Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GALA-ALA

,,SAMOTNE MĘŻATKIjak ja- witam w klubie!

Polecane posty

Gość GALA-ALA

od nastu lat jestem mężatką, są takie czasy że mężowie pracują-ciągle ich nie ma w domu. A my czy chcemy czy nie, musimy sobie radzić ze wszystkim same. Przez tą samotność- niesamotność jest mi żle.Czuję sie podle, bo wiem że oni robią to dla nas, dla rodziny. Nie mogę jednak tak żyć, pustka w zwiazku wkrada się coraz większymi krokami. Wiele kobiet zamężnych tak dziś żyje, jedne to wytrzymują (chyba baaardzo kochają) inne szukają pocieszycieli. Takich mężów, którzy powiedzą cos miłego, docenią , pomogą coś zrobić w domu, zadbają o swoją kobietę, czasem sprawią małą MIŁĄ niespodziankę nam potrzeba. Mówie oczywiście o kobietach które są tego warte,a nie otrzymuja tych motywujących do działania GŁASKÓW od swoich życiowych partnerów.Znam coraz więcej zwiazków które na zewnątrz wyglądaja OK, a wewnątrz przezywaja swoje wieksze i mniejsze KRYZYSYI I ROZCZAROWANIA. A przecież wystarczyłoby tak niewiele żeby sie ze sobą porozumieć. Zdażają sie zdrady, zauroczenia, a i rozstania. Czy też tak macie babeczki? bo ja tak. Nie wiem co robić. Mam doła-małżeńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLA-DYNA
Przykre to ale prawdziwe. Jesli nie czuwa sie nad domowym ogniskiem to ono w koncu wygasa. Czasem wystarczy aby ktos podmuchał ale gdy dmucha tylko jedna osoba to w koncu znudzi jej sie ta robota.żar sam nie wystarczy żeby znów rozpalił sie ogien. Też tak mam droga ALU-GALU, wiem że nie jest to dla ciebie wielkim pocieszeniem ale zawsze mniej samotna. Mężowie_nie zaniedbujcie nas. My tez odwalamy kawał dobrej roboty. Narzekamy bo jest nam źle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dwóch tygodni śledzę topiki na tematy małżeńskie - raczej te smutne, a nie wesołe. Czytam sobie co inne kobitki wpisują. Pod niektórymi wypowiedziami śmiało mogę się podpisać. Źle się dzieje i już. Nie potrafimy rozmawiać. Rutyna wkrada się w nasze związki, a my nie umiemy temu zaradzić. I masz rację, ze wystarczy niewiele, aby się porozumieć. Wystarczy rozmowa. Tyle tylko, ze ja nie mogę ze swoim porozmawiać, bo on twierdzi, ze nie ma o czym. Suche zapewnienia, ze jest ok nie wystarczają mi. Nie umiem jednak do niego dotrzeć. Dół goni doła. Próbuję jednak nadal dotrzeć do niego. Kiedyś mi się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaspachio
To jest nareszcie temat dla mnie na tym forum. Też muszę sobie radzić w tym małżeństwie sama. Buntuję się. Niewiele to pomaga . Mój mąż czuje się jak ta przysłowiowa "święta krowa". Nic go nie interesuje.Nie czuje wstydu, gdy /zmuszona/wykonuję za niego męskie obowiązki. I jeszcze mi wmawia, że ja sobie coś wymyślam.Czuję się upokorzona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA_ALA
Do AGNES ja jestem mężatką 15 lat i nie udało mi sie do niego dotrzeć. Ciesze sie ze ty w to wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati40
Dodry wieczór Chętnie się do Was dołączę.Samotność w małżeństwie i mnie dopadła a moje mał.trwa już 17 lat iz każdym dniem jest coraz gorzej.w domu mijamy się jak duchy ,nie umiemy rozmawiać ze sobą albo kłotnia i pretensje,albo grobowa cisza ,która trwa coraz dłużej. Czy jesteście zdecydowane na wstąpienie do klubu,ja tak napiszcie więcej o sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA-ALA
Cześć dziewczyny. dziś sobota pewnie macie wiele do zrobienia.Ja odrabiam zaległości z całego tygodnia-takie jest życie pracujęaych matek i żon!!! Nigdy nie wyrabiam sie tak jak bym chciała: ciągle brakuje mi czasu.Czy mężowie pomagają wam w pracach domowych? Ale robia to z własnej woli i spostrzegawczości czy wy im mówiciw co maja robić. Mój dzisiaj np. na moją WYRAŹNĄ PROŚBĘ ZROBIŁśniadanie dla mnie i córki( bo sam zjadł wcześniej)a potem grzebał przy jej rowerze. Ja przez ten czas oprzątnęłam całe mieszkanie,zrobiłam pranie, zmieniłam pościel, posprzątałam u zwierzaka w klatce. On teraz poszedł z nia na rower, a ja na chwilę do kompa. Teraz idę zamieszać