Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

na której stronie są początki asika naszego ? bo też chętnie poczytam ta historię z happy endem, ja jak doszłam to asik juz o insemiancji mówiła wiec mi sie ciągle wydaje ze ta jej przeszłość to jakis zły sen chociaż teraz tak to mozna nazwac bo wszystko juz jest dobrze :) asik wielka odpowidzialność na Tobie ciązy, teraz musisz nas podtrzymwać na duchu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik wiesz co ja wymymsliłam ? tylko nie krzycz :) bo ja miałam laparoskopie 21 czerca teraz jest juz drugi cykl po !! a ciązy ani widu ani słychu i wiesz co ja wymymśliłam ? ze mi jajowdoy zarosły ! bo po lapaorskopii podobno tworzą sie zrosty ! wtedy stwierdzo ze są drożne wiec czemu nie zaszłam ? musiało sie cos wydarzyc ;) pomyslłam o hsg zeby to sprawdzic... justa żyjesz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Jeny wyluzuj trochę bo oszalejesz!!! Ja zaszłam w ciąże 8 miesięcy po laparoskopii więc przestań kobieto panikować. Przede wszystkim musisz trochę odpuścić, bo psycha ma mega znaczenie. Mi się udało jak przestałam o tym myśleć jest koniec wakacji zabaw się, wyluzuj.... a nie cały czas siedzisz w necie i szukasz dziury w całym. Daj sobie trochę czasu...... Mi zajęło to 8 miesięcy i zaszłam w ciąże z operowanego jajnika. Po prostu odpuść trochę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaa27a
JENY JESTEM JESTEM... czytam na bierząco ;)) z pisaniem trochę gozej ;)) ale opiecuje nadrobic po 16 jak kolega (zreszta moj kierownik ) sobie pojdzie bo dzis caly dzien sie kreci i nie oge swobotnie pisac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia81
cześć Wam Plotka fajnie że się odezwałaś, wiem że nie rozumiesz jak można mieć problem z piciem ziółek w pracy bo Ty pracujesz w dużo bardziej komfortowych warunkach...ja obecnie(bo tak akurat wyszło)pracuję a raczej tyram w markecie najczęściej 10godz.dziennie, czasami bez 15min.przerwy więc nie tylko nie piję ale też i nie jem. Kawę sobie odpuszczam bo jedna filiżanka to dla mnie jakieś dwa wyjścia do toalety a to już jest rozpusta bo ciągle jesteśmy obserwowani i oceniani pod względem naszej produktywności.Łamane są prawa pracowników na każdym kroku , ale ja się nie odzywam bo jeszcze tylko parę tyg,i zmieniam pracę. Piszesz żebym sobie zadała pytanie ile jestem w stanie zrobić by zostać mamą...jestem po poronieniu ciąży, miałam 2laparotomie ,laparoskopię i chyba już ze 3 hsg to nie jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia81
Ja mam już jedno dziecko, ale pragnę drugiego każdym kawałkiem swojego ciała. Zachłysnęłam się macierzyństwem, zapachem oliwki, małymi stópkami ,kisielem we włosach... i właśnie dlatego, że wiem jak to smakuje nie odpuszczę i będę walczyć. Plotka mimo wszystko bardzo Ci dziękuję bo to dzięki Tobie po raz kolejny zadaje sobie pytanie ile jestem wstanie zrobić by znowu doznać tego cudu? tego uczucia kiedy czas staje w miejscu i nic więcej się nie liczy. Kupiłam zioła, dziś pierwszy dzień picia, jedyne co mnie martwi to to, że po laparotomiach i cesarce zrosty są bardzo duże. Życzę Tobie szybkiego rozwiązania i mam nadzieję, że nie poprzestaniesz na jednym tylko będziesz dalej działać. Wszystkim pozostałym i sobie również życzę żeby w końcu się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
