Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przekorna i silna

Facet żonkoś...

Polecane posty

Gość przekorna i silna

Coz to za stworzenie... Mam 22 lata, poznalam go przypadkiem (historia jakich tysiace)...jak zobaczylam obraczke na palcu to mnie odrzucilo...ON MA ŻONE...cholera wogole nie powinnam z nim rozmawiac...ups...dziwnie sie czułam, ale o dziwo żonkoś o chłopięcym typie urody i z blyskiem w oczku....przystojniak (30 lat, dwoje dzieciaczkow)...zlapalismy odrazu kontakt...wszytsko fajnie, bez podtekstow...i tak powidywalismy sie tylko przy okazji wyjsc do pubu i co ...żonkoś zaczal dozyc do prawdy...tak prawdy miedzy nami....(cholera jaka prawda?prawda jest taka,ze jest niedojrzalym,dziecinnym i nieodpowiedzialnym dupkiem)...oczywiscie bez wyznan wprost...stwierdzil,ze czuje "coś" i dopytywal sie czy czuje to samo... ja oczywiscie szczerze i bez ogrodek,ze tak czuje ze go lubie,ze nam sie fajnie gada itd,itp...to on hahah wmowil mi,ze klamie,ze oszukuje siebie,ze boje sie przyznac sama ze soba co naprawde czuje haha smiac mi sie teraz chce z tego okropelnie...no i wiecie co cholera jasna uwierzylam mu chwilowo....matko co ja przezylam,jakbym obuchem dostala w leb...jejku,ze to TEN,ze spotkalismy sie w nieodpowiednim miejcu i czasie...jejku jejku w cierpietnice pobawilam sie ładne 2 miesiace...a tym czasem zonkos juz zarzucil przynete i chcial zlowic rybke...propozycje wycieczki za miasto itd...a ja oglupiala jednak nie pozbawiona rozumu NIE i NIE i NIE...ale spotykalismy sie w "naszym"pubie...wkoncu nikt nie zabroni nikomu bywac w miejscu publicznym...w efekcie zmeczylam sie juz cala sytuacja,napisalam lista zeby delikatnie mowiac sie odczepil itp,przyjal,mam nadzieje,ze zrozumial,ale cholera ja tez "coś" czuje :-) Mimo, ze to dran jakich malo zawrocil mi w glowce okropelnie, ciesze sie ze nie uleglam,bo wtedy nie moglabym na siebie spojrzec,ale chcialabym wiedziec co taki sobie wyobraza(?) - ze porzadna kobieta bedzie sie godzic na bycie ta DRUGĄ??? Dziewczyny, kobiety pomyslcie o sobie,bycie kochanka to najbardziej niewdzieczna rola jaka mozna sobie wyobrazic...mimo,ze nie spalam z nim,nie bylo potajemnych schadzek juz zaczynalam sie czuc jak to jest...zapisal mnie w telefonie jako kolege (MARCIN), jak pisal na gg to tylko,ze cos tam cos tam,ale TY teraz nie pisz,bo nie bardzo mi pasuje gadac....no smiech na sali, pecha mial ,ze na mnie trafil:-)Co sobie myslal,ze sie podporzadkuje i tak bede na kazde jego skinienie...PROSZE WAS DZIEWCZYNY W TAKICH SYTUACJACH BADZCIE EGOISTKAMI!nie dajcie sie wkrecac na piekne slowka,komplementy, perspektywe atrakcyjnego spedzenia czasu za miastem (gory,morze) NIE WARTO!!! Moje morale i tak zaczelo spadac za kazdym razem kiedy prawil mi czule slowka... I wiecie co jak sie zastanawiam co teraz biedny przezywa sfrustrowany,ze odparlam jego atak to i szkoda mi sie robi jego i jego zony, ktora musi zyc na codzien z takim lekkoduchem :( Oczywiscie moje propozycje zaprzyjaznienia sie nie wyszly :-) No bo coz to za atrakcja tylko rozmawiac nie? A szkoda, bo tematow tysiace, tylko nie mysli sie tym co trzeba... Nie wiem dlaczego w taki sposob o tym pisze chociaz to jesczze swieza sprawa,ale masochistka z pewnoscia nie jestem,a serce