Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka72

2-latek. Zapraszam rodziców i dzieciaczki

Polecane posty

Gość magdab
Moja Mala juz całkiem nieźle mówi i jest strasznie poczieszna zreszta jak wszystkie dwulatki- w piatek wielki dzien- ide złożyc papiery do przedszkola. Wyobrazacie sobie jak pierwszy dzien zostawiacie wasze maluchy w przedszkolu? bo ja nie-serce mi pęknie. p.s skonczyłam wydział architektury na PG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się Was uzbierało z tej PG! Jejku! Przedszkole - sama nie wiem jak to będzie. Moja mama stwierdziła,że ona go jeszcze popilnuje, ale ja mam dylemat. Jeżeli dałabym go teraz to będzie z nową grupą , która się nie zna, a później to bedą już dzieci bardziej zżyte ze sobą. Może sama sobie stwarzam problemy, nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Wojtek też pięknie mówił całymi zdaniami jak miał już 1,5 roku, używał wielu trudnych słów takich jak wulkanizator, traktor itp. Zaczął chodzić jak miał 10 miesięcy. Jeszcze nie będę wysyłać go do przedszkola, myślę, że jeszcze nie pora i nie mam takiego musu. W tej ksiażsce o chłopcach, albo w którymś artykule o dzieciach przeczytałam, że chłopcy przed upływem 3 roku życia nie nadają się aby iść do przedszkola, bo inaczej i bardziej przeżywają rozstanie. I jeśli jest taka możliwość to lepiej jak synek jest w domu z mamą lub inną osobą, którą zna i kocha. Nie jestem pewna czy dzieci w tym wieku potrafią tworzyć zgrane grupy...nie bałabym się, że późniejsze dojście dziecka do grupy bedzie problematyczne. Nie wiem jak wasze maluchy, ale Wojtek raczej jeszcze nie bawi się z dziećmi ale bawi się razem z nimi-każde bawi się samo tak jakby obok siebie. Lubi być w grupie, ale o wspólnej zabawie nie ma co mówić. Doszła książka \"Język dwulatka\". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdab
Ja absolutnie nie chce Malej wysyłac do przedszkola zanim skonczy 3 latka, jest z końca grudnia więc do przedszkola pójdzie dopiero za rok ale juz musze ja zapisać. Tez mysle ze u takich maluchów nie ma jeszcze czegos takiego jak zgrana grupa i dziecko moze dołączyć w połowie roku (tak jak ja planuje). Mam nadzieje, ze jak wróce książka tez bedzie na mnie czekała. Normalnie nie moge sie doczekać kiedy ja poczytam, mam nadzieje ze nie będe zawiedziona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze zapomniałam Wam powiedzieć, że podobnie jak u Balbiny Wojtek bardzo lubi kopać łopatą w śniegu...musiałam kupić taką dużą łopatkę i teraz szalejemy.:) Sanek takich tradycyjnych nie lubi bo rok temu wywrócił się na nich parę razy i pamięta...ale bardzo lubi jazdę w sankach-korytku. Te się nie wywracają na nierównościach i muldach. Jabłuszko też lubi. Pcha się na samą górę górki i zjeżdża...ale najbardziej lubi się rzucać na szczupaka z górki i zjeżdżać na własnym brzuchu. Teraz śpi- a czy wasze dzieci jeszcze śpią w dzień? A w nocy jak jest? Budzą się czy nie? Wojtek ostatnio wstaje o 6, chyba przestawia się na czas letni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek od małego wychowuje się z synkiem siostry, który jest starszy o 7 miesięcy. Po prostu mama pilnuje ich dwóch jednoczesnie (?!). Dla mnie jeden jest do wytrzymania , ale dwójka.... Kuba oczywiście nie zawsze bawi się z nim ładnie, wystarczy aby każdy chciał wziąść tę samą zabawkę i już jest wojna , ale to chyba mu troche pomogła w nauczeniu się \"bawienia razem\". Jeżeli chodzi o przedszkole to ja chyba też jeszcze wstrzymam się w tym roku. Chyba masz rację Iskierko,że to tylko mój wymysł o tych grupach zżytych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
