Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dzoana

brzusio, brzunio, dzidziuś pod serduszkiem... nie można normalnie?

Polecane posty

do \" do taka se gałązka\" - jasne , że rozumiem wszystko, \" co autor chciał powiedzieć\" - ale podtrzymuję to co powiedziałam.Autorka topiku nie ma monopolu na nazewnictwo i może jej się nie podobać to , czy tamto , jej sprawa, a innym właśnie sie podobają \"brzusie, brzuszki i dzidziusie pod serduszkiem\" i już.Spór o to nie ma najmniejszego sensu, nikt nikogo nie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale czemu się nagle zaczynają podobać? To naprawdę nie jest tylko kwestia gustu, typu czy komuś się podoba zielony czy czerwony. Gałązko, a jak ktoś by się do ciebie zwracał \"lala\", bo tak się mu podoba, to też byś sobie powiedziała, ze skoro ci to przeszkadza, to znaczy ze z tobą jest coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie \"lala\" ???? Hihihihihi! :D Chyba bym padła ze śmiechu....naprawdę....no ale poważnie mówiąc- - nie , oczywiście zwróciłabym uwagę, że mam imię ( i to naprawdę bardzo ładne)i wolę, by się do mnie zwracano po imieniu.Tyle mogłabym zrobić.Ale już żadnego wpływu na to , czy ten ktos tak będzie mówił do innych pewno nie miałabym.Ani nadziei, że moje \"nie\" spowoduje, że tego kogos nagle olśni, że to nie każdemu się może podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc masz tak samo jak ja, kiedy słysze skierowane do mnie brzusie, serduszka i dzidziusie.... Tylko że dodatkowo mam jakieś przeczucie, ze jak ktoś się czuje upowazniony mówić do mnei per brzusio, to tym samym czuje się upowazniony zeby powiedzieć \"nie jedz truskawek, bo szkodzisz dzidziusiowi, którego nosisz pod serduszkiem!\". Tak jakby ten \"brzusio\" odbierał mi w ludzkich oczach zdolność używania mózgu. I to jest wkurzające. Bo że ja nie musze słodzić nad swoją ciążą i nie widzę wszędzie kwiatuszków, to moze jest indywidualna sprawa, a zupełnie inna rzecz to traktowanie cię jak idiotki dlatego ze masz \"fasolkę w brzuszku\". Zresztą ja bym tez nie traktowała powaznie osoby, o której bym myślała, ze nosi \"fasolkę w brzuszku.\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może po prostu masz kłopot z asertywnością ? Może po prostu poćwicz na kimś, kto się wtrąca w nie swoje sprawy i powiedz mu, co myslisz.Pewno sie oburzy, ale co z tego? Jak sobie raz i drugi ulżysz - przestaniesz się wściekać, bo poczujesz, że nie jestes bezradna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche tolerancji
Jeszcze sie wtrace. Mysle, ze najwieksze znaczenie ma kto jakie slowa wypowiada, pisalas o tym Dzoana. Bo jesli jest to ktos bardzo bliski, to chyba az tak to nie drazni, z drugiej strony gdy piesci sie jakas babka ktora malo dla nas znaczy to to wtedy moze wkurzac. Mnie to nie wkurza, nie przywiazuje az tak duzej wagi do tego typu rzeczy. Moga gadac nie jedz sera plesniowego, truskawek, a tam, niech mowia, przeciez to Ty jestes w ciazy i to Ty najlepiej wiesz co dla Ciebie dobre. Nawet jesli kobieta na czas ciazy mowi sobie brzusio, brzuszek, fasolka, pomyslmy co w tym zlego? Zglupiala? Zdziecinniala? Ok, przejdzie jej jak urodzi ;). Panuje wolnosc slowa, a tego nikogo nie rania. Czasami to nawet milo poczytac, bo jakos wtedy tak czuc ze sie ktos cieszy, co rowniez nie znaczy ze kobieta ktora tak nie mowi, nie pragnie tego dziecka. A "maly, obcy, aliens, lokator" tez mi sie podoba :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może