Gość aaa daj spokój Napisano Październik 27, 2010 cały czas żyłam nadzieją,że kiedyś będzie lepiej, ale nie jest i nie będzie, nic dobrego mnie już nie czeka, mam w dupie taką wegetację z dnia na dzień, wysiadam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lovelaska89 0 Napisano Październik 27, 2010 nie tylko ty to czujesz i przezywasz wydaje mi sie ze wiekszosc osob na ta przypadlosc chorujacych miedzy.innymi ja.. ja stracilam wszelkie nadzieje mimo ze bylam u 1 lekarza tylko i to bylo jakies 4 miecy temu, a od 3 miesiecy biore pixy po ktorych nie ma efekow itd, ale mam nadzieje ze teraz w listopadzie jak pojde do lekarza innego to mi konkretnie cos powie na ten temat bo chce wiedziec czy mam hirsutyzm bo mam cos zjebane z hormonami czy taka moja uroda itd ale watpie bo miec wlosy wszedzie to chyba nie jest normalne w przypadku kobiet, bo co innego z facetami, chodz np moj chlopak ma mniej wlosow na ciebie niz ja i ma takie miejsca na ciele gdzie nie ma w ogole wloskow w przeciwienstwie do mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka Napisano Październik 27, 2010 Aaa daj spokoj-nie bede Ci pisac, ze trzeba myslec pozytywnie, ze nie wolno miec takich mysli, ze ludzie z rakiem i dzieci w Afryce mają gorzej od Ciebie itp... Masz PRAWO czuc, co czujesz, a cierpienie psychiczne czesto jest jeszcze bardziej dotkliwe niz fizyczne..Ale nie znikaj prosze-w samotnosci nie bedzie Ci lepiej... Naddia-i co tam dentysta stwierdzil? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość matruśka789076545671 Napisano Październik 27, 2010 Hej, Nie mam się z kim podzielić, więc jeżeli pozwolicie napiszę sobie coś tutaj. Kilka dni temu jechałam na tydzień za miasto autokarem. Oczywiście wstałam wcześniej, żeby powyrywać włoski z twarzy. Jechaliśmy do wiochy zabitej dechami, wiadomo było, że będzie tam tylko sklep spożywczy. Byłam w super nastroju, towarzystwo znakomite itp. I po godzinie przyszło mi do głowy, że możliwe, że zapomniałam zabrać ze sobą pęsetki! Dla normalnego człowieka to nic, ale dla mnie dramat. Przecież już następnego dnia nie mogłabym się nikomu pokazać. Walizkę miałam w luku bagażowym, więc nie mogłam sprawdzić, czy ją mam. I tak przez kilka godzin okropny stres, dosłownie było mi niedobrze ze strachu, że jej nie zabrałam. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że ją zabrałam, ale co się nastresowałam...Obrzydliwy jest ten nasz hirsutyzm :-( Cały dzień mi zepsuł, a miało być tak miło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 27, 2010 spokój planuje się chyba zabić, a nie odejść z forum.... No bo popatrzcie: "postanowiłam odejść, może to jest jedyna rzecz o której mogłam zdecydować, życie człowieka bez marzeń,miłości i jakichkolwiek sukcesów jest nie do zniesienia....". No, to raczej nie brzmi jakby chodziło o odejście z forum... Ja nie jestem z tego tematu, tylko z pokrewnego, też tracę siły i kobiecość (łysienie androgenowe od lat), więc trudno mi jakoś podtrzymać aaa, ale Wam ona pomagała i była tu długo, więc może któraś jeszcze coś do niej napisze. aaa, nie będę Cię pocieszać, tylko powiem Ci może, że ja mam miłość w życiu i to taką prawdziwą, a znalazłam ją, jak już było bardzo widać mój też ohydny problem. Ja się nie chcę porównywać, ani nic, chciałam tylko powiedzieć, że nadzieja jest zawsze, chociażby na miłość (dla mnie rzecz najważniejsza), a zabicie się to rzecz, którą zawsze zdąży się zrobić. Nie ma co się spieszyć do tego, to można zrobić zawsze. Przepraszam jeśli pieprzę od rzeczy albo Ty tylko jednak masz na myśli odejście z forum. Bardzo Cię ściskam wirtualnie, choć Cię nie znam. Czytałam czasem Twoje posty i doskonale Cię rozumiałam, niektóre optymistyczne, sztuczne podejścia do brutalnej rzeczywistości, prezentowane na tym forum, są śmieszne też dla mnie, bo to takie oszukiwanie się, więc jak doskonale rozumiem Twoją depresję. Pozdrawiam serdecznie i nie znikaj... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 Witajcie, Co się dzieje na forum. Posłuchaj aa daj spokój rozumie Cię, widzisz nie jest łatwo, ja sobie dorobiła ideologię do tego durnego życia, koleżanka wyżej piszę że to samooszukiwanie się, ale jak inaczej żyć nie robiąc tego? Nie mówiąc sobie że mimo tego i tego, mimo że włosy pokrywają całe moje ciało może byc dobrze. Już nie mówie że może być dobrze, jest samotnośc, ból lęk przed ludźmi i nienawiść już nie tylko do siebie ale do całego świata. Ale nie o tym Nie wiem jak mam to napisać, może powiem tak staram się nie widzieć tych włosów, oszukuje sie jak jasna cholera bo i na czole je mam i to nie grzywka, nie widzę ich, nie widzę ludzi. Nie wiem jak napisać żebyś nie robiła tego. I tak umrzemy prędzej czy później, rób to co lubisz jeśli lubisz jeść, jeżdzić na sankach, nartach życie ma być przyjemne bo tak wszyscy zdechniemy. Głupie to, ale jestem na etapie nihilizmu, nie potrafie w sposób logiczny i optyzmistyczny nawracać. Dla mnie tez nic nie ma sensu, staram się nie przejmować i korzystać z tego co mogę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 a moje zęby to są rozchybotane nie tylko ten, przeswietlenie i nic twardego nie mogę jeść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 Jesteśmy sterowalni to wszystko czym pierzemy sobie beret tym wszystki jestesmy. Co mi szkodzi okłamać siebie żył złudnie? Czy nie lepiej na tym wyjdzie moje samopoczucie niz nagminne rozmyślanie o rosnącym włosie na brodzie? Nie wmówię sobie że jestem piekna, ale dlaczego nie omijać pewnych miejsc wzrokiem lub inna iluzja? Miłość. tak, każdy potrzebuje poczucia bycia potrzebnym kochanym, tu tez możemy sobie dobrać ideologie wedle uznania, życzeń i umijętności. Jesteśmy sterowalni, nasz umysł nie mówie o kłakach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 no i jeszcze jedno, może mi się tak piszę wydawałoby się ,,łatwo,, tylko że ja też to przerabiałam, kiedyś znalazłam pamiętniki swoje jak miałam może z 16, 17 lat jakoś tak długo je pisałam i tam narysowałam siebie obleśne włosy na całym ciele i 10 stron spisanym jednym ,,nienawidzę się,, patrze na te wszystkie zeszyty które sa przepełnione nienawiścią do siebie, podcinałam się i maziałam krwia na znak pogardy do takiej istoty jak ja. i postanowiłam że jak nie potrafie ze soba skończyc to będe się bawić życiem jeszcze mi to nie wychodzi jakbym chciała, ale staram się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aska87 0 Napisano Październik 28, 2010 Naddio1 Co miałas na mysli pisząc te słowa że bawisz się życiem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka Napisano Październik 28, 2010 Ja też nie za bardzo rozumiem wypowiedz osoby powyzej. Czyli co?: sztuczne(?), optymistyczne podejscie do brutalnej rzeczywistosci jest złe, samobojstwo tez jest złe, to co kurcze zrobic? Btw. Skoro czytasz to forum, to wiesz, ze nie ma tu chyba nikogo, kto by skakał z radosci kazdego dnia, ze ma h. i dziekowal za ten cudowny dar, nie wszystkim dany. Na takim forum chyba jest w miare normalne, ze ludzie piszą jednego dnia, ze mają juz dosc, ze im sie przelało juz i nie mają siły dalej walczyc, a za kilka dni piszą, że trzeba sprobowac zawalczyc o samego siebie. Sama Naddia pisała nie tak dawno, ze juz nie może, inne dziewczyny (wraz ze mną) też... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka Napisano Październik 28, 2010 Martuśka-przede wszystkim wielkie brawo, ze na taką wycieczke w ogole pojechalas!!Ja obecnie nie dalabym rady psychicznie jechac gdzies autokarem (tyle ludzi blisko mojej twarzy nudzących sie jak mops i mających swietne mozliwosci na ogladanie dobrze oswietlonej twarzy...brrr). A Twoi znajomi znają Twoj problem? Naddia-uff, dobrze, ze nie dzieje sie nic bardzo strasznego z tymi zębami. Czyli co?