Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ę

wesela bezalkoholowe

Polecane posty

Pozostal wielkie niesmak. Ktorego sie juz nie wymaze niczym. Nikt nie ma zalu, nikt sie nie obraza- ale jednak- kazdy wie swoje. Prawda jest taka- alkohol na weselu to MEGA wydatek. Nas wyszedl grubo ponad 3 tys, pewnie blizej, albo nawet 4 ;) I nie ma co doarabiac do tego wielkiej ideologii o "wyzszych celach" wesela bez alkoholu. Po prostu CHCECIE OSZCZEDZIC PIENIADZE. I w porzadku- tylko strasznie smieszne jest, gdy szukacie bezsensownych usprawiedliwien. Wino bezalko???? :D oranzadka. Takie wesele w moim miemaniu jest dopyszczalne tylko wtedy, gdy ktos z PM, rodzicow PM ma problem z %. Pozostale przypadki- sorry. Kazdy jest dorosly, i nikt nie ma prawa narzucac mi czegokolwiek. Wesele wegetarianskie? Ok- skoro mlodzi nie jedza miesa obrzydza ich widok- szacun. Ale skoro mlodzi sa abstynentami- dlaczego zakazac wypicia lampki dobrego wina, czy drinka gosciom- ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bida z nedza
"Wesele wegetarianskie? Ok- skoro mlodzi nie jedza miesa obrzydza ich widok- szacun. Ale skoro mlodzi sa abstynentami- dlaczego zakazac wypicia lampki dobrego wina, czy drinka gosciom- ????" Logika nie jest twoim mocnym punktem, skarbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to dopiero mam dosc tego kr
Prawda jest taka - spora część ludzi jest tak zakompleksiona i niepewna siebie, że NIE POTRAFI się rozluźnić bez alkoholu. Nie wyjdzie na parkiet zanim się nie napije. To jest dla niektórych MEGA trudne. I dobrze, ale po co dorabiać do tego bezsensowne historyjki, że niby "nikt nie ma prawa narzucać mi czegokolwiek"? :D Po prostu przyznajcie, że inaczej nie potraficie, jeden wieczór bez alko to wyzwanie ponad siły przeciętnego polaczka ;) Aż dziwne, że jesteś w stanie zaakceptować wybrane przez kogoś innego menu ;) Jeszcze raz gratuluję rodzinki która "wie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez obrzydza jedzenie miesa- mam swiadomosc, ze zgnielo zwierzatko, zal mi go itd itd.... Ale alkohol? Lubie napic sie lampki dobrego wina, szampana, drinka... Nie wyobrazam sobie rezygnowac z miesa na weselu tylko dlatego, ze JA go nie lubie. Skoro nie lubie slodyczy- to mam zrezygnowac z seerwowania tortu i slodkosci? I skoro nie pije gazowanych napojow mam nie kupic coli dla tych, ktorzy akurat za nia przepadaja??? :D nie rozsmieszaj mnie prosze. I na tym przykladzie widac doskonale, kto ma problemy z logika :classic_cool: Slub jest dla nas- wesele dla gosci. Skonczcie te farse- po prostu szkoda Wam kasy, i tyle 🖐️ Kazdy Wam pokiwa glowa, moze nawet kurtuazyjnie przyzna racje- ale juz zawsze wasze wesele bedzie wspominane jako "to bez alkoholu", i kazdy porozumiewawczo mrugnie okiem- jak chcecie byc tak wspominani- Wasza sprawa :D "Po prostu przyznajcie, że inaczej nie potraficie, jeden wieczór bez alko to wyzwanie ponad siły przeciętnego polaczka" ---> w moim przypadku zycie tego "przecietnego polaczka" polega na koncentracji i zajmowaniu sie powaznymi sprawami kazdego dnia, a takie uroczystosci jak slub sa wlasnie po to, aby troche sie wyluzowac, i moc sobie pozwolic na troche wiecej, niz podczas calego tygodnia, kiedy nie mozna sobie pozwolic na takie "rozluznienie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
jakos nie wyobrażam sobie, że przecietny Niemiec, Anglik czy Francuz byłby zadowolony z imprezy bez alku, więc ten argument o Polakach-pijakach jest bardzo nietrafiony i żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do niemiec
Akurat w Niemczech na typowym weselu jak chcesz sie napic, to musisz sobie za drinka sama zaplacic. To dopiero skape kutwy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
