Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezdzietnaa

Jak to jest z tym instynktem????

Polecane posty

Gość Bezdzietnaa
Moja koleżanka studentka psychologii twierdzi , że każda kobieta posiada instynkt macierzyński i ten instynkt da się przelać niekoniecznie na dziecko , można naprzykład kochać zwierzęta , opiekować się nimi w pewnym sensie oddać im całe swe instynkty a tym samym nie lubić dzieci i obwiniać je za to , że zwierzęta mają gorzej. Może to brutalne ale kobieta która nie ma instynktu lub jeśli przeleję go na inną istotę w tym wypadku na zwierzęta powinna przy ewentualnej wpadce poddać się aborcji , są kobiety które po zabiegu aborcji nie mają żadnych wyrzutów sumienia. Rozmawiałam o tym z koleżanką i ona powiedziała , że instynkt to sprawa tak indywidualna , że nie da się go nakierować na właściwy tor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka30_wroclaw, dziekuje za obszerna wypowiedz :-) U mnie niechec do dzieci i ich posiadania oraz do samego porodu jest tak silna,ze mozna chyba faktycznie mowic o fobii. O adopcji tez nie ma mowy - malych dzieci szczerze nie znosze, a duzego balabym sie wziac - ma juz w pewnym sensie uksztaltowany charakter. Nie wiem, czy to sie kiedys zmieni. Dzieci miec nie zamierzam, nie zamierzam ryzykowac. Ciekawi mnie jednak to, skad to sie bierze. Jest cos w tym, o czym pisze autorka: uwielbiam zwierzeta. Nie wiem, czy to forma \"przelania instynktu\" na inny obiekt, ale moze cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem typowym przykładem osoby, która w wieku lat 21 nie posiadała za grosz tzw instynktu macierzyńskiego, nie cierpiała małych dzieci, ciążę uważała za zajęcie dobre dla zdewociałych frajerek a swoją piękną figurę ceniła nade wszystko. No i co? Klasyczna wpadka, ciąża, urodziłam toto - i okazało się że instynkt macierzyński mam jak prawdziwa wilczyca. Dotyczy on wyłącznie mojego potomstwa, cudzych dzieci nie lubię raczej i staram się ich nadal unikać - to się nie zmieniło. Ale za swoje dziecko dałabym się pokroić i uważam że urodzenie go było najsensowniejszą rzecza, jaką w życiu wykonałam. Zresztą ktoś na tym forum kiedyś słusznie zauważył, że instynkt posiadania potomstwa przejawia się we wzmożonej ochocie na seks podczas owulacji a nie w ślinieniu się nad cudzymi genami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaa
Do Ciri Naprawdę cię rozumiem , tylko nie pisz że każda kobieta ma instynkt w stosunku do dzieci. Mam koleżankę , która od zawsze była wielką przeciwniczką dzieci , zabezpieczała się , ale akurat miała płodny dzień , zapomniała wziąść pigułkę i pękła prezerwatyka , koleżanka dowiedziała się że jest w ciąży , bardzo rozpaczała , chciała usunąć , ale mąż nakłonił ją by jednak nie usuwała i na pewno pokocha to dziecko . Jak na złość koleżanka miała ciężki poród , nienaiwdziła tego dziecka już od chwili urodzenia , nie zajmowała się nim , uciekła do innego miasta , mam czasem z nią kontakt , jest szczęśliwa , pracuję w zawodzie jest weterynarzem. Boję się wpadki , dlatego unikam współżycia jak diabeł świ-ęconej wody. Z instynktem często jest tak , że można go wcale nie posiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardziej prawdopodobne jest to, że mozna mieć psychopatyczny rys charakteru albo ciezkie ukryte problemy emocjonalne, które okażą się silniejsze od zdrowych ludzkich odruchów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verena
