Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojojojojejej

ze wstydu mozna zapasć sie pod ziemie

Polecane posty

Gość Marzena - 3część
Do dzisiej się tego Wstydzę że byłam taka nie Uwazna tak mi Teraz wstyd że Chyba się spalę Ze wstydu przed Wami moi czytelnicy.Wy Też mówcie o Sobie , o wpadkach nie wstydźcie się. Zawstydzona przed widzami Marzena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gory kangury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzechwa
chciałem pierdnąć cichaczem a wyszło zadziornie głośno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadka
Nie, moja ale mojej koleżanki, ale ja też w niej uczestniczyłam pośrednio. Otóż, w biurze mamy zwyczaj z koleżanką X pisać do siebie meile aby narzekać na koleżanke Y. Koleżanka X zaczęła pisać do mnie meila " A ta kur** znowu w tym nosie długie", no i oczywiście zamiast mi wysłała meila do dłubiącej w nosi koleżanki Y. Jak byłam mniejsza to bięgnąc z koleżanka po frytki do sklepu wpadłam do beton, który był świeżo wymalowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadka
Wylany beton miało być, a nie wymalowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta.Grzechu.Warta
Witam, mam prośbę. Możesz wziąć udział w badaniu dotyczącym seksualności i wypełnić krótką, całkowicie ANONIMOWĄ ankietę. link do ankiety to: http://webankieta.pl/ankiety/w1hppw6himsg Ankieta jest dodatkowo chroniona hasłem. hasło to: seks :) Będę bardzo wdzięczna, bo potrzebuję kilkaset respondentek i respondenów do mojej pracy magisterskiej. W zamian na razie jestem w stanie przekazać Ci jedynie ogromne, serdeczne DZIĘKUJĘ, a kiedy będę już bardzo bogata i sławna, to obiecuję się odwdzięczyć i dać Ci coś więcej (upomnij się - mój e-mail to ona1984@gmail.com)! :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! Marta Kosińska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbyniuK
Świetny topic :) Ja nie miałem takich przejść. Najciekawsze jakie mi się przydarzyło to mała zabawa zapalniczką w kieszeni. Ogólnie mam brzydki zwyczaj bawienia się różnymi przedmiotami... Np. odruchowo zapalam co chwilę zapalniczkę. Pstrykam długopisem itp... Koszmarny wykład na studniach. Nudziłem się jak mops. Wsadziłem rękę w kieszeń polara i poszukiwałem tam jakiegoś przedmiotu, który pozwoliłby mi jakieś zajęcie. I tam była właśnie zapalniczka. Więc zacząłem naciskać i zwalniać przycisk uwalniający dopływ gazu. I tak sobie przez chyba kilkanaście minut. Aż w końcu zrobiłem coś czego nigdy nie powinniście robić. Przekręciłem kółeczko które zapala gaz. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że w kieszeni polara zebrało się już sporo propanu-butanu z wcześniejszej zabawy naciskaniem spustu zapalniczki. Moja kieszeń wybuchła. Zebrany gaz zapalił się od "krzesiwka" i podpalił mój polar (wiecie jak się fajnie palą syntetyki?). Środek wykładu, sala ze sporą ilością ludzi, a tu nagle, jakiś koleś wstaje w okrzykiem i płonącą prawą stroną ubioru biegnie do przejścia jednocześnie próbując zdławić ogień i rozebrać się z płonącej odzieży? Początkowe przerażenie ludzi zamieniło się w wybuch śmiechu... Do końca miałem w tej grupie ksywę "fireman".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga lllllllllllllll