dziś pierwsze dwa kubki ziółek mam za sobą, i jak pomyślę,że cały garnek ich na mnie czeka to mnie przeraża ale myśl że po tym może się udać napędza mnie do tego że chcę je pić. Asik 74 pamiętam cię kochana pamiętam, co u ciebie też dalej nic jak u mnie? A to wypiłaś 3 porcję i nie zaskoczyło? :( Asik 6 ty też je piłaś? ale też 3 pocje, bo z tego co kojarzę to miałaś inseminację. tak? Ja mam podobninie jak nevergetup długie cykle nieregularne zresztą nie wiem co u mnie z dniami płodnymi kiedy ewentualne występują i taka w sumie wielka niewiadoma. Dlatego zaczęłam pić ziółka bo na pewno nie zaszkodzą a być może pomogą w co wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndzzia
jeny79 historię swoją asik opisuje od 171 strony:) oby wiecej takich szczęśliwych zakonczeń jak u asiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Werka trzymam kciuki i przesyłam Tobie i każdej innej dziewczynie fluidy fasolkowe, żeby wszystkim się udało jak najszybciej :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaa27a
Jeny ja musze Cie teraz postawić do pionu... zobacz Asik tez nie zaszedł w pierwszych cyklach po ... organizm musi troche sie zregenerowac ... jednym zajmuje wiecej innym mniej.... u mnie od laparo juz tez prawie 6 mcy ...i poki co nic nie widac;)) ale jeszcze tylko przez pare dni ;)bo ciagle licze na sukces inseminacji... wiec poki co ciesz sie tymi miesiacami co Wam dał lakarz i naprawde nie wyszukuj sobie na silę chorób... bo zwariujesz.... a dzidzius bedzie chciał miec zdrową mamusię ;))) z innej beczki ... wczoraj spotkalam swojego byłego.z ktorym mielismy juz dalekie plany ale nie wyszlo( i ja bardzo dlugo załowaąłm ze nie wyszło).. byłego z ktorym spotykam sie ukratkiem od czasu do czasu na pogaduchy (moj M wie o tym lecz jego zona nie bo calkowicie mnie nie toleruje- ciakawe czemu ;)) i dopiero teraz "wygadał sie" ze u jego dziecka stwierdzono autyzm - dziecko ma 2,5 roku i dopiero w styczniu to stwierdzono.. kurcze nie wyobrazam sobie tego ... dziecko niby zdrowe i z dnia na dzien zaczyna sie dziwnie zachowywaci a pozniej taka diagnoza. iW takich wypadkach zaczyna sie doceniac to co sie ma i doceniac rzeczy te z ktorych kiedys nie bylo sie zadowolonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa- dobra słowo harcerza tym razem juz naprawde poprostu mnie ta moja koleżanka dobiła i cały dzien dzis chodziłam i pod nosem burczałam jakie to niesprawiedliwe ;) z tej zgryzoty az mnie głowa rozbolała ;) wiec postanawiam poprawę ! będę silna ! ale mogę chociaż zapytać czy Ty nie masz juz jakiś objawów ;) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik 74
justa, masz rację człowiek nie docenia tego co ma.... ja teraz laparoskopię miałam robiona na onkologi( bo tam pracuje gin do którego chodzę ) , nie musze pisac ,ze nawet glośno nie mówiłam ,ze wszystko po to by miec drugie dziecko , bo pewnie nie jedna z tych kobitek chciałaby sie zamienic.... do tej pory marudziłam, ze los jest dla mnie okrutny ale tak naprawdę chyba nie jest tak zle, chyba nie ma jednak takich ludzi ,żeby cos tam ich nie trapiło ...takie to życie jakieś dziwne.... Werka, nie wypiłam jeszcze trzeciej porcji, jestem w trakcie ale tym razem usłyszalam ,że mam drożne jajowody a podobno nie było mozliwosci ,zeby je udrożnic więc zióka musiały zrobic swoje :) wiec jak dla mnie to i tak maleńki ale jednak kroczek do przodu :) moze wreszcie sie uda , zreszta jak patrze na Wasz wiek to ja tutaj chyba jednak jestem najstarsza więc u mnie zegar biologiczny czuję juz za plecami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny zadnych objawow ... tylko tyle ze starsznie bolą mnie piersi- ale wiem ze to efekt uboczny choragonu ;)) asik twoj rocznik 74 ??? j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny! Kombinujesz za dużo!!! daj sobie czas! To strasznie trudne, ale