grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?

Dzięki Ruda Miśka. Wcześniej nie napisałam, że jestem spełniona jako matka , mam już prawie dorosłe dziecko i nie planowałam więcej. Mój lekarz prowadzi mnie już ponad siedem lat, regularne wizyty z USG dopochwowym i kontrola markerów (CA 125) dawały mi komfort psychiczny. O mojej operacji wiedzą wszyscy moi najbliżsi tz. rodzina, przyjaciele i paru znajomych.Jednak od samego początku dałam do zrozumienia, że nie życzę sobie wysłuchiwania ich zdania na ten temat. Osoby, które to przeszły wiedzą o co chodzi. Jest to moja decyzja i lekarza. Mam wspaniałego męża,w którym mam oparcie. Dodatkowo wprowadziłam go w temat kupując książeczkę :"Co każda kobieta powinna wiedzieć o okresie przekwitania ".Jest tam krótko i zwięźle o chorobie.Sama dużo z niej wyczytałam, a i on jako najbliższy mi człowiek musi wiedzieć co się ze mną dzieje. pozdrawiam

do Danka611 Ja operowana będę na Zaspie. pozdrawiam

dzieki że sie do mnie odezwałas torii ja sobie tu na kompie nie za bardzo radze ale strasznie chce pogadać o tych naszych przypadłosciach 2 miesiące temu usunięto mimacice i szyjke miałam silnaanemie i krwotoki poszlam do nowego lekarza i po trzech wizytach on zdecydował ze miesniaki są duże i trzeba operować miałam tydzień na podjęcie decyzji czytam sobie o waszych przejściach i mysle ze mogłam pójsc do kilku lekarzy i poczekać z tym jeszcze te rozterki mnie dopadły bo właśnie za tydzien wracam do pracy i nie wiem czy podołam a musze juz pracować niby sie dobrze goi ale brzuch mam ciągle taki nienaturalnie duży i twardy i slyszalam ze nic nie można dżwigać ale jak dlugo mam wrazenie że nic juz nie wroci do normalności

Uzależniłam się od tego forum.Nawet mąż,kiedy wraca z pracy, mówi(nie złośliwie):,,A ta znowu na macica pl."i dużo w tym racji.O mojej operacji wiedziało mnóstwo znajomych,ale nie znali szczegółów,nie widziałam powodów dla których miałabym wszystkich detalicznie wprowadzać w moje sprawy.Więcej wiedziały przyjaciółki,one odwiedzały mnie w szpitalu,wspierały,prześciełały łóżko,pomagały chodzić pod prysznic.Wszystko wiedział mój mąż,który podczas mojego pobytu w szpitalu zajmował się nie tylko mną,ale także moją niesprawną 80-letnią mamą.Dziś z perspektywy prawie 12 tygodni od operacji wydaje mi się,że wszyscy zdaliśmy ten trudny egzamin.1-go września wracam do pracy i też się boję,czy dam radę.Ten rok będę miała szczególnie trudny(4 klasy maturalne),ale może będzie dobrze.Pozdrawiam

Cześ wszyskim, dawno nie byłam na forum. operację miałam w grudniu 2007r.. wszystko było ok, a teraz plamię . Czy którąś z Was spotkał ten problem? PA pozdrawiam wszyskie kobietki!!!!!!!!!

Bea7111, jaka mialas operacje? co Ci usuneli? bo to wazne....

Witajcie kobietki Przede mną znowu dalsze czekanie na wyniki ale śledzę Wasze wpisy prawie non stop, nawet w pracy spod biurka zerkam. Miłej kawusi, śniadanka i dzionka :D

Dziewczymy, czy przed operacją kazali wam samym robić badania czystości pochwy i posiew z moczu. Jeżeli tak to na ile dni przed operacją. Mam już kilka zrobionych za własną kasę badań ale to kosztuje jedno 60 zł.a drugie 45 i chcę wiedzieć kiedy mam je zrobić żeby było aktualne. Pisałyście, że badania robili wam w szpitalu za darmo a mnie dali karteczkę z całą litanią i do wykonania przed zgłoszeniem się do szpitala. Jak dzwoniłam do szpitala żeby zapytać czy mi zrobią badania za darmo to usłyszałam że dostałam spis badan i wiem co mam zrobić jak chcę byc przyjęta. Cholera mnie bierze, bo 30 lat płacę składki.Ja na razie wydałam na badania 200 a na szczepionki przeciw zółtaczce 90.Reszta badań co mi jeszcze zostało do zrobienia to jakieś 500 zł. do wydania.Mało tego ,że umieram ze strachu przed operacją to jeszcze muszę się martwić o kasę.