Przeczytalam kilkanascie stron topiku i niesamowicie poprawil mi nastrój:-) Co prawda nie miałam tak ekstremalnych wpadek jak niektórzy, ale swoje tez mam do dodania;-) Pamietam do dzis rozpoczęcie roku szkolnego w szóstej klasie SP. Wystroiłam sie w najlepsze ciuchy - chyba z pół godziny stałam przed lustrem , w koncu w miare usatysfakcjonowana wyszłam z domu. Do szkoły miałam z 3 km na rowerze ale niestety w końcowce trasy kapnęlam sie ze z rozpędu zamiast eleganckich czarnych półbutów założylam na nogi stare zniszczone trampy, których nie umyłam chyba z rok:/ a nosilam cale wakacje. Nie mialam juz czasu wracac do domu i zmieniac butów i tak musialam stac jak debilka na akademii - w białej koszuli , czarnej spódnicy i tych nieszczesnych odrapanych trampach . Przez cała akademie kryłam sie po kątach, ale moje ,,spostrzegawcze '' kolezanki zauwazyly to i nabijaly sie ze mnie:/ z trampami rozstalam sie na zawsze po powrocie do domu Przypomniala mi sie jeszcez jedna wpadka- na koloniach nad morzem , gdy mialam z 13 lat. Paradowałam sobie po plaży beztrosko w jednoczesciowym kostiumie kąpielowym, dopoki jedna z dziewczyn nie poinformowala mnie ze mi sie szew na tyłku rozpruł i widac mi tyłek:/ do konca dnia chodzilam po plazy w spodenkach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga lllllllllllllll
gdy bylam juz zdeczko starsza , a mianowiecie mialam z 17 lat , wracalam późną jesienia od koleżanki. Był wieczór i ciemno jak w nocy , a do tego niesamowita mgła , dodam , że mialam do domu do przejechania (jechałam rowerem) jeszcze jakies 2 km. Jade wiec sobie , zimno bylo i wilgoc w powietrzu, gdy niedaleko przede mną usłyszalam jakieś głosy - gadało dwóch kolesi , po chwili zczailam , że jadą w moją strone z naprzeciwka. Przez ta cholerna mgłę nie mogłam jednak nic za zobaczyc , W koncu jakies 10 metrów przede mną wyłowilam z mgły dwa kształty na rowerach.... Jechali w dosc sporym od siebie odstepie wiec ja ''mądra'' pomyslałam, że uda mi sie wyminąc ich, przejezdzając miedzy nimi. Niestety przeliczyłam sie:/ zachaczyłam kierownica mojej starej damki o kolażówkę kolesia z mojej lewej strony :/ Koles stoczył sie do rowu , a ja wylądowalam na jezdni Do dzis pamiętam (nie wiem czemu akurat to:-)) jak koles zrobił fikołka w tocząc sie do tego rowu , miałna sobie takie biale dresy wtedy ,heheh. Oczywiscie dostalam niezły ochrzan od kolesi , Nazwali mnie pijaczka i sobie pojechali.Dobrze ze wtedy ciemno było bo nie mogli zobaczyc jaki mi burak na twarz wpelzł... A ja durna musialam przez reszte drogi prowadzic rower bo sie kierownica skrzywiła przy upadku:/ wtedy było mi niesamowicie wstyd ale dzis sie z tego śmieje - zwłaszcza z tego fikającego koziołki kolesia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniFilifionka
Witam !!!! mialam w zyciu wiele wpadek, sytuacji kiedy chciało sie udawać ze ja to nie ja;-) JEdną pamiętam szczególnie dobrze, do dzisiaj sie czerwienie jak sobie o tym przypomnę:/ To było z 5 lat temu -miałam wtedy 15 lat i od dwóch lat masturbowałąm sie dosyc regularnie;-) Dbalam oczywiscie zeby robic to tam , gdzie nikt nie bedzie mi przeszkadzal i nikt mnie nie nakryje... Jako ze pokój dzieliłam wtedy z wścibską młodsza siostra a dom mamy dosyc maly były spore problemy gdzie mam sie przechowac gdy chcialam sobie zrobić dobrze , dlatego czesto załatwialam swoje potrzeby a to w stodole , szopie itp Od pewnego czasu regularnie chadzałam do garazu. Stał tam stary duży motor, na którym ojciec juz nie jeździł... Siadałam na