Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini z lodem

Obrażanie się na sklep

Polecane posty

Gość jooopa
aggie: chetnie poczytam wiecej historii o wyjazadach :) ka sama czesto jezdze za granice, poza drobiazgami nigdy nie zdazylo sie nic, co by mnie sklonilo do pisania rekalmacji. Ale moze dlatego,ze ja jestem raczej z tych "nieawanturujacych sie" ;) poza tym nie kupuje najtanszych wycieczek- bo to przeciez logiczne ,jesli chce sie miec okreslony standard w hotelu i jeszcze poleciec samolotem to niemozliwe jest zaplacenie 1200 zl. A spotykam sie z osobami, ktore oczekuja luksusu placac taka sume za dwa tygodnie i potem sa zawiedzione ablo czuja sie oszukane.Ale to juz ich wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilotka a
wcześniej napisałam "do Aggie" macie rację, polscy turyści to temat rzeka... potrafią cały pobyt spędzić w recepcji skarżąc się na wszystko, licząc przy tym na zwrot kasy po powrocie Aggie, nie wiem jaka sytuacja była w Twoim biurze, ale ja zawsze miałam tak, że nauczyciele/wychowawcy na obozach/zielonych szkołach/wycieczkach to są takie święte krowy. Oni dają grupy biurom - biorąc za to sowitą prowizję w zw. z tym mają wymagania, szantażują biura grożąc z byle powodu(a zazwyczaj bez) przeniesieniem się do innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pole obowiązkowe-wybieram pse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę tylko wznowić temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agie
Niestety, to prawda, że nauczyciele, którzy przyprowadzają ze sobą grupy sąa okropni. Często jest tak, że to nauczycielom nic nie pasuje (ta chciałaby miec jedynkę, a jest zakwaterowana w trzyosobowym pokoju z dwiema innymi wychowawczyniami, ta siedzi sobie przy ognisku i żre kiełbase, w związku z tym, jak zabraknie musztardy oczywiste jest, że pilot po nią poleci albo pomoże sie przebrać maluchowi, który zabrudził sobie koszulkę). Na zasadzie współpracy w grupami działa wiele biur, ale ja z własnego doświadczenia kojarzę 2 czy 3 wychowawczynie, które przyprowadzają swoje grupy, ale na obozie faktycznie sie nimi opiekują. Jak jedzie któraś z ich grup, to wiem w 100%, że pilot będzie dbał o program, o to, żeby w hotelu wszystko było tak, jak trzeba, żeby autokar czekał w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze. Taka wychowawczyni dba natomiast o dzieciaki, czy wszystkie się najadły, czy któreś nie jest chore, itp. Niestety, najgorsi wychowawcy to tacy, którzy na wszystko narzekają, bo IM się nie podoba, a to, że dzieciaki fajnie się bawią na dyskotece, to nic, bo dla Pań Wychowawczyń sala jest za ciasna i to sa warunki niedopuszczalne. Albo wręcz narzekają na warunki przy dzieciach, przez co dzieciakom tez przestaje się podobać. Kolejna historyjka: Rok temu jechała do Włoch grupa młodzieży, w tym dwie siostry X. Po ich powrocie przyleciałą najpierw matka, a potem ojciec z oburzeniem, że ich córki sa przyzwyczajone do wygód i bardziej luksusowych warunków, niż to, co im zaoferowaliśmy (w umowie było wyraźnie napisane, jaki jest standard hotelu, a w katalogu było zdjęcie. Hotel ewidentnie nie był Hiltonem i niczego takiego nie obiecywalismy). Te dwie panieki sprawiały mnóstwo kłopotów wychowawczyniom, hotelarz wręcz chciał wezwać policję, bo po awanturze z używianiem słów na k***i p*** wobec opiekunów facet zaczął podejrzewać, że dzieciaki są naćpane. A nie jest trudno 17-latkowi wymknąc sie z hotelu, jak bardzo chce i tego sie nie da upilnować. Powiedziałam facetowi, żeby napisał reklamację, a my ja rozpatrzymy, ale reklamacji żadnej nie napisał. Poprosił jednak o fakturę... z niewymienianiem, że dzieciaki były na obozie za granicą. Informuję, że jak ktoś prosi o fakture bez pisania, że był to wyjazd zagraniczny, to na 100% chce się ubiegał o zwrot części sumy za wyjazd z zakładu pracy - a tylko wyjazdy krajowe są w ten sposób refundowane. Po raz pierwszy poczułam do klienta zwykłą POGARDĘ. Luksowe