Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Wracam do Was :) Rozmawialiśmy. Dajemy sobie szansę choć nie do końca jestem pewna czy umiem znów uwierzyć w to wszystko i zapomnieć o tym jak bardzo bolało. Czas pokaże... On się rozwiódł i zaczyna (od nowa) związek ze mną :) Aaa i jeszcze jedno - w końcu doczekałam dnia, kiedy mogę powiedzieć Mój Jacek... mój kochany :) Buziaki dla was kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, serdeczne pozdrowienia dla wszystkich tu obecnych :-) Miło, że wpadaja tu do nas również byłe zony, cieszy szczególnie, gdy widzę, że potrafią tak mądrze i kulturalnie z nami rozmawiać :-) Mała odnaleziona - na tym topiku, skądinąd bardzo sympatycznym, opisujemy nasze doświadczenia i przeżycia. Nie jest to miejsce, gdzie szorujemy jadem wszystkie byłe, ponieważ są przypadki, że wyżej wspomniane zachowywały sie przyzwoicie, powiem więcej, nawet z klasą. Ale jest też i grono dziewczyn, które nie jedno musiały znieść i nie jeden cios przezyć zadany celowo przez ex - ja sie m.in. do takowych zaliczam. Nigdy nie szykanowałam wszystkich ex, jedynie opowiedziałam o tej \"najblizszej memu sercu\" :-P I ręczę, że zapewne i niektóre ex nie pozostawiają na nas suchej nitki, nie zwarzając na okoliczności, w jakich poznałysmy czy pokochałyśmy...ich ex czy prawie ex mężów :-/ Uwierz, wolałabym o wiele bardziej móc powiedzieć o tej kobiecie coś dobrego, bo wiem, że jej też nie jest łatwo, ale mnie chodzi jedynie o to, by chwilę sie zastanowiła nad tym co zrobiła i by nie sprawiała sama, że jej ,niedługo juz ex mąż, ma rozwolnienie na sam dźwięk jej imienia i nienawidzi jej tak mocno jak tylko można. Przypuszczam, o czym juz pisałam, że gdyby ta dama horroru rodzinnego wiedziała o mnie, już słałybyście wirtualne kwiatki na wirtualny pogrzeb mojej skromnej osoby. Ale co tam - Ninke - ja wierzę w to, że rozwód ułatwi nam zycie i to nie dlatego, że przestanę myslec o tym, że ona była kiedyś w jego zyciu, ale dlatego, że będziemy mogli normalnie żyć - bez ukrywania się, chowania po kątach, stresu, że nie da mu rozwodu na złośc jak nas gdzieś zobaczy razem... Bo o niej nie myślę już prawie wcale - a jeśli już, to w czysto praktycznym aspekcie - czy jak pójdziemy tu do kina to nie wpadniemy nanią, czy nie odwinie szopki na sali sądowej... Ja jestem tak szczęsliwa z Miśkiem, że nie mam czasu juz zadręczać sie myślami o tym, co było kiedys między nimi. Teraz skupiam sie na tym, by jemu i mnie było jak najlepiej i staram sie cieszyc z drobnostek, z uśmiechu, ze wspólnej kawy w sobotni poranek, z tego, że mamy nowe łóżko - przedtem spalismy jak naleśniki, teraz muszę i chłopa i kołdry szukać w nocy na tym \'lotnisku\' :-) ;-) :-) :-) Kochane - prosze mi sie nie poddawać - nigdy w życiu :-) Wiosna idzie, za chwilkę wskoczymy w letnie kiecuszki, polecam zakup tulipana w drodze do pracy - bo aż milej się robi na duszy jak człowiek na zieleń popatrzy. Za dużo smutków i strapień. I fajnie, ze memy to nasze forum, bo można sie w rękaw wypłakać... zastanawiam sie czasami jakby to było, gdybyśmy sie spotkały w realcu na mega kufel piwka i pogaduchy :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielony Groszku... brakowało tu Ciebie bardzo :-) Życze powodzenia i trzymamy kciuki :-) Miłość górą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego miałbym słac kwiatki na twój pogrzeb ja przeciez nie zycze żadnej drugiej nawet tej mojego eks niczego złego. Że ona w moim przypadku była taka jak twoja eks dla ciebie nie musze jej szanowac ale nie życze jej niczego zlego. Nawet mi jej zal bo ja juz teraz widze jaki on jest a ona jeszcze nie. A co do życia z facetami po rozwodzie mnie tez takie pewnie