Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość biedronka2323
Czarna jak dla mnie to ciaza jest, ale moze zrob bete dla pewnosci? Moze to nie byl okres tylko plamienie przy zagniezdzaniu? Ja tez dzisiaj zrobilam test (27 dc), negatywny tak jak sie spodziewalam :( wiec teraz czekam na @. Zycze powodzenia dla resszty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna mam nadzieję ze tym razem dotałaś luteinę albo duphaston? Ja sadzę tak jak Biedronka, ze mniejmy nadzieję ze ten pierwszy byl jeszcze trochę za wcześnie no i to bylo plamienie ktore sie zdarza nawet do 3 mca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Myszka spóźnione ale najlepsze życzonka urodzinowe :-) Czarna zrób betę:-) Biedronka może u Ciebie za wcześnie jesczez na test. I tak szczerze to ja też nie umiem się cieszyć z ciąż koleżanek dookoła :-) Sczególnie z tych przypadkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Czarna konicznie idź na betę to będzie pewniejsze. No i trzymam kciuki aby było dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
A słuchajcie czy estrofem, który brałam w tym cyklu na zwiększenie endometrium może przyspieszyć mi @? Bo od kilku dni mam takie ćmienie w brzuchu jakby na @ ale @ nie przychodzi. A bóle to dostawałam zawsze w dzien przed lub dzien @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
No Asia może to są inne bóle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna trzymam kciuki, tak jak dziewczyny piszą beta, lekarz i dużo zdrówka! Mi dziś nie jest do śmiechu od wczoraj, płakałam wczoraj do nocy, przez to z M się pokłóciłam(jest już ok), nie mam nawet ochoty testować-27dc. Odeszły mi chęci do wszystkiego, coś okropnego tak się czuć... Myślałam,że mi jakoś przejdzie, ale nie bardzo- wiecie co jest najgorsze, że Ci przyjaciele brali ślub tydzień po nas, zaraz potem kupili mieszkanie, a teraz ciąża. A my?!NIC-ja nie mam pracy, mieszkamy z teściem:/ i z dzidzią też problem.Gdzie się nie obrócę to wszystkim się dookoła układa, mniej lub bardziej, ludzie mają prace, swoje M2 i dziecko, a ja żadnego punktu zaczepienia:( Przepraszam,że Wam tak smęcę od wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
psioszka smuć ile wlezie, bo komu jak nie nam masz to powiedzieć. Będzie dobrze wierzę w to bardzo. I tobie i nam wszystkim się uda. A może czas powiedzieć tym znajomym, że macie problem, to może nie będą się tak ''podniecać'' przy Was tym, że im się udało? A zresztą jesteś pewna, że oni nie mieli problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Justynka jak bardzo bym chciała ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Psioszka ja Ciebie doskonale rozumiem bo czasami czuję się tak samo. Też mieszkamy z teściową. Najchętniej wziełabym kredyt i poszła na swoje ale u nas to dość skomplikowane i nawet nie chodzi o pieniądze. Mi tez było ciężko przełknąć informację o ciąży siostry, dwóch koleżanek. Ale co ammy zrobić. Też czuję że mamy pod górkę. Ale kobieto nie można się łamać. Zazdrośc to nic dobrego. Zobaczysz z czasem Co to minie. A może szybciej niż myślisz, jak zrobisz jutro teścik. Pomyśl że został Ci jeden dzień a u mnie cykl stracony i do najbliższego testowania ok 45 dni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna idz do lekarza. Zrob bete i od razu biegiem! Musisz dostac cos na podtrzymanie jesli to ciaza. Jakiej firmy test robilas? Psioszka my tez mieszkamy z tesciami :) Na dodatek mamy tylko jeden pokoj do dyspozycji. Nie wiem, co bedzie potem jak dzidzia podrosnie, ale narazie ciesze sie tym, co mam. Kazdy ma jakies problemy-mniejsze lub wieksze... Kiedys ksiadz mi powiedzial, ze nie powinno sie komus zazdroscic, tylko cieszyc sie z tego, co sie ma. Trzeba sie nauczyc doceniac swoje male sukcesy. Ciesz sie, ze masz kochajacego meza i zacznij dbac o Wasz zwiazek. Niech to bedzie Waszym sukcesem, a dzieciatko przyjdzie predzej czy pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Dziewczyny dlaczego