uściślę: jeżeli mój facet i sprawca ciąży mówi na mój bęben \"brzuszek\", to mówił tak zarówno przed ciążą jak i w trakcie, jest mi bliski, może mówić pieszczotliwie jak mu się podoba. Jego stosunek do mnie z powodu ciąży się nie zmienił. Ale jeżeli ktoś daleki znajomy, kto wcześniej traktował mnie a/powaznie, b/nie pieszczotliwie nagle zamiast brzucha widzi u mnie brzuszek, to, hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzoana generaklnie do tej pory popierałam Twoje zdanie w wielu kwestiach...ale tym razem nie bardzo wiem o co chodzi.... Owszem nawet jeśli to w ciąży pojawia się nagle widzenie i mówienie \"brzusio\", \"maluszek\", \"bobasek\" to nie sądzę by to miało cokolwiek wspólnego z dziecinnieniem i brakiem późniejszej odpowiedzialności... Często bywa tak,że właśnie w taki sposób ludzie postronni chcą pokazać swoją akceptację co do wyglądu ciężarnej...bo wydaje im się,że jak zdrobinią ten brzuch do \"brzusia\"...to będzie wyglądało jakby chcieli powiedzieć..ślicznie wyglądasz pomimo tego,że cię przybyło... Co do samych ciężarnych...no cóż..hmm...może hormony na większość z nas tak działają, może to oczekiwanie na coś małego i niewinnego, ale jedno wiem, mimo ,że sama tak mówię...nie stałam się ani zdziecinniała ani nieodpowiedzialna.... I rzeczywiście...kochana odrobina tolerancji... Ty nie lubisz, ale są takie , którym to nie przeszkadza...A ja mimo wszystko od teścia wolę usłyszeć jak tam twój brzusio....miż jak tam twój brzuch....bo wiem,że on nie ma w zamiarze powiedzieć...że ja jestem niepełnosprawna teraz, tylko cieszy się zwyczajnie,że znów będzie dziadkiem....bez względu na to,że ma ponad 50 lat...cieszy się taką szczerą radością.... Pozdrawiam Cię serdecznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troche tolerancji
"Zafasolkowana" - rewelacja, jeszcze czegos takiego nie slyszalam :D , faktycznie dosc glupie ;) , ale bez wiekszego znaczenia dla mnie. Ja w 100% zgadzam sie z tym co napisala Anulka 🌻 , dokladnie tak samo mysle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki_krak
Anulko_krak, zlikwiduj te http-y w stopce, bo rozciągasz potwornie wszystkie topiki w szerz niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatrice
Dla mnie jest to traktowanie ciężarnej jak inkubatora. Jakby przez to ze jest w ciąży juz nie była sobą tylko pojemnikiem na dziecko i dlatego tak się do niej mówi. Radość i akceptację mozna wyrazić na wiele sposobów, jest wiele pięknych słów, niekoniecznie tych, których się używa do małych dzieci. Do dzieci mówi się tak, bo nie rozumieją inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje,że kobiety mówią tak z tego samego powodu, dla którego do małego dziecka nie powiedzą Krzysztofie, Stanisławie czy Waldemarze, tylko Krzysiu, Stasiu itd. To jest taka maleńka kruszynka że nie da się inaczej nazwać ;) Brzuch to dla mnie takie określenie jakbym mówiła o czymś czego nie toleruję, o czymś obcym i bezosobowym. Przecież nie powiem że brzuch mnie kopnął tylko dziecko, dzidzia itp (no ale z ta fasolką to już przesada...) Ja sama mówiłam do synka Krzychu (tak ma na imię :)), mały, fakt, brzusio nigdy nie mówiłam, nie przyszło mi to jakoś do głowy... \"Zafasolkowana\" to najgłupsze określenie jakie słyszałam..... Takie jest moje zdanie. :D Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he he