-przy unikaniu gryzienia twardych rzeczy one mają same wrocic do normy? I faktycznie wynika to z braku wapnia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 Najgorsze są słoneczne niedziele, kiedy człowiek ma czas siedzieć przed lustrem i oglądać się z każdej strony, ja nawet sobie wtedy zdjęcia robie i rozpaczam. Co rozumiem bawić się życiem? Bawic się życiem żeby ono nie bawiło się nami, a inaczej nie biorę już tak wszystkiego serio, staram się wyhodować w sobie zdrowy dystans do siebie,świata. Ja wiem że to abstrakcyjnie brzmi, ale do momentu kiedy człowiek nie poczuje tego blueasa będzie to niezrozumiałe, dystans. Oprócz tego że fajnie brzmi to jeszcze fajne uczucie. Serio, radze spróbować. Miałam ten wkurw okrutny ostatnio na zęby, juz się załamałam i widziałam siebie bez jedynek, ale pomyślałam o protezie tej wyciąganej, czujecie? 22 lata i zęby odkłada na pólke przed snem, ale narazie mam zobaczyć jak będzie przy unikaniu gum, jabłek i rtg zrobić muszę. Także uczę się dystansu, zabawy z tego świata i życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 Słuchajcie, nie zasługujemy na złe traktowanie, zwłaszcza jeśli same siebie źle traktujemy. Jesteśmy sami, całe życie, nawet jeśli mamy kogoś u boku, nikt z nami nie jest do końca tylko my sami z sobą. Ja wiem pisze jak nawiedzona albo potłuczona, ale ja się ucze szacunku dla siebie, późno zaczęłam i wiele krzywdy musiałam sobie wyrządzić żeby poczuc siebie w sobie, a nie znienawidzoną istotę i nie wiem czy ciało moja czy dusza. Ciężko jest się zjednoczyć że ja to ja i ta ręka i radość. Smutek i noga. Połączenie wszelkich kanałów. Nie wiem jak to wyjaśnić. Bardzo by chciała żebyście poczuły, to nie jest miłość do siebie to pozwolenie sobie na życie i nie mówie wielkie,piękne i te pe ale takie na jakie możemy sobie pozwolić,śmiać się z zycia igrać trochę z nim, ale korzystnie igrać. Okej, nic nie pisze więcej. Małpiatka, oni nie wiedzą czy od niedoboru, rtg i basta, sama muszę zrobić badania czego może mi brakować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka Napisano Październik 28, 2010 Acha, zeby nie bylo nieporozumien-ta moja 1.wypowiedz byla odnosnie pseudonimu "a ja zrozumiałam że aaa daj". Naddia, ja jestem dopiero na poczatku tej drogi, o ktorej piszesz-fajnie, ze Ty potrafisz juz pojsc krok dalej... Do tej pory TR baardzo wplywal na moje zycie (negatywnie oczywiscie), łudzilam sie, ze sie kiedys wreszcie poprawi, a pojawienie sie h. mnie dobilo.. Pisz, pisz, bo mądrze mowisz:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 28, 2010 To jeszcze słowo Ważne że zaczynasz iść ta drogą. Z jednej strony-nic na siłę, ale z drugiej jeśli w końcu nie postaramy się o siebie to samo nie przyjdzie. Ja zaczynałam bardzo skromnie, pisząc w kajeciku- ja wszystko piszę (tak, tak stara baba i piszę) tłumaczyłam sobie jak dziecku, pozwalałam na pewne wykroczenie, nie okłamywałam się nad to ale jak była potrzeba to szeptałam (pisałam) sobie tak żeby wstać. Mam chwile rozpaczliwe złe, z nawyku noszę żyletkę w portfelu, ale staram się. Zaczęłam , kiedy załamałam się trądzikiem który mnie zaatakował, to było apogeum załamania. Ludzie nie rozumieja że nie możesz wyjść bo nawet myć się nie chce, w lustro patrzeć w takich momentach poznaje się przyjaciół. Cóż, jakby to powiedzieć- nikt się nie ostał. Samotność czyni nas twardszymi, doceńmy ją, później inaczej wyglądaja relacje z ludźmi. Doceniłam to czego nauczyła mnie samotność. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 28, 2010 Nie chce mi się tłumaczyć, bo wydaje mi się, że umiem posługiwać się słowem pisanym i mój post jest zrozumiały. Zresztą był do aaaa. Chodziło mi głównie o to, że z tego co widziałam, aaaa była tu raczej kompletnie nierozumiana i wręcz krytykowana za swoje dołki i pesymistyczny stosunek, a chciałam jej powiedzieć, że ja ją rozumiem, bo to ona ma rację, a nie te co się oszukują, że kudły na twarzy u kobiety to nie dramat. Bo to jest dramat. Tak więc ani unoszenie się na różowej chmurce i agresja wobec osób, które mówią prawdę na temat problemu, ani samobójstwo. Więc co? Może to co zaproponowała Nadia na przykład. Kończę już tę kwestię, aaaa chyba już i tak nie wróci, mam nadzieję, że nic jej się nie stanie. Do widzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
