Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Lalka, to naprawdę nie ma znaczenia. Ja po godzinie nawet nie miałam mierzonego. Najważniejsze, że masz w normie wszystko, nie martw się na zapas. Ja po 2 godz miałam 168 i od kilku tygodni walczę z tą cholerną cukrzycą, więc naprawdę ciesz się, że u ciebie jest ok :-) 105 to idealny wynik :-) nie myśl w ogóle o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Dziewczyny a ja przeżyłam właśnie HORRoR..... Jak wam wcześniej pisałam przygotowuję się do inseminacji, która ma być po weekendzie, no i w związku z tym musieliśmy z mężem zrobić wyniki badań zakaźnich WR, żółtaczke i HIV. I wyobraźcie sobie że wynik męża na HIV był ok, a mój wyszedł pozytywny, czyli że jestem niby zakażona. Po prostu szok i niedowierzanie, że to jest po prostu niemożliwe! Stres niesamowity mimo tego, że na sumieniu nic nie mam, i rozum tłumaczy że przecież jak to?? Badanie powtórzyłam jeszcze raz tego samego dnia 2 metodami i okazało sie że jednak nie jestem, że sie pomylili. Myślałam ze szału dostane!!!!!! Raz, że była jakaś wątpliwość, a dwa że nie mogę do tej inseminacji przystapić w takiej sytuacji, bo myslałam że nie zdążą wyników powtorzyć, na szczęście zdąrzyli, ale co przeżyliśmy to nasze!!!! A ja poprostu badania zrobiłam w swoim mieście bo w klinice mieli baaardzo drogie i chciałam zaoszczędzić, a koszty starań o dzidzię są dla nas już mega wysokie a do tego wczoraj dostałam wypowiedzenie z pracy-redukcja etatow. Po prosztu wczoraj był 13, bo jak to inaczej wyjaśnić? nie życze nikomu takich przygód! Te badania dla nas miały być tylko formalnością. No ale najważniejsze że jednak jest ok i że możemy tą insemin zrobić :) bo starsznie niemogłam sie jej doczekać :) Straszne jest też to że Pani z laboratorium co wydała mi taki wynik, nic nie powiedziała, ani co dalej robić ani żeby powtorzyć ani nic... A co jeśli ktoś by naprawdę robił ten test bo boi się że może jednak jest chory? Może wtedy ze strachu lub niewiedzy nie powtorzyc badania i mysleć że jest chory, życie sobie i rodzinie zrujnować. A jeśli bym naprawdę była chora to co tak by mnie wypuscili, a ja bym sobie mogła zarażac innych... I co i nic? no a co sądzić o tych ich statystykach, skoro tu sie pomylili to gdzieś indziej też sie pewnie mylą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek rzeczywiscie musial byc to horror. Zglosilas gdzies ta sprawe ??? Powtorne badania zrobili Ci na swoj koszt czy jeszcze musialas za to dodatkowo placic ??? Zyczę Ci aby inseminacja sie udało i w zakladzie pracy aby musieli Ci cofnąc wypowiedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek to widzę że nieźle musiałaś stracha podżyć. ja to bym już chyba ze strachu zeszła heh. dziewczyny mam pytanie odnosnie hemoridów, czy to jets taka kulka obok odbytu dosyć duża około 2 cm? KRWAWIEŃ ŻADNYCH NIE MAM WIĘC NIE WIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Pani kierownik z laboratorium, przeprosiła że mnie tak bez słowa i bez powtórki wyniku wypuścili, bo złamali procedury. Koszty oni ponieśli, no cieszę się że wszystko jest ok, i nigdzie tego zgłaszać nie będę, mąż jutro osobiście wynik odbierze to pewnie coś im powie... No na koszty nie dałabym się wrobić... Ale prawda jest taka że jak jest krew pobierana i jest się przeziębionym lub po przeziębieniu to te drobinki moga interferować podobno i dlatego coś wykazało, ale nie wiadomo do końca było co wykazało, czyli jakieś przeciwciała na jakiś wirus, no jak to przy grypie czy przeziębieniu. Ale wiem że mój mąż jest najkochańszym człowiekiem na świecie, bo od początku mnie wspierał i mówił że to niemożliwe, inny facet nie wiadomo jak by się zachował w takiej sytuacji. a najbardziej cieszy mnie to że w nast tyg będziemy mogli podejść do tej inseminacji no jeśli znów coś się nie wydarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
