Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mia28

Rodzimy pod koniec 2005 roku

Polecane posty

Witam:) Kasienko! Słusznie zauważyłaś,że jestem zabiegana-przy moich dzieciach to trzy osoby do opieki mają co robić i wcale się nie nudzą. Cieszę się,że choróbsko Ci odpuszcza. Co do słabych wyników moczu i innych to pociesz się,że to końcówka ciązy. Ja nawet po porodzie(gdzie utoczyli mi ok. 1 l krwi) mam dobrą hemoglobinę, także myslę,żę i Twoje wyniki wrócą do normy. Gosiu! Dzięki za info nt herbatki. Ja przepajam swoje kilka razy dziennie (po parę łyków), a to dlatego że dokarmiam je sztucznym mlekiem. Moje panny sa strasznie absorbujące, zwłaszcza Ala. No i strasznie mi ich szkoda wieczorami, kolki dają im nieźle popalić a one nam:( No cóż koncze bo pisze tego posta w ratach, bo marusza, teraz karmie Maje. Pa dziwlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam się jeszcze pożalić,że dzis pojechała moja Mama. przyjedzie w przyszłym tygodniu-a ja znowu sama musze walczyć:( A nie jest łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu___ dobrze, ze chorobsko ci juz nieco odpuszcza. A z wynikami moczu - dobrze, ze masz dzis wizyte, to moze sie wyjasni. Jakos tak to dziwnie bywa, ze wlasnie pod koniec ciazy cos sie przyplacze. Hania od wcxzoraj mocno ulewa, czasami to mam wrazenie, ze nic w srodku jej nie zostaje. Prezy sie, chrzaka i chyba bede dzwonic po porade do pediatry. Martwie sie, bo do tej pory bylo w porzadku, a teraz zaczyna pluc nawet jeszcze podczas jedzenia.... Jakby na to samo moje zapalenie jelita chyba wraca, wiec czeka mnie tez telefon do gastrologa. Coz, obawiam sie, ze zbyt dlugo na piersi nie pociagniemy, bo gastrolog pewnie bedzie chcial dac mi teraz (juz nie w ciazy) silniejsze leki :-( Takze taki to dzis nieco szary poranek... Ale juz wam nie smuce. Trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jestem po wizycie już, troche późno bo postanowiliśmy z mężem jeszcze po sklepach połazić, bo nie znam dnia ani godziny gin powiedział że te wyniki moczu to równie dobrze może być minimalne rozwarcie i bo szyjka juz się zkróciła, że główkę juz lekko wyczuwa mogę rodzić lada dzień jednym słowem :) Soul no to tylko życzyć Ci chwili dla siebie skoro biegasz tak mocno :) kochana nie łam się, Twoja mama wyjechała ale napewno sobie świetnie radzisz, życze Ci dużo dużo siły i niech Ci córy dają odpoczynku trochę 🌻 Duniu dziękuję za miłe słowa :) też się cieszę że troche mi choroba przeszła :) żebyś tylko Ty nie musiała odstawiać Hani od piersi, to najlepsze co może być dla dzieciątka, buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Od razu za pamięci pozdrawiam serdecznie wszystkie Kobietki (a zwłaszcza Kasię i Mię) od Dorotki. Bidulka tęskni za kafe, ale nie ma w domu netu. Bartuś ładnie się chowa, ale też daje Jej popalić. Lubi noszenie na rękach i ogólnie jest chyba już rozpieszczony tak jak moje córcie;) Kasienko! Wygląda na to,że lada dzien możesz spodziewać sie przyjścia na świat swojego syneczka:) MOże Bartuś się pospieszy i święta spędzicie razem w domku? A jak się czujesz? Czy choroba poszła precz? Ja dziś dzielnie walczę z dziewczynami. Niedawno za namowa mojej koleżanki (mamy bliźniaczek-Domi-znanej niektórej z Was) zafundowałam dziewczynom \"werandowanie\". Wstyd sie przyznać, ale dotychczas bylismy tylko na jednym spacerku i nie werandowałam córeczek. Narazie smacznie spia, choć słyszę jak Majka ciąga smoczka. Ja mam chyba coraz mniej pokarmu(czytałam gdzieś,żę w drugim miesiącu często dochodzi do kryzysu laktacyjnego). Chętnie przestałabym karmić piersią a z drugiej strony szkoda mi dziewczynek(bo z moim mlekiem otrzymuja cenne witaminy) no i czasem