sie szykuje wiesz ja mam 33 lata i raczej wolnych facetów w tym przedziale juz jest mało . Kochanka nie chce byc wiec szykuje mi sie związek z facetem po przejściach. A co życie przyniesie zobaczę. Fakt jest taki ,ze kobiety robia przykrosci kobietom a w tym wszystkim siedzi facet jak na ringu i ocenia , która wybierze. Ja wybierałam przez całe życie i teraz tez ja wybiore a nie ktos inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielony Groszku, niezbyt wiele pisałam o Twojej sprawie, bo miałam przeczucie, że coś takiego nastąpi :) Życzę jak najmniej komplikacji i perturbacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała odnaleziona, bo chyba tak jest, że świat nie dzieli sie na biedne żony i wyrachowane kochanki, tylko na dobrych i złych ludzi, bez względu na płeć i wiek. Wszysctkie tu rozumiemy ten podział, tylko jakoś tak się sklada, że ta osoba (czyli ex żona) z naszego układu odniesienia ma więcej cech negatywnych, po prostu całe uwikłanie w sytuację to sprawia. I trzeba mieć tego świadomość i pilnować się z tym, bo same stajemy sie zakładniczkami schematów. Po prostu trzeba dbać o siebie i szanować innych, wszystko :) Zupełnie szczerze teraz wyznam, że tak naprawdę była żona mojego męża wnerwiła mnie raz, kiedy jakiś czas po rozwodzie (nerwy były, ale był szybki i elegancki) wystapiła o alimenty, bo miała takie \"widzimisię\". Zresztą, rozumie, że właściwie nie miała nic do stracenia, tylko do zyskania, choć trzeba zaznaczyć, że straciła w naszych oczach, rodziny i znajomych mojego męża. Mój mąż był przygotowany do rozprawyi skończyła sie jej wielka klapą...... A winą obwiniła sąd i męża, głośno na sali, aż dostała karę do zapłacenia za obrazę sądu..... Ale to był chyba taki jedyny jej wyskok rodem z bajki o straszliwej, uprzykrzającej zycie ex. Nie wiem, jak się tak teraz nad tym zastanawiam, to dochodzę do przekonania, że ona tego potrzebowała do odreagowania. Od tamtego czasu spokój i cisza, zero kontaktów. Po prostu tak jakby jej nie było ;) Przynajmniej my tak zyjemy, jakby jej nigdy nie było....była, ale nie jest nikim ważnym, jedynie szkołą życia. Ja w ten sam sposób traktuje swoje poprzednie związki, po prostu sie uczyliśmy, żeby na siebie trafić:D Mała, ty pewnie też się uczysz, choć bardzo boleśnie, szczególnie ze względu na Twoją córeczkę, żeby nauczyć się któregoś dnia z kimś prawdziwie żyć i kochać. Mała, jeszcze jedno, to nie kobiety robia przykrości kobietom, ale ludzie ludziom, dla mnie w takim czynieniu zła płeć nie ma znaczenia. Po prostu to nie mój świat, w którym kobiety biją się o faceta:) Fakt, że w pewnym wieku jest nas nadwyżka, ale bez mężczyzn też można żyć, kiedyś przez prawie dwa lata byłam sama, świadomie i z wyboru i było supeeeer:D Nie to, co teraz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w wyrazie \"rozumiem\" zapomniałam w poprzednim poście m oj, jaki wstyd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w tym jest sedno Moje zyci zalezy ode mnie a nie od faceta przy mnie. ja tez byłam długo wolna z wyboru . I było mi dobrze bo robiłam co chciałam , kiedy chciałam. I wiele sie również nauczyłam choc jak napisałas boleśnie ale jak to sie mówi co nas nie zabije to wzmocni. I w tym jest prawda zawsze byłam silna i teraz tez poradze sobie z każda przeciwnoscia losu. ktory tak naprawde od kiedy usunełam eksa z życia zaczyna byc coraz bardziej życzliwy dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, tak normalnie sąd wlepił jej karę? Suuuuuuper :) Tez jestem zdania, że nie płeć ani stan cywilny decyduje o tym kim jesteśmy. Ja także mam wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia w postaci eks mojego mężczyzny. Do tego stopnia, że nie przesadziłabym używając cytatu Koterskiego, że ona \"ma coś z głową i z dupą\". Ciężko jest ale jakoś jeszcze się trzymam i nie popuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunka75