W każdym razie jeśli jeszcze jakieś badania będziemy mieli zrobić to już na pewno w klinice, mamy nauczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Lacrima no i co z Tobą? Dostałaś ten okres czy nie ;) ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka19851
Witam dziewczynki:) bardzo dawno nie zaglądałam, dałam sobie trochę wytchnienia a tak to nic się u mnie nie zmieniło, przypominam niedrożne oba jajowody, więc cudu nie ma:( nie tracę nadziei,że się uda, czas pokarze... trzymam za Was wszystkie kciuki:) i gratuluję tym co się udało:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,tak małpa dziś przyszła, tak jak sie spodziewałam ;-( dziś jakies takie mam czarne myśli, ze nigdy się nie uda, jakos już tego nie czuję... Dziewczynki trzymajcie się , mysle o Was caly c czas ciepło( o Tobie mileńko, pamiętam caly czas;) ale postaram się zajac czyms i mam plan nie wchodzić na forum, nie wiem czy wytrwam, musze odpocząć, nawet nie przypuszczałam ale ta inseminacja mie jednak dużo kosztowała nerwów i sił. Buziaki dla Was wszytkich ;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zancia39
Hej laseczki!! Daaaaawno nie pisałam,choć często tu zaglądałam.Nie jestem w stanie pisać na forum.Przerastają mnie Wasze problemy.Chciałabym każdą z Was wspierać,ale rzeczywistość jest czasami inna.A nie chce stwarzać złudzeń,bo sama mam problem i wiem,co to jest wspieranie na siłę. Lakrima,przykro mi.Ale zawsze jest szansa.Dziś miałam drugą szczepionkę na żółtaczkę(bo za 2 tyg.laparo)i pielęgniarka mówiła mi,że oni się starali z mężem 16 lat o dziecko.Niby wszystko było ok,tylko miała powiększoną tarczycę,a jednak tak długo czekali.Ale doczekali się.Bardzo się cieszę z takich opowieści i wierzę,że na każdego przyjdzie pora. Ja mam trochę dyskomfort psychiczny,bo partner i jego rodzina uważają,że to moja wina,a teść nawet zarzucił,że mam spiralę i tylko udaję,że chcę dzieciątko.To przykre,ale próbuję walczyć. Chcę tego dziecka bardzo,zawsze chciałam w takim wieku jeszcze mieć dziecko i wierzę,że mi się uda.Cierpliwy to i kamień ugotuje. :) Także trzymam kciuki za wszystkie i za siebie.Może ten rok będzie super dla nas.Może za miesiąc,dwa,albo dopiero w grudniu,ale ja lubię trzynastki.W końcu mam dwoje dzieci z trzynastego. :) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i do następnego!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Zancia no to naprawdę rodzinka ci nie pomaga, nie dość że ma sie tak ważny problem to jeszcze dobiją.... Lacrimko przykro mi bardzo, ale mam nadzieje że spróbujesz jeszcze raz i ze się uda... A poza tym wiosna idzie wiec może... no i póki co wycieczkę masz kto wie co się wydarzy :) Nie poddawaj się!!! dasz rade! Damy rade dziewczyny!!!!! A ja chodzę na rozmowy w spr pracy i najgorsze jest to, że mam 30 lat i nie mam dziecka, i zawsze pada o to pytanie, choć niby nie mogą o to pytać... :( Ja mowie że nie planuje, ale to za mało, chyba i tak mi nie wierzą bo przecież prawie każda kobieta chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek, no prawdziwy horror!!! Jak tak w ogóle można z ludźmi postępować. Ale dobrze, że już po wszystkim i teraz już przyjemności Życzę Ci z całego serca powodzenia!!! Lacrima, Paryż czeka, więc problemy na razie zostaw w Polsce i baw się świetnie :-) super ten Twój mąż :-) Justa, chyba nici z naszej wycieczki? :-) Zancia, strasznie musi być trudne przyjmowanie takich słów od najbliższych. Oni chyba sami sobie z tym nie radzą. Nie myśl o tym, ważniejsze jest to co Ty myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Wiecie co i tak mimo to wszystko co wszystkie tu przeżyłyśmy do tej pory, to silne dzielne babki