Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minutka

zdesperowana matka

Polecane posty

Gość do_lolipopki
Chciałabym ci coś mądrego powiedzieć, tylko czy taka różnica poglądów na to pozwoli? Zjadliwa krytyka do ust się ciśnie sama, ale nie chodzi o to, żeby sobie dowalać. Z twoich wypowiedzi niezbyt jasno wynika, czy masz już dizeci, czy uruchomił Ci się "tylko" lęk przed dziećmi. Być może faktycznie trafiłaś na złego faceta: spłodził dzieciaka, nawet nie po to, żeby Cię uwięzić w domu, tylko z czystej głupoty, braku odpowiedzialności, czy wiedzy na temat antykoncepcji. Ale TO TY GO WYBRAŁAŚ! Dlaczego akurat jego? Może masz podobny wzorzec w rodzinie: wiecznie zaharowana matka, która to latami "poświęca" się dla Ciebie, "przechodzi katorgi". Ojciec - wiecznie nieobecny, wraca z pracy, czyta gazetę, ogląda mecze - zero odpowiedzialności za wychowanie dzieci, czy pomoc w domu. Ona, Twoja matka, kiedyś miała zrobić karierę, skończyć szkołe, ale nie, pojawił się WIelki Tatuś, razem postanowili, że lepiej, żeby zajęła się domem i klapa, koniec kariery, koniec wszystkiego. Czy to ona wpoiła Ci ten schemat, jak to przez całe życie się męczy dla Twojego dobra, a Ty taka niewdzięczna? Jeśli tak, to coś już wiemy... Jeśli nie masz instynktu macierzyńśkiego i jeszcze nie masz dzieci, to zaopatrz się w skuteczne środki antykoncepcyjne. Idź na terapię. Przerób sobie kontakty z matką, ojcem, potem weź się za siebie. Nie będę powtarzać się n, t, fryzjera, kosmetyczki, ciuchów, o tym już dość tutaj napisano. Odp. na Twoje pytanie: siedziec w domu nie równa się wyglądać jak smotruch. Rób karierę, ucz się, dokształcaj. Ale zadbaj też o więzi międzyludzkie. ŻĄdne pieniądze tego świata nie dadzą Ci poczucia spełnienia i szczęśćia, tylko satysfakcjonujące kontakty z innymi ludźmi, przede wszystkim z bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipopka
kerila -dziękuję napisz co wpłynęło u ciebie na takei podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipopka
nie mam matki która mi wpoiła taki wizerunek. ona pracuje i zarabia lepiej niż ojciec. Ojciec też się mną zajmował. nie wiem czemu tak mam. nie mam dzieci i nie chce ich mieć ze względów opisanych - czy przez to macie prawo do krytyki mojej osoby?? Ze nie myslę tak jak wy to już jestem pojebana. Boję się ciąży, porodu to już wogóle, że potem problemy ze współżyciem - luźna pochwa i ze przez to partner mnie zostawi, ze mi nie pomoże z dzieckiem, ze nie będę mogła pracować itd. KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA dlaczego tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewuś
mam doła, nic mi sie nie chce robic , mam dwoje dzieci ,mąz ma niedługo wyjechac do Anglii .Tak naprawde to juz z mężem nie jesteśmy razem nie rozumiemy się nie mozemy się dogadać i to nie z tego powodu że urodziłam dwoje dzieci że mam lużną pochwę , wcale nie mam lużnej dzieci nie wpływają na to może częsciowo trzeba ćwiczyc mięsnie.Mam jeszcze swój sklep z długami i nie chce już mi się zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_lolipopki
Nie musisz mieć dzieci, jeśli nie chcesz. Możesz się skutecznie zabezpieczyć, masz wybór. Wydaje się, że ogólnie masz szerszy problem z facetami, nawiązywaniem bliskości, zaufaniem, do tego lęk przed opuszczeniem itd, itp. To nie pomoże minutce i jej podobnym, dla których pod tym względem już za późno: one mają już dzieci i są u kresu sił. Znasz zasadę: "przede wszystkim nie szkodzić?". WIęc jeśli nie potrafisz pomóc, to nie wydawaj drastycznych sądów, choćby z tego powodu, iż brakuje Ci niezbędnego doświadczenia w tym temacie. Są przygnębiające, chociaż niewiarygodne.A z tą terapią nie żartowałam, może uda się Tobie odpowiedzieć, dlaczego tak masz. Mimo ciasnej pochwy i braku bachorstwa nie wydajesz się być bardziej szczęśliwa. Ewuś-prawdopodobnie załąpałaś niezłą deprechę. Napisz coś więcej, może jeśli nie od razu uda się Tobie konkretnie