Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Gość kanisa
A ja trochę tak ku pokrzepieniu serc. Chcieliśmy mieć dziecko, zaczęłam badania i tak trochę przypadkiem wyszedł mi mikrogruczolak. Wysoka prolaktyna nie zapowiadała nic dobrego. Czekałam na łóżko w szpitalu w Katowicach, zawiesiliśmy starania, bo i tak nic z tego, jak wyjdę ze szpitala z pełną diagnostyką i lekami, to będziemy się martwić. No i wczoraj usłyszałam pierwszy raz serduszko mojego dziecka, 6 tydzień, cud...Badania wychodzą idealnie, prolaktyna taka nawet grzeczna. Konsultuje mnie dr Strzelczyk, endokrynolog, rewelacyjny lekarz, jestem zachwycona podejściem śląskich lekarzy, po dzisiejszej wizycie u niego płakałam ze wzruszenia, fakt teraz dużo płaczę:), zachowywał się jakby sam się cieszył z mojej ciąży. No co tu więcej pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83
ksara572 Dziękuję za pocieszenie. Czyli jednak makrogruczolaki równiez można zoperować przez nosek. A myślałam, że tylko mikro się nadają. W każdym razie zobaczymy co powie docent Zieliński. Mam nadzieję, że ta przytkana zatoka nie będzie mnie dyskwalifikować. kanisa Gratulacje!!! Super uczucie na pewno :) Dbaj o siebie :) Ja staram się z mężem od jakiś 8 miesięcy. I właśnie przez to staranie wyszły moje problemy z przysadką... Dostałam receptę na zastrzyk z Somatuliny na razie na 3 miesiące. U mnie Hgh jesty 26, więc chyba nie jakieś strasznie wysokie. Czy ten lek obniżył u kogoś ten hormon i czy ma jakieś działania niepożądane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83
Do Kanisa, Cześć ja też mam stwierdzonego mikrogroczulaka i już raz w ciąży byłam, ale poroniłam. Lekarka cieszyła się chyba bardziej ode mnie, ale że byłam na norprolacu podjęła decyzję żeby go odstawić i podczas usg w 7 tyg okazało się, że ciąża zatrzymała się dwa tyg wcześniej. Kiedy to się okazało odstawiłam lek na podtrzymanie ciąży (bo miałam plamienia) i tym samym samoistnie poroniłam. Od tego czasu bardzo z mężem uważaliśmy i ..okazuje się, że chyba znów jestem w ciąży. Boję się jak ch.. i jakoś nie mogę się wybrać na badanie hcg żeby potwierdzić. Brzuch znów mnie boli tak jak ostatnio i tylko wypatruję plamień Możesz napisać jak lekarze Ciebie prowadzą? Czy bierzesz leki na prolaktynę? To samo pytanie do ann123 - jak byłaś prowadzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella
Nie wiem dlaczego nie chce się wyświetlić to co chcę napisać:( Już pięć razy wstawiam swoje wyniki badań i wszystko się nie wyświetla;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella
Kortyzol (z rana) 12,75 norma 6,2-19,4 ACTH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella
ACTH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do akroo ja dowiedzialam sie o leku od profesora Zielinskiego ale ze maja byc dostepne niedlugo w polsce ale jak rozmawialam o tym z moim endokrynologiem to nie slyszal o tym leku zobaczymy czas pokaze bo te zastrzyki slabo dzialaja na mnie pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