jesteśmy!!!!!!!!! :) I musimy o tym pamiętać szczególnie wtedy kiedy kolejna przykrość nas dotyka. Damy rade zobaczycie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny od początku ciąży moje kupy są jakby luźniejsze.i jakoś psecjalnie sie tym nie przejmowałam ale od jakiegoś czasu czuje sie strasznie niedobrze boli mnie głowa, brzuch pobolewa mam nudności, dzisiaj nawet wymiotywałam raz.a teraz od paru dni widzę w kupie mnóstwo takich małych króciutkich, cieniutkich niteczek i śluz. zrobiłam wczoraj badanie kału na pasożyty i lambie i wyszło ujemne. powiedzcie mi co to może być? byłam u rodzinnego 2 tyg temu porobiłam różne badania i były ok. w poniedziałek mam wizytę u mojej gin to sie jej zapytam o radę. w poniedziałek powtórze badanie kału, bo dziwne że ja widzę mnóstwo tego czegoś (to sie nie rusza), a badanie nic nie wykazuje.boje sie że mam jakąś bakterię i ona może zaszkodzić mojej dzidzi. strasznie się boję.proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Dziewczynki dnia bez Was wytrzymac nie moge...:-) no własnie tak sobie pomyslałam ze chyba teraz nie bede przed wyjadzem do tej drugiej IUI przystepowac, bo to stres a chce naparwde odpoczac i nacieszyc sie wyjazdem ;-), fajny jest mój Męzus wiem...;-) POstaram sie nie myslec ale nie wiem czy mi to wyjdzie... A tak w ogóle to zminiam nick, juz nie jestem Lacrimą (z włoskiego Łza) tylko teraz przechrzcze sie na Felicita ( z wł. szczęscie) o ile nie bedzie zajety ten nick ;), tak wiec Felicita to dawna Lacrima :) dosyc juz łez czas na radość!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
No własnie Lacrimko = Felicitko i tak dalej trzymaj !!!!!!!! Jedź na tą extra wycieczkę, której wszystkie Ci zazdrościmy :) i ciesz się życiem i mężulkiem :) Ja też bez was nie mogę dnia wytrzymać heheheh :) Tak więc wolę być ,,nakrecona'' niż ,,zflustrowana'' że nie mogę wejść tutaj :) hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie Asik niestety zostajemy... ;(a zapowiadało sie tak fajnie ;))) no ale coz ;) w sumie bardziej mi szkoda ze naszej Felicicie (hehe nawet nie wiem jak to odmienic ;) niewyszlo . Ale za drugim razem napewno sie uda... a moze nawet nie bedzie drugiego podejscie bo z romantycznego wyjazdy do Paryza wrocicie we trojeczkę. a co do uzaleznienia od forum... pierwsze to co robie na kompie jak go wlanczam to wlasnie zagladam tudaj i oczekuje dobrych wiadomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że żadna nie jest w stanie mi pomóc, a ja naprawde sie martwie i boję się że to włośnica... kuźwa że też wcześniej tego kału nie obserwowałam z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że żadna nie jest w stanie mi pomóc, a ja naprawde sie martwie i boję się że to włośnica... kuźwa że też wcześniej tego kału nie obserwowałam z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalkoo czy ty czasem nie panikuejsz? łykasz żelazo i pewno twój organizm źle go przyswaja ! kobieto !! a skąd u ciebie wlośnica - jadłaś niebadane mięso? przeanalizuj swoją diete !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po żelazie to by to raczej ciemne było tak? a to jest raczej jasne cienkie i różnej długości od około 2mm do 2cm. ja to widze gołym okiem jako takie niteczki na koncach ciensze. nie no mieso raczej w sklepie kupujemy, mogłam kiedys przy robieniu mielonych skosztowac. jestem ciągle chora, bola mnie nogi nawet jak leże, boli głowa mam nudności, wczoraj wymiotywałam co prawda sama sliną ale zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
lalka no ale badania robiłaś i są niby ok, a lekarze nic nie mówią? A może spróbuj zadzwonić do szpitala zakaźnego i powiedz że tak to wygląda może coś poradzą, bo to chyba nie jest normalne jeśli gołym okiem widzisz niteczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
