Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

Tygrysicaaa a jak starszak w nowej szkole się odnalazł? I jak wasze dzieci po przyjsciu z przedszkola? Dziś Kamilek poszedl chętnie do przedszkola. Rano stwierdził, że nie idzie bo woli oglądac bajki a potem powiedział \"mama, wyłącz telewizor\" :) i poszedł. Dziś zawiózł go tatuś wiec nie wiem jeszcze jak tam dziś było. Wczoraj przed zasnięciem powiedziałam mu, że jutro jak wstanie znów pójdziemy do przedszkola to powiedział, że będzie płakał za mamą. Spał jak zabity i rano poszedł chętnie. Ale nie wiem jak zachował się w przedszkolu bo mąz jeszcze nie wrócił. Dotka nie zakłądaj na razie najczarniejszego scenariusza. Może polubi przedszkole? Wcale nie musi płakać 2 miesiące choc niektóre dzieci rzeczywiście nie mogą sie zaklimatyzowac. Ja myslałam ze u nas będzie gorzej ale pierwszy dzien był nawet niezły. Oby tak dalej. A co do dzieci, które na poczatku nie płaczą a płaczą po 1-2 tyg. To pewnie dlatego, że na początku traktują przedszkole jak nową fajną zabawę jak wycieczka na karuzelę czy w fajne miejsce.Jest euforia, radosc, poznawanie nowego. Po pewnym czasie juz im się znudzi i wydaje im sie ze teraz rodzice przerwą tą rozrywkę i będzie inna fajna zabawa a tu się okazuje ze przedszkole to teraz ich codziennosc czy im się podoba czy nie. Traktowały przedszkole jak nową krótką fajną zabawę a potem są rozaczarowane ze musza tam po prostu byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas dzisiaj niestety histeria. Koło godziny mąz z nim w przedszkolu siedział bo Kamil się az zanosił. Odbieramy go znowu o 12-tej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest tak w przedszkolu ze moznesz zostac z dzieckiem jak dlugo chcesz,z drzemka jest tak ze jesli jakies dziecko sypia w dzien i byloby bardzo zmeczone to mozna przyniesc swoja podusie i maja jakies lozka czy maty. Nasze przedszkole jest od 6:30 do 15:30. Wczoraj poszlam kolo 14tej,bylo juz sporo rodzicow ale czekalismy bo jeszcze jedli.Jedna z mam mowila ze siedziala z corka od rana i mowi ze Bartek troche plakal a potem ustawial pania przedszkolanke:\"mowilem ci,zadzwon po mame,bede grzeczny,zadzwon po mame\" ! ale pozniej juz bylo ok.W kuchni mam ciocie wiec pposzlam do niej pogadac i mowie:ciekawe czy jadl kapusniak,a ona poszla sprawdzic.Wchodzi do kuchni i mowi:mama ty sie nie przejmuj,Bartek zjadl kapusniak,teraz je makaron ze sosem i serem.Otworzyla takie male okienko gdzie podaja jedzenie i podgladalam jak Bartus wcina,nawet dokladke makaronu poprosil.Milo sie patrzylo jak synek ladnie jadl,a obawialam sie ze przyjdzie glodny. Dzisiaj rano musialam go budzic,troszke poskrzeczal ze on niechce do przedszkola,ale wytlumaczylam mu ze sam wdomu nie moze zostac bo kto mu zrobi sniadanko itp.No wiec jak sie wypierzyl to mowi ze pojdzie,bo w przedszkolu jest fajnie.Dzis zostalam z nim do sniadanka czyli pol godziny pod warunkiem ze nie bedzie plakal,no i jak zaczelo sie sniadanko sie pozegnalismy,jeszcze mi pokiwal,puscil buziaka i jadl buleczke. Dobrze ze przy mnie nie placze bo by mi bylo ciezko wyjsc a tak jakos jestem spokojna. Wczoraj opowiadal ze byli na placu zabaw w przedszkolu,bawil sie z kolezankami,mowil ze trzymal ta druga dziewczynke za raczke,spytalam jaka druga czy pamieta imie,a on tak mysli i mysli i mowi:Malgosia.Dzisi ja rozmawialam z przedszkolanka czy ma jakas koleznke Malgosie,a panie sie smialy ze niema ze to wychowawczyni jest Malgosia:))przed sniadankiem troszke bawili sie na dywaniku z przedszkolanka,nasladowali kangurki,chodzili