Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutenka

KOBIETY A PROBLEMY W ZWIAZKU

Polecane posty

Gość GosiazWawy22
Armin_van_Buuren_feat.Jaren-Unforgivable__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955590/Armin_van_Buuren_feat.Jaren-Unforgivable__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 7786 KB Szymon_Wydra___Carpe_Diem-Dlaczego_ja__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955297/Szymon_Wydra___Carpe_Diem-Dlaczego_ja__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 4447 KB Stefano_Terazzino_-_Another_Minute__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955237/Stefano_Terazzino_-_Another_Minute__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 3629 KB James_Morrison_feat._Nelly_Furtado_-_Broken_Strings.NellyFurtado-BrokenStrings__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955212/James_Morrison_feat._Nelly_Furtado_-_Broken_Strings.NellyFurtado-BrokenStrings__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 4009 KB Fragma_-_Memory__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955167/Fragma_-_Memory__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 3087 KB David-Tavare_-_If_You_Don_t_Know_My_Name__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955108/David-Tavare_-_If_You_Don_t_Know_My_Name__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 3632 KB DJ_Tatana_-_Free__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955087/DJ_Tatana_-_Free__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 1402 KB Daniela-Push_It_Up__mp3.tootoo.pl_.mp3 http://rapidshare.com/files/173955051/Daniela-Push_It_Up__mp3.tootoo.pl_.mp3 Size: 2970 KB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krwi i kosci
http://chomikuj.pl/Miau/ebooki Hasło do folderu jak w instrukcji. Są tu prawie wszystkie pozycje dla kobiet i mężczyzn dostępne na necie. tylko nie poukładane, trzeba sobie wyszukać a co ważne- jest też audiobook - Urzekająca , swietna lektura dla kobiet, oraz Dzikie serce - kazdy facet powinien to znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vlad tepes
Hej. Ma może ktoraś z Was książkę "Dlaczego mężczyźni POŚLUBIAJĄ zołzy" Z gory dziekuje za linka bądź przeslanie mi na maila:) bobislawek@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testtesttest
test Czy jestem kobietą, która "kocha za bardzo"? Oto typowe przekonania, zachowania i cechy kobiety, która „kocha za bardzo”. Sprawdź, ile z nich pasuje do Ciebie. Na koniec podsumuj ich liczbę. 1. Nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzny. Bez ukochanego partnera moje życie nie ma sensu. 2. Uważam, że miarą prawdziwej miłości jest stopień poświęcenia swojego życia partnerowi. 3. Choć mój partner często zadaje mi tyle bólu i cierpień, wierzę, że dzięki mojej miłości się zmieni. 4. Zrozumiałam, że mój partner jest w szponach nałogu (alkoholizm, narkomania, erotomania, pracoholizm, uzależnienie od hazardu, Internetu itp.) i robię wszystko, żeby pomóc mu z niego wyjść. 5. Uważam, że jeśli ktoś, kogo kocham, czegoś potrzebuje, to moim obowiązkiem jest zaspokoić jego potrzeby. 6. Jestem pierwszą, która jest w stanie ofiarować prawdziwą miłość swojemu partnerowi – do tej pory kobiety, z którymi się wiązał, tego nie potrafiły. 7. Nie mam własnego kręgu znajomych, ani własnych zainteresowań, jedno i drugie dzielę z partnerem i uważam, że tak powinno być w idealnym związku. 8. Jestem zdolna do bezgranicznej pomocy swojemu partnerowi, nic nie jest tak ważne, jak jego dobro. 9. Beze mnie mój partner nie da sobie rady w życiu. Znam jego ograniczenia i dlatego to ja muszę trzymać kontrolę nad naszymi wspólnymi sprawami, bo inaczej wszystko się posypie. 