Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Gdybym tylko mogła! ale to nasze pierwsze święta z małżem i wypada żebyśmy posiedzieli z rodzinami.... ale w przyszłym roku chętnie:) dzięki temu, że jest duuużo pracy nie myślę aż tak często o fajkach. Natomiast trochę nie podoba mi się to, że jakoś dziwnie mnie boli... pod lewą pachą;) albo to nie pacha a serce? Nie wiem już, ale chciałabym żeby minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jesienna
jestescie jeszcze? dajcie jakies namiary,no przecież tu sie nie da...jakies szalenstwo tych ludzi ogarnia:(, wszedzie kolejki ,a ja w pracy:( nie mam zadnego oparcia i pomocy.......chce do lasu!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani choć pracy od groma>>>> SZAŁ ŚWIATECZNY!!!!!!!!!!!>>>> życze Wam pachnącego dzionka i pozdrawiam pachnąco......................... trzymajmy się naszej motywacji by nie palić i pachnącym byc i bez śmierdzącej fajki żyć --uśmiech również dorzucę oby go nigdy nam nie zabrakło:):):):):):) pozdrawiam wszystkich no i uciekam dalej bo robota czeka haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paliłem ponad 40 lat.
Paliłem ponad 40 lat. Zaczynałem od "sportów" (bo najtańsze), potem przeszedłem na "Klubowe" (bo filtr powodował, że cały dostępny tytoń można było wypalić :) ). Ale organizm człowieka jest dużo mądrzejszy niż umysł. Trzeba tylko reagować na jego sygnały. Dlatego też szukałem coraz to słabszych papierosów, a co za tym idzie, coraz to droższych. I z paczki na dwa dni przeszedłem na paczkę dziennie. Statystyki dotyczące raka mnie nie przekonują, bo gdy popatrzymy na procent "rakowców" wśród palaczy, to nie jest tak źle - "niepalący umierają zdrowsi". Przekonał mnie argument ekonomiczny - rocznie przepalałem porządne wczasy. Mimo tego przekonania każda próba rzucenia nałogu kończyła się najpóźniej po 4-5 godzinach. I tu znów mój organizm okazał się mądrzejszy. W ubiegły wtorek, ze względu na przeziębienie, nie odczuwałem potrzeby sięgnięcia po papierosa aż do 21. A gdy ta potrzeba nadeszła, to po trzech "dymkach" o mało nie zwymiotowałem, a w ustach poczułem smak "spalonego trampka". I to był, jak na razie, mój ostatni wypalony (do połowy)papieros. W paczce zostały jeszcze dwie sztuki. Nie wyrzucam, bo komfort, że w każdej chwili mogę sięgnąć, uspokaja psychicznie. Ale też z doświadczenia wiem, że wypalenie, nawet "w tajemnicy przed samym sobą", jednego papierosa, to powrót do nałogu. Wszystkim palaczom, palącym i niepalącym, chciałem życzyć przede wszystkim spokojnych Świąt bez "papierosianego dymu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karlsson z daszkuu
admin nalogow będzie miał bardzo smutne święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaa ja wiem dlaczego
chłopak admina wyjeżdża do Stanów i będzie on sam jak palec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrego niepalacze
i wszyscy zamierzający rzucić.Niech Wam sie spelni to zyczenie////// i kazde inne takze.Duzo zdrowia i spokoju w tych szczegolnych dniach.Wroćcie tu po Swiętach zdrowi i pachnący.Wszystkiego naj naj.POZDRO.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napiszcie,czy
nie palicie,Ci ,co zamierzali rzucić w te Swięta;) Udało się?///mam nadzieje ,ze tak Dobrego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie palę fajek 2 dni
Ech... żeby rzucić palenie trzeba po prostu mieć jaja... Ja wiem, że ciągnie i chce się palić jak jasna cholera, wiem że cały czas ma się ochotę myśleć o paleniu, najlepiej jednak po prostu się temu nie dać i mimo to nie palić. W końcu nie chcesz palić, skoro próbujesz rzucić, prawda? No to nie bądź ciotą i nie daj się pokonać nałogowi, po prostu, w ten sposób udowodnisz sam sobie że naprawdę tego chcesz i potrafisz to zrobić.;)Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna...
Weroniko! Brawo:D Jestem z Ciebie dumna.Dalej Ci kibicuję,bo dobrze rokujesz,hahaha,żartuję...wszystkim kibicuję. Jak się czujesz, waga w normie?Trudno oprzeć się tym wszystkim pysznościom ,a zwłaszcza ciastom Babci;) Pozdrawiam serdecznie i ...Wesołych;) Buziaki.:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko - z każdym dniem jesteś coraz silniejsza. Z każdym dniem nałóg coraz bardziej odchodzi w niepamięć. Brawo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga w normie. Jem chyba mniej niż zawsze... z sercem już lepiej, chociaż jeszcze trochę czasami boli... ale wiem też, że sama sobie trochę wmawiam i się stresuje. ;) Fajki ogólnie strasznie mi śmierdzą... ale mam ochotę. Całe szczęście takie prawdziwe kryzysy są baaardzo krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna...
