Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

a u mnie dalej cisza, tzn ból brzucha jest i czuję jakby zaraz miała być ale krwawienia nie ma. w piątek wyjeżdzamy a @ pewnie z nami. kurczę jestem taka zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalka a moze uda sie jej nie spokowac ??zostanie w domu i zgubi sie na dlugie miesiace ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa tego raczej nie biore pod uwagę. bo na wypisie ze szpitala po laparoskopii w 11dc pisze że nie stwierdzono obecności ciałka żótego a bez cialka żótego chyba ani rusz. chyba że traktować laparo jako 1 dc. a jak to włascicie z tym ciałkiem żółtym jest? czy ono koniecznie musi być żeby zajść? no i kiedy ono wogóle sie pojawia?i co zrobić zeby ono się pojawiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalko 11 dc to znacznie za wczesnie na cialko wiec.... a moze akurat wyjdzie za laparo to 1 dc i beda teraz plodne dni ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
lalka może tak być że masz dni płodne mnie podczas pierwszej owu po laparoskopii bardzo bolał brzuch:) Ciałko żółte na początku odżywia dzidzie zanim wytworzy się łożysko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! Jestem już :-) Justa dobre wieści od Ciebie i wszystko tak bardzo podobne do nas... nam też insem miał robić Mrugacz a robił Grygoruk, też na niepękniętym pęcherzyku, nasienie Męża też na 5 ocenili :-) będzie dobrze!!! My za badania 2 dni przed plus usg zapłaciliśmy 495 zł i też bez pewności, że ten pęcherzyk pęknie. Bądź dobrej myśli teraz! Cały czas myślałam o Tobie :-) Co do przytulanek... hmm... no niby są ale nie idziemy na całość :-) tak delikatnie :-) A ja codziennie snuję się po domu. Mam straszne mdłości :-( i leżenie mi nie pomaga. Tak do 12 jest ok, a potem aż do samego wieczora się męczę :-( ale dam radę. Ciągle przypominam sobie te serduszko jak pulsowało na ekranie :-) mam nadzieję, że do końca wszystko będzie dobrze. A brzuch boli, może mniej i rzadziej, ale jednak. Lekarz kazał łykać no-spe nawet 3 razy dziennie i się tego nie bać... Nevergetup masz wyznaczony termin porodu? Ja mam na 10 kwietnia. Jeny działajcie! Mocno trzymam kciuki Werka98 mam nadzieję, że dałaś radę. Ja ok miesiąc po pierwszej laparoskopii jak się dowiedzieliśmy, że tylko in vitro i zero szans byłam chrzestną... wiem jakie to trudne! Pozdrawiam mocno wszystkich i wysyłam trochę fluidków :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Asik jeszcze konkretu nie znam ale z wyliczeń kiedy był ten magiczny dzień to 13,14.04.2013 :)) czyli nie wielka różnica między naszymi bąbelkami :))) A tak poza tym to mój tata ma urodziny 14.04 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jak wyjdzie bedzie to 20 maj ;)))) pierwszy raz od wiekow policzylam i ja ;))) u mnie ostatni @ byl 13 sierpnia .. inseminacja w 13 dc ... wczoraj poscilismy lotka i nawet trafilam trojeczke ... wiec to poczatek szczescia....zreszta Asik poczatek mamy taki sam.. .wiec koniec tez musi byc ;)) bylas sprawdzic po inseminacji czy pecherzyk pekl ??? ja sie chwilke zastanawialam czy nie podskoczyc ale chyba troche sie boje... tak zawsze 2 tyg wiecej zludzen ;)) asik spobuj cos zjesc zanim wstaniesz z lozka ..jakiegos suchara czy wafla... mojej koleznace pomagala herbata z imbirem... ja nie mialam takich problemow w ciazy,,,zero mdlosci ( nie liczac podrozy z wycieczki) gdzie praktycznie 8 h wymiotowalm ;)) (to byl 6 tci pierwsza oznaka ze jestem w ciazy ;)) Dzieki ze trzymacie kciuki za mnie ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wiem czy to autosugestia bo wiedziałam ze pęcherzyk ma pęknąc dzis o 6 rano ale naprawdę ok 6.30 rano poczułam tak intensywne kłucie w tym jajniku z którego jest owulacja ze az sie zdziwiłam... nadal