karmienie piersia jest duzo wygodniejsze niż butelką. Zrobię chyba tak: głónym składnikime pożywienia będzie sztuczne mleko a piersia będę dokarmiać (zwłaszcza nocą no i wówczas gdy nie dojedzą albo będą niespokojne to zechcę żeby poleżały przy piersi). Nie wiem sama co robić.. Ciężko jest być matką...Trzeba dokonywać ciągłych wyborów i ma się mnóstwo wątpliwości co będzie najlepsze dla dziecka?. Dobra kończę bo zaczynam smęcić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul___ to normalne, ze \"sie smeci\". Jak dotad na naszym forum bylo tylko dobrze i \"kolorowo\" z Maluchami, ale chyba wiekszosc z tych, ktore juz sa mamami, ma za soba chwile kryzysu. Tzw. Baby Blues mnie dopadl pierwszy raz jakos chyba w 4 dobie po urodzeniu Hani. Na szczescie byl maz, ktory przytulil, powiedzial, ze to normalne. Nie ma co, przyzywczajenie si edo nowego, malego czlowieczka wymaga czasu - to nie bajka, to rzeczywistosc. Nagla odpowiedzialnosc za dziecko, czasami az przytlaczajaca, chwile zwatpienia - czy dam rade, czy nie zrobie krzywdy, a wogole to gdzie sie podzialo moje dawne zycie?! ;-) Nie wiem czy tylko ja przez to przechodzilam... Chwile dola lapia mnie nadal, szczegolnie popoludniu, gdy jeszcze w miare wczesnie, a za oknem juz ciemno i ja psychicznie sie szykuje do kolejnej nocy i niewyspania :-) :-) :-) Dobrze podsumowal to moj mezus, ze najbardziej dokucza chyba ten stan niewiadomej, zycie w ciaglym wyczekiwaniu, ze cos sie ustabilizuje. A wiadomo, z Maluchem pewna stabilizacja z czasem sie pojawia, ale pierwsze tygodnie to potezna dawka napiecia psychicznego, do czego dochodzi zmeczenie fizyczne, szalejace hormony... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul witaj :) dziękuję za pozdrownionka od Dorotki kochaniutka :) wysciskaj ją ode mnie mocno :) 🌻 idąc za Twoim przykładem pojechaliśmy po wczorajszej wizycie do Galerii na jakąś przekąskę, ale mężuś poprosił żebym nie jadła tego ostrego chińczyka, że to niezdrowow i dla mnie i dla małego i w końcu wylądowaliśmy na hot-dogach :) Choroba przeszła prawie całkiem, jepiej się czuję więc jest ok :) byle tylko jutro odbiór mieszkania był i mogę rodzić :) wszystko inne załatwione na tip top :) zobaczymy kiedy Bartuś zechce :) Warendowanie powiadasz :) no to gratuluję, mam nadzieje że dotlenione dziewczynki lepiej śpią i masz trochę czasu dla siebie :) Ty nie myśl tyle o karmieniu bo to może właśnie powodować że pokarmu jest mniej, pozdrów dziewczynki od cioci Kasi :) 🌻 Duniu wpółczuje Ci tych zmian nastrojów, mam nadzieje że szybko Ci to minie 🌻 głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was:) Soul, dziękuję bardzo za pozdrowienia od Dorotki a i dla niej ciepłe uściski. Kasiu, czekam już z niecierpliwością na dobrą wiadomosć o Twoim rozdwojeniu. Duniu, faktycznie jest z tym że większość z nas przechodzi jakieś kryzysy. Obecnie i ja przechodzę taki, bo Mateusz zaczyna pokazywać mi swoje różki;) i czasem już nie wiem co robić. No i wydaje mi się że i ja go przyzwyczaiłam do noszenia na rękach, bo uspokaja się tylko w moich ramionach. Tylko co będzie jak synuś będzie ważył 10 kg ??? Co do ulewań, to my też jesteśmy na tym etapie. Dzisiaj właśnie wylądowało na mnie chyba połowa wypitego przez Mateusza mleczka. Tylko że on je i je i nie czuje umiaru :D Na razie nie wiem jak z wagą, bo nie ważyłam go dawno, ale powinnam właściwie już pojawić się u pediatry na szczepienie, bo skończył 6 tygodni, więc go na pewno zważy. A co do szczepień, to czy Wy wykupujecie jakieś dodatkowe szczepionki dla swych pociech? Ja zdecydowałam się dodatkowo na szczepionkę przeciw Hib i Pneumokokom. Ciekawe jak przeżyję kłucie maluszka... Pewnie będę ryczeć razem z nim... Miłego