Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andzia123

DO PAN KTORE JUZ RODZILY....

Polecane posty

Gość andzia123

Bardzo boje sie porodu,ktory zbliza sie wielkimi krokami.Napiszcie prosze jak radzilyscie sobie z bolem porodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia123
acha i napiszcie prosze ktory moment porodu jest najtrudniejszy,faza rozwierania szyjki czy bole parte????Czy bole parte sa bardziej bolace??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudne pytanie.Każda z nas miała inny poród.Ja miałam bardzo bolesny bo nie miałam rozwarcia i co godzine robił mi je lekarz a to jest dopiero ból.Parte też są bolesne.Najłatwiejrzy moment to taki jak już urodzisz główke.Tylko chwilka i już po bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ara
zgadzam się z dominiką że każda rodzi inaczej. Ja też się bałam można powiedzić że nawet panicznie. Byłam nastawiona na długie cierpienie a jak doszło do porodu to byłam zdziwiona że już po wszystkim. Mogę Ci jednak udzielić kilku rad sprawdzonych 4 m-ce temu. Przede wszystkim słuchaj co mówi położna. Staraj się przeć tylko dolną częścią, nie napinaj twarzy. Tek jak byś za przeproszeniem miała zatwardzenie i starała byś sie wypróżnić. w przerwaćh między parciami staraj się rozluźnić i nie myśleć o nadchodzącym bólu. Muszę kończyć bo mała płacze ale jeszcze napiszę. Uszy do góry będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdab
Zgadzam sie z poprzedniczka, ze ból kazda kobieta odczuwa inaczej i kazdy poród jest inny. Tego bólu nie da sie opisac nie dlatego, ze jest taki straszny ale dlatego ze sie go bardzo szybko zapomina.Mysle, ze kazda z nas sie boi, ja jestem straszna panikara i bałam sie strasznie. Ale jakos przezyłam i marze o nastepnym dziecku, ciązy, porodzie-to było cudowne przezycie.Pomysl o znieczuleniu, ja napewno sie zastanowie i pewnie wezme bo jak sie znam znów bede panikować. Prawda jest ze jak urodzisz główke cały ból idzie w zapomnienie, a jak położą Ci cieplutkie maleństwo na brzuchu.......dla mnie to najpiękniejsza chwila w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z mężem i bardzo mi pomógł.Gdy już miałam bólr parte i byłam podłączona do KTG mąż ostrzegał mnie za ile sekund pojawi się skurcz i mogłam się na niego przygotować.Naprawde pomagało.Nie zaskakiwał mnie skurcz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z mężem i bardzo mi pomógł.Gdy już miałam bólr parte i byłam podłączona do KTG mąż ostrzegał mnie za ile sekund pojawi się skurcz i mogłam się na niego przygotować.Naprawde pomagało.Nie zaskakiwał mnie skurcz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domonika jakim cudem lkarz ci robil rozwarcie????? to jakas bzdura... do autorki.... jesli bardoz sie boisz bolu zawsze mozna poprosic o znieczulenie zewnatrz oponowe ktor mozna podac juz przy dwoch cm rozwarcia... ja rodzilama z takim zneiczuleniem i to daje naprawde wytchnienie.... ja placilam 250 zl, warto sie zapytac lekarza ile w miescju w ktorym rodzisz kosztuje itd... kazdy ma inna tolerancje na bol a to zawsze jest jakies wyjscie z sytuacji nie boj sie odwrotu juz nie ma trzeba urodzic;) a potem sei szybko zapomina:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest bzdura.lekarz robi ci rozwarcie ręką jeżeli masz już bóle a rozwarcie nie przekracza 3 palcy i nie działają leki.I nie ja pierwsza miałam to robione i nie ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze cie poprostu badal??? jak