test

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Witam pieknie wszystkie mamy 2-latkow!Moj syn ma 1,9mies i jest b,dobrze rozwiniety psychicznie i fizycznie/zaczal chodzic jak skonczyl 9mies/.Jest pogodnym,rozesmianym i wszedobylskim maluchem.Wszyscy go uwielbiaja a ja mam problem...Otoz zauwazylam ze maly nie okazuje wspolczucia.Chodzi mi o to,ze np gdy ja placze on albo wcale nie reaguje albo wrecz sie smieje.Jest tez b.niedobry dla psa ,pomimo napomnien szarpie go a czasem bije.Nie nauczyl sie tego od nas,gdyz nikt w domu nie zachowuje sie w ten sposob.Poradzcie cos bo b sie martwie i nie wiem czy nie udac sie z nim do psychologa.Wasze dzieci sa troche starsze,wiec moze macie dla mnie jakies rady.Moze to zachowanie jest naturalne,moze wspolczucia dziecko tez uczy sie z czasem?Czy ktoras z mam zna odpowiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Aldi34 i Synka, cieszę się, że nas przybywa. U mnie było podobnie. Mały też nie bardzo okazywał współczucie. Dzieci się tego uczą. Dzieci boli tylko to co ich samych boli. Nie kojarzą, że innych też coś może boleć. Ja pomagałam mojemu to zrozumieć i robiłam od maleńkości tak: jak dostałam łyżką od Wojtka, to mu tą łyżką oddałam w czoło(oczywiście nie waliłam w głowę- to było tylko puknięcie) Jaki był zdziwiony...i tłumaczyłam, że tak nie wolno robić. Jak mnie ugryzł to ja ugryzłam jego, jak dokuczał śwince morskiej to ja jemu robiłam to samo. Teraz jak coś zrobi niechcący, albo ja sobie coś zrobię to przybiega i pociesza, przytula. W zabawie potrafi udawać, że coś mi zrobił i mówi płacz mamo, płacz i się cieszy. Aldi34 a jak mały zachowuje się wobec innych dzieci? Będzie wiosna to popatrz czy w piaskownicy będzie zgodny, czy raczej będzie odbierał zabawki innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany iskierka
oczywiście, że będzie odbierał. Tak zachowuje się każde NORMALNE dziecko w tym wieku. Jeżeli jest inaczej to niedobrze. Człowiek z natury jest egoistą i życia społecznego i zachowań społecznych uczy się z czasem. Rodzice muszą jedynie czuwać nad tym i pokazywać, że zabieranie, wyrywanie zabawek innym dzieciom jest niedobre, że mama nie zgadza się na to.Tak samo szarpanie czy "brak współczucia"...Aldi to jest najzupełniej normalne. A walenie dziecka łyżką w czoło to żadna metoda. Uczy się jedynie, że bicie powoduje reakcję podobną. Więc nie bije ale współczucia to go na pewno nie nauczy. Podejdźcie do dzieci jak do normalnych istot ludzkich, jeszcze trochę ułomnych ;-) ale NORMALNYCH. Postępujcie z nimi tak jak chcecie aby z Wami postępowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! U mnie podobnie jak u Was. Mój mały też nie okazywał za długo współczucia, ale widzę już różnicę - jak coś zrobi nie tak i widzi ,że ja się nie odzywam to za jakąś chwilke przychodzi i mówi , że już nie będzie tak robić ( oczywiście do czasu, bo za jakiś czas znowu się to powtarza ). Wczoraj Kuba był okropny, już nie mogłam się doczekać kiedy pojdzie spać. Brakuje mu chyba dluższych spacerów i w domu szaleje za dwóch. Życzę Wam miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdab
Witam wszystkiech-moja Mała tez nie okazywała wspólczucia jakis czs temu( ma 2 latka i 2 miesiące). Ale oboje z mężem jak np nas uderzyła lub ugryzła udawaliśmy, ze płaczemy i mówilśmy ze bardzo boli. W pewnym momencie zaczeła mówic "kochać" i podchodzić do nas tulic sie. My ją tulimy jak np. sie uderzy więc ona nas nasladuje. Mysle, że Twój Maluch dorośnie do współczucia tylko musisz nad tym pracować. Ostatni mnie tak ugryzła że został mi slad-pokazałam jej go i zaczełam płakac na niby-rozpłakała sie i mowi: do szpitala mamusia jechac musi.Wcześniej myslała, ze to zabawne i ciagle mnie gryzła.Myśle, ze u Twojego synka to normalne zachowanie i że wyrosnie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry wszystkim:) Mój Kamil też jest małym egoistą :) Ma kolege ( rówieśnika) , o którego ciągle pyta, nie może się doczekać kiedy on nas odwiedzi, a jak już jest to traktuje go jak powietrze. Kamil sobie i Mateusz sobie, jedyne blizsze kontakty między nimi to walka o zabawkę:). Myślę, że dzieci w tym wieku nie umieją jeszcze bawć się raze w grupie. Jeśli chodzi o współczucie to mój syn wie co to jest, nie wiem kiedy i jak się tego nauczył, ale jak np. udaje że płacze to podchodzi do mnie daje buzi i przytula się. Patrzy co chwilę na moja minę czy już jest ok. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o to chodzi
Jak mój synek był w wieku Waszych dzieci - dzisiaj jest statecznym ;-) pięciolatkiem to nigdy nie był "wychowawczo" bity ani szarpany (dzisiaj zresztą też nie). Kiedy mnie uderzył to udawałam, że płaczę a mąż mnie przytulał i pocieszał. On patrzył , patrzył, ślepia robiły mu się coraz większe i w końcu przybiegała do mnie - tulił i całował. Nie miałam z nim nigdy tego typu problemów. Nigdy nie "pukneliśmy" niczym naszego synka ...to nie jest żadna metoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Kamilek jest niegrzeczny to straszę go, że \" dostanie w pupe\" nigdy nie dostał - nie wie co to jest nawet, ale się boi i skutkuje:) Albo mówię mu \" Mama zaraz pogrozi paluchem\":):) też nie wie o co chodzi, ale sie tego boi:) robi wielkie oczy i jest grzeczniutki oczywiście na 5 min. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Czesc dziewczyny! Dziekuje wam pieknie za wszystkie rady! Naprawde wiele to dla mnie znaczy.Napisze wiecej jak maly pojdzie spac bo w tej chwili jest to niemozliwe.Patryk nie toleruje gdy zajmuje sie czyms innym poza nim samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety muszę się przyznać, że mój mały czasami dostaje klapsa. Jest on raczej symboliczny, ale jest... Wiem , że to nie jest dobra metoda, ale czasami mam tak dość jego fanaberii a nic innego nie skutkuje. Muszę popracować nad sobą bardziej. Jestem ciekawa, czy Wasze maluchy śpią już w swoich pokoikach ( oczywiście zdaję sobie sprawę ,że nie zawsze to możliwe.. ). Iskierka! Kuba śpi jeszcze po południu. Najczęściej tak około 2 godzin. Kładziemy go koło 12.00 po spacerku. Nie ma z tym żadnego problemu - są dni że sam się prosi aby go położyć w łóżeczku. Wieczorem kładziemy go tak koło 19.30 i śpi do 6.00-7.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil śpi w swoim pokoju od czas jak skończył 6 m-cy. Nie pozwalamy mu spać z nami z resztą już się nie domaga.Wie, że mama śpi z tatusiem, a on z Kubusiem Puchatkiem. W dzień śpi 2-3 godz. od 11.30- 14, ale różnie to bywa czasami śpi nawe 3,5 godz. czasmi tylko 1,5. Bywają dni, że wogóle nie śpi i wtedy kładziemy go o 19.00 spać, a normalnie to zasypia o 20.00. Ze spaniem to nie mamy problemów, z jedzeniem generalnie też nie, ale... jest problem - nie chce jeść mięsa, prawie pod żadną postacią. Ani gotowane, ani pieczone, czasami zje mielone ( sporadycznie). Lubi parówki, ale to nie