Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini z lodem

Obrażanie się na sklep

Polecane posty

Gość hopsasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca
"A ja ostatnio" - za to co zrobilas od razu mozna cie ocenic jako totalnie zenujaca osobe. Syfon - wierze ze cos takiego mialo miejsce. Tylko tez chce zwrocic uwage na jedna sprawe, taki bar na stacji, pewnie jest calodobowy, kiedy wiec obsluga ma czas posprzatac ? W dzien nie ma na to szans, ruch non stop. Moze trafiles na moment w nocy, kiedy po prostu sprzatali ? Kiedys MUSZA to zrobic, fakt ze mogla cie ta pani jakos rzeprosic, ale z drugiej strony mogla sie bac twojej reakcji, bo ludzie czesto sie wsciekaja ze przeciez MUSZA zostac obsluzeni. Moja stacja tez jest calodobowa i gdzies tak okolo 3-5 w nocy sprzatamy, wywalamy smieci, myjemy, dokladamy towar. No kiedys to trzeba zrobic i wtedy nie sprzedajemy np: tych nieszczesnych hot-dogow. Cos trzeba wybrac, albo chcesz jesc hot-dogi robione na czystym sprzecie - wiec pogodz sie z tym ze czasem musi byc przerwa, albo hot-dogi z zasyfionego grilla ale zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też pracowałam na stacji... Zmiana 12 godzin... Czasami człowiekowi już odechciewało się wszystkiego, ale zawsze starałam się każdego klienta grzecznie i miło obsłużyć... niezależnie od pory dnia lub nocy. Nie zawsze czlowiek ma uśmiech od ucha do ucha, czasem ze zmeczenia mówi ciszej i nie ma ochoty się rozgadywać... To nie jest przyjemna praca niestety i nie stawiałabym jej tak na równi z pracą w eleganckim butiku np., mimo, że i tu i tam jest sprzedawca... sprzedawco -> po części Cie popieram... ale zbyt nerwowo chyba reagujesz na pisane tu wypowiedzi... spokojnie please 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alvea---> NO i to chodzi! JA naprawde nie oczekuje od sprzedawcy przyklejonego usmiechu nr 5 24h/dobe, ani tez gadek o dupie maryni podczas dokonywania zakupow... :) Sprzedawca, tak jak i klient moze miec zly dzien, moze byc zmeczony itp... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca
"Aniele", przeciez ja sie syfona nie czepiam, o co ci znowu chodzi ... Staralem sie tylko znalezc wytlumaczenie do tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniele - owszem... uśmiech 24/24 to już byłoby obrzydliwe (osobiście nie lubię przyklejonego na siłę uśmiechu) \"sprzedawca\" jest byc może po ciężkiej zmienie, mamy weekend... zazwyczaj na stacjach zapierdziel, więc może mu odpuśćmy lekko ;) Mimo, że praca nie była lekka to ja wspominam ją ogólnie miło... Więcej było \"normalnych\" klientów aniżeli nastroszonych palantów... Ale niestety kiedy człowiek pracuje już 11 godzinę to nie wytrzymuje czasami obelg i krytyk... jedni mają nerwy silniejsze... inni no cóż nie wytrzymują... to jest samo życie niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, a taki fajny topik był.... Polecam w Lublinie: sklep z dżinsami na Cichej (malutki, ale super, zawsze dora obsługa, bez problemu można wszystko przymierzyć) 🌼 na Sowińskiego spożywczy, niedaleko Racławickich. Na 5+!! wszystkie Tanie książki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topik nadal jest fajny :) Nie ma sensu kłócić się tutaj... Wymieniajmy poprostu opinie i spostrzeżenia... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuje w małym oddziale banku
i wiem jak ludzie potrafią dokuczyć. Może nie złośliwie ale z własnej głupoty nieraz. Pracujemy we dwie i obsługujemy ponad tysiąc klientów ni i np. przychodzi klient i jest wielce obrażony że nie pamiętam co on tydzień temu przez tel. do mnie mówił..., czynne jest od 9 ale trzeba być wcześniej bo program przygotować trzeba i kasę i sprzęt, ale z ręką na sercu od 3 lat nie zdarzyło się aby klienci nie ładowali się przed otwarciem przez zasłonięte żaluzje i wielce obrażeni że jesteśmy w środku i nie chcemy ich obsłużyć... i nie rozmumieją że ja nie mogę ot tak sobie banku otworzyć bo oni się na autobus śpieszą!!! z drugiej strony tez jestem klientem i jak wcześniej juz było pisane nie dzierżę "w czym mogę Pani pomóc?" a w czym ona chce mi pomagać?? wrzucić węgiel do piwnicy? ok, wiem że to taki wymóg.. ale kurde zostawmy to głupie powiedzenie amerykanom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