mecia_83 po Somatulinie może boleć Cię miejsce podania, ja przy pierwszym zastrzyku miałam bóle brzucha, biegunke przez 1 albo 2 dni. A kolejne dawki jak do tej pory przemijają spokojnie, żadnych reakcji alergicznych, działań niepożądanych. monika.l na mnie te zastrzyki z somatuliną też nie działają, teraz dołączyli mi dostinex, cholernie drogi ale może on coś zdziała, bo jak nie to nie wiem. Głowa mnie tak codziennie boli, że czasami trudno wytrzymać. A lekarz powiedział mi, że ból głowy w tym przypadku nie jest od guza tylko od czynnej akromegalii. I nawet jeżeli guz miałby 1mm a byłby czynny to głowa dalej by bolała. Stawy też mnie pobolewają, ale nie aż tak mocno. Najgorzej właśnie jest z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
do Dorcia_83 nie potrzebuję leków na prolaktynę, w 6 tyg ciąży mam ją na poziomie 25, niska jakbym nigdy nie miała z nią problemów (nie ma reguły co do wartości prl w ciąży, powinna jednak rosnąć, dlatego mam ją kontrolować). Ciąża rozwija się prawidłowo. Nie wiem nawet czy guz est aktywny hormonalnie, możliwe że nie, niepokojąca była jedynie ta prolaktyna, przyjmowała wartości różne od 25 do 60 przed ciążą. Tarczycę mam idealną poza tym, więc prl nie od tarczycy, reszty dowiem się jak dzidziuś się ode mnie odessie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
mecia83 Ja nie wierzyłam że uda nam się, dlatego wyluzowałam, prl spadła, tylko takie wytłumaczenie znajduję. Uczucie jest niepowtarzalne, jak usłyszałam i zobaczyłam serduszko w moim brzuchu to cały wieczór ryczałam. Fruwam, lewituję, nie ma nic ważniejszego. Dlatego trzeba relaksować się jak najwięcej, wyluzować, trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83
Akroo napisałaś, że po podaniu Somatulinie może mnie boleć miejsce podania - tzn co? Bo lekarz mówił, że podaje się to podskórnie. Ale nie mówił konkretnie gdzie... Może jutro uda mi się dostać do przychodni. Somatuline trzyma się w lodówce? kanisa A na kiedy masz termin? No domyślam się, że mu si to być cudowne uczucie tym bardziej jak się wyczekuje tych dwóch kreseczek... :) ja na razie odpuściłam, bo muszę zająć się swoim zdrowiem i gruczolakiem. A później jeżeli lekarz uzna, że ta sprawa się ustabilizowała to będziemy działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
Czy myślicie, że mogę być źle leczona? Byłam u innego endokrynologa i ona powiedziała, że najprawdopodobniej miałam makroprolaktynę (czyli wysoki wynik bez żadnych objawów). Jej zdaniem przy prolaktynie 120 ng/ml (norma do 25 ng/ml) nie powinnam mieć miesiączki. A ja żadnych objawów jej nie miałam. I dlatego sugeruje makroprolaktynę. Teraz testu na nią nie można zrobić bo biorę bromergon. A guz jest niewątpliwie tylko ze nie wiadomo jaki. I jeszcze powiedziała że taki mały guz nie daje żadnych objawów bólowych a tym bardziej zaburzeń widzenia. Tylko, że z drugiej strony głowa mnie już prawie nie boli, nie jestem taka nerwowa i lepiej widzę. Więc już sama nie wiem. Fakt guz prawie nie reaguje na leczenie, tylko prolaktyna się obniżyła. Nic już nie rozumiem. Co lekarz to inna diagnoza, nie wiem teraz komu wierzyć. Jeśli byłaby tylko makroprolaktyna to nie potrzebnie biorę bromergon. A guz skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
mecia83 zazwyczaj somatulinę podaje się domięśniowo, mi podają w tyłek. Ale można chyba też podawać np. w udo, rękę, tak mi się wydaje. :) A co do przechowywania leku, to jak najbardziej somatulinę przechowuje się w lodówce, a na kilka godz. przed podaniem się ją wyciąga, aby się nieco ogrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83