10. Choć mój partner nie zachowuje się wobec mnie tak, jakbym tego chciała i często mnie rani, wierzę, że tak naprawdę mnie kocha, tylko nie potrafi tego wyrazić. 11. Gdy coś nam nie wychodzi, gdy się pokłócimy, gdy zostanę obrażona, zawsze potem zastanawiam się, co ja źle zrobiłam. 12. Choć uważam, że mężczyzna nie ma prawa uderzyć, znieważać, ani zdradzać kobiety, to mimo że doświadczyłam tego od swojego partnera, nie zerwałam związku z nim. 13. Nie potrafię odczuwać przyjemności, gdy wspólnie spędzamy nasz wolny czas, jeśli nie jestem przekonana, że mój partner też jest zadowolony. 14. Rozmawiając z partnerem na temat problemów w naszym związku, przyznaję mu rację, gdy mówi, że wina leży po mojej stronie. 15. Nawet czasem o myślałam o rozstaniu, ale bardzo boję się samotności i cierpień z nią związanych. 16. Choć w naszym związku jest coraz gorzej i nie czuję się w nim szczęśliwa, nie chcę go zrywać, ponieważ szkoda mi mojego czasu i energii, które w ten związek zainwestowałam. 17. Bardzo rzadko robię coś tylko po to, by zaspokoić swoje własne potrzeby, bo według mnie to skrajny egoizm – żyjąc w związku z partnerem trzeba zawsze brać pod uwagę dobro wspólne. 18. Gdy jestem bez mojego partnera – czy tylko na chwilę, bo wyjechał, czy dlatego że mnie opuścił, lub ja się z nim rozstałam, czuję przerażającą pustkę wewnętrzną, której niczym nie potrafię zapełnić. 19. Często popadam w depresję, ponieważ nie jestem szczęśliwa ze swojego życia i nie widzę żadnych szans na poprawę swojego losu. 20. Jestem podatna na różne nałogi (nadużywanie alkoholu, narkotyków, czy środków uspakajających, niekontrolowane objadanie się). 21. Zdarza mi się nawiązywać romans z mężczyzną tylko i wyłącznie po to, by się dowartościować. 22. Uważam, że mężczyźni spokojni, zrównoważeni i stateczni są potwornie nudni. 23. Moi rodzice nie byli szczęśliwi. Jako dziecko czułam się odpowiedzialna za ich szczęście i robiłam wszystko, żeby byli ze mnie zadowoleni. 24. Tak naprawdę wyszłam z rodzinnego domu z olbrzymim głodem miłości. Moje związki z mężczyznami były sposobem na jego zaspokojenie. Jeśli pasuje do Ciebie choć jedno z podanych wyżej zdań, możesz mieć podejrzenie, że jesteś kobietą „kochającą za bardzo”. Jeśli jest ich powyżej sześciu, to w zasadzie masz pewność. Ponad dwanaście pasujących do Ciebie zdań oznacza, że jesteś całkowicie uzależniona od mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rob
goraco polecam kilka pozycji dr barbary de angelis: czy bedzie z nas dobrana para, sekrety kobiet...i wszystkie inne. bardzo pouczajace i bardzo zmienily moje dotychczasowe podejscie do wielu spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonitax1x1
Witam Dziewczyny... tytul tematu mnie troszczeczke przeraża, jednak to takze tyczy sie mnie. zeby opowiedziec moja historie musze zaczac pisac od poczatku. Z góry prosze o rady. Moj narzeczony sprawia wrażenie szczesliwego, "normalnego" mezczyzny. i ja sama tak myslslam, kiedy zaczelam sie z nim spotykac. Z miesiaca na miesiac widzialam jego słaba i słabnącą psychike. Bartosz mieszka jeszcze z rodzicami, jego ojciec jest alkoholokiem. Kiedy przychodzi pijany wyrzuca go nawet w srodku nocy z łóżka i gada mu do rana jaki jest beznadziejny, bezużyteczny, żałosny, ze jest zerem i nigdy w zyciu niczegoi nie osiagnie. Ojciec pije od 11 lat. Matka, nie widzi w tym problemu, kiedy ojciec szarpie go, a on probuje sie bronic matka krzyczy "Bartosz, nie rób awantur", sam ja wyzywa od kury, dzi**i, suki itd... NAuczylam bartka tego ze musi to zlekceważyc bo on na to nic nie poradzi skoro ojciec sam nie bedzie chccial sie leczyc i faktycznie bylo troche lepioej, jednak bylo to 1,5 roku temu. Pewnie nasuwa wam sie pytanie czemu on sie nie wyprowadzi i spokoj. ON jednak boi sie zostawic matke, poniewaz ojciec