jak niedzwiadki.Fajnie podobalo mi sie.Zobaczymy jak to dzisiaj bedzie.Dzis ma na obiad rosol to akurat lubi ale jeszcze jest potrawka a tego nigdy nie jadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czytam to az mi sie plakac chce:-( biedne dzieciaczki zwzwyczaj to ciezko znosza... , ale za niedlugo beda chodzily chetnie:-) pozatym w niemczech pierwsze pare dni i tak sie nie wychodzi z przedszkola ( u mnie w miescie), nie rzuca sie dziecka na gleboka wode tak mowia.,siedzi sie z dzieckiem chwilke, jak sie pani zajmnie dzieckiem to sie mowi ze mama po cos tam idzie i zaraz wroci..za 10 min sie przychodzi,chwilke z dzieckiem i znowu, wiec ten etap trwa 3 dni a potem jak dziecko juz nie placze to mama idzie na koniec do pokoju i siedzi tam 1 h i codziennie sie wydluza o kila minut, wiec w sumie tydzien trzeba byc tu dyspozycyjnym, no mozna tez rzucic na gleboka wode ale ja sobie prace tak ustawialam ze na popoludnia chodzilam wiec mialam czas i stopniowo to robilam. w 2 tyg pani jej zachorowala i sie zaczelo od poczatku bo mnie na 2 metry nie puscila...inna pani ja wziela ale ona sie od tej innej przyzwyczaila i za nia ryczala. wkoncu jakos sie z dziecmi zaczela bawiac, szukac sobie kolezanki i wsumie na panie jakos nie patrzyla tylko opowiadala o dzieciech. no a teraz to jak 4 latek chodzi, czasem jak wychodze z przedszkola to lezka sie zakreci, krotkie pozegnanie, wchodze po 2 minutach mowi jescze na zakonczenie, no idz mama ale niezapomnij po mnie przyjsc!\':-) aaa i co do jedzenia..tu jest bufet rozlozony wiec sniadanie jest miedzy salami i dzieci biegaja to po roznych salach i jak przechodza to zawsze sobie cos zjedza.i 1 pani obsluguje bufet a wlasciwie pomaga mniejszym nalac mleko itp. wiec wiem ze laura zawsze cos sobie zje, 3 rodzaje chleba, owoce, ser, wedliny.wiec do 11 jest bufet sniadaniowy. i i dlaczego tu sie miedzy salami chodzi. bo sa 4 sale.i w 1 sali sie maluje, wycina itp.w drugiej sie bawi zabawkami, w innej jest teatr i mozna sie kukielkami bawiac, czy muzyka i mozna poskakac i potanczyc..no tu sie ze wszystkimi dziecmi od 9 do 11 bawi.od 11 jest grupowo, wtedy dzieci w swoich salach siedza i spiewaja z pania.nie bawi sie wtedy tylko bawia sie w rolnik sam w dolinie czy jakies takie..ostatnio robili z garnkow muzyke..ale bylo glosno:-) wiec od 11 do 12 sa zabawy grupowe.ja uwazam wogole ze fajnie tam to robia i mnostwo czasu z dziecmi spedzaja panie:-) ciekawe czy jest to zrozumiale co popisalam:-) pozdr dla przedszkolakow:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas było wczoraj znośnie w przedszkolu. Pani powiedziała że nawet lezakował. Podobno popłakał troche jak poszłam, ale te pomoce się nim zajeły i przestał.Za to dziś miałam koszmar. Mam potwornego doła i okropny ból głowy. Rano obudziłam Sebcia i nawet gładko poszło z myciem i ubieraniem, natomiast w połowie drogi do przedszkola zaczął mówić że on nie chce iść do przedszkola. Jak doszliśmy do przebierania bucików to była juz masakra. Sebcio rozchisteryzował się, nie chciał założyć kapciuszków ani zdjąć bluzy. Na rekach zaniosłam go do sali, a on wogóle nie chciał się odemnie odkleić.Jak pani zabierała go odemni to płakał i krzyczał, aż mi się serducho krajało. Poczekałam pod drzwiami, aż przestał płakać i wyszłam.Niestety w domu się rozkleiłam i mi poleciały łzy.Uważam że dzisiejszy dzień był gorszy od wczorajszego. Wczoraj odebrałam małego po podwieczorku przed 15 i dziś chyba odbiore go tez o tej samej godzinie. Wczoraj byłam bardzo dumna z mojego dziecka, bo nie zasikał