Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słodka Jagoda

zdradzone kobiety - pierwsze sygnały ostrzegawcze

Polecane posty

Gość zzyta
łudziałam się, że nowe ciuchy, perfumy, które znikały w rekordowym tempie i chowanie komórki było w granicach normy, a zaufanie do partnera nie pozwalało zadawać krępujących pytań. Pozatym jestem niezłą laską, z niezła pracą, więc czułam się pewnie i bezpiecznie. Niestety, jakże bardzo się myliłam. Nadal nie wiem, czy lepej żyć w niewiedzy, czy znać prawdę i żyć z ciężarem jej. Wciąż trudno mi wybaczyć sobie swoją naiwoność. Czy powinna wybaczyć i na nowo zaufać?? Przez wiele lat tworzyliśmy zgraną parę. Był godnym zaufania facetem przez wiele lat. Teraz, tak on twierdzi, znowu jest wporzątku. Przychodzą nadal dziwne sms'y, ale podobno niezależnie od niego. On twierdzi, że już to zakończył, mimo to chowa telefon. Stracone zaufanie trudno odzyskać. Chcę na nowo mu zaufać, ale obraz kilku ostanich miesięcy, któe mam w pamięci, nie pozwalaja mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z obserwacji
znam kobietę, która przez kilka miesięcy zdradzała swojego faceta. Była na tyle bezczelna, że przez ten cały czas sama go kontrolowała, sprawdzała gdzie jest, co robi i z kim. Równocześnie zapewniała o wielkiej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbgnhfy
jestem kobieta i nie rozumiem tego dlaczego tak jest, kazda sparawa ,zdrada jest indywidualnym przypadkiem, a z tego co wiem po mojch wszytkich znajomych to wszytkie sa ozieble wystarczy ze sie zaobraczkuja i juz mysla ze nic nie musza robic tylko fochy strzelac bo i tak juz mamja faceta na zawsze, a tu o zwiazek trzeba dbac kazda sekunde, dzien i przez lata az do smierci go pielegnowac, wbrew pozorom panie tlumaczace sobie ze sex nie jest wazny myla sie , jestem kobieta i udany sex to dla mnie 50% zwiazku, nie wyobrazam nie kochac sie z moim facetem minimum 5 razy w tygodniu, po 15 latach mauzenstwa, nie wyobrazam sobie! jesli kbiety traktujecie facetow jak smieci przynoszace kase to czemu sie dziwicie ze was zdradzaja? same czest popychacie ich do tego wszystko sprawdzajac szpiegujac, a zwykly facet ma poprostu dosc, chce miec kobiete ktora go kocha, ktora sie przytuli da mu dzieci, z ktora bedzie sie mogl kochac i prowadzic normalne spokojne zycie, ale to potrafi mu dac tylko 20% obiet na tej zj**anej planecie, qwiec jak widzicie jestem kobieta i staje w obronie facetow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzyta
masz rację, każda sytuacja jest indywidualna i niepowtażlna. Nie ma recepty, wiem. Ja dbałam o faceta i dom, wiem, że bywają i odwrotne sytuacje w innych związkach. Nie ma gwarancji, że dbnie o dom i faceta zapewni udany związek, zawsze mogą Ci zarzucić, że za bardzo poświęciłąś się domowi i rodzinie. My byliśmy udaną rodziną. Ta zdrada była dla mnie szokiem. Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa, to taki, że facet któy był mi najbliższym człowiem na świcie, i przyjacielem również, BYŁ taki tylko w moim mniemaniu. Chyba obdażyłam go zbytnim zaufaniem i ceniłam go za bardzo. Tylko jak postąpić teraz?? Wybaczylibyście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsvdf
ja jestem za tym ze jak jest zdrada to jest koniec z wiazku i tyle, nie ma wybaczen, ale uwazam ze zdradzie mozna zapobiegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a thousand kisses deep
vbgnhfy - nie wiem, w jakim srodowisku sie obracasz, ale moje znajome (zony i nie-zony) sa normalnymi, fajnymi babkami, ktore dbaja o siebie, dom i chlopow, a jednak zdrada to problem wiekszosci z nich. W tym i moj. Jestem atrakcyjna, zadbana kobieta, dbam o dom i faceta, staram sie, aby dom byl miejscem odpoczynku i relaksu dla nas wszystkich. O zwiazek dbalam od samego poczatku najlepiej, jak umialam. Seks dla mnie tez jest bardzo wazny i nie przypominam sobie, zeby zdarzylo mi sie odmowic, wrecz przeciwnie, kupowalam seksowna bielizne, urzadzalam romantyczne wieczory z lampka wina i prowokowalam 