można nawet nazwać mięsem. Jak mu w zupie \"przemyce\" mięsko, a on wyczuje to od razu wypluwa:( Czy też macie taki problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy jeszcze jeden problem: Kamil pije cały czas z butelki ze smoczkiem:( nie możemy go odzwyczaić. Jak dostanie pić w kubeczku niekapku lub w butelce z takim dziubkiem to weźmie łyk i koniec:( cały dzień nic nie pije:( A wasze dzieci piją z kubeczka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Kuba wprost przeciwnie - zjadałby tylko mięso, nie chce za to żadnych dodatków typu jarzyny , surówki , makarony itp. Staram się tak nakładać na widelec aby mięsko było na początku. Jak daję mu potrawy jarskie to mówię że to takie inne kotleciki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdab
My nie mamy problemów ze spaniem-śpi 2-3 godz w ciagu dnia), moja Mała tez nie je mięsa zbyt chetnie-tylko kurczaczka ale to tez zalezy od humory, za to mamaron i perogi mogłaby jeść ciagle, ogólnie to straszny z niej niejadek.Z butelki wogóle nie piła-tylko z niekapka, ale ja mam inny problem, zupełnie nie mam pomysły jak odzwyczaic ja od ssania smoczka. Non stop sie go domaga, nie ma mowy żeby zasnęła bez swojego "przyjaciela"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! mój synuś własnie zasnął.Spi mi przeważnie 1,5 godziny.Czasami sie zdarza ze 2.Wieczoremklade go spac po dobranoce.Spi w naszym pokoju i w łóżżeczku bo nie mam miejsca gdzie wstawić łóżko dla niego.Jeden pokój zajmuje siostra męża ze swoimi gratamiale u nas nie mieszka.Licze że w ciagu roku-dwóch wyjdzie za mąż i się wyprowadzi.Malutki miesa mi nie che za bardzo jesć.Tylko czasami jak ma dobry humor to skubnie troche kotleta.Lubi natomiast porówki(fuj nie wiem co on w nich widzi)i wedlinki. lubi różnego rodzaju serki, jogurty.Niestety nie przepada za owocami.Czasami zje odemnie troche jabłka. Dzis podjeliśmy kolejna próbe pozegnania pampersów.Kupiłam nakładke na sedes i siedział na niej.Zdziwiłam się bardzo bo na nocniku nie potrafi usiedzieć ani minuty i jest zawsze wielki płacz.Oczywiście siku nie zrobił ale pociesza mnie myśl że chociaż grzecznie siedział. Jesli chodzi o sanki to lubi je.Zarówno siedzieć na nich i ciągnąć.Czasami daje mu jakies zakupy na sanki i ciągnie.Nie pozwala zebym mu pomagała. najbardziej jednak pasuje mu łopatka i taczki.Cały czas wtedy ładuje snieg na taczki przwozi troche dalej wysypuje i znów wraca na to samo miejsce co wczesniej i znów ładuje. Bardzo jest zadowolony gdy pomaga mi odśnieżac samochód.Ma miotełke i odśnieża.Wtedy go chwale że jest juz duzym mezczyzna i mama ma z niego dużo pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Maly juz spi,mam wiec chwile czasu dla siebie zanim zaczne sprzatac i gotowac... Bardzo mnie pocieszylyscie ze wspolczucie przyjdzie z czasem.A ja juz chcialam biec z nim do psychologa...Przyznam,ze jestem troche przeczulona ale to dziecko pojawilo sie w momencie kiedy juz zwatpilam ze bede mama.Dlatego teraz moze zbyt bacznie go obserwuje co czesto denerwuje moja mame...W kazdym razie jestem zachwycona ze trafilam na ten topik a zalozycielce gratuluje pomyslu i wspanialego syna!Apropos:czy nigdy nie myslalas o tym aby zglosic Wojtusia do konkursu na pkladke "Mamo to ja"?Przeciez on jest sliczny! Co do Patrysia to wlasciwie nie mam z nim wiekszych problemow/procz opisanych/.W grupie dzieci jest b.spokojny ale bawi sie sam.W ogole poza domem jest aniolkiem i nikt nie wierzy ze w domu zamienia sie w malego diabla.Spi