się w przedszkolu. Wątpie żeby wogóle tam nie siusiał, bo był 7 godzin. Nie wiem czy jadł śniadanie wczoraj, ale powiedział że jadł zupe, ciasto, banana i jogurt. Jutro próbujemy jak będzie jak to mój mąż sam zaprowadzi Sebastiana. Bardzo bym chciała żeby się przyzwyczaił do przedszkola, bo wiem że jak będe rodzić w lutym to nie bedzie miał kto się nim zająć. Teściowa co prawda na wcześniejszej emeryturze, ale moja Szwagierka rodzi w grudniu i pewnie jej będzie bardziej potrzebna przy pierwszym dzieciątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to jest link do złozenia podpisu pod petycja, aby dzieci w wieku sześciu lat nie szły do szkoły. Podpiszcie się. Gdybyście nie mogły to wejdzcie na stronie w pomoc techniczną. Tam jest adres email pod którym trzeba przesłać swoje imię, nazwisko i miejscowość. http://www.ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z godzinę temu byłam w przedszkolu. Pani sprzataczka wywołała dla mnie z sali Panią bym mogła porozmawiac . Nie chciałam aby mnie kamilek widział. Pani mi pokazała przez uchylone drzwi jak Kamiś się bawi. Mówiła, że odkąd mąz wyszedł mały się uspokoił i ani razu nie płakal. Mówi, że jest dobrze :) Zresztą widziałam. Jak byłam to dzieci nie płakały w ogóle. Tylko ten jeden Dominik znów u jednej z pań na rękach. Biedny maluch. Kamila zaraz odbieramy. Własnie je obiad. Myślę, że w czwartek zostawię go do 15-tej. zobaczymy jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli ciesze się że u Ciebie tak dobrze idzie. Ja czekam właśnie na Łukasza, bo kończy po 12. Jestem ciekawa jak u niego minął pierwszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynom , które się martwią polecam pojchac i z ukradka zobaczyc jak się dziecko zachowuje, porozmawiac z panią. Tak jak dzis zrobiłam. Nie zaglądałąm aby mnie nie widział ale nadażyła się okazja- chciałam podpytac sprzataczkę aby weszła oblukała i mi powiedziała a ta zawołala panią. Ja się martwiłam bo dzis rano się az zanosił a jak pojechałąm to się uspokoiłam. Czy waszym dzieciom zdarza się jeszcze zanosic się? Mojemu często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz bym chciala biec do przedszkola ale musze poczekac az zje obiadek czyli za jakas godzinke,do przedszkola mam 5minut drogi. rano jak bylam to weszla jedna pani z chlopcem a ten od razu sie rozplakal,przykleil sie do swojej mamy i nawet jak pani spytala go czy chce cherbatke czy mleko to mowil z placzem a w sumie to krzyczal z placzem ze niccc,tak mi bylo zal tego chlopca,serce sie kroi.Niewiem czy bym sie nie rozplakala jakby Bartek tak mi plakal. U nas mowia ze jest tzw.bezstresowe przedszkole dlatego mamy moga siedziec dlugo. W czerwcu jak z nim chodzilam to w ostatni trzeci dzien zostawilam go na godzinke i nie plakal.Teraz wiadomo rano trzeba wczesniej wstac i dzieci sa dluzej,jak zacznie sie robic rutyna to moze byc problem,narazie to nowosc i nie ktore dzieciaczki sie ciesza.Dopoki mam wychowawczy zaprowadzam go dopiero na sniadanie i odbieram od razu po obiedzie.Jak zaczne prace to moze byc tak ze i maz go odwiezie na 8 jak sam pojedzie do pracy a odbiore czasem ja po 14czyli tak jak teraz po obiedzie a czasem bedzie siedzial dluzej do 15:30 tak jak jest czynne przedszkole.Maz i tak pracuje do 16 ale gdyby sie zdazylo ze ja go nie odbiore to on rano pojdzie wczesniej na 7 i wyjdzie o 15. celebre z tego co piszesz to twoja Laura ma lepsze warunki,ale przedszkola w Polsce to wiadomo jak cala reszta niema co porownywac.Pewnie ze fajnie jak jest tyle mozliwosci a nie jak jest jedna