Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

Gość Mała25
Wy macie problemy z kupkami a u mnie to Oliwia robi jak szalona tak ze 6 razy dziennie i to coraz czesciej zdarza mi sie ze musze zaraz (dosłownie :) i za wiele nie ruszac nia ) jak tylko zrobi ja przebierac bo inaczej na plecach wiekszosc laduje i musze ja cała rozbierac, chociaz nie powiem ale jej to sie podoba, bardzo lubi byc na golasa, pomimo tego ze zimno jej i odrazu ma czkawke to lubi jak sie ja przebiera. Ja tez miałąm cesarke, lezałam na nnormalnym stole operacyjnym, zimnym metalowym, zanim sie zabrali za operacje to lezałam tam chyba z 20 minut alo i dłuzej bo nie było lekarza :) takze personel pogadał ze mna a Pan anestezjolog zartował ze mna i mówi,ł ze musi byc córcia bo on szuka dziewczyny dla swojego 2 miesiecznego synka ;) takze było wesoło, maz nie mógł byc przy cesarce ale za to pozwolili mu zrobic zdjecia małej jak ja pani przywiozła zaraz, takze mamy jej zdjecia jak jest taka w mazi i we krwi jeszcze. A dochodzenie do siebie uznaje za całkiem znosnie, raczej nie boleało mnie mocno, tylko lezec kazali długo bo 24 h a po synku to wstałam po 6 h (miałam ogólne znieczulenie) Za najbardziej niemiłe to uwazam cewnikowanie i potem wyciaganie cewnika, okropienstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
ja tez (ze cewnik fuj) tez mamy zdjecia zaraz po - ale ona wtedy byla dziwna - buzia zupelnie nie ta, co wieczorem tego samego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiak
Ja miałam cewnik zakładany już po znieczuleniu, więc w ogóle nie czułam, jak zdejmowali też nie. Cesarkę również miałam na łóżku operacyjnym, kładłam się tam w koszuli. W trakcie zbiegu jak mnie rozcięli to poczułam jak krew chlusnęła mi na rękę - no i dogorywałam w zakrwawionej koszuli. No i całe szczęście, że nie jestem wrażliwa na tego typu widoki, bo w odbiciu na aparaturze jak w lustereczku częściowo widziałam zabieg. Obecność męża była kategorycznie zabroniona - szkoda. No ale jak po pięciu minutach zobaczyłam Michałka to już reszta się nie liczyła :) Dziwnie zareagowałam tez na znieczulenie - musieli mi podać maskę tlenową – oj ja to taka panikara trochę jestem. No i po wstrzyknieciu mi znieczulenia była panika bo nie mogli znaleźć lekarzy, trochę nie fajnie bo kolejenj dawki podać by juz nie mogli - ten szpital to kicha straszna. Nie mówiąc już o tym, że do lekarza który mnie operował przez cały okres ciąży chodziłam prywatnie no i przed zabiegeim tez mu dałam kopertkę - ojojoj ja to naiwna i głupitka trochę jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
nie mozliwe zebys miala cewnik sciagany tuz po - bo jak potem robilas siku na leząco ?? a swoją drogą mnie jeszcze kilka tygodni potem pieklo przy sikaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
a mi tylko pokazali niunię juz zawiniętą po porodzie i podali do pocalowania i od razu zabrali, potem dopiero po kilku godzinach na karmienie przyniesli - nawet nie obejrzalam jej wtedy dokladnie, bo od razu do cyca polozyli a ja nie moglam glowy oderwac, więc sobie nie popatrzylam, ale itak cudownie bylo. A mąz za to mimo ze nie byl na operacji to juz potem towarzyszyl córci w wazeniu, mierzeniu itd, postal sobie przy niej, jak lezala pod lampami, porobil zdjęcia itp. Tak więc on mial ją więcej tego dnia niz ja :) Ale na ręce nie mogl wziąc. A smiesznie, bo u nmnie tez anastezjolog super facet i tez grypsy lecialy podczas operacji. A ja bylam zaaferowana, bo mi znieczulenie dziwnie do gardla podchodzilo, więc balam się troche o siebie mimo spoko atmosfery. Kurcze... ale itak super to wspominam - tak bardzo inny to byl dzien od wszystkich poprzednich w zyciu... Ten caly poranek, nasze nerwy na dzień przed... 