moze isc jednak w parze z rozumem,jesli zna sie swoja wartosc...mam jeszcze chwile "dołów"...wlanczam wtedy jakis smetny kwalek i placze...ale wiem,ze czas jest najlepszym lekarzem,na serduszko...szkoda tylko,ze tak trudno wyleczyc ludzi... Chcialam i troszke przestrzec i troszke sie uzewnetrznic...dziekuje za wysluchanie... a moze sa tutaj kobietki, ktore odparly atak żonkosia? jesli tak powiedzcie czy zalujecie czy to byla najlepsza decyzja...itd, bo od tej strony to chyba jeszcze nie bylo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonkoś
ale okrutna i nieczuła z ciebie kobieta... to co że jak ma zonę to co juz nie człowiek, nie ma prawa się zakochać ze wzajemnośćią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekorna i silna. Świetna z Ciebie babka:) Jestem facetem i Cię podziwiam i cieszę się, że są takie fajne laski na Świecie:) zdroofka R.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan b
taka młodziutka i taka madra i silna ? :-) naprawde niespotykane.... możesz sobie tylko pogratulowac ! ale otrzyj już łezki i nie mazgaj sie za tym "niespełnionym uczuciem" bo mozesz być pewna że gościu najzwyczajniej w świecie bajeruje już inną o ile nie miał też innej (badź innych) na swoim gg równocześnie z tobą :-) tak to jest z żonatymi... zwłaszcza jak mają dostęp do neta i komunikator np. gg :-)))))) więc nie żałuj, nie rozmyślaj o nim bo on też tak na serio ma cie gdzieś , jedynie może tylko mieć nieprzyjemne uczucie porazki że jakaś gaska jednak nie poleciała na jego wdzięki hehe. jednym słowem duże brawa dla ciebie ! ciesz się że nie ty jestes jego żoną, badź dumna z siebie że nie dałaś z siebie zrobić panienki na wezwanie i usługi heh a o gościu zapomnij i nie żałuj bo nie masz czago :-) no, no ... taka młodziutka i taka twarda ....zaimponowałaś mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekorna i silna
dzieki chłopaki chyba troszeczke potrzebowalam takiej malutkiej odrobinki potwierdzenia ze strony osob trzecich,ze postapilam dobrze...bo co do tego nie mam watpliwosci, ale lekko sie to moze i czyta,tylko wierzcie mi walka samej ze soba kosztowala mnie bardzo wiele,ale chyba sie oplacalo...silniej mi ze soba i jakos tak "w porzadku"... żonkosiu... :-) perspektywa bycia dostepna tylko w okreslonym czasie i miejscu jakos nie nastrajala mnie pozytywnie...a stwarzanie sobie pozniej na wlasne zyczenie moralnego bagna i podlego samopoczucia tym bardziej...wiem jedno JA TAK NIE POTRAFIE...a i konkurencja jakas taka bardziej atrakcyjna...zamiast krasc chwilutki szczescia wole je brac garsciami...modne takie ostatnio okreslenie ZDROWY EGOZIM polecam :) wierze,ze nic sie nie dzieje bez powodu,nie wiecie ile dzieki temu sobie uswiadomilam,a moja znajomosc wszelakich mysli,sentencji dotyczacych prawdy,milosci,mezczyzn,kobiet,zycia jest tak poszerzona,ze oj...:-) niestety w nich nie znalazlam odpowiedzi....wiecie gdzie ja znalazlam? wlasnie tutaj...czytajac to forum...kochanki,sposoby zdradzanych zon, na" marginesowe" pokonywanie zakretow, swietna skarbnica i bledow nie godnych powielania i dobrych rad!!! a zeby nie bylo tak do konca optymistycznie...straty i ja ponioslam...zupelnie oddalilam sie od innnego mezczyzny...cos zaczynalo sie miedzy nami dziac...jakis