w poludnie 1.5-2godz a w nocy 12 bez przerwy.Teraz przechdzi etap samodzielnego zakladania ubran i butow.I czasem jet szansa,ze zabawi sie sam 0.5godz.Zaczyna juz siusiac do nocnika ale jeszcze nie wola.W jakim wieku wasze pociechy zaczely sygnalizowac ze chca na nocnik?Zaczyna tez coraz lepiej sobie radzic z samodzielnym jedzeniem.Jak myslicie,czy moge mu wciaz dawac kaszki na sniadanie albo kolacje,bo on je bardzo lubi. Ale sie rozpisalam.Pozdrawim MAMY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mój mały jeszcze nosi \"pampersiory\". Próby oduczenia ciągle ponawiam, ale na niewiele się to zdaje. Jeżeli chodzi o kaszkę to Kuba je rano i wieczorem. Na pewno będę mu dawać dalej gdyż przynajmniej wiem , że nie jest głodny. Oprócz tego rano daję mu jeszcze jakieś lekkie śniadanko , a wieczorem jakąś małą kolacyjkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Ja malego nigdy nie zmuszalam do siadania na nocnik.Sam zapragnal a ja uczynilam z tego wielkie swieto.Byly oklaski jak zrobil siusiu i to co najbardziej przypadlo mu do gustu-samodzielne wylewanie zawartosci do muszli i spuszsczanie wody.Niezmiennie go to cieszy i za kazdym razem robi pa-pa swoim splywajacym siuskom...Przypuszczam ze swoje tez zrobil sam nocnik.Kupilismy mu takie male krzeselko w ksztlcie misia z nocnikiem w srodku.Teraz ma frajde bo siedzi jak na tronie a na ten maly nie chcial wcale siadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się jakbym dostała burę za bicie dziecka łyżką...a to nie tak. Jak raz mu oddałam to więcej tego nie zrobił. Jak raz ugryzł to więcej też tego nie zrobił. A tak poza tym to robię tak jak i Wy wszystkie czyli udaję, że płaczę... Mały je chętnie: kiszonego ogórka, ogórkową a potem to różnie. Mięsko pod postacią kotletów schabowych i mielonych ale w zupie nie! Pluje. Lubi ryby. Je wędlinki, kiełbaski na goraco. Lubi oscypek, żółty serek nie bardzo... Pierogi i naleśniki niestety nie są dla niego zjadliwe. Budyń, kisiel, galaretka. Czy zastanawiałam się nad tym aby zgłosić małego do konkursu? Owszem przeszła mi taka myśl przez głowę. Ale pomyślałam sobie, że może raczej nie robić tego. Nie wiem, nie jestem pewna czy chcę. A poza tym nie wiem czy Wojtek już nie jest za duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Iskierko,ja wiem o czym ty mowisz,jest nawet taka metoda wychowania przez analogie/gdzies czytalam/.Patryk w ten sposob oduczyl sie gryzienia i szczypania w ciagu miesiaca. Zglos malego do tego konkursu,mowie ci ma duze szanse!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, kiedy ta zima sobie pójdzie? Mam już dość. Mały ostatnio z tęsknoty za piaskiem bawił się w domu kaszą. Dzięki Aldi, fajnie że wiesz o co chodziło z tą łyżką. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Nie wiem czy spodoba się Wam mój pomysł - może jak któraś trafi na jakiś fajny temat dotyczący dzieci to zamieści tu fragment aby podzielić się z innymi. Ja dzisiaj znalazłam artykuł na temat \"nocniczkowy\". \" Niektórzy rodzice sadzają dziecko na nocnik, ledwo ono w ogóle nauczy się siadać. Stąd zapewne historie o ośmiomiesięcznych niemowlakach siusiających do nocnika. Oczywiście może się zdarzyć, że maluch, który spędza na nocniku dużo czasu, akurat wtedy zrobi kupę lub siusiu. Ale to czysty przypadek. Dziecko powinno w sposób naturalny, fizjologiczny, dojrzeć do pożegnania z pieluchą. Jeśli więc twój dwulatek \"jeszcze\" nosi na pupie pieluchę, nie masz się o co obwiniać. To ty masz rację, a nie szwagierka, sąsiadka czy ciocia, dla których niemowlę pogodzone z niezrozumiałymi wymaganiami i udręką przesiadywania na nocniku jest \"lepiej rozwinięte\" i \"grzeczne\". Nie tak szybko Większość dzieci zaczyna korzystać z nocnika mniej więcej w drugiej połowie trzeciego roku życia. Dziewczynki zaczynają panować nad zwieraczami zazwyczaj nieco wcześniej od chłopców. Wydaje się, że używanie jednorazowych pieluszek opóźnia sprawę - dziecko nie czuje, że ma mokro, więc zasiusiana pielucha wcale mu nie przeszkadza. Choć z drugiej strony napęczniały pampers musi być trochę niewygodny dla energicznego i ruchliwego dwulatka. Przeważnie jest tak, że im większą wagę przywiązujemy do treningu czystości, im więcej stresu, zamętu, irytacji i złości wokół nocnika, tym gorsze efekty. Tam, gdzie sprawy toczą się naturalnym biegiem, a malucha oswajamy z nowymi możliwościami i łagodnie zachęcamy do zmiany, o wiele łatwiej o sukces. Zamiana pieluchy na nocnik to bardzo skomplikowany proces. Wymaga od malucha opanowania kilku ważnych umiejętności. Początkujący użytkownik nocnika musi przecież: 1.zauważyć, że chce mu się siusiu; 2.skojarzyć, co to oznacza (że zaraz zacznie siusiać); 3.powstrzymać się przez chwilę; 4.wiedzieć, co dalej robić (powiedzieć mamie albo pobiec do nocnika). Czy już czas? Obserwuj dziecko: może przez godzinę lub dwie ma sucho albo budzi się z popołudniowej drzemki z suchą pieluszką; może pielucha zaczyna mu przeszkadzać; może uda ci się zauważyć jakąś regularność wypróżnień. Może maluch przed zrobieniem siusiu lub kupy zachowuje się nieco inaczej - kuca albo chowa się pod stołem. Byłby to znak, że dziecko zaczyna bardziej czuć swoje ciało i dostrzega, że siusianie i robienie kupy jakoś od niego zależą. Zanim uznasz, że nadszedł już czas na pierwsze próby, zastanów się, czy w życiu dziecka nie dzieje się zbyt wiele naraz. Nauka czystości nie powinna nakładać się na inne ważne wydarzenia, np. pójście do przedszkola, narodziny siostry lub brata, choroba, kłopoty rodzinne, wyjazd na wakacje. Co może się przydać Nocnik. Wybierz raczej konwencjonalny kształt - niektóre maluchy zupełnie nie rozumieją, dlaczego mają siusiać foce na plecy albo krasnoludkowi na głowę. Niezależnie od kształtu rzecz musi być solidna, stabilna, wygodna, bez ostrych kantów i drobnych elementów. Odpowiednia garderoba. Przy pierwszych nocnikowych próbach liczy się dosłownie każda sekunda, więc zapomnij o szelkach, paskach, kombinezonach, guzikach i zatrzaskach. Najwygodniej jest latem. Wtedy maluch może chodzić po domu z gołą pupą, a na wyjścia dobrze jest zaopatrzyć się w sporo luźnych, łatwych do zdejmowania majteczek. Książeczki, których bohaterowie opanowują właśnie trudną sztukę korzystania z nocnika (ewentualnie zdjęcia maluchów na nocnikach, np. w poradnikach dla rodziców). Ważne, żeby nie przedobrzyć i nie bombardować dziecka historiami o nocniku pięć razy dziennie i jeszcze raz na dobranoc. Wystarczy przeczytać książeczkę i opowiedzieć, o co chodzi. Siusiająca lalka. Może być bardzo pomocna, o ile będziecie się nią bawić bez natrętnej dydaktyki. Najpierw może nosić pieluszki (np. podpaski), a potem przesiąść się na nocniczek. Coś do wycierania kałuż, np. mopy (w dużej ilości). Pierwsze kroki Wytłumacz dziecku, do czego służy nocnik. Możesz sama na nim usiąść, posadzić lalki i misie. Maluch musi mieć trochę czasu na oswojenie się z tym sprzętem. Nawet jeśli nosi go na głowie, pozwól na to, niech poczuje, że to JEGO nocnik, a nie