Akroo No tak faktycznie, na ulotce było napisane że można też w udo. Ale panie pielęgniarki były bardzo podekscytowane bo pierwszy raz widziały taki lek i nie wiedziały dokładnie jak to zrobić. Poza tym ten żel jest gęsty i wolno schodził. Może był za mocno schłodzony? Poza tym teraz boli mnie tyłek tzn miejsce podania. Ibrzuch troszkę mam wrażenie, że ścisnęło mi żołądek. Następny zastrzyk za 28 dni... :) A we wtorek wizyta w Warszawie i zobaczymy co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarla
Witam! Pamiętajmy o tym, by nie lekceważyć gruczalaków przysadki, gdyż dopiero po dłuższym czasie może się okazać, iż guz jest na tyle duży i zaczyna ingerować na nerwy znajdujące się w jego pobliżu, tak było w przypadku mojego narzeczonego. Nie wiem może w przypadku mężczyzn te gruczolaki są bardziej niebezpieczne, bo jednak prolaksyna to hormon żeński, a u mojego narzeczonego wydzielał się w ilości aż do 20stu razy większej niż wskazywałyby normy. Wszystko zaczęło się od silnych bólów głowy. Miewał je już od 2 lat, jednak zlekceważył te fakt, gdyż uparcie twierdził, iż to uraz powypadkowy (miał wstrząs mózgu) i musi się przyzwyczaić. Dopiero miesiąc temu zrobił badania, ponieważ pogorszył mu się wzrok na jedno oko (do operacji widział całkowicie zamazany obraz) i tomograf, potem rezonans wskazały ogromną zmianę neurologiczną (ok. 50mmx56mmx48mm), lecz nie wiedzieli jeszcze co to jest, tylko tyle nie guz nie jest złośliwy.. Zaraz po tej informacji cała rodzina zaczęła działac i ponad tydzień temu wylądował na oddziale neurologicznym w Warszawie (szpital onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie), gdyż ani w Bydgoszczy ani w Gdańsku, czyli okolic nam najbliższych, nikt nie chciał się tego podjąć. Wczoraj miał operację. Lekarze usunęli część guza, gdyż usunięcie całości zagrażało życiu. Twierdzą że nie uszkodzili żadnych nerwów, ale to się okaże jak już się dobudzi. Lekarz powiedział wprost, ze narzeczony jest ciężko chory, leczenie moze byc juz dozywotnie (a ma dopiero 22 lata :(). Teraz będą chcieli go leczyć farmakologicznie, a jak to nie wystarczy to znów operacja. Co ciekawe, operacja nie była robiona przez zatoki, tylko przez rozcinanie czaszki, gdyż to wg lekarzy bylo bezpieczniejsze dla pacjenta. I jak juz wyjeli stwierdzono makrogruczolaka, bardzo krwistego, mocnego, inwazyjnego. Zobaczymy jak to teraz bedzie, lece zaraz do szpitala. Jeśli ma ktos informacje co do sposobow farmakologicznych prosze o napisanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83
Sarla Bardzo mi przykro z powodu Twojego narzecznego. Niestety nie potrafię CI napisać niczego na temat farmakologicznego leczenia, bo sama dopiero zaczynam się leczyć... madzik81 Czy ktoś z Was ma do Niej kontakt?? Bardzo chciałabym z nią poklikać :) bo jest z tego samego miasta co ja. I zawsze to raźniej. Byłabym bardzo wdzięczna no chyba, że madzik81 sama przeczyta moją wiadomość :) Dziewczyny - czy jest tu ktoś chorujący na agromegalię komu udało się zajść w ciążę???? ----------------> to bardzo ważne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Witajcie :) Widzę sporo nowych osób. Nie miałam wcześniej pojęcia, że gruczolaki to aż tak powszechny problem. A jednak. Dla tych, którzy mnie nie znają, ja też mam akromegalię. Jestem po operacji usunięcia