'szybkie numerki' w roznych dziwnych miejscach. I co? I g***o. Jakis czas temu dowiedzialam sie, ze ten - jak mi sie wydawalo - fantastyczny, wrazliwy, kochajacy facet jest dwulicowym dupkiem, ktory mowi mi, ze jestem kobieta jego zycia, a za chwile pedzi do jednej ze swoich kochanek - tez w wiekszosci mezatek. Poznanie tej gorzkiej prawdy bylo dla mnie prawdziwym szokiem, nigdy, przenigdy nie dal mi zadnego sygnalu, ze cos jest nie tak, ze czegos mu brakuje... I nie sadze, zeby czegokolwiek mu brakowalo, po prostu taka ma nature, ze musi nieustannie udowadniac swoja meskosc wkladajac innym kobietom czy chocby uwodzac je. Przypadkowo dowiedzialam sie, ze jego poprzednia partnerka (z ktora spedzil wiele lat i z ktora ma dwojke dzieci) rowniez byla przez niego zdradzana. To tez jest fajna i zadbana babka, ktora kochala go calym sercem (moze za bardzo?) i chyba nawet nadal kocha. Jesli chodzi o sygnaly zdrady - u mnie nie bylo zadnych albo po prostu ich nie zauwazylam. Zadnego chowania telefonu, lezal i nadal lezy byle gdzie, komputer jest wlaczony przez caly dzien, nawet jesli jego nie ma w domu, zapamietane wszystkie hasla, ktore zreszta znam, ale nigdy do glowy mi nie przyszlo sprawdzanie ani jednego, ani drugiego. Facet kochajacy 24/7, czule slowka, komplementy, deklaracje, zadnych samotnych wyjsc wieczorem (z kochankami spotyka sie w ciagu dnia), zadnych spoznien, zadnych samotnych weekendowych wyjazdow (malo wymagajace te panie swoja droga). Aktor doskonaly. Zatem, drogie panie, nie ma reguly. Lepiej jednak nie zakladac zdrady, tylko zyc swoim zyciem i cieszyc sie przyjemnoscia zycia z partnerem - a gdy zycie z nim przestaje byc przyjemne... pozegnac sie i szukac szczescia gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiogrdtgbdn
A Thousand kisses deep dziekuje Ci bardzo za tego maila, bo juz przestalam wierzyc w ludzi szczegolnie ostatni akapit. Na zdrade nie ma rady, ja chyba bym wolala nie wiedziec on zdradza to niech on sie martwi jak to ukryc (bo to on jest winny). Ja wlasnie tak robie zyje wlasnym zyciem i nie zamierzam niczego sprawdzac. Po co ma mnie bolec glowa, a jak sie okaze ze cos mu przegladam to jeszcze glupie sytuacje po co mi to? Jestem samowystarczalna i samodzielna i to jest dla mnie najwazniejsze, w kazdej chwili moge odejsc. Kocham swojego mezczyzne ale siebie tez. Dziewczyny po co sie tyrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a thousand kisses deep
hiogrdtgbdn --> Zgadzam sie z Toba na calej linii. Podobnie, jak Ty uwazam, ze na zdrade nie ma rady. Jesli ktos chce zdradzic, nie powstrzyma go nic, nawet najbardziej zmyslny plan zapobiegania zdradzie ;) Mam wrazenie, ze kobiety, ktore za wszelka cene usiluja zglebic kazdy zakamarek zycia swoich partnerow sa masochistkami. Kazdy facet predzej czy pozniej spojrzy na inna kobiete (nie mowie od razu o zdradzie), powie kilka milych slow, moze poflirtuje, moze bedzie to mialo jakis ciag dalszy... Czy i my, kobiety, tego nie robimy? Grzebanie, czytanie, szpiegowanie to cierpienie przede wszystkim dla osoby, ktora sie tym zajmuje. Naprawde, odpowiedzcie sobie na pytanie: po co Wam to? Jezeli wiecie o zdradzie i jest to cos dla Was nie do przejscia, to nalezy sie spakowac i odejsc, i zadne wspolne domy, dzieci, psy czy rybki nie sa przeszkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzyta
a thousand kisses deep>>> dzięki za to, że opowiedziałaś swoją historię, chyba potrzebna mi była tak lekcja. Może ja należę do kobiet masochistek, staram się nie myśleć za dużo, ale myśli same się nasuwają, powracają natrętnie, zwałaczsza te bolesne wpomnienia. Nie zamierzam umartwiać się nad sobą, bo nie jestem typem ofiary. A Twoja opowieść dała mi do myślenia. Dystans do sprawy zdrady chyba jest tym czewgo mi potrzeba, no i trochę rezerwy co do obdarzenia go ponownym zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanka79_79
Do tych, który zdecydowały się zostać: dałyście radę z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja1978