u mnie też instynktu nie ma, nie odczuwam nic widząc jekikolwiek dziecko, są mi po prostu obojętne. też kiedyś myślałam ( a raczej moje otpoczenie mi wmawiało), że to przyjdzie z czasem, że ja chcę dziecko, lubię dzieci, a to, że kjest odwrotnie tylko mi się wydaje). jak na razie mam 26 lat i w dalszym ciągu to samo. i musze powiedzieć, że moja niechęć posiadania dziecka jest tak ogromna, że jeżleli bym wpadła teraz, to zrobiłabym wszystko, żeby nie urodzić, oddanie do adopcji wogóle nie wchodzi w grę, bo oprócz tego, że nie chcę dziecka, to dodatkowo cały okres ciąży i połogu budzi we mnie wstręt, po prostu odrzuca mnie wizja mnie z wielkim bbrzuchem:0 nie po to się teraz zabezpieczam, żeby w razie wpadki, stwierdzić, że jakoś to będzie. a kilkutygodniowy zarodek DZIECKIEM ( czy tez dzieciątkeim, jka to niektórzy mówią:0 ) dla mnie jescze nie jest. nie wiem co to będzei za pare lat, jak stuknie mi 30., czy nie zachce mi się nagle zostac mamą, ale na razie mam takie podejście do sparwy jakie mam i nie zanosi się na to,żeby cokolwiek w najbliższym czasie się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce i nie mogę
Verena mam to samo i tyle samo latek i k... najgorsza sprawa jest to iz mój mąż chciałby mieć dzieci a jak ja na nie patrze to mi sie niedobrze robi, a poród i te sprawy to jakis masochista wynalazł nie rozumiem jak kobiety moga oprzez to przechodzic na własne życzenie - brr, brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verena
Ha, teraz doczytałam dopiero wszystkie posty do końca, bo najpierw musiałam wtrącic swoje trzy grosze:) i chyba jednak mam instyntk macierzyński ;) tylko objawia się u mnie olbrzymią miłością do zwierząt, zdecydowanie oddałam im cały swój instynkt, który moglabym przelać na potencjalne dziecko :D ( całkiem prawdpodobna ta teoria jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce i nie mogę
ża psiuńkę to ja bym dała sie pokroić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W listopadzie kończę 28 lat, mam cudownego męża, który coraz częście pyta: \"kiedy bedziemy mieli dziecko?\" Ja jak tylko słyszę takie pytania od niego czy od innych reaguję dość nerwowo. Dzieci nie wzbudzają we mnie żadnych emocji, a jeśli już to negatywne. Kojarzą mi sie wyłącznie z poświęceniem i problemami różnego rodzaju. Mam wiele obaw zwiazanych z ciążą, porodem, połogiem, pojawieniem sie dziecka, karmieniem piersią, wychowaniem go, totalna zmianą całego życia, figury, tego jak to wszystko wpłynie na moje małżeństwo itd. Nie czuję sie gotowa i boję sie, że nigdy tak się nie poczuję :(. Najgorsze jest to, że męczą mnie coraz wieksze wyrzuty sumienia z tego powodu i poczucie winy wzgledem męża, choc on pomimo iz ma juz 34 lata jest póki co wyrozumiały i cierpliwy. Czas biegnie... zegar biologiczny tyka... a instynktu jak nie ma tak nie ma... Naprawdę wolałabym by się pojawił, wtedy wszystko było by prostsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja żona była w temacie dzieci zupełnie zimna. W rodzinie zwiewała jak sie ktoś ładował w gosci z dziećmi. Temat posiadania dzieci przesuwaliśmy w przyszłość , robiła karierę, najpierw awans... Aż tu wakacje, namieszałą coś z tabletkami i wpadka. Ponieważ cykle to mała czasem co trzeci, to wogóle nie wierzyła w swoją płodniość i nawet nie wiedziała że jest w ciąży... Zmieniła sie jeszcze bedąc w ciąży o 180\" . Zaczeła zagladać w każdy wóżek. Jak w filmie w TV dziecku działa sie krzywda to zaraz płakała i wyłaczała TV. Rzuciła pracę , zupełnie przestała sie angażować i zaczeła kupować każdą książke, gazetę o dzieciach. Na markowe najdrozsze ciuszki, łóżeczko wózek, i gadzety wydała całe oczędności nie martwiąc sie z czego bedzie na spłatę kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego teraz uśmiecham się jak któraś mówi jak ona: No, ja to nigdy nie będę chciała mieć dzieci. Tak tak, mówie pod nosem, to sie jeszcze okaże... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropos instynktu - polecam artykuł na ten temat w gazetce \"DZiecko\" w numerze majowym. Wypowiedz antropologa. I wszystko jest jasne - instynkt zaczyna determinować nasze działanie po urodzeniu i ujrzeniu dziecka. Gdybu nie to (zwłaszcza czytając te wypowiedzi dziewczyn że nie lubią i nie będą miały dzieci) nasz gatunek już dawno by nie istniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dell - dokładnie to samo miało miejsce w moim przypadku. Dziwię się tylko, skąd ten wszechmocny i wszechobecny stereotyp, że \"instynkt macierzyński\" polega na wzruszaniu się