Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość pełna_nadziei83
Może mi jeszcze nie utworzyli konta w vitalabo.. Myszkam, wiem ze masz rację, to jest indywidualna sprawa, ale czasami trzeba samych siebie pogonić żeby zacząć działać skuteczniejszymi metodami, bo czekając i nic nie robiąc można czekać i 5-10 lat i wtedy jest dopiero ciężko psychicznie to wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
pełna nadziei - za pierwszym razem jak nie nie masz wyniku to się nie zalogujesz. Poczekaj spokojnie i spróbuj po południu. Też tak miałam, za pierwszym razem. Oni muszą po prostu aktywować tą kartę, a robią to w momencie wpisania Twojeoggo wyniku. P{óżniej bedziesz mogła logować się kiedy chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Myszka ja dzisiaj mam 27dc, do jutra biorę duphaston i w sumie nie wiem isć na betę w czwartek czy czekać na @ ? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
dzięki, tak właśnie myślałam :) Nie wiem co ci doradzić z tą betą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu ja bym poszla na bete. Skoro jestes po inseminacji, to mysle, ze w przypadku pozytywnej bety powinnas dalej brac duphaston na podtrzymanie. Mam nadzieje, ze Maluszek u Ciebie juz siedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
ja też bym poszła na bete Asiu Czasem zrobienie czegoś wbrew sobie przynosi odwrotny skutek. ja sie wciąż dziwie jak kuzynka męża dała rade 7lat jeździc po różnych specjalistach, miała kilka operacji i wciąz słuchała od lekarzy, że teraz nic tylko sie kochać-aż sie wkurzyła, stwierdziła że wariuje od tych wszystkich leków i całej presji, poszła na zwykła kontrole do gina (innego niż zwykle bo nie było terminów) a ten ja wysłał na histeroskopie(mimo wizyt u profesorów żaden na to nie wpadł a macice miała tak zawalona polipami że zarodek nie miał gdzie sie zagnieździć) wyczyścili tam wszystko i po kilku miesiącach mimo braku jednego jajnika naturalnie zaszła w ciąże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Dziewczyny, już zdecydowałam, że w czwartek idę na bete i będę miała wszystko jasne, a nie jeszcze jakieś złudzenia. Co do niektórych lekarzy to naprawdę ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Myszka, a w trakcie tych wszstkich operacji to nei widzieli, ze ma polipy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
nie, bo koncentrowali sie na jajnikach i jajowodach i jej endometriozie-czasem ręce opadaja. trzymam kciuki za bete Asiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
:) A ty myszka jak się czujesz? Leżysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobitki wczoraj byłam u gin, dostałam CLO bo coś jajeczka nie rosną, śluz niby mega płodny, a jajeczka nie ma, ani śladu po nim. Podwyższonym estradiolem mam się nie przejmować. Zobaczymy co kolejny cykl przyniesie. Z innej beczki może któraś z was będzie chciała skorzystać z alternatywy dla in vitro czyli z naprotechnologii. Moja gin zaczyna kurs w tym zakresie. Znam kilka par którym to pomogło. Przede wszystkim znaleźli przyczynę niepłodności, zamiast od razu wydawać kasę na IUI czy in vitro, nie mając pewności czy się uda. W naprotechnologii jest indywidualne podejście do każdej pary. Uczy to samokontroli, obserwuje swoje ciało i wiem kiedy jakie leki brać, nie schematycznie jak to czasem lekarze przepisują. Poniżej strony mówiące o tym temacie, Być może któraś z was się tym zainteresuje i skorzysta. Ja powoli w to wchodzę. http://naprotechnologia.wroclaw.pl/naprotechnologia/ http://www.pro-life.org.pl/2008/03/naprotechnologia-alternatyw-dla-in.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Yvonka - ja kompletnie nic nie wiem o naprotechnologii, a powiedz czy jak ktoś ma słabe plemniki to to może pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
pełna nadziei zanim zapytasz to moze poczytaj linki, które wstawiła yvonkaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
Asiu dziekuje za troske, leżakuje cały czas i oglądam te odmóżdżające programy w tv. musze sie wybrac do pasmanterii po nici, bo wymyslikłam sobie, że przyjaciółce na slub zrobie komplet : bieżnik i kilka mniejszych serwetek a potem nie bede mieć już czasu na to hobby. tylko nie wiem jaki kolor wybrac-biały niby uniwersalny ale wzorek wtedy tak nie odbija od materiału. Czytałam troche o naprotechnologii ale zniechęciły mnie 2 rzeczy: raz że mało kto ma uprawnienia by prowadzić kurs i uczyc obserwacji a dwa moja systematyczność nawet w tym zakresie byłaby walka sama z sobą więc odpuściliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanarinios
Dziewczyny moze orientujecie sie czy jajniki polozone blisko macicy moga utrudnic poczecie dziecka , dodam ze jestem szczupła osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, jest mało instruktorów i tylko kilku lekarzy. Ja mam to szczęście że trafiłam do gin która popiera NaPro rękami i nogami i we wrześniu zaczyna szkolenie. w ogóle we Wrocławiu powstaje gabinet naprotechnologiczny. Konieczność dyscypliny i regularnego kontrolowania siebie może zniechęcać, ale dzięki temu znajduje się przyczynę niepłodności. Ja osobiści wolę to niż poczęcie przez in vitro w laboratorium, w białych zimnych ścianach, a do tego ZABICIE kilku dzieci, bo zapładniają kilka,a podają max dwójkę. Co do słabych plemników to przyznam, że nie wiem. Jeżeli na ten temat nie ma nic na stronie to spróbuję się do wiedzieć i napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Rozmowa z mężem pomogła mi wczoraj. On widzi, że mam już dość czasami tego wszystkiego. Wczoraj mnie pocieszał i zapewniał, że inseminacja się uda. Muszę w to wierzyć..... Jak wczoraj z lekarzem przeglądaliśmy wyniki męża, to okazało się, że tych zdrowych, aktywnych plemników ma 10 %. Lekarz stwierdził, że mieści się w normie. Jak wy uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Yvonka - fajnie że chcesz tego próbować, ale nie możesz oceniać in vitro jako zabijanie dzieci, bo to nie jest takie czarne i białe jak piszesz,to nie jest tak że zapładniają kilka , podają 2 a resztę uśmiercają...często jest tak że te słabe zarodki po prostu nie przeżywają i umierają śmiercią naturalną, tak jak w większości przypadków naturalnego poczęcia - dochodzi do zapłodnienia a nie do zagniezdżenia i zarodek wraz z @ jest usuwany i nawet o tym nie wiemy ( dzieje się tak w 7/10 przypadków) i wtedy nikt nikogo nie oskarża że zabija dziecko. Znam parę której udało się in vitro za 1 podejściem, mieli 3 mrozaczki - 2 tylko przezyły i podane je kobietce i ona ma teraz 3 dzieci. Nie można wszystkiego wrzucac do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
ziuta a napisz cos więcej o tych plemnikach, bo te 10% to chodzi ci o morfologię? czy o ruch też? Napisz jaka ilość i ile o ruchu postępowym to ci pomogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
yyonka mi sie kiedys obiło o uszy w jakims artykule że dzieki naprotehnologii odkryto u jakiegoś faceta czemu ma kiepskie wyniki nasienia-mial jakies ukryte zapalenie czy coś i to nie chodzilo o narządy rodne wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, niestety nie mam przy sobie tych wyników. Zapamiętałam, ze 10 % o prawidłowej budowie. :( Ale im dłużej to analizuję, tym bardziej jestem zaniepokojona. Może po prostu zaufam lekarzowi. Skoro on twierdzi, że jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mam odpowiedź co do nasienia: "tak napro pomaga wzmocnić słabe nasienie, a przede wszystkim zdiagnozować i wyeliminować jego przyczynę... czasem przyczyna slabych wyników nasienia jest zwykla infekcja i wystarczy dobrany antybiotyk, a tego zwkle badania nasienia nie wykrywaja... w napro robi się już takie testy kierunkowe..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Kochana 10% o prawidłowej budowie to bardzo dobrze :) Mój ma 6% i to tez dobrze, bo minimum to 4% :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
poczytam sobie w domu na spokojnie o tej naprotechnologii - jestem zdania że trzeba wszystkiego próbować żeby osiągnąć cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam film "Eugenika-w imię postępu". To nie jest tak że wrzucam do jednego worka, tylko taka jest niestety brutalna prawda. Próbują uśpić, uciszyć nasze sumienia, mówiąc "tylko jeden zarodek przeżył", ale co tak naprawdę dzieje się z całą masą zarodków, czyli dzieci (przynajmniej ja wierzę, że życie zaczyna się w chwili zapłodnienia)? Gdzie prawo do życia, od chwili poczęcia? W zamrażarce??? Każdy ma swoje sumienie i według niego postępuje. Ja tylko piszę co na temat in vitro uważam, ale nie każdy musi się ze mną zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NaPro jest nastawiona na indywidualne podejście (już to chyba pisałam). "Zwykły" lekarz niejednokrotnie ma podejście książkowe, cykl 28 dni, owu w 14, to leki dajemy w tym i w tym dniu, a tu się okazuje że zamiast pomóc zaszkodził. Dlatego warto czasem poświęcić czas na somoobserwacje, pojechać kilkadziesiąt kilometrów do specjalisty. Moja koleżanka brała progesteron na podtrzymanie ciąży, jak nie jedna z was. Wielu lekarzy mówi że powinno brać się go przez I trymestr (potem łożysko go produkuje), i gdyby posłuchała takiego lekarza to dzisiaj nie byłaby szczęśliwą mamą (jedno dziecko stracili). Praktycznie do końca ciąży przyjmowała progesteron i to w zwiększającej się dawce, bo jej organizm nie produkował wystarczającej ilości tego hormonu. Dowiedziała się tego właśnie dzięki NaPro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
Yyonka teraz to mnie wystarszyłaś z tym progesteronem... mam nadzieje że u mnie organizm sobie póxniej już sam poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×