mi sie wierzyć nie chce ze to możliwe tak dać zastrzyk i wyliczyć kiedy będzie owulacja ;) reasumujać działaliśmy :) wczoraj dwa razy i dzis dwa razy, ja juz ledwo żyje ;) poza tym strasznie mnie piersi bolą od owulacji ale az spuchły to chyba przez ten estrogen co mi przepisała na poprawe endometrium nie wiem... a póżniej mi sie przytrafiło cos :( bo mam dwa psy yorka i labladora i bawiłam sie z tym małym nosiłam go na rękach itd a ten duży z zazdrości skoczył mi na brzuch, pierwszy raz w życiu mu tak odbiło :( i tak mnie mocno uderzył bo to bydle jest akurat w tą stronę ;(((( i teraz sie martwię ze nawet jakby sie miało udac to pewnie mi zgniótł to moje biedne jajeczko :(((((( boze wiem ze gadam jak wariatka ale az mi sie teraz płakac chce, asiczku, cos jeszcze pomaga na mdłości tylko nie pamiętam, poszukaj w necie... mam nadzieje ze to minie szybko.. justa- będzie dobrze !!! musi być !! ja też chce na insemiancję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny piersi bola od leku na pekniecie.. wiec wez to pod uwage i za wcześnie nie zrób testu ;))bo falszuje testy i wychodzą pozytywne ...po dawce pregnylu 2*5000 trzeba odczekac chyba 12 dni (jak dobrze pamietam) a ten skok to mysle ze nie powinien zaszkodzic , pecherzyk jest dobrze ukryty i chroniony przez nasze cialo . Ja tez zrobilam cos czego obiecalam nie robic przez najblizszy czas.. bylam u znajomych i moje dziecko usnelo ... wiec musialam je zaniesc do samochodu ... buuu od jutra obiecuje poprawe ;)) widzisz jakiego masz dokladnego gina... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz justa szczerze bez udawania nie licze na cud wiec nawet bym nie pomyślała o teście, juz dwa razy miałam piekne pęcherzyki i radosć ze są i że jest owulacja a mimo to sie nie udało, wiec juz teraz na spokojnie, robimy wszystko jak karze lekarka i tyle, wręcz uspokajam męża bo on rano o 6 mnie obudził głaskaniem po brzuchu i tekstem.. jajeczko, jesteś tam ? ;)))) on naprawde liczy ze sie uda, zabrania mi sie kąpac w wannie tylko prysznic zebym czasem jego krwawicy nie wypłukała :D bardzo Ci dziękuję bo uspokoiłaś mnie :* a lakarka to ta moja zmierzła.. ;) choc ostatnio rzeczywiście była bardzi cierpliwa i jakos taka miła, wszystko zrobię żeby jak sie teraz nie uda w nastepnym cyklu podejść do inseminacji.. to jednek daje większe szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nevergetup mój Mąż ma urodziny 6 kwietnia, więc też bliziutko :-) Justa, ja też niby strasznie uważałam po inseminacji a i tak zdarzało mi się coś ciężkiego podnieść. Ja nie sprawdzałam czy pęcherzyk pękł. Też się tym trochę martwiłam, ale stwierdziłam tak jak Ty, że zawsze to więcej nadziei. Wiesz? Ja cieszyłam się tymi dwoma tygodniami,mój Mąż bardzo wierzył w tą ciążę i mi się udzielało. Same fajne chwile przed Wami! Jeny, korzystaj teraz z przyjemności staranek, to ważne. Ja pamiętam czerwiec gdzie staraliśmy się jak porąbani i to było niemalże wstrętne :-( źle ten czas wspominamy... a na koniec właśnie dowiedzieliśmy się, że w ogóle owulacji nie było. Jeny, musi się udać. Tak jak dziewczyny radzą bez nastawienia na luzie, wtedy lepiej się o tym myśli :-) tym skokiem psa się nie martw, nasze ciało jest tak skonstruowane, że nie ma co się obawiać :-) Ja mdłości mam popołudniami i aż czekam kiedy się ten dzień skończy. A wczoraj niesamowicie mi głowa bolała do tego. Leżałam z ręcznikiem mokrym na głowie i modliłam się żeby przestała. Przestała na parę godzin jak zasnęłam, ale obudziłam się po 2 w nocy i powtórka z rozrywki. Teraz na razie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też uważam ze te dwa tyg oczekiwania to taki magiczny czas bo wyobrażamy sobie jakby to było gdyby sie udało, staje sie to bardziej realne.. do czasu gdy robimy