Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Wiem Asia ale z drugiej strony licząć kilka podejść do in vitro to już są masakryczne pieniądze:-( Małe szanse że uda się za pierwszym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Wcale nie są małe szanse. Zdecydowanie większe, że uda się za pierwszym razem niż 6 IUI. Justynka tak na przyszłosć, do in vitro stymulują bardzo mocno aby wychodować jak największą liczbę pecherzyków (jeśli zdecydujecie się na mrozaczki). Na innym forum dziewczynie pobrali 19 pęcherzyków, z czego zapłodniło się 12, potem chyba 6 nadawało się do podania , z czego podają przeważnie 2 a reszta to zamrożenia. A jeśli się nie powiedzie to koszt następnego in vitro z mrozaczków jest taki jak IUI czyli ok 1000-1500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
ech... boję się ale przynajmniej nie będę trwać w niepoewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Justynka w środę 28dc wzięłam ostatnią tabl duphastonu, dzisiaj mam 30dc nic nie czuję. Ani @ ani ciąży :) Dziwne bo 28dc strasznie bolały mnie piersi, ale już przestały podejrzewam, że było to spowodowane dupkiem a jak już przestałam brać to ból piersi ustąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś biorę duphaston ostatni dzień i nawet mnie cycki nie bolą, już się chyba do niego przyzwyczaiłam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - nie bój się in vitro, naprawdę, ono udaje się często :) o wiele częściej niż IUI, bo IUI to tak naprawdę loteria. Koleżanka z innego forum miała inseminację ( oni nie mają rozpoznanego problemu) , miała wyhodowane 2 pęcherzyki, mężuś miał 60mln plemników a i tak im się nie udała insemka. Może tak się zdarzyć że my tez będziemy podchodzić do in vitro gdzieś listopad/grudzień, więc będzie ci raźniej :) Tak naprawdę ty jesteś zdrowa więc przy in vitro lekarzowi będzie cię łatwo wystymulować. Jak ci wyhoduje bardzo dużo pęcherzyków to będziesz mogła zdecydować czy mają pobrac z 10-12 czy mniej ( bo niektóre kobietki nie chcą mieć pobieranych więcej ze względów religijnych). Jak się nie uda to zawsze jeszcze są eskimoski , a jak się uda to za 2 lata możesz wrócić po eskimoska i miec dwójke dzieci a nawet trójkę. Głowa do góry :) Ja ostatnio czytałam że kobietom do 30stki udaje się in vitro w 70% , a po 35tce spada skuteczność do 25% , więc lepiej prędzej niz później. W Polsce często kobiety starają się po 5-8lat i podchodza do in vitro właśnie w bardzo późnym wieku , traktując je jako ostatnią szansę dlatego wtedy ono rzadziej się udaje - ze względu na wiek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Asia - to że nie masz objawów to dobry znak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Dziewczyny zobaczymy czy to dobry znak czy do D...Y :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny, ja juz powolutku oswajam się z tą myślą o in vitro:-) A pieniądze też się znajdą, wiem że w razie czego teściowa nam pożyczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiece czasami się zastanawiam czy ja w ogóle powinnam się starać o dziecko. Chciałabym być mamą ale mam wielkie obawy że moje dziecko odziedziczy po mnie chorobę, ja choruję na bielactwo i bardzo się z tym męczę. Ale wiem też że nie am pewności że maluch będzie chory. Czasami już sama nie wiem co robić, może to że się nie udaje to jest jakiś znak że nie powinnam być mamą"-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - nawet tak nie myśl !!! Każda z nas się martwi czy dzidziuś będzie zdrowy, my też na początku myśleliśmy że może tak ma być, że nie możemy miec dzieci dlatego że może urodziłoby się chore... ale każda z nas zasługuje żeby być mamą . Mój emek choruje na łojotokowe zapalenie skóry, u niego w rodzinie wszyscy faceci na to chorują i nasz synek tez pewnie będzie miał tą przypadłość, ale