Ciąża po laparoskopii !!!

Widze, ze chlopaki gora! :) Kazda z nas urodzila chlopca :) Gratulacje kochane! Nie wiecie co u Werki? Kah, Te ziolka to Mieszanka Nr 1 ojca Klimuszko. Tylko dzieki nim mam dzisiaj syna. Staralismy sie z mezem o dziecko przez 4 lata, powiedziano nam, ze ze wzgledu na moje zrosty w jajowodach, nie uda nam sie zajsc w ciaze naturalnie, i ze tylko invitro moze "dac nam dziecko". Zaczelam pic powyzsze ziola pod koniec wrzesnia 2011 a w polowie grudnia zaszlam w ciaze :) Z tego co wyczytalam to masz miec laparoskopie, wiec narazie poddaj sie zabiegowi i zobaczysz jak bedzie po. Sporo dziewczyn zachodzi w ciaze po laparo. Jesli nadal nic sie nie ruszy to wtedy naprawde warto dac sznse ziolkom :) Czynia cuda, tylko trzeba wierzyc, ze sie uda :) Pozdrawiam

Hej kochane! Piszę żeby jeszcze raz pocieszyć wszystkie staraczki:-)) szczególnie te nowe na wątku. Dla przypomnienia mialam laparo 17.05.2013 starania praktycznie od 7 dni po laparo i 13.07 miałam ostatnią @. No i się udało:-)) Teraz maleństwo daje mi w kość bo mam wymioty, nudności, biegunkę i chyba wszystkie możliwe bóle. No i do pracy nie chodzę od 9 września bo tak mi polecił gin i położna. Ale do rzeczy. Mnie chyba pomogło odstresowanie się i odświeżenie hobby. No i robiłam testy paskowe z allegro owu dzięki, którym wiedziałam kiedy brać się do roboty tak porządnie bo po laparo wszystko mi się poprzestawiało. Nie zrobiłam tylko jednego: nie dowiedziałam się nic na temat cytomegalii a potem w ciąży był stres czy tego nie mam bo jeździłam często metrem. Mam zakaz kręcenia się wokół dzieci w wieku szkolnym jak każda ciężarna bo są ponoć jedną wielką zbieraniną najgorszych zarazków i to teraz na jesieni szczególnie. Tak mówiła położna i mój gin... Oczywiście sprawdźcie też różyczkę, toksoplazmozę i inne choroby zagrażające maleństwu. pozdrawiam Was wszystkie:-))

Lajola, super wieści!!! Gratulacje! To Twój Szkrab będzie o rok młodszy od mojego :-) ja ostatni okres miałam 3 lipca zeszłego roku i Julian już ma pół roczku. pamiętam te mdłości i bóle głowy... oj nie tęsknie za tym, ale pocieszę Cię, że baaardzo szybko sie o tym zapomina :-) Płotka, no bardzo dawno Cię nie było :-) fajnie, że u Ciebie wszystko w porządeczku, czekamy więc na kolejne dobre wieści :-) powodzenia!!! I tak jak piszesz, że sami chłopcy- u mnie też chłopaczek :-) Justa jak Twoj Bartuś? Zdrowszy?

Zapomniałam napisać:-)) u mnie tez chłopiec:-))

Czesc dziewczyny jestem nowa zaczynam nowy etap w życiu dzisiaj własnie wróciłam ze szpitala miałam robioną laparoskopie jajnikow mam PCO i lecze sie juz 3 lata bez skutecznie:( w szpitalu byłam tam 6 dni. Lekarz mi nic nic nie przepisał tylko przytulanki no tak tylko nie wiem kiedy można już zaczac? Czytam ze dziewczynom sie udaje juz za pierwszym razem i ja mam taka nadzieje :) Pozdrawiam gorąco i bede pytać i pisać.

He,j ja też jestem tu nowa ,od 3 lat staramy się o dziecko.Po dwóch poronieniach od roku nie mogę zajść w ciąże .Diagnoza niedrożne jajowody , z których jeden został udrożniony przez HSG w lutym 2013 .Nie pomogło to jednak i obecnie jestem 2 tygodnie po laparoskopii ,która udrożniła obydwa jajowody.Też żadnych zaleceń, oprócz tego ,że nie ma na co czekać tylko przycisnąć męża .Trzymam kciuki za wszystkie starajace się