parę lat temu znajomi mieli wesele bez alkoholu , do dziś mają przezwisko bezalkoholowi nawet w ościennych miejscowościach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
aha i jeszcze jedno , nawet Pan Jezus zamienił wodę w wino by goście mogli się weselić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alee aleeee
ok nie chcecie wódy od ale dlaczego zrezygnować choćby z winka do obiadu? Ja sama nie chleję na weselach nie wiem ile zwykle jakieś drinki między posiłkami albo właśnie wino do obiadu na lepsze trawienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alee aleeee
i zgodzę się z żyłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wodzirej Janus
Wstąpiłem na kawę przypadkiem... Drodzy Ci, którzy uważacie, że wesele bezalkoholowe nie ma sensu. Widać nigdy nie byliście na weselu bezalkoholowym, które prowadzi profesjonalny wodzirej (zaznaczam jeszcze raz - profesjonalny wodzirej). Nie ktoś kto nazywa się wodzirejem aby wyszarpać trochę kasy, nie ktoś kto przytaknie Wam, że zrobi zabawy, konkursy, karaoke i co tam jeszcze chcecie żeby TO wesele było fantastyczne itp itd. A później...różnie bywa. Od razu mówię - nie mam nic przeciwko alkoholowi na przyjęciu. Należy jednak zachować umiar aby dobrze się bawić. Tak jest np na przyjęciach gdzie gra zespół i robi co chwila przerwy - goście z nudów piją. Im częściej przerwy tym więcej piją i dla niektórych wesele może skończyć się szybciej :) niż to planował. Potrzebny jest ktoś kto swoimi pomysłami poderwie ludzi do tańca i zabawy, ktoś kto poprowadzi to wesele a nie tylko "obgra". W bardzo prosty sposób można wytłumaczyć prowadzenie wesela: większość z Was potrafi jeździć samochodem i to nic szczególnego, prawda? a ile osób z Was jechało z zawodowym kierowcą samochodem rajdowym? A to niesamowite przeżycie! Niewielu! Tak właśnie wygląda sprawa z weselem: każdy z Was był na niejednym weselu. A ile osób z Was było na weselu prowadzonym przez profesjonalnego wodzireja? Niewielu? A prowadzenie wesela bezalkoholowego to najwyższa umiejętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
Wodzirej Janus,masz rację.Byłam na 2 weselach bezalkoholowych.Na jednym były po prostu nudy,był zespół ale nie spełnił swojego zadania.Na drugim weselu był wodzirej z prawdziwego zdarzenia.Wszyscy super się bawili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa że wesela są bezalkoholow
z powodów naprawde ważnych - bo np. ktoś z rodziców Młodych jest niepijącym alkoholikiem; a na 100% byłby namawiany na toasty "no co, za własne dziecko nie wypijesz?", więc po co takiego rodzica narażać na niezręczne wybory?? żyjcie i dajcie żyć innym!!!!!!! zabawa zależy od towarzystwa, nie od ilości alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i tak nie pije wiec
mi nie zalezy, moj az przewaznie prowadzi, wiec tez nie pije, ale uwazam,ze najwazniejszy jest zdrowy rozsadek Napoje alkoholowe sa dopelnieniem dan - nie chodzi o to,zeby sie upic, tylko zeby smakowac - dlatego wazny jest np dobor wina do obiadu. Poza tym toastu , wg savoir vivre'u nie wypada wznosic woda , wiec powinna byc lampka szampana - nie trzeba jej wypijac, wystarzy podniesc do ust. Jestem za mala liloscia dobrego, dobrze dobranego do menu alkoholu - kto chce, ten skorzysta. Wyliczanie ,ze pol litra na glowe jest dla mnie nie do przyjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam teraz na weselu- pierwszy raz od wielu- wielu wesel piłam wódeczkę na zabawie i pierwszy raz znakomicie się bawiłam :D uważam, że dobra muzyczka i wódeczka na weselu to podstawa! Jak sobie wypiłam, zaraz było wesoło, poznałam wielu fajnych (obcych) ludzi, nie krępowałam się, rozmowa szła gładko :) nikt mi nie powie, że bezalkoholowa impreza jest super i oczywiście najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA początek - jestem członkiem Ruchu Światło-Życie i mam członkowską KWC. Czyli abstynentka do grobowej deski. Mimo to zdecydowanie uważam, że wesele bezalkoholowe to gruba przesada. Po 1 już dawno minął czas wesel na którym ululany wuj Miecio tłukł równie ululanego wuja Krzycha sztachetą po czerepie. Na kazdym z wesel, na którym ostatnio byłam był alkohol, ale i kulturalna zabawa. BARDZO KULTURALNIE. Coś mimo wszystko chyba w narodzie się zmieniło - nie widziałam od lat zarzyganych ubikatorów i gości leżących pokotem na weselach. chociaż nie piję - na moim weselu alkohol był. Mój mąż nie jest abstynentem - to po pierwsze - po 2, to że ja nie piję z przekonania, nie znaczy że mój dziadek ma to przekonanie podzielać. JAkbym była weganką, to też nie podawałabym gościom samych marchewek i soi. JA NIE PIJĘ. A oni mają prawo się napić. Szczytem egoizmu jest narzucanie innym swojej woli. To tak, jakbym z góry potraktowała ich jak grupę AA: nie dam Wam powąchać wina ani wódki bo będzie żenada. No darujcie. Alkohol nie jest zły. Może być zły - ale z natury zły nie jest. Wesela bezalkoholowe często organizują właście członkowie KWC - ale jak dla mnie jest to albo chęć zademonstrowania faktu, że bez alkoholu też da się pobawić. Na zasadzie egzotycznej ciekawostki. I tyle.:) Jako rasowa oazówka od wielu wielu lat, bywająca na rozmaitych imprezach bezalkoholowych też od x lat udziele Wam gratis dobrej rady: jeśli już impreza bezalkoholowa to musi byc profesjonalny wodzirej. Dobrej klasy, który się na robocie zna. Inaczej będzie klapa. NA PEWNO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19x
ja bym się obraziła za takie wesele. Chociaż wino powinni podać do obiadu. to nie szkółka niedzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XGabi
a ja właśnie zaczynam planować swój ślub i zastanawiam się nad przyjęciem bezalkoholowym i bardzo się boje, że nie zda to egzaminu. Mój tata jest niepijącym alkoholikiem i ani ja ani mój narzeczony nie chcemy go na nic narażać. najchętniej zrezygnowałabym z jakiegokolwiek poczęstunku itp. Z rodzicami mamy dużo znajomych którzy potrafią się świetnie bawić bez alkoholu, ale w nasze rodziny za bardzo nie wierzymy. nie mam pojęcia co zrobić i szczerze mówiąc szukam złotego środka tylko bez alkoholu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, cały czas wspominacie o oszczędnościach, a jest też drugie dno. Ja zastanawiam się nad weselem bezalkoholowym ponieważ spora część rodziny od strony mojego chłopaka jest uzależniona od alkoholu. Jego ojciec, bracia oraz wujek. Potrafią się narąbać za przeproszeniem jak świnie, nie znają umiaru, robią sceny i trzeba ich wynosić z każdej imprezy. Dzień ślubu to jest moje święto i chcę spędzić je w miłej i kulturalnej atmosferze, a nie z żygowinami na stołach, zażenowaniu i płacząc po kątach. Moja część rodziny jest niepijąca i wstyd byłobymi przed nimi, że wżeniam się do jakiejś patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koper proszę o kontakt na priv, bardzo mi zależy brunetka1107@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta_owna
mam taki sam problem jak moje poprzedniczki, rodzina narzeczonego to alkoholicy i robią dużo zamieszania, sam ojciec jest niepijącym alkoholikiem ale matka też nie chce widzieć alkoholu.... moja rodzia potrafi siękulturalnie napić ale czy potrafi bawić się bez alkoholu ... brak rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłam na takim weselu i wszyscy pili, łącznie ze mną :D Po kątach oczywiście. Ja jestem nieśmiała i potrzebuję tego drina, żeby zacząć tańczyć. Może to żałosne, ale wszyscy praktycaznie pili i najlepsza zabawa była właśnie po kątach :) Poza tym, bez alkoholu nie byłabym w