Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini z lodem

Obrażanie się na sklep

Polecane posty

Gość sprzedawca
Dzbanuszek - zyjesz we wlasnym swiecie, zyj dalej. Ja, szeregowy sprzedawca jednej z setek stacji paliw, mam slac maile do PREZESA Orlenu ze mi jakies nagrody nie dzialaja ??? Dobrze sie czujesz ? Do PREZESA Orlenu ? Czlowieka ktoremu nawet premierzy reke caluja ? I on mialby sie tym przejac ? Do managerow ? Przylazi taki co jakis czas, sie "poczepiac". Na nasze slowa krytykujace te rozne systemy, niedociagniecia mowi "to trudno, zglaszamy to, oni tam wyzej NIC z tym nie robia" I CZEGO ty ode mnie oczekujesz, ze co ja mam robic dalej ? Dziewczyno ty sie zastanow co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiary
Ja pracuję w Orlenie i nie narzekam. Praca jak praca, klienci jak klienci.Jest bezstresowo, ciepło i czysto, nie przemęczam się jak sprzedawca. Nie rozumiem twojego przemęczenia. 22o godzin, a ile z nich przesypiasz na nockach? Jak pracowałem w fabryce, za spanie mi nie ołacili. JAKA PRACA TAKA PŁACA. 1200 zarabiam jako podrzędny sprzedawca. Nie czaruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca
niedowiary - no wlasnie nie dowiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie obrazam bardzo czesto, wystarczy jedno krzywe spojrzenie. Obrazilam sie na papierniczy, gdzie chcialam kupic brystol a panienka czytala gazete, spojrzala na mnie i jeszcze dobra chwile doczytywala artykul! Mam tez kolo siebie sklep, w ktorym obsluga jest nieziemsko chamska, jednak czasami tam sie wybieram, bo jako jedyny obok mnie jest czynny 24 h. Tylko, ze czekolada Milka kosztuje tam 3,60:-O a ze sklepow firmowych nienawidze House\'a- sprzedawcy ciagle za mna biegaja i czekaja pod przymierzalnia, Cropp Towna- ekspedienci sila sie na dowcipne teksty przy kasie i namawiaja na breloczki i inne glupoty. Niechetnie chodze do duzych markowych perfumerii-tam denerwuja mnie ochroniarze patrzacy mi na rece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA tam wiem, ze ochroniarzom sie placi za to by patrzyli na rece... Ale kiedys to walesal sie taki za mna (luzio... rozumiem), a podeszla do niego jakas inna pracownica i powiedziala (slyszalam) \"na ta uwazaj\", a on \"tak, takich od razu poznac\" :D NO... ale sie nie obrazilam... MOze faktycznie wygladam na bandziorke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Slawku
Panie Slawku ! Tych klientow nie obslugojemy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
koniec świata... twój opis jest typowym podejsciem typu: KLIENT NASZ PAN... w zwiazku z tym mozesz nawrzucać, zrobic co zechcesz, byleby tylko pokazac, ze masz władze, bo jestes klientem! I dlatego sprzedawca ma później skrzywienie zawodowe, patrząc, jak wchodzi klient twojego pokroju.. Otóż czasami tak siezdarza, że te drobniaki naprawdę się skończą... nie możesz wyjsc ze sklepu sama rozmienic, bo za tobąkolejne marudy stoja, wiec wyjdziesz- pół asortymentu brak.. poprosisz klienta, zeby poszedł rozmienic, rzuca sie, jak wsza na grzebień! LUDZIE POKORY TROCHE!! SA NAPEWNO ODCHYŁY OD NORMY, ALE GENERALNIE JEST TAK, GDYBY KLIENT SZANOWAŁ SPRZEDAWCE-SPRZEDAWCA SZANOWAŁBY KLIENTA! Odnośnie czasami złego zachowania sprzedawcy. Kiedyś sama doświadczyłam tego, że zachorowałam na grypę. Powaliła mnie z mety z nóg. Nie było komu mnie zastąpic. Nie było mowy o zwolnieniu, bo pzrecież nie jestes dyspozycyjny-lecisz.. nie miałam siły podejsć do klienta, bo miałam ok 40 stopni gorączki... gdybym trafiła na klienta, który chciałby se poprawicwysokie mniemanie o sobie, z pewnoscią klient by mi naublizał.. ale trafiłam na normalnego człowieka... który widział za ladą drugiego człowieka, nie sprzedawce-cyborga.. a tam mimochodem... wam, tym, które nawrzucałyscie na sprzedawców, nigdy sie nie trafił zły dzien w pracy??? Zawsze sie uśmiechacie do interesantów?? Czy aby napewno??? Niestety swoich słabosci sie nei pamieta... najgorsi sąci, którzy w swojej pracy nei majaposzanowania, wiec trzeba sie wyżyc na kims... na kogo wypada? Sprzedawco, wiem o czym mówisz.. niestety syty głodnego nigdy nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