5:30 pobudka i sru do szpitala, dla innych normalny poniedzialek a dla nas..... ech, sorry, rozpisalam się.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zabaczyłam mego synka niestety dopiero nastepnego dnia. Musiałam lezec sama pod kontrola lekarzy z powodu wysokigo cisnienia (z tego tez wzgledu mialam cesarke) Myslami i sercem bylam i tak z moim dzidziulkiem, a maz przyniósł mi zdjecia cyfrowe w aparacie i moglam tez zobaczyc sobie filmik z kamerki. Kolejny dzien był CUDOWNY jak zobaczyłam i przytuliłam ślicznego Rafalka:-) Same wiecie .... to najszczesliwsze chwile naszego życia. Dalej mierzyli mi cisnienie co pół gfodziny i byłam podłączona pod kilka kroplówek i jakies pompy, cisnienie nie chciało opadać(170/120) .. ale to juz nie byłó wazne .... tylko liczy sie od tego czasu zdrowiutki ślicznotek :) A ja teraz wróciłam juz do pełnej formy ... tylko to libido ;-) jeszcze nie do koca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide ptańczyć z miom synem... :-) \" Chciałem być marynarzem... lala\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardziej lubi \"Lekrze dusz..\" Krawczyka i MuNka moze rozpoznaje, bo tanczyłam przy tym bedac w ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
dziewczyny ktorych dzieci zasypiają same w swoim lozeczku: jak to się odbywa ? od razu jest spokoj czy trochę placzą ? a karmicie je piersią ? a jak w nocy - wkladacie do swoich lozek czy po jedzeniu odkladacie ? I wtedy co - czekacie iles tam zanim zasną ? Ja karmię w nocy ze 2 razy i wtedy ona zasypia przy mnie i ja tez, dzięki temu nie czuję ze noc jest przerywana, lepiej się wysypiam. No ale za to przestala mi zasypiac sama w lozeczku :( Jestem w kropce. Nie wiem jak to naprawic, ale zeby mnie tez to nie kosztowalo dlugich przerw w nocy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mysza zasadniczo zasypia w łóżeczku. Wieczorkiem po kąpieli i cycu jak widzę że robi się senna (zewanie, marudzenie) to wkładam ją do łóżeczka. Zazwyczaj nie zasypia od razu tylko jeszcze trochę się wierci. Jak marudzi to podchodzę do łóżeczka, głaszczę ją i cośtam pogadam, porobię ciiii i jak tylko się uspokaja to odchodzę. Jak zaczyna wyć, to biorę na ręce ale tylko do momentu aż się uspokoi i odkładam do łóżeczka. I w końcu zasypia. Ja w nocy zasadniczo od dłuższego czasu karmię raz między 3 a 4 w nocy i zawsze potem (prawie zawsze :) ) odkładam ją do łóżeczka gdzie śpi do 6:30 - 7:30. Tyle że moja mała w nocy to się na karmienie budzi i kwęka - praktycznie nigdy nie płacze, to wtedy wstaję, przewijam ją, karmię i odkładam do łóżeczka i ona prawie zawsze sobie spokojnie zasypia a cała impreza trwa góra 30 minut. No i tyle. Z tym że czasem jak się obudzi o 4 to potem np po jedzeniu stwierdza że ona się już wyspała i robi oczy jak spodki i uśmiech od ucha do ucha - no to wtedy ja wymiękam i biorę ją do łóżka, kładę na boczku żeby mnie widziała i ona se gada wtedy do siebie i troszkę wtedy jeszcze udaje mi się przekimać. No ale na szczęście to się zdarza rzadko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Pszczółek w nocy ostatnio dość ładnie śpi. Jak po kąpieli i karmieniu kłade go o 22 to, podobnie jak mówi Ola27, zaczyna kwekać przez sen ok godz. 2 wtedy biorę go do piersi jeszcze na śpiocha (dobrze gdy się nie rozbudzi bo w innym wypadku trzeba go póżniej dłużej utulić) Potem mąż na szybkie