Jestem po rozwodzie.On też.Chcemy być razem i nie chcemy.Sama nie wiem.Mamy swoje doświadczenia, swoje życie, dzieci.Czy to ma sens? Podpowiedzcie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alonic, w rzeczy samej za obraze sądu, na sam koniec rozprawy, kiedy wydawał wyrok i odrzucał w całości jej pozew i takie tam......kiedy było krótkie uzasadnienie. Dostała karę za znieważanie sądu, z tego wszystkiego chybe jej sie odechciało apelacji:P I wyrok jest prawomocny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziunka! Powiem tak, dłuuuugo bedzie sie zastanawiac, czy chcecie byc ze sobą czy nie chcecie. Szkoda czasu lepiej przejśc od razu do rzeczy. Fakt, że to duże wyzwanie dla kobity, która wiąże się z facetem z przeszłością i dla mężczyzny, który chce być z kobietą po przejściach. Ale kto powiedział, że bedzie łatwo. Jeśli to jest to, a to się wie. Podejrzewam, że stąd Twoje pytanie na tym topiku, to nie mozna ale t r z e b a spróbować. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no no moje koleżanki, ależ poważny temat wrrrrrr :) Zielony groszku witaj w szeregach :) , tak sie cieszę, że wszystko zaczynacie układać, nie powiem nic odkrywczego - dajcie sobie troche czasu na rozpoczęcie tego zwiąku już bez zobowiązań i takich obciążeń. :) Konefffka, aż ci zazdroszczę takiego wielkiego łóżka :), my mamy tez dość duże, ale mój się do mnie zawsze tak w nocy klei ,że muszę go siłą odpychać, aby mieć choć skrawek materaca dla siebie. :) alonic, widzę,że smuteczki przepędziłaś :) to dobrze :) Klementynka, to dobrze, że jakąś sferę zostawiasz dla siebie, bo jakbyś go tak sobą przytłoczyła to jeszcze próbowałby sie chłopina ewakuować :) mała odnaleziona , ten twój ex to chyba jakiś taki trochę nie dojrzały zdaje się być ? On chyba jest z tych zwolenników psów ogrodników. A czy rozwodnik to ktos gorszy ? Powiem ci że czasami ludzie z doświadczeniem życiowym są naprawdę fajni. Powiedz, jak całą sytuację znosi twoja córcia ?? :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunka, tu rady i kalkulacje nie są najlepszym narzedziem. To Twoja decyzja i Toje życie. Najlepiej głęboko się wsłuchaj w siebie, swopje potrzeby, oczekiwania, doswiadczenia, ale bądź otwarta, a nie zamykaj sie prze innymi. Miłego myśleia:) Celineczko, a o mnie zapomniałas;P wstyd;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córeczka teraz jest mala zagubiona. Wczoraj w rozmowie byla bardzo zamknieta dopiero moje zapewnienei,ze ja nie bede na nia sie zloscic i ja kocham izawsze bede kochac otworzylo ja. poweidziała ,że jest bardzo smutna bo raz teskni za nia tatus a raz mamusia i ona tak nie chce. Co ja mialm powedizec. powiedzial tylko kochani etatus takwybral ale za to masz dwa domki. Wtedy powiedziała ze tatus zabrał ja do niej i czy ja ja jeszcze kocham. Zatkalo mnie jak taka malucha mogła pomyslec ,ze mama ja przestanie kochac bo była u niej. Stad był mój dołek i ona go tez miała. RTak czuje sie moja córka , ktorej chce wszystkeigo oszczędzic i nie zrywac jej kontaktu z niedojrzalym gnojkiem , ktory jest jej ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz przerabialam cos podobnego... facet jest wypalony, wyrafinowany, a tym bardziej ze widujecie sie raz na tydzien to na bank nie tylko ty jestes w jego zyciu. moje doswiadczenia sa fatalne. moze to przez to mam takie uprzedzienia. ale zycze powodzenia i mam nadzieje ze po kilku latach nie bedziesz zalowac tego jak ja obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, nie