Mnie po laparo torbieli lewego jajnika lekarz mówił, że możemy zaczynać starania w następnym cyklu (laparo miałam w 10 dniu cyklu) a na pyt czy wcześniej może mi zaszkodzić powiedział że nie tylko może boleć. Zaczęliśmy po tyg ale bolało i odpuściliśmy sobie na kolejny tydzień. Dziewczyny nie pozwólcie żeby starania były typowo w jednym celu. Wtedy się blokujecie i nic z tego nie wyjdzie. Mój mąż dopiero niedawno powiedział, że po laparo i jakiś czas po byłam jakby inną osobą. Myślałam tylko o ciąży w którą nie mogłam zajść. Byłam już tak tym zmęczona, że rzuciłam się w wir moich pasji a ciąże odłożyłam na później z myślą mam jeszcze czas. No i bęc udało się maleństwo jest w brzuszku:-))

Asik u mnie Bartus juz zdrowy ale nie wiem jak dlugo bo Kamil zaczal prychac... przeciez nie moze byc inaczej, ciagle cos musi sie dziac ;)) Asik moze mdlosci niedlugo powroca??? Kiedy drugie ?? Rzeczywiscie na naszym forum jakos nie ma zadnej dziewczynki,,,, a jak sie jakas w koncu pokaze to bedzie walka chlopow o nia ;))

Dziewczyny mam pytanie piszecie że można starać się zaraz po laparo a mi gin powiedział że mam teraz brać przez 3 miesiące tabletki anty, miałąm masę zrostów i torbieli o charakterze endometrialnym, też chciałam starac się zaraz po ale kazał mi czekac ze tam się niby ma zagoic itd. co o tym myślicie? pozdrawiam Was serdecznie

do gość: może skonsultuj to z innym lekarzem? Jak dla mnie to szkoda tracić czasu i się faszerować, ale może to konieczne... zapytaj jakiegoś innego lekarza... Justa... co będzie to będzie, ale na razie chyba jeszcze nie... tak za rok o tej porze, ale nic nie planujemy :-) będzie to będzie :-) na razie to cieszę się Julkiem :-) ale nie chcę żeby był sam.

do gość: zgadzam się z asik6, szkoda czasu. Najowocniejsze moga byc pierwsze 3 miesiace a do 6 miesięcy najwięcej kobiet po laparo udaje się zaciążyć. Wg mnie koniecznie poradz sie innego lekarza. Czy dobrze zrozumialam gin przepisal Ci tab. antykoncepcyjne? Tabletki anty nie pomoga przy endo bo @ nadal jest co miesiac i krew zalega tworzac torbiele. Jesli chodzilo Ci o sztuczna menopauze to moze pomoc zeby wygasic ogniska endo ale to zalezy od Twojego wieku, wynikow badan i stopnia endo. Mnie zespol bardzo dobrych lekarzy polecil starania bez blokady. Moj przypadek byl bardzo podobny do Twojego. Ile masz lat?

Czesc pisze jeszcze jednym zapytaniem czy po laparoskopi dostałyscie jakies hormony czy nie, i jak było u was z okresem tez wam sie spuzniał czy to normalne :)

Ja okres dostałam jak zwykle w terminie,ale miałam tylko udrażniane jajowody bez dużej ingerencji .Podobno nie było mnie tylko 40 min.Jeżeli chodzi o hormony to ja już jakiś czas przyjmuję narprolak,ale to na podwyższoną prolaktynę.Po zabiegu nic mi nie przepisali .

Witajcie! Potrzebuję bardzo się Was poradzić, bo widzę, że macie temat w jednym paluszku:) Od niedawna staramy się z mężem o dziecko no i są problemy a jak na razie główny to mój wiek- 38 lat. Jestem 3 m-c na clo i duphastonie. Po ostatniej wizycie u mojego gina trochę się podłamałam, bo stwierdził, że jak nic się "nie wydarzy" to muszę mieć laparoskopię.9 lat temu miałam usuwaną cystę z jajnika i podobno udrażniane jajowody, ale nieskutecznie. Gin twierdzi, że mogę mieć zrosty po tym zabiegu. No i coś co mnie najbardziej niepokoi to to, że stwierdził, że po laparo będzie mnie przygotowywał do in vitro. Teraz jest program ministerstwa i refundują zabiegi, a ja już nie mam czasu! Poradźcie co robić, bo sama nie wiem co o tym myśleć. Przecież jest jeszcze inseminacja. zaznaczam, że mam regularne cykle, a po lekach wręcz czuję która faza cyklu jest. Teraz mam brać femarę a jak nic nie wyjdzie to laparo. Zaznaczam, że pomimo wieku nigdy nie staraliśmy się o malucha. Proszę was napiszcie co sądzicie! Dzięki z góry! Pozdrawiam!