odbijanie go bierze i z powrotem do łóżęczka. Wówczas wystarczy podać smokusia i pogłaskać po główce i ładnie śpi do 6. O szóstej zaczyna \"skrzypieć\" ;-) przeciąga się itd. Robi to jeszcze przy zamkniętych oczkach tak , że cwaniak śpi a ja już nie :-) Wtedy czesto biore go do naszego łoża. Jeszcze raz zje i jest szansa, ze zasnie cichutko do 8:30. Jednak nie zawsze zasypiał sam w łóżęczku. Gdy miał kolki częśto był na raczkach i szybciutko się przyzwyczaił do husiania, husiania w nosidełku i innych cyrków. Lecz gdy kolki ustąpiły (po miesiącu) stopniowo odzwyczajałam do od tych nawyków, bo już ręce pod słodkim ciężąrem mi wysiadały no i kręgosłup też dawał się we znaki. Po prostu kładałam go do łóżęczka i tam głaskałam, cichutko śpiewałąm wymyślone kołysanki i zaczełam używać Smoka Diplodoka :-) .... ale się rozgadałąm ... SERDECZNOŚCI .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miron zasypia tylko i wyłącznie przy cycu, przez ten remont poszłam po najmniejszej linii opru, zresztą dostęp do łóżeczka cały czas mam utrudniony, szafy ciągle do złozenia. Żadne noszenie, bujanie, huśtanie nie pomaga. Generalnie mi to nie przeszkadza, tylko martwię się co będzie jak pódzie do żłobka. Panie go będą usypiać przez zarycznie, bo jak inaczej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 24
Basia najczesciej zasypia przy cycu odkładam śpiocha do wyrka jej własnego to otwiera jeszcze oczka ale zasypia dalej. jesli ma marudny dzien to po dwuch godzinach 21-22 budzi sie na jedzenie- wcina i zasypia. swiety spokój, Ostatnio karmie ją przed kąpielą -taplamy- potem na chwilke do cyca i zasypia, a jak sie nie udaje oglada swiat z raczek tatusia albo lezy przy nas ogladajac tv - przwewaznie zasypia ok 21,21;30 DOBRZE DZIAŁAJA ROZMOWY CZY MUZYKA ...nie lubi zasypiac w ciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balbinka - ja na chrypkę u malutkiej dostałam Eurespal, taki syropek, można go podawać nawet malutkim dzieciom. Dawałam po pół łyżeczki i przeszło błyskawicznie. Wiadomo, że lekarstw powinno się w tym wieku dawać jak najmniej, ale ja uznałam, że parę ml syropu to mniejsze zło niż ból zdartego aż do chrypy małego gardła. Dziecko się drze, chrypnie, potem się drze, bo je gardło boli... błędne koło. Dałam bodajże 3x po pół łyżeczki. Debridat i Espumisan działają - juhuuuu! małe popłakuje wieczorami przez cholerne gazy, ale nie jest już to ten straszny rozdzierający płacz kolkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Ja mojego synka to tylko Eurespalem lecze jak jest chory, co prawda jest to syrop na recepte, kosztuje 27 zł i jest bardzo niedobry (taki gorzkawy, no poprostu dziwny ) ale mozna go dodac do picia no i pomaga Teraz niuni nie aplikowałam jak mi podkaszlywała bo nie wiedziałam od którego tygodnia mozna go podawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
wczoraj uspilam ją w lozeczku hurra ! Ale potem w nocy biorę ją do nas do cyca więc trochę niekonsekwencja, ale trudno - tak sie po prostu wysypiam a dla mnie to jest super wazne, by potem nastepnego dnia miec energię, optymistyczne mysli itd, wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