zapomniałam ale dla ciebie cos specjalnego przewidziałam i nie wyszło. buuuu Wczor w sieci znalazłam fajniuktki dowcip i chcialam go tobie dedykować, a dzisiaj nie mogę znależć tej strony chyba ktos domeny nie opłacił i już go nie ma. buuuuu :P Mała zagubiona, dzieci często rózne rzeczy sobie w główkach wymyślają, a to że mogłaś ją przestac kochac, bo nie widziała cie kilka godzin czy dni to normalne. Ja jak moja mama była w szpitalu miałam 4 lata i też myślałam ,że ona mnie nie kocha i zostawiła mnie , bo dzień wcześniej nie chciało mi się ułożyć zabawek i przez 2 tygodnie prawie nic nie jadłam tylko płakałam. Pamiętam to do dzisiaj jak równiez to ,że nikt dorosły mi tej sytuacji nie wytłumaczył i po powrocie mamy do domku już zawsze codziennie sprzątałm swój pokój bardzo starannie.w obawie przed utratą miłości mamy. Natomiast nie jest normalne, że ex ci nie pomaga w ułożeniu życia córce, aby czuła sie kochana przez oboje rodziców niezależnie od tego, u którego właśnie przebywa. Wiesz to dobrze ,że z nią rozmawiasz i wszystko jej wyjaśniasz, bo dzięki temu nie zostawiasz ją samą z jej obawami i fantazjami, że rodzice przez nią nie są razem itp. To miło popatrzeć,że mimo tylu problemów potrafisz zadbać o małą, skąd ty bierzesz na to siły ?? Wiem ,wiem, że córcia jest twoim motorem życiowym. :) A tym przyszłym życiem z ewenualnym rozwodnikiem się tak bardzo nie przejmuj. :) Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos musi byc silny choc wczoraj miałam chwilę słabosci i dlatego musiałam gdzies sie wyzalic. Ale kazdy dzien jest nowym dniem. Co do życia z rozwodnikiem to wiem. Nie jest ono straszne bo zaczynam sobie cos układac . Przejscia moje i przejscia jego są podobne. Choc moje bardziej świeże. A i nie atakujcie mnie ze tak szybko bo dopiero rozwod dostałam. W moim miescie te sprawy ciągną sie latami a od eksa odeszlam juz w 2004 r. Wytarczy zaloby. Wystarczy rozrywek ze strony eksa. Dlatego tu wchodze bo znam te sprawy zarowno z jednej jak i drugiej strony. Ze strony eks i ze strony osoby ,ktora probuje ułożyc sobie zycie i trafiła na kogos kto ja zainteresowal a sam jest po przejsciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, tak sobie poczytałam Ciebie na sposobach. A wolę tam nie odzywać się, bo atmosfera tam trochę mniej sprzyjająca;) Wydaje się mi, że to by tatuś zabierał dziecko do swoich rodziców jest rozsądne. Skoro Ty mu nie ufasz, a jest taka możliwość, a rodzice są godni zaufania (tak ich przedstawiasz):) Wiesz, jak sobie poczytałam to tamto, to szkoda, że jeszcze mocniej go coś w życiu nie kopnęło, choć nie bardzo wiem, co by to mogło być:P Dziecko przeżywa, a teraz najważniejsze jest minimalizowanie tych objawów u Twojej córeczki. Poza tym w przypadku małych dzieci ważne jest, a by miejsce, do którego jest zabrane było znane im i czuły się w nim bezpiecznie, dlatego, według mnie oczywiście , odpada na jakiś czas dom tej pani (larwy jak ją nazywasz:P), skoro mała akceptuje dom dziadków. Wytłumacz to temu agentowi:) I tak sobie myślę, że jeśli nie powiesz mu o tym teście, w jakis zawoalowany i podchwytliwy sposób, jakoś go nie podejdziesz, będziesz miała burzę:( Mała, pewnie coś wymyslisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celineczka:) możesz znajdziesz inny żart.... Wiecie, co????? Jeju, jak mi dobrze, dawno nie odczuwałam takiego błogostanu:) Życzę, żeby to okazało się zaraźliwe, nawet gdyby miało byc to jakims wirusem:) Dziewczynki, stare i nowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest proste ta larwa jak ja nazywam mieszka ze swoimi rodzicami to małolata dopiero szkołe skonczyła. On mieszka ze swoimi czyli dziadkami. Tu