sala bo wtedy wiadomo ze dzieciom sie bardziej nudzi. ania30x ja odkad rozmyslalam nad przedszkolem to wlasnie jednej rzeczy sie obawialam,jak wiekszosc opowiadala ze dzieci na poczatku moga bardzo czesto chorowac,oby jak najdalej od chorob,zanim Bartka puscilam do przedszkola to ladowalam mu cherbate z cytryna i miodem,zeby choc troche uchronic go od lapania przeziebien,ale licze sie z tym ze bedzie chorowal,dlatego od razu nie przerywalam urlopu wychowawczego,bo gdyby odpukac np cos z serduszkiem sie dzialo musialabym bym w szpitalu to nie chcialam robic zamieszania w pracy,zeby nie mowili ze raz chce przerywac urlop a potem jednak nie.Wole odczekac dwa ms,ale nie powiedziane ze i pozniej cos sie nie wydarzy.Mam nadzieje ze jednak nie bedzie mial czestoskurczy i bedzie mogl chodzic do przedszkola. Teraz im starszy to bardziej kumaty,czasem gdy go badamy na wieczor to mowi:i jak mamo?nie robi psikusow?bo ja booje szpitala.. az strach myslec gdyby musial tam isc,dlatego wole o tych rzeczach myslec jak najmniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila odebralismy o 12-tej. Nie chciał jesc obiadu bo twierdzi, że był niedobry. Znów w domu zjadl strasznie duzo zupy. Jak posiedzi do 15-tej to będzie strasznie głodny! A i tak chudzina taka. :( W przedszkolu mu się podobało i chce tam jutro iść. Twierdzi jednak, że koledzy go bili. Izaczęłam się martwić wieć czy go tam aby nie będa bić. Chyba nie jest typem takiego dziecka, które bywa w przedszkolu bite ( dzieci wyczuwają najsłabszego) ale kto wie. Musze obserwowac. On jest taki raczej grzeczny, nikomu krzywdy nie zrobi wiec różnie moze byc. Może jutro zostawimy na leżakowanie. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers dobrze by było poinformowac w przedszkolu, że dziecko ma problem z serduszkiem. Musza tam takei rzeczy wiedzieć. U nas przedszkole czynne od 6 do 17. Ale na 7 schodza się nauczycielki. Wczesniej jest jedna zbiorcza grupa. Na razie będziemy go do konca tyg prowadzac na 8-ą a odbierac po 15 a pozniej bedzie róznie- jak mąz wróci z nocki bedzie go zawoził koło 7-ej a jak będzie w domu to pewnie na 8-ą. Zabierac postaramy się po 15 po podwieczorku. No chyba, że by co wypadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eli tak wiem,jak skladalam wniosek to musialam zaznaczyc ze jest chory i od razu pierwszego wrzesnia przypomnialam i dyrektorce i przedszkolanka,nawet mialy papiery uszykowane i same chcialy pytac o objawy itp. Dzisiaj przyszlam i ciotka mi otworzyla okienko i znowu obserwowalam jak jadl,jestem w szoku bo wszystko zjadal i potrawka mu smakowala,bylam dumna z niego. Jak weszlam na sale to akurat przedszkolanka przy nim kucala a on mial mine na placz,ale jak zobaczyl i mowie do niego no choc szybciutko to biegl z usmiechem i od razu sie we mnie wtulil,super uczucie.Dzisiaj znajoma opowiadala ze rano siedzial na krzeselku i tak sobie szlochal i mowi:zadzwoni pani do mojej mamy,nie bede juz plakal,ale niech pani zadzwoni. Teraz po poludniu mowil,ze on placze bo teskni i chce mnie przytulic i dac buziaka,ale podoba mu sie w przedszkolu,dzisiaj opowiadal ze byl w piaskownicy i przykrywal liscie,a potem zjezdzal na zjezdzalni i ze bylo fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znowu mam zaległości. dota - z ta moją chudościa tonie przesadzaj, tak wyglądałam w zeszłym roku kiedy żyłam w wielkim stresie . Teraz nbarałam ciałka i za nic nie mogę nie zrzucic. A chętnie Was odwiedzę , tylko naprawde nie wiem kiedy. tygrysica - dobrze że meżowi i symkowi nic sie nie