Weroniko ,te bóle to chyba nie serce,raczej swoistego rodzaju nerwobóle w okolicy serca,mam nadzieję,bo się nie znam;) Ta ochota na zapalenie powoli będzie mijać,tzn będzie coraz krócej trwała,ale ...gdzieś w podświadomości będzie się kołatać.Dasz radę ,jesteś silna,to już widać.:) A wiesz...mi jakoś dym papierosowy nie przeszkadza,gorzej z pełnymi popielniczkami w pobliżu mnie ,ooo to to jest tragedia ,np w jakimś pubie.Jednak daleka jestem od dyskryminowania palących. Trzymaj się Werka, masz być piękna i pachnąca.Buźka:* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko dzielnie się trzymasz. Jesienna dziękuje za to że jesteś. Twoje posty pozwalają mi jakoś trwać. Ja mam niestety mega...mega....meeega kryzys. o niczym innym nie myśle tylko żeby zapalić. mam totalnego doła od 2 tygodni. W święta pokłóciłam się prawie z całą rodziną. A jak już się powstrzymywałam to płakałam. Kilka razy dziennie już się nawet szykuje po fajki. Nie wiem jak dugo to potrwa.... Uff jest mi bardzo ciężko. nawet na początku rzucenia tak się nie czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna...
Imka, a może pomyśl troszkę odwrotnie.Dajmy na to,że zapalisz ...i...?I co?Nic,no...niezupełnie nic,bo cały Twój ogromny trud pójdzie na marne,a zapalona fajka niczego nie zmieni,nie polepszy nastroju,nie zlikwiduje doła,ba! -pogłębi go jeszcze bardziej,bo sobie wmówisz,że i tego nie potrafisz.Błąd!! Kochana,zobacz jak dużo już zrobiłaś,jaka jesteś silna,przypomnij sobie jak bardzo się cieszyłaś ,że w koncu się udało.Imko:) my naprawdę się bardzo cieszymy ,razem z Tobą,że nie palisz. Te zle dni miną,muszą,nie mają wyjścia.Nie poddawaj się.Czytaj optymistyczne książki,komedie,a nawet kawały.Uśmiechaj się do siebie. To tylko kryzys,a one zawsze mijają,przechodzą.No....głowa do góry :) Będzie dobrze.Uwierz w to i w siebie.Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie palę już ok
Witam :) Pisałam tu w czerwcu - wtedy było rok, teraz juz 1,5 bez dyma. Rzadko mnie ciagnie, jak juz to tylko przez sen..matko jakie wielkie faje mi sie czasami śnią hehe a jak biorę bucha to ciągnę, ciągnę..:) Ciotka ile już nie palisz? Pamiętam Cię z czerwca kobieto :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co tu tak dzisiaj
cicho? Odezwijcie się,jak tam po świętach.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proba
witam. licze na wsparcie, rady , dobre slowo. mialam kilka prob rzucenia nalogu- bez skutku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dasz radę, na pewno dasz
Nie, to nie jest trudne, gdy naprawdę chce się rzucić. Nie gdy myśli się, że powinnam, że fajnie by było. Rzucanie palenia jest proste, gdy sobie uświadomisz, że tego naprawdę nie chcesz robić i nie potrzebujesz. Gdy w to myślenie wkroczy zdanie, że to lubisz, potrzebujesz itp. to koniec. Najgorsze to przyzwyczajenie. zaczełam od tego że w pracy oznajmiłam że rzucam, nikt mnie juz na papieroska nie poprosił, a ja z gęby cholewy robić nie zamierzam, więc staram sie w pracy wogóle nie palić, dwa dni popaliłam jeszcze w domu i juz koniec. Drugi dzień całkowicie nie palę, na szczęście zapominam, staram sie bardzo, w chwilach słabości czytam o szkodliwości palenia. Czytaj,dużo czytaj na temat szkodliwości ,oglądaj zdjęcia,to pomaga.Pozwodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna...