gruczolaka, metodą przez nos. Operacja się udała, niestety guz był inwazyjny i jego resztki zostały gdzieś w okolicach tętnicy szyjnej dlatego teraz leczę się zastrzykami z somatuliną. Efekty uboczne po pierwszym zastrzyku były okropne i trzymały mnie przez tydzień. Biegunka, wymioty, ból brzucha, ospałość...po kilku kolejnych wcale nie odczuwałam jakichkolwiek objawów. Somatulinę trzymam w lodówce, na pół godziny przed podaniem wyciągam ją i idę do przychodni żeby pielęgniarki mi ją wstrzyknęły. U mnie w przychodni też pielęgniarki są podekscytowane zawsze tym zastrzykiem bo nie podaje się go typowo. Rozciąga się skórę (najczęściej pośladka) i pod kątem prostym do mięśnia wbija się igłę i bardzo powoli (nie krócej niż 20 sekund) wstrzykuje się żel. Podobno igła jest bardzo gruba, nie wiem nigdy nie mam odwagi na nią spojrzeć ;) Co do usunięcia tylko części guza to jak byłam na swojej operacji to na oddziale ze mną też była jedna pani, której gruczolak był wielkości 5cm i też jej wyciągali tylko częśc guza. Ale przez nos. Lekarz uznał, że będzie miał lepszy dostęp od zatoki. Parę dni temu wzięłam ostatni zastrzyk z somatuliną i muszę teraz powtórzyć badania hormonalne. Zobaczymy co tam się dzieje z moimi hormonkami bo jak po operacji dwa razy dostałam okres tak teraz znowu go nie mam i nie mam. Do Akroo Co do Twoich bólów głowy, to mi też chyba nawet prof. Zieliński powiedział, że głowa boli mnie od tego, że jedne kości w czaszce trochę się powiększają, inne nie i jedno drugiego nie puszcza. Trzymaj się ciepło, buziak :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO MECIA83 halo,halo:) przeczytałam kochana,ze chcesz porozmawiać ze mna :) ja bardzo chętnie jeszcze jestes z tego samego miasta super:) ja również się staram o dzidzie,póki co miesiączki i owulacje po operacji jak w zegarku,ale cały czas czekam na wyniki od Profesora juz 1,5 miesiąca i nie przychodzą,a dodzwonić sie do Profesora masakra jakaś! i coo jak mialam iść do szpitala na badania w czerwcu tak ustaliłysmy z moja endo dopiero na poczatek sierpnia,ale u mnie nic sie póki co nie dzieje:) dla wszystkich moich ukochanych znajomych kolezanek wielkie pozdrowionka i buziaczki i bardzo przepraszam,ze nic nie pisze,ale moze i lepiej:****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzik81 Dziękuję za szybki odzew. :) :) Chetnię bym z Tobą poklikała, nr gg mam w profilu, albo jeżeli wolisz to napisz do mnie na maila: mecia19@o2.pl Nie przeczytałam całego forum, bo stron jest od groma, ale mam trochę pytań :) pisałaś, że leczysz się w szpitalu wojskowym, ja dopiero zaczynam leczenie i jeszcze nie wiem do końca jak to wszystko będzie wyglądało. A Ty widzę masz więsze doświadczenie. Tylko nie o wszystko można zapytać tutaj i ogólnie jakoś swobodniej będzie :) Wczoraj miałam zastrzyk z Somatuline i dzisiaj średnio dobrze się czuję. Zrobiła mi się gulka w miejscu podania :) czyli zgodnie z instrukcją. Poza tym boli mnie brzuch i często biegam do WC. Mam nadzieję że tak jak u Akroo na następny raz będę łagodniej to przechodziła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