idę na tory 0 Napisano Październik 28, 2010 a daj spokoj....jesli tak czujesz i masz odwage to odejdz..ja tez juz dawno bym skoczyla z bloku badz sie otrula..trzyma mnie tylko to,ze nie chce ranic matki..to ona dala mi zycie,wiec poki ona zyje ja sama nie moge go sobie odebrac...ja samobojstwo uwazam za odawage a nie tchorzostwo i mozecie mnie dziewczyny opieprzyc solodnie..trakie moje zdanie...skoro ktos cierpi to co to za zycie? czekac z nadzieja na milosc to zmarnowany czas...kiedys tez myslalam ze to najwazniejsze w zyciu ale zawiodlam sie..milosci nie ma..amen Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Załamanaa123 0 Napisano Październik 28, 2010 Ojeju...Czy to forum nie miało mieć innej funkcjii?? Aktualnie kłócicie się i krytykujeciee..;/ A chodzi chyba żeby się pocieszać..A osoby które nie mają h. (sama nie wiem czy go mam) nie powinny się tu wypowiadać.! Wypowiedz typu " po co się oszukiwać że włosy na twarzy to nie masakra.? Bo to jest okropne" Co to wgl ma być? Nie rozumiesz co my przeżywamy więc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Załamanaa123 0 Napisano Październik 28, 2010 Znaczy ja go chyba mam ale początki..:( i boję się co będzie później..;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 28, 2010 Rozumiem w dużej mierze, co przeżywacie, bo tak jak pisałam, mam problem z tej samej - jakby to powiedzieć - działki. Też jestem oszpecona, tracę moją kobiecość i mam defekt wyśmiewany i nieakceptowany społecznie i nie udaję, że to nie jest dramat, bo jest. Ale nie chcę nikogo ranić, znikam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość To co się dzieje na tym forum Napisano Październik 28, 2010 nie jest normalne... Jak można zachęcać ludzi do takich rzeczy pozatym tu też są młode osoby i dlaczego narażane są na takie coś? Pozatym moim zdaniem dziewczyny tu mają jakiś niedorozwój emocjonalny i wyidealizowane wyobrażenie o związkach damsko-męskich które bajką nie są... oj nie są. I tylko jedna wizja szczęścia: ja i książę z bajki. A tak naprawdę szczęście jest takie jakie sobie je sami ustalimy... Jak sobie wybieramy nierealne cele to sami siebie skazujemy na bycie wiecznie nieszcześliwym.. Żaden meżczyzna nie będzie w stanie zaspokoić potrzeb emocjonalnych takiej kobiety nawet jakby taki się znalazł i by mu hirsutyzm nie przeszkadzał. Zgadzam się z Naddia że tak naprawdę to zawsze będziemy zawsze sami bo tak jest skonstruowany świat rodzimy się samotni i tacy umieramy a pustka która nam towarzyszy w ciągu życia nie jest do zapełnienia przez nic jeśli sami jesteśmy puści i skoncentrowani na sobie i swoim cierpieniu a ilu istotom w beznadziejnej sytuacji bylibyśmy wstanie pomóc... ale nie wybieramy egoistycznie siebie i swoje cierpienie... A do osoby bez hirsutyzmu co się tu wypowiada to ci powiem tak że łysienie i hirsutyzm to bliscy przyjaciele więc ten problem też może z czasem dopaść i ciebie... więc bądź czujna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ide na tory Napisano Październik 28, 2010 Tak infantylnej miłości nie ma ale to akurat z nie jest związane z tym czy ma się hirsutyzm czy nie bo ja znam wiele idealnych dziewczyn pod względem wyglądu i one wcale nie są w lepszej sytuacji... Nie mają mężów, chłopaków... żyją same A może fajnie jest być traktowanym jak laska na jedną noc? A tak są traktowane kobiety atrakcyjne. Ale niestety obecnie taki jest świat i taka ponura rzeczywistość więc ja nie wiem za czym dziewczyny tęsknicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 28, 2010 Do tej, co mnie próbuje straszyć hirsem - wyobraź sobie, że wiem dobrze, że to są zaburzenia pokrewne, często połączone. Dlatego właśnie trafiłam też na to forum. Więc jak chciałaś mnie złośliwie postraszyć, to Ci lekko nie wyszło, wiec daruj sobie :O Nie rozumiem tych ataków, nic takiego nie napisałam, żeby kogoś to uraziło, chciałam tylko jakoś podtrzymać jedną z was, która właśnie zapowiedziała