w garach, wezmę prysznic, zrobię się na BÓSTWO . Później WSZYSCY RAZEM PÓJDZIEMY NA SPACER-jak wzorowa polska rodzina. A w sercu będę niosła ze sobą żal, pustkę i w końcu obojętność. Czemu on jest taki, ... taki , nijaki? Nie motywuje mnie juz swoim zachowaniem do różnych rzeczy, pracy, starań, do wszystkiego podchodzę jak do obowiązku. Nic prawie nie robimy razem, wszystko na mojej głowie. CODZIENNOŚĆ! A gdzie to coś, magia naszego związku. Wiem ,że miłość przechodzi różne fazy, zmienia sie z latami, dojrzewa, jest spokojniejsza, ale w naszym związku pomoże już chyba drastyczna REANIMACJA!!! Czy wy też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Witam ! Jak tak poczytałam to wcalr mi nie lepiej Też jestem samotną mężatką tylko trochę inaczej Mój mąż pracuje za granicą przyjeżdza co 3 miesiące i zostaje na miesiąc To już trwa 4 lata Człowiek jak jest sam do się odzwyczaja od drugiej osoby więc jak wraca to najpierw niczego nie może znaleźć wszystko jest nie tak a jak już w końcu znajdujemy wspólny język to musi już jechać Zostają nan rozmowt telefoniczne i ES-emesy Gala-Ala fajnie że wymyśliłaś ten topik 🌼 ALLA-DYNA 🌼 agnes 🌼 gaspachio🌼 kati40🌼 pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczkująca
Ja też w to wchodzę , cieszę się że jesteście nie cierpię sama tylko tak ja wy 🌼 chociaż wam życzę jak najlepiej i teraz ja wszystkie pozdrawiam , chyba już śpicie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisuję się do klubu. Też jestem samotną mężatką. Męża nie ma pół roku,pół roku jest i tak już od 6-ciu lat. Ja nie ubolewam juz nad tym,przyzwyczaiłam się już, a on odzwyczaił się od nas.Gdy wraca wytrzymuje miesiąc, potem wszystko go drażni, dzieci,codzienność,obowiązki,problemy itd. Na początku nie rozumiałam czemu taki niezadowolony, przecież znów jesteśmy razem- tak sobie tłumaczyłam.A okazało się, że jemu bardzo odpowiada takie życie na zachodzie, w końcu jest tam sam bez obowiązków i tego wszystkiego co ja mam tu. Olałam to. Zaczęłam dbać o siebie i dzieci, pmyślałam, że moje moje starania by dobrze się tu czuł niczego nie zminią, na dwa miesiące przed wyjazdem mówił tylko o tym.To przykre dla nas, jak mówi ciepło o wyjeżdzie tam i przysyła kartki jak ma wracać o treści \" I znów trzeba wracać do tej smutnej szarej polski\" Mam spore grono przyjaciół i nie szczędze sobie wypadów i rozrywek. Nie chcę by życie upłynęło mi na wiecznym czekaniu. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA-ALA
Witam kolejne klubowiczki! widzę że jest nas coraz więcej. w przypadku gdy mąż jest za granicą to troszkę inna sprawa. wiadomo gdy nie jesteście na codzień razem(bo taka praca naprzyklad) to trudno się dziwic że tak się dzieje. Ale pomyślcie - wiekszość z nas widzi męża codziennie, zycie rodzinne toczy sie, a oni są jakby poza. Owszem pracują zarabiają, a my to niby nie????? Coś się z nimi stało, są zmęczeni, itd. Ja rozumiem, ale my chciałybyśmy wspólnoty dusz, wsparcia,czułości ,pomocy na codzień, żeby o nas zadbali, zainteresowali się... Takie zachowania motywują kobiety do działania. Czasem jak czytam inne topiki to słabnę: babki piszą o ciastach, przepisach i innych pierdołach-jak w tych głupawych słodkich reklamachTV-cieszą się że im pranie sie wybieliło! A tu chodzi o ratowanie małżeństwa!!! To poważna sprawa. Wiele z nas ma dzieci, mieszkanie, wspólne sprawy i może tak naprawde nie wiedzą co dalej robić.Czy dalej żeć tak niesatysfakcjonująco, obok siebie, czy coś z tym robić? tylko co??? Wczoraj ni z gruszki ni z pietruszki mąż wrócił ze spaceru z córką i dał mi 5 moich ulubionych kwiatów( z kwiaciarni!) a ja jestem już w takim stanie że nie zrobiło to na mnie większego wrażenia ! Wiecie co pomyślałam: ,,TERAZ/- TERAZ TO TROCHĘ ZA PÓŹNO!" Taka była moja pierwsza myśl_czy nasz zwiążek da się uratować. On zachowuje sie jak by nic!Może boi sie i dlatego milczy? Może dobrze wie co jest tylko jak ja nie widzi rozwiązania??? A jak jest w waszych związkach??? Piszcie co was boli po to jest ten topik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA-ALA