A czemu jak ja się wpisuję to jestem pomarańczowa a wy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek musisz zarezerwowac swoj nick aby byc czarnym lalka robilas badania jezeli sa widoczne golym okiem to napewno w laboratorium tez by je zobaczyli przy badaniu kalu. Powtorz badanie kalu i przede wszystkim przestan panikowac- chyba na sile chcesz u sibie znalesc jakos chorobe ;))) ja dzis leze- przechodze katusze - znowu boli mnie brzuch, tym razem bardziej po lewej i dol brzucha ... i nachodzi skurczowo- dobrze ze chociaz nospa troche pomaga... ciekawe co znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpik360
cześc wszystkim ja już w szpitalu siedzę i się nudzę jutro mam miec''...OPERACJE BOJĘ SIĘ TEGO WSZYSTKIEGO ALE CÓŻ MUSZĘ WYTRZYMAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulek 29
Karpik trzymaj się i bądź dzielna, wiele z nas już przeszło różne operacje i jest ok, i znów kolejny krok ku naszemu upragnionemu szczęściu. Pamiętaj strach ma wielkie oczy i najgorzej jest przed, boimy się tego co nieznane, a potem powiesz że nie było tak źle! Dużo siły życzę :) Trzymaj się dasz radę!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpik napewno bedzie dobrze... najgorsza ta dzisiejsza nocka... jak sie bardzoe denerwujesz mozesz poprosic o lek na uspokojenie ( przynajmniej u mnie byli i sie pytali czy chce aby przespac noc) Daj znac jak juz bedziesz po wszystkim i wrocisz do zywych ;)) Dla zainteresowanych fajne zestawienie chusteczek nawilzajacych http://podwojona-sroka.blogspot.com/2013/01/analiza-chusteczki-nawilzane.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karpik, ja obie laparoskopie wspominam dobrze. Nie do końca przyjemnie, ale wielkie poczucie, że coś poszło do przodu przeważało resztę :-) Jutro o tej porze już będziesz po wszystkim i wiele więcej będziesz wiedziała... to duży krok trzymaj się dzielnie :-) Justa, jak tam samopoczucie? Kiedy masz teraz wizytę? Ja jutro i liczę na usg :-) dowiem się ile Maluch waży, jak się ma i czy nadal jest chłopcem... :-) Agulek masz już termin inseminacji? Tak mniej więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Trafiłam tu z paru albo parunastu powodów. Mam parę pytań, ale zanim pytania to może krótko opowiem historie moją. Staramy się o dziecko tak zliczając ok roku, więc poszłam do ginekologa a tu masz Ci los , stwierdzono zespół policystycznych jajników i problem z zajściem w ciążę. Pierw sobie darowałam wszystko. Jednak potem zaczęłam brać tabletki, i tak przez ostatnie 6 miesięcy leciałam na CLO i estrofem, miałam oczywiście podwyższoną PRL i brałam parlodel, ale potem już było ok. Chodziłam co miesiąc w 12- 14 dc do ginekologa na monitoring i nic się nie działo przez 6 miesięcy żadnego dominującego pęcherzyka. No i tak lekarz zdecydował że czas na operację, i tak 28 stycznia miałam LAPAROSKOPIE w 18 dniu cyklu. Dostałam potem okres oczywiście wywołany luteiną potem znowu brałam CLO od 5 dc do 9 i estronem od 8 do 12dc i pół tabletki parlodelu. I teraz kilka pytań: 1) jestem już 3 tyg po laparo a nadal mam szwy, kiedy Wam się rozpuściły?? w pępku już mi zaczynają ropieć;/ i nie wie co mam robić 2) w ogóle jak się czułyście po laparo?? 3) no i podstawowe pytanie ile po zaszłyście w ciąże?? 4) czy któraś z Was spotkała się z insulinoodpornością przy PCO?? Mój wynik chyba na to wskazuje Powoli się załamuję Strasznie się boję że znowu jak pójdę na kontrolę to nic się nie będzie działo. A tak bardzo chce zajść w ciąże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdzikk mnie po dwóch tygodniach kazali przyjść usunąć szwy , po laparoskopi czułam się bardzo dobrze miała L4 14 dni w ciąze zaszłam 4 miesiące po laparo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×