Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Gość Belzebub_pachnący
Odszukajcie w sobie wolność, która jest w kazdym z nas, ta wolnośc was poprowadzi , chyba że jestescie leniwi i rzycanie nie ma sensu((! Rozwijajcie swoje pasje, zamiłowania, chodzi tu o czas który poświęcaliśmy na palenie , bedzie go mnóstwo!! nuda , brak zajecia , marazm , samotność, nawet i głód są powodem , czynnikiem do zapalenia tego jednego!! starajcie się być szczęśkliwymi sami ze sobą,nie na ogłupiajacych portalach społecznosciowych ,a na pewno nie na nalogow... ...to bardzo ważne.... wiem łatwo radzic, trudno wykonać, ale mamy na to całe życie , więc do pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te łóżka
?!!!,gdzie łone :? :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, coś zastygło to forum. Mam nadzieje, że sie rozkręci. Weronika, palaczka rzucaczka, Jesienna fajnie, ze się odezwałyście. To wspaniale, że ni epalicie. Oby tak dalej. Jesienna jest juz można powiedzieć weteranką, natomiast pozostałe dziewcyny początkujące, dlatego pamiętajcie każdy kryzys wczesniej czy później sobie pójdzie. Wiem to z własnefgo doświadczenia. Nie pale 2 miesiące (minie chyba ?? 9) i miałam jak dotąd kilka małych, malusich i jeden wiellllllkkkii kryzys. ten wielki miałam przed świetami i w czasie świąt. Właściwie on trwał 2 tygodnie. Już myślałam, ze nie dam rady. Jednak dałam i jestem z siebie bardzo dumna. A po 2 miesiącach nie palenia powiem tak: - mam naprawde dużo ładniejszą cerę, taka jaśniejszą i nie szarą. Te postępy widzę z każdym dniem bardziej. Któraś tu dziewczyna, bodajże palaczka rzucaczka napisała, że nie widzi róznicy w cerze. Owszem, bo to nie staje się tak z dnia na dzień to po pierwsze, ale trzeba tez pomóc tej cerze. Ja bardzo często funduje sobie różnego rodzaju zabiegi domowe, tj. maseczki, pillingi. I gdy paliłam też niby dbałam o cere ale różnicy po tych zabiegach nie było widac a teraz jest. Dlatego może w tym jest rzecz, że musisz nieco pomóc tej cerez wrócić do stanu sprzed palenia. - zęby....zafundowałam sobie porządna paste wybielającą i widze różnice jeszcze większą. - zero kaszlu rano, no chyba że przeziębieniowy - w portfelu nie widzę różnicy, ale to dlatego, ze ja nie odkładam tych pieniędzy tylko na bierząco coś sobie kupuje. Kosmetyków i perfum mam juz pod dostatkiem. - zadyszke jeszcze mam i to sporą, ale to tez pewnie samo nie przejdzie. Jak wyzdrowieje zaraz biorę się za porządne ćwiczenia. To tyle z pozytywów. Może wy opiszcie swoje. Betty co do Twojej osoby. wiem, że mamy kontakt poza forum, ale..... mi i tak Ciebie tutaj brakuje, bo brakuje mi tego naszego, prawdziwego forum. Brakuje mi dyskusji z ciotką, z Tobą, z hajką, hugo.....itp. wszyscy sobie poszli w pi... A mi to forum dało niesanowitego powera. No ale, mm nadzieje, że chociaz liczba rzucjących się zwiększy. Ja powoli czuje sie jak weteran nie palenia, więc służe radą. Życze miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja wczoraj wylądowałam na pogotowiu. serce. podobno przez kawę i rzucanie fajek. badania na szczęście wyszły ok więc troszeczkę się uspokoiłam... ale wczoraj myślałam, że zapalę... sama nie wiem czy ze stresu czy ze szczęścia, że to nie jest nic poważnego... ale na szczęście nie zapaliłam...ufff:) wcinam potas, staram się zrelaksować:) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronika, jak serce ???? Rozwiń temat, tzn: co sie działo? coś cie bolało czy