Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi

Czego nauczyła Cię zdrada ?

Polecane posty

Gość pomyłka
Nauczyla mnie, ze nic nie jest niezmienne. Ze wszystko nalezy poddawac stalej weryfikacji. Nauczyla mnie, ze nie ja jestem winna zdradzie. Ze wbrew temu, co sie mowi-ze zdrada jest skutkiem, nie przyczyna-za zdrade odpowiada tylko ten zdradzajacy. To nie niedostatki w malzenstwie-nie mowie o patologiach-to niedostatki w nim wywolaly zdrade. Bo malzenskie "bledy" to rzecz wzgledna. Dla jednego brakiem w malzenstwie bedzie brak sexu, dla drugiego nie przyszty guzik. jeden bedzie niezadowolony z aktywnosci partnera, drugi z jego biernosci. jeden bedzie mial pretensje o obojetnosc na jego problemy, drugiemu bedzie przeszkadzal nadmiar zainteresowania jego osoba. Nie ma zwiazkow idealnych. Dopasowac sie mozna tylko wtedy, kiedy oboje nad tym pracuja. Nad zwiazkiem, nie nad ucieczka jaka jest zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego nauczyła mnie zdrada? PRZEDE WSZYSTKIM TEGO ŻE NIE NALEŻY UFAĆ DO KOŃCA DRUGIEJ OSOBIE, ŻE NIENALEŻY SPOTYKAĆ SIĘ PRAWIE TYLKO Z JEGO ZNAJOMYMI.Ja niestety ufałam bezgranicznie nieraz bardziej niż sobie.Dałabym sobie opciąć za Niego ręke i dzisiaj bym jej nie miała:) Po zdradzie nie jesteśmy tymi samymi osobami, które kiedys kochaały.Czas niby goi rany, ale nie daje tego co miało się wcześniej. Ja byłam w związku dwa lata.Była to piękna miłośc a jednak się skończyła. Nie potrafiłam dojśc do siebie i czułam się jak roślina.Do dzisiaj wracam do swojej osoby ale droga przez jaka musi przejśc teraz taka dziewczyna jest ciężka. Po pierwsze czuję się beznadziejnie, nie potrafię ulokować swoich uczuć, jeśli coś robię robię to na siłe. Przez pierwszy okres czasu po rozstaniu bałam sie mężczyzn, nawet tych którzy byli moimi dobrymi kolegaami z pracy.Jeśli nawet już mnie ktoś dotknął od razu miałam odruch( co ty robisz)ucieczki.Do dziś nie potarfie sie poskładać mimo ze mija już 9 miesiąc.Zaczęłam związek ale tak szybko jak go zaczęłam tak z niego zwiałam.Nikomu nie życzę zdrady.Bo tak naprawdę zaczyna się żyć od nowa - czuję się jakbym była małą dziewczynką.A najbardziej boli fakt, że zraniła Cię osoba, która kochałaś nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi w niespodziewanym momencie. Ciemną nocą się skrada. Nie pyta o zdanie, rani cię ... zdrada... I drąży w sercu wielką dziurę, cienką strzałą zadaje ból. Patrzy z ukrycia, z papierosem w dłoni, następnej nocy atakuje znów... Cieszy się na widok łez. Przekreśla piękne chwile jednym ruchem ręki... I za nic ma twój krzyk... I za nic ma twoje męki... Zsuwa ramiączko czerwonej sukni, kusi ciałem, rozpuszcza włosy. Siada na kanapie, w uśmiechu krzywi twarz. Przypala papierosa, dym szczypie w oczy. Wiedziałeś, że jest zła, a jednak z nią uciekłeś! Wiedziałeś,że to gra, zgodziłeś się grać! Wiedziałeś, że nas rozdzieli, mimo wszystko uległeś! Wiedziałeś, że cię zostawi, jednak chciałeś siebie jej dać... Może przyjść dziś, może przyjść jutro. W czerwonej sukience na kanapie siada. I w ciągu chwili on nie jest twój ... zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profilaktyka czy się da
Pomóżcie mi proszę. Jestem w długoletnim związku, ale bez formalności jeszcze. Ostatnio oło mojego chłopaka zaczeła się kręcić młoda dziewczyna, która powtarza, że ona nie chce wpłynąć źle na nasz zwiazek, ale ja sądzę, że to tylko zmyła z jej strony. Co sie nie spotkamy, to ona wie wiecej o pewnych sprawach niż ja. Z tego co wiem, mój facet i ona wciąż godzinami gadają na necie i wiem też że to nie są zwykłe rozmowy. Uwazam, że ta młoda dziewczyna ma w tym swoje intencje. Wiadomo, facet to facet. Od wczoraj chodzę jak struta, bo nie wiem co robić, jak to zbadać i temu zapobiec. Jak schodzę na ten temat z facetem, to on się irytuje i staje się drażliwy. Równocześnie bardzo się kochamy i planujemy przyszłość razem. Przeraża mnie ciekawość męska, co do zdrady. Tak wiele kobiet jest pewnych swoich mężczyzn, a niemal każdy z nich ma coś wspólnego ze zdradą. Doradźcie coś proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze ukochanego mozna stracic i miec wyrzuty sumienia nawet po 2,5 roku.... zerwal ze mna, stracilam go, a teraz widze go z nią... najgorszy bol w zyciu....... bo gdyby nie moj wyczyn to ja bym szla z nim za reke nie ona.