potrafi w nia rzucac kubkiem z wrzatkiem.. a kiedy rozmawia z nia o odejsciu, ona nie chce o tym sluchac. Bartek ma 23 lata i jak kazdy chlopak w tym wieku lubi wypic sobie drinka czy kilka piwek w weekend. Bardzo sie boje by on sie nie uzaleznił. W kazdym razie do rzeczy. Bartek juz jest tak zniszczony psychicznie ze uwierzyl w swoja beznadziejnosc... Jest taki ze jezeli ktos zwroci mu uwage ze ma biale buty, to wiecej ich nie ubierze! bedzie chodzil tylko w czarnych. w świeta zwocilam mu uwage ze troche za duzo wypil, i ze ma przestac bo wie jak wygladaja świeta z alkoholem, na to on tak bardzo sie tym przejal ze powiedzial "zegnaj" po czym zadzwonil do mnie ze mnie kocha ale dalej tak nie bedzie zyl bo ja kocham kogos innego niz jego, i on mi niczego nie da w zyciu itd itd. I ze dziekuje mojej siostrze za prezent świateczny (szalik) bo teraz on rozwiaze jego probelmy... i wylaczyl telefon... a napiasal jeszcze ze zaraz bedzie mu ciepło - żegnaj. nie wiedzialam co mam robic nie wiedzialam kompletnie gdzie jest, na szczescie za godzine telefon byl wlaczony. rano pojechalalam do niego porozmawiac. płakał ( on płacze prawie codziennie) wytłumaczylam mu ze nie wolno tak robic jak on. ze obdardza TAKA wina jedna osobe taka odpowiedzialnoscia.. przeprosil powiedzial ze bylo mu naprawde źle. Przeprosil. dlugo nie minelo poprosilam by nie wychodzil tego dnia z kolegami zaczal krzyczec to samo co w świata + ze chce mu zabrac wszystko! jednak teraz nie zagrozil samobojstem. Mowil ze jedyna osoba dla ktorej musi zyc to jego mama i musi ja ratowac. I stalo siew tak KOLEJNY raz. Dzisiaj mamy 8.01.2009, minely 2 tygodnie od swiat. Boje mu sie zwrocic na cokolwiek uwage jednak nie moge go traktowac taryfa ulgowa. Teraz zaczal mowic ze nasze zycie erotyczne sie popsulo - boje sie co sie z tego rozwinie. Bartek przydzie mieszkac -definitywnie- do poznania w okresie letnim, zgodzil sie na terapie do rodzin uzależnionych. jednak co do tego czasu? co ze mna? to wspanialy chlopak. bede jego żona i pragne tego z calego serca... jednak jak mu pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mezczyzni....
czy ma ktos do sprzedania w niskiej cenie ksiazke DLACZEGO MEZCZYZNI POśLUBIAJA ZOłZY? JESLI TAK PROSZE O KOTNAKT : czupaczups@gmail.com ewentualnie proszę o zeskanowanie ksiązki - odkupię skan - na allegro takie pdfy chodzą po 5 zł. Bardzo mi zalezy :) dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam: " Inteligencja Emocjonalna" - Daniel Goleman oraz " Samokontrola Emocjonala " - Gaela Lindenfielda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam szczescia 555
Czy wy tez jestescie w zwizku nieszczesliwe? Czasem jest ok ale bywaja dlugie okresy nieszczesliwe. Rozmawiamy opryskliwie, nie rozumiemy sie. Ja jestem dla niego zbyt idealna, on mi ciagle mowi, ze jestem nudna bo nie pije, niczego nie przypalam w przeciwienstwie do niego. Jestem madra, wyksztalcona i nudzi go nawet gy czytam ksiazke. On innaczej uzywa zacie ja innaczej. On jest obcokrajowcem i mieszkamy u niego juz 3 lata. Kiedy go poznalam wydal mi sie ksieciem z bajki. Teraz roztyl sie straszliwie, ubiera sie nieciekawie i wogole zaglada albo do kieliszka albo przapala. Bardzo sie klocimy bo on chce wciaz uzywac zycia jak mlody mamy 25 lat. Ja natomiast wg niego jestem nudna i powazna. Ale jak nie byc powaznym jak sie ma stalego patnera i sie tylko idzie do pracy i do domu. Jak czasem gdzeis wyjdziemy to ja zawsze wracam zla do domu. Za duzo pije nawet jak nie ejst nawalony to i tak widac po nim, ze pil i jak dla mnie to wyrzucanie kasy w bloto. Ja umiem sie bawic przy coca coli. To mnie zabija. Jestem zdolowana moim zwiazkiem. Zaczynam zastanawiac sie nad odejsciem choc wiem, ze tego nie zrobie. To zbyt trudne. Wszyscy wokolo sie pobieraja a ja tez bym chciala z tym wyjatkiem ze gdy pomysle ze mam powiedziec tak to waham sie strasznie. Czy inni tez maja takiego dola a mimo to sie pobieraja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) jestem tu nowa, chyba troszke mi sie nudzi, albo troszke jestem nieszczesliwa i zla i sama nie wiem co tu robie...czy wy czasem bedac w zwiazku niby udanym i szczesliwym czujecie to samo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzzanna
dziewczyny "podziwiam"was. Piszecie że macie problemy w związku, piszecie o swoim beznadziejnym samopoczuciu i takie tam i macie świadomość tego, że nie powinnyście tak być tarktowane a mimo to trwacie w tych durnowatych związkach. Pytam się zatem dlaczego,po co? Zrozumiałabym gdyby to był związek małżeński-o taki trzeba walczyć ale wszystko ma tez swoje granice. Ale wy piszecie że są to związki jeszcze nieformalne. Więc dlaczego po prostu nie odejdziecie??? Tak trudno spakować walizkę??? Tylko nie piszcie mi proszę że ich kochacie bo niby za co???? za to, że pije, poniża , zdradza, wyzywa, oszukuje a może bije. za to kochacie? Bo jeśli tak to tym bardziej musicie biegiem na psychoterapie. Nie mamy wpływu na to jacy są nasi rodzice, w jakich warunkach nas wychowali, jakich metod używali ale mamy wpływ na wybór swojego partnera a skoro mamy taką możliwość to skorzystajmy z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altruistka
Droga BONITAX1+1 Jeżeli drogie dziewczę posiadasz w sobie choć odrobinę instynktu samozachowawczego to czym prędzej zerwij zwiazek ze swoim chłopakiem.Myślę że powinnaś również pójść na terapię dla uzależnionych od alkoholu,by zrozumieić jakie mechanizmy stymulują zachowanie alkoholika.Idź tam sama dla samej siebie.Bywanie w poradni psychologicznej czy poradniach uzależnień nie jest wstydem a często życiową koniecznością.Terapie takie prowadzą osoby,które nie diagnozują ale uświadamiają co jest powodem powstania uzależnienia,jak sobie z nim radzić,jak traktować osobę uzależnioną,jak samemu nie dać się wciągnąc w nałóg. Twoje życie należy do Ciebie.Nie można wybrać sobie rodziny w której człowiek przyjdzie na świat ale przyszłego ojca swoich dzieci i partnera życiowego ty wybierasz.Wiem coś o tym z włsnego domu rodzinnego.Nie musisz udowadniać całemu światu,że potrafisz kochać i że stać Cię na ponadludzkie poświęcenie dla osoby kochanej. Najwspanialsza miłość i poświęcenie dla niego nie sprawi,by wybranek Twojego serca to dostrzegł,skoro on będzie skupiony tylko na sobie i uwielbiał użalać się nad sobą,byś Ty przybiegła mu na pomoc.Alkoholicy często uprawiaja na swoich rodzinach proceder "wampiryzmu psychicznego",który wypali Cię z czasem do cna.Alkoholicy sztukę manipulowania ludźmi opanowują często do perfekcji-najpierw z powodu użalania się nad sobą,potem by wymóc na najblizszych to czego Ci z czasem nie chcą już dawać.Alkoholizm to uzależnienie z którym często uzależnionemu jest dobrze i mimo,że zapewnia iż chce się zmienić i tak tego nie zrobi.Dlatego że bliskim jest go żal,dlatego że chcą mu pomóc,dlatego że w tym pomaganiu dają alkoholikowi to czego on chce-wikt,opierunek,pieniądze na alkohol,na towarzystwo.W rezultacie dają mu przyzwolenie na taki styl życia jaki mu odpowiada więc dlaczego ma się zmieniać?????? Tak wygodnie mu żyć skoro wszyscy wokół niego chodzą na palcach,by go nie urazić. Życie z pijakiem boli - fizycznie,bo często nadużywa swojej siły fizycznej wobec rodziny, -psychicznie,bo nie przebiera w słowach chcąc wymóc na rodzinie to,co jak twierdzi, słusznie mu się należy. Życie z pijakiem śmierdzi - wracając po libacji alkoholowej śmierdzi wódą,często kobietami,a wymiociny z przepicia dopełniają tego wizerunku. Droga BONITAX.... Mogłabym tak