Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Gość gość
Witam sledze to forum juz od jakiegos czasu i mam nadzieje ze ktos odpowie mi na moje pytanie. Chodzi o to ze na stale mieszkam w Londynie , bedac w Polsce na wakacjach okazalo sie ze mam makrogruczolaka o wymiarach 3 cm na 3.2 i 1.8 cm. Prolaktyne mam 1600 gdzie norma to 500 , w Polsce konsultowalam sie z lekarzem ktory powiedzial mi ze ten guz nie wytwarza prolaktyny bo wtedy bylaby o wiele wieksza a tutaj w Ladynie twierdza ze ten guz jest prolaktynowy. Prosze czy ktoras z was moze ma pojecie kto ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Akro Zgadza się z tym spaniem. Trzeba chodzić jeść,a w pozostałym czasie lepiej spać, a potem wiać do domu. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
gość moim zdaniem guz może być jak najbardziej prolaktynowy, bo jak widać PRL jest u Ciebie sporo ponad normę. Myślę, że lekarze nie mają racji i powinni najpierw wykonać u Ciebie test z metoklopramidem by móc stwierdzić czy guz jest prolaktynowy czy nie. Może być on też mieszany i oprócz prolaktyny wytwarzać jeszcze inny hormon, należy to zbadać. Niektóre guzy są bardziej a niektóre mniej aktywne hormonalnie i na podstawie jednego wyniku nie można w 100% być pewnym co dokładnie wytwarza, trzeba wykonać szereg potrzebnych badań. Udaj się do dobrego endokrynologa po skierowanie na badania hormonalne i testy i wtedy będziesz pewna co wydziela guz. A poza tym to jest on dość sporych wymiarów, pewnie już od dobrych kilku lat się u Ciebie gnieździ. Gruczolaki przysadki zwykle rosną bardzo wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata987
bardzo dziękuje za te informacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata987
już bym chciała być po...mam nadzieję że wzrok mi się poprawi:)w sumie dobrze że siusiu na basen i nie zakładają cewnika hihi...a z tymi pończoszkami to żart???czy rzeczy oddaje do depozytu czy jak to wygląda(telefon pieniądze dokumenty)?czy wracam na sale ogólną zaraz po operacji?pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
agata987 Z tymi pończoszkami to nie żart chociaż wzbudza trochę śmiechu wśród pacjentek. Chodzi o poprawę krążenia. Są ślicznie, przeważnie białe, jak do komunii :-))) Po przyjeździe do szpitala rejestrujesz się w jakby recepcji na parterze, potem idziesz do przebieralni, dostajesz opaskę na rękę i z rzeczami w torbie jedziesz na oddział. Tam przechodzisz kolejne formalności, a potem na salę. Gdy zabierają się na operację to wcześniej pakujesz swoje rzeczy do torby, bo nie wiadomo czy wrócisz na tę samą salę. Pielęgniarki w razie potrzeby przeniosą twoje rzeczy tam gdzie potem wylądujesz. Pokoje są 4-osobowe. Każdy pokój ma jedną toaletę oraz osobną łazienkę. Toaleta przy pokoju jest wygodna szczególnie po podaniu pigułki na przeczyszczenie. Po operacji dostaniesz środki przeciwbólowe. Da się przeżyć. Śmiałyśmy się, że ta operacja i ten szpital uczy dystynkcji, bo nie wolno kiwać za bardzo głową (jak dama), jesz małymi kęsami, żeby szybko przełknąć i złapać oddech (jak dama) i nie schylasz się tylko kucasz (jak dama), ha, ha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata987
chyba już wiem wszystko ;)...im bliżej tym bardziej się denerwuję...ale wiem będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlana30
Dziewczyny sory że się tak wcinam w dyskusje,ale może mi ktoś doradzi,bardzo proszę:) mam zdiagnozowanego mikrogruczolaka przysadki,4 miesiące temu zaszłam w ciąże,byłam ostatnio u mojej endokrynolog,i ona mi powiedziała że to jest wskazanie do cięcia cesarskiego,i że nie wolno przy gruczolaku rodzic naturalnie,a to jest moja 2 ciąża,pierwsza zakończyła się normalnym porodem,chodziłam do innego endokrynologa i on nawet nie wspomniał że to jest wsazanie do cięcia,i powiedziała jeszcze żeby nie zaczynać nawet karmić piersią żeby ta prolaktyna znowu się nie rozszalała,moze jakaś dziewczyna miała podobny przypadek???bardzo chciałabym karmic piersią,ale sama już niewiem co o tym myśleć ,czy skonsultowac to z innym lekarzem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Marlana30 Jest jedna złota zasada. Każdy wątpliwy przypadek trzeba skonsultować z kilkoma lekarzami, a potem dopiero podjąć decyzję i wybrać mniejsze ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaxxx
Dzien dobry :) Chcialam podpytac, czy ktos z Was przeszedl juz radioterapie. Jestem po wycieciu makrogruczolaka (czynny hormonalnie: podwyzszony hgh) i niestety zostala masa resztkowa guza w okolicach nerwow wzrokowych. Lekarz polecil mi wlasnie radioterapie, podobno jest to jednorazowy "zabieg". Najbardziej obawiam sie skutkow ubocznych. Jak sie czulyscie po radioterapii? czy jest sie czego obawiac? czego mozna sie spodziewac? Bardzo prosilabym o jakies rady - po prostu sie tego boje.. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marlana - Ja rodziłam normalnie przy gruczolaku fakt ze nie duży bo 6 mm i karmiłam tez normalnie...a pokarmu miałam że ho ho :p Jakieś dziwne teorie ma Twoja endokrynolog.Co do CC to pewnie dlatego że może być powikłanie w postaci zawału przysadki ale to może sie i zdarzyć bez gruczolaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
gosiaxxx Jeśli Twój guz zlokalizowany jest blisko skrzyżowania nerwów wzrokowych to może być to głównym przeciwwskazaniem do radioterapii. Ja miałam tak samo, dwie przebyte operacje i została resztka guza (też nadmiar HGH-akromegalia) i neurochirurg skierował mnie na radioterapię, ale uprzedzał, że nie wiadomo czy w mojej sytuacji, gdy guz jest blisko a właściwie na nerwach wzrokowych to czy będzie to możliwe. I pojechałam do Centrum Gamma Knife Allenort w Warszawie i powiedziano mi, że nie mogą się podjąć leczenia mojego guza, że względu na jego lokalizację i 100% ryzyko utraty wzroku. Mój guzek jest malutki bo teraz po operacjach to zaledwie kilka mm ale jest bardzo mocno czynny hormonalnie i przez to strasznie boli mnie głowa i źle się czuję, biorę zastrzyki sandostatyny, w styczniu mam kolejny rezonans na nowym aparacie i wtedy lekarze podejmą być może trzecią próbę operacji bo na te zastrzyki jestem właściwie uodporniona, nie wiem dlaczego mój organizm nie chce współpracować eh. Ale ogólnie jeśli chodzi o radioterapię to jest to zwykle jednorazowe naświetlanie, które trwa kilka minut i po dwóch godzinach obserwacji jeśli nic się nie dzieje to pacjent wraca do domu i do codziennych czynności. Jesli się pracuje ciężko fizycznie to można dostać jakieś tam zwolnienie od lekarza, ale zazwyczaj po takiej radioterapii nie ma większych dolegliwości, a efekty widoczne stają się dopiero po około roku czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
marlana30 u niektórych ciężarnych kobiet mających gruczolaka zaleca się CC, podobno jest bezpieczniejsze. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale być może dlatego, ze podczas naturalnego porodu i parcia może wystąpić zawał przysadki mózgowej lub inne powikłanie, więc w niektórych przypadkach lepszym wyjściem jest cesarka. Najlepiej udaj się jeszcze do innego lekarza i z nim skonsultuj swoją sytuację, nie ma co się opierać na jednej tylko opinii. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaxxx
Akroo bardzo dziekuje za informacje! a powiedz mi, czy czujesz sie zle po zastrzykach z sandostatin? ja od operacji wzielam dopiero jeden, a mam jeszcze wziac 3 i wtedy zrobie badania kontrolne hormonow. NIestety po tym zastrzyku mam okropne bole brzucha - kolki, wszystko mi sie w nim przewraca :) niestety nie jest to przyjemne i czasami tak mnie skreca, ze nie moge sie podniesc z lozka.. Czy masz cos podobnego? stosujesz jakas specjalna diete? leki? minie to? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlana30
Dziewczyny wielkie dzięki za podpowiedzi ,własnie mam zamiar iśc do jeszcze innego endokrynologa,pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza_