ten motor i JAZDA , swego czasu nieźle go zajezdżalam;-) Pewnego dnia , w najlepsze oddawalam sie jednej z moich ulubionych rozrywek , w miedzyczasie pilnie nasłuchując, czy aby ktoś nie nadchodzi. Siedziałam na tym motorze ze spuszczonymi spodniami, jedna nogawką zwisala mi z nogi , bylo super , bylam blisko końca Nagle zauważylam, ze w cemnym garazu zrobilo sie podejrzanie jasno... Obracam sie , a tu widze jak sąsiad otwiera wrota garazu i wprowadza jakąs motorynke:/ Myslalam ze zemdleje, zerwalam sie z motoru jak oparzona i zaczełam udawac ze cos mnie ugryzło w noge i dlatego pozbylam sie spodni... ale po co wlazlam na motor ? heheh Sasiad spojrzal na mnie dziwnie , postawil pod sciana motorynke a ja sie zmyłam stamtad niezwłocznie. Do dzis sie zastanawiam jak długo stał pod tym garazem i oglądal jak sie zabawialam z motorem:-/ Po tamtym zdarzeniu dłuuuugo nie masturbowalam sie w takich miejscach , ciagle wydawalo mi sie ze mnie ktos przylapie:-( Aha , zachecam do pisania na pewno macie jakies megawpady które warto opisac;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez masz się czym chwalic
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbyniuK
To tak aby ten wątek nie zaginął. :) Serwis pewnej dużej firmy IT w Polsce. Przez jakiś czas firma ta prowadziła m.in. serwis drukarek firmy Hewlett-Packard. W serwisie pracował też pewien sympatyczny czarnoskóry człowiek. Nie mieszkał w Polsce od urodzenia i jego wymowa języka polskiego była specyficzna. Bardzo zmiękczał niektóre zgłoski. Np. zamiast "cz" mówił bardziej "ć", zamiast "rz" to coś zbliżonego do "si" itp. Do serwisu wchodzi ładna pani wnosząc drukarkę HP LaserJet 3P (ważne są tu dwie ostatnie litery: "trzy pe"). Pani mówi, że drukarka źle działa, zacina się w niej papier (wymagała wyczyszczenia mechanizmu). Akurat tenże obcokrajowiec w tym dniu przyjmował urządzenia do naprawy. Chciał być miły dla pani i naprawić drukarkę 3P od ręki. Krzyknął więc na cały głos w kierunku zaplecza do Krzyśka - serwisanta - w właściwy dla siebie sposób zniekształcając głoski (zapis fonetyczny): " Cisiu! Wyciścisz pani CI-PE ? " Pani zdębiała a z głębi pomieszczenia serwisu można już było tylko słyszeć histeryczny śmiech, którego już nikt nie potrafił opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superowo
bardzo fajne:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup
czyżby się już nikt ze wstydu nie zapadał pod ziemię ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleewsyyd....
Rok temu (zacna osiemnastka świeżo po maturze) chciałam zarobić trochę pieniedzy na wyjazd na Open'er Festival. Najlepiej stwierdziałm, nadawałabym się do posprzątania komuś domu (niektórzy naprawdę sporo za to płacą) a nawet mogłabym jakieś dziecko pod opiekę przyjąć. No to dalam ogloszenie. Od razu zadzwoniła jakaś kobieta, imię i nazwisko mi nie pasuje do żadnego ze znajomych - no to biorę. Rowerkiem (;)) pojechałam w najbliższa sobote, tak jak się umowiłysmy, do niej do domu. Oczywiście chałupa taka, że mi oczy z orbit wyszły, zaparkowałam rowerem gdzieś pod garażem coby się mało w oczy rzucał. Zadowolona pani domu oznajmia mi, że własciwie to zapomniała zrobić zakupy, sprawdza moje prawo jazdy (madra kobieta) i wręcza mi z zadowoleniem kluczyki do samochodu. Myślałam, no coz, pewnie jakieś autko dla sługusow. Dlatego też szczęka zjechała mi chyba do samej