musisz dać sobie czas. Jeśli działoby się coś złego to na pewno to zauważysz lub poczujesz. Skoro lekarz mówił, że jest ok to jest ok. To się tak łatwo nie zrasta, mi lekarz mówił, że jeśli będzie konieczność to "zaaplikuje" mi żel antyzrostowy. Ale nie było takiej konieczności i po 5 miesiącach jak sie okazało nie były pozrastane, więc i u Ciebie tymbardziej po 2 nie są! Ja wcześniej o inseminacji nie myślałam, w ogóle przez pierwsze 2 lata nie braliśmy za bardzo do głowy, że nie wychodzi, bo mieszkaliśmy u teściów. Ale mimo to staraliśmy się cały czas. No i jakoś do pierwszej laparoskopii to nie wiedziałam, że co to jest inseminacja :-) potem lekarz wybił nam ją z głowy, bo zrosty i tylko in vitro. Dopiero po 2 laparo wiedzieliśmy, że jak się nie uda naturalnie to do niej podejdziemy. Mieliśmy to zrobić we wrześniu. Ale Justa i Danuti jakoś dały mi do myślenia i zdecydowaliśmy się na lipiec. Ja należę do bardzo niecierpliwych i jak sobie ubzdurałam ten lipiec tak koniec :-) Co do wodniaków... tu to w ogóle jakiś cud się stał, bo po pierwszej laparo na wypisie jak byk napisane:"liczne wodniaki". Przed drugą laparo aż nas lekarz wystraszył, że jeśli one będą to możliwe, że będzie konieczność zupełnego usunięcia jajowodów. A po zabiegu właśnie okazało się, że śladu po nich nie ma. Byliśmy w szoku (to było 1 rok i 7 m-scy po tej pierwszej laparo). Co do ziółek... ja piłam je przez niecały miesiąc, bo jak się zdecydowaliśmy na inseminację to je musiałam odstawić ze względu na leki. Ach... się porozpisywałam... jak czegoś nie napisałam to pytajcie dalej :-) Mi1979, to sa sytuacje, na które zawsze będziemy narażone! Miałam takich mnóstwo, jak pewnie każda z nas... Rok temu przyszła do mnie koleżanka z płaczem, że jest w ciąży z chłopakiem od którego w sumie chciała odejść właśnie, a tabletki antykoncepcyjne odstawiła dosłownie 2 miesiące przed. Potem kolejna moja koleżanka przyszła do mnie z wielkim oburzeniem, że jej znajoma zaszła w ciążę w pierwszym cyklu starania, a ona stara się już od 3 cykli i nie zaszła (dobrze wiedziała o mojej sytuacji), zresztą za 2 czy 3 msce sama zaszła w ciążę. No i tysiące takich sytuacji. Oj nie mamy lekko, ale damy radę dziewczynki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi1979
asik6 to prawda, ja opisałam tylko teraz taką sytuację na gorąco, ale ogolnie ak jest ich wkoło mnóstwo. W zasadzie w mojej rodzinie, otoczeniu, znajomych, przyjaciołach, mniej znajomych itd itp wszyscy mają dzieci, dosłownie wszyscy. Jak ktoś sie jeszcze uchował to dowiedziałam się w ostatnich miesiącach, że albo się urodził dzieciaczek albo sie spodziewają. To tak cholernie boli bo to tak niesprawiedliwe dlaczego ja takiego szczęścia nie mam. Jakiś czas temu tłumaczyłam sobie, że tak mialo byc, że może z moim mężem nie było mi dane bo to nie odpowiedni czlowiek albo coś.... Ale teraz? Też cholera nie jest mi dane? Werka ja zacznę pić ziółka po powrocie ze szpitala, także dołączę do Ciebie, właśnie mi wyslali paczuszkę z nimi Dziewczynki z fasolkami prosze ładnie o fluidki :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka19851
