Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość smutna_małgosia

Dziewczyny z hirsutyzmem

Polecane posty

Zresztą mam dzis doła, muszę się wyżalić. Nie mogę patrzeć na siebie, mam tłuste włosy po porannym myciu i włosów zostawiam garśc, dwie w wannie. Syfy znów zaatakowały. Oprócz tego koniec pracy więc też wszystkiego innego. W sumie to nie wiem czy jest sens pisać. Jest źle. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka
Naddia, no kiepska obecnie jestem w pocieszaniu.. Ale powiem ci jedno: jesli masz wieczorem tłuste wlosy po porannym myciu, atak pryszczy i wysyp wlosow to bez lekow sie nie polepszy. Niestety... Pisalas, ze niedlugo idziesz do lekarza-żyj tą myslą, powtarzaj sobie, ze robisz dobry krok ku zmianom... Wez sobie moze kartke i pospisuj to, co chcesz powiedziec lekarzowi, zebys potem nagle nie dostala zacmienia;). Pospisuj w ciagu kilku dni wszystkie objawy i szczegoly, ktore wydają ci sie wazne. Moze jednoczesnie z endokrynologiem pomysl nad dermatologiem znającym sie na izoteku (grudzien juz tuz tuz:) ). Pojdz do takiego, ktory przeprowadza takie kuracje i popros o ocenę twojego przypadku. Sluchaj, niedlugo moze zacznie ci sie układac-zaczniesz leczenie i bedzie lepiej! Czytalam, ze male dawki izoteku moga pomoc tez na TR, wiec niezaleznie od tego, czy masz tradzik mlodzienczy czy TR moze warto go sprobowac... Trzymaj sie i walcz o lepsze jutro!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Małpiatka za słowo, wiem niestety okazuje się że bez leczenia nie da rady, muszę na jakąś terapię postawić, albo izotek albo hormonami, tylko po izoteku-podobno- może być większe owłosienie. Tak zrobię spiszę wszystko co mi leży na sercu, bo przed wizytą wszystko zawsze wylatuje z pamięci. Jeszcze niecałe dwa tygodnie które są dla mnie wiecznością. Ide do nowego lekarza, mój poczciwy ginekolog powiedział jasno że nie potrafi leczyć inaczej niż za pomocą spiro + antykoncepcja. A ja potajemnie licze na fina... Tym tylko żyję, nadzieją i wiarą w ten lek. Pryszcze mam niemal wszędzie, jestem załamana. Przynajmniej to by mi mój organizm darował, za co on mnie tak nienawidzi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata
nadia : wiesz co ja wczoraj czytałam hirsurtyzm.fora i ale nie pamiętam jaki wątek i dziewczyna o nicku jagna powiedziała że jej lekarz zapisał na trądzik jakiś lek na cholesterol ale nie pamiętam nazwy i że ten lek działa wg niej na trądzik ładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość interntional
Dziekuje dziewczyny za komplementy ale ja az takim specem nie jestem :-D Zawsze mnie ciagnelo ku naturze a jeszcze jak sie nie na zarty przerazilam koncepcja NWO, to mi motywacja dbania o zdrowie wzrosla od razu 100-krotnie :-D Przypomnialam sobie, ze z orientalnych kosmetykow uzywalam zaciecie przez pare miesiecy szamponu z japonskimi algami. Japonskie produkty maja dobra slawe ale szampon mnie jakos nie przekonal. O wiele lepiej sluzy mi niemiecki produkt (firmy Sante) na bazie odbarwionej henny (do wszystkich kolorow wlosow) z piwem i miodem - mmmm, wlosy az lsnia. Generalnie zamiast do rzeczy wyszukanych daze (coraz bardziej) do prostoty. Lepiej niz wszystkie drogie zele i maseczki na moja twarz dziala stary sprawdzony sposob naszych mam i babc: kleik z platkow owsianych (oczywiscie bio) :-D Ponadto staram sie uzywac jak najwiecej regionalnych produktow i zwracam przede wszystkim uwage na jakosc - obowiazkowo bio. Przejrzalam po Waszych postach strone biochemii urody, znalazlam kilka ciekawych rzeczy ale tylko niektore produkty