co? I czy lekarze powiedzieli, ze to od rzucania? Mnie przez pierwsze tygodni etak kłuło w klatce piersiowej , czasami to my ślałam, ze zawału dostane, ale przeszło ..... Ale mnie zmartwiłaś. Tylko prosze nie wracaj do palenia, nie warto. Jeśli to od rzucania to przejdzie. z kawy przejdź na zielona herbate, Pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im-ka, kłuło mnie trochę i czułąm, że szybciej bije. To dlatego... Stwierdziłam, a raczej Mąż mnie zmusił, żeby sprawdzić... no i pojechałam, zrobili badania i tyle. Wyszła zaburzona praca serca. Nie będę palić, spokojnie...:) Im-ka a Ciebie długo tak bolało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucajaca_faje
od nowego roku wypaliłam niecałę 4 papierosy. Super osiagniecie. 1 miałam po sylwestrze, pół znalazłam w starej paczce, jednego wydębiłam, a jednego znalazłam w samochodzie. Ale nie chcę palić. Trzymam za was i za siebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kersey
Podstawa to chęć i to wielka rzucić. Ja bez papierosów nie wyobrażałem sobie życia i do dzisiaj niekiedy tęsknię za nimi. Próbując chyba wszystkich metod rzucania udało się za pomocą plastrów Nic...in. Na razie nie palę, ale pamiętajcie: PALACZEM POZOSTAJE SIĘ DO KOŃCA ŻYCIA tylko niepalacym i wiem że gdybym zapalił choć jednego wróciłbym do nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnowak
Pomogła mi książka Allen Carra, bez trudu znajdziecie ją w Internecie. Czyta się jednym tchem! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronika w sumie to tak dokładnie nie pamiętam jak długo mnie kłuło, ale długo, bo w sumie to może 2 tyg. jak nie kłuje. Miałam takie momenty, że myślałam, że zejde z tego świata. A jak dzisiaj się czujesz? Ja od dziś zaczynam ćwiczenia i odchudzanie. Wczoraj weszłam na wage i zamarłam. Przybylo mi 5 kg przez te 2 miesiące. Ale na pocieche innym kobitka powiem, że to samo nie weszło. Troszeczke podjadałam więc nie ma się co dziwić. Może ni esiedziałam przy lodówce, ale jadłam więcej jako porcje, do tego więcej słodyczy i wieczorem. Ale ale... dałam rade rzucic fajki to ten zbędny tłuszczyk tez nie stanowi dla mnie problemu. Życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzucajaca faje...a Tobie jak idzie? zwszłaś do "0" z tymi fajkami. Ja raz jeszcze apeluje....stara załogo odezwijcie się. A dla wszystkich nowym......trwajcie w swoim postanowieniu, bo naprawde warto. Ja może dużo nie paliłam, ale za to namiętnie, intensywnie. Byłam uzależniona psychicznie od papierosa. Jak mi się udało to i innym się uda. W tej chwili po mega światecznym kryzysie, wiem że jestem silna i nie pozwole sobie na zapalenie choćby jednego, bo tego nie potrzebuje. Wczoraj przyjechała do mnie moja mama palaczka. Co prawda u nas nie paliła w domu, ale ten smród i tak było czuć od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie lepiej, mniej mnie boli... odstawiłam kawę, więcej czasu spędzam na dworze. Myślałam, że bezboleśnie przejdę przez rzucanie, ale niestety. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_0000