dziewczyny to jest topik do narzekań, nie wstydzcie sie, chetnie wysłucham. Może tu w końcu nas ktos zrozumie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLA-DYNA
DZIEWCZYNY GDZIE JESTEŚCIE? Jak tam niedziela? ja już myślę o poniedziałku. Zacznie sie tydzień od nowa, może będzie lepszy? Jeszcze troche i wiecej wolnego, będe miałaczas na odrobienie chociaz częsci zaległości (PRZERÓŻNYCH!) ZARAZ POSZYKUJE UBRANIA NA JUTRO, KĄPIELE WIECZORNE, KOLACJE PRZYGOTUJE SIE DO PRACY, OPRZATNĘ BAJZEL Z GBRUBSZA I PADNE DO ŁÓŻKA. Może uda mi sie jakiś film obejrzeć? Napiszcie jak minął dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA-ALA
dziewczyny to jest topik do narzekań, nie wstydzcie sie, chetnie wysłucham. Może tu w końcu nas ktos zrozumie ja w wolnym czasie obsluguje wszystki säsiadöw i na szybko robie im laske

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLA-DYNA
wiesz co ja tez to robie tylko sie troche wstydzilam a i do dupci mi pchajä

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Cześć kobitki Wczoraj nie mogłam tu zajrzeć bo za nic w świecie nie wchodził mi internet Nie pomogły ani prośby ani groźby Litości - widzę że jesteśmy w podobnej sytuacji A czy nie myślałaś o tym żeby wyjechać razem zmężem za granicę? Moja córka wcześniej to słyszeć o tym nie chciała ale ostatnio stwierdziła że można by spróbować Sama nie wiem Może to byłoby lepsze niż jego powrót tutaj A wszystko związane jest z pracą tam jest tutaj nie GALA-ALA z mężami za granicą to też jest podobnie czeka się na ten przyjazd myślisz sobie jak to będzie fajnie a tu pan mąż wraca i najchętniej to ogląda tv albo poszedł by na piwko z kolegami których dawno nie widział A ja jestem rozczarowana bo nie tak miało być Pozdrawiam wszystkie SAMOTNE DUŻA BUŹKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja nie dolaczam sie do was,ale smutno mi sie zrobilo gdy przeczytalam wasze wpisy.Matko!Mam nadzieje,ze mnie to nie czeka!!!! Pozdrawiam i zycze lepszych dni🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erato>>>>> wyjazd nie wchodzi w rahubę. Młodszy syn jest niepełnosprawny, kilka lat uczyłam go mówić po polsku, nie wyobrażam sobie by nauczył sie innego języka. Mam tu szkołę dla niego, rehabilituję go i robię wszystko by był jak najbardziej samodzielny gdy mnie kiedys zabraknie. I nie był zbyt dużym obciążeniem dla starszego brata. Mam co robić :) Chciałam w tym roku jechac z dziećmi do męża, tak na tydzień w odwiedziny, no...cóż nie spodobał mu się pomysł. Zaczął wymyślać, że to za drogo...... daleko...... a podróż...... I coś tam jeszcze, uspokoił się gdy zrezygnowałam z pomysłu. Pozdrawiam Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALA-ALA
Cześć dziewczyny-witam I na początku chćę przeprosić za kogos kto podał sie ZA MNIE i napisał o dawaniu sąsiadom> Jeśli to miało nas ubawić to raczej jestesmy przyzwyczajone do tego typu dowcipów i nie dajemy sie nabrać. Ciesze się, że odezwałyście się, jeśli którąś z Was uraziłam to BARDZO PRZEPRASZAM- nie chciałam, żeby wypowiedz kobiet których mężowie pracują za granicą poczuły sie, że umniejszam ich sytuacje jako żon , matek itd. Oczywiście, że macie problem w małżeństwie podobnie jak my - z uczuciami, a raczej z ich brakiem ze strony męża. Czekacie na jego powrót, marzycie jak to bedzie, a taki wraca ze świata i czuje sie jak łaskawca, pan i Bóg!!! Nie widzicie sie na codzień , nie rozwiazujecie wspólnie problemów rodzinnych, nie walczycie z codziennością we dwoje. My także- tylko z ta różnica, że nasi mężowie są codziennie po pracy w domu i tez robia wielka łaskę że żyją (chyba z nami). Tak to jest .Smutne , ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Witam GALA-ALA tak myślałam że to jakiś dowcipniś wpisałsię pod twoim nickiem Może warto by było te nicki zarezerwować litości-twoje dzieci mają szczęście że mają taką wspaniałą mamę Tak trzymaj Nie jest łatwo samemu wychowywać dzieci a jeśli dziecko jest chore to trzeba dać z siebie dwa razy więcej Gdzie mieszkasz? Pisałaś że wyjeżdzasz