nie zamierzamy z tego powodu rezygnować z dzidziusia :) Także głupie mysli odrzucamy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dziekujemy za mile slowo :) Justynka moj tesc tez choruje na bielactwo. Choruje tez jego siostra. Nie wiem, czy to wychodzi w pozniejszym wieku, ale ani moj maz ani moj szwagier nie maja objawow choroby. Cioci dzieci rowniez. Nie martw sie tym ;) Ja kiedys mowilam, ze lepiej zebym miala syna, bo moja corka pewnie bedzie nieplodna bo odziedziczy po mnie PCOS. Teraz wiem, ze bylo to glupie myslenie... Chcemy miec potomstwo, kochac je i dac mu wszystko co najlepsze, a na takie schorzenia nie mamy wplywu. Z tym da sie przeciez zyc. Owszem, jest trudniej, ale rownie dobrze moglybysmy myslec "nie powinnam miec dziecka bo MOZE urodzi sie z Zespolem Downa, rozszczepem kregoslupa albo jakas choroba genetyczna"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Justynak no co ty, jasne że zasługujesz na to by być mamą. Pewnie przez te wszytskie myśli strasznie się blokujemy psychicznie. Ostatnio kolżanka pyta czy nie boję się, ze jeśli biorę duphaston to on utrzyma ciążę z wadą. I co tu myśleć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
O matko, z tym duphastonem to tez wyjechała...jakby tak było to by nie przepisywali je kobitkom w ciąży. JA uważam że jak jest duża wada to nawet duphaston nie pomoże i nastąpi poronienie... Moja koleżanka leżała od 2 miesiąca, cały czas aż do 9 była na podtrzymaniu i synek jest zdrowiutki. Nie możemy się nakręcać, ja też się boję że dziecko będzie chore, ale musimy odpędzać takie mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Musimy myśleć pozytywnie, co będzie tego niesttey nie wiem nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
No poza tym u góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Ja wam powiem, że nasza bliska znajoma urodziła synka z dziurą w sercu, na początku byliśmy przerażeni, ale powiem Wam że diabeł nie taki straszny. Wiadomo że to tragedia, stres, itd ale mały miał operację w wieku 2 lat, nawet go nie rozcinali tylko dziurkę małą zrobili, tydzień w szpitalu, potem do domu i przez meisiąc musiała na niego uważać, a teraz ma już 4 lata, nic mu nie jest, nie musi brać żadnych leków, może normalnie biegać bawić się, uprawiać sporty jak każdy zdrowy człowiek... medycyna poszła bardzo do przodu , na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
No dokładnie, mówie jej że bratowa od 8 tyg była na luteinie bo miała skurcze i co wtedy też nie wiadomo czy z płodem jest wszystko ok, a i tak stara się go utrzymać. No to już nic nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny w mojej rodzinie występuje i bielactwo,od strony mamy i bardzo poważna wadą serca od strony taty. W moim pokoleniu bielactwo " uderzyło" dwa razy - w moja siostrę i w kuzyna. A wadą serca rozsiala się po większości członków od strony taty. Zmarł przez nią mój dziadek i tata. Porobilismy sobie badania i ma ją trójka mojego rodzeństwa, rodzeństwo mojego ojca i cześć moich kuzynów. Dlatego boimy się że i ona może być przyczyną poronien. Że moje dzieciątka ja dziedziczyly :( Niestety nie mam na to wpływu, ale nie mam zamiaru rezygnować z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Słońce - bardzo słusznie mówisz, nie można z tegopowodu rezygnować z macierzyństwa, życzę żeby to choróbsko ominęło twoje dzieciaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale znam przykrą historię związaną z obawami. Kuzyn mojego męża urodził się z rozszczepem wargii i podniebienia. Powiedział że nie będzie mieć dzieci bo nie narazi go na to co sam przeżywał w dzieciństwie. Na nic tłumaczenia że nawet jeżeli odziedziczy to chirurgia plastyczna robi teraz cuda. Uparł się i nie ma tematu. Jego małżeństwo się rozpadło a on teraz jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