mecia83 przez kilka dni możesz być w takim stanie, ale to normalne, nawet pisze o tym na ulotce, więc nie ma się co martwić a kolejne zastrzyki już będą bezobjawowe po podaniu :) A ten zastrzyk faktycznie, trzeba podawać bardzo powoli i precyzyjnie, jest w żelu, który okropnie ciężko schodzi, to nie wina schłodzenia, on po prostu taki jest :) U mnie też pielęgniarki jak podawały mi ten zastrzyk to jedna drugą wołała, by się podzielić tą "nowinką" i były strasznie zdziwione, że to taki dziwny lek, inaczej się go podaje, że ma taką konsystencję, a najbardziej zdziwiła je wielkość igły. Mówiły mi, że to końska igła [rozm. 12] i pokazał mi ją, faktycznie grubaśna jest :D Mi też w miejscu podania robią się takie gulki, ale one po jakimś czasie schodzą, trzeba tylko pamiętać, że jednego miesiąca robimy w jeden pośladek, kolejny miesiąca w drugi i tak na przemian, żeby nie męczyć cały czas jednego miejsca. :) Mi mówili, że tak najlepiej, więc zawsze zapamiętuje kiedy i w który dostaję :) Chociaż przyznam, że w prawy jakoś mniej mnie boli :p Sarla mi również przykro z powodu Twojego męża, pewnie gdyby zgłosił się szybciej do lekarza, szybciej by to wykryto i guz nie urósł by taki duży. Ale kto by pomyślał, że to właśnie gruczolak jest przyczyną złego samopoczucia i bóli głowy, prawda? I tak się dziwię i podziwiam Twojego męża, że tak długo wytrzymywał w tej męczarni, ja około roku zwlekałam, dopóki ból nie stał się nie do wytrzymania i nie doszły inne objawy. Ja miałam dwie operacje, jedną przez nos i też resztki guza zostały, które odrosły, po 1,5 roku miałam kolejną operację(stycznej tego roku) tym razem już przezczaszkowo, ale cały okres pooperacyjny zniosłam bardzo dobrze, jedynie oczy mi strasznie spuchły, ledwo co widziałam, ale w ciągu tygodnia to zeszło :) I 8 dni po operacji wypuścili mnie do domu ;) niestety, tym razem również nie udało się gruczolaka usunąć w całości ze względu na mocne przyleganie go do nerwów wzrokowych. Wiem, że przy nieskutecznych operacjach można stosować albo leczenie farmakologiczne o ile jest skuteczne, albo radioterapię. Ale radioterapia jest zależna od tego czy guz nie przylega do innych naczyń. U mnie właśnie ze względu na jego położenie naświetlania odpadają kompletnie, bo bardzo szybko straciłabym całkowicie wzrok. Więc pozostaje wierzyć, że leki pomogą :) Trzeba być dobrej myśli kochana! I będzie łatwiej z tym wszystkim walczyć. Jak będziesz miała chwilę, to napisz co tam u Twojego męża teraz po operacji, podaj więcej szczegółów, trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
a ja mam już pusto w głowie kochana mam do Ciebie pytanko :) Jak to u Ciebie jest z dostarczaniem tej Somatuliny? Przysyłają Ci ją do domu albo do ośrodka zdrowia i tam Ci ją podają? Bo ja co mies. muszę jeździć do Warszawy na jej podanie, zawsze siedzę w szpitalu po 3 dni :( a teraz od sierpnia zmieniam szpital i mówili, że będę przyjeżdżała tylko na zastrzyk i do domu. Ale do Warszawy mam ok. 350km, więc już mi zbrzydło jeździć w tę i z powrotem tak często. Jak to wygląda u Ciebie? Bo jeśli byłaby możliwość to ja też bym chciała tak, żeby przysyłali mi ją do miejsca zamieszkania, podawali by mi ją tu na miejscu pielęgniarki a do Warszawy jeździłabym jedynie co jakiś czas na kontrolne badania, ale nie tak miesiąc w miesiąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanisa super wiadomość- ja też dowiedziałam się równocześnie o gruczolaku i o ciąży, lekarze nie dawali szans ale dałam radę i Tobie tego życzę. Twoja wyjściowa prl