Wy tak wczesnie testujecie? Kurcze, ja zawsze czekalam na termin miesiaczki (jak sie spozniala to testowalam i oczywsicie zawsze sie zawodzilam, no prawie zawsze, bo po 2,5roku sie udalo). Jesli kazal Wam tak lekarz, to trzeba sie dostosowac. Ale same z siebie? Wiem, ze czasami trzeba wiedziec wczesniej by zaczac brac leki. Ale prawie zaden test nie pokaze Wam dwoch krech przy ewentualnej ciazy. Nie lepiej chodzic na bete? Wiem, ze teraz mi latwo mowic, ja tez wolalam sie zalamac w zaciszu domowym, jakkolwiek to okrutnie nie brzmi. Ale krew daje 100% a testy moga sie myslic, falszowac wyniki i dostarczac Wam kolejnych stresow a moze nie wolno Wam sie juz stresowac? :) Ja za pol roku bede starac sie z M o kolejne dziecko, pewnie za niedlugo do Was dolacze bo wg mojego lekarza bedzie jeszcze ciezej zajsc w ciaze bo mi sie zrobilo tylozgiecie po porodzie. Jestem tu z Wami od ok. 210 stron i trzymam kciuki za kazda z Was! Ja staralam sie razem z zarką i miską13. Mi udalo sie po 2,5 roku dziewczynom po jeszcze dluzszym czasie, ale udalo sie! Dziewczyny, medycyna jest na takim poziomie, ze kazda Z Was bedzie Mamą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Magggda więcej dziewczyn powinno pisać tak jak Ty;-) Pocieszyłaś mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszkaM86
Dziekuje Wam kochane za życzenia:) z meżem wypilismy wczoraj butelke wina (jak na nas to już pokaźna ilość), oglądalismy film do późna, potem igraszki:) żeby nie ominąć kolejnej dawki, wzięłam norprolac rano, po przyjściu do pracy wypiłam musujący magnez bo mnie strasznie muliło no i mam nauczke... tak mi sie zachciało żygać że szok, musiałam sie zwolnić do domu bo pewnie bym przesiedziała całe 8h w kiblu. Jak mam wymiotować to ja sie zawsze strasznie męczę:/ nie wiem czy to jeszcze wino mnie tak siekło czy za mało zjadłam przed wzięciem tabletki. Czarna leć na bete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
A może to norprolac tak zadziałał z magnezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna - lec na bete. Ja miałam 6 dni po @ negatywa, a w ciąży byłam na 100 %. A apropos zazdrości koleżankom i kobietom w ciąży. Też kiedyś tak miałam i to na maxa. Każda nowa ciąża płacz. Jak się urodziło dziecko to nawet nie chciałam pójść zobaczyć. Na ulicy na widok brzucha czy małych dzieci traciłam humor i np jak byłam z M na zakupach, to już mnie zakupy przestawały od razu interesować. Humor potrafiło mi popsuć przejście koło sklepu z ubrankami dla dzieci czy kobiet w ciąży. Ja w końcowym etapie to miałam taką deprechę że nie dało się ze mną normalnie funkcjonować. Mąż miał taki tik że nawet reklamy z dziećmi przełączał, albo oglądał interesujący film, a tam nagle wątek kobiety w ciąży, to zmieniał film, niestety. Nawet pamiętam majówkę, jak pojechał sam do znajomych, zobaczyć ich dziecko nowonarodzone, a ja zostałam w domu, płakałam, piłam piwa i zagryzałam czekoladą i opłakiwałam swoj okres, skąpy ale był. Oni grillowali a ja beczałam. A potem się okazało, że już w ciąży byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie macie rację dziewczyny- ja marla zupełnie jak Ty- ten sam przypadek.Nie chcę słyszeć, nie chcę widzieć, nie chcę odwiedzać- działa to mnie destrukcyjnie. Co do wiary- błogosławieni Ci, którzy nie widzieli,a uwierzyli..., a ja błogosławiona nie jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Marla to u mnie jeszcze nie jest aż tak ekstremalnie, po prostu ściska mnie w środku jak widzę babeczkę z brzuszkiem :-( Idę dziś do gina a potem mam plan żeby wrzucić na luz na następny cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psioszka - mi zachodzenie w pierwszą ciążę zajęło 3 lata, rok normalnie, 2 lata w klinice niepłodności. Czyli jakieś 1,5 roku całkowitego nakręcenia, bo gdzieś po pól roku chodzenia do kliniki siadła mi psychika. A jestem osobą silną psychicznie, odważną, pewną siebie. To była moja piętra achillesowa. Błogosławony to jest mój M, że to