespane noce, obowiązki, koszty, choróbska, i cały ten cyrk. Wiele z was tu pisało, że wiek 27, 28 lat to \"bardzo późny wiek na rodzenie dzieci\"- nie zgadzam się z tym! Chyba to u mnie rodzinne bo moja mama urodziła mnie-swoje pierwsze dziecko w wieku...37 lat!!!! Podobno strasznie płakała i drżała ze strachu, że mnie nie wychowa bo w tamtych czasach rodzić w takim wieku to był szok. Wiem, że istnieje wiele zaleceń czysto medycznych , biologicznych by rodzić do 25-go roku życia.....ale ja zupełnie siebie nie widzę w roli matki! jestem prawie 2 lata po ślubie, mieszkamy z mężem sami, mamy psa, który wymaga dużo opieki i troski- a co dopiero dziecko?! Powiem szczerze, że czekam na to, by obudził się we mnie instynkt macierzyński, ale uważam, że nie nastąpi to szybko...niestety.... Pewnie mam jakąś \"blokadę\", może finansową, lęk o pracę, którą uwielbiam, a w ciąży nie mogłabym jej wykonywać, a co potem? Nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc wychowac dziecko... Mamuni już nie ma......a nie wyobrażam sobie by moje dziecko wychowywała obca opiekunka bo ja pracuję czasem od rana do wieczora! Ech.....wy macie łatwiej, bo napewno macie kochające przyszłe babcie i dziadków, jest ktoś kto wam pomoże.... Życzę udanego planowania i tylko zdrowych i pięknych bobasków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziouszki :) Jak tak was czytam....to chyba podziwiam. ja sama skończyłam 28 lat i nawet nie myślę o dzieciach! Nie mam żadnych zawirowań, ciągot, instynkt macierzyński zupełnie się nie pojawia, gdy widzę moje koleżanki z dziećmi....wręcz przeciwnie. Dzieci mnie przerażają! Przeraża mnie odpowiedzialnośc, nieprzespane noce, obowiązki, koszty, choróbska, i cały ten cyrk. Wiele z was tu pisało, że wiek 27, 28 lat to \"bardzo późny wiek na rodzenie dzieci\"- nie zgadzam się z tym! Chyba to u mnie rodzinne bo moja mama urodziła mnie-swoje pierwsze dziecko w wieku...37 lat!!!! Podobno strasznie płakała i drżała ze strachu, że mnie nie wychowa bo w tamtych czasach rodzić w takim wieku to był szok. Wiem, że istnieje wiele zaleceń czysto medycznych , biologicznych by rodzić do 25-go roku życia.....ale ja zupełnie siebie nie widzę w roli matki! jestem prawie 2 lata po ślubie, mieszkamy z mężem sami, mamy psa, który wymaga dużo opieki i troski- a co dopiero dziecko?! Powiem szczerze, że czekam na to, by obudził się we mnie instynkt macierzyński, ale uważam, że nie nastąpi to szybko...niestety.... Pewnie mam jakąś \"blokadę\", może finansową, lęk o pracę, którą uwielbiam, a w ciąży nie mogłabym jej wykonywać, a co potem? Nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc wychowac dziecko... Mamuni już nie ma......a nie wyobrażam sobie by moje dziecko wychowywała obca opiekunka bo ja pracuję czasem od rana do wieczora! Ech.....wy macie łatwiej, bo napewno macie kochające przyszłe babcie i dziadków, jest ktoś kto wam pomoże.... Życzę udanego planowania i tylko zdrowych i pięknych bobasków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia28
