Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmarzona

Rodziłam naturalnie i miałam cesarkę...Lepiej wspominam...???

Polecane posty

Gość kirrriiiii
no wlasnie....moze cos nowego w temacie... jaki jest związek miedzy endometriozą a cesarką? jest wogóle jakis ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi sie obiło o uszy, że kobiety po cesarce są bardziej narażone na endometriozę.Trzeba by doczytać. Mam nadzieję, że u mnie wszstko będzie ok/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki jest związek między cesarką a endometriozą, że w czasie operacji- cesarki zostają nacięte powłoki brzuszne, sciany macicy, no i oczywiście śluzówka macicy i jesli (nie wiem czy na skutek niedopatrzenia lekarzy, czy czego innego) ta śluzówka pozostanie po zaszyciu poza macicą w jamie brzusznej, to przy każdej miesiączce w tych skupiskach śluzówki zbiera sie krew jak w macicy i krwawi, co daje podobno niesamowite bóle i uniemożliwia zajście w ciążę. przy porodzie naturalnym raczej śluzówka macicy nie dostaje się do brzucha. Pewnie niefachowo to wyjaśniłam, ale chodzi właśnie o to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 100% za cesarka. Miałam ją na życzenie... Byłam w normalny państwowym szpitalu, chodziłam prywatnie do lekarza z tego właśnie szpitala i powiedziałam że boje sie normalnego porodu,załatwiłam sobie papiery od neurologa (mam chory kręgosłup) i za darmoche poszłam w wyznaczonym terminie do szpitala. Bez stresu i pośpiechu...cesarka trwała ok 30 min-czyli przywiezienie mnie na sale operacyjna, danie znieczulenia podpajęczynówkowego do kręgosłupa, urodzenie, zszycie i zawiezienie na sale. Po 24 godzinach od cesarki musialam lezec..potem juz chodzialm troszke obolala na brzuchu ale to napewno mniejszy brzuch niz bol krocza (widzialm te dziewczyny po normalnym porodzie-jedna obok mnie lezala cala zakrwawiona, a musiala sam poscielic sobie lozko). Po cesarce lekarz sie zajmuje nami i pielegniarki, a po normalnm no coz \"radz sobie sama\" - wiem bo bylam tego swiadkiem. I jeszcze stan dzieci po normalnym porodzie-cale \"obolale\", jedno mialo nawet jakies krwiaki na glowie i musialo miec robione przeswietlenie- a moj 10 w skali Apgar, okaz zdrowia. Teraz 10 miesiecy po cesarce moge stwierdzic i przekonywac TYLKO CESARSKIE CIĘCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epha
Ja rodziłam w styczniu tego roku (2005) siłami natury. szczerze mówiąc miałam nadzieję , że będzie cesarka. Bóle-pod koniec prawie nie do wytrzymania. Ale za cesarkę podziękuję. Miałam wycinany wyrostek i niewielki szew w dolnej części brzucha,wiem jak szew (niewielki) ciągnie i 3 dni nie mogłam wstać, a co mówić po cesarce? dziecko męczyło się, i miała napuchnięte oczka, ale od razu mogłam ją przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział ze nie mozna przytulic dziecka po cesarce?? Jak tylko dziecko wyjeli mi z brzuszka i zbadali od razu polozyli mi go na mnie...byl taki slodko pachnacy, caly jeszcze w mazi i taki cieplutki. Po cesrace jak po normalnym porodzie jest KANGUROWANIE czyli dziecko praktycznie przez caly czas lezy na naszym nagim ciele. A szwy \"ciagnely\" tylko przez 2 doby, potem chodzilam juz normalnie i swietnie sie czulam. Dlatego polecam cesarke...bo co meczyc sie w bolach porodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja cały czas się zastanawiam czy aby nie jest jakiś sens tych bółów porodowych. Skoro natura sobie to tak wymysliła to może tak byc powinno? Są jakieś wyniki badań na ten temat? Wieczorem idę szukać w necie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóle porodowe sa wynikiem skurczów macicy, a skurcze macicy powoduje że dziecko jest \"wypychane\" na zewnatrz z udzialem mamy czyli parcia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala elkaaa