warunki... jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, poprzedni post jest mój. Względem nauczycieli z własnymi rupami - jak jeszcze raz pojawi sie u nas niejaki Pan B. to chyba przedstawie mu nasze ofertę za zasadzie: bierze Pan albo nie. Facet przegląda oferty, potem twierdzi, że z innego biura ma cene o 100 zlotych niższą, a prowizję wyższą, więc przeerabia mu się ofertę... której on i tak nie bierze, tylko za przeproszeniem, d*** zawraca, a potem chodzi po innych biurach i mówi, jaka mamy ofertę, kto pracuje, a kto nie, że biuro podupadło, że klientów jakby mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kupiłam najdroższy chleb
krojony(który normalnie kosztuje ok. 1,20zł), bo expedientka źle mi wydała ze stówki i się nie chciała przyznać- kasa przepadła. Wiec nie chodzcie do cukierni na południu(Radom)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym zauważyłam pewna prawidłowość: ludzie, którzy wybierają droższe wycieczki, są na ogól bardziej uprzejmi, lubią sobie pogadac, pytają, czy byłam w danym miejscu, itp. Natomiast jesli ktoś traktuje mnie na zasadzie: klient nasz Pan, więc bij pokłony, że raczę coś u Ciebie kupić... to najczęściej osoby, które za dwa tygodnie samolotem chca płacić DO 1500 PLN. Kiedyś starałam się znaleźć jakieś oferty, tracąc czas, teraz już znam lepiej ceny więc od razu uprzedzam: DO 1500 PLN to najwyżej Egipt, Tunezja, ewentualnie Turcja, ale albo bez wyzywienia, albo w jakims super-last-minute. Na pewo nie Grecja ani nie Hiszpania z dwoma posiłkami dziennie. Jedna panienka rozmawiała ze mną w tonie wielkiej damy, mało tego, tym samym tonem mówiła do mojej szefowej, któa stała obok. Jak dziewczyna wyszła, to szefowa powiedziała: Co za gówniara. Na szczęście tacy klienci rzadko się zdarzają, więcej mamy takich, którzy chętnie sobie utną pogawędkę i ogólnie sa fajni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopak lopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pytam o rabaty
i często je otrzymuję.:) warto pytać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę tylko wznowić temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio była w sklepie Terranova w Toruniu na szerokiej, no i wiadomo, tam jak zawsze wyprzedaż i bluzki od 3,90. Nic więc dziwnego, że ludzi pełno, w sklepie duszno i wszystko porozwalane. No to oglądam sobie ciuszki i w pewnym momencie jedna z kasjerek mówi, że kasa będzie czynna jeszcze 10 minut i jeśli ktoś chce coś kupić to do kasy... (było coś około 12...). Wybrałam sobie jedną bluzkę, więc staję w kolejce. Skasowali klientkę przede mną, no i przyszła klej na mnie... Babka niemal wyszarpnęła mi towar z rąk, skasowała, z wielką łaską zapakowała i po prostu rzuciła na ladę! To samo z resztą: myślałam, że będę musiała zbierać w podłogi. Rozumiem, że to tani sklep, ale czy to oznacza, że należy tak traktować klientów?! Wiadomo, że jeśli tak już nigdy nie pójdę, to sklep na tym nie straci, bo zawsze jest tam masa ludzi. Na dodatek obsługiwała mnie tleniona lala w różowej bluzce i tipsach, a uważała się za niewiadomo kogo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jak mam isc na poczte
to mnie szlag trafia te panie w tych okienkach sa takie jakies tepe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola1
czesc wszystkim W sobotę kolo poludnia wybralam sie na szybkie zakupy w Olesnie(opolskie)Przebiegłam po mieście przegladając jesienno-zimową ofertę z wielką chęcią zakupienia czegoś nowego. Sytuacja ,ktora spotkała mnie w jednym ze sklepów wprowadziła mnie w wielkie osłupienie i wręcz zszokowała na kilka godzin. Weszłam do sklepu przy ul. Labora ,gdzie w sąsiedztwie szaf wnękowych i zaluzji prezentują sie odziez,buty i torebki,pt"Jesienna Kolekcja" W sklepie bylam zaledwie 3 minuty przegladajęc w biegu jakies buty,torebkę,pasek i jakies czerwone bluzeczki.Grzecznie zapytałam o cenę torebki,dziekując za pomoc sympatycznej pani z obslugi,gdyz tylko chcialam sie zorientowac co i jak.Jakiez było moje zdziwienie kiedy,uslyszalam