Mrabelko wróci do normy. smaruj regularnie bliznę, bedzie bledsza i z czasem zgrubienia znikna. wydaje mi sie ze podjęłąś słuszną decyzje - anemia i krwotoki wyniszczyłyby Cię, i apewne i tak nie uniknęłąbyś zabiegu. sadzę ,że duzych ciężarów trzeba się wystrzegać i pomalutku próbować - organizm sam podpowie co juz mzna a co nie. czas jest tu pomocny i wraz jego uplywem jest coraz lepiej i epiej

Margo ja jestem z Wrocka i u mnie też niestety każą badania robić sobie samemu :p. Ponieważ czekam dopiero na wyniki z biopsji, terminu operacji jeszcze nie mam więc i badań nie robię. Zrobiłam tylko świezą gr krwi, kolejną cytologię (szcepienie na żółtaczkę 3 szt miałam 4 lata temu i nie trzeba ponawiać).

Do spinka . U mnie nie minęło 5 lat a nie miałam odporności i musiałam się zaszczepić od nowa dwoma dawkami w odstępie miesiąca. Mam sprawdzic czy nabyłam odporność za tydzień czyli 2 tyg. od przyjęcia drugiej dawki. Lekarz powiedział, że mnie nie zoperuje jak wynik anty... będzie mniejszy niż 10. Jak jeszcze nie robiłaś badań to sie przygotuj na spory wydatek. Ale nas robią w konia. Lekarz rodzinny odsyła do szpitala, szpital do rodzinnego i tak w kółko.

Smutna ta nasza rzeczywistośc, a tak trąbią w mediach o profilaktyce, wczesnej diagnostyce tylko dla kogo ona jest ???

Chyba kotku dla tych co mają albo pieniądze albo znajomości. W zeszłym roku dostałam zaproszenie na mammografię i w Kronice Krakowskiej jakis pan z NFZ wypowiadał się, że kobiety nie chcą korzystać- a ja czekałam ponad trzy miesiące na termin tego bezpłatnego badania bo takie były kolejki.A co do płacenia za badania to podobno w szpitalu zrobią za darmo ale dłużej się leży i wszyscy patrzą ne ciebie jak na naciągacza. Słyszałam, że panie pielęgniarki też dają odczuć, że w tym czasie to już dwie pacjentki by zoperowali. Strach się narażać.

Mała OO macice miałam usunieta z powodu miesniaków i z tym zwiazanych nieprawidłowych krwawien . Ruda Misla widze, ze jesteś kolezanka po fachu ja mam w tym roku trzecia moją klase gimnazjalna i sie o nich strasznie boej, i do pracy ide 10 wrzesnia i sie ciesze bo wiem ze tam jeszcze szybciej. Mirabelko trzeba wierzyc ze wszystko bedzie dobrze, nie wolno cały czas rozmyslac nad tym co sie stało bo to nas zabije :) Kiedys przecież bedzie w końcu normalnie:):):) Ja cały czas to powtarzam choć czasem boli, zgrubienie mnie denerwuje i takie tam. Zobaczcie jak długo goi sie skaleczenie na zewnatrz ciała a co dopiero w srodmu kiedy na dodatek zrobi sie tam takie totalne przemeblowanie :) Głowa do góry bedzie dobrze :)

Wiecie co nie wiem jak Wy ale ja ciagle latam i sprawdzam czy czasem nie leci ze mnie czy nie krwawei i tak dalej chyba troche czasu minie zanim przestane o tym mysleć .

Kasiek z tym lataniem i sprawdzaniem mam to samo.Jeszcze do zeszłego tygodnia nosiłam wkładki.Po co? Nie wiem.Pewnie z przyzwyczajenia.Pozdrawiam koleżankę po fachu i życzę świetnych wyników na koniec roku szkolnego

Ruda Miska dzieki ja Tobie zycze samych zdanych matur;) A wkładki nosze cały czas hihihihihi sama z siebie sie smieje. Z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej ale wiecie co jak przychodzi wieczór to jest najgorzej wsłuchuje sie w swój organizm i analizuje minuta po minucie czas operacyjny, to nie jest chyba normalne co?

Leżę na kanapie i czytam Thorwalda,,Stulecie chirurgów"?!!!!I wiecie,czego się dowiedziałam,że jeszcze pod koniec XIX wieku nie byłoby dla nas ratunku.Lekarza,który usunął kobiecie torbiel jajnika(była ogromna)mieszkańcy miasteczka chcieli powiesić,a on jej uratował życie.No nie muszę dodawać,że do końca XIX wieku nie znano znieczulenia.Biedna kobieta była operowana na żywca.Podobno śpiewała psalmy.Oczywiście fakt,żę przeżyła był czymś wyjątkowym.Sama się zastanawiam,skąd pomysł na taką lekturę.Pewno coś z głową.