bez końca wyliczać Ci tutaj efekty życia z osobą uzależnioną.Musisz wiedzieć,że dla osoby,która lubi zaglądać do kieliszka jedynym wyjściem jest pozostawienie jej samej sobie.Jest to tzw."twarda miłość".Albo taka osoba zmieni swoje życie dla Ciebie albo stoczy się na dno.Wybierze to, co bardziej kocha. Życie to kwestia wyboru.Twoje życie należy do Ciebie.I bez wzgledu na to co teraz myślisz,wiem że nie jest Ci łatwo.Bo nie można wyjąć z piersi serca,położyć obok i zakazać mu bić i odczuwać. Zachowaj szacunek dla siebie,bo potem....nie będziesz mogła spojrzeć sobie w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sszpila
MĘSKIE SPYTKI To nie są wymyślone kawały o facetach ! To nie są kawały o blondasach ! To są REALNE TEKSTY męskiej części świata ! xDDD ..dla BRECHTU !!! i ku przestrodze... http://www.sendspace.pl/file/4gu50dCa/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nji
ja wlasnie biore rozwod... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nji
I wlasnie czekam na ksiazke "Przyciagnij milosc". Wczoraj sie zainteresowalam tematem i weszlam na strone: http://przyciagnijmilosc.pl/. Wyglada interesujaco- zapisalam sie na liste:). Pozdrawiam wszystkie Panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo zasmucoonaa
każda rozmowa przeradza się w kłótnię, każda. Kończy się jego wyjściem i moimi wyrzutami sumienia, jego pretensjami, że go nie szanuję, moimi przeprosinami. I tak ciągle, nie ma sytuacji,żeby on próbował coś załagodzić. A jak nic nie mówię, żeby nie zaczęła się znowu głupia sprzeczka, to siedzimy w ciszy- on jest małomówny, dzisiaj powiedział, że mu się nudzi, więc zaczęliśmy gadać i znowu....Dziewczyny, u was też tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monidło
Posłuchajcie drogie niewiasty. Jestem mężatką od dziesięciu lat, od trzydziestu lat czytam książki i wierzcie mi, jedyna dobra rada to taka, żę gdy facet wróci z pracy i powie: wyobraź sobie, że S wynalazł Y a A zmodernizował Z, lub inny tekst z dziedziny która jego interesuje o a Wy tego w ząb nie rozumiecie i Was nudzi, nigdy nie zapomnijcie powiedzieć: "naprawdę? Co za szczęście!!!" i zapytać o szczegóły. A potem nie zgłębiać jego jestestwa, bo on już i tak jest w swojej jaskini i nie życzy sobie komunkacji jakiejkolwiek, tylko umówić sie z koleżanką na wystawę, koncert, do kina czy do kafejki i dobrze się bawić. Tu macie spis wszelkich możliwości atrakcyjnego spędzania czasu w całej Polsce, zależnie od tego co kto lubi: http://www.sybil.pl/ , znajdźcie coś, co Was interesuje i wyjdźcie z domu.Skupcie się na sobie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzczyzna od a do z - calosc
Cala ksiązka znajduje się tutaj - super napisana polecam http://chomikuj.pl/Miau/ebooki/zwi*c4*85zek*2c+mi*c5*82o*c5*9b*c4*87*2c+poradniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłowyDoGóry
W celu poprawy humoru i nabrania dystansu polecam książkę Krystyny Kofty pt "Jak zdobyć, utrzymać i porzucić mężczyznę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apropos! Na stronie "przyciagnij milosc" jest informacja o jakis warsztatach- czy ktoras z Was brała udział w tego typu szkoleniu? Jestem ciekawa co to takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demonkaaaaaaaa