A_B czy możesz do mnie napisać na mala.elka@gazeta.pl? Chodzi mi o te twoje "sprawy z neurologiem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o sens w sensie psychicznym. Teraz to nieźle namotałam :D Gdzieś kiedyś czytałam że ból porodowy (a raczej jego brak) może powodować zaburzenia więzi pomiędzy matka a nowo narodzonym dzieckiem. Nie pamiętam gdzie to czytałam. Być może to jakieś dzikie teorie nawiedzonych, co za wszelką cenę usiłują wszystko robić naturalnie... nie mam pojęcia. Ja jakoś nie miałam problemu z nawiązaniem więzi z maluszkiem po cesarce. Ktos wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka alutka
Mam troje dzieci , przypierwszym porodzie lekarze juz na porodowce stwierdzili ze nie urodze sama ,waska miednica(bylo to 19 lat temu) ale akcja porodowa posuwala sie tak szybko ze na cesarke juz bylo za pozno.Urodzilam sama corke -nie wygladala wcale na dziecko ktore by cierpialo albo bylo zmeczone porodem.Cztery lata poznie nie przerazona pierwszym porodem urodzilam syna -porod byl bardzo ciezki (8 miesiac ciazy)trwal 16 godzin.Z perspektywy czasu uwazam ze mogli mi zrobic cesarke tym bardziej ze doszlo do niedotlenienia (bardzo krotkiego) dziecka ale urodzilam pierwsze urodze i drygie. Nie powiem krocze za kazdym razem mialam nacinane a po drugim porodzie szyto mnie 3 godziny. Szesc lat temu urodzilam drugiego syna rowniez rodzilam naturalnie i o dziwo polozna zapytala mnie czy tniemy krocze spytalam tylko czy mozna zeby nie ciac???zdziwiona .Oczywiscie nie mialam zadnego nacie cia dzieki jej pracy i masowaniu szyjki .8 godzin po porodzie moglam normalnie siedziec.Corka i najmlodsza latorosl mialy po 10 pt starszy syn 7pt.Pomimowszystko uwazam ze naturalny porod jest fizjologia i jesli nie ma przeciwwskazan do niego dziecko wlasnie powinno tak przyjsc na swiat.Bol ???bardzo szybko sie go zapomina w zasadzie w momencie jak zobaczysz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 79
agaroza ! a ile maluch twój dostał w skali apgar w pierwszej minucie u mnie było tak jak u ciebie rodziłam naturalnie ale pood sie cofnał spadało tętno i mialam szybką cestarke no i nieskie apgar-teraz drż o kazdą chwile mego maluszka robili mu usg główki -było ok ,teraz mam wizytę kontrolną mały ma miesiąc jak widzisz mój wpis to odezwij sie martwie sie czy bedzie dobrze sie rozwijał,teraz jest placzkem ale dobrze je i przybiera na wdze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 79
niedobla_22 to wwłAasnie moje dzieciątko tez mialo zamartwicę. ty też napisz jak dzidz isie rozwija,czy chodziłaś z dzieckiem do neurologa?proszę odpiszcie na moje posty,bo baardzo sie zamartwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do górry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alisss
Miałam cesarkę i rodziłam naturalnie. Pierwszą cesarkę wspominam bardzo źle. Bolało jak cholera i przez 24 godz. nie wiedziałam co sie dzieje i nie mialam siły ruszyć ręka, ani nogą. Cesarkę miałam w całkowitej narkozie, mineło juz 6 lat i nie miałam żadnych komplikacji po cesarce. Drugi raz rodziłam naturalnie. Dwa lata odstępu po cesarce. Poród starsznie bolesny i męczący, ale za to poźniej sto razy lepiej. Trzeci raz nie zamierzam już rodzić, bo nie wyobrażam sobie już ani cesarki, a ni naturalnego porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlaZ
Witam Odświeżam temat. Obecnie jestem w 2ciąży. Pierwsza zakończyła się przez CC pionowe od pępka w dół -może mało estetycznie to wygląda no ale cóż były wskazania. Szczerze nawet nie rozpatruję porodu naturalnego-wiem, że poproszę o CC na życzenie. Pamiętam ból po cięciu i to że musiałam wstać po około 6h. Ale bardziej pamiętam skurcze-to był dopiero dramat-myślałam, ze umrę. Wiem, że tyle ludzi na świecie każdy musiał się jakoś urodzić ale ja świadoma tego, że mam wybór wybieram CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga_na_manowce
Mialam w takiej kolejnosci: sn i cc. SN wspominam super, z lezka wzruszenia w oku. Nic mi sie nie porozrywalo, skurcze byly znosne, urodzilam pieknego zdrowego synka :-) CC mialam ze wzgledu na blizniaki i bardzo nad tym ubolewalam, bo wolalam rodzic naturalnie. Tego bolu po cieciu, gdy trzeba wstawac po 12 godzinach od operacji najgorszemu wrogowi nie zycze. Po sn biegalam od razu, po cc chodzilam skulona jak babcia. Zdecydowanie sn, nie rozumiem kobiet, ktore na wlasne zyczenie daja sie kroic. Do tego kroplowka za kroplowka, leki znieczulajace, antybiotyki... wiesz ile chemii w organizm ci wladuja? ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w zyciu naturalny
ja tam mam gdzieś co jest zdrowsze, w życiu nie zdecyduje się na poród naturalny, bo wystarczająco bolące mam okresy co miesiąc, jak czytam różne fora opisujące ten ból to aż mi sie ciemno przed oczami robi, dziękuję za dodatkowy ból, za jakie grzechy mam znowu cierpieć, a po cesarce można być przynajmniej na przeciwbólowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angeele
heh sorry, ale największym idiotyzmem jest jak dla mnie zwracanie uwagi na to czy dziecko można przytulić odrazu czy za dzień, za dwa, jak wyjdziesz ze szpitala to ciągle będzie się je przytulać, aż do znudzenia ;) także to popadanie już w skarajny sentymentalizm jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano77
Rodzilam pierwsze dziecko naturalnie a drugie z przyczyn medycznych przez cc. Lepiej wspominam porod naturalny. Moze i bylo kilka bardzo ciezkich koncowych godzin ale pozniej juz po bolu i po sprawie a przy cesarce maskara. NIe jest tak ze przyjezdzam do szpitala i pol godzinna operacja, 24 godziny lezenia i posprawie. Bylam zaskoczona ze przed cesarka jest tyle roznych przygotowan, tzn lewatywa, glodowka i sama nie pamietam ale bylo tego duzo, po drugi porod wspominam ok bo go przespalam (ciesze sie ze nie zzo) ale to by bylo na tyle plusow. Od przebudzenia koszmarny bol, mocne srodki przeciwbolowe nie pomagaly, 24 koszmarne godziny na sali pooperacyjnej, bez jedzenia a glod byl straszny, z okropnym cewnikiem, bez mozliwosci siedzenia. Potem jeszcze wiele dni potrzebowalam na dojcie do siebie, po porodzie naturalnym wlasciwie tego samego dnia mozna chodzic i normalnie funkcjonowac, zajmowac sie dzieckiem. Uwazam ze cesrka jest mocno przereklamowana i powinno sie ja przechodzic tylko w przpadku bezwzglednej koniecznosci. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc72
nie czytalam wszystkich wypowiedzi, tez nie wiem co znaczy rodzic naturalnie miesiac temu mialam cesarke jesli chodzi o dochodzenie do siebie wszyscy mi mowia ze szybko sie pozbieralam tydzien po bylam juz prawie tak sprawna jak przed alee nie chcialabym tego powtarzac po pierwsze dlatego ze dluzej czlowiek dochodzi do siebie.. po drugie nie mozna nawet nacieszyc sie dzieckiem w tych pierwszych dniach bo kazda nawet proba karmienia to meczarniaaaa polozne tylko krzywo patrza a czlowieka rozdziera bol ( ja mysle ze tak szybko doszlam do siebie bo mlody mnie wytrenowal przy tym cycku w szpitalu) do dzis mam klopoty z karmieniem ( prawie tego nie robie bo maly reaguje histeria na cycka...) dluga historia i baaardzo duzo stresu... zreszta sama juz nie wiem co bym wolala przy kolejnej ciazy ale dziwie sie dziewczynom ktore chca cesarke na zyczenie to nic fajnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc72
