ze wstydu mozna zapasć sie pod ziemie

up

up

podnooooooosze

podnosze

najlepszy topik xD

juz sie kiedys na tym topicu wypowiadalam ale przypomniala mi sie kolejna wpadka. Bylo to jakies 3-4 lata temu, mialam okolo 20 lat i bylam cholernie glodna a ze wracalysmy z mama z miasta to postanowilam wstapic do piekarni osiedlowej po chlebek, no i poprosilam o kromke!!! chleba:D babeczka lekko zbaraniala ale szybko stwierdzila ze gdyby miala maslo to by mi chetnie kanapke zrobila:P spalilam cegle zgarnelam bochen chleba i smialam sie cala droge do domu. Rodzice do tej pory sie ze mnie smieja:D pewnie jeszcze cos dopisze bo wielka gapa jestem:P

nigdy nie bekam w towarzystwie, no chyba ze przy rodzinie;) ale pewnego razu siedzialam sobie grzecznie na fotelu i po duuuzej ilosci pepsi jak wiadomo sporo gazow sie zbiera (ja przekonana ze sama jestem na gorze) beklam sobie raczej glosnawo po czym slysze radosne dzien dobry! a to tata ze znajomym wchodza do pokoju:/ z burakiem na twarzy probowalam sie wtopic w fotel:D

ojjjj przypomnialo mi sie kolejne zdarzenie:/ ksiadz chodzil po koledzie i zawsze trzeb bylo czytac jakis tam fragment z biblii. My z bratem nie chcielismy czytac, wrobilismy w to mame, ktora tez nie chciala bo "slepa jestem, okulary musze zalozyc, na pewno omine cos bla bla bla" no ale czytala i sie zajaknela, ja spojrzalam na brata ktoremu ju sie oczy smialy i nie wytrzymalam i parsknelam gromkim smiechem i musialam wyjsc uciekac z pokoju:/ jak wrocilam to ksiadz mi kazanie strzelil ze nieladnie jest sie smiac z rodzicow:O:D ja to ogolnie mam problemy z powstrzymywaniem smiechu jak mnie cos rozbawi i to czesto mnie pakuje w klopoty np na studiach, egzaminach, pogrzebach (masakra wiem):P

dobra jesteś xD

matko ja tez tak mam z tym, smiechem. Szczególnie w kosciele i na wykladach wlasnie. Probuje sie powstrzymac i zawsze tak parskne ze szok.

mialam calkiem zapuchniete oczy - katar i szukam w torebce chusteczek tylko zamiast nich wyciaglam alwaysa, malo tego na slepo probowalam otworzyc te \"chusteczki\"

kamienny krąg obgadujących mnie ludzi ktorzy to mnie znaja nie znają ale gadają. JA to do jasnej cholery musze czuć Przekichane Chcialabym wyłaczyc ten czujnik odczuwania i zapaść sie pod ziemie. Moje dzieciątka rodzina rodzice a ja gdzie jestem ja?????? juz wydawałoby się że normalnieje a tu taki młot w łeb żeby wbic mocniej w ziemie wydawałoby sie że przyjażń istnieje nawet jezeli jest powierzchoowna ale wieloletnia to istnieje.

ale może to ja sobie wymyślilam dlatego nie chche z nikim się przyjażnić

a glupie teksty w nieodpowiednich momentach to mam po tatusiu:P kiedys jednemu z klientow mojego taty zmarla zona i facet chodzil smutny, zamyslony itp a moj tata co powiedzial :"a ty co taki markotny chodzisz jakby ci kto umarl" :O nie smieszne, ale moj tata chcial sie zapasc pod ziemie

kilka moich wpadek: 1. jako male dziecko, czesto odwiedzalam z mama pewex. cos kolo tygodniaprzez tym wydarzeniem mama miala imieniny, gdzie pilo sie taki pewexowski szampan, nie wiem czy to byl gran cinzano czy inny ale jakas z marek teraz ogolnie dostepnych. mama poczestowala mnie wtedy tym szampanem, wypilam tak z lyzeczke do herbaty ale mi zasmakowalo no i jako 6 latka, kiedy mama kupowala cos w tym pewexie, zobaczylam za lada butelki tego pysznego trunku ;) i na caly sklep zazadalam wrecz zakupu dla mnie tego szampana, mama najadla sie wstydu, ja jako dzieciak niewiele pameitam czy bylam zawstydzona czy nie 2. te wpadki ogolnie czesto mi sie to przytrafia. Spedzam w lazience nad fryzura z godzine, potem wychodze gdzies z kumpela a ona sie pyta, co mi sie stalo z wlsoami, zazenowana odpowiadam ze nie zdazylam przeczesac albo ze wiatr mi rozwial, a to byla moja misternie ulozona fryzura ;/ 3 najgorsza byla jak z moich chlopakiem, obecnie ex, wybralam sie w odiwedizny do nich, przypadkiem jego matka przyuwazyla mnnie jak pod ich oknem gasze papierosa, wchodze, otwiera moj chlopak, matka zza jego plecow wyskakuje i trajkocze cos zamist sie przywitac" to ty palisz?" nie uslyszam co ona mowila, a zrozumialam ze ona si pyta czy ma do mnie mowic na pani, wiec zamiast odpowiedizec twiwerdzaco ze pale powiedzialam milo mi, Marlena, prosze mowic mi po imieniu...... zenada. kobitka dziwnie na mnie popatrzyla i poszla.

:)

:) :)