Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Dużo jadłam precelków! Od 10 do 20 dkg dziennie. No, na chleb na przykład nie miałam ochoty, chyba że na piętki. Chyba w tych precelkach chodziło o konsystencję - miałam potrzebę gryzienia i rzucia. Stąd też te suszone owoce, których pochłaniałam ogromne ilości. To chyba skutek uboczny DC, gdzie poza batonami (które i tak się rozpływają) nie ma co rzuć. Same płyny i papki. No ale ja nadal uważam, ze od węglowodanów (samych) się nie tyje, przynajmniej jeśli nie je się całego bochenka chleba na jeden posiłek. Najbardziej szkodliwe są tłuszcze, bo tłuszczu organizm nie musi trawić - w niezmienionej postaci może go wbudować w swoją tkankę. Ja dziś po pierwszym ważeniu na tej turze DC. 700 g mniej, jak na 3 dni to nieźle :) No i ketoza ruszyła dopiero wczoraj, dzisiaj już hula na 2 plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ans, masz troche racje, ale z ta bulimia i kompulsywnym objadaniem te definicje nachodza na siebie, kiedyś utozsamiano ją z wymiotami, dzis juz nie. To bylo 'troche temu' , mialam zdiagnozowaną bulimię typu kompulsywne objadanie się. Dlatego mam skłonności do takiej reakcji organizmu. Kolejny dzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Lilly! Nie wiedziałam, że samo opychanie się może być odmianą bulimii! Też tak miałam będąc jeszcze nastolatką, że jadłam do upadłego, aż mi żołądek rozsadzało. Ale nigdy nie wymiotowałam, nie przypuszczałam więc, że to bulimia! Ale numer! Dobrze, że z tego wyrosłam, ale na prawdę szukałam w różnych miejscach pomocy, ale nie trafiłam na żadną... Męczyło mnie to objadanie się. W zasadzie wszystko się zmieniło, jak poznałam mojego obecnego męża. Pewnie to miało (jak wszystko) przyczyny psychologiczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie, w mojej szufladzie w pracy leży 8 czekolad (dostałam za ostatnie - i to ostatnie w moim życiu - oddawanie krwi). No i leżą, a ja je codziennie przekładam. Nie wiem, komu je dać, ale mnie nie kuszą. Po prostu nie mam na nie ochoty :) A jak bym miała, to pewnie bym dziubnęła kawałeczek dziennie w okresie międzydietowym, a jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Lilianna
Hej! 7-03 zaczęłam DC, ważyłam wtedy 71 kg dzisiaj weszłam na wagę i zobaczyłam 68 kg :D:D:D:D jestem bardzo szczęśliwa, ale trochę się boje że taki szybki spadek wagi odbije się efektem jo-jo. Ale jak na razie ciesze się, że DC na mnie działa. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose,strasznie mnie korci zeby Ci to napisać! jak Ciebie czytam to stwierdzam,że ty do wszystkiego masz jakieś" ALE"!!! jestem przekonana,że w pierwszej kolejności to powinnaś pójść na dobrą terapię,a dopiero później brać sie za jakąkolwiek dietę,bo przy każdej polegniesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna Lilianna, taki szybki spadek kilogramów na p[oczątku DC, to utrata wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Lilianna
ggeisha wiem dlatego zastanawiam się jak dalej będzie czy w końcu zacznę spalać tłuszcz. Mam nadzieje że wytrzymam i wszystko będzie oki jak zacznę już normalnie jeść. Najbardziej, się boje ze zaczną mi szybko wracać te kilogramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aza ale o co Ci chodzi z tym "ale" ja odchudzalam sie tu na forum w lipcu zeszlego roku, mialam entuzjazm, i zera watpliwosci, wrocilam z jojo, wieloma przemysleniami, i zaczelam czytac inne fora i historie nie sa optymistyczne... ALE jestem na diecie, mimo mam watpliwoisci czy da sie w ogole