Cześć Kobietki;) dawno tu nie zaglądałam. Jestem już po operacji na Szaserów miałam to szczęście, że w ostatniej niemal chwili szanowne grono Profesorów (oczywiście za moją zgodą) podjęło decyzję by "zaryzykować" i nie otwierać mi tymczasowo łepetynki a spróbować endoskopii. Czy słusznie i skutecznie? Mam nadzieję, że tak:) Teraz jeszcze badania kontrolne i nie ukrywam ciekawa jestem co tam dobrego słychować. Kochane słuchajcie mam do odstąpienia za rozsądną cenę 2 opakowania Dostinexu. Kupiłam "na zapas" bo był w dobrej cenie a jak się okazało teraz będe miała przerwę więc chwilowo się nie przyda a niestety data ważności goni (listopad 2013) może któraś z Was potrzebuje? Dajcie znać. Pozdrowionka Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Mam taką uwagę do forum. Nie zadawajcie tu pytań, które trzeba postawić lekarzowi. Można tu porównywać swoje obserwacje związane z leczeniem, zadawać pytania np. odnośnie operacji czy rekonwalescencji, reagowania na leki, poradzić się o dobrego lekarza. Zadawanie pytań takich jak powyżej nie jest rozsądne, bo każdy reaguje inaczej. Jeden gruczolak może być mały i nie dawać objawów, ale może też być inny mały, który może np. naciekać (czyli wrastać) w naczynia krwionośne, albo być umiejscowiony bardzo blisko nerwu wzrokowego i niby takie same rozmiarowo gruczolaki mogą stwarzać różne zagrożenia. Nawet lekarze, którzy tu czasem zaglądnęli, stwierdzają, że są tu -delikatnie mówiąc - ludzie nieodpowiedzialni i samozwańczy doradcy. Każdy przypadek trzeba skonsultować z lekarzem, a w razie wątpliwości nawet z kilkoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna46_krystyna
Witam, Chciałam prosić o wsparcie i o kilka porad. Moja historia: w czerwcu 2009 roku urodziłam córeczkę, po ciąży nie dostałam okresu (wywoływałam dwa razy u ginekologa) i w końcu stwiedziłam że muszę przekwitać (miałam 42 lata). Mleko leciało mi przez ponad rok, chociaż dziecko karmiłam tylko 2 mies. (nie chciała pić z piersi). I tak sobie latka mijały aż jakiś rok temu, może dwa zauważyłam pogarszanie się wzroku, myślałam że to moja alergia tak mocno daje się we znaki, może wiek. Często odwiedzałam okulistę, w końcu po pół roku bezskutecznego leczenia, braku jasnej diagnozy odesłał mnie do neurogola. No i się zaczęło.... teomogaf, rezonans, później badania u endykrologa. I ta diagnoza..... >>makrogruczolak przysadki mózgowej<< ponad 4 cm. Załamanie :( Dwa tygodnie temu byłam u dr Zielińskiego, do niego przysłał mnie Zgliczyński prosząc o możliwie szybką interwencję chirurgiczną- mój gruczolak musi być wycięty ponieważ stopniowo tracę wzrok (chociaż są dni że widzę lepiej, jeśli się stresuje to gorzej). De facto byłam już umówiona u Zielińskiego w Warszawie na Szaserów na operację, ale wezwał mnie do gabinetu i dość ozięble potraktował.... otóż na wstępie powiedział mi że czekają mnie dwie operacje- jedna przez nos, druga przez głowę :( Załamałam się tym, mój mąż też ciężko odebrał tą wiadomość. Dr Zieliński chyba miał gorszy dzień, dodał jedynie że w 2% ta operacja się nie udaje i nawet po tygodniu może nastąpić zgon. Termin pierwszej operacji ustalił mi na 7. 10. Wiem, że muszę iść bo stracę wzrok, ale sama nie wiem co mam robić, nie trafiają do mnie pocieszenia, mówienie że będzie dobrze, na dodatek martwię się o męża jak on to zniesie. Nie wiem sama czy się decydować, mam małe dziecko :( (Mam też troje starszych dzieci, najstarsze ma 22 lata). Moje pytania (czytałam forum do połowy, więcej nie dam rady bo wzrok nie pozwala): - Czy wy też miałyście podobny przypadek? W sensie : Takiego dużego guza i podobne opinie lekarzy? - Czy którąś operował dr Zieliński z Warszawy? I też wam tak powiedział? Nie rozumiem tego jak zgon może nastąpić nawet tydzień po operacji. - Co mam robić żeby się przekonać do operacji? Skąd mam czerpać siły mimo, że rodzina mnie bardzo wspiera? Mam już deprechę. Błagam, odpiszcie bo oszaleję. Dziękuję za każdą wiadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna46_krystyna
