Badanie HSG drożność jajowodów

Oczywiście,że będę za Ciebie trzymała kciuki, za Was wszystkie. Co do mnie to chyba nie ma sensu iść na betę, powiedzcie same: dziś przy podcieraniu zauważyłam dosłownie 2 plamki krwi, od tego czasu, a minęło kilka godzin nic, więc to chyba czas na @. Nie miałam tak, zazwyczaj jak dostawałam to po prostu leciało i już, i teraz mi powiedzcie czy liczyć to jako 1 dc?Bo od 3 dc muszę wziąć CLO i teraz nie wiem jak to policzyć?!

ja zawsze licze od chwili gdy zaczyna faktycznie lecieć krew

Psioszka, ja bym zaczekała do rana i jakby nie przyszła @ to poszłabym na bete.

Pewnie tak zrobię, zaczekam i może przez noc się wrednota pojawi:)

justynka mnie ja teraz tez sie mieszcze w normie ale wydaje mi sie ze nam za niski bo jak robilam w tamtym miesiacu to w 23 dc i mialam prawie 21 ng. gin mi wtedy powiedzial ze wynik bardzo dobry. a w tym miesiacu co prawda zrobilam 2 dni pozniej w porownaniu do poprzedniego miesiaca ale wynik az 10 jednostek nizszy. nie wiem co myslec.

ale ilu dniowe masz cykle beti? najlepiej byłoby lekarza spytać czy 2dni robi aż tak wielką różnice.

ja pamiętam jak ze 2 lata temu miałam badany progesteron-chyba w 21dc to wynik miałam nieco ponad 14 ale gin skwitował to chyba tylko tesktem ze po prostu owulacja była

tak sie własnie zastanawiam czy znów sie nie wybrać żeby zbadać, przy okazji prolaktyny, wypadłoby akurat na najbliższy poniedziałek

myszka cykle mam do 32 dni. chociaz od trezch miesiecy jak jestem na bromergonie to najpozniej dostawaje 29 dnia.czyli wpada mi na jutro. z ta prolaktyna to tez soabie zrob ja teraz tez ja zbadalam i tez mi wzrosla. miesiac temu mialam 11 ng a teraz 17 ng. poniewaz biore tabletki na jej zbicie to nie mam pojecia dlaczego wzrosla. zdolowaly mnie te wyniki, ostatnio bylo tak idealnie a teraz znowu cos...

to dziadostwo rosnie z byle powodu a najpewniej przez stres który jest nieodłącznym elementem naszego życia niestety. jestem ciekawa czy moja choc troche spadła, wcześniej sygnałem na to był ból głowy po chwili od wzięcia tabletki i utrzymujący sie przez ok. tydzień-w tym czasie zawsze badałam prolaktyne. teraz czułam sie tak praktycznie prawie od początku gdy zwiększyłam dawke bromergonu, dopiero wczoraj nic nie czułam-zobaczymy w przyszłym tygodniu jaki bedzie wynik. generalnie nigdy nie przykładałam wagi do dnia cyklu kiedy badałam, po prostu jak mogłam to jechałam

Beti 17 to jeszcze nie tragedia, moja gin mówi że najwazniejsze by utrzymac ja poniżej 20 ale pamiętam że jakas forumowiczka pisała ze dopiero gdy zbiła poniżej 10 to zaszła w ciąże-mnie sie to jeszcze nie udało, najbliżej bylam jesienią-wynik 10,4

myszka a jaki mialas ostatnio wynik prolaktyny. ? wiem ze 17 to nie jest tak zle, zwlaszcza ze na pierwszym badani wyszlo mi ponad 50 ng. ale myslalam ze uda mi sie zbic ponizej 10 taka jak pisalas bo wtedy jest najlepiej, a tu rosnie :-(

i jaeszcze jaka dawke bierzesz bromergonu?

Dziewczyny zaczęłao sie plamienie :( Jak sie rozkręci do jutra rana to nie pójde na bete bo i po co :( Nie wezme już luteiny wieczorem. Chce już mieć to za sobą bo świadomość że mam w sobie ziarenko któremu nie dane było sie rozwinąć jest straszna :( Teraz tylko musze przejsc przez @ lekarz uprzedził że może boleć :( Zycie jest do dupy :(

slonce lzy mam w oczach jak czytam co piszesz. wiem wiem powinnysmy sie wspierac i pocieszac, ale wiesz co Ci powiem masz racje zycie jest do dupy!!!

Ja badałam prolaktynę i mój wynik wyniósł 16,9 przy normie 25. Moja ginekolog uznała, że wynik jest w porządku. Myślę, że wynikiem 17 nie ma co się martwic. Pozdrawiam Was ciepło!