Żyje ale jak chwilami to czuje sie jak cerber który tylko szuka dowodów JEGO kolejnej zdrady. Zaufanie- nie oszukujmy sie nie ma czegos takiego może kiedys ale na swieżo - nie. Staram sie nie analizować dlaczegio chociaz nigdy mi nie powiedzial dlaczego a pytałam!!!! A najlepszy dowcimy polega na tym że ten radosny trójkącik pracuje razem w tej samej firmie. Wiem posrane ale cały czas coś mnie jednak trzyma przy tym facecie a jest to mieszanka miłosci i głupoty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednatakamezata
nie wiem czy Was tym pocieszę, czy zdołuję.. Pewnie w ogole nie odezwalabym się na ten temat (choc mnie on ostatnio dotyczy niestety od tej strony "zlej" - czyli kochanki), gdyby nie fakt, że to iż jestem kochanką równiez podnioslo moją czujność wobec stałego partnera. "Przed" nie przypuszczasz, że byłabyś zdolna tak oszukiwać i zakładasz ten sam pozio m etyczny u męża - "po" dociera do Ciebie, że w sytuacji, gdy namiętność zagłusza Ci wszystkie racjonalne argumenty - potrafisz robić rzeczy okropne. Ale wracajac do meritum - oznaki (na podstawie tego co widze u swego kochanka) faktycznie są ewidentne, a żony bywają naiwne. Zanim jeszcze cokolwiek fizycznego się wydarzyło -"moj k." spedzal godziny na gg (nagle zaczal wykasowywac archiwum oraz zalozyl haslo chociaz wczesniej z zona mieli wspolne). Potem zona przylapala go na smsie do mnie (w wyslanych znalalzla), w ktorym napisal kilka slow o pozadaniu i milosci (trafila co prawda akurat na takiego smsa, ktory nie byl sformulowany wprost "kocham Cię" tym bardziej ze to byl poczatek znajomosci - i to uspilo jej czujnosc). Wytlumaczył się jej, że sie zauroczył, ale że ja nie jestem zainteresowana (co na tym etapie było prawdą). Gdyby wówczas zareagowała ostro - i nakazała mu zerwać wszystkie kontakty ze mną romans zostałby zniszczony w zarodku..(a ja nie zdradziłabym bezmyślnie męża) Ale ona mu ..zaufała ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednatakamezata
i jeszcze jedno - dokładnie tak jest, jak pisały dziewczyny powyżej - nie ma nic do rzeczy "dbasz czy nie dbasz". Zarówno ja mam kochającego męża, jak i on idealną żonę (seksowną, bardziej nawet otwartą w/s seksu niż ja, dobrą gospodynią domową i jednoczesnie spełniająco się zawodowo kobietą). Po wielu latach związku żar trochę niknie - i wtedy trzeba uważać, żeby krótka fascynacja zamiast pozostać w sferze wyobraźni ..nie została zrealizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam sygnały takie przestał się mna interesowac mial mniej czasu był oschły denerwowalam go nawet jak do niego pisalam i coraz rzadziej mowil ze kocha potem zerwal bo był juz z tamta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednatakamezata
a no i komorka - tez standardowy znak - a najczestsza wymowka to "rozladowala mi się" Moj k w ogole zeby się spotkac wymysla ciagle jakies niestworzone historie - awarie, przebudowy drog, zakupy sprzetu itd..zona jest podejrzliwa i ciagnie temat i nie raz juz pograzyla jego wersje - ale zawsze zrzuca to na jego rozkojarzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77777777777777777
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
Moje Drogie, a przed ślubem. Jak to było. Czy teraz jak sobie przypominacie wykazywali jakieś syndromy że kiedys mogą zdradzic? np. - chęc poznawania nowych koleżanek -chęc flirtów - ogromna chęc oglądanhia i gapienia się na inne - itp - itd Może jakies wskazówki Zanim się młodzi ludzie pobiorą, jak rozpoznać taki "gen zdrady" , który go pcha do tego mimo nawet, ze jest dobrze w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki gen
to widac na pierwszy rzut oka, wiesz z kim jestes, jak ciebie podrywal, jak sie zachowywal, co robil, z kim i gdzie chodzil, przeciez to widac kto jaki jest juz na poczatku. ci co sprtyniejsi neizle sie maskuja, szczegolnie pozniej, z czasem, ale przypomnij sobie jaki byl jak go poznalas, ludzie sie zmieniaja, owszem, ale nie az tak zeby nei mozna bylo poznac. pamietaj im bardziej slodki, wylewny, kochany itp itd tym wieksze prawdopodobienstwo. skads przeciez ma to doswiadczenie, chyba nie wierzysz ze facet sie taki dobry i slodki rodzi>? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki gen