po niej utzrymac wage. To ze zakwestionowalam twoja "historie: jaka tą po ktorej utzrymalas wage to chyba nie dziwne? byłas TYLKO10 dni na cambridge to chyba samo przez siebie mówi, a watpliwosci na forum tez sa dobre. Ludzie na forum wracaja pod zmienionymi nickami , zamiast wprost poddac ta diete watpliwosciom, to da innym kompletny obraz, a nie tylko piekny etap jak ktos chudnie. Jak mas zproblem z czytaniem takich opini to pomijaj moje wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeciwieństwie do Ciebie rozpoczynając po raz drugi w życiu przygodę z cambridge byłam pogodzona sama ze sobą,a brak akceptacji samej siebie w Twoim przypadku nie wróży niczego dobrego.Nie zabolała mnie Twoja opinia na mój temat bo jestem ponad to,a powód jest taki jak wyżej napisałam (akceptacja).A widzę że to Ty masz problem z oceną Twojej osoby.To tyle ... obiecuję ,że na przyszłość powstrzymam sie od oceniania Twoich wypowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly, wątpliwości są na miejscu zanim się zacznie JAKĄKOLWIEK dietę. Kiedy się już ją zacznie, to tylko przeszkadzają. Zastanów się, czy lepiej jest czytać te pozytywne historie, kiedy dziewczynom spadało sporo kilogramów i potrafiły to utrzymać, czy doszukiwać się tych ze złym końcem? Co jest bardziej inspirujące dla tych, którzy tyle wysiłku wykonują, żeby tę dietę stosować? We wszystkim można doszukać się zarówno dobrych i złych stron. Ty wybierasz te złe, ja zdecydowanie wolę te dobre. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aza a skad wniosek ze ja mam zle zdanie o sobie? pisałam o tym co mysla ludzie w bulimii i anoreksji o sobie, na podstawie ich pamietników-o czym wspomniałam, (o wymiotach) a nie o sobie!! Jezeli koniecznie musisz czytac moje wypowiedzi, to czytaj chociaz ze zrozumieniem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggejsz napisałąs " kiedy dziewczynom spadało sporo kilogramów i potrafiły to utrzymać, " właśnie! i to esencja tego czego szukałam a nie znalazłam. Znalazłam setki piekncyh wyznan w trakcie , sama rok temu napedzałam forum z entuzjazmem, ....nie poddawałamw atpliwoscim tą dietę i tez scsptycznie patrzyłam na krytykantów...A dzis nie znalazłąm ZADNEGO przypadku ososby któa przeszła z 2 cykle (minimum) i utrzymała wagę. I to są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. na forum oliwka wlasnie tak na bierząco -ostanie 3 strony , 4 osoby które wróćiły z jojo po 20 kilo..(oczywiscie zaraz któs powie to ich wina, no ajsne od powietrza się nie tyje, ale racjonalne diety nie wywyoluja napadów, i nie masakrują metabolizmu)- stąd moja wiara w sens dietyc ambridge maleje, Mysle, ze dokoncze 3 tygodnie, i wchodze na diete 1400 kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ja wcześniej pisałam skąd te jo-ja i powroty do punktu wyjścia. Będę się upierać, że za wszystkimi problemami z nadwagą stoi psychika. Jeśli nie zmieni się swojego nastawienia do swojej osoby, do swojej wagi i w ogóle nie zmieni się samooceny, wtedy każda dieta będzie miała jo-jo. Dlatego trzeba popracować nad psychiką jeśli chce się zachować szczupłą sylwetkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę sobie, że to, co się zaczęło należy skończyć. Wątpliwości, badania gruntu i kręcenie nosem, są jak najbardziej na miejscu PRZED rozpoczęciem danego programu odchudzania, bo jeśli mają miejsce w trakcie, to są jak kolejny kieliszek alkoholika, który sobie tłumaczy, że "udowodniono przecież, że abstynencja wcale nie jest dobrym sposobem na pozbycie się nałogu, a