wszystko wytrzymał. A byłam okropna w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Marla a w jaki sposób leczyli Ćię w klinice niepłodności?? Nie namawiali do inseminacji?? Pytam bo mnie to teraz czeka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja miałam ekstremalnie. Ja uważałam, że mi się nie uda, bo zawsze w pokoleniach była jakaś osoba bezdzietnna w rodzinie. A tu wszyscy dzieci mieli, tylko nie ja. Może kiedyś by tak było, ale medycyna się zmieniła, i jak się nie udaje samemu, to medycyna prędzej czy później pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Czarna idź na bete i od razu do lekarza. Chyba lepiej żebyś brała jakiś progesteron. Trzymam mocno kciuki bo test jest ewidentnie pozytywny. A co do zazdrości o brzuszki.. też przechodziłam to co wy.. Nie było to u mnie aż tak ekstremalne ale nie raz łza sie w oku zakręciła na widok brzuszka. Ale w mojej rodzinie porodziła się już tyle dzieci że chyba sie uodporniłam. Jedyne co bardzo boli to jak wspomne sobie te maluszki które poroniłam. Pierwszy miałby już 1,5 roku a to poprzednie to byłby juz 9 tydzień :( Ale nie ma sie co załamywać, bo nam sie też uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stymulacja clo i zastrzyki typu gonal czy menopur na wywołanie owulacji. Namawiali i do inseminacji i do in vitro. Na IN vitro to ja już zbierałam pieniądze. I wtedy poszłam na kauteryzację, żeby nie czekać bezczynnie, bo bym chyba nie przeżyła:) bo żyłamtylko wtedy gdy coś w kwestii płodzenia robiłam, a tak deprecha i wegetacja. I po kauteryzacji udało się w 1 cyklu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonce Ty jestes bardzo silna kobietka! Dasz rade i niedlugo bedzie dzidzia :) Trafilam na strone, na ktorej pisalam Wam, ze mi sie udalo i sie poplakalam :P Nie moge sie doczekac Waszych dobrych wiadomosci... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Czyli praktycznie ta klinika nie robi nic więcej niż zwykły gin :-( A na kauteryzację kto Cie wysłał?? Twój gin czy klinika??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psioszka Ty sie też nie załamuj. Bedzie dobrze zobaczysz. Nawet jak sie teraz nie udało (ale się udało) to zrobią Ci kauteryzacjie i ani się obejrzysz a będziesz w ciąży. Teraz masz dołka ale po laparoskopii nabierzesz sił psychicznych i przekonania że się uda. Zobaczysz. Wiem jak było ze mną. Po laparoskopii byłam przekonana że się uda i się udało.. no może połowicznie ale sukcesem jest to że mam własne owulacje. Ja zaszłam w pierwszym cyklu, Amefa też. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama wpadłam na pomysł. A klinika wystawiła mi skierowanie i lekarz który tam ma konsultacje jest ordynatorem w państwowym szpitalu, więc mnie przyjął. Ja myślę, że nic więcej nie robi, ale oni tylko tym się zajmują, szkolą i myślę że są bardziej wykwalifikowani. A zwykły gin? Byłam na początku swojej drogi, miałam zrobione usg, na nim napisane jak wół podejrzenie pco, badania LH i fsh to jednoznacznie wskazywały, a on lekarz w specjalistycznej klinice endokrynologii odpowiedział, nie widzę u pani żadnego problemu. Tzn to już nie był zwykły gin, tylko od zwykłego dostałam skierowanie do " niezwykłego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka-83
Widzisz marla, ja się martwię bo mój gin nic nie wspomniał o laparoskopii ani kauteryzacji tylko odsyła mnei do kliniki. A właśnie mój gin jest ordynatorem w szpitalu i chyba powinien mi to zaproponować. Ale z drugiej strony chyba mi tego nie mówi bo pewnie nie uważa że mam pco ;-( Tylko myslę że nawet jeśli nie mam pco to kauteryzację można by zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psioszka - gin musi zajmować się leczeniem niepłodności i mieć usg w gabinecie i wiedzieć co widzi na usg:) musi być dostępny, czyli musisz mieć możliwość przyjścia do niego w konkretnym dniu cyklu, a nie bo ma tego dnia wolne, albo nie ma miejsca, albo usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×