czytam sobie dziewczynki Wasze wpisy i to trochę daje mi nadzieję, ale zastanawiam się dlaczego ja mam niedrożne jajowody( nie mam żadnych wodniaków, ani endometriozy, operacji żadnych wcześniej nie przechodziłam, ani stanów zapalnych, przynajmniej takich, o których bym wiedziała) więc o co chodzi...lekarz powiedział mi że po prostu czasem tak się zdarza...tylko zastanawiam się czy w tej sytuacji zioła mają szanse mi pomóc wiem,że może czasem trzeba swoje wycierpieć, znam takie historie gdzie nie dawano żadnych szans nawet in vitro nie miało racji bytu a jednak się udało, wiem, że tylko modlitwa może mi pomóc i silna wiara, nie wiem ja Wy ustosunkowujecie się do spraw wiary, ale ja stwierdziłam, że chyba nic na siłę nie da się zrobić...poczekam może tak ma być, strasznie bym chciała kiedyś mieć swoją własną kruszynkę malutką...wszyscy tłumaczą nam,że przecież zawsze można adoptować, tyle dzieci czeka żeby je pokochać...ale my nie mamy szans na adopcję, więc co mi zostało...ciężko pogodzić się z taką sytuacją, ale trzeba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka19851
czytam sobie dziewczynki Wasze wpisy i to trochę daje mi nadzieję, ale zastanawiam się dlaczego ja mam niedrożne jajowody( nie mam żadnych wodniaków, ani endometriozy, operacji żadnych wcześniej nie przechodziłam, ani stanów zapalnych, przynajmniej takich, o których bym wiedziała) więc o co chodzi...lekarz powiedział mi że po prostu czasem tak się zdarza...tylko zastanawiam się czy w tej sytuacji zioła mają szanse mi pomóc wiem,że może czasem trzeba swoje wycierpieć, znam takie historie gdzie nie dawano żadnych szans nawet in vitro nie miało racji bytu a jednak się udało, wiem, że tylko modlitwa może mi pomóc i silna wiara, nie wiem ja Wy ustosunkowujecie się do spraw wiary, ale ja stwierdziłam, że chyba nic na siłę nie da się zrobić...poczekam może tak ma być, strasznie bym chciała kiedyś mieć swoją własną kruszynkę malutką...wszyscy tłumaczą nam,że przecież zawsze można adoptować, tyle dzieci czeka żeby je pokochać...ale my nie mamy szans na adopcję, więc co mi zostało...ciężko pogodzić się z taką sytuacją, ale trzeba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia, U mnie bylo 3.5 roku cierpienia ze wzgledu na niedrozne jajowody. Lewy calkowicie a prawy przepuscil kontrast ale cieniutko i pozniej sie okazalo ze to hydrosalpinx(infekcja w postaci plynu, plemniko-bujczego plynu) pozniej okazalo sie ze do tego jeszcze "najprawdopodobniej" endometrioza - wszystko na to wskazywalo (bolesne stosunki, bezpodstawne plamienia, masakryczne miesiaczki mimo iz zawsze w terminie) Wyrok: TYLKO INVITRO-ZERO SZANS NA NATURE!!! Nie zgodzilam sie na ivf, kopnelam te klinike w d... i przestalam chodzic po lekarzach. Zaczelam pic ziola. Pozniej zmienilam klinike, pierwsza wizyta przygotowujaca do laparo(10 stycznia) W lutym mialam przejsc laparo a 16 stycznia zobaczylam "ziolkowe" 2 kreski :) Dziewczyny! Udaje sie nawet w beznadziejnych sytuacjach!!! Mi, Przykra ta twoja historia :( Laparo to moze byc dobry krok! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danuti, Fajnie ze synus sobie zdrowo rosnie :) Moj tez skubaniec sobie nie zaluje" (mamusia z reszta tez nie hahahah!) Jeszcze troszke i tez bede miala swoje "ziolkowe cudo" w domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusia81, ja naprawde nie chcialam zebys mnie zle zrozumiala. Ja to wszystko w dobrej wierze... Mimo iz nie mieszkam w PL to i tak zdaje sobie sprawe z tego jak niekiedy bywa. A picie ziolek, nawet w banku, nie jest takie proste :) Moge sobie tylko wyobrazic jak mozna pragnac drugiego dziecka gdy z tym pierwszym doswiadczylo sie tylu cudownych chwil :) Ja nie chcialabym, zeby Filipek byl jedynakiem, ale z moimi jajowodami roznie to moze byc :) bedziemy walczyc o rodzenstwo, to na 100%! Co do Twoich jajowodow... na nie nie ma niestety zadnej reguly, stany zapalne w jajowodach nie sa wykrywalne przez zadne badania(no chyba ze wodniaki czy hydrosalpinx) a jajowody to tak cieniutkie rureczki ze nawet pozostalosci z okresu moga je