jest dużo niższa od moich wyjściowych wyników, więc życzę Ci aby po ciąży wszystko samo sie unormowało- tak bardzo często bywa. Dbaj o siebie - powodzenia Dorcia 83 ja pierwszą ciąże jak potwierdzono to byłam na Norprolacu- odstawiono mi lek i dostałam info, że będę mieć wprowadzony gdy moja prl w ciąży przekroczy 1000 ng/ml bo wtedy gruczolak byłby nie do ogarnięcia. Na szczęście najwyższe wyniki to były u mnie ok 840 ng/ml, więc byłam całą ciążę tylko na luteinie i miałam zalecone że nie mogę brać kwasu foliowego, żadnych witamin, wszystko w ścisłym uzgodnieniu z lekarzami. Drugą ciążę jak zaszłam to byłam na dostinexie- lek od razu był odstawiony bo o ile bromergon czy norprolac stosują lekarze czasem w ciąży o tyle dostinex jest zabroniony. Też od razu byłam na luteinie, ale dawki trzy razy większe niż w pierwszej ciąży bo ryzyko poronienia było spore. Też zero witamin, suplementów itp dla kobiet w ciąży. Organizm strasznie się buntował, nie ominęła mnie żadna dolegliwość ciążowa - zapalenie pęcherza, kolka nerkowa, cholastaza, nadciśnienie, cukrzyca, skurcze non stop. Lekarz prowadzący cały czas mówił mi, że to wszystko się trzyma na włosku. Choć słyszałam, że szanse są 50/50% jak dotrwam do 5 m-ca to powiem Ci, że wcale się nie bałam, wiedziałam, że damy radę i od początku wiedziałam, że to córka. Mąż mi zawsze przypomina jak wręczyłam mu test ciążowy z dwiema krechami i oznajmiłam- masz swoją córeczkę :D. Przed badaniami bałam się tylko jednego- czy z dzidzią wszystko będzie dobrze i było... i jest. Ale to, że mam dwójkę zdrowych dzieci zawdzięczam wspaniałym lekarzom, których dane mi było spotkać w życiu. Każda moja nawet najmniejsza wątpliwość była konsultowana, miałam zalecane bardzo dokładne badania, zawsze przestrzegałam zaleceń- a było ich mase :) ale opłacało się Teraz z chorobą się niestety nie rozstałam, ale już umiem z tym żyć, jest to dla mnie już do ogarnięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Więc i z gruczolakiem można zajść w ciąże, nie jest źle, zawsze jest nadzieja. Ja mam termin na luty, czuję się doskonale, aż dziw że mam tak dobre wyniki. Nie wiem czy to cud? Szczerze to nie martwiłam się nigdy guzem, martwiłam się tym, że zabraknie małych tupoczących stópek w moim życiu. Dziewczyny, jeszcze jedno, dla tych, które się martwią swoim wiekiem. Mam 32 lata, moje ciotki, matka, babcie robiły łojezuuuuuu, bo taka stara jestem a tu jeszcze choroba, że nie zdąże, że łomatko. Wbiłam sobie to do głowy. I wiecie co? Taki wiek i podobny to wcale nie przeszkoda, nam się udało pokonać trudności, tylko dbać o siebie trzeba. Po trzydziestce jest się jeszcze lepszą matką, spokojniejszą, dojrzalszą, myślącą. Można i kilkoro dzieci urodzić, jeśli sie chce oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MECIA83 napisałam do Ciebie na GG ale nie wiem czy to napewno Twoje:) mój nr to 1038762:) Co do ciąży ehh mam 31 lat już skonczone dawno,4 miesiące po operacji mikrogruczolaka i dopiero wszystko po woli wraca do normy,nie wiem jeszcze jak długo będe czekała na swój cud,ale już trace nadzieje:( 3 lata sie starałam,ale nie wiedziałam,że mam guza i na szczęście czy nieszczescie w koncu dobrzy lekarze sie mna zajeli i wracam do zdrowia,ale mam mało nadzieji,ze zajde w ciąże bo ilez mozna czekać:( AKROO,A JA MAM PUTO W