za plecami pytanie ...''pani kupuje ? czy tylko sobie oglada?....powiedzialam "tak .teraz ogladam.... " wiec dalej slysze....." wlasnie panią obserwuję i widzę ze pani sobie przyszla ceny porównać i poprzegladac ,dla konkurencji...."pytam ...''Co,proszę?",''chyba pani zartuje?jestem tu przejazdem".....a pani na to "tym bardziej,sobie tego nie zyczę" Powiem jedno szczeką mi opadła.Wyszlam ze sklepu.Mam 32 lata i jeszcze nigdy nic takiego mnie nie spotkalo. Po chwili wrocilam i zdecydowalam,ze poprosze o nr szefa sklepu i porozmawiam na ten temat.Jakiez bylo moje zdziwienie ,kiedy wlasnie ta osoba okazala sie szefową.Powiedzialam ,ze jestem klientką sklepu,nawet zeszlego roku kupilam buty i bluzkę i stwierdzam, ze sytuacja jest chora. Z ironicznym usmiechem powiedziala,ze mam wybór i mogę kupowac w innych sklepach....!!! Czy w obecnych czasach szalonej konkurencji tak traktuje sie potencjalnego klienta,ktory najpierw oglada towar w sklepie??? Czy ktos kto prowadzi sklep jest w stanie wytlumaczyc,powód takiego zachowania? Zaznaczam,ze nie mam nic wspolnego z konkurencją w branzy odziezowej itp. Mogę zrozumiec ,gdybym cos tam zniszczyła,chodzila codziennie lub w jakikolwiec sposób miala nieuczciwe zamiary,ale jestem najnormalniejszą w swiecie pracującą kobietą,ktora w wolnej sobotniej chwili wybrala sie do sklepu(w jensach i bez makijazu) Tak mam wybór i mogę juz nigdy tam nie kupować u tej pani,ale to powinien byc mój wybór ,a nie własciwiela sklepu. A moze na ladzie powinna być kartka ...Kupować w ciemno.Zakaz dotykania towaru i ogladania cen!!!Dodam jeszcze ,ze nie był to exskluzywny butik tylko sklepik z srednią cen 50 zł . Jestem oburzona ta sytuacją. Jeżeli takie osoby reprezentuję branze,a tym samym promują miasto Olesno, to czeka nas daleka droga do normalności. Przenoszę sie do e-sklepów . Na dzien dzisiejszy z zakupów w miejscowości Olesno jestem wyleczona. Powstanie hipermarketów,wywoluje panikę u drobnych sprzedawców,w obawie przed konkurencją.Moze wlasnie tego brakuje w tym miasteczku,bo nauczyloby to kilka osób szacunku do klientów,eliminując przypadkowych "pseudoprzedsiebiorców" a tej pani zyczę .............wszystkiego naj........... Czy tacy sprzedawcy"wlasciciele sklepików"zostają bezkarni,pozwalajac sobie na obrazenie ludzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolytta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaaaaaula
Ja też się gniewam na sklepy i ich obsługę:) Jest koło mnie taki mały osiedlowy sklepik,w którym pracuje właściciel,jego zona,i jedna pracownica-i o dziwo,właściciele są ludźmi uprzejmymi,można spokojnie sobie wybrać co się chce,doradzą,pośmieją się,pożartują,ale jak tylko trafiam na ich pracownicę,to od razu wychodzę ze sklepu. Jest tak niemiła,że głowa mała. Kiedyś poprosiłam ją o reklamówkę,taką jednorazową,to mi powiedziała,że na jeden chleb (bo tyle kupiłam) to ona nie będzie marnować reklamówek. Gdybym miała jak nieść ten chleb,to bym nie prosiła o reklamówkę,ale że miałam dwie siatki zakupów,wypchane po brzegi,i chleb już by mi się tam nie zmieścił,to powiedziałam jej ,że przecież pod pachę go sobie nie włożę. I ona z wielką łaską podała mi reklamówkę. Nie lubię też chodzić do Rossmana-jak widzę nie tylko ja:) Ostatnio byłam kupić sobie fluid,puder i tusz do rzęs-chodzę tam,bo naprawdę mają taniej. Najpierw czekałam z 10 minut na panią,która miała mi przynieść fluid,którego nie było na sklepie,po czym po 10 minutach przyszła i powiedziała,że zapomniała ze czekam,i znowu polazła na następne 10 minut wracając już z fluidem. Podem wybierałam puder i tusz pod czujnym okiem ochroniarza,a potem przeszłam do wosków. Stałam przy tych woskach przez dłuższą chwilę,bo wybór był naprawdę duży,po czym podeszła do mnie kasjerka i zapytała się,czy mogę już iść do kasy z tym flidem,pudrem i tuszem,bo coś za długo łażę po tym sklepie. Nosz k..wa,zagotowało się we mnie normalnie,u mnie w mieście jest tych rossmanów kilka,i w każdym klient jest