stało. Ostatnio jak sie słyszy o tych wichurach i trąbach to włos sie jeży. Tak samo z burzami, kiedyś w dzieciństwie w letnie burze biegało się po kałużach a teraz zaczynam sie obawiac piorunów. Jak u nas niedawno była burza to piorun trafił w drzewo i z wszystkich okolicznych domów trzasneły okna. Czegos takiego jeszcze nie widziałam . i oczywiście popaliło telewizory i co tam kto miał włączone. tipsów nie miałam nigdy ale tez choruję . Ale jak słysze że potem paznokcie muszą strasznie długo odrasta i leczyc sie . Poza tym ja bym chciała taka długośc normalną a nie szpony, wiec nie wiem czy się opłaca.a poza tym to doklejanie ... Niestety nie mam kasy eli - jejku ja tez pamiętam to ulewanie , ale Sebkowi szybko mineło , chyba dopóki leżał , chyba tak do 3 m-ca , może troche dłużej. ania - sebek wcale nie jest grzeczny, czasami ma takie dni że nie posłucha, a dzisiaj nawet zrobił mi na złośc, przynajmniej próbował. czasami jest lepszy, róznie. W każdym razie nie jest spokojny. thefly - super że stawiasz sobie domek, to jest moje marzenie ale nie wiem czy kiedys sie spełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebek w tym roku nie poszedł do przedszkola, więc nie mam tych problemów ale jak czytam te wasze posty to aż się boje przyszłego roku. Ale musi sobie dac rade, a raczej ja ... zdjęcia wszystkie piękne i miałabym ochotę gdzieś znowu jechac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem juz tak zmęczona że nie mam nawet siły pisać, ale wszystkie Wasze posty przeczytałam. U nas było podobno dobrze w przedszkolu. Jak poszłam to podobno już nie płakał i jadł, ale niestety nie wiem ile.Znów byłam dumna, bo nie zasikał się w przedszkolu.Bardzo się ucieszył jak nas zobaczył z mężem o 15 i powiem szczerze że chyba nawet czekaliśmy na niego z 5 minut, aż dokończy podwieczorek.Boje się co bedzie jutro, więc wysyłam mojego męża aby zaprowadził Sebcia jutro.Ja chyba wyjde ze 3 minuty po nich i poczekam pod drzwiami jak mu poszło, bo cos mi sie wydaje że nie powie mi prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś ja zawiozlam Kamila do Przedszkola. Wszystko było dobrze dopóki nie powiedziałam, że idę. Histeria. Z godzinę histeryzował i wyszlam. Nie wiem co dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli u mnie było tak wczoraj.Dziś wysłałam męża i pośledziłam ich z daleka.Wszystko było dobrze dopóki nie weszli do sali.Tam Sebuś zaczął płakać, więc tatuś oddał go pani na ręce i wyszedł.Nie było słychać histerii tak jak wczoraj więc wyszliśmy.Jutro ja spróbuje zaprowadzić małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wczoraj mąz, dzis ja ale histeria była. jak wyszłam z sali słyszałam ze płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odebralam go o 12-tej. Dziś znacznie więcej dzieci zostało na leżakowanie. Nam pani podpowiada aby w naszym przypadku zabierac wczesniej. Kamil płakał jak trzeba bylo jesc obiad . wczoraj tez. Przyzwyczajony jets do karmienia. Ale nie szło inaczej bo niejadek nic nie jadl i za mało wazyl a przy karmieniu jadł łądnie. Pojechałam z męzem pod przedszkole, akurat byli na podwórku wiec obserwowalismy. Kamil chyba rozpoznał samochód ( chowalismy się aby nas nie widział :D) bo dłuzszy czas stal i patrzył na samochód , po czym podszedl do pani, cos powiedział i pokazal na samochód. :) Ale chyba pani powiedziała ze to nie jego bo zaczał się bawić i tylko czaem zerkał. W domu o tym incydencie nie wspominał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) ile płacicie za przedszkole? 