Coraz częściej myślę o rzuceniu tego świństwa. Palę już... o matko 10 lat. Straszne. Pomysł o rzuceniu przyszedł od tak, zaraz po tym jak stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać i chcielibyśmy mieć dziecko. I jeszcze ten kaszel coraz gorszy. Chcę rzucić, ale się boję życia bez papierosach. Trochę to głupie, ale tak jest. Boję się, że sobie bez niego nie poradzę. Mam bardzo stresującą pracę i szefa choleryka. W domu nie palę, za to w pracy paczki mi brakuje. Nie wiem, co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolwentka.... cóż mogę ci poradzić? napewno nie powiem ci pal... Rzuć bo warto to zrobić. Dziecko jest ogromną motywacją. Pomyśl czy chcesz je truć jeszcze przed narodzinami. I ni epróbuj sobie wmawiać, że przeciez jak zajdziesz to wtedy rzucisz. Jest równie ciężko jak teraz. A wyrzuty są nawet z powodu jedngo papierosa. Strach... wiem coś o tym. I o tym strachu najlepiej pisze Allen Carr. Czy czytałaś może książkę Allenna" Łatwy sposób na rzucenie palenia". Ściągnij sobie tę książkę z neta. warto. Mi osobiśie ona nie pomogła, pomogło mi moje dziecko, ale ta książka w fajny sposób przedstawia machinę palenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się palić. w ogóle... natomiast z tęsknie za dobrym samopoczuciem. Matko, ile mam objawów odstawienia! Kiedy to minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ...weronika.. z tym złym samopoczuciem to wiem o czym mówisz. Ja to miałam prawie że depreche.. Ale daje Ci słowo, ze minie. Nawet nie będziesz wiedziała kiedy. Może to głupie, ale mi na to samopoczucie i serce i ogólne rozbicie pomagała codzienna kąpiel. Ale nie taka, jak codzien umyć sie i już. Ja codziennie puszczałam mnóstwo wody, do tego olejek, pianka i tak leżałam, myślałam, leżałam i to mnie odprężało i nawet na to serce pomagało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam tak: - apetyt zwiększony. - ogólne osłabienie - sennośc - kłucie serca - rozdrażnienie - depresja - ból wszystkiego prawie, co dzień co innego mnie bolało - miałam ogólnego stresa, byłam taka napięta, sama nie umiem tego opisać - i bolała mnie głowa, codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im-ka, ale już Ci przeszło nie? Wiem, że ważne jest nastawienie i pozytywne myślenie... i staram się, ale niesamowicie irytują mnie ludzie, którzy nigdy nie rzucali, a są najmądrzejsi. No i oczywiście te ich twierdzenia, że ja sobie wmawiam, wymyślam itp. wrrr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja takie objawy mialam
przez 1,5 roku i wrocilam do palenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_0000
Najbardziej mam do siebie żal za to, że 5 lat temu rzuciłam i nie paliłam cały rok. Pewnego dnia poszłam do baru z koleżankami i jedna z nich stwierdziła, że skoro rok nie palę to mogę sobie zapalić jednego. W tamtym momencie nie wiedziałam jeszcze, co to nałóg. Przestałam palić nagle, gdy zabrakło mi fajek. Stwierdziłam, że nie chce mi się lecieć do sklepu i tak już pozostało, bo nic mi nie było. Nie widziałam powodów by kupować coś, czego mój organizm nie potrzebuje. Zapaliłam tę jedną fajkę i już tydzień później kopciłam jak smok. Książkę tę posiadam, ale nie działa na mnie. Podobnie jak rezonans, tablex, nikorett i inne temu podobne. Byłam nawet na hipnozie. Nadal paliłam. Od tamtego roku najdłużej nie paliłam dwa dni. Inne próby rzucenia kończyły się po kilku godzinach. To o palenie głównie wybuchają kłótnie w moim związku (mój partner nie pali 9 lat). Teraz, gdy myślimy o dziecku o paleniu jest mowa codziennie w domu. Ja jestem bezsilna, bo się boje, a on bo mnie nie rozumie. On rzucił z dnia na dzień, bo stwierdził, że za własne pieniądze nie będzie się truł (poza tym się napatrzył, co robi rak płuc z człowiekiem- jego mama tak umarła- paliła). Dawniej wiele razy mi groził, że mnie