pomóc, to przynamniej parę ciepłych słów troszkę podniosą na duchu. Pozdrawiam Was Wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Ja nie mam doświadczenia w macierzyństwie.Nie chce mieć dzieci. Nie należę do kobiet " z drygiem" ,nie odczuwam potrzeby bycia matką , bo wiem że rzeczywistośc by mnie złamała. Osiągnęłam w życiu wiele. Mam bardzo pracochłonną prace i musze się pilnować ,żeby nie odpuścic sobie wszystkiego, bo mam do tego skłonność.Musze żyć w ciągłym napięciu, bo potrafię zostawić wszystkie obowiązki ,jak czuję przeciążenie. W dni wolne śpie po 15 godzin.W dni "niewolne" narzeczony -robi mi jeść, kawę. jestem osobą bardzo wygodną i rozpuszczoną. Może potrafiłabym się "spiąć" na jakiś zas przy wychowaniu dzieci- ale nie na dłużej.Rzuciłabym wszystko. Moja miłością jest zawód. Ktos tu wyliczał ile czasu zajmuje- prysznic , makijaż itd- Tylko ze jak do tych 5, 10, 15 min podoliczac kolejne kwadranse , minuty , godziny na inne obowiązki okaże sie ze doba jest za krótka. Ja wiem co to znaczy kilka dni nie kąpać się spać w tych samych ciuchach, bo jest zlecenie do oddania- i zamiast podpicowac się wolę ten kwadrans przeznaczyć na sen- żeby postarac się zachowac trzeźwośc umysłu. Mogę tylko dodac przykład z życia kuzynki- ona ma dwójkę dzieci. Wbrew pozorom niekoniecznie łatwiej jest jak sie ma dopiero jedno dziecko. Ona własnie przy pierwszym była załamana- ciągle płakała , depresje bo nei widziała w co ręce włożyć , nie potrafila sie zorgannizować, a nie chodziła do pracy. Należy na dodatek do takich "obrotnych babeczek".Teraz ma dwoje dzieci- 6 i 3 lata.Nie jest niezadbana umorusana itp - chociaz no cóż 31dziewczyna ma juz cechy takiej mamuśki.Ale jej cały świat to jest dom, dzici, spacery z dziecmi , obiadki, telwewizja, pranie, wizyta u dziadkow z dziecmi, wizyta dziadków, szwagrów..wyjscie na działkę, ......i dzień się konczy.naprawdę cięzko byłoby w ten rozkład dnia wcisnąć coś wiecej, I nie myślę tu o fryzjerze czy polowaniu na nowy ciuch.Na taką drobiznę jest czas. Tylko właśnie. Jeśli komuś to wystarczy do szczęścia-ok. Dla mnie byłaby to śmierć za życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobietki
te dzieci to pewnie wam bocian przyniósł .prawda jest taka jak nie myslalyscie co robicie to myslcie co teraz robic zero współczucia z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Nie każdy ma taki dar przewidywania , na wiele lat do przodu. Jak się zatrudniam do pracy tomoge sobie wyobrazić ze przez nastepne kilka lat będe wstawac o 7 - robić to tamto i siamto- wracac o 16.Z nowym czlowiekiem nie jest to takie oczywiste. Tu si ę nie da określić regulaminu . Stąd późniejsze niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suomi
Lolipopka! Mozesz sobie myslec i czuc co chcesz. Pewnie ktos Ci pomogl tak myslec. Ale nie mow, ze dzieci to bachory, koszmar. Moze powal glowa w sciane, albo poszukaj jakiegos hobby gdzie sie spelnisz. Jestes przykladem na to, ze na swiecie zle sie dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka
kocham swoje dzieci ale mordują mnie strasznie.Dwoje rok po roku jedno chore -autyzm.Myślę że choroba psychiczna w moim wypadku pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka
kocham swoje dzieci ale mordują mnie strasznie.Dwoje rok po roku jedno chore -autyzm.Myślę że choroba psychiczna w moim wypadku pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka
kocham swoje dzieci ale mordują mnie strasznie.Dwoje rok po roku jedno chore -autyzm.Myślę że choroba psychiczna w moim wypadku pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minutka
kocham swoje dzieci ale mordują mnie strasznie.Dwoje rok po roku jedno chore -autyzm.Myślę że choroba psychiczna w moim wypadku pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suomi
Minutka! Nie daj sie!! Nie daj sie, bo swiat sie kreci wlasnie dzieki takim jak Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety ...