Laparoskopia to nic strasznego,przede wszystkim służy diagnozie przyczyny niepłodności(zrosty,niedrożnosc jajowodów,cysty).Po usunięciu problemu,jeżeli nie ma innych przeszkód,istnieje realna szansa na naturalne zajście w ciążę.Jeżeli goni czas można zastosować inseminację.Ja mam 31lat i lekarze proponowali mi już in vitro ,twierdząc ,że szkoda czasu i pieniędzy na inseminację ,laparoskopię i inne metody,dodam że pracuję za granicą a leczę się w Polsce.Taraz lekarze zbyt szybko proponują tą metodę.Moim zdaniem jak najszybciej umów się na laparoskopię ,gdyż wielu osobom pomogła ona naturalnie zajśc w ciążę .

Lolaloja mam 31 lat i gin kazał mi brać te tabletki żeby niby się wszystko pogoiło bo według Niego nie wolno starać się w moim przypadku odrazu bo jest tam jeszcze stan zapalny miałam mase zrostów, torbieli i mam czekac na wygojenie ale boje się że tracę czas :( p.s ten sam Gin mnie operował więc dokładnie widział co i jak ze mną więc nie wiem czy mam się radzić innych Lekarzy. Dziękuję za odpowiedzi, każdego dnia zastanawiam się czy na pewno dobrze robię że czekam ale nastraszył mnie ciązą pozamaciczną i że mój organizm może się teraz uodpornić na plemniki męża bo jest tam stan zapalny. Nie wiem już co mam myśleć ale może jednak pojde po poradę do innego Gina.

Gocha, zrób laparo. Będziesz wiedziała na czym stoisz! a w niczym ona nie opóźni Waszych starań. Potem będziesz zastanawiać się nad tym co dalej robić. Będziesz też wiedziała co tak naprawdę wchodzi w grę Twoim przypadku. Życzę powodzenia!!!

Gosia, tutaj znajdziesz wiele ciekawy informacji na temat laparoskopii: http://miesniakimacicy.pl/metody-leczenia/miomektomia-laparoskopowa

mogę tak powiedzieć, że jestem troszkę zorientowana i też mogę być nadzieją dla staraczek. Rok po ślubie-dawno temu (13 lat) poszłam do dr z nadzieją na ciążę bo nie miałam okresu a bóle w podbrzuszu, ten stwierdził, że to "gazy w jelitach". Byłam młodziutka, ale nie aż tak głupia, żeby mu uwierzyć. Zrobiłam sobie usg jamy brzusznej i okazało się, że w wieku 23 lat ma na jajniku torbiel wielkości pomarańczy!! Poszłam do swojego ginekologa kolejny raz z wynikiem i nigdy nie zapomnę jego twarzy jak zmieniała kolory z bordo na fiolety jak czytał wyniki!!!! Dostała skierowanie do szpitala na wycięcie jajnika-bo takie były u nas metody. Podziękowałam, a mąż mi znalazł innego dr w dużym mieście, Strachu też się najadłam co niemiara bo okazało się, że w torbielu są złogi czy jakoś tak to nazwał , które mogą być rakowe. Decyzja, że laparoskopia, po której zresztą mało nie umarłam, 3 m-ce wracałam do zdrowia bo wyniknęły komplikacje- krwotok, ostre stany zapalne itp. Po laparoskopi dostałam tabsy anty, a wiedzieli że staram się o dziecko, no ale musiałam dojść do siebie. Po kolejnym roku starań daliśmy sobie spokuj bo z psychą nie dawałam rady. Później cieszyliśmy się z mężem sobą, dostałam szczeniaka, przestałam warioiwać w temacie dzidziuś. Pojechaliśmy w góry i szok jak jakiś czas po powrocie zobaczyłam (chyba w 63 dniu cyklu, takie nieregularne miałam cykle ) wynik testu to dosłownie powiedziałam "o k...a" bo sama nie mogłam uwierzyć. Córka ma skończone teraz 10 lat. Ja miałam stwierdzone PCO, endometrioze, po zabiegu liczne zrosty po stanie zapalnym, nadrzerkę, a torbiele miałam co m-c na zmianę raz na jednym raz na drugim jajniku i mimo wszystko udało się. Udało się kiedy tak naprawdę przestało nam strasznie zależeć a cieszyliśmy się sobą i sexem. Podporządkowanie życia cyklom to dramat, wiem coś o tym!! i wiem jak ciężko odpuśćić, ale czasem warto. Jeszcze jedno, przy pco często kobietki są otyłe i ze mną też tak było, dopiero zaszłam w ciążę jak schudłam z 85 na 70kg Dużo tego napisałam, ale to jeszcze nie koniec :)