podlogi jak zobaczyłam wypasioną terenówke... :D:D Spytałam - 'Tym...ja?Jechać? Mam?' a ona ochoczo skinęła glowa. No cóż, pożegnałyśmy się, w zakres moich obowiazkow weszło zrobienie zakupów oraz obiadu i posprzątanie calego domu. Miałam na to niemal cały dzien. Po zrobieniu zakupów (parkując tym wozem myślałam, że mi skręci żołądek ze stresu) zabrałam się za sprzątanie. Właśnie na klęczkach zamiatałam parkiet w salonie, gdy usłyszalam człapanie tuż za mną. Miałam ochotę się odwrócić z wrzaskiem 'Nie widzisz, że sprzątam?' ale przypomniałam sobie, że nie jestem u siebie... :D:D Spocona, w żółtych rękawicach, z włosami przyklejonymi do czoła obracam się i kogóż widzę? Miłość mojego życia z okrzykiem zdziwienia na ustach... :D:D W pierwszym momencie miałam ochotę uciec, ale kolega był bardzo miły i zaoferował mi swoją pomoc... ...Stanęło na tym, że jesteśmy razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahapodnosnik
:D:D:D:D:D:D:D:D:D NO DALEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuku_
kolekcjonuję pudełeczka po tic-tac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.hehehe
Ja raz jechalam z mama pociagiem (mialam z 6 latek) i bylam tak zafrasowana opowiadaniem jakiejs historyjki, slysze ze mama mowi "wysiadamy" to ja lapie za reke, wychodze z pociagu i gadam dalej. przeszlam tak pare metrow mysle sobie co ona taka cicha nawet nie skomentuje tego co opowiadam, patrze na nia i sie okazalo ze zlapalam za reke jakiegos faceta (pamietam ze byl mega przystojny, mial z 20 lat a ja szybko go puscilam, buraka strzelilam i ucieklam, szukam mamy i jej nie moge znalezc, ludzie sie na mnie gapia a mama pod pociagiem sie ze smiechu dusi :O :D:D:D i potem przechodzilismy przypadkiem obok tamtego faceta, on sie usmiecha a ja sie zakrylam reka i tak szlam jak debil :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia - zerówka
No więc 5 lat temu pewnego dnia przyjechałam do zerówki . Zaczełam się bawić lalkami .Po zabawie rowiązywaliśmy zadanie wtedy zachciało mi się siku. Wstydziłam Się powiedzieć pani i dalej jadłam śniadanie. W końcu cos mnie Rozśmieszyło i się posikałam. Było mi bardzo Wstyd i byłam Cała czerwona. Koleżanki i koledzy śmiali Się z kałużý którą Zrobiłam , a ja się Chciałam zapaść Pod ziemie ze wstydu. W krótce Przyjechała moja Mama . Poszliśmy Do ubikacji. Mama Powiedziała że Narobiłam jej wstydu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia - zerówka1
I źe jej jest wstyd Za mnie . Gdy Się przebrałam I przyszłam to Dalej zaczełam Rozwiązywać zadanie . Następnie wróciłam do domu. To był najbardziej wstydliwy dzień W moim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheeheheheeh
wskakuje do tramwaju, miejsc siedzacych 0. stoje:( ludzie sie gapia, coz - przywyklam, jestem osoba, ktora sie zauwaza...:) ale cos mi mowi, ze gapia sie bardziej niz zwykle. zaczyna sie nerwowka:( dyskretnie lukam po sobie.. w koncu wyginam sie aby obejrzec tyl i w tym momencie - masakra:(:(:( nozki pieknie wygolone, tylko zostaly przepiekne paseczki klakow po srodku lydek na calej dlugosci:classic_cool: ja pierdole jaki przypal:D nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac:D a do domu daleko:D depilujcie sie dokladnie drogie panie:) nie na odpierdol:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popodnoszę
:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyżówka...