stanie (paradoksalnie) wysiedzieć do rana, bo odczuwałabym zmęczenie dużo bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze zespół zachęcał do śpiewania razem, i to nie tak kulturalnie, ale jak ktoś odmówił, to męczyli go, aż się wkurzył i powiedział, że spiewać NIE BĘDZIE. A śpiewali wyłącznie ci, którzy się napili. Jeżeli kiedykolwiek jeszcze dostanę zaproszenie na taką imprezę, to przyniosę sobie flaszeczkę :) Co innego jak w rodzinie jest problem z alkoholem i wtedy takie wesele jest uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pić nie muszę, potrafię się bawić bez alkoholu (a nawet wolę, bo po alkoholu jestem śpiąca :p) ale znam wielu ludzi, którzy dopiero po dwóch, trzech kieliszkach stają się odważniejsi i lepiej im się tańczy. Nie mówię tu o upijaniu się. Nie widzę w tym nic złego. Alkohol to nic złego, w umiarkowanych ilościach oczywiście. Dobrze ktoś tu napisał- wesele jest dla gości, to że para młoda nie pije nie oznacza, że goście też mają nie pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piernik z blaszki
jak zaproszeni są przyjaciele a nie przypadkowi ludzie to zrozumieją ideę zabawy bez alkoholu i razem z parą młodą będą się mega bawić na trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość007
Nie miałbym nic przeciwko weselu bez alko. Sam nie przepadam za tym, wódki praktycznie nie lubię, jeśli wino to tylko słodkie lub dobre półsłodkie i to tylko 1 kieliszek który i tak męczę długo bo po paru łykach już mnie zamula. Jedyne co lubie ale też w małych ilościach to piwko ale to pijam baaaaardzo rzadko. Wogóle taki ze mnie "pijok"...:-) Prawda jest taka że dzisiejsze dziwne społeczeństwo potrzebuje tych paru % żeby się oderwać od krzesła i zmiękczyć stawy co by nie tańczyć jak roboty:-) Smutne...ale prawdziwe. Jeśli nie byłoby alko oficjalnie to zaraz jeden zaradny wujek z drugim zaradnym wujkiem zadbaliby żeby był i już byłoby po bezalkoholowym weselu bo chowaliby się po kątach pijąc a butelki chowaliby pod stołami i oczywiście w bezpiecznym miejscu co by nie stłuc i nie zmarnować tego "wybornego" napoju. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulawie
Witam serdecznie. robię badania nad weselami bezalkoholowymi. Czy są chętne pary do podzielenia się swoimi doświadczeniami tego typu przyjęcia weselnego. Proszę o kontakt: paulawie@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asuusylw
Moim zdaniem goście powinni mieć wybór, kto nie pije to nie pije i nie ma z tym problemu, a kto ma ochotę się napić to pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu cos mi sie robi jak czytam te durne komentarze....jak moga to niech goscie komentuja jak sie bawili na weselach bezalkoholowych, a nie mlidzi bo im sie tak wydsje ze tak jest super, a prawda jest inna...to nie wesela tylko stypy, sorry ale na stypie tez jest alkohol dla rozluznienia...jednym slowem zydy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie byłam na stypie z alkoholem. Przyznaję, że jestem nieśmiała i zakompleksiona, alkohol na weselu pomaga mi się rozluźnić i dobrze bawić. Myślę, ze sporo osób tak ma, nawet jeżeli komuś to się wydaje naganne i "polaczkowate". Dla mnie wesele to tez okazja, aby wypić kilka drinków, bo normalnie nie piję wódki, jedynie czasami piwo. Nigdy nie byłam na weselu bezalkoholowym, ale nie byłam również na weselu, gdzie ktoś się spił, pobił i całkowicie stracił umiar. Nigdy nie byłam też na weselu, gdzie byłby głupie, żenujące zabawy z jajkiem czy w tym stylu. Nie wiem czy faktycznie czasy się zmieniły, jak ktoś pisał czy kwestia towarzystwa, ale jest całkiem spora grupa ludzi, którzy potrafią pić z umiarem i nie wyżłopią do dna każdej butelki w zasięgu ich wzroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×