test... ;) i albo radosć albo płacz ;) justa ciesz sie tym czasem i niczym nie martw ! asiu ja właśnie taki miałam ten poprzedni cykl.. wszystko według planu, oboje byliśmy tym zmęczeni, nie było to fajne, kontorla i niby ładny pęcherzyk i owulacja a jednek NIC wiec teraz jakos na luzie juz... wierze że nie nie jest ze mną tak tragicznie, maż tez ma wyniki w miarę, wiec jak sie nam nie uda o własnych siłach to będzie insemiancja :) szkoda mi Ciebie strasznie, nie wiedziałam ze tak mozna w ciązy dostać do wiwatu ;) by sie wydawało że to taki stan ze trzeba na siebie chuchac i dmuchac a tu wymioty, ból głowy itd, to mija chyba po pewnym czasie, trzymaj sie dziewczyno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
i po uroczystości, w kościele pękłam tak się popłakałam,że wstyd ale potem już wszystko ze mnie zeszło i cieszyłam sie malutką. Nevegetup a ty ile piłaś te ziółka długo? wiem że u każdego inaczej mogą zadziałać i ile sypałaś na jedną porcję? Ja od jutra mam nadzieję zacząc dlatego jeszcze tak dopytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie wymiotuję na szczęście :-) tylko mdłości i niedobrze mi... AMS smutne to co napisałaś o sobie, ale ja też myślę, że takie rzeczy dwa razy się nie zdarzają. Strach zawsze będzie. Ja sobie nawet tego wyobrazić nie mogę, dlatego uważam, że jesteś silna :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Asik wiem że smutne i siedzi to we mnie ojjj siedzi !! mój M tez juz łyka żen szeń - profilaktycznie , kwasik tez łyka , w srode badania zobaczymy co mu tam wyjdzie :)) w tym tygodniu mam urodziny , w tym tygodniu, w urodziny -wypada mi owulacja ;) ale było by fajnie gdyby sie udało w tym cyklu będzie dobrze dziewczyny ! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndzzia
Witam wszystkie starajace się:) Mnie czeka laparo w nastepna środę i bardzo się boję:( Chciałabym wiedzieć czy Wam się udało po nie długim czasie od laparo zajśc w ciążę naturalnie bo mi lekarz daje pół roku na naturalne zajście. Jeżeli się nie uda to tylko zostaje in vitro. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj anndzia, są tu dziewczyny którym sie udało w cyklu z laparoskopią, są takie którym sie udało w trzecim cyklu i takie które wciąż walczą, nie ma reguły, ja jestem w drugim cyklu po i na razie bez efektów ale przecież jeszcze mam czas... bądz dobrej myśli, dzięki laparo więcej sie dowiesz i w razie czego będziesz mogła sie jakos podleczyć.. justa czy po tym ovitrelle moga tak jajniki tez bolec ?? przeciez mam tam w środku istną rewolucję, zastrzyk miałam w piątek o 18 a owulację niby w niedziele...boli i jeden i drugi na zmiane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy możliwe jest przestymulowanie ?? bo nie wiem co mnie tam teraz moze bolec skoro owulacja byla !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anndzzia, poczekaj spokojnie do zabiegu. To normalne, że się boisz, ale to duży krok i dobrze, że się zdecydowałaś na niego. Wszystko będzie dużo jaśniejsze. Nie rozumiem tylko czemu pół roku naturalnie, a potem od razu przeskok na in vitro? Skoro możesz starać się naturalnie to jak najbardziej możesz spróbować inseminacji przed in vitro. Ale poczekaj do wyniku po zabiegu :-) życzę powodzenia!!! Jeny, jak zawsze za dużo kombinujesz :-))) musisz troszkę odpuścić, bo zwariujesz :-) mnie też kuł bardzo lewy jajnik w maju i czerwcu i okazało się, że po prostu tak pracował- lekarz nie stwierdzał żadnych nieprawidłowości. A ja wkręcałam obie różne cuda- a może to torbiel albo coś takiego. Potem postanowiłam odpuścić skoro wszystko było ok. Ja tez miałam orvitrelle przed inseminacją i pamiętam, że też kuło i czasami takie szarpnięcia czułam. Każdy organizm też troszkę inaczej reaguje. Jeny, lepiej kolacyjkę dla M szykuj i seksowną bieliznę wygrzebuj z szafy, bo za pewne jeszcze staranka nie zakończone i kto wie za którym to razem się trafi :-) hi hi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi1979