🖐️ kobietki czy któras z Was stosowała juz maleństwu krem Emla ? Kurcze, byłam dziś u pediatry po receptę na szczepionkę, chciałam tę skojarzona a ona mi na to że skoro pierwsze szczepienie było normalne to ona nie zaleca teraz skojarzonej bo to inny skład. I mam na HiB. I mały będzie 3 razy kłuty 😭 Przecież rozniesie swoim płaczem przychodnię a ja będę ryczeć z nim 😭. Pytałam się jej o ten krem, czy poleca a ona mi na to, że nie każdemu dziecku pomaga.Poszłam do apteki się spytać, niecałe 20 zł kosztuje ale ma tylko 2 lub 1 plaster w środku. a jak mały ma 3 kłucia to co ja mam zrobić? Plastrów samych dokupić nie można, a nie będe tubek dodatkowych kupować. Wiadomo że nie kłują w to samo miejsce, pokłuja mu 2 rece i nogę. I pomóż dzieciaczkowi...... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Moja córka w nocy zasypia w trakcie jedzenia i raczej się nie budzi jak ja kładę do łóżeczka.Wieczorem zasypia sama w łóżeczku,gorzej w dzień- nie lubi spac w łóżeczku.Od dwóch nocy Zuzia strasznie sie kręci przez sen,normalnie kotłuje sie w łóżeczku a wczoraj przewróciła się z plecków na brzuszek.Byłam w szoku jak się obudziłam i to zobaczyłam, bo w dzień nie potrafi.I w ogółe to chyba za wczesnie na takie przewracanie,ona ma dopiero 8 tygodni?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
No... moja tez się okropnie kręci i stęka przy tym i sie pręzy - nad ranem. Ale to czasami tylko i z powodu jakichs boleści pewnie. Babki, na jak dlugo powinno sie wychodzic na spacerki z maluszkami w takie temperatury jak mamy teraz ? Ja wychodzę codziennie na godzinkę, chyba optymalnie, co ? Opinii specjalistow jednak nie znam - moze ktos ma wiarygodne, moze ja przesadzam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wychodzę normalnie na dwie godziny, nawyżej usta też przykrywam mu kocykiem. Zapowiadają srogą zimę więc na wszelki wypadek niech się przyzwyczaja. spece mówią że zdrowszy spacer na mrozie niż przegrzane mieszkanie z suchym powietrzem. :D Inga, masz fuksa, odłożenie Mirona do łóżeczka powoduje ryk natychmiastwoy o zasypianiu w min nawet na rzaie nie marzę. I co ja mam z nim robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia też nie zaśnie bez cycka - taki to już model ;-) Jak ją kłade do łóżeczka to ryczy jak walnięta :-) Na spacerki wychodzimy tak gdzieś ok 11 , 12 i wracamy ok 15 więc 3 godzinki jest na spacerku na którym z resztą cały czas śpi ;-) bo w domu nie ma mowy o spaniu w tych godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
a widzisz... u mnie jest tak, ze wychodzę, ona zasypia, łazimy ile wychodzi, czyli godzinkę - połtorej no i wtedy w domu ona dosypia do 3-ech godzin ZAWSZE wtedy stoi sobie w gondoli w pokoju z otwartym oknie itp a ja zmywam, robie obiad..... tratatatata na 3 h spacer nie moge sobie pozwolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ciężarówka! Fajnie, że nie tylko ja tak mam :D Bo poza tym to kochany z niego dzieciak, pozwala na przykład pisać mamie na kafeterii, jeśli tylko zagada do niego od czasu do czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
My spacerujemy codziennie ok1,5-2 godz.Niech sie hartuje dziecina przed sroga zimą.w mieszkaniu tez nie za ciepło mamy-ostanio 20 stopni.Jak na razie zimny chów jej służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dioda to zazdroszczę ci bo jak moją kluskę biorę szybciej ze spacerku do domu to ona ma takie coś że skubana wyczuje sytuacje. Odkładam ją powolutku do łóżeczka i 5 min spokoju a potem bzdryng oczy na zapałki i szeroki uśmiech a tak na spacerze to mam chociaż te 3 h dla siebie ;-) majaja zakładamy klub cyckowego snu ;-) Ale powiem wam że nawet bardziej mi to pasi jak mała zasypia mi przy cycku bo tak fajnie wygląda jak już ledwo ledwo cmoka ale jeszcze walczy żeby nie wypuścić i po chwili chlup i cycek bezwładnie wypada hehe :-) Jak tak sobie czasami pomyślę to już nie mogę sobie wyobrazić życia bez mojego szkraba , tak pusto by było......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