zostawi jeśli nadal będę palić. Od pewnego czasu noszę papierosy przy sobie lub chowam, bo wyrzuca za okno lub spuszcza mi je w toalecie. To chore, że wszystko mam pod kontrolą (staram się, aby wszystko było idealnie, tak jak chcę), a papieros mną rządzi. Mój szef zachowuje się coraz gorzej przez co ja palę coraz więcej. Już nie mogę tam wytrzymać. Zaczęłam nienawidzić swoją pracę (i tak nie pracuje w zawodzie). Stąd też chcę mieć teraz dziecko, bo gdy znajdę pracę w zawodzie to będzie mi ciężko ją zostawić. Poza tym mamy już swoje lata. W miarę stabilne i w 100% samodzielne życie, a więc na co czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronika napewno to wszystko przejdzie. Nawet nie zauważysz kiedy. absolwentka.... ja jak cię czytam to myślę, ze ty masz ogromna motywacje żeby rzucic w zasięgu ręki. Pomyśl: dziecko, dobre relacje w związku, pieniądze, zdrowie! - które to uważam za najważniejsze.Tylko chyba sama się nakręcasz. A i z tego co mówisz to twój partner też nie jest ok. Takie wyrzucanie fajek, prześladowania i w koło gadanie o fajkach dają odwrotny skutek. Ja uważam, że to wszystko siedzi w głowie, że tak naprawde fizyczbnie w ogóle nie potrzebujemy fajek, nikotyny. Musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie: czego Ty naprawde w życiu chcesz???? Inaczej będziesz się gubić w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja takie objawy miałam..... sorry ale nie wierze, że tak długo. To chyba raczej siedzi w głowie człowieka, jeśli trwa tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolwentka, ja też myślałam, że nie dam rady, ze nawet jednego dnia nie wytrzymam, ale da się! Masz super motywację! Teraz tylko sama siebie musisz przekonać, że można:) Im-ka... dzięki, baaardzo mi pomagają Twoje doświadczenia. Ja boję się tylko o serce... reszty staram się nie zauważać. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_0000
A najbardziej mnie wkurza to, że gdy nie palę to wszyscy się mnie pytają czy mi się chce palić (łącznie z moim partnerem). Chciałabym, aby zamilkli, bo ja nie palę to nie chce mi się o tym, gadać. Wystarczy, że ciągle o tym myślę. Zamiast odwracać moją uwagę to wszyscy drążą temat. Okropieństwo najbliższych. Wrrr... Nie zapaliłam jeszcze nic dziś i się wściekam. Mogłabym kogoś udusić;) Od 4 na nogach. Wysprzątałam całe mieszkanie. Jeszcze kuchnia mi została. Zero zmęczenia. Muszę coś zrobić w energią. Dobrze, że mam rowerek stacjonarny w domu. Stwierdziłam, że jak mnie przyciśnie to będę jechać, aż się dobrze zmęczę. Mam dziś wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_0000
Gdy nie palę to się zmieniam i nagle nie mam problemów z wyrażaniem emocji. To najcięższy z tematów do przepracowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka_0000
Ok. Dzięki za rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarzucilam
Po tym jak przeczytalam ksiazke."jak skutecznie rzucic palenie" Allena Carra goraco polecam! Ewentualnie jak ktos nie lubi czytac to sa chyba jeszcze filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolwentka dasz rade, zobaczysz. Najgorsze pierwsze 3 dni. Później juz jest znacznie lepiej. A myśli będe cały czas. Bo my zawsze pozostaniemy palaczami. Tylko te myśli sa przelotne póxniej. Weronika trzymaj się. Spróbuj się jakoś zrelaksować. Mi to zawsze pomagało, zawsze. Te twoje bóle serca to takie bóle napięciowe. Przejdą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×