traktowany jak potencjalny złodziej. Powiedziałam jej,że jestem tu klientem,i że jeszcze wszystkiego nie kupiłam,i że moja sprawa ile chodzę po sklepie i ile się zastanwiam. I jeszcze się zapytałam na głos,czy wyglądam na złodziejkę,ona na to,że nie,ale coś tam coś tam,a ja na cały głos,za to pani wygląda jak złodziejka. Odwróciłam się dupą i na złość łaziłam jeszcze z pół godziny. Miałam ochotę wyjść i więcej tam nie wracać,zostawiając koszyk na środku i nic nie kupująć,ale,że akurat skończył mi się fluid i tusz,a pracuję od rana do wieczora,nie miałabym okazji potem kupić sobie nic po pracy czy przed,więc tylko z tego względu,że miałam dzień wolny i czas na łażenie to kupiłam,ale też już więcej nie pójdę. Najśmieszniejsze było to,że w sklepie pełno było gówniar,które raczej nie mają kasy,a z chęcią pewnie coś ukradną,i nikt ich nie pilnował,tylko do mnie się uczepiła sprzedawczyni i ochroniarz. Koszmar jest w tym rossmanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maro
Nie polecam sklepu meblowego "Świat Mebli" w Szczecinie przy ul. Rapackiego 1B!!! Totalnie chamska obsługa! Bylismy z żoną obejrzeć szafy na ubrania i jedna wpadła nam w oko. Nie mieliśmy przy sobie akurat gotówki, więc poprosiliśmy o rezerwację i jakiś tam typek założył tabliczkę REZERWACJA. Wracamy dosłownie za czterdzieści minut i otrzymujemy informację, że szafa sprzedana. Gdy zrobiliśmy awanturę, to nikt o żadnej rezerwacji nic nie pamiętał. NIE POLECAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ludziska
a jakie macie doświadczenia z obsługa sklepu smyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caly czas
jak sie nie potrafia zachowac to trudno nie ma kolejnej szansy niech sie gnoje ucza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xpoprzeczka
stoję se w drogeri z zamiarem kupienia farby do włosów i podchodzi babka sprzedająca , na oko jakieś 20 lat , solar , tipsy i tleniony blond z odrostem do uszu się pyta "czy czegoś konkternego szukam?" no to mówie jej że "szukam farby z garniera nr X , kolor Y" a ta do mnie "no to niech pani se dalej szuka." nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać , kierownik od razu i awantura za chamstwo, pani już tam nie pracuje a na sklep obrazić się nie mogłam bo to najlefpsza i najtańsza drogeria w mieścinie a poza tym najbliższa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny topik, chociaz stary :D mnie akurat jakies nieprzyjemne sytuacje nie spotkały. a co do sytuacji która opisała viloa1 to ja bym ta "sympatyczna" pania włascicielke postraszyła kontrolą uokik-u :D pewnie i tak bym nic nie zrobiła, przypadkami niemiłej obsługi sie chyba raczej nie zajmuja, ale moze by tej pani zrzedła mina..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupowałam rzadkie papierosy
zawsze w jednym punkcie (totolotek, papierosy,prasa,spinki,lakiery do paznokci jakies kosmetyki drobne itp towary) chodziłam tam z koniecznosci bo papierosy raczej trudno dostepne, razu pewnego odliczyłam sobie kwote z 10 ,20 i 50 groszówek. pani sprzedawczyni ( po 60-tce) spojrzała pogardliwie i nieuprzejmym tonem powiedziała dokładnie "gdybym kazdy mi tak płacił to ja bym worek po ziemniakch na te klepaki musiała stawiac obok kasy" po czym baardzo niechetnie zabrała się za liczenie sugerując że pewnie bedzie za mało bo ci którzy płaca "klepakami" to licza tylko na to że ona sie pomyli !!!! z góry zaznaczam że kupowałam jedną paczkę za niespełna 10 zł, więc liczenia miała na góra kilkanascie sekund niestety do dzisiaj z konieczności czasmai tam zachodze i gdy tej samej pani zdarza się pytac o końcówke odpowiadam z usmiechem że gdybym kazdemu miała dawać końcówke to bym musiała worek "klepaków" na plecach nosić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podciagam do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniose tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie obrazilem na microsof
i uzywam linuxa i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×