coś, co rodzice przynieśli do domu, żeby wymagać opanowania jakichś nowych, dziwnych umiejętności. Proponuj skorzystanie z nocnika, gdy masz wrażenie, że za chwilę będzie taka potrzeba. Bądź uważna, ale nie natrętna. Jeśli będziesz co kwadrans pytać dziecko, czy przypadkiem nie chce siusiu, może automatycznie zacząć odpowiadać \"nie\", nawet jeśli właśnie robi kałużę na podłodze. Nie ograniczaj ilości płynów. Wprawdzie mniej picia to mniej ewentualnych kałuż, ale wyraźne parcie na pęcherz ułatwi dziecku zorientowanie się w sytuacji. Chwalić, chwalić, chwalić... Kiedy dziecku uda się trafić do nocnika, nie szczędź mu swojego zachwytu. Całkiem na miejscu będą brawa, okrzyki podziwu, a nawet drobny upominek za \"pierwszy raz\". Jeśli chwalisz, nie mów: \"jesteś takim dobrym chłopcem\" albo \"jesteś kochaną dziewczynką\". Siusianie do nocnika to tylko jedna z umiejętności, tak jak siadanie albo picie z kubeczka. To, gdzie dziecko siusia, nie ma przecież nic wspólnego z tym, jak bardzo je kochasz, prawda? Pochwal więc raczej tak: \"Brawo! Pewnie jesteś z siebie bardzo dumny\" albo \"Doskonale sobie poradziłaś\". Pamiętaj, że im większa presja, tym dłuższa droga do sukcesu, więc: - nie licz na natychmiastowe efekty; - nie nalegaj; - nie zawstydzaj; - nie złość się; - nie krzycz; - nie okazuj dezaprobaty; - nie karz; - nie porównuj z innymi dziećmi. Gdy nic z tego nie wychodzi Kupiłaś piękny nocnik, opowiedziałaś, jak z niego korzystać, nauczyłaś siusiać wszystkie lalki i misie, zaopatrzyłaś się w tuzin majtek i książeczki o nocnikach, jesteś cierpliwa, miła, delikatna... i nic! Twoje dziecko uparcie siusia w pieluchy. Nie martw się. To się zdarza. I wcale nie znaczy, że maluch jest gorzej rozwinięty od córki sąsiadki czy synka koleżanki. Po prostu jeszcze nie dojrzał do tej zmiany. W takiej sytuacji najlepiej będzie, jeśli problem nocnika na jakiś czas zniknie z waszego życia - nie nalegaj, nie mów o tym. Niech nocnik stoi sobie i czeka, aż jego właściciel sam poczuje się odpowiedzialny za to, czy siusia w pieluchy, czy do nocnika. Nie okazuj rozczarowania (i rzeczywiście nie bądź rozczarowana, bo naprawdę nie ma powodu), nie pozwól innym krytykować dziecka ani wyśmiewać się z niego. Spokojnie poczekaj. Kiedyś to się zmieni. Swojemu pierwszoklasiście na pewno nie będziesz musiała pakować do tornistra kilku pampersów na zmianę. Spanie a siusianie Nie licz na to, że kiedy dziecko nauczy się siusiać do nocnika, będziesz miała w ogóle pieluchy z głowy. Maluch nawet w piątym roku życia może używać pieluchy w nocy i nie ma w tym nic nienormalnego. Budzenie się, żeby zrobić siusiu, to naprawdę wyższa szkoła jazdy i niczego nie przyspieszysz, ograniczając picie przed snem czy wysadzając malucha w nocy. Dziecko będzie gotowe do spania bez pieluchy, kiedy kilka nocy prześpi \"na sucho\". Wiem , że to tylko teoria, ale czasami może się przyda. Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldi34
Wlasnie tak!Moj maly bardzo chetnie siada na nocnik i za kazdym razem robi siusiu ale jeszcze nie umie zawolac/1,9mies/.Ja sie tym wcale nie stresuje a tymbardziej nigdy nie zmuszam go do niczego.Przyjdzie czas na wszystko!Tym ze Patryk musi ssac smoka do snu tez sie nie przejmuje.Wyrosnie i ze smoka.A jestem pewna,ze gdy juz bedzie za duzy na pieluchy i smoczki bede ten czas wspominala z rozrzewnieniem...Proponuje wiecej luzu tak jak w tym artykule a teraz po prostu cieszmy sie ze mamy dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×