Przepraszam za błędy ort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Krystyna46_krystyna Chyba nikt Ci tu nie napisze czy operować czy nie. Na pewno trafiłaś w dobre ręce prof. Zielińskiego, a 2% to mały procent. Musisz rozważyć co jest lepsze: stracić wzrok, gruczolak może naciekać na naczynia krwionośne, może dojść do (chyba tak to się nazywa) udaru gruczolaka i jeszcze innych powikłań spowodowanych hormonami, albo zaufać i poddać się operacji, która daje szanse na ocalenie wzroku i uniknięcie w/w powikłań. Profesor wykonuje tygodniowo wiele takich operacji i ma bardzo dobre statystyki. Chyba tylko tak można Cię pocieszyć. Masz mocną motywację: ukochane dziecko i kochającego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Aha jeszcze co do tej informacji o potencjalnym zgonie, to o tym zagrożeniu informują wszystkich, bez względu na humor lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga52
krystyna 46: nie masz się co zastanawiać, tylko decydować się na operację. Prawdopodobnie guz uciska na nerwy wzrokowe i stąd problemy ze wzrokiem. W takim przypadku operacja jest konieczna i nie ma co czekać. Zabieg przez nos (taki miałam) jest naprawdę nie straszny i dr Zieliński wykonuje je rutynowo i codziennie. O jakim zgonie mówisz, nie słyszalam o większych problemach przy tego rodzaju zabiegach a juz zgonach tym bardziej. Lekarz ma obowiązek poinformować pacjenta, że mogą wystąpić powikłania ale zdarzają się naprawdę rzadko. Na wyrostek też można umrzeć, pod samochód tez można wpaść, czy z tego powodu mamy nie wychodzić? Co do drugiej operacji, o ktorej dr wspomniał to zapewne guz jest tak umiejcowiony, że nie da się usunąć w całości przez nos ale tym się na razie nie martw. Może sie okaże zbędna? Trzeba być dobrej myśli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna46_krystyna
Bardzo bardzo dziękuję za odpowiedzi, jeszcze jedno pytanie: Mam strasznie osłabioną odp***ość, katar non stop. Czy w związku z tym mogę brać krople (brałam alergiczne: Avamys, allergidil i inne )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazia67
Krystyna46_krystyna Krysia to jest właśnie typowe pytanie do lekarza, a zwłaszcza tego, który będzie Cię operował. Będzie dobrze. Jeżeli "46" w twoim nicku to wiek, to jesteśmy rówieśniczkami i też w tym roku miałam operację przez nos. Nie jest to takie straszne jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam gruczolaka przysadki mozgowej i lecze sie dostinex 2tabletki 2x w tygodniu + eutyrox + hydrocortison, do tego wyciek plynu mozgowo rdzeniowego z nosa. Guz ma wymiary 53,5mm na 35,7mm prolaktyna na poziomie 40 reszta w normie.Lekarze proponuja mi operacje w matce polce bo mowią że przez nos się nie da prosze o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna46_krystyna
Dzięki Grazia, tak, mam 46 lat. Do gościa: Mam rozumieć że masz mieć operację przez głowę? Bo ja mam mieć za tydzień przez nos a za jakieś 3 miesiące później podobno przez głowę a guz mam podobnych wymiarów co ty. Gdzie będziesz się operować?? Ja nie biorę leków, bo mam nieaktywnego hormonalnie, jedyne wyjście to interwencja neurochirurga. Mnie ma operować dr Zieliński w Warszawie na Szaserów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna46_krystyna
I czy masz problemy ze wzrokiem? Jak się nastawiasz na operację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaxxx
Witam! czy miał ktoś z was radioterapie frakcjonowaną? zostałam skonultowana z radioterapeutą i wskazania są właśnie na ten rodzaj leczenia. Mają to być naświetlania przez 5 tygodni 5 dni w tygodniu.. Szczerze mówiąc nie jestem do tego przekonana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosiaxxx uwazaj zebys niepadla ofiara jakiś experymentow , poradz się jakiegoś innego lekarza ...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś wie kiedy będzie można robić rezonans w szpitalu na szaserów? Z tego co wiem wymieniają sprzęt ale kiedy dokładnie ruszą badania to nie wiem. Może ktoś coś wie w tej sprawie? Dzwoniłam do szpitala w tej sprawie ale tam każdy co innego mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×