zablokowac. gleboko wierze, ze w Twoim przypadku ziolka moga wiele zdzialac :) Werka, ciesze sie ze wracasz "do gry" :) Za jakies 6 miesiacy, gdy ja znow zaczne walczyc... to wy bedziecie tymi wygadanymi ciezarowkami, ktore tu beda mnie wspierac :) Asik6, zobaczysz jak ta ciaza ci zleci... Mnie sie wydaje ze dopiero co zobaczylam 2 kreseczki a Moj Filipek juz prawie "upieczony" W styczniu wydawalo mi sie ze ten wrzesien nigdy nie przyjdzie a tymczasem torba do szpitala juz spakowana :) MOWIE WAM KOCHANE....NIE MA NA TYM SWIECIE RZECZY NIEMOZLIWYCH I JESLI SIE CZEGOS BARDZO PRAGNIE, TO MOZE NIE OD RAZU, ALE SIE "TO" DOSTANIE! A IM CIEZSZA DO "TEGO" DROGA" TYM BARDZIEJ SIE "TO" POZNIEJ DOCENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik74
Justa tak to mój rocznik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik74
Plotka, dzięki twojej historii, zaczęłam kilka miesiecy temu pic ziółka i głęboko wierzyc w to co napisałas ,ze jesli sie czegos bardzo chce to cały świat działa potajemnie by nam w tym pomóc ...cos w tym musi byc ...Bardzo Ci za to dziękuję i proszę ,zebys jak juz Twój maluszek pojawi sie na swiecie ucałowała go w naszym imieniu ./.od tych wszystkich ciociów ktore badz co bądz były z Wami przez całe 9 m-cy a nawet dłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, Filip bedzie wycalowany z kazdej strony :) I byc moze nie tak czesto jak teraz, ale napewno bedziemy tu do was wciaz zagladac :) Nie pozbedziecie sie nas tak latwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
No Ploteczka wracaj do nas bo jesteś podporą i dobrym przykładem,że jak się chce to wiara i siła i ZIÓŁKA ,mogą pomóc. Ja dziś mam pierwszy dzień za sobą :) do połowy kubka to leci gorzej z drugą ale jak już pisałam dzielnie wypiję 3 porcję a może nie będę musiałą wypić trzech, ty Asik 74 od kiedy je pijesz? wierzę,że jak dokończysz to na mecie będą 2 grube kreski. Mi a Ty wracaj po szpitalu zaparzaj ziółka i dotrzymuja mi kroku będzie raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi1979
dzień doberek, werka napewno będziemy wspólnie ziółka sączyć. Jutro już do szpitala, zaczynam się stresować.... trzymajcie za mnie kciuki proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi, nie stresuj się :-) wszystko pójdzie szybko i dobrze :-) a potem już tylko przyjemności :-) Plotka, no masz rację, ja myślę, że ten kwiecień to w ogóle jakaś inna strefa czasowa... Teraz odliczam dni do następnej wizyty i cieszę się, że mam za sobą 8 tygodni bez żadnych komplikacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuti
Asik słonko zleci Ci nawet nie będziesz wiedziała kiedy. Miałam podobnie i plotka za pewne też.Wytrzymasz, dasz rade. Czasem tylko się zastanawiam po co to mi było, albo czemu tak szybko, bo maleństwo potrafi dać w kość, Teraz siedze i patrze na Michasia i nie żałuje tego czekania i starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewellinka91
cześć tak sobie czytam Wasze wpisy i widzę że nie tylko ja mam problem z zajściem w ciąże. Ja laparo mialam 09.08.2012. Dzisiaj planowo powinnam dostać@ ale się nie pojawiła. mam cichą nadzieję że nie przyjdzie. Dodam że staramy się od 9 miesięcy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewellinka91
cześć tak sobie czytam Wasze wpisy i widzę że nie tylko ja mam problem z zajściem w ciąże. Ja laparo mialam 09.08.2012. Dzisiaj planowo powinnam dostać@ ale się nie pojawiła. mam cichą nadzieję że nie przyjdzie. Dodam że staramy się od 9 miesięcy. Czy jest szansa że po laparoskopii mogłam zajść w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×