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak macie rację, że jeśli się wybaczy to podwójna droga przez mękę. Tak jest w moim przypadku. Przeszłam dwie zdrady mojego m i nie mogę do dzisiaj złapać gruntu i czekam na kolejną, by się na zawsze uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tego że nie mogę ufać dla męża.:-( Jego ... zdradzającego..chyba niczego nie nauczyła. Jesteśmy nadal razem, ale ten kolec(zdrada) siedzi ciągle we mnie i wiem że nigdy mu nie zapomnę tego ... bólu .... wylanych łez, które olewał, bo tak był zauroczony swoją biurwą!!!! To wszystko przeżywałam sama bez pozytywnego wsparcia mojego zdradzacza... a on mówił mi że nic takiego się nie stało ( zdrada emocjonalna) .. jego zdaniem to nic takiego!!!! Jak tu zrozumieć facetów? Tak naprawdę czasem myślę że jak tak go zauroczyła to... mógł odejść i dać mi spokój, ale nie on tylko się zabawił moim kosztem i kosztem naszej rodziny i chce sobie spokojnie żyć razem ze mną. Czy to nie jest beznadziejne???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak mam to samo
Tego że możesz być ładana, zadbana, kochać starać się i w końcu mężuś pozna jakąś tępą sukę w pracy i dorobi ci rogi... niestety... mi dorobił taaaakie duuuże że planuję kupić sobie kabriolet bo mi sie nie mieszczą w normalnym samochodzie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodaa
czytając ten topick mam wrażenie, że nie ma chyba jednej osoby na świecie, która by nie była zdradzona albo sama nie zdradziła :( mnie osobiście też spotkała zdrada. nauczyła mnie tego żeby zawsze mówić o swoich uczuciach, nie bać się porozmawiać o tym co boli. w ten sposób można by uniknąć niejednej zdrady. wiem, że to trudne bo nie każdy chce słuchać i nie każdy potrafi powiedzieć czego tak naprawdę mu brakuje w związku ale jestem przekonana, że porozumienie to najlepsza droga do tego by uniknąć zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unikorn, witam Cię! Czuję, że przeszłyśmy to samo piekło, które nadal trwa pomimo upływu czasu, dlatego często jest mi wszystko jedno tak jak dzisiaj. Zaufania mój mąż już nigdy nie odbuduje u mnie, za dużo łez wylałam i wylewam bym ponownie się otworzyła. Bardzo się zawiodłam i nikt i nic już tego nie zmieni na zawsze. Pomimo, że nadal jesteśmy razem boję się każdego następnego dnia i boję się angażować w ten związek. Chore to wszystko a przede wszystkim chora jest ta miłość moja do niego, tak bardzo kochałam i kocham a tu proszę, nie mogę się uwolnić od przeszłości i bagno totalne. I jak żyć dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diodaa masz rację, ale nie wszyscy chcą rozmawiać szczególnie jak głowa jest zapełniona miłymi wrażeniami z udanej randki. Ja kiedy poczułam, że ktos trzeci wszedł między nas rozmawiałam i rozmawiałam i nie dało to rezultatu, on na wszystko odpowiadał tak wiem, nikogo nie ma, więc nie jest to gotowa recepta na ratowanie, ale wszystkiego trzeba się łapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie nauczyła że nie mogę już
ufać mężowi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diodaa
ja nie piszę o rozmowie PO zdradzie, tylko w każdej chili bycia razem, kiedy jesteśmy na siebie żli, wyjaśnijmy to natychmiast. zdrada jest efektem długo nawarstwiających się niezałatwionych spraw, wielu niedopowiedzeń, żali, pretensji. a przecież wszystko można sobie powiedzieć z miłością, kiedy jest na to czas. po zdradzie jest raczej trudno rozmawiać bo wiele już złego sie wydarzyło i trudno to cofnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze
mozna przeżyc cos pieknego, ale potem z tym trudno żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozecie mnie zjebać
zdrada nauczyla mnie tego (a zdradzalam kilka razy tego samego chlopaka) ze -nie znajde nikogo lepszego od niego,bo on jest najlepszy, -ze ma zalety ktore cenie, -ze jednak go kocham, -ze chce z nim byc, -że każdy inny jest albo taki samy,albo dużo gorszy, -że też mam wady i nie jestem idealna, -że uniesienia nie trwają całe życie a potem wraca dzien powszedni, -ze mam nadzieje juz nigdy wiecej tego nie robic,bo oprocz paru chwil i jednego orgazmu nie daje mi to nic,absolutnie nic, chyba doroslam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znająca....