ja też to lubię chociarz ostatnio to najczęściej jestem sama w grupie przyjaciół Z jednej strony to zawsze się cieszę jak gdzieś jedziemy ale są momenty że jest mi smutno bo oni są w parach a ja sama Ale nie mam zamiaru zamknąć się z tego powodu w domu W sobotę jedziemy do Krynicy G i mam zamiar dobrze się bawić Pozdrawiam Odzywajcie się dziewczyny bo trochę tu pusto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Mam troche czasu i postanowiłam coś napisać. Młodszy miał ostatnio gorączke, trzy dni, nie wiadomo od czego. Pojawiła się niespodziewanie i tak też odeszła-niespodziewanie. Erato>>> zazdroszcze Ci tej Krynicy i życzę Ci fantastycznej zabawy, ale w długi weekend nie będę siedziała w domu mam kilka zaproszeń, a to na imianimy, a to na grilla, nudzić się nie będę :) Ja mieszkam w \"małej\" mieścinie jakieś 90km. od W-wy. Avelinka>>>> dzięki za pozdrowienia, mnie 10 lat temu przez myśl nie przeszło, że tak będę się sama zmagała z życiem. Ale pogodziłam się z tym co mam i biorę co mi daje to życie, a im więcej pozytywnych myśli, tym łatwiej rano mi się wstaje :) Dziś mam dobry nastrój :) mimo zapłakanego dnia :( Pozdrawiam 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
U mnie dzień też zapłakany Czekam aż dziecko wróci ze szkoły i na 4 godzinki do pracki litości-a te 90km to w którą stronę bo ja jestem na dole niedaleko Sandomierza życzę wszystkim miłego dnia PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
U mnie dzień też zapłakany Czekam aż dziecko wróci ze szkoły i na 4 godzinki do pracki litości-a te 90km to w którą stronę bo ja jestem na dole niedaleko Sandomierza życzę wszystkim miłego dnia PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie samotne ale nie same :) Fantastyczny, słoneczny, ciepły i wiosenny dzień 🌼 Ile w tej wiośnie radości i nadzieji :) Ja od rana jeżdziłam załatwiałam sprawy, teraz zjadłam obiadek z moimi łobuzami i znów ruszam, wieczorem zebranie w szkole, starszego po 20-tej odebrać z treningu i koniec dnia. No...cóż tak jest prawie co dzień :) Nie ubolewam cieszę się wiosną i tym, że zdrowie nam dopisuje :) Pozdrawiam Was 🌼 samotne, ale nie....smutne. Głowa do góry :) Jutro znów będzie dzień, pewnie bardzo podobny hihihahahihi 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Oj ! coś pusto tu się zrobiło Mam nadzieję że to dlatego iż wszystkie samotne nie są już same Piękna wiosna nastraja optymistycznie Az się człowiekowi chce żyć litości...-czyżbyśmy zostały tu same??? Ja żyję już wyjazdem Dzisiaj potwierdziłam przyjazd i zamówiłam obiady Na weekend zapowiadają ładną pogodę HURA!!!!! Pozdrowionka dla wszystkich Dziewczyny odzywajcie się!!!! 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erato>>>>> o tej godzinie to chyba nie jest dziwne, że właśnie my jesteśmy same :) Natomiast bardzo byłoby dziwne gdybyśmy..... nie były same...hihihi :D Moje pociechy śpią, i ja też zaraz padnę, bo dziś był męczący dla mnie dzień 💤 Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Ja nie chcę narzekać ale ktoś mi zabrał słońce Rano popadało a i teraz jakoś tak szaro -buro o ijeszcze wiać zaczęło Zdecydowanie mi się to nie podoba!!!!!!! litości... i tak jesteś lepsza bo kiedy ty wczoraj pisałaś to ja już dawno padłam Ale pusto zrobiło się tu na forum Pozdrowienia dla wszystkich samotnych [ oby było ich jak najmniej] litości ... jakbyś chciała pogadać to pisz do mnie na GG 7316551 PA PA 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Widzę że ten klub już nie istnieje Czyżby nagle świat stał się piękny i nie ma już samotnych? To chyba zbyt piękne aby było możliwe ale życzę tego wszystkim E LA VITA CONTINUA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erato
Tak tu zaglądam od czasu do czasu i coś napiszę Może ktoś jeszcze się odezwie Nurtuje mnie pytanie dlaczego tak nagle wszyscy zniknęli? Zimno zimno i zimno A ja gorąco pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Erato Od czasu do czasu postaram się dotrzymać ci towarzystwa...Zgadzasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×