GLOWIE,CZARNAMEGAN itd buziaczki moje skarby:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanisa Pocieszające jest, że z gruczolakiem można zajść w ciążę :). Ale bardziej ciekawa jestem czy ktoś z akromegalią zaszedł. Bo gruczolak gruczolakowi nie równy i to też zależy od tego jakie ma podłoże hormonalne. Akroo Bardzo mnie pocieszyło to co napisałaś, bo ja dzisiaj kiepsko się czuje i mam straszne dolegliwości żołądkowe. Przyznam szczerze, że w piatek i sobotę znosiłam to lepiej. Ale mam nadzieję, że tak jak piszesz przy następnych zastrzykach będzie lepiej. OBY :) bo za kolejnych 28 dni wyjeżdżam nad morze :) :) i nie chciałabym po drodze co chwile łapać WC. Hehe :) madzik81 Odezwałam sie do Ciebie na gg :) mam nadzieję, że dostałaś moją wiadomość bo ja Twojej nie. Ale na pewno będziemy w kontakcie. Trzymam kciuki za Twój "cud" :) ja na razie plany zajścia w ciążę muszę odstawić, bo trzeba się teraz zajść podreperowaniem zdrowia. Ale teraz już wiem skąd się brały moje problemy hormonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83
Do ann123 Dajesz mi nadzieję :) przy poprzedniej ciąży(poroniłam) moja lekarka zalecała właśnie kwas foliowy, a odstawiła norprolac. Jutro chcę iśc na badania krwi i albo jeszcze jutro do lekarki albo dopiero w czwartek. Boję się jak ch.. bo brzuch boli mnie tak jak ostatnio (fakt-nie oszczędzam się) a wtedy skończyło sie nieciekawie. W dodatku nie wiem, czy nie szkodzę tym norprolaciem.. ehh Siedzę jak na szpilkach Pocieszenie dla dziewczyn, które boją się, że nie zajdą - przez długi czas byłam źle prowadzona na bromergonie i nawet w najbardziej płodne dni nie zachodziłam, a tu po braniu norprolacu (trafiony lek w moim przypadku) rachu ciachu i w krótkim czasie juz drugi raz zaszłam. Z tym, ze teraz naprawdę uważaliśmy - klasyczny wypadek przy pracy i dowód na to, że jak się nie chce to wychodzi odwrotnie :) Szczerze mówiąc to nawet nie mam pojęcia w którym tyg. mogę byc bo ostani okres miałam jakby chciał a nie mógł, do toalety biegam jak kot z pęcherzem a ciąże z powodu nudności podejrzewano u mnie juz jakiś miesiąc temu :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilcia
Czy po bromergonie można przytyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83
Byłam wczoraj u mojej endo-gin. Ciąża jest, 6 tydz, na razie wszystko ok, ale mam zwiększoną dawkę euthyroxu na tarczycę i odstawiony norprolac. Kwas foliowy mam brać. Za tydzień znów na usg. Poprzednim razem też tak się zaczynało..jakbym przeżywała deja vu.. Oby tym razem wszystko było ok. Na bóle brzucha no-spa. Nie mam jeszcze świeżego wyniku PRL bo aparaturę w szpitalu mieli wczoraj popsutą - może dziś zadzwonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83
A swoją drogą obojętnie jak będzie muszą powiedzieć, że trafiłam na bardzo fajną lekarkę. Widziała moje zdenerwowanie (bo mieliśmy z mężem uważać dopóki PRL się nie unormuje) i od razu mnie rozśmieszyła. "Oj dzieci drogie, na chwile was spuścić z oczu i już rozrabiacie. Ale muszę powiedzieć Basi (drugiej endo, która mnie prowadzi), że znów zostanie babcią!" :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
dorcia_83 Trzymam za Was kciuki, i tak po cichu, żeby nie zapeszyć gratuluję. Niech maleństwo rośnie i cieszy mamusię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×