akurat jest fajne bo wiem ,ze mała nie jest na jakis imprezach w domu u nie wiadomo kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ..... , nie chcę ci tego mówić ale chyba muszę ; niestety nie masz wpływu na to w kim się twój ex zakocha lub zaduży , tak samo jak on nie ma wpływu na to kogo ty pokochasz i on tez nie może wybrac ojczyma dla swojej córki , tak ty nie możesz wybrać macochy ! Jedno jest pewne, że skoro ten jego związek nie jest poważny to ex powinien zastanowic sie po co córkę zapoznaje z tą panią ? , bo po twoim opisie jej postac jest dość barwna i raczej nie świeci przykładem dla dziecka. Ale to zależy od twojego ex, jeśli zrobisz mu awanturę o to, to on może zrobić ci po złości z zabierać małą do tej pani. Mże spróbuj mu powiedzieć, że córka odczuwa niepokój bo gubi sie w tym waszym dorosły życiu i może żeby na razie jeśli spróbował spotykać się z ową panią w obecności córki na neutralnym gruncie np. park, cukiernia, kino itp.. Mała nie wiem co ci doradzić, ale to co ci napisałam wydaje mi sie najbardziej sensowne i raczej powinnien ten twój ex to zrozumieć. Jeśli mu katregorycznie zabronisz kontaktów małej z tą panią to może się to obrócic przeciwko tobie i skończyć w sądzie , a tak jak on zobaczy, że ty akceptujesz tą jego wybranke to możesz nim troche pomanipulować \"dla dobra dziecka\", co tak naprawdę będzie dla małej dobre. A i z czasem sam zrozumie, że to nie odpowiednia kobieta ! Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk - oj mnie nie trzeba błogostanem zarazać, bo noszę go w sobie :-) Mała - nie chodziło mi o to, ze ty jako ex mnie sprzątniesz, lecz ex mojego Miśka. Ona jest babiszonem jak z jakiegoś koszmaru sennego i gdybym nie słyszała tego od niego samego i jego znajomych, nie uwierzyłabym, że COŚ takiego chodzi po tej ziemi i do dzisiaj nie moge uwierzyć, że mój Miłek - taki wrazliwy, troskliwy i czuły zwiazał się z taka jędzą i wytrzymał kilka lat ( nie dacie wiary, ale przypłacił zdrowiem to małżeństwo i dopiero teraz dochodzi do siebie :-( a sprwy rozwodowej jeszcze nie było. Ja się nie waham czy być z człowiekiem którego kocham czy nie - nieważne dla mnie jest to, że jest po przejściach - powiem wiecej - w pewnym sensie uważam, że dzieki temu, że zycie go przeczołgało, jest bardziej wrażliwy, dojrzalszy i rzadziej sypie wspomnianymi trocinami. Ja Mała wszystkim życzę dobrze - ex, nie ex, bo uważam, że ludzie powinni być szczęsliwi i spełnieni...tylko po co to kręcić palcem w otwartej ranie - dla własnej satysfakcji? Jakąż ona ma z tego uciechę - przypuszczam, że chwilową, bo bycie podłym i wrednym to nie jest powód do dumy... Zycze jej, by znalazła sobie kogoś kto a pokocha, kto będzie w stanie ją zrozumiec - ale skoro ja jako kobieta nie rozumiem jej niektórych zachowań, to tym bardziej nie dziwię się facetowi.... Swym zachowaniem sprawiła, że własny mąż ją nienawidzi i nie chce mieć z nia nic wspólnego, przyjaciele pierzchają na boki na sam jej widok a jego rodzina odetchnęła z ulgą, ze wreszcie odszedł od gestapowca...ot co...zero klasy, szacunku, dojrzałości. Zagrywki przez nia stosowane sa jak zabiegi doktorka mengele, tyle, że ona eksperymentowała na jego psychice. I to jest dla mnie przykre. Bo o cóz ja mogę miec do niej żal czy pretensje - nie ja z nia żyłam, nie ja byłam szmacona, gnojona i inwigilowana 24h/24. Podziwiam kobiety, które są w stanie rozwiązać taki problem w zaciszu domowym, nie opluwać jadem, dojrzale i z twarzą zakończyć związek. A chyba nie nazwiemy takowym zachowanie, kiedy ex (juz prawie) chce przekupić pieniędzmi kogoś z jego rodziny, by podczas rozprawy zeznawał/a na jej korzyść!!! Cyrk na kółkach. Nie powracam już w rozmowach z