do --->ja ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
do --->ja ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
do --->ja ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
coś mi się, kurde, zacięło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje w małym oddziale banku -> moja przyjaciółka pracuje w banku... tak więc doskonale rozumiem opisaną przez Ciebie pracę... współczuję szczerze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
chciałam tylko skrytykować tę sytuację z szewcem - to było nieuprzejme, bo zazwyczaj to małe zakłady i trudno, żeby taki szewc miał wielkie rulony pieniędzy do wydania - może to była kolejna klientka z większym banknotem, a jemu szew tyle kasy nie zostawił. Zresztą, sprzedawcom raczej nie wolno opuszcać miejsca pracy tak sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gier tych nie rozumiem
Za to ścigać klientów jak najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w moim miasteczku jest taki jeden sklep w ciuchami, jak się wejdzie, to czuje się na swoich plecach wzrok wszystkich ekspedientek! Co to qurna!! Złodziejka jestem czy co??!! Juz nie wspomnę, że są tam same szmaty po sezonie (ale kiedys było inaczej)! Czasami jak tam jestem to specjalnie głośno mówię \"tu są same szmaciska, fujjj idziemy stąd\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą... szczególnie głupie było zrobienie w balona tego szewca! Ale z drobnymi różnie bywa... Miałam często takie sytuacje, że klient zatankował np. za 100,05 ... wpadał, rzucał mi 100 zł i wychodził bez słowa... Ja rozumiem, gdyby jeszcze powiedział, że przeprasza, że nie ma... czy cokolwiek, ale to było zwyczajnie chamstwo! I to często niestety jest praktykowane przez klientów stacji benzynowych... A w sytucji kiedy ja nie miałam wydać 1gr lub 2... i powiedziałam o tym, przeprosiłam... to zostałam opier**** (aby nie mieć więcej takich sytuacji przynosiłam z domu grosiki, które swego czasu zbierałam - szef miał często w nosie brak grosików) Się rozpisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
A mnie kiedyś niezbyt dobrze potraktował jubiler. Nie wyglądam na swoje dwadzieścia parę i ubieram się raczej na luzie, więc, kiedy oglądałam pierścionki, starał się mnie zniechęcić do tych, na które patrzyłam - a to za duży, a to kolor mi nie pasuje itp. Ignorowałam te teksty, aż wreszcie z kpiącym uśmiechem stwierdził, że... pierścionki, które oglądam, są dla zagranicznych klientów, a te - i tu wskazał taniutkie blaszki - są dla tutejszych. Wkurzyłam się, ale strasznie mi zależało na pierścionku i w końcu go kupiłam. Facetowi zrobiło się cholernie głupio, kiedy wyciągnęłam z portwela pieniadze i musiał mi wydać resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to to
z drugiej strony, trochę go rozumiem - nieraz ludzie rżną głupa i mówią "Poproszę ten pierścionek za 17 zł", gdy tymczasem cena wynosi 117 i przedmiot wcale nie wygląda na tani... Po takich lkientach można stracic cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alvea----> Akurat z drobnymi grosikami to zawsze ja jestem poszkodowana. Zawsze uczciwie wszystkie reszty daje, no chyba ze mi ktos mowi, ze nie... a jak mowi, ze \"bede winna\" to chodze oddawac (bo nie lubie byc winna). Ale chodze do takiego jednego baru. I tam regularnie nie wydaja mi groszy bez slowa. Ja wiem, ze place za obiad 3,99 to ten 1gr powinien mi zwisac... no ale jednak. A kiedys sie zawzielam i uzbieralam ta koncowke i dalam wyliczone to tak z wyrzutem kobitka na mnie spojrzala, jakbym Jej pozbawiala dodatkowych kokosow!! chyba to to---> Wlasnie o tym pisalam juz. MI sie tez nie podoba takie \"szacowanie\" klientow :O A zdarza sie - bardzo czesto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jubilerami to ja takich doswiadczeń nie mam... na szczęście chyba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie najbardziej mnie wkurzają te ceny coś tam... 99gr! Ja rozumiem, że to chwyt marketingowy, ale do cholery skoro takie mają w sklepie to niech starają się także o wydanie tego grosza... Niby nic.... ale jak policzysz to z czasem się może uzbierać na obiad gratis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×