cudzymi dziećmi. Instynkt macierzyński polega na wzruszaniu się SWOIM dzieckiem, jak sama nazwa instynktu wskazuje. Toteż trudno go dośwaidczyć, nie mając swojego dziecka. Cudze dzieci mają prawo nie obchodzic nikogo poza ich rodzicami i NIE JEST to oznaka braku instynktu. Te z dziewczyn, które twierdzą, ze dopiero jak zapragną dziecka to się na nie zdecydują (co to znaczy zapragną? Zaczna się ślinić nad cudzymi dziećmi? Cudze dzieci to nic ciekawego) - mogą sobie długo, długo czekać, najwyzej sie doczekają jakiegoś rozpaczliwego wahnięcia hormonalnego, wyglądającego jak histeria starej panny. Instynkt w znakomitej większości wypadków pojawia się w trakcie ciąży lub nawet jakiś czas po porodzie - i to dlatego ludzie kochają swoje dzieci i dostrzegają głęboki sens ich płodzenia. Nie dlatego, ze sa masochistami i lubią chodzic z cięzkim brzuchem, prac śmierdzące pieluchy czy czołgac sie po podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie instynkt kto by chciał sie brać za coś tak obrzydliwego jak seks, oblewaniesie tymi płynami ustrojowymi, obslinianie,... Błe, pełen masochism... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaa
To wszystko co piszecie jest takie piękne , ale mnie najbardziej przeraża kobieta która nie lubi dzieci , nie interesuję się nimi , zachodzi w ciążę i nic , zupełnie nic!!! Nie potrafi pokochać własnego dziecka , bo niby gdzie podział się instynkt mojej koleżanki która po porodzie uciekła z miasta i jest szczęśliwa?? Często jest tak , że instynkt ujawnia się w chwili gdy pierwszy raz zobaczymy swoje dziecko. Ale ja mam na myśli skrajne przypadki , nienawiści , to tak jak ja szłam dzisiaj chodnikiem i widziałam malutkie dziecko , poczułam obrzydzenie , a zobaczyłam małego kota poczułam olbrzymią czułość , taką miłość coś trudnego do opisania. Nie każda kobieta lubi dzieci i nie każda je pokocha nawet gdy będzie miała własne , mam koleżankę psycholożkę i co nieco mi o tym opowiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtarzasz się Bezdzietna. Wiadomo że są skrajne przypadki ale gro - powiedzmy 99% kobiet jest normalnych i ma normalny instynkt po urodzeniu dziecka. A ty jeżeli chcesz to możesz sobie dalej wmawiać że jesteś inna i należysz do tego marginesu. Nie przekonasz się póki nie spróbujesz. A jak cię tak interesuje patologia to sięgnij do literatury fachowej. I jak można ot tak nienawidzieć jakieś dziecko - nie musisz go odrazu kochać ale nienawidzieć? Można czuć niechęć ale NIENAWIDZIEĆ?????? za co się nienawidzi dziecko albo ogólnie innego, obcego człowieka który ci nic nie zrobił? ? Może byś je poprostu zlinczowała za to że istnieje? Takie przejawy agresji trzeba leczyć psychiatrycznie. Wybacz jak dla mnie jesteś zdrowo walnięta z tą nienawiścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaa
Szara mysz rozmumiem , że zasmakowałaś "uroków" macierzyństwa , tylko proszę cię nie pisz , że 99% kobiet po urodzeniu dziecka dostaję szału i padaczki na punkcie dziecka , gdyby tak było nie mordowano by rocznie tylu niemowląt. To nie jest nienawiśc tylko obrzydzenie , żal mi ich bo są małe i bezbronne , ale do rąk bym nie wzieła. Nie muszę się leczyć , bo to nie jest obsesją. Będę się powtarzać do znudzenie nie każda kobieta ma instynkt macierzyński!!! i nie każda go ma po urodzeniu dziecka!!! w końcu szok poporodowy istnieję i ma się całkiem nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zasmakowałam macierzyństwa, nie miałam nigdy instynktu macierzyńskiego. Teraz jestem w ciąży (już dziś powinnam urodzić) i dalej nie mam instynktu. Jednak jestem całkiem spokojna - jestem normalną kobietą, ufam naturze - wszystkie kochają swoje potomstwo pewnie pokocham i ja. I nie popadaj kobieto w skrajności - nie morduje się \"TYLU\"- znaczy ilu niemowląt??? jakieś zachlane patologie, psychiczne skrzywienia - to jest ten promil morderstw na noworodkach anie żadne TYLE!!!!!!!!!!!!!!!!! PONADTO: nikt nie dostaje żadnego szału i padaczki na punkcie dziecka - dlaczego tak wyolbrzymiasz? Poprostu zwyczajnie - instynkt się budzi, zaczynasz kochać swoje dziecko...A z resztą co ja ci będę tłumaczyć - nie chcesz mieć dzieci to nie miej i tyle. Po co teoretyzujesz? Przeczytaj ten artykuł - napisany przez antropologa - specjaliste od instynktu - wtedy pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verene