Jesu mam spocone ręce, serce wali mi jak niewiem. Dziwczyny wreszcie ktoś mówi to co biega mi po głowie od wielu lat. Przeczytałam wszystko i nie wiem od czego zacząć. Boję się zacząć planować to po pierwsze.BOJĘ SIĘ BARDZO! instynkt mam olbrzymi od 16 rokku życia i nic zawsze jest coś ważniejszego i w zasadzie skupiam się na nie byciu w ciąży. WSZYSCY mają już dzieci!! MÓJ chce mieć dzieci. Obie rodziny tylko dyszą-jesteśmy 2 lata po ślubie i od 8 lat razem. ALE JA SIĘ BOJĘ wiem że już jest późno a zegar tyka coraz szybciej. wiem że może nie zaprzepaszcze swojego życia i wcale posiadanie syneczka w postaci 4 letniego olbrzymiego wyżła którego kocham nad życie mi nie wystarcz. Wiem to wszystko a dzieci mogłabym chrupaćtonami(wiele lat byłam opiekunkom i wiem jak lubią mnie dzieci znajomych z wzajemnością) ALE TE TYSIĄCE PYTAŃ I PROBLEMÓW MNIE PRZERAŻA :( Pozdrawiam Was gorąco zazdroszcząc że jesteście tego takie pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dziewczyny zazdroszczę Wam tej pewności. Czasem myślę sobie,że jeśli nie zalicze wpadki to chyba nigdy się nie zdecyduję. Myślę sobie też, że jeszcze mam czas, zdąże, 24,5 roku to przecież nie tak wiele, po ślubie niedługo będzię rok. Wątpliwości: pieniądze, nie mamy własnego mieszkania,wynajmujemy-więc warunki ? kiedy będą lepsze nie wiadomo. Szkołę kończę za jakieś pół roku,pracujemy oboje z mężem ale wiadomo jak jest teraz z pracą, no i przede wszystkim ten instynkt-ja go wogóle nie czuję, interesuję się takimi rzeczami bo dziewczyny z pracy mnie nagabują,same mają dzieci, ale ja, nie podniecam się wogóle kiedy widzę na ulicy małe dziecko-wogóle mnie to nie wzrusza. Nie wiem, czy kiedy kolwiek pojawi sie instynkt macierzyński u mnie.boję się, że nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqe24
Witajcie wszystkie!! Ja swojego też musiałam namaiwać na dziecko.Nie obyło sie bez łez,żalu i kłótni.On chciał dopiero za 2 lata, dla mnie to wieczność. No i po paru miesiącach oznajmił że możemy wczesniej sie starać o bejbi. Jaka ja byłam szczesliwa.Sam sie przekonał. Dlatego też zaczynamy sie starac w maju. Zyczę wszystkim powodzenia i trzymam za was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyna bo najgorzej to się zdecydować. moja kumpela(a raczej je mąż) podjęła męską decyzję i jak zaszła to wszelkie wątpliwości i strachy jejprzeszły. I pam8iętajcie żeby wcześniejpoleczyć zęby. Ja już to robię bo przez ostatnie 2 lata zpuściłam. Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:):):) Słuchajcie, ja też się boję ciąży, nie wiem jak ja będę znosić, czy podołamy finansowo i wogóle.Też nie mogłam się zdecydować i chciałam odkładac i odkładać, ale to przecież nieuniknione , jeśli chce sie mieć dziecko to trzeba w ciążę zajść i już, a reszta jakoś będzie:) A po za tym ten rok zaczyna sie dla nas burzliwie, bo wlasnie sie rozgrywa nasza przyszłość finansowa w rodzinnym \"biznesie\"!!!! Dodam, że osoby zainteresowane to dość osobliwe istoty z dużym łakmstwem na pieniądze! I bądz tu człowieku spokojny i zrelaksowany, jak chca cie wpędzić w jakąś chorą spółkę!!! Mówie wam, stresy z samego stycznia, a gdzie reszta roku?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:):):) Słuchajcie, ja też się boję ciąży, nie wiem jak ja będę znosić, czy podołamy finansowo i wogóle.Też nie mogłam się zdecydować i chciałam odkładac i odkładać, ale to przecież nieuniknione , jeśli chce sie mieć dziecko to trzeba w ciążę zajść i już, a reszta jakoś będzie:) A po za tym ten rok zaczyna sie dla nas burzliwie, bo wlasnie sie rozgrywa nasza przyszłość finansowa w rodzinnym \"biznesie\"!!!! Dodam, że osoby zainteresowane to dość osobliwe istoty z dużym łakmstwem na pieniądze! I bądz tu człowieku spokojny i zrelaksowany, jak chca cie wpędzić w jakąś chorą spółkę!!! Mówie wam, stresy z samego stycznia, a gdzie reszta roku?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia28