Nie chciałam, żeby córka była jedynaczką i staraliśmy się o 2 dzidzię, ale oczywiście jak się staraliśmy, to nic nie wychodziło. Wszystkie koleżanki przed 30 rodziły swoje kolejne dzieci a my znowu nie mogliśmy i depresja rosła. Wmiedzyczasie kolejne torbiele, stany zapalne, ogniska endometriozy. Moje parcie na 2 dziecko było duże a mąż- mam mądrego mężą- powiedział dosyć tego bo zwariujesz. Minęły kolejne latka, doszły kolejne dolegliwości ze strony układu rozrodczego ( krwotoki, mięśniaki- starość nie radość) No ale... byliśmy na wczasach:) i mega fajnie się bawiliśmy, tak zrelaksowani nie byliśmy od dawna. 2 tyg po powrocie zrobiłam test i jestem w ciąży:) Zarodek wylądował bezpiecznie w macicy. Wszystko jest możliwe. Dodam tylko, że ponownie schudłam ok 20 kg i może znowu to pomogło.

do gosc: ja mialam tez zrosty, 3 stopien endo i przyrosniete jajniki do j.brzusznej. Wydaje mi się, że powinnas isc na konsultacje. Nie chce byc madrzejsza od lekarza ale oni tez moga sie mylic. Jesli jestes z wawy moge polecic dobrego lekarza. Operowano mnie w szpitalu praskim bez naciagania na koszty prywatnych klinik a opieke mialam swietna. Przy stole bylo 3 ginekologow co mnie tez pozytywnie zszokowalo. Moj pierwszy gin polecil ''żyć'' z mala torbiela 3,5 cm wiec poszlam do innego (i on mnie wlasnie operowal). Na moim przykladzie widac jak rozne diagnozy wydaja lekarze. A torbiel w 14 dni urosla 1 cm.

Gocha 75 trudno mi coś poradzic ale tak czy inaczej wybierz sie na laparo. Niezaleznie czy bedziesz miala in vitro czy nie, laparo pomoże zarodkowi sie zagniezdzic i zwiekszy Twoje szanse na ciąże. Nie chce Cie straszyc ale w Twoim przypadku musisz dzialac szybko. W pierwszej kolejnosci dbaj o diete, kondycje i znajdz dobrego lekarza. Potem wypytaj o wszystko i zapytaj jakie masz zrobic badania przed-nie daj sie zbyc, hormony, badania krwi, moczu itp musisz miec i to dokladne. Oczywiscie podczas wizyty najwazniejsze jest usg dopochwowe, lekarz powie czy są mozliwe zrosty itp. Ja tak to widze. życze powodzenia, bedzie dobrze :-))

Ja wiem ze to nie ten topik ale zalezy mi na odpowiedzi, moze któraz z was brała Bromergon? Chciałam zapytać bo wyczytałam ze przyjmując ten lek nie wolno spożywać alkoh. a ja mam za niedługo imprezkę rodzinną,nie nastawiam się na większe picie,bo zreguły nie piję alkoh. ale czy np biorąc ten lek można no napić się drinka lub piwka? Pozdrawiam

mi zdarzylo sie przy bromku wypic piwko czy drinka.... Plus/ minus jest taki ze bierze szybciej ;))

a ja juz za 5 dni mam lapo... okropnie sie boje tego co mnie czeka. nie lubie szpitali sama mysl ze tam bede powoduje ogromny stres i zdenerwowanie

Kochana, nie martw się, na szczęście po laparoskopii będziesz nie będziesz długo przebywać w szpitalu, jest nawet szansa, że wyjdziesz tego samego dnia wieczorem, bądź następnego :)

ale takie cos siedzi w glowie..co na sama mysl robi sie zle czlowiekowi;/ obawiam sie tez bolu po wszystkim ehh;/

Nie martw się tylko pomyśl, że to kolejny krok zbliżający Cię do ciąży. Ja dzięki takiemu nastawieniu nie bałam się tak bardzo i wprost czekałam na laparo.

justa27a Dzięki, a co sobie będziemy załowały ;) Wszystkiego dobrego :)

dzieki dziewczyny za wsparcie.. mam nadzieje ze po tym wszytskim bede mogla miec dzidzie :)