moja zdrada nauczyła mnie ze nie mozna ranic ludzi gdy ja zostałam zdradzona to poznałam co to znaczy stracic zaufanie grunt pod nogami co to znaczy prawdziwe cierpienie... teraz jestem w nowym zwiazku i nie zdradzę juz chocby nie wiem co:-)skok w bok nie jest warte zniszczenia szczerego uczucia! zdrada to nic dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dinusiowa
Odkryłam,że moja teoria,że nawet zdradę jestem w stanie wybaczyć,bo tak bardzo kochałam, legła w gruzach. Jednak tego wybaczyć się nie da. Szczęscie w nieszczęściu,że odważyłam się odejść i znalazłam w końcu swoją prawdziwą drugą połówkę, z którą odbieramy na tych samych falach. Mam nadzieję,że już nigdy nie zostanę zdradzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia69 ja Ciebie też witam, tak przeżyłyśmy to piekło i nadal przeżywamy każedego dnia.... nieraz jak siedzę w pracy i myślę sobie że ona jest gdzieś w pobliżu mojego męża to mnie trafia, no bo ona tak niby przypadkiem ..... nie pozwala Naszej rodzinie o sobie zapomnieć, chociaż mój mąż robi wszystko żeby naprawić swój błąd, a ta dalej swoje, niby nic, a ciągle się pałęta pod nogami- godność na poziomie -100!!!! P.S.Często czytam twój topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znająca....
ja tez myslałam ze nie jestem w stanie wybaczyć zdrady! a wybaczyłam ale nie chciałam juz byc z nim:-) wybaczenie jest mozliwe ale trzeba w ten krok włozyc bardzo duzo wysiłku! nie wszystkich stac na taki gest. Bo jak skoro straciło sie zaufanie? ja kolejny raz wybaczyłabym zdradę. ale potem nic nie byłoby tak jak kiedys, albo zostawiłabym go by przemyslec i gdyby okazało sie ze go naprawde kocham mimo wszystko to dałabym szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unikorn U mnie bardzo podobnie, oni pracują dalej razem, więc wiadomo jakie mam samopoczucie do niczego każdego dnia, no ale żyć trzeba a co do godności tych kochanic jest totalnie żenujące....... Wpadnij na kawkę do mnie, tylko daj znać o której będziesz,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poipjmjijo
Ja bym zdrady nie wybaczyła. Nie chodzi tu o ogrom miłości, bo życie to nie tylko romans. Owszem, jest ona ważna, ale osobiście nie budowałabym życia z czlowiekiem, któremu nie można ufać. No chyba, że to by była zdrada po ślubie i były by dzieci. Mogła bym rozważyć sprawę. Na pewno dałabym facetowi popalić. I miałabym na niego oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, kocham i mam z nim dwójkę dzieci no i staż też jest pokaźny, więc dlatego trudno znaleźć dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie umiem powiedzieć, czy wybaczyłabym czy nie. Najważniejsze, żeby do zdrady w ogóle nie dopuścić. Ktoś kogo kochałam zdradził mnie. I chociaż próbowaliśmy posklejać ten związek, on już odtąd był ze skazami, posklejany, kulejący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×