wieczorku Wam życzę Aaa, a gdzie reszta mamuś? Jakoś tak ostatnio poginęłyście:) Haloooo, ciekawa jestem co u Was i Waszych pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul, ciekawa jestem czemu nie wychodzisz na spacerki ze swoimi córeczkami? My już wyłazimy na 1,5 godziny dziennie i spacerujemy już dobre 4 tygodnie. Mam nadzieję że to nie z powodu jakiegoś przeziębienia... Czy coś przeoczyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul, ciekawa jestem czemu nie wychodzisz na spacerki ze swoimi córeczkami? My już wyłazimy na 1,5 godziny dziennie i spacerujemy już dobre 4 tygodnie. Mam nadzieję że to nie z powodu jakiegoś przeziębienia... Czy coś przeoczyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, Dunia! Dziękuję za słowa otuchy:) Ja dziś płaczę cały dzień, tak dziewczyny dały mi w kość. Kasiu! Ciesze się,żę dobrze się czujesz. Ja bym nie odpuściła sobie chińczyka ale hot dogi tez sa pyszne..mniam, mniam... Rozumiem,że kupujecie nowe większe mieszkanko? Gratuluję!!! Mia! Nie wychodzimy na spcerki bo:1. wózek jest tak duży,że trzeba go składać, znosić na dwór i składać ponownie, więc sama sobie nie poradzę, bo mąż pracuje, 2. samej cięzko mi ubrać i znieśc na dół dwoje dzieci, nie mówiąć o wspomnianym wyżej wózku:( Ale postanowiłam sobie,że jutro znowu werandowanie a w sobote i w niedzielę spacerek. Potem werandowanie pon i wt a od środy będzie moja Mama więc znowu spacerki. Zresztą 23 grudnia mamy wizytę u ortopedy-kontrola stwaów biodrowych-mam nadzieję,że pani dr nie weźmie urlopu przed świętami. Natomiast 30 grudnia(tez kiepska data-bo przed Sylwestrem)-wizyta u ediatry i szczepienie. My nie wykupujemy dodatkowych szczepionek, bo u nas wszystko razy dwa a w dodatku trzeba je powtarzać co jakiś czas-więc drogo wyjdą:( Pozdrawiam wszystkie Kobietki i znikam, bo Ala daje czadu a mąż sam z nia walczy.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkaem
Witajcie kobietki, Jak pisałyscie wyżej,coś w tym jest. Po pierwszym zachwycie dzieckiem pojawiło się pierwsze zmęczenie,rozdrażnienie itd. Tylko ostatnio mam wrażenie że u mnie to się bardzo nasiliło. Cały czas mam nadzieję, że przejdzie samo i sie bardziej nie rozwinie.Naprawdę wstyd się przyznać ,ale moje kochane maleństwo powoduje u mnie takie rozdrażnienie jak zaczyna płakać(kolki się zaczęły Pawełkowi), że najchętniej uciekłabym z domu. To jest takie przedziwne.Tyle oczekiwania na maleństwo,tyle trudu by sie znalazło na tym świecie,tyle przygotowań,setki przeczytanych informacji i wogóle.A teraz wystarczy moment jego prężenia i płaczu i w mojej głowie zaczyna pulsować.Prosze wtedy męża o zajęcie się synkiem (zwłaszcza w nocy to mam),a sama naciskam poduszke na głowę.Boże czy jestem okropną matką????!!!! Tyle jest we mnie takich emocji nigdy mi nieznanych,tyle nowych odczuć i uczuć,a wśród nich takze takie negatywne,z którymi jak narazie walczę z mizernym skutkiem.Przedziwna jest ta ludzka psychika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelkaem! Głowa do góry! Nie Ty jedna miewasz takie stany i mysli. Ja też bardzo złoszczę się na moje panny jak płaczą i mówię a płaczcie sobie ale mimo to biorę je na ręce, całuję, przytulam bo mi ich szkoda. Te maleńkie kruszynki są całkowiecie bezbronne i uzależnione od nas. One nie rozumieją jeszcze nic a płaczem sygnalizują swoje potrzeby, inaczej nie potrafią. W każdym razie ja mało co dzis nie oszalałam. Boję sie juz jutra:( Cały dzien przepłakałam, teraz humor sie nieco poprawił, bo jest mężus i on mi pomaga ale samej cięzko mi bardzo... No dobra już kończę, bo znowu się rozkleję. Także pocieszała zdołowana zdołowaną;) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja mam nadzieję, że to dzisiaj miałyśmy takie kiepskie dni, bo i jak muszę przyznać, że ryczałam przez pół dnia. Mój Pawełek nie spał dosłownie cały dzień i ciągle albo sobie pokrzykiwał albo płakał albo chciał jeść. Wstyd przyznać ile zjadł - no ale pod koniec dnia stwierdził chyba, że jednak za dużo i zwymiotował całą porcję melczka i był wielki płacz - chyba ze strachu bo płakał jakoś tak żałośnie :-( Już nie miałam do niego chwilami cierpliwośći ale i tak nie potrafiłam sie na niego długo złościć !!! Poza tym chyba mam takie wrażenie jak Wy, że przyzwyczaiłam go do bycia u mnie na rękach i teraz jest wielki krzyk jak nie widzi mamy. Nie wiem tylko jak mogło sie to stać, bo w sumie usypia w swoim łóżeczku a na rękach mam go tylko przy karmieniu i trochę po - czy takim zachowaniem można już rozpieścić dzieciaczka ??? Mam też małe jazdy z kupkami - po prostu nie może się załatwić i sie okropnie pręży, napina a przy okazji wścieka jak mu nie wychodzi :-( Daję mu herbatkę ułatwiającą trawienie, ale moim zdaniem to ona raczej g...o pomaga !!! Ale jestem teraz bojowa - w końcu maluch zasnął - mógłby spać tak do rana :-) Trzymajcie się Kobietki - kiedyś w końcu to się jakoś unormuje - chyba ... Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tlurpa
O co chodzi z tym werandowaniem, Benjamin ma juz 2 tygodnie czy powinnam wystawiac go na taras? na jak dlugo? Za bardzo sie nie znam na tym, moze jakies rady? U mnie tez pojawily sie chwile kryzysu jak urodzil sie maly, jeszcze w szpitalu chcialo mi sie ryczec jak na niego patrzalam, ze taki bezbronny i ja teraz jestem za niego odpowiedzialna, ale to minelo, teraz wydaje mi sie ze jest z nami od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) ale się rozpisałyscie wczoraj :) Mia ja też czekam z niecierpliwością na porodówkę i ujrzenie synka :) Czy mogłayś mi powiedzieć czy o szczepieniach to informuje pediatra czy same musimy pamiętać?? Soul a wózek nie mieści się do windy?? Masz nie lada zadanie ze spacerkiem niedzielnym :) Co do chińczyka mąż tak ładnie rposił że zrezygnowałam na rzecz hot-doga i nawet zgagi nie było :) Co do mieszkanka owszem, to to większe, 3-pokojowe, pl;anujemy sie z końcem lutego wprowadzić, bo narazie tylko odbiór a od stycznia prace wykończeniowe, ekipa już czeka, tylko zakupy trzeba zrobić :) amelkaem przykro mi że masz takie humory, że tak Ci ciężko, może niedługo to się unormuje :) ja też obawiam się dokładnie tego samego ech ale zobaczymy, głowa do góry 🌻 Hej Aga* :) widzę że u Ciebie mały głodomorek jest, nie martw się o to ulewanie i wymioty, czasem dzieci tak mają na początku, bo jeszcze dobrze przełyk czy żołądek nie działa, jakos to tak pani pediatra nam opowiadała :) Tlurpa werandowanie to jest tak jak spacer, ubierasz jak na wyjscie i stawiasz przy otwartym oknie, aczkolwiek nie jest w obecnej chwili zbytnio praktykowany, bo juz własciwie po tygodniu od porodu można wychodzić na spacery, byle nie było zimniej niż -8. No wiadomo że na początku na krótko, potem stopniowo dłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkaem
Dzień dobry mamusie,dziekuje bardzo za wszelkie słowa wsparcia i solidarności.Tak naprawdę to pewnie większośc wie dobrze o czym pisałam z własnej autopsji. A dziś mam do Was pytanie z innej półki. Jak ubieracie maleństwa na spacerki i na werandowanie?. Tzn.czy zakładacie kilka warstw ciuszków i jakiej grubości ? I czym na to przykrywacie maluszki? Ja jeszcze nie zaczęłam,choć mały ma już 3,5 tygodnia i wiem że czas najwyższy to zrobić ( do tej pory jakoś się bałam,z tej żółtaczki cały czas jeszcze wychodzi). Pozdrawiam i miłego ,spokojnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Tlurpa! Kasia