No to faktycznie przykre, kurcze, ale czasy jednak teraz się zmieniły, dobrze byłoby z takim dzieckiem chodzić od małego do psychologa. Moja koleżanka tez urodziła córeczkę z rozszczepieniem , miała juz operację i naprawdę prawie wcale tego nie widzać, jest tylko 3cm blizna. A mała jest sliczna. Nigdy nie lubiłam tej laski bo na studiach podrywała mojego emka, ale szczerze przyznaję że mała jest urocza :) Ale to chyba nawet nie jest genetycznie przekazywane co? , nie wiadomo skąd się to dziadzostwo bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a ja myślałam że jestem z tymi obawami sama, przez to moje bielactwo tak późno w ogóle zdecydowałam się na dziecko. Wiem, że da się z tym żyć ale to jest bardzo ciężkie życie. Teraz za wszelką cenę to ukrywam ale wiem że przyjdzie taki dzień już się nie da. Każda wizyta u gina mnie stresuje, ale co amm zrobić, muszę z tym żyć. Leczenie nie przynosi rezultatów niestety:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka moja siostra w czerwcu urodziła córeczkę. Bardzo długo się o nia starali, później wyszło zatrucie ciążowe i mała przyszła na świat w 34 tygodniu ciązy. Kiedys rozmawiałam z siostrą o jej bielactwie, mówiła że jak była młodsza to miała straszne kompleksy z tego powodu, jej na szczęście ominęło twarz, ma głównie plamy na łokciach, kolanach i zgjęciach palców dłoni , na stopach i po jednej plamie na szyi i na brzuchu. Teraz mowiła że po tym co przeszła po strachu jaki czuli kiedy mała lezała w inkubatorze i bali się że nie da sobie rady to bielactwo nic juz dla niej nie znaczy. Priorytety się zmieniaja ;) Mój kuzyn za to ma 18 lat i ciemną karnacje i niestety ma plamy na twarzy, chłopak izolował sie strasznie. Zaczął jeżdzić na deskorolce i się okazało ze jest w tym naprawdę dobry i teraz te plamy to jego znak rozpoznawczy ;) Nie ma to jak wady przekłuć w zalety, chociaz ciężko bielactwo wadą nazwać ;) Moja siostra "dostała" od bielactwa prezent w postaci plam na powiekach, ale nie ma ich tak wyraźnie wyodrębnionych jak reszta i się nie odróżniają od reszty skóry i dzięki temu wyglada jakby miała powieki pomalowane jasnym cieniem taki bonus od losu. Permanentny makijaż na powiekach.. na stałe. Siostra ma 28 lat i juz jej sie palmy nowe nie robią od paru lat. U niej objawem że robiła się następna plama było to że najpierw swędziała ją skóra w tym miejscu. Od paru lat ma spokój. No ale opalać się nie może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka ale czego ty sie boisz? że Ci lekarz powie że nie możesz mieć dziecka bo masz bielactwo? Przecież to nie trąd kobietko ;) Masz prawo byc mamą a bielactwo to wada, która jest uciążliwa ale w żadnym wypadku nie stoi na przeszkodzie do macierzyństwa. Teraz jestem taka mądra ale sama bałam się że lakarz mi nie "pomoże" w zajsciu w ciąże ze względu na moja wagę i żylaki.. My kobiety jestesmy dziwne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce to ja też mam o tyle dobrze ż mi ominęło twarz, ale np mam plamy na łokciach, pod kolanami, w zgięciach rąk, pod pachami i praktycznie cały dekolt mam już bez barwnika. Mam też brak pigmentu w takim kształcie jakbym założyła białe bokserki. O tyle dobrze ze mam jasną karnację więc wystarczy balsam brązujący lub samoopalacz i mi się to wszystko w miarę wyrównuje. Ale np. na plaży to tylko w pareo:-( Kupowałam taki żel z Kanady z kupe kasy, smarowłam plamy i naświetlałam i nawet niektóre zniknęły, ale chyba ze stresu znów się pojawiają. Już chyba przestanę z tym walczyć:-) Teraz mam inny cel :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, wiem że lekarz mi nie zabroni. Ja się stresuję jak mam się rozebrać z tymi plamami. A poza tym boję się że dziecko się będzie męczyć tak jak ja :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×