nie jestem za tym, żeby sprzedawca ubliżał.. ale wierzcie mi... też byscie nei usmiechały sie szczerze na widok klienta, który od 5 lat odwiedza wasz sklep, każe se podawać ciuchy, czy tez inne ptowary, robiąc amieszanie, ale pzrez te 5 lat nigdy jeszcze nic nie kupił... po 5 latach, jakbyscie patrzyły na widok w drzwiach ów klienta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
spzredawca teżsie stara.. ale wiecie.. ja pracuję w handlu od 10 lat... i czasami jest tak, że przyjdzie dzień, w którym, jakby w pobliżu było jakieś zgromadzenie najwiekszych marud w polsce i po zgromadzeniu właśnie wyszli w teren i nawiedzili mój sklep.. po 5 kliencie robie wysiadke.. cholera! żeby tak sie jakos rozdzielili rolami, że jeden raz w tygodniu przyłazi i ci cisnienie zepsuje, ale nie! jak na parodie wszyscy tego samego dnia. Jest taka dziewczyna, która nawiedza mój sklep raz w miesiacu z kwotą20 zł w kieszeni. w sklepie po niej normalnie tornado... czasami mam ochote wyjąć jej z portfela własnego moje 20 zł i jej dac, bylby tylko nie przyłaziła do sklepu. Malo tego mój szef tak samo na niareaguje.. gdyby chociaż była sobą, ale nie z tymi 20 złotymi rzuca sie, jak wsza na grzebień, traktujac czlowieka za ladą, niczym cyborga... tacy ludzie to dla mnie poprostu półbrudni inteligenci! mało tego.. człowiek naprawde inteligentny i kulturalny, nie sparzy się na sprzedawcy, bo sprzedawca to takie "urządzenie", że jak ktośdo niego po ludzku, to my do niego po ludzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaklada, ze osoba majaca 20zl nie jest uznawana za gorszy gatunek... Bo tak troche zabrzmialo, jakby sprzedawcy oceniali \"jakosc\" czy tez wartosc klienta po ilosci kasy w kieszeni... Nie pije teraz do tej wypowiedzi... Ale czasem na sie w sklepie takie wrazenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja ostatnio
zaniosłam buty do szewca. Scenka: On młody, jakiśnietaki. Ja pod 50-tkę. Każe mi za naprawę zapłacić z góry. Hmmmm. Wyjmuję 50 zł. Nie mam wydać- patrzy wyczekująco. Nie mam drobnnych. On miby uprzejmie objaśnia mi gdzie mam rozmienić. JAAAAAAAAAA mam iść bo PAAAAAAn nie ma wydać????? To co ja mam zrobić? Przecież nie zamknę zakładu. Zamknie pan. I pójdzie tam i tam- powtarzam jego słowa. Kiedy wrócił nie zastał ani mnie ani moich butów. Opowiedziałam szefowi. Niektórzy nawet na szewca się nie nadają. Ani na sprzedawcę, tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
aha.. jeszcze jedno.. poczytajcie topik i powiedzcie, jak wam dogodzic... wstanie sprzedawca i usługuje, źle... bo namolny.. nie wstaje, wczuwajac sie w role klienta, żeby ten mógł się napatzreć do woli... teżniedobrze, bo ignoruje klienta.. jak wam dogodzić??? prorokami nie jesteśmy... na podstawie waszego wejścia do sklepu nie można ocenić, jakiego stylu bycia od nas oczekujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ostatnio---> Przegielas... W koncu poszedl, a Ty go tak zalatwilas? :( xxxxxxxxxxxxxxxxx---> Akurat jestem z tych co nie lubia jak mi sie nadskakuje. Ale jesli mi sie to zdarza to grzecznie dziekuje za pomoc. NIe oczekuje od sprzedawcy jasnowidzenia, tylko odrobiny uprzejmosci i kultury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
aniołku.. coś ci powiem... ja sprzedaje w moim sklepie asortyment od 1zł do 10 tys zł... i nie oceniam klienta pod kątem portfela... jeśli widzę, że ktos ma mało kasy i czegoś sie wyrzekł dla dziecka, biorąc w dodatku na raty, nigdy mu źle nei doradzę. Zawsze mówie takiemu klientowi.. dołóż człowieku 100 zł, bo i tak odsteki płacisz, ale dokładając ta stówę mniej straciłeś, bo masz dużo lepszy sprzęt... i widzisz.. klient moze ocenic mnie jako zwykłą naciągaczkę, a ja znam ów sprzęty the best i wiem, że mu doradzam dobrze... każdy kij ma zawsze dwa końce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