2) jak są rozplanowane godzinowo posiłki? u nas: 1) jeszcze nie wiem :) 2) 8.30-9.00 sniadanie 11.30-12.00 obiad 14.30-15 -podwieczorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sto lat mnie nie było ale czytam was regularnie mam nadzieję że mi wybaczycie że tak długo nie pisałam no ale w końcu się zebrałam:) Franek do przedszkola nie poszedł bo lekarka nam odradziła ale normalnie jak czytam wasze posty to się denerwuje zeby się chłopacy szybko przyzwyczaili i jestem całym sercem z wami i się denerwuje bardzo żeby nie płakali ....Tygrysica i Eli trzymajcie się!!! a i jeszcze jednio...moja babcia przedszkolanka przez całe życie mówi że lepiej się przyzwyczajają dzieci które płaczą od początku niż te które na początku są twardzielami a dopiero potem zaczynają płakać.... pozdrowionka dla was wszystkich dziewczyny!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej jak mi smutno :( Rano znó płacz. Mąz podpatrywał na placu zabaw w przedszkolu i Kamil się rozpłakał. Mąz mówi, że nie podobało mu się to jak pani ich traktuje. Są dwie panie i dwie pomoce. Mamy zastrzeżenia do jednej wychowawczyni i jeden pomocy. Wcale nie sa miłe. Wybrałam to przedszkole i byłam zadowolona, że się dostał a teraz mam watpliwości. Zamiast tym osamotnionym , spłakanym maluchom pomoc w tym nowym etapie to one na nie pokrzykują, szarpią za ręce. Nie wiem co robić. chcialam aby chodizł, myślałam, że będzie mu tam fajnie, ciekawie. ... W dodatku Kuba ma chyba trzydniówkę. W nocy miał koło 40 stopni. Nie chce jesc, duzo spi. Chyba Kamil zostanie dzis na lezakowanie. Sugerowala tak wychowawcyzni, że juz czas i zeby nie zostawiac nowosci na przyszly tydzien bo znów będzie płacz. W dodatku na choroba Kuby, dobrze by bylo aby w ciszy pospał, wypoczął. Jestem pełna rozterek. Mąz ma pojechac o 12-tej i zobaczyc , tzn zapytac jak kamil zareaguje na propozycję zostanie dłuzej. Obawiam się jednak, ż eta kobieta prawdy nie powie. Wczoraj kamil powiedzial, że pni powiedziała do niego ze jest brzydkim chłopcem. Potem twierdzil, że nie powiedziała. Nie wiem jak było. Widziałam to leżakowanie. Nic przyjemnego. Lezaki obskurne, dzieci leżża i szlochają w głos, niektóre próbują spac, gwar i haos. Zaczynam miec wątpliwości. Przeczekam kolejny tydzien i zobaczymy co się będzie działo.... Prawda jets taka, że my rodzice nigdy nie będziemy wiedziec wszystkiego, co tam sie za tymi murami dzieje. Mozemy tylko obserwowac dziecko. Ale ile się musi złego wydarzyc abysmy sie zorientowlai, że cos jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania30x
Eli z tego co piszesz to widać że tam pracują jakieś znerwicowane baby.Jeśli rzeczywiście pow. coś do Kamilka to to już jest przesada,najgorsze jest to że nauczycielki tak małych dzieci mogą wszystkiego się wypierać,sugerując że dzieci kłamią i wymyślają ,bo to taki wiek.Poczekaj jeszcze trochę,może sytuacja się wyklaruje,ale jeśli Kamilek nadal będzie tak płakał to może na razie zrezygnuj i poczekaj np. rok.Będzie miał 4 latka i może wtedy chętniej będzie chodził.Na prawdę nie wiem co Ci sensownie poradzić-bardzo mi żal wszystkich płaczących maluchów w przedszkolach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli podobno najgorsze są dwa tygodnie przedszkola.Ja dziś zaprowadzałam Sebka i powiem szczerze że było całkiem dobrze, ale nie obeszło się bez płaczu.Dał sobie założyć spokojnie kapcie, wzięłam go na rączki i przytulałam przez pare minut, aż się uspokoił.Potem powiedziałam że musze już iść do pracy, więc znów zaczął płakać.Mocno go przytuliłam, dałam buzi i powiedziałam że przyjde