Miłkiem do jej osoby, bo nie chcę by sie denerwował niepotrzebnie, a na samo wspomnienie włosy mu sie na posladkach jeżą ;-) Koncentruje się na naszym zyciu - tym, że wyjedziemy za rok, będziemy zarabiali na domek, w wolnej chwili łażę po stronach z wystrojami wnętrz i sciągam jakieś fotki z pomysłami na nasz wspólny dom, siedzimy sobie razem wieczorkiem przy winku i duskutujemy nad kolorem kanapy i kominkiem w salonie :-) :-) :-) bo życie jest piękne i szkoda tracić czas na rozważania nad ex.... Calineczka - u nas łóżko przypominało rozmiarami kozetkę ;-) wiec teraz od kilku dni nie sładamy lotniska i cieszymy sie tą przestrzenią... Z tamtego wyrka pozostała nam nazwa przytulasa - zawsze jak dzwoni budzik rano przez sen jeszcze wołam do Miłka \"chcę na naleśnika\" i odwraca się bym mogła przytulić do jego szyi nosek i całą resztę do całej reszty ;-) :-) :-) :-) hihihi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Wam
naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w czym pomarańczowy chce nam współczuć??? Bo mogą być różne powody ... ;P witam Was Dziewuchy..:D Niech no która powie, że się zna na przepowiedniach i zapowie nam tu, że wiosna idzie!!!! Normalnie dziś bym nogę straciła w swoich kozaczkach na tym lodzie..brrrrrr....Ja chcę zdjąć już wreszcie te śpiwory i poduchy z siebie!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam i lecę kąpu kąpu...a potem nadrabiam nieprzeczytane posty... buźka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementynka - świetnia stopka :) Co do wiosny, to nie znam się na przepowiedniach ale słyszałam, że wiosny ani widu ani słychu! Zwykle o tej porze były juz przebiśniegi... leniuszki w tym roku zaspały. Ponoć wiosna ma zawitać na krótko dopiero w końcu kwietnia a później mamy przejśc do równie krótkiego i chłodnego lata :( No nic... trzeba zacząć odkładać pieniądze na jakąś wycieczkę do ciepłych krajów. Może jakiś zorganizowany, grupowy wyjazd? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za! Może jakiś wspólny plan opracujemy, jak tu \"zabić eks\"??? I co by potem nie wstała. :)))))))))))))))))))))))))) Żartuję rzecz jasna z tym zabijaniem, bo nikomu źle nie życzę, ale małe unicestwienie..... STOP! Pozdrawiam Was babki ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee... no nie wiem ;) Czytam o waszych problemach z ex, z dziećmi waszych mężczyzn, współczuję wam ale nie do końca umiem postawić się w waszym położeniu. Ex mojego nigdy sie nie odezwała, bo sama jest już w nowym, szczęśliwym związku a i dzieci też nie mają. Ale mamy za to inne problemy. Fajnie byłoby się spotkać z wami :) Gdzieś z tyłu pisałyśmy chyba z jakich miast jesteśmy, może kiedyś uda nam się umówić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dZIEKI cALINECZKO. jA WŁASNIE TAK POSTEPUJE . To ,ze jaj nie lubie mam prawo i on o tym wie. Ale to jego wybranka , jego cyrk i jego małpy. Ja nie musze jej lubic to on z nia zyje nie ja. Myśłe ,ze rozmowa ,ktora przprowadziłam wczoraj da jakies efekty. Może on ma jescze cos z człowieka. Są dni kiedy jest ok i można znim pogadac, ale sa dni kiedy jest niemożliwy. Wtedy jest uszczypliwy , złosliwy i oskarza mnie o rozpad małżeństwa. Bo to ja wystąpiłam o rozwód i dotrzymałam do końca sprawy a nie przyjełam go z otwartymi ramionami na pierwsze skinienie z jego strony. Czasami myslę ,ze atakuje mnie wtedy gdy ma dołek, gdy dociera do niego miernota jego egzystencji. Miał chleb a zachciało mu sie bułek , które okazały sie czerstwe. Takie jest życie ,ze nie doceniamy tego co mamy dopóki tego nie stracimy. A niektóre pochopne decyzje niosą ze sobą nieodwracalne konsekwencje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×