tak Was czytam i zastanawiam sie ile Wy macie lat?????SZok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myr
też jestem matką,w dodatku dwóch ośmiomiesięcznych chłopców(tylko matki bliżniąt wiedzą co to znaczy :-))))) Jestem podwójnie zmęczona.podwójnie się martwię o każdego z nich,nie wiem czasem jak podzielić czas,siły i miłość na dwa......... A robię dokładnie jak powiedziała gronka-czasem fryzjer,odprężająco,jakiś ciuch na chandrę(mąż w pracy do 20)a ostatnio byłam nawet na DYSKOTECE i w KINIE....:-)))))) Dziewczyny wszystko jest możliwe,jeśli tylko się chce!!!!!!!!!!!!! Głowy do góry!!!!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipopka
To nie moja wina ze tak myślę. Mam za to przepraszać??? - nie umiem i chyba nie chce. co poradzić ze tak myślę. Czasem też przysiąde i tak pomyślę - czemu ja nie mogę być "normalna" taka jak większość kobiet - rodzić dzieci, wychowywac je i tak dalej. ale nie mogę po prostu. nie wiem dlaczego tak myślę - poprosru tak mam. czy ktoś potrafi wyjasnić mi dlaczego tak jest a nie ciągle tylko krytykować i wyzywać ze właśnie tacy jak ja sprawiają ze źle się dzieje na świecie. a czym ja ci zawiniłam ze tak piszesz. co ja takiego robię. Ze nie podnosze liczby urodzeń - a co to mój obowiązek?? gdzieś tak pisze ze musze to robić?? Uwierz mi ze bym chciała ale nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipopka
no i co jest nikt mi nic nie poradzi??????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska7
wczoraj napisalam: mam troje dorastających dzieci i mam poprostu dość. ale dziś zaświecilo slońce! parę milych słów, uśmiechy i juz jest lepiej. może tylko do jutra .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska7
a moze wiecie coś na temat forum dla matek narkomanów. chcialabym pogadać z kimś kto przeżywa to samo co ja. pilne, prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda kita
Mam 27 lat, jestem w 1 miesiacu ciazy. W zasadzie mysle podobnie jak niektore z Was, tzn. boje sie "ukitrania" z dzieckiem, potem z dwojką, nie bawi mnie nianczenie bobasow i nigdy nie sikałam na widok malucha. Ale jednoczesnie chce miec normalne zycie a to = miec potomstwo, wiec nie daję sie tym złym myslom i cieszę się, ze we mnie dorasta pierwsze dziecko (27 lat- dobry wiek). A z czego to wynika, ze mam tyle dobrych emocji - otoz przypominam sobie moich rodzicow. Od kiedy pamietam zawsze pracowali (czasy PRL) a my z bratem zaliczylismy i zlobki i przedszkola, po godzinach szkolnych spedzalismy czas (wowczas do 15-ej) w swietlicy lub na podworku. Nie mam w zwiazku z tymi czasami zadnych zlych wspomnien. Ot normalne zycie wiekszosc dzieciakow dookola. Bylo fajnie, milo wspominam dziecinstwo. Mama nigdy nie miala przerwy w pracy, na dodatek od 90 roku zawsze brała robote po godzinach.. I bylo spoko. A kiedy my bylismy juz dziecmi ok. 15 lat zaczelo sie wspolne uprawianie sportow, fajne wakacje - ot partnerski fajny uklad. Tak naprawde wydaje mi sie, ze najgorszy jest ten pierwszy okres (bagatela 10 lat) kiedy dzieci sa malo zaradne i dzieciakowate, ale potem to juz są mali kumple, z ktorymi mozna naprawde wspaniale, na rowni spedzac czas, miec podobne zainteresowania. Tak bylo u mnie w domu rodzinnym i nigdy przenigdy moja mama nie byla umęczoną kobietą bez zycia zawodowego, towarzyskiego... Chodzili do DKFu zostawiając nas z opieką na wieczor - bylo to niemiłe, ale w morzu dobrych wspomnien te momenty nie znaczą nic. Nie wiem w sumie, po co az taki walnęłam wywod. Chyba chcialam przez to pokazac, ze zycie naprawde jest dlugie, ma wiele etapow, a jak dzieci dorastają my wcale nie jestesmy jeszcze zgrzybiałymi starcami, zeby nie moc normalnie tresciwie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 18
"minutka mam dwoje dzieci i jestem zmęczona fizycznie i psychicznie " i wszystkie ktore sa zmeczone i wykonczone przez macierzynstwo! jestescie po prostu jebanymi fddupami. jak sie pierdolilyscie z facetami to zmeczone nie bylyscie a najwieksze i najwspanialsze istoty na swicie, Wasze dzieci, mecza Was..... brak slow.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda kita
jeszcze raz ja: nie rozumiem ludzi, ktorzy tak ostentacyjnie dziwia sie temu, ze kobiety czują sie przy dzieciach udręczone. Przeciez wiadomo (zwlaszcza w dzisiejszych czasach krzyczących "badz atrakcyjny i wyksztalcony"), ze kazdy chcialby pracowac zawodowo, poruszac sie wsrod ludzi, kobiety na dodatek mają naturalną potrzebę podobania się, wiec chetnie wychodzą z domu ladnie ubrane i umalowane; do tego za pracę kazdy chce dostawac pieniądze i zbierac raz na jakis czas pochwały. A tymczasem nie dosc, ze praca "w domu" nie przynosi tych wszystich korzysci, to kobieta siedzi sama, zniza sie wciaz do poziomu dzieci, nie ma sie dla kogo ubrac ani nie moze z nikim konstruktywnie pogadac; do tego praca przy dzieciach jest bardzo upierdliwa, a jednak jest uwazana za cos "nizszego" niz zawodowa kariera. Zobaczcie, jakie to niesprawiedliwe. Robota przykra i przymusowa a profity zadne. Owszem - to jest zasługa wychowac dzieci na porzadnych ludzi, ale nikt na to nie patrzy, nikt Ciebie za to nigdy nie pochwali - na dodatek czlowiek jest tak podly z natury, ze same dzieci nie umieją rodzicom odpłacac za to poswiecenie. Tak naprawde rola kobiety jest niewdzieczna, a juz zupelnie krew moze zalac, gdy slyszy sie tu i owdzie ze facet mial juz dosc "kury domowej" i odszedl do innej - pieknej i zadbanej. Zatem jak tu nie miec złych mysli uswiadamiając sobie to wszystko. Moim zdaniem radą jedyną na tę jawną niesprawiedliwosc swiata jest uswiadomic to sobie w miarę wczesnie i poszukac odpowiedniego faceta na meza - dojrzalego, bez wygorowanych oczekiwan od zycia i swiata, osobę na poziomie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×