Naprawdę miło jest poczytać, że nie tylko ja mam dylemata. Zawsze zazdrościłam, i chyba się to nie zmieni, osobą, które zaliczyły "wpadkę". Szybki stres i koniec jest ciąża i trzeba dalej żyć. A w mojej sytuacji kiedy chce się być odpowiedzialnym to KOSZMAR. Trochę przeraża mnie myśl, że jeszcze na długo przed ciążą muszę się tak namęczyć. Powiem szczerze zgubiłam się i jestem za tym żebyśmy uporządkowały listę niezbędnych kroków przed... tzn co każda z nas powinna zrobić :) Jest tego sporo i każda ma inne dodatkowe informacje które mogą innym umknąć. I tak boję się przyznać że się zdecydowałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co....mi na samą myśl bycia w ciąży włosy stają dęba i ogarnia mnie jakiś lęk.Boję się czegoś....jak mój organizm sobie z tym pogodzi, jak poradzę sobie z wychowaniem takiego maleństwa i wiele wiele innych. Ale doszłam do wniosku, że przecież kiedyś muszę zostać mamą i lepiej dla mnie i dla dziecka żeby było to teraz niż później:) Zawsze sobie mówiłam, że nigdy świadomie nie zajdę w ciążę bo to za duży stres, lepiej właśnie zaliczyć wpadkę. Ale gdy już przyzwyczaiłam się do mojego instynktu, to właśnie stresy znikły:) Seks daje mi więcej przyjemności, bo się już nie obawiam wpadki ( nie biorę anty, czasami więc jest to zabezpieczenie czasami nie:). Niedawno myślałam, że jestem w ciąży. Dwa dni były cudowne, miałam nieschodzący uśmiech na twarzy, jednak zrobiłam sobie test....Boję się, ale pragnienie dziecka jest chyba większe:):) Niezbędnik: 1. Badania ( jakie?) - kto wie jakie niech wpisze 2.Kwas foliowy - lekarz wypisuje 3.ZDROWE ZĘBY - właśnie to dzisiaj chciałam dodać ale Iwala mnie ubiegła:) 4.Bezstresowe życie - wiem, że w wielu przypadkach to nierealne, ale postarajmy się:) 4.hmmm co jeszcze?? AAA super seks:):) moje Panie! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Gosiek - jestem panią od fikołków, męczę dziewczyny aerobikiem na wuefie:)Na dodatek mianowana ze mnie już..:D Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje drogie, posluchajcie tej, ktora juz w ciazy byla stan odmienny to cos, czego nie da sie opisac to nieustajaca euforia, ktorej nawet nie przycmia potworne nudnosci to bezgraniczne szczescie, niesamowita energia, ktora plynie z wewnatrz i jeszcze cos, na poczatku zawsze jest stres, obawy, ale juz po kilku godzinach od ujrzenia 2 kresek na tescie wszystkie obawy znikaja NIE BOJCIE SIE CIAZY!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla_26
oj czytam -dziewczyny wy chyba wszystkie jestescie mężatkami- ja nie jestem - i moze nie bede zbyt szybo, moje obawy jezeli czytałyście wczesniej sa zwiazane bardziej z wiekiem mojego partnera jak z moim -ja jestem gotowa tylko on odwleka i czasmi myslalam ze może wpadka by pomogla ale nie taka zaplanowana celowo przeze mnie zeby faceta do czegos zmusic(wiecie dzis dni plodne to dawaj...-i nie ma odwrotu- moze go usidle na dziecko )-nie- tylko mowie o zdaniu sie na los ale to tez nie mozliwe bo moj partner przezorny .... i konczy zanim dojdzie do " koncowego etapu u niego ....:) " i chyba "mam zasadniczo przesrane:...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×