ps. moj kochanek taki wlasnie jest. jego zona mysli ze on taki dobry, kochany i tylko ona sie liczy. nie, nie smieje sie, nie zartuje sobie z niej. bron boze. ale taka prawda. czlowiek do rany przyloz. ona czuje sie ksiezniczka. ja rowniez, tyle ze ona zyje w blogiej nieswiadomosci ze jest jedyna. moj wlasny facet nie robil dla mnie takich rzeczy jak kochanek. a sygnaly? hmmmm.... widac jak na tacy, trzeba tylko umiec patrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
a ja mojego poznałam kiedy on mieszkał jeszcze w domu,byl niesmialy raczej itp. ale odkąd sie wyprowadził... zaczynam dostrzegac duze zmiany, wraz ze wzrostem poczucia samodzielności wzrosla chęc poznawania kolezanek, obcowania z nimi itp... Dziewczyny nie nalezy zapomniec równiez o SAMOSPEŁNIAJĄCYCH SIĘ PROROCTWACH... (kto czytał "Sekret" albo "Potęga podswiadomości ten wie"... ;) No ale dalej. Prosze coś więcej o GENIE ZDRADY, jak rozpoznac, Zanim pozna TĄ , z którą zdradzi????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77777777777777777
a napisz coś więcej o tych prorostwach, jestem ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
Nasze myśli mają ogromną moc. Przykład - optymisci, fruwający w obłokach mają czesto lepsze zycie od pracowitych pesymistow-realistow. Dlaczego - tamci NIE MYŚLĄ o niczym złym, więc nie przyciągają tego do siebie. Jeśli ktoś będzie koncentrował się na tym co mu się nie podoba, albo na tym ze partner moze go zdradzic ZANIM on cokolwiek robi, może to sprowadzić na niego NIEUCHRONNIE że BEDZIE musiał zdradzić. Po prostu szereg negatywnych myśli to spowoduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
oczywiscie Partner Będzie musiał zdradzić, sama mozesz na niego ściągnąc takie niebezbpieczenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
DO MĘŻATEK czy zdrada w związku małżeńskim jest dopiero wtedy kiedy facet Włozy w obcą fiutka? czy reszte można/nalezy przebaczyc, mając na względzie że w małżenstwo nieuchronnie wkrada się rutyna i ze kazdy ma prawo do słabości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77777777777777777
wg mnie samo przelecenie laski to nie zdrada, bo chyba nie można zdrada nazwać pójście do agencji czy jednorazowe bzyknięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada jest juz
kiedy on mysli nieustannie o tej drugiej, non stop myslami jest przy niej, to najgorsza zdrada z mozliwych:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77777777777777777
kiedy dzieli się z nią czasem, który powienien poswiecić dla rodziny, myślami, kiedy opowiada jej o żonie, o tym kiedy ma okres, o tym kiedy i jak się kochają kiedy zdradza jej małżeńskie sprawy, plany kiedy jest ciągle zamyślony, nieobecny kiedy jest zniecierpliwiony jak żona czegoś od niego chce kiedy specjalnie kłóci się z żoną, żeby się na niego obraziła i dała mu spokój kiedy nocami zamiast przytulać żonę, wysyła ukradkiem smsy do tamtej kiedy zamiast zabrać dziecko do kina, zabiera tamtą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77777777777777777
kiedy zamiast zorganizować coś fajnego dla rodziny, on myśli co zoeganizować dla kochanki, do jakiej knajpy lub hotelu ją wziąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie jakie
jeszcze sygnały może innym to pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chłopaka
Moje Drogie, a przed ślubem. Jak to było. Czy teraz jak sobie przypominacie wykazywali jakieś syndromy że kiedys mogą zdradzic? np. - chęc poznawania nowych koleżanek -chęc flirtów - ogromna chęc oglądanhia i gapienia się na inne - itp - itd Może jakies wskazówki Zanim się młodzi ludzie pobiorą, jak rozpoznać taki "gen zdrady" , który go pcha do tego mimo nawet, ze jest dobrze w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×