samobójstwo, co nikogo totalnie nie obchodzi, jak widać. Naprawdę jesteście pełne utajonej agresji i trudno sie dziwić. A co do miłości i książąt z bajki - istnieją, tylko nie mam zamiaru nikogo o tym przekonywać. Ja mam w każdym razie nadzieję, że nie będę umierać samotnie i tego mam zamiar się trzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 28, 2010 Naprawdę tego nie rozumiem - wydaje mi się, że kobiety, które dotknęły nieszczęścia takie jak hirs, łysienie, czy jakieś inne oszpecenie, powinny być solidarne i się wspierać, a nie złośliwie straszyć i licytować, kto ma gorzej i kto ma prawo, a kto nie ma się wypowiadać. Naprawdę ogarnijcie się trochę :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małpiatka Napisano Październik 28, 2010 Wiecie co? Padlo dzis wiele słow,doszlo do nieporozumień itp. Ale dzieki nim Naddia podzielila sie swoimi odczuciami i dla mnie sa one b. cenne. I tego sie bede trzymac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość naadia1 Napisano Październik 29, 2010 do aa daj spokój do Ciebie: no widzisz, z podwierszy Twej wypowiedzi do mnie wyczytałam że jestem zakłamaną samą w sobie nic nie warta hirsutką. Otóż powiem Ci że nigdy nie byłam tak świadoma siebie jak teraz, daleko mi do doskonałej świadomości, ale wiem jaką drogą idę, poznaję swoją siłę. Nie widze jakiś batów szczególnych w Twoja strone choc należą Ci się, nieakceptowane społeczne zjawiska-, my to społ tworzymy a dzięki takim jak Ty nigdy nie będziemy inaczej patrzeć na łysą czy owłosioną babę niż przez obrzydzenie. Zresztą, życzę Ci abyś któregoś dnia zrozumiała jakie to miłe uczucie nawet w tym ,,syfie,, Nie opiszę tego w słowach. Gdyby nas ,,walił,,los aa daj spokój nikt by nie pisał, nie pisze sobie dla pisania, ale pokazuje jeden ze sposobów radzenia sobie, nie z włosami ale z sobą. Wielkie dzięki piękne za wpis który traktuje o nie idealnych związkach. Nikt i nic nie jest idealne, to jest utopia. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 29, 2010 Pomyliłam się we własnym nicku ;) ta wyżej to meee :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Październik 29, 2010 No i jeszcze jedno ostatnie, nie będę podgrzewać atmosfery- do ciebie aaa daj spokój do ciebie zarzucasz że nikogo nie obchodzi lis aa daj spokój, jak mamy ją wspierać, tak?-,,no jest chujowo, ale trzeba żyć, w Afryce nie ma wody, w Łgrach ludzie umierali z głodu, a my szpetne jest źle ale nie chujowo?? zlytuj się pozdrawiam i wszystkim miłego dnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zrozumiałam że aaa daj Napisano Październik 29, 2010 "Nie widze jakiś batów szczególnych w Twoja strone choc należą Ci się, nieakceptowane społeczne zjawiska-, my to społ tworzymy a dzięki takim jak Ty nigdy nie będziemy inaczej patrzeć na łysą czy owłosioną babę niż przez obrzydzenie." Dzięki takim jak ja? Dzięki takim jak ja społeczeństwo uważa, że kobiecość to między innymi piękne włosy na głowie i piękne ciało, odmienne od męskiego, czyli m.in. nieowłosione?! To jest śmieszne :O Ale jesli uważasz, że to pomoże, mogę nie pisać prawdy o naszych schorzeniach i ich odbiorze społecznym. Skoro uważasz, że to przez pisanie prawdy, rzeczywistość jest jaka jest, to brawo. Ale prawda jest taka, że możemy jedynie walczyć o jakąś tam akceptację, pomieszaną z litościę, ale NIGDY nie doczekamy się, że społeczeństwo uzna, że łysienie lub włosy są o.k. (bo to nieprawda po prostu!) i w sumie kobieta z nimi jest tak samo pełnowartoświową kobietą, jak inne. Ustępuję, bo robi się pyskówka, której nie rozumiem i której się nie spodziewałam. Z błahej sprawy (mojego postu do aaa) robi się jakaś afera. No ale w sumie to oczywiste: pod cienką powłoką spokoju macie tyle negatywnych, bolesnych emocji (co zrozumiałe), że musicie je od czasu do czasu na kogoś wylać, więc trafiło na "obcą", która nie rozumie waszego problemu, więc nie ma prawa się wypowiadać :O Szkoda tylko, że ja akurat rozumiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach