Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

witaj fionka a co u Ciebie?no wlasnie kejtunia jak choroba?myszkam to milego wylegiwania sie z mezem:)ja dzisiaj mam lepszy dzien bo moj emek wraca dzisiaj z delegacji i juz odliczam godziny do jego powrotu ciasto upieklam zrobilam obiad i czekam:)ale do 22 troche jeszcze czasu jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psioszka jak tam wizyta w Polmedzie? Pozdrawiam ciepło Wszystkie Babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOminika2
Tylko że mnie boli nawet badanie gineikologiczne,,,u każdego lekarza. Pobranie cytologii to dla mnie ból...ogromny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika przeważnie podają ketanol dozylnie zmieszany z innymi lekami. a to badanie to naprawde pikuś jeśli pomyślisz w perspektywie że potem za jakiś czas będzie cie czekał poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny cwiczycie oddechy? Pomagaja na rozne bole ;-) Dominisia pamietaj, zeby mimo wszystko sie nie spinac podczas badania, bedzie mniej bolalo ;-) Mnie tez mocno bolalo, ale zaraz po badaniu dostalam lek przeciwbolowy i szybko przeszlo. Wszystkie te bole przechodzimy, zeby potem jeszcze bardziej bolalo przy porodzie :-p Nasz syn za 4 dni konczy piec miesiecy, ja juz nie pamietam bolu hsg, laparoskopii, porodu, calej rekonwalescencji po cc itd ;-) Teraz czuje "tylko" bol kregoslupa od noszenia Malucha hehe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia jakie to ciasto upieklas oj zjadlabym jakies:) mnie leci dzis 15dc niepowiem zebym nie dzialalam ale niespinam sie zeby potem nieryczec;) pozdrawiam wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upiekłam dzis czekoladowe ciasto wiec zapraszam zapraszam heheh:) 15 dc czyli po owulce moze juz byc.trzymam mocno kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, nie odzywałam się, bo sama nie wiem co robić i myśleć. Pani dr w Polmedzie bardzo fajna, konkretna, wizyta trwałam ok 50min!, więc wygadałam się na maksa. Tyle,że pani gin ma całkiem inne zdanie aniżeli lekarza z mojej poprzedniej kliniki. Absolutnie odradziła nam IUI, gdyż twierdzi ,że to zmarnowanie kasy,a e efektu nie będzie. Stwierdziła również, że moim problemem są kręte jajowody i zrosty na nich czyli jednak ta endometrioza. Dała nam 2 rozwiązania: jeszcze jedna laparoskopia, (poprzedniej nic nie zrobili, jak twierdzi pani dr, oprócz diagnostyki),gdzie pousuwają mi zrosty i być może naturalnie lub przy stymulacji zajdę w ciążę albo od razu in vitro...Słów mi brak...nie wiem co mam robić i myśleć. Który z lekarzy ma rację ?! W Katowicach mówili,że tylko IUI wchodzi w grę, tu co innego. Czuje,że czas przelatuje mi przez palce. Cholernie nie chcę drugi raz przechodzić tej laparo,bo czułam się po niej fatalnie!, a o in vitro nawet nie myślałam...raz kasa, a dwa -nie wiem czy jestem na to gotowa...Dodatkowo mój M sobie z tym nie radzi, ja mam pretensje,że mnie nie wspiera i mamy tzw ciche dni, więc brak mi sił na wszystko... Zdołowałam się znowu, a miał być to mój rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i jeszcze w dniu wizyty- 20dc okazało się ,że mam owulkę i moje branie luteiny zatrzymywało wszystko, gdyż brałam ją zawsze od 19 do 24dc, a okazuje się,że moje owulki jeśli są, to późno ok 20dc, ale że z M jest jak jest,więc cykl stracony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masakra :( z tymi lekarzami A miałaś monitoring owulki kiedyś? Ja też mam dość późno owulację. Jednym ze wskaźników kiedy brać luteinę jest obserwacja śluzu, dlatego cieszę się że ja się zdecydowałam na NaPro. Jakoś bardziej ufam swoim obserwacjom, na podstawie których będzie stawiana diagnoza, niż lekarskiemu działaniu po omacku. A jak przeczytałam, że powiedzieli Ci o IVF to we mnie się zagotowało. Kur...nie potrafią znaleźć przyczyny tylko chcą ją obejść i ściągnąć od człowieka jak najwięcej kasy MASAKRA. Może zdecyduj się na tą laparo, usuną zrosty i będzie dobrze. Znam dziewczynę która miała małą tą endometriozę i po jej usunięciu szybko zaszła w ciąże. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yvonkaa no właśnie miałam monitoring kilkanaście razy , przy tym brałam clo, ale nic się nie działo. Bosz... jak sobie pomyślę o kolejnej laparo to mnie trzęsie, mam mega strach przed szpitalami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psioszka------> współczuję ci, ale powiem ci, że ja sama zwątpiłam we wszystkich lekarzy. W mojego też. :( Jak czytam historie kobiet, które zachodzą naturalnie w ciążę (po latach leczenia), to wydaje mi się, że lekarze nam nie pomogą. Czasem trzeba się poddać i modlić lub liczyć na cud. Oni tylko dbają o swoje interesy. O to żeby jak najwięcej zgarnąć kasy! Mój lekarz tak strasznie namawiał mnie na IUI, którą sam spiepszył....i zgarnął 700 zł. I znowu namawiał na kolejną IUI. Jak tak myślę o tym co się działo podczas mojego leczenia, to uważam że to było bezsensowne wydawanie w niektórych momentach kasy. I gdy przychodzi do mnie koleżanka i mówo , że zaszła naturalnie, choć ten sam lekarz powiedział jej że nie ma szans, tylko IUI lub in vitro. A wyniki męża miala tragiczne.Przeżyłam szok!! I przestaję wierzyć w lekarzy! W końcu to z siebie wyrzuciłam, :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziuta nie mozna wszystkich lekarzy wrzucać do jednego worka, ja tez miałam najpierw takiego który łaskawie zrobił mi hsg i po kłótni wypisał skierowanie na hormonh a tak to ani dobrze monitoringu u niego nie miałam i te wizyty naprawde były na ściągnięcie kasy. Teraz moja obecna gin, gdyby nie jej nastawienie do ludzi to chyba bym zwariowała od tych ciążowych kłopotów. a ona potrafi pół nocy przesiedzieć w gabinecie jeśli musiała przetrzymac na badaniach dłużej jakieś pacjentki i nie wyjdzie póki ostatniej nie przyjmie. a i między czasie wchodzi wiele pacjentek tylko na podgląd pęcherzyka albo z jakąs nagłą sprawą. Psioszka nie wiem co ci doradzić, może jednak spróbuj jeszcze raz tej laparoskopii, kuzynka M tez miała chyba niewielka endometrioze bo brała tabletki na to. a może jeszcze konsultacja u innego lekarza?czasem trzeba popukać do wielu drzwi i wyciągnąć średnią z tego co mówia, zwłaszcza ze w twoim przypadku opinie sa az tak odmienne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze psioszka szkoda twojego podwojnego bolu ,stresu,nerwow,blizn nowych,szczerze nie rozumiem czemu odrazu na pierwszej lapro nie usuneli tych ognisk endometriozy,tyle bolu i stresu zeby sobie poogladac co masz w srodku??niekompetentny lekarz skoro naraza swoja pacjentke na cos takiego, ten pierwszy oczywiscie,skoro widzial cos nie tak to powinien to"naprawic",ja podczas lapro mialam full serwis,usuniecie potworniaka,sprwdzanie droznosci,nakluwanie jajnikow,bym nakopala swojemu ginowi do dupy gdyby chcial mnie narazac drugi raz na ten stres i bol,przezlam swoja lapro i wiecej nikt mnie nie namowi chyba ze naprawde cos tam by nowego wyskoczylo co trzeba usunac i bedzie zyciu mojemu zagrazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka-------> pewnie masz rację. Jest dużo lekarzy, którzy rzeczywiście wiedzą co robią. Być może ja trafiłam na takiego, który nie za bardzo zna się na leczeniu niepłodności. Już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
hej dziewczyny :-) dzzieki za pamięć... już lepiej się czuje ale kaszel mam okropny, Ela nie martw się nie poddawaj sie, trzeba wierzyc w to że będzie dobrze i sie uda :-) Mam super ekstra przepis na sernik :-) naprawde jeśli ktoś chce to podajcie maile to powysyłam :-) Całuje was serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziuta poszukaj innego lekarza. twój poprzedni naprawde skopal wszystko po całości. Wiesz ja tu czesto przywołuje przykład kuzynki mojego M, zaszła po 9 latach tułaczki po lekarzach, przeszła hsg, kilka laparoskopii, usuneli jej jeden jajnik, tak bez przekonania dała sie namówić na przypadkowej kontroli na histeroskopie, wyczyścili macice i po kilku miesiącach naturalnie zaszła w ciąże, ba teraz spodziewa sie drugiego i to można powiedziec wpadka bo tak szybko nie planowali rodzeństwa dla Małej. Później sie okazało że teściowa wielokrotnie ją poniżała z powodu braku dziecka, ze to napewno jej wina a gdy ona wspomniała o adopcji to teściowa powiedziała ze obcego