lekarz moze reka robic rozwarcie??? w zyciu o czyms takim nie slyszalam, owszem mechanicznie to lekarz moze pecherz plodowy przebic ale nie zrobi ci rozwarcia... szyjka sama musi sie rozejsc do pelnej szerokosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczewiście ,że nie wkłada ci całej łapy tylko robi delikatne rozwarcie palcami.Uwierz mi miałam to i przez cały poród lekarz informował mnie co i jak robi.Wypowiadam sie na taki temat o którymś cos wiem.Do autorki-poród tak czy inaczej bolesnym musi być choćby przez chwile.Jeżeli nie jestes odporna na ból to ustal z lekarzem przed porodem ,że zyczysz sobie znieczulenie.Niech poinformuje cie na czym to polega,jakie są zalety i wady.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze lekarz albo polozna moga zrobic rozwarcie masujac szyjke macicy(slyszalam,ze to jest baaardzo bolesne).robia to tylko gdy rozwarcie postepuje bardzo wolno. swoj porod opisze poznniej bo teraz musze nakarmic moja malutka! pozdrowienia! w kazdym razie-warto rodzic, bol mija,a dzieciatko zostaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu się zgadzam. 2 tygodnie po moim porodzie czułam sie wyśmienicie.Pomijając nacięcie i szycie krocza.Nie ma się czego bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, bo to kosztuje i starta czasu - moje babcie i mama też urodziły a wcale nie chodziły do szkoły rodzenia ( choć panią które czują się bardzo nie pewnie to może pomóc) 2. znieczulenie wziełam ale to zwykłe a nie zewnątrz oponowe (nie jestem specjalistką ale chyba tak to sie nazywa i zewnątrz oponowe na swoje wady - chyba nie zupełnie możesz kontrolować co się dzieje z twoim ciałem) 3. Nie słuchaj tego co ci mówią starsi ( moja mama była na tyle \"dobra\" dla mnie by nie poinformować o wszystkich mękach które mnie przy tym czekały - golenie (ale nie golili), lewatywa (wcale nie takie straszne), wszelkie badania, bolesne skórcze, że można się wykrwawić, że jacyś studenci mogą wejść, że będą krzyczeć że im brudze pościel itd.) Może tak było kiedyś ale już sie trochę pozmieniało od czasu kiedy nasze mamy rodziły 4. Rodzić z partnerem to chyba podstawa ( już myślałam że z bulu ucieknę z sali, ale mój mąż poprosił mie - a właściwie krzyknął - \"No aniu, jeszcze tylko raz\" i żeczywiście to było pstatnie parcie) 5. Żeczywiście jak będziesz rodzić główkę to już resztka to pestka (nawet nacinanie i zszywanie) 6. Naszczęście poród jest żeczą naturalną i nie da się go przełożyć, trzeba zaakceptować ten takt, że urodzisz to dziecko które nosiłaś w brzuchu przez 9 m-ńcy. 7. Główki też się nie bój, nawet nie będziesz miała czasu żeby o tym myśleć - słuchj cały czas co mówią lekaże 8. Też miłam małe rozwarcie ( przed porodem chyba 5cm) ale jakoś to chyba póżniej się wyrównało do 10 bo nic mi nie robili ( chyba bo nie pamiętam - jak już mówiłam trochę odleciałam po tym znieczuleniu :) A oto kilka \"przygód\" z mojego porodu: 1. Przyjechałam dzień za wcześnie :) 2. Chciałam (w myślach) uciec z sali :) 3. Po znieczuleniu miałam niesamowity odlot (między skurczami co 5 minut) :) 4. Tak szybko zaczęłam rodzić, że położna nie zdążyła założyć fartucha 5. Po porodzie pytam się przestrzaszona lekarza - Czy szycie będzie bolało? A on mi na to - Tyle razy zszywałem i nigdy mnie nie bolało :) Miał rację nie bolało Powodzenia na porodzie. Moja Ewka ma dopiero 6 miesięcy a ja już chcę mieć kolejne dziecko :) Jak co to jeszcze pytajcie. PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama
ja jestem dopiero w 6. tygodniu ciazy i strasznie sie ciesze, nie moge sie doczekac :) wszyscy sie ciesze... oj cudownie... no ale oczywiscie mimo calej radosci zaczynam miec obawy, a im wiecej pytam albo slucham opowiadan, to one sie powiekszaja i nasuwaja nowe... powiedzcie mi kobietki jak to jest z tzw. dbaniem o siebie w sensie: podobno nie mozna uzywac depilatora w czasie ciazy? to prawda? albo jak sobie radzicie z depilacja okolic bikini w zaawansowanej ciazy? kremy, maszynka...? brzuszek chyba przeszkadza w tych zabiegach? no i przed samym porodem jak jest z tym goleniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexa29
ból...wiedziłam ze bez tego sie nie obędzie ale miałam też bolesne miesiaczki i tłumaczyłam sobie tak ze bedzie on 100 razy gorszy....wiec jak przyszło co do czego to zacinęłam zęby zero jęków krzyków i skupiłam sie na zdrowaśkach zeby szybciej poszło....ciekawe ile ich wtedy zmówiłam:0...ale mi to pomogło...i myśl ze już niedługo będzie koniec:)...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszła mama jeśli chodzi o golenie to ja używałam cały czas maszynki ( oczywiście nic nie widać przez brzuch) robiłam to na dotyk innych metod nie próbowałam jak już byłm w szpitalu mnie nie golili, a poza tym czułam się czysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 34
dlaczego tak straszycie dziewczynę!!! ja rodziłam 2 razy, i jeden miałam bardzo ciężki - 26 godzin, byłam "pierworódka "i to było pare dobrych latek temu więc i lekarze inaczej traktowali, mnie również straszono wielkim bólem, i wiecie co? może i jest ale jedno jest pewne nie boli kiedy kobieta pragnie dziecka!!samo oczekiwanie łagodzi każdy ból, i dla mnie poród wcale nie był bolesny poza zniecierpliwieniem które odczuwałam czekając na koniec aby zobaczyc dziecko!!więc mówie jedno nie boli kiedy sie nastawisz odpowiednio psychicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia123
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi.Ja rowniez sobie tlumacze ze skoro tyle kobiet rodzi to ja tez dam rade.Nad znieczuleniem zastanawiam sie caly czas ale zawsze to niesie jakies ryzyko.I mam pytanko ile trwa sama faza boli partych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andzia123 to jest różnie ale u mnie pierworódki to były 3 parcia, czyli ok 1.5 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andzia
Nie ukrywajmy, ze naturalny porod boli, jedne kobiety mocniej drugie mniej, w zaleznosci jak sa wytrzymale na bol. Nie mozna tez okreslic rodzaju tego bolu. U kazdej kobiety jest inny. Nie jest tez powiedziane , ze pierwszy porod dlugo trwa. Czasem drugi jest gorszy od pierwszego. Jednak ten bol nie jest bezcelowy. Rodzi sie nasze Dziecko. I wtedy o nim zapomninamy, o tych godzinach bolu. Pozostaje tylko ogromna radosc. Moze dlatego nie potrafimy dokladnie okreslic tego bolu, bo tak szybko o nim zapominamy? Chyba tak, bo wiele z nas decyduje sie na nastepne dziecko. Andzia, wszystkiego dobrego:) Pozdrawiam, Kasia_de

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka_wrocław