byly ekologiczne. Ja bym polozyla nacisk wlasnie na eko/bio. Lepsza nasza pokrzywa a z czystych terenow niz nasycona pestycydami i herbicydami roslina orientalna. Takze jakosc ponad reszte wlasciwosci. Z cala pewnoscia moge Wam polecic rokitnika - w Niemczech jest on jedna z bardziej cenionych roslin, stosowany tak w kosmetyce jak i do jedzenia (dzemy, nalewki). Co do wlosow: przed kilkoma laty mi wypadaly ale po 1-2 miesiacach Diany przeszlo mi i nie nawrocilo po odstawieniu tych obrzydliwych tabsow (bralam je w sumie 6 miesiecy). Przez lata wypadanie wlosow utrzymywalo sie na normalnym poziomie. Zauwazylam jednak, ze im rzadziej myje wlosy, tymi rzadziej sie one przetluszczaja i tym rzadziej wypadaja. Doszlam do tego, ze poza sezonem grzewczym myje je 1 raz tygodniowo a w sezonie 2 razy (wczesniej 3-4 razy). Przechodzenie na rzadzsze mycie bylo okupione okropnie przetluszczonym okresem przejsciowym ale sie oplacilo - sa w takiej formie jak jeszcze nigdy :-D . Podobnie rzecz ma sie z kapielami: lojotok meczyl mnie przy codziennych prysznicach. Myjac sie raz w tygodniu biozelem (i raz glinka, czyli w sumie 2 razy myje sie tygodniowo) skora jest jakbym sobie kilka lat odjela :-) No i do tego sie rzecz jasna jeszcze naolejam:-) Ciekawe, czy bardzo Was zszokowalam tym rzadszym myciem... ;-) Widze jednak po znajomych myjacych sie codziennie, ze maja gigantyczne problemy ze skora. Listopad ma to do siebie, ze nastroj pada... Taki "urok" tej pory roku :-p Moge tylko zyczyc wszystkim mimo wszystko jak najlepszego nastroju :-D Ide na tory - przykro slyszec, ze Ci sie nie wiedzie. Nie gniewaj sie ale odnosze wrazenie (czytajac Twoje wypowiedzi), ze to w Twoich rekach jest duzo. Oczywiscie nie z wlosami, same wiemy, jak uporczywe to zarazy ale z mezem czy nastawieniem do swiata - tak. Fakty (hirs czy inne mankamenty) to jedno, na nie nie zawsze mamy wplyw ale ich postrzeganie to drugie. Czytajac Twoje posty mysle sobie, ze to Ty sama sie nakrecasz nie lubiac swojego ciala, unikajac bliskosci z mezem (przeczytalam to kiedys na jednej ze sztarszych stron, nie wiem, na ile to jeszcze aktualne). Probujesz cos z tym zrobic? Szkoda zycia. Przeciez ladna z Ciebie dziewczyna! (pamietam ze zdjecia w sukni slubnej :-) ) Jak nie dajesz rady sama, moze powinnas pojsc do psychologa lub psychiatry? Wyobrazam sobie Ciebie jako wrazliwa kobitke. To piekna cecha. Szkoda jednak przechodzic przez zycie tak siebie nie akceptujac. Zycze Ci duzo sily i obys nauczyla sie patrzec na siebie przyjaznie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Internacional Mojej siostrze która mieszka za granicą lekarz zalecił rzadsze zażywanie kąpieli, poza tym ona ma 2x mniejszy hirs niż ja i tam już dawno jej to zdiagnozowano, obecnie bierze jakieś tabletki już 15 lat(!), włosów ma nieco mniej, ale też z wiekiem myślę jej ustąpiło trochę. Broda możesz zapodać link o tej dziewczynie której po tych lekach się poprawiło, to forum znam ale nie znajdę tego. Ja głowę myję codziennie, a ciało 2x dziennie, twarzy już tak nie myje często bo 2 x. Szczerze to miałabym opory przed myciem się 2x w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, naddio, opory. To jest to (tez mialam). Ale przeciez jeszcze kilka lat temu (w latach 80tych no i oczywiscie wczesniej) ludzie myli sie raz w tygodniu. Sama dobrze to pamietam - te niedzielne kapiele w wannie pelnej piany :-D Balsamow do ciala uzywaly dojrzale kobiety. Nikomu sie krzywda nie dziala, nie bylo epidemii a i o alergiach nikt nie slyszal (ba, starsze pokolenia w wiekszosci nadal to