po podwieczorku.Wczoraj na leżakowaniu zasnął i po obudzeniu się nie zdążył zrobic siusiu do kibelka.Tak więc mój synek zasikał się poraz pierwszy.Ciekawe czy dzis będzie powtórka. Odezwę się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nie zamierzam rezygnowac. To za madre dziecko aby sie nudziło w domu . Poza tym płacze tylko rano przy rozstaniu a później się uspakaja. Popłakuje przed jedzeniem bo sam jesc nie chce. Ale jak wraca do domu to mówi, że było fajnie, że dzieci fajne , jak pytam o panie to tez mówi, że fajne i jutro tez chce iść. Więc chyba to normlny lęk przed rozłąką i płacz bo musi się przystosowac. Poza tym jak tam się z rana wchodiz to wszystkie dzieciaki tak szlochają , ze i mi się udziela ;) Ja mojego rano karmię przed pójsciem do przedszkola bo wolę miec pewnośc , że zjadł. Jak wraca to je strasznie duzo w domu i duzo pije. Dziś był na leżakowaniu ale nie spał tylko się bawił. Po leżakowaniu go zabralismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my jutro nie idziemy do przedszkola bo Kamil przyniósł stamtąd mega katar! Jakby mi tej gorączki Kubulka było mało! Ale jak oznajmiłam Kamiśkowi, że jutro nie idzie to powiedział, że szkoda a głos miał jakby chciał płakać! I zrozum trzylatka! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli a ten katar to może alergiczny??U nas jest chłopczyk, którego wczoraj mama prosto z przedszkola zabrała do lekarza.Tak mu sie podobno lało z nosa. Okazało sie że to alergia, może na plastik a może na jakieś preparaty stosowane w przedszkolu do mycia.Dostał alertek i jakieś krople na oczyszczenie.Dziś w przedszkolu nie był, ale jutro już bedzie. Czy Wasze dzieci po przyjściu z przedszkola też tak dużo piją??Mój Sebcio to poprostu pobija rekordy.Troche mnie to martwi. Sebcio był dziś pierwszy raz na placu zabaw w przedszkolu i mieli dziś rytmike.Małemu się bardzo spodobało, bo chyba na rytmice tańczyli i później w domu wziął mnie za ręce i mówi \"mama nany\".Nie mogłam skojarzyć o co chodzi.Dopiero jak zaczął tańczyć to sie domyśliłam.Pomyślałam że jednak zapisze go na tańce. Eli pytałaś ile u nas wychodzi opłata za przedszkole.U nas jest trzysta złotych razem z zajęciami dodatkowymi.Zastanawiam się nad gimnastyką korekcyjną i językiem angielskim.Zapisałam Sebcia na rytmike i warsztaty artystyczne. A co do posiłków to między 8:30a 9:00 jest śniadanie, o 12:00-12:30 obiad, a podwieczorek o 14:30. Ide spać bo padam na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysicaaa, Nie, nie alergiczny, zwykły katar, w dodatku bakteryjny- zielony, pewnie bez antybiotyku się nie obędzie. A zaraz na pewno Kubulek załapie i będę miec cyrk na kółkach :( U nas nie wiem jakie opłaty i jakie zajęcia bo dopiero we wtorek będzie spotkanie. Ania 30 chciałam zapisac Kamila do przedszkola w wieku 3 lat bo po 1) jest samodzielny, smiały ( do dorosłych a do dzieci róznie), inteligenty, umie sam zjesc, ubrac się, załatwic, dogadac a nie chce zeby sie w domu nudził. Im szybciej nauczy się zycia w grupie tym lepiej a po 2) ja chodzilam do przedszkola od 5 roku zycia. Weszłam do grupy w której dzieci się znały bo chodziły razem od poczatku ( wiadomo, w starszych grupach zawsze dorzucają nowe dzieci). Do dzis pamietam jak to wyraźnie odczułam ze oni się znają, dogadują, bawią a ja jestem obca. A ze byłam strasznie niesmiała to nigdy się do nich nie dostosowalam. I przedszkole nie jest dla mnie najlepszym wspomieniem. Inaczej by było na pewno gdybym była smiała i odwazna, ale nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×