Prawda że cholernie boli, prawda że szybko się o tym bólu zapomina.Standardowe znieczulenie ogłupia i wyczerpuje:|a zewnątrzoponowego nie zrobią jeśli są jakiekolwiek przeciwwskazania typu neurologicznego.Urodziłam córkę 5 miesięcy temu i napewno nie zdecyduję się na powtórkę.Córka była duża , położna robiła mi masaż szyjki, poród trwał 10 godzin,+pół godziny usuwanie resztek łożyska bo nie chciało się odkleić i szycie które niestety mnie bolało.Do tego dodatkowe szwy bo córka mnie uszkodziła troszkę bardziej niż powinna.Po porodzie nie byłam w stanie podnieść głowy znad łóżka bo robiło mi się ciemno przed oczami:|A wszystko przez patałacha który prowadził moją ciążę i robiąc usg miesiąc przed porodem nie wymierzył dziecka bo mu uciekało spod głowicy :|Teraz pomału wychodzę z anemii a mój mąż ma poważny kłopot polegający na tym że po prostu boję się iść z nim do łóżka bo nadal odczuwam ból w miejscu szycia i dochodzi do tego jeszcze lę przed kolejną ciążą:|Sądzę że poród i jego przebieg zależy od psychiki rodzącej i od tego jak radzi sobie z bólem:|A już na pewno od opieki personelu (który miałam wprost cudowny)Ogólnie ja nie zamierzam jak już wspomniałam robic powtórki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc mamuśki. Ja rodziłam swojego bąbla dwa lata temu.Trwało to zaledwie 5godzin i 20minut.Sama byłam zdziwiona że tak szybko.Obawiałam sie strasznie a najbardziej tych długich godzin w bólach.Po porodzie mężowi chciałam uciąć ptaszka a siebie wysterylizować. Maskara.Po miesiącu przeszły mi takie mysli a obecnie maże o drugim dzidziusiu.Dla mnie najbardziej dokuczliwe byłu szwy.Bałam się żeby mi nie szczeliły.Ze strachu przez pięć dni się nie wypróżniłam ale czopiki glicerynowe mi pomogły.Każdy poród niestety przebiega inaczej ale najcudowniejsze jest gdy już trzymasz swoja pocieche w ramionach i wiesz że jest ona cząstką ciebie.Dla tego uczucia warto męczyć się z brzuchem najpierw 9 miesięcy a pożniej te kilkanaście godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexa29
Anka_wrocław....ja tez nadal czuję miejsce gdzie byłam zszyta jak się kocham z mężem, mimo ze minęło już 2,5 raku od rodzenia, a wiesz dlaczego tak jest bo przy szyciu lekarz zszył m ci takze nerwy....no złapał igłą i dlatego masz takie uczucie to samo jest u mnie jak ide się załatwić po prostu to czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violkam
Ja rodziłam 7 miesięcy temu, przed porodem okropnie się bałam bólu, no bo nie ukrywajmy, jest się czego bać. O 2.00 w nocy odeszły mi wody, a skurczy jak nie widać tak nie widać. O 6.00 dostałam oksytocynę - dopiero po godzinie od podania zaczęły się skurcze i to były dla mnie najcięższe chwile. Skurcze stopniowo się nasilały aż doszło do takiego momentu, że myślałam że już nie wytrzymam. Dobrze że był przy mnie mąż którego mocno ściskałam za rękę. Ta faza trwała 5 godzin, byłam tak wykończona że w przerwach między skurczami zasypiałam - dopóki nie wybudził mnie kolejny skurcz. Rozwarcie miałam z początku na 1 cm, dostałam chyba z 10 czopków na rozpulchnienie pochwy.. Po 5 godzinach poczułam że nadeszły bóle parte, wydawało mi się że robię to co mówi do mnie lekarz i położne, niestety okazało się że coś robię źle, lekarz na mnie nakrzyczał, w końcu powiedział - "siostro kleszcze". No czytałam o porodach kleszczowych ale nigdy nie sądziłam że spotka to akurat mnie. Dziecku zaczęło spadać tętno, więc musieli szybko działać. Mąż musiał mnie niestety opuścić, ja dostałam znieczulenie i w końcu urodziłam. Poczułam taką ulgę, a jak się dowiedziałam że to dziewczynka to od razu zapomniałam o całym bólu. Potem zasnęłam. Byłam bardzo wykończona, przez 2 dni chodziłam prawie po ścianie bo robiło mi się ciemno w oczach, gdzie inne dziewczyny śmigały z dziećmi po całym położnictwie. Ale już chcę mieć kolejne dziecko ;) Można to przeżyć!! OLIWIA MA DZIŚ JEJ PIERWSZY MIESIĄC:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babaska