praktykuja). A potem przyszla moda od producentow kosmetykow, zeby sie myc codziennie a co za tym idzie - codziennie uzywac kosmetykow (gdyz kompletnie zniszczona jest warstwa ochronna skory i trzeba ja sztucznie odbudowywac kosmetykami). Wiadomo: uzywac czegos 7 razy w tygodniu to nie to samo co raz. Zysk koncernow zwieksza sie siedmiokrotnie. No i kiedy i mlode dziewczyny juz musza uzywac calego multum kosmetykow a nie dopiero dojrzale kobiety, rosnie rzesza odbiorcow. Skutek: zysk kilkunasto- a moze i kilkudziesieciokrotny. Zadziwiajace jest, jak latwo dalismy sobie wmowic, ze to jest normalne a jak ktos robi to rzadziej - jest brudasem. Wyliczono, ze uzywajaca zgodnie z moda kosmetykow przecietna kobieta wprowadza w ten sposob dziennie ok. 500 roznych substancji chemicznych do organizmu! (przeciez to sie przez skore wchlania, ba, po to to jest) Nie jeden organizm nie daje rady z takim koktajlem. Kiedys mowiono "czeste mycie skraca zycie", ludzie zarastali brodem a epidemie sie szerzyly regularnie. Teraz wszyscy sie rzucili do mydel, choroby skory na potege, srodowisko zanieczyszcone a kilku lebkow z korporacji zostalo multimiliarderami. Na moj gust najwazniejszy jest umiar. Oraz indywidualizm. Jeden potrzebuje sie myc czesciej, inny rzadziej. Zalez to tez od pracy. Rzadziej niz raz na tydzien to moim zdaniem przesada. Ale dwa razy dziennie rownie zle. Inna sprawa: mnogosc kosmetykow. Kiedys w kazdej lazience byla 1 polka na kosmetyki i ona wystarczala calej rodzienie. Teraz na jednej polce nie pomiesci sie jedna osoba, chocby spuchla. A do tego jeszcze przynajmniej dwie szafki srodkow czyszczacych (z reguly jedna w lazience a druga w kuchni - oswiecil mnie ten banal w czasie ostaniej przeprowadzki). Czytalyscie kiedys sklad tych specyfikow? Po co oddzielne mydlo do twarzy, oddzielne do rak, oddzielne do ciala a jeszcze inne do stop? Odzielny krem pod powieki, oddzielny do twarzy na dzien, inny na noc, oddzielny do nawilzania, inny do witaminizowania, inny ochronny od mrozu, inny od slonca a jeszcze inny natluszczajacy, no a jeszcze inny do ust. Krem do rak, balsam do ciala, balsam na cellulit, krem do stop. Jeden srodek do zlewow, drugi do kuchenek, trzeci do podlog, potem do okien, sedesow, naczyn, kafelkow, kranow... Pranie rzeczy bialych, kolorowych, czarnych, welnianych, reczne, zmiekczacz wody, plyn do plukania, wybielacz, srodki do plam... I tak dalej... Niejedna pewnie teraz powie: bo ten do rak ma cos tam a ten pod po wieki cos tam innego w skladzie. Guzik prawda. Zadalam sobie trud i porownalam wszelkie te specyfiki z mojej lazienki (czegoz to czlowiek nie robi z nudow w toalecie ;-) ). Wszystko to (no, prawie wszystko!) to jedno i to samo! Zwykle oszustwo marketingowe! Zamiast wiec 15 kremow, starczy 1, no, jak ktos sie uprze 2 albo 3. Ale nie 15. To samo z mydlami, odzywkami i innymi cudenkami. Nasze ciala nie nadazaja za takimi ilosciami, buntuja sie, choruja. Mnie tam ulzylo, jak 3/4 wyrzucilam, zamienilam, zuzylam (i nie dokupilam) albo rozdalam :-D Do jaskini wracac jednak nie chce, wiec 1/4 zostawilam :-p Zamiast codziennie usuwac swoja warstwe ochronna mydlem/zelem, mozna sie, jak sie chce, umyc sama woda. Na przyklad twarz rano po nocy. Przeciez jej sie przez noc nic nie stalo. Wystarczy sie odswiezyc. Oczywiscie kazdy jest inny i ma inne potrzeby ale ja jestem zdania ze przesada w zadna strone nie jest zdrowa. A zamiast wierzyc panom od marketingu w kazde slowo mozna poszukac swojej wlasnej drogi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 listopada ide