bachora pod dachem nie chce. Teraz niedawno okazało sie że córka znajomych rodziców urodziła a tez wiele lat sie starała, nawet lekarze jej mówili że nawet gdyby zaszła to dziecko będzie chore, że coś z genami jest nie tak. a jednak urodziła i to zdrowe-nie wiem jak bo jeszcze z nią nie rozmawiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. Kurcze smętnie mi się zrobiło jak przeczytałam post Psioszki. Ciężko cokolwiek doradzić :( ja bym się pewnie zdecydowała na laparoskopie a później na IUI . Ale też pamiętam jak ciężko przechodziła zabieg. Po za tym jak każdy lekarz mówi co innego to komu wierzyć? Psioszka pewnie jak miną ciche dni to na spokojnie pogadasz z M i znajdziecie rozwiązanie dobre dla obojga. Trzymaj się. A apropo lekarzy partaczy.. Też chodziłam 4 lata prywatnie do baby która ani razu nie skierowała mnie na badanie hormonów i stwierdziła że żaden zabieg u mnie w grę nie wchodzi. Nie miałam monitoringu, nie brałam clo.. Szkoda słów. Nie orientowałam się wtedy w tym jak wygląda leczenie w pco a ta to skrzętnie wykorzystała.. Dziewczyny nie poddawajcie się. Wiem że to się łatwo pisze, ale Wy akurat wiecie najlepiej że mnie też życie parę razy po dupie dało ale zawsze miałam nadzieję. Mam dzisiaj dołka bo rano znowu zaczęłam plamić. Co prawda nie krwią tylko na jasnobrązowo i praktycznie już jest czysto, ale i tak wyobraźnia pracuje :( Strach mnie paraliżuje i normalnie robi mi się słabo jak idę do ubikacji a tam plamienie.. Już się nawet nie zamykam w toalecie. Czekam z utęsknieniem na ruchy Malutkiej to będę spokojniejsza.. Trzymajcie kciuki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
Psioszka naprawde nie wiem co mam Ci poradzić, kurde Ci lekarze niektorzy naprawde sa do du..., cięzko jest trafic na dobrego :-/ Slońce trzymam kciuki, pamietaj tylko sie nie denerwuj ... ale te życie daje nam w kość kurde, kiedys kobiety zachodziły w ciaże, rodzily w polu i dalej szly pracowac .... we wszystkim jest chemia i too nas wykańcza, nawet w marchewce choleraaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce będzie dobrze zobaczysz:) leż jak najwięcej tylko możesz a za jakiś czas to minie. wiem co przechodzisz bo ja tez na początku bałam sie chodzic do łazienki, właściwie do końca sie od tego nie uwolniłam a jak tu teraz mi gin mówiła że gdyby sie pojawiły plamienia, krwawienia czy bóle podbrzusza to znów zaczynam bać sie wizyt w łazience i jakiegokolwiek ukłucia w brzuch czy cos. Mnie czasem zaboli cos jakby żołądek, tak na środku kilka cm nad pepkiem, tłumacze to sobie że przez to leżenie czasem pokarm po prostu gdzieś zaczyna zalegać bo wszystko pościskane ale zapytam położna jutro co to może być. bo jak usiąde na kilka minut to przechodzi. Zostały mi jeszcze te 2 krytyczne tyg. do 35tc a od 2 dni odnosze czasem wrażenie że te skurcze sa częstsze ale krócej trwają. tak jakby brzuch zaczynał sie napinac i zaraz za kilka sekund przestawał. pierwszy miesiąc na tych lekach naprawde czułam różnice, organizm sie uspokoił, skurcze były sporadyczne a teraz nie wiem już sama, może musiałabym dostać coś mocniejszego. mam recepte na takie 2 leki ale narazie miałam nie wykupować. najbardziej boje sie że przez te skurcze może pojawić sie rozwarcie a wtedy zostaje mi już tylko szpital do samego końca, tym bardziej że dalej czuje łokcie Małej po bokach brzucha więc sie nie obróciła prawidłowo. wizyta za 2 tyg. u gin a ja cała w nerwach co usłysze:( przepraszam za te smęty ale nie mam sie komu wygadac, nie chce stresować M bo on i tak ma niepokój w oczach jak widzi że brzuch mi sie napina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinnnia
hej dziewczyny :) nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie, jakis czas temu tu pisałam :) przez jakoś czas brałm clo+zastrzyk na ęknięcie. tylko za pierwszym razem organizm zareagował, potem pęcherzyki nie pękały i w końcu powiedziałam sobie dość, tak się nie da zyć i przestałm obsesyjnie myślec o dziecku i nawet mi się to udało :) zdecydowalm się na parę miesięcy odpoczynku od leków i lekarzy, nawet nie liczyłam dni cyklu. śluzu miałam tyle co przez 5 lat razem wziętych nie miałam, nno i musiała być owulka, bo wstaję sobie ktoregoś dnia a tu @, przeliczyłam w kalendarzu 29 dni! w tym miesiącu, wydaje mi się, że owu też była, czułam "bąbelki" i coś ala pękanie, znowu piękny sluz a spodziewam sie ok 20. to dla mnie wielki sukces, bo @ nigdy nie dostawałam bez luteiny(tzn od czasu pojawienia się pco)(wiem bo kilka razy sprawdzałam czy dostanę @ bez wspomagaczy). a więc u mnie kwestia psychiki chyba zadziałała cuda :) znowu nie liczę dc, musiałabym w kalendarzu sprawdzić, ale nie będe się spinać, będzie co ma być :) trochę się rozpisalam, ale tylko dlatego, żeby dziewczyny starające widziały, że kwestia psychiki to ogromna blokada. mam nadzieję, żnie będziecie miały mi tego za złe :) słońce, mocno trzymam za was kciuki, kibicuję wam od samego początku:) myszka, mam nadzieję, że malutka zostanie w brzuchu co najmniej do 38 tc, nie ma zresztą innego wyboru :) beti, asia wam życzę jak najwięcej zdrówka i szczęśliwych, spokojnych ciąż:) a staraczkom cierpliwości+wymarzonego prezentu :) pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinnnia
widzę, że trochę literek mi pouciekało, jakby co to służę pomocą w rozszyfrowaniu mojej wypowiedzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za wsparcie. Zła jestem,że tak to się toczy. Na innym topiku związanym stricte z tą wrocławską kliniką też piszę, i dziewczyny tam radzą zaufać tej pani dr. I choć cholernie się boję i bardzo nie chcę drugi raz kłaść się do szpitala i przeżywać ten koszmar, to nie mam innego wyjścia. Może faktycznie jak usuną te zrosty to się wszystko poukłada i cud nadejdzie, a jeżeli nie to pozostaje nam in vitro- na szczęście stać nas na to, więc problem jest mniejszy. No, ale tym i rzeczami związanymi z in vitro będę martwić się później. Z M już ok, przepłakaliśmy wczoraj pół wieczora i nocy, ale mam nadzieję,że to się jakoś poukłada. Dziś przyjeżdżają do nas moi rodzice, więc pewnie znowu poruszony zostanie ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psioszka może więc warto zaufać tej lekarce i zaryzykować. Ale najważniejsze,że wyjaśniliście sobie wszystko z M.-w końcu to wy najbardziej siebie wspieracie. Każda para w takiej sytuacji prędzej czy później przechodzi taki kryzys, pamiętam ile razy ja sie z moim M kłóciłam, czasem nawet miałam głupkowate myśli że jemu tylko o dziecko chodzi a ja sie już nie licze. Ale wiem że to nieprawda, nerwy są złym doradcą. Będzie dobrze Kochana, poradzicie sobie ze wszystkim bo macie siebie!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinnia--------> masz rację co do blokady. To dużo zależy od naszej psychiki. Ja przez prawie rok żyłam w ciągłym napięciu, ciągłe wizyty u lekarza, nadzieje, potem łzy. Byłam strasznie nakręcona tym wszystkim. Aż w końcu od września powiedziałam sobie dość!! I teraz też nie liczę dni cyklu, choć sama czuję tę owulkę. Narazie nie przyniosło to efektu, ale przynajmniej psychicznie czuję się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskinnnia
ziutka- u mnie też "efektu" jeszcze nie ma, ale żyje się o niebo lepiej bez tej presji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarabethsarabetsarabeth
Dziewczyny ile teraz kosztuje hsg robione prywatnie????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że forum w weekendy wymiera, wszyscy odpoczywają od komputerów:) Drogie staraczki:) pamiętacie jak pisałam o tym znajomym księdzu co odprawia msze za matki oczekujące potomstwa. Któraś z Was zgłosiła wtedy sugestie czy idzie zrobić by taka modlitwa była za staraczki właśnie. Dostałam odpowiedź niedawno że ten ksiądz nieustannie myśli o tej idei, jakby to zorganizować, w jakiej formie ale możecie być pewne że już teraz pamięta o Was w swoich modlitwach:) Słońce a jak Twoje samopoczucie? Ciebie szczególnie poleciłam żeby sie modlił za C iebie i Wasze maleństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisia2
Wezmę opcję ze znieczuleniem ogólnym, takie mam zalecenia lekarskie...Mnie boli nawet seks niejednokrotnie, także jestem przypadkiem szczególnym:(Zdecydowałam się na Szpital Damiana, kosztuje mnie to 3/4 pensji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×