Do Próba. Próbuj do skutku, teraz masz bardzo fajną sposobność.Niektórzy z niej korzystają,,,takie zmiany w Nowym Roku..zmiana fryzury,ubioru,makijażu,a może rzucenie palenia?:)Wiem,że różne są zdania na temat noworocznych postanowień,ale..spróbowac warto.Trzeba.:) Każdy z nas ma za sobą kilka prób,i zobacz--można.:)Wierz w siebie,powtarzaj w nieskończoność,że jesteś silna i tym razem się nie złamiesz. Zawsze możesz spróbować wsparcia farmakologicznego,tabeź jest niezły i wychwalany tutaj ,no i już bez recepty.Zatem--do dzieła.Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim. Próba. Znajdź motywacje, ale taka na której naprawe ci zależy. To jest najpewniejszy sposóe. Mi dzisiaj lepiej. Mimo że w portfelu krucho to poszłam dziś na zakupy. wydałam na siebie 200 zł i już mi lepiej. A co przecież i tak bym tę kaskę przepaliła, a tak to mam piękną bielizne i kosmetyki. Martwi mnie ciotka. Na priv tez nic nie piszę. Chyba, że gdzies wyjechała. Ciotka odezwij się , smutno tu bez Ciebie. A palaczka rzucaczka to co tez urlop sobie zrobiła? W ogóle pusto tu coś. Betty ty tez się wypiełaś i zadowolona..... Ach, bez komentarza. Tak was wszystkich potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To taki czas
teraz wszyscy albo na urlopach,albo w pracy .w nowym roku pewnie sie zjawią.Poza tym idzie nowe,cos sie konczy,cos sie zaczyna.Teraz sa nowe osob y,nowi rzucający.Starsi troche tu mieszali niepotrzebnie. Teraz widze,ze sobie pomagają ,fajnie sie to czyta.Pozdrawiam Was niepalący .Do milego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badoobadoobadoo
Ja rzuciłem palenie 2 lata temu. Nie bylo lekko. próbowałem kilkanaście razy. Jednak w końcu się udało. I na prawdę jestem dumny z tego jak cholera. Zupełnie inne życie. Wcześniej miałem problem przebiec kilkset metrów.Teraz biegam po dwie godziny i czuje się świetnie. No i koniec tego smrodu papierosów i przsiaknietych nim ubrań. Jedzenie znowu nabrało smaku. Życie nabrało smaku. I choć lubiłem palić, to rzucenie było jedną z najlepszych decyzji w moim życiu. Co roku w rocznice zaprzestania palenia robie sobie prezent, tak tylko dla siebie. Wszystkim polecam próbować, probowac i wytrwać! Im-ka ,zostaw co niektóre osoby,niech sobie siedzą tam, gdzie siedzą,spokój jest i bez zbędnych lamentów. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergt4t
Ja rzucałem dwa razy. Pierwszy raz po 9 latach nałogowego palenia i rzuciłem na trzy lata ale wróciłem. Drugi raz po trzech latach nie tak dawno temu, nie palę już od dwóch tygodni i nie ciągnie mnie do tego. Nigdy nie miałem problemu z rzuceniem fajek, raczej po prostu brakowało mi palenia bo uwielbiałem palić, papierosy były nieodłącznym JA, lubiłem mieć fajkę w ręce i popalać, lansować się z fajką no i jeszcze papieros dodawał mi takiej męskości i zajebistości ale, wybrałem zdrowie. Pamiętam jak rzuciłem papierosy po prawie 10 latach palenia to było coś cudownego, nie dość że czułem się 100 razy lepiej kondycyjnie, to byłem bardziej szczęśliwszy, cera mi się poprawiła, wyglądałem młodziej, częściej się uśmiechałem no i zero kłopotów z kondycją. Postawiłem że chcę znowu tak się czuć i jak gdyby nigdy nic nie palę znowu od dwóch tygodniu i nie zamierzam już nigdy palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergt4t CZłowieku
wielki szacun,to sie nazywa wlasnie silna wola.Brawo! Niech to bedzie wskazowką ,ze mozna ,ze nie jest trudno(sorry z komorki pisze,ort straszna)oby wiecej tak madrych ludzi.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak;).Cieszę się,że nadal nie palę,ale............. jedyne co zauważylam to bielsze zęby,żadnej róznicy w kondycji,cerze itp,fizycznie nie czuję się wcale lepiej,nawet trochę gorzej,ponieważ dupsko mi rośnie. pozdr.dla rzucaczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADAL PALĘ
i dobrze mi z tym.Były czasu gdy rzucałem palenie.BP. wytrwałem 10 miesięcy,ale zdrowie zaczęło mi szwankować z tego powodu,poczułem się bardzo zle.Wróciłem do palenia i wszystko jest OK, to jest to.Mnie palenie służy i nie wierzę,że czujecie się dobrze bez papierosa.Dlaczego mam odmawiać sobie tego co lubię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop!@
ja po kilku latach palenia rzucialam z dnia na dzien bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×