bardzo zasmucoonaa Mam tak samo jak Ty, rozmowa z moim partnerem większości kończy sie kłótnią, wystarczy, że mam inne zdanie niz on albo źle mnie zrozumie. Potem następnie obraża się na mnie i traktuje jak powietrze. też wcześniej zawsze przepraszałam, a on i tak miał to gdzieś. teraz już nie przepraszam, ale jesteśmy już dość długo. Zawsze to ja wszystko załagadzam, a jemu to wszystko obojętne. Popsuło się między nami na krótko przed ślubem. Ale ja poprostu miałam nadzieję, że się ułoży. Bardzo Go kochałam. Potem już nigdy nie było lepiej. Ale ja nie chciałm sie rozejść, bo nadal ślepo kochałam, a on nie wiem czemu chciał ze mną być, mimo tego, że ciągle go wkurzałam tym, że chce od niego miłości, czułości, rozmowy. Poprostu w jednej chwili bardzo mnie kochał, a gdy zdobył - olał. Z czasem powoli zrobił się niemiły, wredny, złośliwy, poniżał mnie, ośmieszał, a o przytuleniu czy jakichkolwiek czułosciach nie było mowy, ale seks oczywiście tak. Jak coś chciał ja byłam na zawołanie i on oczywiście tego wymagał, inaczej by się obraził, a jak ja chciałam coś od niego to mówił,ze mu się nie chce albo że nie ma czasu bo jest zajęty... oglądaniem telewizji. W między czasie zaszłam w ciąze, bo oboje chcieliśmy, jeszcze wtedy był znośny i mówił, że kocha, a ja wciąż głupia miałm nadzieję, że jakoś to będzie. W ciązy było najgorzej i nawet myslałm poważnie o rozwodzie, ale nie miałam gdzie szukać oparcia, więc dałam spokój, a pracę miałam niepewną. I nadal darzyłam go jakimś uczuciem. To i tak mało co napisałam o nim. Później po porodzie było troche lepiej ale chwilę. Musze powoli kończyć. (Obecnie mamy jeszcze jedno dziecko.) Wiem, że byłam głupia, że nie rozwiodłam się zaraz po ślubie, ale zawsze się czegoś bałam, że w trakcie rozwodu będziemy musieli mieszkać razem i że będzie mi dokuczał, wyżywał się na mnie za karę, że chce rozwód. a ja jednak jestem ta słaba i nie wiem czy bym dała radę prowadzić z nim wojnę. A nie miałam gdzie się wyprowadzić, a on by sie też nie wyprowadził. No i na początku ciągle miałam nadzieję że się może jednak ułoży. Teraz bym się juz zdecydowała na rozwód z desperacji, poprostu podjęłabym teraz to ryzyko, bo pewnie teraz jestem silniejsza. ale w tej sytuacji jest ciężko, bo nie jest łatwo zostać samotną matką, ja zajmuje się dziećmi (dzieci są małe), on pracuje. A jeszcze podczas kłótni grozi mi, że zabrałby mi dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz. Przeszlam przez podobne pieklo, tylko ja nie mam dzieci. Pierwsza rzecz, z jakiej musisz sobie zdac sprawe, to to, ze maz Cie neka i dreczy. Ma sadystyczne zapedy, skoro widzi, ze upokarzajac wyrzadza Ci krzywde i brnie w to dalej (moze z satysfakcja?). Trzeba sobie uswiadomic, ze przy jego boku czeka na Ciebie nieszczesliwe zycie. A to nie jest tylko Twoja sprawa, poniewaz dzieci tez beda nieszczesliwe. Musisz chronic siebie i bliskich przed mezem. Zbieraj dowody i materialy, na wypadek rozprawy o dzieci. Badz madrzejsza. Caluje mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewne 90% facetów w wieku 20-30 lat nie nadaje się na mężów a tym bardziej ojców to, co różni mężczyznę od chłopca, to odpowiedzialność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demonkaaaaaaaa
Dzięki nji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocy pomocy 12
witam ja szukam ksiazki o zwiazku tz. kocham meza i on mnie , jednak w ostatnich latach wygasla u mnie potrzeba na seks i to jest jedyny nasz powod do klotki znacie jakas dobra ksiazke w ktorej sa opisane takie problemy ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedmówcą faceci nie chcą rozmawiać, czytać książek i rozwiązywać problemów nie szukają rozwiązań. Często rozwiązanie jest tylko takie jak on chce. Nie znają pojęcia kompromisu i nie chcą znać.Stąd wszystkie problemy. Aby były odpowiedzi potrzebna jest druga osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni nick na pomarańczowo
kobieta = problem ale czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseanna
aneczka00 wiecie co.. przeczytalam troche ten watek i musze wam powiedziec, ze ja mam ksiazkowy przyklad notoryczndego klamcy, ktory klamie zarowno w sprawach blahych jak i powaznych. jestem z nim prawie 2 lata. nie mamy zobowiazan,bo ja musze byc pewna wielu rzeczy zanim sie zarecze, czy dziecko bedziemy miec. chociaz wiem ze oboje bardzo chcemy.. nie bede wam opowiadac w jakich sytuacjach on klamie.. po prostu klamie i wie ze za kazdym razem ja o tym wiem. bo kocham go tak mocno ze widze albo slysze kiedy klamie.. mimika sie zmienia, oczy, wyraz twarzy ogolnie, ton glosu i wyprost plecow.. no duzo duzo czynnikow, a on jest ksiazkowym tego przykladem. on juz wie ze mnie ciagle krzywdzil, ze mnie ciagle ranil, ze kazde jego klamstwo, czy idiotyczne, czy powazne, boli.. boli mnie, i bolalo ten zwiazek.. ktorego juz nie ma... ale ja go strasznie kocham i mamy jeszcze ze soba kontakt. tyle tylko ze ja juz nie mam zludzen ze kiedys moze sie uda. czuje mala nadzieje w srodku, ze on to porafi poskladac, ale mozemy porozmawiac o ewentualnym rozpoczeciu wszystkiego od poczatku, dopiero wtedy gdy, on pokaze mi dowod swojej zmiany. ze zauwaze ze robi to czy to.. ja mu od jakiegos czasu nie mowie co ma robic czego nie... wiem ze zamierza zaczac terapie. byl juz raz u psychologa, ale bal sie isc drugi raz, gdy nie dal rady zrobic tego co ona mu zapropnowala, wiedzac oczywiscie ze to bylo zle.. teraz zamierza tam isc.. ja nie wiem czy mu uwierzylam czy nie.. nie spodziewam sie niczego. on o tym wie.. wie ze nie moze juz na mnie liczc, ze nie ma juz wqe mnie oparcia, bo mial je dlugo, ale nie docenial i nie dawal go mnie.. on wie ze jesli nawet uda mu sie zmienic, to nie ma pewnosci ze ja nie przestane go kochac.. wie o tym ale mimo tego chce zaczac terapie.. wie tez o tym ze wiele razy :chcial" ale z tego nic nie wynikalo... wiec zobaczymy.. ale moje pytanie ktore go was kieruje polega na tym... jak pomoc osobie ktora sobie wszystko niszczy, swoich eegoizmem, zlym zachowaniem -decyzjami, klamaniem? terapia pewnie pomoze.. ale jak dlugo moze ona trwac. i czy ktoras z was byla juz kiedys z kims takim jak on? oczywiscie po tym jak udalo mu sie zmienic w sobie tyle zlych zachowan, ze dalo sie z nim zyc i dawal szczescie, ktore tak bardzo zabieral? najczestrza rada dla nas-kobiet wiecznie oszukiwanych, jest jedna o ktorej czytalam:ze trzeba opuscic takiego faceta bo nie da sie z nim zyc.. ze wszystko zniszczy.. itp itd.. wiem.. opuscilam..ale tak czy inaczej chcialabym mu jakos pomoc, bo jestem przeciwnikiem chodzenia na latwizne! wiem ze teraz jedynym wyjsciem bylo rozstanie. ale chce mu pomoc.. bo naprawde go kocham.. i moze kiedys bedziemy razem, a jak nie to chociaz bede pewna ze zrobilam wszystko co moglam. bo rozstanie nie jeest ostatecznoscia ktora zamyka serce i nie jest to tez ostatnie zdanie apropo pomocy komus kto ma problemy natury psychologicznej.. bo wlasnie tak okreslam te jego problemy.. zle wychowanie matki.. klotnie w domu , rozwod... potem nowy tatus, co bije mamusie, a on musi stanac w jej obronie i podniesc reke na ojczyma, majac cos ok 16 lat.. no i siostra z innego ojca. znow rozwod.. potem wyjazd matki z nowym mezem za daleka wode.. no i dojrzewanie samoczynne.. a teraz wspolne zycie z jeszcze bardziej pokrecona siotra. ktora jest z facetem swoim 2 lata bo jej nudno, a jak wyjedzie do matki, gdy skonczy studia, to go zostawi, bo on chyba nie marzy zeby jechac z nia...[jej slowa]..hmm.. szkoda slow.. rodzinka jak z thrillera..czy ktos sie kiedys zastanowil co on musial czuc, gdy tyle zlego sie dzialo w jego dziecinstwie? czy ktokolwiek pomyslal o tym ze ten mlody chlopak, moze miec przez to powazne klopoty natury psychpologicznej? wiec pomozcie teraz mnie.. podpowiedzcie mi co mam robic.. wiem ze nie moge go wspierac za mocno, bo poczuje sie pewniej ze ja chce wrocic i znow zacznie klamac... a potem znow sie to wyda.. jak do tej pory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×