czesc dzis bylo smiesznie, bo mała widocznie przyzwyczajona, ze wpakowana do kombinezonu zaraz zaśnie na dworze, to dzis zasnęla od razu jak zostala wpakowana do kombinezonu :) Zatem otworzylam okno i ona sobie spala a ja umylam się i ubralam spokojnie i dopiero wyszlam na spacer :) Za to tragedia z zasypianiem wieczorem. Codziennie liczę na kawalek wieczoru dla siebie ale ona jest cholernie nieprzewidywalna z tym usypianiem - dwa dni pod rząd niby spoko i - przy odrobinie staran naszych oczywiscie - we wlasnym lozeczku, a np wczoraj znow ni cholery i zasnęla w koncu przy cycu o... 1:30 w nocy ! Bylam wsciekla jak osa, po całym dniu ja po prostu marzę o kolacji na spokojnie z męzem, jakis film czy chocby zasrany prysznic. Ciekawe co będzie dzis. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - bidulko. U nas odpukać narazie całkiem nieźle z tym zasypianiem. Kąpanie zazwyczaj około 20 zaczynamy, karmienie koło 20:30 i najpóźniej o 22:00 mysza śpi. A teraz (odpukać) już zasneła w łóżeczku i pośpi najprawdopodobniej do około 3:30. Wogóle tak muszę szczerze przyznać że mało marudne dziecko mi się trafiło. Ma oczywiście gorsze dni i noce, ale ogólnie jest super. Oczywiście mam nadzieję że nie zapeszę :) Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Fajnie masz Diodda,że malutka zasypia ci od razu jak wychodzisz na spacer.Moja niestety nie znosi ubierania w kombinezon, czapkę itp.i zazwyczaj płacze a i po wyjściu na dworek nie od razu usypia czasem trwa to nawet pół godziny.I śpi tylko jak wózek jedzie ,gdy sie zatrzymam na chwile od razu otwiera oczy i kwęka.Nie ma więc mowy o zakupach no i w domu przy otwartym oknie czy na balkonie też nie pośpi niestety .Byłyśmy dzis z wizyta u moich rodziców i co ja sie naprosiłam ich żeby jej nie nosili na rękach,bo na razie raczej nie jest przyzwyczajona.Wystarczyło że poszłam do toalety ,wracam a juz babcia buja wnusie na rączkach.Oczywiście gdy ja położyła mała w płacz,no to babcia ja znowu na rączki ona sie smieje zadowolona ,mała spryciula szybciutko wyczuła że babcie można sobie owinąć wokół paluszka hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inga - nie bój się dzieci są takie mądre ze nie wiem. Jak jestem sama to moja niunia wie że nie będę jej tarpać cały czas na rękach i jest spoko, leży sobie np na leżaczku i się uśmiecha a ja do niej gadam. Ale jak przyjdzie babcia to wie że jak tylko zakwęka to babcia ją będzie nosić więc marudzi a babcia nosi... Ja to mówię że już się nauczyła babcię szantażować... Hehehe, ale moja mama ma takiego fioła na jej punkcie że chyba jej nie przeszkadza że musi ją nosić i mówi że przecież kogo ma do rozpuszczania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodda
heja z tym spacerem to ja tez czasem koczuję pod blokiem 15 minut, zeby zasnęla, ale klucz jest taki, ze wybieram sie na spacer kiedy ona jest wyraźnie senna i wtedy spanie murowane, zwlaszcza ostatnio jak w zegarku - okolo 2 h po nocnym spaniu zaczyna byc senna. Skądinąd niezle, co ? Wstaje wyspana jak bąk po 10 h nocy i za 2 h jest juz gotowa znow spac 3 h. :D Pytanie: ile warstw rękawka wkladacie dzieciom ? Ja dwa dlugie tzn body z dlugim i na to albo pajac albo spiochy i dodatkowa bluzeczka. Ale moze jeden dlugi rękaw wystarczy ?? Temperature w chacie mam okolo 21 st. C Gdyby jeden stykal to i latwiej ubrac i więcej mam body z krotkimi rekawkami (ciuchy po znajomych dzieciach). Dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×