poczatek byl juz...i euforia i zauroczenie i nagle trach ,gdy poznalam żonkosia calkowicie pominelam go,jakby nie istnial,a kiedy sie uporalam wczesniejsze odczucia nie powrocily...umarlo cos,co sie jeszcze nie rozwinelo...widocznie i ten nie byl mi pisany...cholera !!! ... wierze nadal,ze gdzies, kiedys w sprzyjajacych okolicznosciach doznam nie namiastki ale pelni ...a wtedy obiecuje "okrutnosc' i "brak namietnosci" zapuszkuje i do morza...pozdrawiam serdecznie...pewnie jak bede w dolku dam znac, bo narazie to taka sinusoida...dobrze, ze ciepelko przynajmniej...nic tak humoru nie poprawia jak rozkwitniety ,sloneczny swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buziak od żony
Dziewczyno, masz u mnie duże piwo albo lody, co wybierzesz. Żeby więcej takich bylo, to świat były piękny. Moja córka jest w Twoim wieku, a nadal nie może patrzeć na tatusia, który stracił glowę dla innej kobiety, dużo starszej niż Ty, ale nie tak mądrej. Buziaki dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buziak i uznanie
....od faceta , ktoremu sie zwiazek rozpieprzyl ( calkiem fajny )......wlasnie przez takiego zonkosia . Zauroczyli sie....bedac oboje przekonani , ze to ta najprawdziwsza milosc . Pospotykali sie troche , pospali ze soba ....on naturalnie jest nadal ze swoja zona i rodzina , moja ex. dzielnie udaje , ze jest wszystko juz z nia w porzadku .... szkoda , ze nie posiadala takiego instynktu i madrosci jaka posiadasz ty :-)) chyle nisko czola ...:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem uogólnianie jest złym pomysłem czasami ta \"druga miłość\" jest bardziej prawdziwa od tego \"związku\" z żoną.Choć postępowanie Twojego żonkisia jest śmieszne do bólu tak że aż tragiczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przekorna i silna
Piszesz coś o mozliwości dołka, wiec facet nieźle sie postarał i w pewnym stopniu swój plan zrealizował. Piszesz też, że to świeża sprawa. Wytrwaj, ale niestety jeszcze nie wierzę, że cie to obeszło i nie bedzie dalszego ciagu. Bardzo sie starasz, ale facet chyba jest uparty. Cos mi sie widzi, że jestes w momencie uniesienia, kiedy czujesz sie silna, dobra, rozsądna i twarda. Niestety jutro, pojutrze tez jest dzień i nie wiadomo w jakim stanie psychicznym sie obudzisz. Takich zmiennych nastrojów być może przed toba jeszcze wiele. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! NO GRATULUJE z całego serca najlepszego wyboru.... p.s miałaś dużo szczęścia moja droga, że widziałaś tą obrączkę, bo jak powszechnie wiadomo najlepsze miejsce na obrączke to ...tylnia kieszeń :( a późnieje jest jak jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
ze jestem troche a moze bardzo podobna w postepowaniu autorki topicku. Tez w pewnym sensie zaprzyjaznilam sie z zonkosiem, a ten myslal, ze jak samotnie wychowuje dziecko (10 mcy) to bede sie trzymala kazdego, kto tylko do mnie zapuka. Niestety szybko zorientowalam sie, ze ma zone, dziecko i popedzilam go szybciej jak przyszedl, nie powiedzialam mu tego wprost, ale chyba teraz sie domysla. Najbardziej nie lubie klamstwa i wchodzic z butami w cude zycie - juz uporzadkowane. Co z tego, ze ma prace, dom, samochod, kilka groszy na koncie i ..... zone z dziecmi.... A to, ze Ja sobie nie ulozylam zycia nie znaczy, ze musze Komus rozbijac. I wiecie co wole byc sama niz myslec, ze ten Ktos ma zone, dzieci, ktore wciaz o nim mysla, czekaja az wroci z pracy, az pojda na lody, spacer A Ty autorko topicku trzymaj sie, mysle, ze dasz rade, ze wytrwasz i z pewnoscia mozna z Ciebie brac przyklad :) Tylko szkoda, ze nie slysza tego i nie czytaja te piekne lalunie, ktore potrafia zrujnowac kazdy zwiazek pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekorna i silna