do endokrynologa, i mam taki problem poniewaz teraz koncze 3 opakowanie diane 35 i zostalo mi jeszcze 1, i nie wiem czy je brac czy juz dac sobie spokoj;) bo jak zaczne je brac to skoncze jakos w grudniu, a jak np pojde na ta wizyte i lekarz da mi skierowanie na badania to pewnie badan nie robi sie jak sie bierze pixy wiec bede musiala czekac az skoncze brac opakowanie i dopiero isc na badania czy pewnie w tyczniu albo koniec grudnia, no i nie wiem czy zaprzestac na tym opakowaniu co teraz biore, zostaly mi 4 tabletki,, czy pozniej tuz przed sama wizyta do endo, zaczac brac kolejne opakowaniu... boje sie ze jak skoncze na tym to moze mi sie cos poprzestawic i no bede miala mega dlugo okres czy cos i wtedy nie bde miala jak isc do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
international wiesz co? ja nie wiem, czy teraz naprawde można znaleźć coś eko i bio. ostatnio czytałam artykuły o ryżu bio i co się okazało? ze miał w sobie więcej pestycydów niz zwykły ryż :( ręce opadają... wystarczy wyjśc na ulicy żeby pochlonąc ogromną ilość toskyn do organizmu...no cóż, takie czasy. Jedzenie jest fee, ubrania barwione toksycznymi barwnikami, powietrze zanieczyszczone...a nasze organizmy coraz słabsze :( w niemczech jest większa świadomośc ekologiczna niż u nas ale trzeba wziąc pod uwagę też fakt, ze kosmetyki bio są znacznie droższe nic normalne i niektorym po prostu szkoda na nie kasy :o ja zmienilam kosmetyki, jest lepiej ale nie kazdy produkt eko, czy bio mi pasuje. moim przypadku sprawdza sie stwierdzenie im mniej, tym lepiej. jeden krem mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno temu jak byłam dzieckiem kąpanie sobotnie w mydle szarym ;) I faktycznie co do bio-moja siostra jest genetykiem i anty nastawiona do bio produktów, nie wiem dlaczego kiedyś mi to tłumaczyła ale wtedy mnie to nie interesowało, teraz bym chciała sie bardziej dowiedzieć czegoś na ten temat. Powiedzcie co sądzicie o orzechach i soi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co myślicie o fotoepilatorze (Silk n)? Wyczytałam, że można kupić za 1600 zł. Może bym się skusiła jeśli ma choć nikłe skutki działania. Macie jakąś wiedzę na ten temat ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia Jakich orzechach? Ja je jadam, bo bardzo lubie, szczegolnie pistacje, wloskie, ziemne i oczywiscie migdaly. Siegam po nie od czasu do czasu. Czytałam, ze trzeba z nimi uważac, bo moga zawierać pleśń albo być napromieniowane :O Soi nie jem, wole soczewice :) misia Nic na ten temat nie wiem ale zaraz przelece google w celu zaczerpnięcia informacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie orzechy, bardzo lubię nerkowca, ziemne (ach, w posypce paprykowej) włoskie, laskowe, migdały i od święta macadamia, są jeszcze takie podobne do włoskich ale znacznie smaczniejsze. A pistacje za mną chodzą już 3 dzień. Ale, żeby nie było tak pięknie to chyba mnie uczulają :( nie jestem pewna czy po nich był niedawno wysyp ale wszystko na to wskazuje. Czy orzechy kwalifikują się do jadłospisu produktów antyandrogennych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich. Jestem mężczyzną i chciałbym się podzielić w Wami moją przypadłością. Mam nadzieję że tym postem zmienię tok myślenia niektórych kobiet „cierpiących na hirsutyzm czy mających jakąkolwiek obsesję na punkcie swojego nadmiernego owłosienia. Może zaskoczę tym co napiszę może wielu mi nie uwierzy ale sprawa wygląda tak. Jako nastolatek zauważyłem że bardzo podniecają mnie kobiety mocno zarośnięte. Nie wiem skąd to upodobanie się wzięło czy to w