Witam koleżanki nowego ranka ze słoneczkiem na niebie i w serduszku. Jutro zaczynam urlop i bardzo się z tego cieszę. Swoją radością dzielę się z Wami. :D :D :D

milego urlopu :) na przekór smutkom i rozterkom dnia milego zyczę :)

Udanego wypoczynku Spinka i wszystkim miłego dnia

Spinka miłego wypoczynku :) Ruda Miska niedługo bedziemy ekspertkami w dziedzinie chirurgii, to prawda XIX wiek jest przełomowym dla medycyny, zaczeto stosowac antyseptykę. Wczesniej kobiety umierały w szpitalach po porodach bo połoznik przechodził od jednej rodzacej do drugiej nie umywszy wczesniej nawet rak brrrrrrrrrr, w XIX wieku w sumie pod koniec zaczeto stosowac eter. jesli któras ineteresuje sie np starozytnoscia i chirurgia polecam \"Egipcjanin Sinuhe\" :):):) Buziaki dla wszystkich

Od mojej operacji minęło 6 tygodni. Czuję się dobrze. Wspólnie z moją córką (która ma teraz wakacje), gotuję robię przetwory z owoców i warzyw, robię drobne porządki, w ogódku plewię chwasty. Na zakupy niestety muszę chodzić z kimś, bo przeciż nie wolno nam nic nosić, ale dziś byłam w centrum handlowym i kupiłam torbę na zakupy z kółami za 12 zł. Jest lekka, bardzo pakowna. Od razu do niej zapakowałam zakupy. Myślę, że jest to jakieś rozwiązanie dla nas do czasu, aż znowu będziemy takie jak dawniej - mam nadzieję, że zakaz noszenia przedmiotów kiedyś się zakończy :)

Witam drogie Panie, Czytam z zapartym tchem każdy post i z każdą przeżywam ból i rozterki. Można powiedzieć że zaczynam i kończe dzień na forum. U nas w sumie bez zmian wyniki z cytologi wyszły dobre i lekarz przekonuje mnie żeby założyć spirale mirene. Choć wszystkie źródła piszą że mięśniaczki są przeciwskazaniem. Obecnie przepisał mi orgametril z wit K żeby zmniejszyć krwawienie. I choć krwawienie się zmniejszyło to pojawiły mi sie inne dolegliwości. Teraz okres trwa ok 2 tygodni z plamieniem. Ból brzucha po części z jelit po częśći z jajników i samych mięśniaczków. Już nie pamiętam kiedy mnie tak bolało bez przerwy non stop. Boje sie jesć, dużo pije, nawet zaczełam jesc furagin bo na początku myślałam że to może pęcherz. Poza tym zauważyłam spadek libido, wogóle mi sie nic nie chce. NIe wiem czy któraś z was miała ten lek przepisany? i podobne objawy? Następną wizyte mam dopiero wrzesień przełom października nie wiem czy mam dalej to łykać czy odstawić i mieć lepsze samopoczucie ale zalewać sie przez 4 dni. Pozdrawiam ciepło w te gorące dni.

Wracając do ciekawych lektur to pamiętam że do szpitala wziełam sobie "Polowanie na anioła śmierci" o doktorze mengele i jego eksperymentach. I powiem że miałam pewne opory potem żeby nie zwiać z oddziału :) pozdrawiam

Witam . Brałam orgametril po łyżeczkowaniu, też miałam uczucie parcia na pęcherz(myślałam nawet, że może kamyczek rodzę-mam doświadczenie w tej dziedzinie, potem brałam furagin- też nie trafione).Przeszło kiedy odstawiłam, ale wtedy miałam obfite krwawienia, po których lekarz zadecydował o operacji.Z libido u mnie ok . Lekarz zapisał orgametril bo źle reaguję na typowe tabletki antykoncepcyjne.Ja na prawie wszystkie tabletki źle reaguję, taki mój urok;-). pozdrawiam

Kochane kobietki - pozdrawiam i zdrowia życzę... mam moją Kochaną po usunięciu macicy ( jest mało kontaktowa - posypia - jutro będzie Ok. ) Trafiłem na to forum tylko dlatego , że chciałem wiedzieć więcej .... a nietylko to co mówiła Maja , czy gin. Dzięki za edukację.... super wypowiedzi ... wiem dużo jako mąż.

Cześć dziewczyny. Już dzisiaj pisałam ale chyba ni zżarło a jak nie to przeczytacie to samo dwa razy. Idę na urlop i w tym czasie może uda mi siĘ wresczcie dostać termin na operację. Już się dwukrotnie zaszczepiłam i porobiłam jakieś, choć nie wszystkie zalecane badania. Boję sie jak diabli a o operacji wiem już prawie dwa miesiące i jest coraz gorzej. Dzięki wam więcej wiem o tym co mnie czeka. Mam nadzieję, że jak wam się udało to i mnie się może uda. TRZYMAJCIE KCIUKI. Serdecznie was pozdrawiam.

Czytam Was i myślę . Mój termin za 11 dni. Krwawię z krótką przerwą dziewięć tygodni.Dzisiaj musiałam wykupić następne opakowanie cyclonaminy, bo pomimo zatrzymania krwotoku i brania leków podtrzymujących owy stan zaczynam znowu mocno krwawić.Biorę nawet lak przeciw krwawieniu /skutek uboczny /podczas brania antykoncepcji.Miałam już do operacji nie krwawić, a tu masz babo placek, pomalutku to draństwo wraca. Jestem osłabiona i ciągle zmęczona, mam nudności. I jak mieć tu jakieś wątpliwości co do operacji. pozdrawiam