Mam swiadomosc,ze moje nastroje beda sie wachac...pisalam juz to jak sinusoida,dlatego tak bardzo potrzebuje chociaz troszeczke otuchy, bo wiem ze jakbym sie w to zaangazowala o po mnie... Przyblizajac sytuacje...tak jest uparty jak cholera,nigdy w zyciu nie spotkalam jeszcze takiego charakteru...sam mowi o sobie ze jest "wojownikiem", "fajter",nawet jak nie idzie mu w bilarda to ma mine jak zbity pies...zastawanawiam sie skad sie bierze takie udawadnianie wszytskim sobie,ze jest najlepszy...a jak sie przechwala...no taki typ chyba...pozatym jest zaborczy, natretny, bezmyslny, przegadalismy bardzo duzo o calej tej sytuacji,walkowalam temat z kazdej strony, 2 razy konczylismy przslowiowa "ciszą w eterze" i niestety wrcalo,bo sama tak naprawde jeszcze nie chcialam rezygnowac,wrecz podswiadomie czulam,ze sie odezwie i chcialam tego... ON-przeciez nie poklocilismy sie, chcialbym zachowac ten pozytywny kontakt, tak dobrze sie rozumiemy...qrde ja to wszytsko rozumie tylko dlaczego facet nie potrafi utrzymac zdrowego dystansu...wiecie co mnie zrazilo? ze zamaist uszanowac i swoja rodzine i mnie i siebie to łapy zaczely mu chodzic w obroty, jakies oblapianie mnie, JAKA PRZYJAZN...chyba sama nie wiedzialam co proponuje :-) i na siebie tez jestem zła,ze wczesniej kiedy juz na wstepie mnie odrzucila ta obraczka (wiecie jak ja nazywa? GPRS....) nie uswiadomilam sobie w co sie moge wpakowac... dziekuje tylko,ze to nie zaszlo dalej, bo naprawde niewybaczylabym sobie!!! owszem pozotaje taka nutka smutku,zawodu,ze przeciez zyje sie raz, ze nie codzien trafia sie ktos kto Cie tak swietnie rozumie,ale wiem tez ,ze nie buduje sie swojego szczescia na nieszczesciu innych...wiem tez jak wiele jest cierpienia w rodzinie, kiedy tatus nie spisuje sie jak trzeba, a dzieci wszystko widza,pamietaja...mimo,ze wydaje sie ze sa male... CHOLERNE EMOCJE!!! tylko mi nie brakuej wyobrazni,ja nie potrafie oderwac mysli od wszytskiego dookola i puscic sie w tany,a o konsekwencjach myslec pozniej...chce tez miec kiedys dzieci i jak sobie pomysle,ze mnie moze cos takiego spotkac to az mnie ciarki przechodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo przekorna i silna
szkoda,że takich kobiet jak Ty jak na lekarstwo! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekorna i silna