poza tym, nie znam żadnego alkoholika, któryby nie powrócił do nałogu" - i w ten sposób kombinując zaprzepaszcza wszystko, co mógł osiągnąć. Dla mnie DC jest skuteczna. Gdyby nie była, nie zdecydowałabym się na nią, tylko na coś innego. Zrzuciłam dzięki niej masę tłuszczu i nie miałam efektu jo-jo. Nie twierdzę, że jest to dieta dla każdego, ale dla mnie jest bardzo dobra. Odnośnie ataków bulimicznych i ataków niekontrolowanego obżarstwa, to myślę, że ich powodem jest nie dieta, ale nastawienie psychiczne PO diecie. Są dwa fatalne typy nastawień, które powodują, że organizm broni się jak może i wymyka się spod normalnego trybu żywienia. Jeden z nich to myślenie "jak tylko skończę dietę, wreszcie sobie użyję, zjem wszystko to, o czym marzę, a przez tę idiotyczną dietę musiałam sobie tego odmawiać". Przy takim nastawieniu jo-jo jest absolutnie pewne, bo delikwent obietnicy dotrzyma, zje wszystko to, o czym marzył i przytyje bo zbóju. Drugie podejście, chyba jeszcze bardziej niebezpieczne, to myślenie "muszę kontrolować teraz każdą kalorię, do końca życie nie wolno mi zjeść ani kawałeczka czekolady, ani jednego chipsa, będę się kontrolować na każdym kroku i każdą nadmierną kalorię wypocę na siłowni". To jest nierealne i przy takim nastawieniu organizm stanie okoniem, bo żąda się od niego rzeczy niemożliwych, jednocześnie marząc po cichu o tych czekoladach i innych ciastkach z kremem! Najlepiej chyba nastawić się na to, że można jeść wszystko na co ma się ochotę, jednocześnie pokochać jedzenie rzeczy zdrowych, niskokalorycznych. To jest spokojnie do zrobienia, bo jest mnóstwo pysznych warzyw, owoców i na przykład herbat. Właśnie dzięki restrykcyjnym dietom, takim jak DC można docenić smak marchewki (po diecie, albo w trakcie, zależy jaki się wariant stosuje), kalarepki, czy innych darów natury, bez ucieczki myślami do tłustych i przesłodzonych dań. Jeśli ma się całe pudełko czekoladek, czy ciastek, można zjeść je na raz, ale lepiej po prostu nie karać się tym, ani wyrzucaniem go do śmieci, tylko powiedzieć sobie, że co zostanie, zje się jutro, czy kiedy tam będzie miało się na to ochotę. Jeśli staniemy się przyjaciółmi swojego ciała, to i ono będzie lepiej nam służyło i odwdzięczy się piękną sylwetką, gładką skórą i zręcznością. Po prostu trzeba samego siebie oswoić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dzieczyny,jak rozpoznać że ketoza się rozpoczęła?jestem na diecie 3 tydzien w ciągu 2 tyg waga spadła o 7 kg,ale teraz jkaby sie zatrzymala :( mam jeszcze do zrzucenia 16 kg chciałabym zakonczyc diete w maju bo jade na urlop i nie chialabym brac ze soba zupek :) jakie macie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gejsza nie rozkęcajmy tego tematu, ja wyraziłam moje watpliwosci, które może komuś dadzą cos do myślenia zanim zacznie stosować dietę cambridge, i wpadnie (być może ) w obłędnę koło jojowania. Ja trwam na ścisłej a nie dywaguję w ten sposób bu usprawiedliwić swoje wpadki ( bo ich nie mam) Mam za to wrażenie, że jakakolowiek krytyka pod dieta cmabridge jest tu uznawana za "słabą wolę" i "problemy psychologicznymi". Znacie na pewno takie osoby jak Oprah winfrey czy Jennifer Hudson (jak i wiele anonimowych osób) - które chudły i tyły na przemian gdyż jak same się przyznały - stosowały zawsze te szybkie niskokaloryczne diety, o ile ta pierwsza nadal to robi, to ta druga schudła w koncu odzywiajac sie racjonalnie. Waga nie wraca z powietrza ale po dietach niskokalorycznych (i w tym cambridge) potencjalnie ataki niekotrolowanego