tak.. ale wróc do poprzednich stron, przeczytaj inne wypowiedzi mówiące, że lala zza lady sięnie ruszy, kiedy pan i władca wchodzi do sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOJKOT RESERVET
ja sie obrazilam na Reserwet w Toruniu! Chcialam wjechac z wozkiem ,takim ze sklepu ,a w nim mialam 5 miesiecznego bobasa i ochraniarz tak ze mna pojechal ze mi odechcialo! Naprawde mowie wam taki swiniak, ze nie moge wjechac z wozkiem ,bo poniszcze , taki gnojek ,nie tam juz nie kupie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_stokrotki
--------> ja ostatnio - Ty to jakas glupia baba jestes! Poszedl zmienic kase a Ty go olalas! Zastanow sie nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwazasz że
A ja ostatnio załatwiła tego cwaniaczka od szewca? On się sam załatwił, a ona tylko opowiedziała szefowi. Decyzja nie należała do niej. Ty byś starą babę wzięła na posyłki będąc terminatorem u szewca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
co do jedzenia.. gdyby pracodawca przestrzegał kodeksu pracy, ze po 4 godz przysługuje ci te 15 minut przerwy na lunch, nie byłoby problemu.. sama czasami mam taki problem.. kuźwa.. zamówie se hotdoga, akurat wysyp klientów.. wydałam 1/4 dniówki na przekąskę, którą wyrzucę, bo nie miałam kiedy zjeść.. i dalej pozostanęgłodna.. jeśli ośmielę sięjeść przy kliencie, to po łbie dostanę, że jestem chamska.. a po drugie czy tylko sprzedawca jest taki?? hahaha idzcie do urzędu pracy.. pisze jak wół na drzwiach .. URZĄD CZYNNY OD 08 .. nie licz, ze o tejk godz cie obsłuża, bo muszą se najpierw kawę wypic i obgadać co robiły wczoraj wieczorem.. nieważne, ze matka dziecko z sąsiadką zostawiła płaczące... to samo jest w biurach... jak ganiają ludzi od pokoju do pokoju irytujac sie jeszcze, że interesant czegos nie zrozumiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxx
albo ZUS.. pani tłumaczy urzędowym język interesantowi, jak załatwić sprawę.. interesenat w pewnym momencie sie zgubił i mówi do niej nieśmiało... wie pani, ja nic z tego nie rozumiem, a ona do neigo: BO JA MYŚLAŁAM, ŻE DO INTELIGENTNEGO CZŁOWIEKA MÓWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_stokrotki
oczywiscie,ze nie powinien sie nia wyslugiwac, ale skoro juz poszedl ta kase zmienic to powinna zaczekac na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też
Mnie też jedna smarkula wysłała. Poszłam do następnego sklepu, ale powinnam zrobić zadymę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz dla równowagi moja historia z Orlenu ( niedaleko Szczecina ) :) Byłem w trasie dobre kilka godzin, głodny jak cholera, zatrzymałem się na stacji, żeby zjeść hot doga. W sklepie hot dogów nie mieli ( swoją drogą - ciekawe dlaczego na niektórych stacjach jest a na niektórych nie ma ). Obok był bar, wyglądał na firmowy, bo neon był zrobiony \"orlenowską\" czcionką. Wchodzę do baru. Za ladą nikogo nie ma. Jakaś pani Halinka mopuje zawzięcie podłogę. Obrzuciła mnie spojrzeniem i dalej mopuje. Czekam 5, 10 minut i nic. Pani Halinka skończyła mopować, weszła za ladę ( rączek nie umyła ) i mówi \"słucham ?!\". \"Hot doga poproszę\". Halinka - \" trzeba będzie poczekać 15 minut, bo wszystkie mikrofale mam zajęte\". Rozejrzałem się po barze - pusto, ani jednego klienta ! :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOJKOT RESERWET
Moglam rozwalic mu leb kobylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazasz że---> Wiesz co... JAk w sklepie pracuje jedna osoba i nie ma wydac (przeciez szewc to nie spozywczy...) to ide bez szemrania gdzies rozmienic... NO ludzka uprzejmosc po prostu. A juz napewno nie zrobilabym tego szewca w jajo :O xxxxxxxxxxxxxxxxx---> Z tym \"jem teraz\" to cytat z filmu :D Apropo tego, ze sprzedawca zajety czymkolwiek (rozmowa przez tel, wciaganie kawy, czytanie gazety), a klient niech poczeka :P Akurat ja tez mam tak czesto w pracy, ze nie mam kiedy zjesc... Hardkor mialam ostatnio - bez zarcia od rana do 19.30! :( Bez zarcia to jeszcze pol biedy... upal byl, a ja nawet nie lyknelam... Bywa i tak ;) Przerwa na zarcie powinna byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×