przed porodem tez myslalam a co to jest cc to pikus ale sie przeliczylam mialam cc przez "zagrazajaca zamartwice plodu" jak zostalo to pieknie opisane w karcie.. wiem co znaczy miec skurcze bo tak sie zaczelo ale juz nie dokonczylam porodu naturalnego.. szczerze na sali operacyjnej czulam sie jak ja to opisuje jak uprowadzona przez kosmitow :D nic fajnego a potem czlowiek totalny bezwlad tragedia, cewnik, tysiace kroplowek.. zero kontaktu z dzieckiem...i bol. Po dobie wstajemy wstajemy a czlowiek czuje sie jakby go cos przed chwila przejechalo, ze strony personelu znieczulica raczej ich to nie rusza moze te ktore tego nie przeszly wiec trzeba zacisnac zeby i sobie radzic... powodzenia:) ja osobiscie odradzam cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze stary temat, po drugie z tego co wyczytalam z poprzedniej wypowiedzi mialas tylko cesarke. Wiec nie masz zdania o porodze naturalnym. Ja rowniez mialam cesarke, po kilkunastu godzinach porodu naturalnego i nie wypowie sie co jest lepsze, bo nie wyciskalam dziecka. Mialam tylko skurcze, mega skurcze bo doszlam do 8 cm rozwarcia zanim mnie pokroili. Owszem po cesarce sa problemy z karmieniem, ale przejsciowe. Skad wiesz ze po porodzie sn nie mialabys takiego samego, jam to nazywasz stresu zwiazanego z karmieniem? Ja lezalam na sali z dziewczyna po drugim porodzie sn i obie ledwo sie ruszalysmy na poczatku. Wole chyba jednak blizne na brzuchu niz pozostalosci po wybuchu granatu w dupie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwszy porod sn i dalam swietnie rade z drugim bede miala cc i zobaczymy jak to bedzie. Troche sie boje ze blizna bedzie brzydka. Lepiej sn i w razie czego plastyke zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej sn i plastyke zrobic. No wiekszej glupoty nie czytalam. Owszem cesarka to zabieg, sa szwy i blizna - uwierz mi prawie jej nie widac - cc mialam 7 miesiecy temu, a myslisz ze lastyka pochwy to co? To tez jest zabieg i to w znieczuleniu ogolnym, a do cesarki masz ZP lub ZZO. Myslisz ze plastyka nie boli? Po prostu boisz sie nieznanego czyli cc, ale nie gadaj ze lepiej sn i potem plastyka. Przejdziesz spokojnie przez cc, owszem bol jest gdy zniecaulenie mija, ale z dnia na dzien jest wyraznie slabszy az w koncu ustepuje. I wtedy wypowiesz sie w tym temacie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotka jestes bede miala operacje (bo cc to operacja!) i mi nie pieprz ze wiesz lepiej czego ja sie boje bo na bol jestem mega odporna! A plastyka to zabieg a nie operacja w znieczuleniu ogolnym! Pecha masz bo bd miala narkoze a nie zewnatrz oponowe i to ma wiecej powiklan. Glupia cesarzyca co sie boi ze po sn by jej sie rozciagnelo cos i mezus by lepszej poszukal hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kolezanko, reprezentujesz tak niski poziom że bez wyzywania nie potrafisz? Smutne, ale jakże kafeteryjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I gwoli wyjasnienia - nie balam sie porodu naturalnego, bo rodzilam tak kilkanascie godzin, a cesarke zrobiono mi zeby ratowac dziecko, bo tetno zanikalo. I nie mierz innych swoja miara - nie wszyscy mezczyzni sa pusci, no chyba ze tylko takich znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie gorsze byly skurcze i parte niz bol po cc:) swoja droga ciekawe czy autorka juz urodzila swoje,w koncu 9 lat minelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pusta to ty jestes a nie mezczyzni jak dla Ciebie plastyka to to samo co cesarka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×