głodu , zwiekszonego apetytu sa o dużo bardziej prawdopodbne niż po dietach typu 1200-1500 kalorii. I są naturalną reakcja organizmu. Nie mówię tu o swiadomym folgowaniu sobie , ale o zaburzeniach jakie pojawiaja sie po takich dietach. Oczywiscie nie wszystkich one dotknął, ale wiekszosc tak. Czasem wystarczy wpisac w google haslo pt "czy ktoś po cambridge utrzymal wage" aby rozeznać się w wielu historiach porażek. Dlatego tym razem podeszłam do diety obiektywnie, a to nie pozwala na zbytni entuzjazm. Teoria o któej piszesz brzmi pięknie:) aż dziwne, że na swiecie żyją ludzie z nadwagą, to takie proste w koncu i logiczne ;) (a tak poważnie ja też tak mówiłam rok temu na forum) Nie chodzi o teorie, tylko o fakty. Nie przekreślam diety camabridge, ale myśle, ze tylko 5 % odchudzajacym się po minimum dwie tury udaje sie utrzymać wagę (chociaz szczerez nie znalazłam zadnego przypadku za to wiele osób mówiacych ze wróciły im kilogramy, wiec to kwestia mojego optymizmu ze w ogóle można). Na jednym forum znalazłam swietną historię voluptas, dziewczyna schudła 40 kilo, imponujący wynik, niestety, ślad po niej zaginał, fajnie aby ktoś po roku-dwóch (lub więcej) wrócił i powiedział, że schudł i trzyma wagę. Ja bardzo bym tego chciała, bo cmabridge jest naprawde dietą, która pozwala utrzymać motywacje poprzez widoczne wyniki, i do tego nie trzeba kombinowac z gotowaniem, dostarcza witaminy, ...ale naprawde niepokojący jest brak osób bez jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martakaja2009, w aptece można kupic paski do mierzenia ciał ketonowych, kolokwialnie mówiąc rano na nie siusiasz:) i masz wybik. Co do zastojów wagowych w trakcie cambridge też tak bywa, zawsze chudniesz, ale w pierwszym tygodniu najwięcej.(to kwestia utraty wody)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiowa
cześć! tak czytam o tym jojo i problemach psychologicznych... na pewno w duzym stopniu sa to powiazane rzeczy tylko co dokladnie?? niska samoocena? umilowanie jedzenia? brak milosci i akceptacji? ... ji latwo powiedziec - praca nad psychika - czyli co psychoterapia 3 x w tygodniu? na efekty trzeba czekac dluzej niz na efety DC to jak porownianie lat z tygodniami... latwo powiedziec...praca nad psychika 0 jakies konkrety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mój cytat napisany z innego forum" """ Emi68zapytała- Mam pytanie do dziewczyn, które stosowały DC, czy waga wraca? Ja stosowałam rok temu i teraz mam jeszcze 2 kg więcej. "" Nie omieszkam się włączyć w dyskusje, przepraszam że dopiero teraz ale nie miałam czasu wcześniej. Z doświadczenia swojego i klientek mogę napisać że są dwie grupy osób odchudzających się o czym później. Czy znam osobę co wyszła po DC i nie utyła - tak bardzo dużo. Problem nie tkwi w diecie Cambridge czy innej niskokalorycznej tylko w nas dziewczyny i w sensie stosowania diety jakiejkolwiek i to czy jesteś pod kontrola konsultanta, dietetyka czy właśnie psychologa. LillyRose nie wysyłam cię do tego ostatniego specjalisty wręcz jestem zadowolona że podjęłaś i inne dziewczyny/ ten temat. Nie uważam się za super specjalistą, ale będę upierać się że jak ktoś nie umie sobie poradzić z odchudzaniem musi prosić o pomoc. Nie wiem czy zauważyłyście ze teraz nie ma tak naprawdę nazwy "Dieta Cambridge" tylko " Program Odchudzania Cambridge". Idea jest taka, ze konsultant ma was tak jak dietetyk czy psycholog prowadzić krok po kroku jak się odchudzać i nauczyć zdrowych nawyków żywieniowych eliminując z tygodnia na tydzień posiłki DC