nigdy bym nie wpadła że cipeczka to POCHWA, każda idiotka wie że nacinajac krocze nie tnie się pochwy więc nacinajac cipeczkę też nie tnie się pochwy - wiec pochwa to nie cipeczka---------------------- TO DO TEJ KROWY KTÓRA NA POPRZEDNIEJ STRONIE SIE ZE MNA SPIERAŁA :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poprzednika Każda idiotka może i to wie, ale te co nie są idiotkami wiedzą, ze krocze to jest odcinek skóry pomiędzy odbytem a pochwą i nacięcie robi się od strony pochwy. Czyli przecięta jest ściana pochwy. Jakby nie patrzeć, tak wychodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co hehehe ------
jesteś żałosna:-( Kompletnie niedojrzała emocjonalnie gówniara, której reakcją na kontrargumenty jest nazywanie adwersarza "krową" . No, ale czegóż się można było spodziewać po panience, dla której najważniejszą sprawą jest - jak wygląda jej CIPECZKA, buahahaha, w dodatku w trakcie porodu :P Spadaj już, dziecino , bye, bye !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he mamuski
CIPKA to taka "bułeczka" miedzy kobiecymi nogami, a rodząca maa niestety rozciągniętą szparę podczas porodu na którą nie polecam patrzeć, bo można zwymiotować. Przykre ale prawdziwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he he
Dziękuję żeście mnie odmłodziły aż do panienki :D, to były czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie \"nacinanie cipeczki\", to może \"nacinanko kroczusia\"? Ja też nie lubie tych zdrobnień, zwłaszcza \"fasolka\" jast wręcz żenująca... blach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to znalazlam na fasolkowym t
Przeczytaj proszę do końca... > > > >> To dziwne, jak proste jest dla ludzi wyrzucić Boga, a > > > >> potem dziwić > > > >> się, > > > >> dlaczego świat zmierza do piekła. > > > >> To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w > > > >> gazetach, a > > > >> podajemy w wątpliwość to, co mówi Pismo Święte. > > > >> To dziwne, jak bardzo każdy chce iść do nieba pod > > > >> warunkiem, że nie > > > >> będzie > > > >> musiał wierzyć, myśleć, mówić ani też robić czegokolwiek, > > > >> co mówi Słowo Boże. > > > >> To dziwne, jak ktoś może powiedzieć: "Wierzę w Boga" i > > > >> nadal iść za > > > >> szatanem, który tak a propos również wierzy w Boga. > > > >> To dziwne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy byc osądzeni. > > > >> To dziwne, jak możesz wysyłać tysiące "dowcipów" przez e- > > > >> mail, które > > > >> rozprzestrzeniają się jak nieokiełznany ogień, ale kiedy > > > >> wysyłasz > > > >> przesłania > > > >> dotyczące Pana Boga, ludzie dwa razy > > > >> zastanawiają się, czy podzielić się nimi z innymi. > > > >> To dziwne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa w > > > >> niedzielę, a przez > > > >> resztę tygodnia jest niewidzialnym chrześcijaninem. > > > >> To śmieszne, że kiedy przeczytasz tę wiadomość, nie > > > >> wyślesz jej do > > > >> zbyt > > > >> wielu osób z Twojej listy adresowej, ponieważ nie jesteś > > > >> pewny, co > > > >> pomyślą o > > > >> Tobie, kiedy im to wyślesz. > > > >> To śmieszne, jak bardzo mogę być przejęty tym, co inni > > > >> ludzie pomyślą o > > > >> mnie, zamiast tym, do czego wzywa mnie Bóg !!! > > > >> > > > >> Człowiek wyszeptał: > > > >> - Boże, przemów do mnie ! > > > >> I oto słowik zaśpiewał. > > > >> Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął: > > > >> - Boże, przemów do mnie ! > > > >> I oto błyskawica przeszyła niebo... Ale człowiek tego nie > > > >> dostrzegł, > > > >> rzekł: > > > >> - Boże, pozwól mi się zobaczyć. > > > >> I oto gwiazda zamigotała jaśniej. Ale