No to mam dobrą wiadomość @ wreszcie dzisiaj się pojawiła więc płodne powinny wypaść w weekend majowy :)

Słońce przykro mi, a dałaś nam tutaj taką wielką nadzieję. Nie poddawajcie się bo kto ma walczyć o nasze upragnione maleństwa jak nie my i nasi M. ? Ja wierzę, że kiedyś nam wszystkim się uda. Trzymaj się cieplutko.

Asia czyli się doczekałaś i będzie fajny weekend majowy :-) A ja dalej myśle jak ten mój wynik progesteronu, czy ok czy powinanm sie martwić. Słońce daj znać co u Ciebie...

Dziękuje Asia. U mnie póki co to sie powoli @ rozkręca ale spodziewam sie że na maxa bedzie jutro albo w niedziele. Zrobiłam rano dwa testy bo mąż tak prosił, cały czas ma nadzieje, większą ode mnie, może dlatego ze nie orientuje sie tak bardzo w becie i całym tym mechaniźmie jak ja, ale kreski już nie było :( ani na jednym ani na drugim teście. Niech franca szybko przyjdzie jak ma już przyjść :( Psioszka co u Ciebie Kochana? Może Tobie sie udało?

Justynka również pozdrawiam.

Normalnie aż mnie sciśnęło... Słońce trzymaj się, marna pociecha ale jeśli miało się tak stać to lepiej teraz niż później. Moja koleżanka poroniła w 13 t.c. i wywołali jej poród. Już bym wolała żeby to się stało na początku. Najgorsze jest to że my tak bardzo chcemy tego maluszka a okazuje się że cudem jest nie tylko zajście w ciążę ale też jej utrzymanie :-(

Słońce przytulam Cię mocno i dodaje dużo sił!!!:) A u mnie @ dalej nie ma, nie wiem co to były te małe 2 plamki. Wróciłam z bety- wyniki po 11:00, ale odezwę się wieczorem,bo jadę do rodziców i wieczorem odpalę kompa. Nie wiem co się dzieje, miałam też tak kiedyś,że jak @ się spóźniała, to przytulaliśmy się z M i jakby to wszystko się ruszało i czasem już w trakcie dostawałam.Wczoraj zastosowaliśmy ten "chwyt",ale nic, ani śladu @...

Ale powiem Wam, że @ mam mega bolesną! Chyba faktycznie cieszyć tak do końca można w momencie jak na świecie pojawia się dziecko. Moja koleżanka, w 3m-cu ciaży pojechała na standardową kontrolę i okazało się, że miała poronienie zamknięte. Ona nic nie czuła, nie miała żanych objawów. A wiadomo wszystcy dookoła byli już powiadomieni. Wiem, że to żadnne pocieszenie ale lepiej prędzej jeśli już ma to nastąpić.

No właśnie.. tego sie obawiałam od samego początku, jakbym czuła że coś jest nie tak, bo ta poniedziałkowa beta powinna być wyższa, ale sie łudziłam, ale jak spadła to już było wiadomo. Najbardziej tylko boli ta przewrotność losu ze akurat teraz musiałam sie rozchorować, bo może jakbym była zdrowa to by sie udało :(

Słońce ale nie możesz się obwiniać ani myśleć co by było gdybyś nie zachorowała, może by się tak stało nawet jakbyś była zdrowa... to juz niestety nie od nas zależy :-(

Ja właśnie wzięłam trzecią tabletkę duphastonu a cycki mnie tak bolą że masakra. W nocy aż się obudziłam jak mnie M. dotknał przez sen.

Słońce pisałaś o opryszczkach ale one mogły być objawem tego, że coś się zaczęło dziać w organiźmie i spadła odporność, nie musiały doprowadzić do tego co się stało. A dziewczynom na forach głównie chodzi o opryszczki na drogach rodnych, a takie na ustach to wiadomo należy uważać żeby tego wirusa gdzieś nie przenieść.

Wynik już jest, poniżej 0,1 więc ciąży brak. Dzwoniłam do gina, mam poczekać do poniedziałku ,jak nie dostanę @ to luteinę przez 5 dni i będzie. Powiem Wam,że nawet się cieszę, bo nie liczyłam ,że się uda,ale chociaż wiem,że znowu PCOS zatrzymało mi @. Teraz tylko niech przyjdzie, CLO, monitoring i działamy:). Miłego weekendu dziewczynki, ja uciekam do rodziców się trochę odprężyć, buziaki!

u mnie dzisiaj @ jak w zegarku :-( asia zazdroszcze Ci Twojego optymizmu, ze teraz myslisz juz o najblizszych dniach plodnych. ja mam juz serdecznie dosyc. odpuszam. mam dosc liczenia dni, biegania do lekarza, i ciaglego zastanawiania sie czy sie udalo. widac nie kazdemu jest dane zostac mama. ja juz nie wierze ze sie nam uda. zycze Wam dziewczynki spelnienia tego upragnionego marzenia. dziekuje za wszystkie informacje....