rzeczywiście, trudno tu uogólniać. Mój pierwszy poród trwał 2 godziny 50 minut. Super expres hehehe. Ale dzień wczesniej miałam podaną oksytocyne, ktora wtedy nie zadziałała a godzine przed porodem położna dała mi potajemnie tabletki pod język sandopart. Ale jak się zaczęło to już pełną parą. Prawie nie było przerw między skurczami. Dodatkowo miałam masaż szyjki macicy /IVA nie wiem jak to możliwe, że o tym nie słyszałaś/ i to powoduje niesamowite przyspieszenie rozwierania, choć rzeczywiście jest dosyć bolesne. Nie miałam zadnego znieczulenia i przyznam szczerze, ze byłam przygotowana na o wiele większy ból. Fakt, bolało, ale znośnie. Zresztą miałam bardzo bolesne miesiączki, więc może byłam przyzwyczajona. 3 skurcze parte - tak jak poprzedniczka, więc trwało to około 2 minuty. Zresztą one objawiały sie u mnie nie bólem, tylko niepohamowaną potrzebą parcia. Nacięcie krocza - czułam i szczypało, ale znośnie. Byłam dumna, że tak dobrze mi poszło i że nie uroniłam żadnej łzy ani nie wydałam żadnego krzyku. Nie byłam jednak świadoma co mnie czeka - szycie - czyli najgorsza sprawa z całego porodu. Wtedy łzy leciały mi ciurkiem, paznokcie powbijałam sobie w dłonie i zaczełam krzyczeć, że nie wytrzymam. Nie podano mi jednak absolutnie nic znieczulającego i mam o to żal do lekarzy, po zniszczyli mi wspomnienie całego porodu. Wymieniając później doświadczenia z młodymi mamami w akademiku nie byłam odosobniona w opinii, że szycie było najgosze z calego porodu. Dlatego radzę dowiedzieć się jak podchodzą do szycia w szpitalu w ktorym będziecie rodzily i czy stosują do tego znieczulenie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga28
Módl się kobieto żeby się nie przeterminowć, to połowa sukcesu. Wywoływanie to makabra! Parte to pikuś. A jak cie pozszywają to paskudny jest połóg o którym ciut za mało się pisze i rozmawia. Mimo wszystko lekkiego porodu życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejq naprawde nie slyszalam o czyms takim... zwracam tak zwany honor:) ale wiem ze znieczulenie zewnatrzoponowe takie jak ja mialam przyspiesza rozwieranie szyjki .... ja rodzilam w sumie 5 h mialam moze z 5,6 boli partych z czego ze dwa lekarz kazal mi odczekac... potem parlam ze dwa razy i juz Majka byla na swiecie:] pozdrawiam i sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka_wrocław
hmm zszyte nerwy???:) możliwe ..nie jest to zbyt fajne:| a co do zszywania to fakt nie jest bezbolesne:|tylko jak ktoś wyżej napisał jak dają Ci dziecko to wszystko jest już ok:).A co do połógu: krocze miałam zasiniałe, pozszywane, bolała mnie kość ogonowa , bałam się isć do toalety za potrzebą zwłaszcza wypróznić jelita:|bo te cholerne szwy mogłyby się rozwalić:| siadałam na poduszce żeby w ogóle usiąść:| a poza tym zastanawia mnie czemu w tych cholernych szpitalach są takie miękkie i wysokie łóżka dla położnic:|??czy tylko u mnie takie były???:|Że już nie wspomnę o tym paskudnym krwawieniu po porodzie...ech nie nadal nie chcę powtórki:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia123
tyle sie tu naczytalam ze chyba zdecyduje sie na znieczulenie.Mam pytanie czy porod ze znieczuleniem z. tez troche boli czy bolu nie czuc w ogole?Czy trzeba szybciej zglaszac w szpitalu ze bedzie chcialo sie z takiego znieczulenia skorzystac?I jakie jest samopoczucie po????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×