człowiek jej nie > > > >> zauważył, więc > > > >> zawołał: > > > >> - Boże, uczyń cud ! > > > >> I oto urodziło się dziecko. Ale człowiek tego nie spostrzegł. Płacząc > > w > > > >> rozpaczy, powiedział: > > > >> - Dotknij mnie, Boże, niech wiem, że jesteś tu. > > > >> Bóg schylił się więc i dotknął człowieka. Ale człowiek > > > >> strzepnął motyla > > > >> ze > > > >> swego ramienia i poszedł dalej. > > > >> Bóg jest wśród nas. Także w małych i prostych rzeczach, > > > >> nawet w dobie > > > >> komputerów, więc człowiek płakał: > > > >> - Boże, potrzebuję Twojej pomocy ! > > > >> I oto dostał maila z dobrym słowem i słowami zachęty. Ale > > > >> człowiek > > > >> usunął > > > >> go > > > >> i kontynuował płacz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acegi
nie rozumiem tego całego zamieszania ,a ten topik głupi jest.Co kogo obchodzi jak na siebie i o sobie mówią cięzarne? To jest odmienny stan,są szczęśliwe i niech mówią sobie co chcą. Czy powiedzenie "w mojej macicy rozwija się płód" jest oznaką odpowiedzialności mamy, a słowa:"w moim brzuszku siedzi dzidzia" jest przejawem infantylności???A moze lepiej powiedzieć : "mam bachora w brzuszysku"? Ja nawet do kota mówię pieszczotliwie i zdrabniam jego imię jak się tylko da.Czy to znaczy,ze jestem nieodpowiedzialna? Przyznam,ze troche draznią mnie niektóre zdrobnienia,np pieniązki; Ale jak tak lubią -niech sobie mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, które od jakiegoś czasu spotykają się na forum, tworzą swoistą grupę wsparcia. Wytwarza się pomiędzy nimi atmosfera przyjaźni, otwartości. Spędzają tu sporo czasu dzieląc się troskami i radościami - tymi dużymi i malutkimi. Forum to swego rodzaju wirtualny kominek, gdzie można \"przyjść i się ogrzać\" i w tej ciepłej atmosferze łatwiej o jowialne sformułowania typu: fasolka, dzidzia pod serduszkiem, brzunio.... Co ma do tego stan umysłu, czy poziom intelektualny? Raczej niewiele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff Elfinko a już myślałam,że ja tylko tak myślę....Dzięki wielkie :):):):) Czy komuś jeszcze ta stopka przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie
nie przeszkadza mi Twoja stopka a jak czytam ten topik to dostaję jakichś skrętów. Też mam niuniuniuę pod serduniem i tak właśnie o niej myślę. Wcale nie uważam żeby myślenie o dzidzi i o swoim ciele w ciąży było objawem zdziecinnienia, infantylności, płytkości czy głupoty. Bardzo też boli mnie fakt że w naszym społeczeństwie jest aż tyle nietolerancji i wrogości. Na szczęście jak widac nawet w tym nieszczęsnym topiku są jeszcze normalni ludzie i normalne mamy, które po prostu cieszą się z dziecka które noszą pod sercem, chcą podzielić się z innymi swoją radością, podzielić obawami, zapytać czy inne mamy też mają takie czy inne przypadłości, a nie tylko przyszły tutaj po to aby zgnoić innych, bo takie już są. Wszystkie kobiety o poglądach podobnych do Dzoany niech po prostu napiszą że nie życzą sobie nazywania ich "mamusiami noszącymi dzidziunie w brzusiu" a nikt się do nich tak nie będzie zwracał. Mnie tam można tak nazywać i ja się bardzo cieszę gdy ktoś mnie pyta jak tam moja kruszynka w brzusiu się miewa i jak inne mamy piszą że pozdrawiają wszsytkie mamusie i ich brzusie. To takie miłe oderwanie od szarej rzeczywistości obowiązków i pracy. Pracy, w której często jest ciężko, w tym szczególnym czasie często jeszcze ciężej z powodu chociażby utrudnionego poruszania. Ja np. mam dość wymgającą pracę, w której cały dzień muszę się skupiać i myśleć. To bardzo miło przyjść popołudniu do domu i przeczytać na forum: "buziaczki dla kochanych mamuś i ich brzuszków". Pozdrawiam wszystkie szalone mamusie i te mniej szalone matki też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polankaha
Dzoana, raany, popieram Cię całkowicie. Czym ja tych słów więcej słyszę, tym mocniej mnie szlag trafia, a określenie fasolka, jest moim zdaniem wstrętne, jak na dziecko choćby dopiero malutkie, można nazwać warzywem, to ja nie wiem. Fakt, trochę Ty mnie też podkręciłaś tymi cytatami z forum, ale masz rację! ja od kilku tygodni jestem w ciąży i na szczęście jeszcze nikt ze mną nie rozmawiał, jak z jakąś niedorozwiniętą, słownictwem dla przedszkolaków, ale niech no tylko ktoś spróbuje... P.S. a jak mnie brzuch boli, czy piersi, to mnie boli brzuch i piersi, a nie jakis brzusiu i cycuszki - bleee. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polankaha
a na swojego dzidziusia, mówię dzidziuś i nazywam je pieszczoliwie, bo mały dzidziuś to co innego, ale nie rozczulam się nad swoim ciałem, bo to jest jakieś takie nienaturalne. Pewnie, że do męża czasem powiem mój brzuszek, ale to tylko dlatego, że do siebie ogólnie mówimy czasami pieszczotliwie, a nie dlatego, że jestem w ciąży. A jak ktoś obcy mówi do kobiety w ciąży takim słownictwem pieszczotliwym to jest to jakieś takie sztuczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki_krak
Twoja stopka przeszkadza o tyle, że straszliwie rozciąga topiki w szerz.Gdzie nie wejdziesz, tam zaraz wszystko sie rozwleka, nie rozumiesz tego, czy co????????????? Takie rozwlekłe topiki źle sie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polankaha dokładnie o to mi chodzi. To jak mój facet i ja odbieramy ten stan, to jest nasza prywatna sprawa. Mozemy sobie mówić pieszczotliwie między sobą, bo mamy na to swoją zgodę a stosunki między nami są takie a nie inne. To nie ma nic do tematu o którym piszę. To, co mnie drazni to PUBLICZNE stawianie sprawy ciąży jako stanu kiedy brzuch przestaje być brzuchem a zaczyna być brzusiem, staje się on w dodatku sprawą publiczną i każdy czuje się upowazniony do komentowania tego w sposób zdrobniały i zbyt poufały. Nie wiem, czy zauważyłyście, ale w ten sam sposób formułowane są często artykuły w pismach dla kobiet w ciąży! Jakby redaktorzy pisali dla przedszkolaków! Owszem, małe dziecko jest sliczne, słodkie i wzbudza pieszczotliwe reakcje. Ale ja, będąc w ciąży, nie jestem małym dzidziusiem, tylko dorosłą kobietą, która w sposób dość dla niej uciążliwy hoduje w swoim organiżmie tegoż dziedziusia. Dzisziusia nie widać na zewnątrz, a ja nie epatuję jakoś cechami wczesnodziecięcymi chyba... Moze to jest ten problem, ze ja odróżniam siebie od mojego dziecka natomiast otoczenie nie widzi tej subtelnej róznicy. i znowu wracam do tego samego punktu - kim jest naprawdę i jak jest postrzegana kobieta w ciąży. Bo jak widać, na pewno przestaje być na jakiś czas postrzegana jako integralna osoba, którą była wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi ale nie zrobię tego, tylko i wyłącznie dlatego,że jedna osoba ma taką ochotę...i tak jestem tolerancyjna... Pozdrawiam...A może dla Ciebie w ogóle mam się nie pokazywać na forum, bo Ty nie masz ochoty??? Spróbuję jednak jeszcze ścieśnić stopkę.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki_krak
No i teraz jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×