dell--> Twoja żona to chyba nie za bardzo wiedziała jak działaja tabletki, bo przy tabletkach cykle są jak najbardziej regularne, nawet jak troszkę namiesza się, no chyba, że zapomina się ies tam tabletek z opakowania, ale jak ktoś się tak zachowuje, to znaczy, że jest mu obojętne czy wpadnie czy nie wpadnie. i możesz sie uśmiechac pod nosem, słysząc "ja nie chcę, nie będe miala dzieci" ale każdy człowiek jest inny i inaczej podchodzi do tych spraw. ja jak słyszę takich jak Ty, co to sobie mruczą pod nosem "to się jesczez okaże" też się uśmiecham i mówię to samo, bo wiem, że teraz, jakbym wpadła zrobiłabym wszytsko, żeby nie urodzić, ot i tyle by się okazało w moim przypadku. a co do seksu--oj, nie jest wcale obrzydliwy, jest okropecznie przyjemny, dla mnie żaden masochizm:) jakby miał służyć tylko i wyłącznie prokreacji, to nie różnilibysmy się za bardzo od zwierząt, ot dwa razy do roku kobieta miałąby ruje, dopuszczała faceta do siebiew jednym tlyko celu, by ją zapłodnił, i tyle, a przez resztę czasu seks by jej wogóle nie obchodził. ja jestem zadowolona na razie ze sowjego życia i nie mam ochoty nic zmieniać, a niestety życie kobiety, czy tegio chce czy nie, zmienia się po porodzie o 180 stopni, pojawia się nowa istota, za którą jest sie w pełni odpowiedzialnym, 24h/dobę, 7 dni w tyg. A ja wiem, że tego nie chcę teraz i koniec, kropka. ps. nie zarzekam się, że nigdy, bo wiadomo " nigdy nie mów nigdy", ale wydaje mi się, że jeszcze długo nie poczuję chęci posiadania dziecka, bo właśnie oprócz porodu i połogu, przeraża mnie to, że moje zycie wywróci się do góry nogami,a ja za duża egoistka na to jestem, żeby przyjąć to ze spokojem i słowami "jakoś to będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verena
szaramysza--> "instynkt zaczyna determinować nasze działanie po urodzeniu i ujrzeniu dziecka", okej, możlwie. a co z tymi kobietami, co nie chcą urodzić ani ujrzeć swojego dziecka? wydaje mi się, że jednak instynkt musi się troszkę wcześniej ujawnić. bo inaczej jak wytłumaczyć to, że jest na świcie bardzo dużo kobiet ( zapwenoe więcej niż 1%), które nie decydują się na urodzenie dziecka? musisz mieć instynkt w sobie, skoro zdecydowałas sie na urodzenie dziecka. i tym się różnimy, ja, jak juz wyżej napisałam, zrobiłabym wszytsko, żeby nie urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaa
Szara mysz życzę ci zdrowego dziecka i tego byś mogła je pokochać. Naprawdę nie pisałabym tak gdybym nie miała żywych przykładów. Nie zawsze kobieta która nie ma instynktu nawet w chwili porodu jest Patologią , bo z twoich wypowiedzi idzie to wywnioskować. Ja nie chcę dzieci , z mnóstwa powodów a głowny z nich to jest to , że mogę nie pokochać tego dziecka. Czasem tak się dzieję , że normalna zdrowa kobieta , przelewa instynkt na zwierzę i to staję się jej obsesją , ale czy z tego trzeba leczyć?? Nie ponieważ obecne kobiety są inne od tamtych ze średniowiecza. Widocznie mało widziałaś , albo widziałaś tylko te pozytywne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam: Narodziny macierzyństwa Rozmawiała Hanna Bartoszewicz 19-04-2005, ostatnia aktualizacja 19-04-2005 15:32 Jak stajemy się matkami, wyjaśnia Bogusław Pawłowski, antropolog z Uniwersytetu Wrocławskiego http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,55005,2662895.html?as=1&ias=3 Cytuję: Czy wszystkie kobiety są równie macierzyńskie? Oczywiście nie. Stwierdzono na przykład, że kobiety, które mają zbyt wysoki poziom męskich hormonów - androgenów - spowodowany wrodzonym przerostem nadnerczy, są mniej macierzyńskie niż ich zdrowe siostry. (...) Możliwe jest także wyjaśnienie