opisała Ci werandowanie-ja słyszałam tylko,żeby nie wychodzić na dwór jak będzie poniżej 0 ale to było jak maluszki miały 2-3 tygodnie, koleżanka mówiła mi o granicy -5st.C. Aga! Moje panny to tez straszne głodomory. Wczoraj położyłam się spać o 24 a mąż walczył z Alą do 1.30 (pomimo,że pracuje). Mówi,że robił jej non stop żarcie, jadła, wypychała smoczek, za 10 minut znowu mało co smoczka nie zjadła i tak w kółko. Musimy dziś wymęczyć dziewczyny popołudniu,żeby wieczorem gładko po kapieli zasnęły. Teraz chwilowo spią, więc może czas je powerandować? Chyba tak. Ja wczoraj płakałam calutki dzien, takiego miałam doła. Dziś jest lepiej, bo wiem że jest piatek i cały weekend męzuś będzie ze mną:) Wczoraj dzięki Bogu nie męczyły panienek kolki. tfu, tfu..żeby nie wykrakać. Kasiu! Gratuluje nowego mieszkanka! My tez mamy 3-pokojowe i jak je kupowaliśmy to byliśmy we dwójkę a teraz dla czwórki wydaje się nieco za małe a to dlatego,że jeden pokoik to dosłownie miejsce na komputer:( Kończę, odezwę się niebawem mam nadzieje. Ps. Juz któraś ryczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz zaliczylismy dwa spacerki w ub weekend. Sama sie z Hania nie wybiore, bo musialabym ja zniesc i wniesc w foteliku do domu (2 pietro), a dzwigac mi nie wolno do konca 6 tyg po porodzie. Wozek to maz by zniosl na dol rano, przed pojsciem do pracy, ale poki co, zostaje tylko werandowanie. Choc u nas ostatnio dosyc silnie wieje i tez sobie chwilowo odpuscilam. Co najwyzej, wynosze mala z sypialni, wietrze i tyle ;-) W ten weekend chyba tez nie zalapiemy spaceru bo zapowiadaja deszcze i to marznace. No, chyba ze trafi sie chwila przerwy, mezus bedzie w domu to moze sie wynurzymy z dzidzia. Dziewczyny, czy zauwazylyscie zeby wasze maluchy przechodzily fazy gwaltownego wzrostu? Statystycznie to w okolicy 3 i 6 tyg i potem 3 mies. Objawia sie to jedzeniem zdecydowanie czesciej (lub dluzej) niz normalnie i trwa dobe, dwie. Ja sie zastanawiam czy Hania przez to teraz nie przechodzi, bo w nocy zaczela sie budzic co 2- 2,5 h i siedzi przy cycu dluzej. Soul___ moze dlatego Ala ma taki apetyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dunia - u mnie dokładnie jest tak jak pisałaś z tym jedzonkiem - mały wczoraj skończył 6 tygodni i dokładnie od wczoraj to by tylko jadł a spać nie chce. Ale mówisz, że to tylko ma trwać kilka dni ? A skąd w ogóle o tym wiesz ? U mnie teraz cisza i spokój - zobaczymy na jak długo :-) Idę w przyszłym tygodniu na szczepienia to się dowiem ile waży ten mój mały głodomór - aż się tego boję :-D Z tym werandowaniem to ja go wystawiłam tylko kilka razy jak pogoda była względna - dzisiaj było i jest nadal tak okropnie, że nawet nosa z domku nie wystawiam :-P Amelka - ja ubieram małego w body, na to pajacyk i sweterek i do takiego śpiworka polarowego go wkładam. Czasami to mam wrażenie, że jest mu nawet trochę za gorąco - ten śpiworek jest wyjątkowo ciepły :-) Aha - przykrywam go też lekkim kocykiem jak jest chłodniej. Mam też pytanko - jakie pieluszki dajecie maluszkom i jakie rozmiary ( chodzi mi o te przedziały wagowe) . Ja używam Happy i Pampersy 3-6 kg - niedługo chyba jednak przerzuce się na te 5-9 kg bo mam naprawdę dorodnego synka :-D Trzymajcie się Dziewczyny i nie dajmy się tym złym humorkom !