Witajcie, U mnie długa historia w staraniach- napiszę później o tym... A tymczasem w zcwartek do szpitala i w piątek laparo mnie czeka. Zaczynam sie bać, bo jak przyponę sobie poprzednie zabiegi i operacje to było ciężko- niestety tak reaguję :( Ale robię to z nadzieją że wreszcie doczekam się swojego skarba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndzzia
Pół roku tak mi i mężowi powiedział lekarz w klinice niepłodnosci. Mam wodniaka na jednym jajowodzie a drugi jest drożny ale poskręcany:( wiec w nastepna srode ide na laparo aby usunąć tego wodniaka. A powiedział nam jeszcze ze inseminajce robi sie wtedy gdy u kobiety jest wszystko ok a mąż ma slabe plemniki. Dziekuje za odpowiedzi i trzymam za Was kciuki:) dobrze ze jest wlasnie takie forum gdzie sa osoby z ktorymi mozna porozmawiac i ktore wiedza co znaczy byc niepłodnym.Bo tak naprawde czlowiekowi wydaje sie ze tylko jego to dotknęło bo juz wszyscy do okoła maja dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik ! juz przestaje przysięgam :) masz racie zamiast marnować energię na zmartwienia trzeba ją zostawic dla męza ! :) masakra ze mną :/ ale kcuki trzymaj ;) a i tak jak mnie cos zaboli to zaraz tu do Was przybiegnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaa27a
jeny a bralas jakies leki na stymulacje typu CLO ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaa27a
BUUU pisalam tyle i wsiaklo ... ale tak to jest jak pisze sie ukadkiem w pracy ;))) ale Aik chyba porzadnie postawilas do piony Jenny ;))...brawo .. Jeny juz nie szukaj po necie... bo wynajdujesz tylko te zle rzeczy...dostajesz pozwolenie tylko na nasze forum ;DDd ja staram sie nie myslec o wynikach inseminacji ale nie moge... nawet przez sen mi sie majaczy ;)) i to najgorsze ze to ta gorsza opcja na ktora nie czekam ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Werka ja wypiłam w sumie 2 porcje. jedna starczyła mi na krócej bo ok 4 tyg bo miałam chyba jakieś za duże łyżki. Jak wzięłam inna to już starczyło normalnie na ok 6 tyg. Brałam po 1 kopiastej łyżce stołowej. Werka kupuj te ziółka i działaj na pewno się uda :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaa27a
AMS zyczę wspanialego prezentu ( chodz troche spoźnionego ;))) ale to juz mniej wazne anndziia myślę do invitro dluga Ci jeszcze droga , poko co o tym nawet nie myśl .. masz przed soba pol roku staran, przez ktore duzo sie moze wydarzyc... trzymam kciuki. A laparo da sie przezyc ;)) u mnie niby wszystko jest oki... meza badanie tez na 5 , laparo nic nie wskazalo, mam juz jedno dziecko i w sobote mielismy inseminacje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anndzia inseminację sie robi własnie wtedy kiedy u kobiety i meżczyzny nie wszystko jest ok !słabe nasienie to jeden z głównych powodów robienia insemiancji, poczytaj troche o tym i nie wierz ślepo lekarzowi bo on też moze sie mylić justa hihi no postawiła mnie do pionu żebyś wiedziła do tego stopnia ze mnie wszystko bolec przestało ;) i teraz nie majac żadnych bóli o czym ja mam biedna myślec :D nie byłam niczym stymulowana.. poprostu jak byłam na wizycie 12dc to był 20mm pęcherzyk i mi dała ten zastrzyk i dalej to juz wiecie, bóle przeróżne itd :D oj ja biedna ;) ja też dzis w pracy pisałam ukradkiem i też mi sie skasował tak długi tekst ze asik by mnie za fraki z forum wyrzuciała jakby udało sie go wysłać :D a tak to tylko w skrócie pisałam z obawy ze to sie powtórzy ;) nie wiem czy wiesz ale ze snami jest tak ze zawsze dzieje sie odwrotnie niz nam sie śniło !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×