genach odziedziczyłem czy to może wynika z mojej natury ale jest to bardzo silny bodziec seksualny który działa na mnie jak płachta na byka. Czasy mamy takie jakie mamy. Z zachodu moim zdaniem nie zawsze przychodzą dobre wzorce, min. jak moda na depilację. To jest moje zdanie. Powiem krótko- UWIELBIAM OWŁOSIENIE U KOBIETY!!!! Myślę że takich mężczyzn jak ja jest wielu. Nie wszyscy podążają za chorą modą na depilację. Dla mnie owłosiona kobieta to bogini, chodzące dzieło sztuki, nieustanny obiekt dzikiego pożądania, którą nosił bym na rękach. Niestety nie mogę na taką natrafić. Nie kręcą mnie i nigdy nie kręciły wydepilowane paniusie tipsiary tapeciary plastikowe lateksowe i inne sztuczne dodopodobne twory wyjęte spod kwarcówki. Naturalność górą!! Aktualnie mam 36 lat mieszkam na śląsku, jestem wysokim dobrze zbudowanym brunetem ponoć przystojnym. Naprawdę, mówiąc nie skromnie niczego mi nie brakuje i bardzo ale to bardzo chętnie poznam kobietę nadmiernie(dla mnie nie ma takiego pojęcia jak -nadmiernie tym temacie) owłosioną panią, plus minus 10lat, która chciała by mnie poznać. Kobietę która zaczęła by patrzeć na swoje owłosienie jak na wielki atut i ozdobę. Bardzo chętnie wyślę zainteresowanej moje fotki i informację na temat mojej osoby na maila. Mój mail mrok74@onet.eu Zapraszam do korespondencji. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam jeśli którakolwiek poczuła by się urażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naddia: soja jeszcze niedawno byla w zasadzie absolutnie fantastyczna roslina o genialnych wlasciwosciach dopoki nie wkroczyla genetyka i nie narobila takiego bigosu, ze ja wole sie od soi trzymac z daleka. Niestety. Jak orzech jest splesnialy, aniseed, to od razu zauwazysz :-p Wlasnie jednak zeby nie plesnialy dostaja konska dawke chemii :-( Niemniej orzechy smaczna rzecz :-p Oczywiscie fakt, ze na etykietce stoi bio/eko, nie daje gwarancji, ze cos faktycznie jest bio/eko. Co najwyzej szanse. Za to to, co nie ma na etykietce bio/eko juz gwarancje napakowania chemia daje :-p Idealnym wariantem jest wlasna produkcja zywnosci ;-) (maly krok na nasza miare to nasz ogrodek dzialkowy - na pare miesiecy zapasow warzyw i owocow nas jednak zabezpiecza :-D a i przyjmemnsoc nam to sprawia, choc zdaje sobie sprawe, ze nie kazdy musi lubic grzebanie sie w ziemii). Wariant uproszczony: kupowac od znajomych producentow. Sa to zazwyczaj ludzie pozytywnie zakreceni. Minus metody to oczywiscie spory naklad czasu. Chinczykom ja generalnie nie ufam. Przepracowalam dostatecznie dlugo w handlu zagranicznym, zeby wiedziec, jak sie kantuje. Najzdrowiej, mysle, uzywac jak najwiecej regionalnych produktow a importowane po prostu od czasu do czasu dla odmiany. Tym bardziej mnie wkurza chinski czosnek czy slonecznik - a to juz u nas nie moga urosnac? Albo widywalam "bioziemniaki" z Izraela! Zgroza! Palestynczycy gloduja a ci wysylaja ziemniaki do rejonu Europy, ktory od stuleci opiera sie na ziemniaku (Niemcy jedza ich nie mniej niz Polacy czy Rosjanie). Ja w Polsce chce jesc polskie ziemniaki a w Niemczech niemieckie. Izraelskich nie chce wogole. Fakt, ze toksyn jest wszedzie multum i ze w zasadzie nie ma specjalnych szans na zdrowe zycie. Tym wazniejsze jest zdrowSZe zycie. Uwazam, ze trzeba dla siebie robic tyle, ile sie da. Inaczej moze byc tylko gorzej :-s Kosmetyki bio w Niemczech wcale nie sa drogie. Kosztuja tyle samo co kosmetyki nie-bio sredniej klasy. A jak sie je bedzie oszczedniej dozowac to wyjdzie, moim zdaniem, nie tylko jeszcze taniej ale i zdrowiej :-D Moze