Na jednym z nudniejszych wykładów z chemii rozwiązujemy z koleżanką krzyzówki... Jedno z pytań brzmiało: "..piąta planeta od Słońca" A ja: metan, etan, propan... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuppppp
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona jestem
ja miałam niezlą akcje w domu : Stoje w wannie, myje się i słyszę jak moja mama prosi żebym otworzyła na chwile drzwi bo koniecznie chce coś wziąć z łazienki ,drzwi mam blisko wanny bo łazienka mała to nachyliłam sie z tej wanny zeby otworzyć zamek od drzwi, zlapalam za klamke i w tym momencie pośliznęlam sie, nacisnęłam na klamkę,drzwi sie otworzyły a ja taka goła i namydlona wypadłam z łazienki na korytarz hahaha.Troche sie poobijałam , mama mało nie umarła z przerażenia i ze śmiechu, ale na szczęście tylko ona to widziała :):) Do dziś jak cos chce z lazienki to mówi: Tylko nie wypadnij hahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he ale fajne
zakrecona jestem To chyba był śmiech przez łzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona jestem
a no był śmiech przez łzy :) płakałam bo siniaki sobie nabiłam i śmiałam sie jednocześnie z siebie :P to było dawno temu ale za każdym razem jak sobie przypomne to zrywam boki jak to musiało wyglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiem niedawno ....
byłam na spacerze z mamą i moją córeczką 2 letnia po centrum miasta. Mała zaczęła mi uciekać miedzy krzaczkami i sierodztwo ma po mnie bo miała przed sobą duży krzak ale go nie zauważyła i na niego wpadła, jak ją podnosiłam podarły mi się spodnie na tyłku wzdłuż szycia a pod nimi miałam tylko stringi. Jakby tego było mało......... podniosłam córę a sama stanęłam tyłem do krzaków trzymając spodnie z tyły, mała znów zaczęła biegać po trawie zawołałam mamę by do mnie przyszła a mama na to bym to ja do niej przyszła i co ja tak stoję w tych krzakach. Narobiłyśmy w sumie trochę hałasu o małą i o to kto ma po nią iść (nie chciałam wołać na całe centrum dlaczego nie mogę jej gonić) aż wszyscy zaczęli na mnie patrzeć i niestety musiałam powiedzieć dlaczego nie mogę biec za dzieckiem. Smiech na ''sali'', na szczęście były sklepy, trzymając tył spodni potupałam na ławeczkę a mama poszła mi kupić spódniczkę ale nie chcę wiedzieć co widzieli i myśleli ci co widzieli ludzie jak się schylam i pękają mi spodnie aż dupę widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kashya80
Opowiem kilka wpadek moich i rodziny :) Zawsze byłam wstydliwa i bodajże w pierwszej klasie podstawówki wstydziłam się pani powiedziec, że chcę do ubikacji i zrobiłam kupę w majtki. Przyszłam do domu z całkiem sprasowaną kupą bo kilka godzin jeszcze w szkole bylam. Mama do dzisiaj sie z tego śmieje druga wpadka też w szkole, pierwszy wrzesien, jadłyśmy na śniadanie parówki i dziadziu nas pośpieszał bo niby, że siię spóżnimy na apel więc ja tą parówkę tak szybko i takie duże kawałki pakuję do buzi. W szkole stalam w pierwszym rzedzie i pamietam jak zrobilo mi się niedobrze i puscilam pawia, ktos mnie wyprowadzil i slyszalam jeszcze jak sie sprzataczka wsciekala, ze musi to sprzątac :) Moja mlodsza siostra poszla z mama do supermarketu (jakis czas temu wypadly jej mleczaki) i zamiast trzymac sie mamy poszla na jakis dzial z zabawkami. mama w panice jej szuka a jak juz ja znalazla to mowi:''mogł cie ktos porwac" a na to moja siostrzyczka: ''a kto by mnie chciał taką bez zebów'' Ta sama siostra chodzila do przedszkola i ktoś musial ja z niego odbierac. Tym razem padlo na moją starsza siostrę a ze byla to zima więc ubiera ja w szatni w czapkę a nie mogla znalezc szalika i rękawiczek. W koncu przychodzi do domu i mowi mamie ze szalik i rekawiczki zgubione a mama w smiech jak mlodszą siostrę zobaczyla. Okazalo sie ze mama wkladala rekawiczki i szalik do czapki a moją siostrę nie zastanowilo czego mlodsza siostra ma taką duża czapkę. Jak sobie coś przypomnę to jeszcze napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×