genetyczne. Jak pamiętamy, każdy gen ma dwa warianty, jeden od matki, drugi od ojca. U myszy stwierdzono, że jeśli chodzi o instynkt macierzyński, to do głosu dochodzi zawsze ten, który pochodzi od ojca... ...można powiedzieć, że matką stajemy się po ojcu! Tak jest u myszy. Ale ponieważ u ludzi mamy model ssaczy, więc to całkiem prawdopodobne. I wtedy jest do pomyślenia, że jeśli ten mechanizm zawiedzie, jeżeli z jakichś powodów ten gen ojcowski nie dojdzie do głosu, to kobieta nie będzie umiała zaakceptować dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo 31 lat na karku nie czuję instynktu macierzyńskiego . W przeciwieństwie do niektórych z Was , ja dzieci lubię ale z wielu (głownie osobistych) powodów nie mogę się na nie zdecydować. Wychodząc za mąż zdawałam sobie doskonale sprawę,że wcześniej czy później będę musiała tego dzieciaka urodzić. Niestety im dłuższy staż małżeństwa, tym większa moja niechęć do posiadania dziecka:(Macierzyństwo mnie po prostu przeraża! Nie tylko boję się obowiązków, jakie się wiążą z wychowywaniem dziecka, ale przede wszystkim ogarnia mnie strach a wręcz panika na samą myśl o porodzie , lekarzach i w ogóle pobycie w szpitalu. Mąż i w ogóle całe moje otoczenie nie pomaga mi ten strach przezwyciężyć, a wręcz robi na odwrót-krytykuje!Dla nich taki strach jest irracjonalny-\"przecież tyle kobiet rodzi,więc czego się boisz? \" :pWiem,że czas działa tylko na moją niekorzyść ale nie czuję nawet najmniejszej potrzeby posiadania dziecka:0 Mąż nalega, szantażuje , a mi jest coraz trudniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Vereny
sądzę że gdybyś zarówno Ty jak i inne panienki "bez instynktu" odrzuciła swój egoizm to okazałoby się że jednak tam jest gdzie powinien.Bo Wam oczy przesłania tylko to jedno : własne dobro i wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gdzie wasza tolerancja
mamuśki? czy tak wychowujecie swoje dzieci-kto jest inny, ten jest be? ;) Mam dwójkę swoich (planowanych i oczekiwanych) ale szanuję i rozumiem wybór kobiet, które dzieci nie chcą mieć wcale. To ich życie i ich decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missi79
Anula myslałaś o adopcji??? Bo mozesz stracic męża! Ja mam to samo dziecko moze i mogłabym mieć ale nie wyobrazam sobie ciąży, porodu, nacinania, szpitala i poniżania sie w bólu przed sztabem personelu. Wiem ze jak bym przez tp przeszła to deprech na bank. Mam o tyle dobrze ze mąż to rozumie i w przyszłosci brdziemy sie moze starac o adopcje. Mam na tym punkcie fobie i konie, kładzenie dziecka po porodzie na brzuchu, karmienie piersią i robienie masakry z własnych narządów rodnych jest poprostu obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki missi79 za odpowiedź i zrozumienie :) Adopcja nie wchodzi w grę:( , no chyba ,że okażę się bezpłodna, tfu tfu ;) ( a jest to wielce prawdopodobne jak nadal będę tak zwlekać) W mężu raczej nie mam oparcia.:( Nie chcę go stracić ale też nie chciałabym urodzić mu dziecka z przymusu, tylko dlatego,żeby nie odszedł:( Szukam pomocy, porady, zrozumienia-szczególnie od kobiet , które poród mają za sobą . Potrzebuję osoby, która zrozumie mój strach(bo nie wierzę,że wszystkie mamy były takimi bohaterkami przy porodzie ;) ) i która pomoże mi go chociaż troszkę przezwyciężyć i przekonać do uroków macierzyństwa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missi79
Anula zrobisz jak chcesz. ja mam 26 lat i napewno sie nie zmusze, z natury dodatkowo jestem pesymistką:( wieć miałabym dół jak ocean Poprostu tak mam i juz nie szukam przyczyny mojego stanu bo i po co? Żyje i staram sie myśleć ze bedzie dobrze. Razem z mężem doszłam do w niosku ze moze tak miało być, moze to jest przeznaczone zebym nie urodziła własnego tylko dała dom i miłość jakiemuś małemu dziecątku które ktoś porzucił. Moze porozmawiaj z męzem, powiedz mu co to jest tokofobia. To nie on rodzi tylko ty, niech nie bedzie takim snobem i egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×