tylko nie wiem czy nie jest za pozno...nie ja to nastepna, tego sie obawiam, bo nikomu nie zycze tyle szczecia co jemu... i zaluje tez, ze nie mozna sie poprsotu zaprzyjaznic z czlowiekiem, ktory tak dobrze Cie rozumie... NAIWNA jestem ,wiem... jakas cholerna idealistka ze mnie... i sama siebie tez zaskakuje, bo ja zawsze mialam tendencje do bujania w oblokach, takie nierzeczywiste troche spojrzenie, a juz jakas milosc z przeszkodami,zdawaloby sie no wymarzona rola dla mnie, wieczna cierpietnica,czekajaca na okruchy...haha ...ponioslo mnie...lubie tez konkrety...albo tak,albo tak, a nie zawiecha taka jakas okropna... zastanawiajace jak czlowiek moze sie zmeczyc psychicznie...ze az sie czuje dobrze,ze ma w dupie wszytsko, mechanizmy obroone maja moc kochani, tylko nie wiem czy zobojetnienie jest takie fajne... i nie pomyslcie sobie,ze jestem jakas matka teresa z siemiu bolesci, czy zadki okaz chlopki-filantropki :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuu
nie zamarwiaj sie nad soba dobrze zrobilas, tak chyba powinno byc To, ze masz sumienie mowi samo za siebie. Musisz tylko dac sobie troche czasu, zapomnisz a pozniej z tego bedziesz sie smiala. A ten piekny "facet zonkos" Kogos innego sobie upoluje, pewnie jakas naiwna sie trafi wiec nie masz sie czym przejmowac On pewnie sie z Ciebie na boku smieje, albo i wsciekly jest bo nie udalo mu sie Ciebie do lozka zaciagnac Wiec sama rozumiesz glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oby sie moje
słowo w gówno obróciło, ale dla mnie ta sprawa nie jest jeszcze skończona. Mało tego nie byłabym taka pewna jak sie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekorna i silna
Przypomnialam sobie ,ze zalozylam ten topik... Napisze wam jak wyglada sprawa teraz... Dla watpiacych-wytrwalam nadal :-) Żonkoś dostal totalnego ignora... Kiedys szlam sobie do kolezanki, a tu nagle zajezdza mi droge kto? Oczywiscie on...Wysiadl sobie z samochodi i odrazu walnal mi komplementa, fajnie wygladasz itd. Powiedzial, ze wyjezdza na urlop nad morze, oczywiscie z rodzinka i z "rozczulajacym" spojrzeniem w oczetach "nic sie nie odzywasz..."... Nie trwalo to dlugo, ja w swoja on w swoja... od tego momentu cichutko, a tu ostatnio dostaje sms-ka czy nie mialabym ochoty na piwko, oczywiscie zignorowalam... I tak juz zostanie, jak go spotkam to przynajmniej bede mogla mu szczerze spojrzec w oczka nie majac nic na sumieniu! WNIOSEK : da sie zyc nie pakujac sie w zwiazki bez przyszlosci i bede uparcie przy tym trwac! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESTEŚ WIELKA
takie szmaty co rozpieprzają związki i włażą w cudze życie to zwykłe kurewki i takimi pozostaną. Tak trzymaj zasługujesz na szczęście i wolnego faceta a nie gnoja co zdradza żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekorna i silna
Nie wiem jak to napisac...dzisiaj dowiedzialam sie ze ON nie zyje, czytam to co napisalam i wiecie co, poza i wmawianie sobie pewnosci siebie w takich sytuacjach jest bardzo pomocne, Boze jaka ja bylam dumna z siebie,ze nie wkrecilam sie w to wszystko, ze nie dalam sie poniesc uczuciu i pozniej cierpiec jak kobiety tutaj na kafeterii,ale to co dzisiaj na mnie spadlo to juz za wiele... ON zginal w wypadku, a MIAŁ ŻYĆ i mial byc szczesliwy, mial zrozumiec,ze to co ma jest dla niego najwazniejsze, moze zrozumial...boli, jeszcze nigdy tak nie bolalo, tamta decyzja byla sluszna,ale tak skrycie i ja wiedzialam i on wiedzial, a teraz go nie ma, umarl :-( :-( :-( CHOLERA JASNA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że takich silnych
i przekornych kobiet jak Ty, tak mało! inne nie myślą o krzywdzie innych, nie mają skrupółow.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×