powinna ktoras z nas rozpoczac eksport niemieckich biokosmetykow do Polski? Ma ktoras ochote na wlasny business? ;-) Chetnie bym poznala argumentacje Twojej siostry, naddio, bo tyle co ja o organizmach modyfikowanych genetycznie wiem, to to ze u zwierzat powoduja zmniejszenie plodnosci i zmiane wielkosci niektorych organow wewnetrznych... Wbrew propagandzie rosliny zmodyfikowane sa jeszcze bardziej opryskiwane niz nie zmodyfikowane. Zywnosc modyfikowana ma zalety tylko dla Monsanto i innych im podobnych. Ludzie za malo wiedza aby sie bawic w modyfikacje genetyczne. A tym bardziej nie powinno sie takich produktow wprowadzac (zwlaszcza bez rzetelnych, wieloletnich testow)na masowa skale i to jeszcze nie informujac o tych konsumentow. Ja nigdy w zyciu nie bylam myta szarym mydlem. Raz tylko widzialam na wlasne oczy szare mydlo - do prania recznego w podrozy. Nie mialam okazji uzyc :-p -> lovelaska: dobry tekst :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka
Naddia, a moglabys powiedziec, jakie tabletki bierze twoja siostra? Wiesz, mysle, ze skoro ona leczy sie 15 lat i ma 2 razy mniejszy h. od Ciebie i skoro to u ciebie rodzinne (a wiec geny), to kuracja zblizona do kuracji twojej siostry powinna ci pomoc! Moze gdyby sie nie leczyla, to by miala h. taki jak ty... Z izotekiem faktycznie lepiej sie wstrzymac, skoro moze ci pomoc kuracja hormonalna rowniez na pryszcze. A ty dalej masz rumien i uczucie TR czy bardziej chodzi o te wypryski na twarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
Powiem Ci international, że taka sprzedaż mogłaby się nawet udać :) Bo jest coraz większe zainteresowanie, niestety to co jest, jest drogie i wcale nie najlepszej jakości. U nas to jeszcze raczkuje. Zajęłabym się tym, ale nie mam funduszy na nakład, chyba, że wzięłabym dofinansowanie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
international W Niemczech moze i nie sa drogie ale w pl tak. Poza tym bez problemu mozna juz kupowac w roznych sklepach wszystkie te naturalne kosmetyki: eco cosmetic, sante...lavera[nie wiem czy niemiecka] logona itd. Mozna tez dostac kosmetyki burt's bees. Nie ma z tym zadnego problemu. Jak nie w sklepach, to na allegro sa :) Nie chodzi mi o to, ze orzech ma byc spleśnialy, pleś nie zawsze dobrze widac na pierwszy rzut oka. naddia Nie spotkalam się z żadną informacją na temat wplywu orzechów na androgeny. A Ty coś slyszałas? Jesli mas zna nie alergie to nie jedz. Orzechy są bardzo silnym alergenem. Chyba to Ty wcześniej pisałaś, ze pijesz sporo mleka. Nie boli Cie później gardło? Skorupka jajka ma baaaardzo dużą ilośc przyswajalnego wapnia oraz inne mikroelementy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
International Jak kiedys się z nia spotkam podpytam, pewnie dopiero na święta. Jest doktorem genetyki, co prawda, tym się nie zajmuję-tym tzn modyfikowanym jedzeniem czy czymś takim ;) tylko jakąś inną mi ciężko zrozumiana bajka genetyczną ;) Małpiatka Zapytam jakie, taka jestem siostra że nie wiem, ale to są antykoncepcyjne, ja źle znoszę wszelkiego rodzaju anty, nie wiem zapytam z ciekawości, wiem że kiedyś miała yasminnete i chyba odstawiła bo źle jej po tym było,. Ale ona ogólnie zawsze miała nieco mniejsze owłosienie niz ja, jestem najbardziej bujna. Mam nowe nabytki naczyńkowe pod prawym okiem anised Właśnie nie, nie wiem czy orzeszki ziemne nie są czasem antyandrogenne,ale nie będę pisać głupot bo nie jestem przekonana gdzies mi to w ręce wpadło kiedyś, poszukam. Ja mam pryszcze, pełno tych ropnych pryszczy, czy kiedyś się to skończy, jeszcze półtorej tygodnia do wizyty, brrr. Dzis miałam cytologię w życiu nikt mnie tak źle nie potraktował na fotelu ginekologicznym, płakać mi sie chciało z bólu, niewygody a ta baba na mnie warczała żebym nie zdziwiała. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka
Naddia, z tymi orzechami to chodzi o sterole, fitohormony. Z orzechow najwiecej ich mają chyba pistacje, duzo tez mają ich orzeszki ziemne, migdaly. Sezam ma bardzo duzo, len tez. Obawiam sie, ze jesli lekarz da ci ten finasteryd to i tak nie obejdzie sie bez antykonceptow. Z jego opisu wynika, ze jest bardzo niebezpieczny dla płodu, wiec trzeba odciąć wszelkie mozliwosci zajscia w ciążę (takze ciążę niechcianą-jakis gwałt tfu, tfu - wtedy lekarz pewnie moglby byc pociągniety do odpowiedzialnosci karnej....). Ale teraz jest duzo roznych rodzajow antykonc.-moze akurat dopasowalby ci jakies inne, ktorych nie probowalas, a ktore by sie sparawdzily... Misia, nie znam tego urzadzenia niestety. Ale jesli myslisz o stosowaniu go na twarz, to bylabym baaardzo ostrozna z takimi domowymi maszynkami...A jak sie w ogole trzymasz Misiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata
nadia : ten lek na pryszcze to zocor, a jeśli chodzi o zdrowe żywienie antyandrogenowe to dieta cukrzycowa 0 słodyczy, białej mąki, ziemniaków, makaronów i białego ryżu, piwa posilki 5-7 razy dziennie co 2-3 godziny, i dużo ruchu typu spacer jazda na roweerze tańce pływanie, ale nie siłownia. Taka dieta może być skuteczna jak ktoś ma insulinooporność tj za duże wyrzuty insuliny po posiłkach. Insulina zwiększa ilość wolnego testosteronu i androstendionu w organiżmie dlatego kobiety z tym problemem mają problemy z owłosieniem np dużo starszych kobiet. A insulinooporność z czasem przekształaca się w cukrzycę. Pozatym jak zażywa się tabletki anty to też trzeba się dużo ruszać. Mało aktywny typ życia jest przeciwwskazaniem do brania. Tak nie dadzą finasterydu bez tabletek anty. Dobrym żródłem fitoestrogenów jest olej budwingowy. misia: ja myślę że to jakaś ściema z tym urządzeniem, skuteczne lasery kosztują 75 000 zł co najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata
Chcę powiedzieć że jak byłam młodsza liceum studia to też miałam problemy z trądzikiem i je tak rozwiązywałam że co 3 miechy chodziłam do kosmetyczki (ale takiej z prawdziwego zdarzenia co mi praktycznie robiła operację twarzy, rozwaliła każdego pryszcza) i jakoś się żyło a potem tak w wieku 24 mi mineło teraz mi się zdarzy raz na miesiąc na twarzy ale na plecach to ciagle mam plus atak tych włosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata
Jeśli chodzi o kąpiele to moja skóra toleruje wyłącznie szare mydło biały jeleń pryszcze się wysuszają a włosy jakby miekksze się stają i dodatkowo cena tego mydełka taka niska. Jak użyję jakiegoś balsamu typu palmoliwe to od razu mam wysyp pryszczow plecowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broda- ten lek na recepte zapewne? Pójdę do ogólnego. Dzięki małpiatka tak myslałam że coś z tymi ziemnymi ;) Tak fina plus anty obciążenie maksymalne wątroby. Też mnie interesuje to czy ten laser może pomóc, przy czym ''słyszałam'' nie widziałam i nie od tej osoby która ponoć padła ofiara domowego laseru po którym zostały jej blizny. Ale to mówię ,,słyszałam,, ile w tym prawdy, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, no własnie mam mydełko biały jeleń i jakieś oliwkowe naturalne 100 % i coś tam jeszcze, spróbuje mi nie bardzo służy mydełko, ale zobaczę może nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×