na rzecz "normalnego". DC jest tylko 1 etapem odchudzania na którym musisz nauczyć się regularnych pór posiłków, picia wody 2.25l itd. Dlatego pierwsze konsultacje trwają ok 2-3godzin a następne odbywają się co tydzień ok 1h aż do ok 0.5h. Na forum są lub nie ujawniają się i tylko czytają te osoby które z jakiś powodów nie korzystają z tych konsultacji lub wyglądają one u nich- zamawiam, płace, wiem wszystko poradzę sobie sama, do widzenia. Wiecie, to odbywa sie w dwie strony, jedni tak po prostu wolą innym zależy na prawdziwym celu odchudzania i nauce co chce osiągnąć a co tak naprawdę może nasz organizm. Mówiłam o 2 rodzajach odchudzających a) jedni chcieli by lub szukają magicznego sposobu odchudzenia bez zmiany stylu życia, b) inni ci co pozwalają na kontrole i odwrócenie do góry nogami całego życia i tak naprawdę szukania powodu dlaczego tak jest z tą wagą co powoduje tycie i albo się z tym godzą i dają sobie spokój / co tez jest sukcesem bo każda następna próba odchudzanie dałaby im w przyszłości dodatkowe 2 kg w efekcie jo-jo i znów odchudzanie to znów 2kg itd/ lub godzą się w konsekwencji na dietę stabilizacyjną w postaci 1400-1500 stopień 6 /jak nie wierzysz przeczytajcie ulotkę którą otrzymałyście/ co tak naprawdę jest sensem całego programu odchudzania. Dlaczego tak wielu konsultantom nie zależy na waszej wiedzy? - prosty rozrachunek ekonomiczny. Jak się nie nauczysz zdrowych nawyków to wrócisz do mnie z jo-jo a DC ci będzie potrzebna. Dziewczyny które to zrozumiały mówią o połowie sukcesu, te które stosują zdrowy tryb życia mówią o swoim 100% sukcesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiowa
hmm... zgadam się z Agą - nie Tyje się z powietrza tylko z nadmiaru kalorii i z dodatniego bilansu energetycznego - plus nieracjonalne jedzenie - duże ilości na raz, jedzenie po nocy, funkcjonowanie cały dzień bez jedzenia i nadrabianie od 18 do północy w domu - ja to znam aż za dobrze - polubić gotowanie i liczyć kalorie do 1400- 1600? zamawiać gotowe posiłki 1000kcal w firmie cateringowej? Organizacja i zmiana sposobu życia - ok Zgadzam się Tylko dalej - gdzie tu praca psychologiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to znaczy prowadzić zdrowy tryb życia? To jest to co jest głównym sukcesem jakiejkolwiek diety, po której nie będziesz mieć efektu jo-jo. Nie dowiesz się o nim z forum, prawdę mówiąc musisz zachorować aby zacząć się leczyć. Odchudzanie to trzy sfery- dieta, ruch i psychika. Te trzy elementy razem dopiero tworzą zdrowy tryb życia. My uczymy / wypowiadam się jako konsultant/ zdrowego jedzenia /to tylko jeden element/ gdzie docelowo mamy stopień 6 1400-1500 kcal. I na tym stopniu powinniśmy się z klientką roztarć. Niektóre panie mają tak obniżony metabolizm że nawet 4 jest tym ostatecznym i zaleca im się im dodatkową suplementacje witamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, całe życie trzeba zmienić (jedzenia, aktywność fizyczna i psychikę) - z tym ostatnim jest najtrudniej i zazwyczaj po osiągnięciu niskiej wagi macha się na to ręką. Ja od czasu kiedy unormowałam moje życie psychiczno-emocjonalno-uczuciowe przestałam mieć (i to definitywnie) ataki objadania się, niezależnie, czy stosuję dietę, czy nie. Nie można winić diety za swoje problemy natury psychologicznej. A że akurat osoby o niskiej samoocenie mają problemy z nadwagą (nie odwrotnie!) i lądują na dietach, to akurat na nie trafiają efekty jo-jo. Ale to nie z powodu diety. Zatem szukanie kozła ofiarnego, zamiast zabrania się za siebie, to mało skuteczna metoda na poradzenie sobie zarówno ze swoim ciałem, jak i duchem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiowa to nie forum dotyczące pracy psychologicznej w odchudzaniu a ja nie jestem psychologiem ani trenerem fitness / tak własnie tacy tylko potrafią mamówić cię do ruszenia się z fotela/. Jeśli będziesz gotowa na prace psychologiczną i chciałabyś zacząć to spróbuje ci pomóc i ukierunkować co zmienić to napisz e-maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiowa
wiem, ze nie jest to forum psychologiczne - ale temat został podjęty kilkakrotnie, więc drążę :) na dc jestem pierwszy raz a przede mną jeszcze 8-10 kg. A diet stosowałam już wiele w życiu - i mimo obiecanek ze tym razem to już na stale zrzuciłam wagę to jednak po jakimś czasie nowa walkę trzeba było zacząć - aktualnie schudłam do 68 kg przy wzroście 164 i gdyby nie skuteczność dc i jej efekty pewnie na tym bym poprzestała, bo chyba już jest całkiem ok (btw jak widzę ze dziewczyny przy moim wzroście i z taka waga robią życiowy dramat to tez się zastanawiam czy ze mną jest coś nie tak i że wydaje mi się ze teraz to już kosmetyka to mój wielki błąd i wydaje mi się ze wyglądam lepiej niż w jest w rzeczywistości...ech) i dlatego postanowiłam walczyć dalej, żeby choć raz wrócić do normalnej wagi. Wiem ze tyje od jedzenia i złego trybu życia - sporty uwielbiam i dużo rzeczy robię, a ostatnio przytyłam po złamaniu reki na snowbordzie i związanej z tym załamce psychicznej. Nie wiem czy to był jednorazowy dol czy tez i psychika ma wpływ u mnie konkretnie na problemy z waga - ale pewnie tez - wiec dlatego jestem ciekawa jak i co z tym robić? jak zanalizować problem i z nim pracować. Chodzenie po forach i wyszukiwanie w necie nie zawsze pomaga - tak jak konsultacja czy kupić taki czy inny robot kuchenny - zawsze zdania są podzielne i na tak i na nie... a ile osób tyle opinii... Gotowanie i sport to żaden problem - ale już po przeczytaniu waszych postów o jojo i DC i psychice chcę zawczasu rozpoznać ten problem... schudnąć to jedno ale potem utrzymać.... to wydaje się najgorsze jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha Dokładnie tak jak piszesz. Zrozumiałaś sens odchudzania. Po wielu próbach i tylko powtarzam tylko swoim doświadczeniu lepszym lub gorszym zaczęłaś realizować cel. Nie ma sensu udowadniać słuszności diety tej czy innej jak nie rozumiesz sensu odchudzania. Samo rozumienie to też nie sukces. Sukcesem jest realizacja zdrowego stylu życia, który sobie obrałaś. Raz się udaje raz nie po latach lub tygodniach powracasz szukając wsparcia lub nie wracasz na forum i cieszysz się swoim szczęściem dajesz dowód ze jak się da to można. Uważam, ze jesteś jedna z nielicznych która to rozumie i wygra. Pozdrawiam i życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stanęłam dzisiaj na wagę i do pełni szczęścia brakuje mi -2kg:) jem do 1500kal i pozwalam sobie nawet na gorzką czekoladę :)ale ćwiczę co najmniej raz dziennie na steperze 50min i 2x w tygodniu mam zumbę,wystrzegam sie smażonych potraw i produktów z wysokim IG,zauważyłam że mam lepszą cerę, energię na cały dzień,i mam motywację;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiowa
no dobra - to zeby uniknac tego jojo - jak pozniej - jakie schematy i warianty jedzeniowe stosujecie: 5 posilkow z kaloriamii do 1600 zgodnie z piramida zywienia czy jenak z jak najwiekszym wyeliminowaniem weglowodanow i tluszczy? Jakies wskazowki stornki linki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×