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej dziewczyny, my już po zakupkach, kupiliśmy jedzonko, ozdóbki choinkowe - 2 partia, choinkę w doniczne i jesteśmy padnięci. Mężuś zaoferował się żeby zrobić obiadek a ja sie położylam na chwile odpocząć i jestem :) amelkaem ja niestety nie odpowiem Ci na pytanie odnośnie ubierania na spacery bo nie mam doświadczenia, jedynie co to trzeba sprawdzać karczek dziecka czy się nie przegrzał albo wyziębił Soul dziękuję :) ale gratulacje są przedwczesne, bo usterek sporo wiec odbiór bedzie po naprawieniu usterek, niech robą, w końcu za coś im płacimy no nie :) narazie nie ma pośpiechu :) Ide za obiadek bo mężuśsięrozmyśli hihihihi buziaczki dla Was wszystkich dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga___ skad wiem o tych fazach? A wyczytalam, na szkole rodzenia o tym mowili. Nie wiem, jakiego terminu uzywa sie na to po polsku. Niestety, bazuje tylko na angielskim i tu okresla sie to mianem \"growth spurt\" i chyba jest to dosyc znane pojecie. Chodzi o to, ze dziecko przechodzac taka faze je wiecej (czesciej, dluzej) tym samym stymulujac piersi do wytwarzania wiecej mleka, zeby zaspokoic jego rosnace potrzeby. Wlasnie poczytuje sobie ksiazke pt\" Jezyk niemowlat\" (Tracy Hogg, Melinda Blau), dostalam w pdf-ie od kolezanki. Kolejny poradnik - nie - poradnik, ale milo sie czyta i zawiera praktyczne, zyciowe wskazowki, jak uczyc sie placzow dziecka, jego trybu zycia i jak nie dac sie \"wodzic za nos\" maluchowi :-) Lece zrobic jakis obiadek, Hania spi, a maz niedlugo sie zjawi na lanczyk. Milego wieczora po waszej stronie wielkiej wody :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunie ja też mam tą książkę ale jeszcze nie zabrałam się do czytania, może jednak zacznę czytać skoro mówisz że warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, a co tu taka cisza :) ja juz na nogach od pół godziny, włąsnie śniadanko jem i sobie "Dzień DObry TVN" oglądam, a co u Was, zajęte maleństwami co :) buziaczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! My dzis byliśmy na II dopiero spacerku i nie wiem czy nieco nie przeholowaliśmy? Było ok.-2 st.C a łazilismy godzinę. Sama zmarzłam jak diabli a Ali z noska poleciało..oby to nie katarek...tfu,tfu...Jutro tez chcemy pospacerować. Panienki moje sa strasznie marudne. Mało spią. Zjedza i leżą i kwękają, w kazdym razie cały czas musi ktos przy nich być bo inaczej płaczą, płaczą też jak jestesmy przy nich i wtedy kompletnie niewiadomo o co chodzi. Oboje z mężem jestesmy zmęczeni. Ja już od ponad 5 tygodni żadnej nocy całej nie przespałam. Czasem mysle,że wolałabym już do pracy wrócić... Dziś ubrałam choineczkę i jak przyjedzie moja Mama wybierzemy się z mężem na zakupy..trzeba zrobić prezenty wszystkim domownikom..nawet tym najmłodszym..no i naszemu szczurkowi, bo ostatnio zaniedbalismy bidulkę. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się co ostatnio dzieje się z moja stopką-suwaczkiem? Nie działa:( To chyba wina strony lilypie..jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul gratuleje spacerku :) ja również mam nadzieję żę to nie katarek u Ali. Ojj jesteś bardzo dzielna kochana, każda młoda mama nie sypia całych nocy, pomyśl sobie o uśmiechu którejś z dziewczynek a od razu zrobi Ci się cieplej na sercu :) 🌻 głowa do góry, będzie lepiej 🌻 Mi się Twój suwaczek pokazuje jakby coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny.:) Własnie odebrałam telefon od Jagody i jeszcze mam ciarki. Dziś po południu przez cesarkie przyszły na świat Wiki- 2150kg i 51cm i Ola=1850kg i 45cm. Oddychaja samodzielnie , obydwie dostaly 10 pkt. Jagódka miala zachrypnięty głos ale baaaaardzo szczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu! Dzieki za miłe słowa:) 🌻 ❤️ 🌻 Asieńko! Dzięki za wieści o Jagódce:) Przekaż Jej najserdeczniejsze gratulacje:) Niech sie córcie zdrowo chowają. Asiu! Czytałam o Twoim olbrzymie:) Tez serdecznie gratuluję i trzymam kciuki za jak najmniej dolegliwy przebieg ciąży, Twoje dobre samopoczucie i zdrowego malca. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×