Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość chciec to moc
i juz bedzie cud ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
troche sukcesow, troche porazek, ale srednia i tak zadowalajaca - tyle u mnie. WJP, bunt antykosmetyczkowy, mowisz?... hmmm.. ja badzo chetnie, i chyba dzis udam sie po platki na zaskorniki, ale martwi mnie jedno - te platki nie maja najmniejszych szans z niektorymi wykwitami (zwlaszcza na czole). te lekko wypukle, z delikatnie widoczna glowka.. a tak boje sie wycisnac, zeby nie skonczylo sie na masakrze calego ciala. cholender. utiuti-> ja tez sie kiedys tak nerwowo drapalam, mialam rany doslownie wszedzie, na nogach, na ramionach, rozdrapywalam najmniejsze krostki, a potem z luboscia pastwilam sie nad strupkami. skonczylo sie na bliznach, niestety, na szczescie nie na calym ciele, na rekach i nogach tknanka sie zregenerowala, ale bylo koszmarnie. moja niesmiala rada dotyczaca drapania sie po glowie - uzywasz jakichs kosmetykow typu lakier? mzoe jestes uczulona i swedzi? a wiadomo, ze jak sie zacznie dra[ac to trudno przestac. to byla wersja 1, a wersja 2- jelsi z kolei wlasnie nie uzywasz wcale kosmetykow i nie masz lupiezu, to moze zacznij ukladac wlosy w wymyslne fryzurki, ktore uniemozliwia twoim palcom kontakt ze skora glowy? jak pomoze na troche, to sie zachecisz i moze uda ci sie z tego wyjsc. :) pozdrawiam wszystkie klubowiczki ;) i nieklubowiczki ;) na razie wygrywam z nalogiem. (jednak patent AA , czy tez w naszym przypadku AW (anonimowe wyciskareczki;) ) dziala, przynajmniej na mnie. naprawde motywuje. i tak trzymac! howgh! )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądam jak potwór
Skad ja to znam... tez sie wszedzie drapalam - ramiona, uda, lydki (tam przede wszystkim ze wzgledu na wrastajace wlosy po depilacji, ktore tworzyly wypukle grudki), na glowie tez jak mialam lupiez (u mnie lupiez pojawia sie jako uczulenie - po fryzjerze, czy po jakichs kosmetykach). Na razie mi to przeszlo, ale .. wole nie mowic, nie zapeszac... Melasa - racja, te platki nie poradza sobie ze wszystkim, ale na pewno z wieloma mniejszymi zaskornikami tak - a gdy zalozymy, ze te mniejsze przeradzaja sie z czasem w wieksze i widoczne, to wypleniajac te mniejsze, pozbedziemy sie automatycznie tych wiekszych na przyszlosc... Tylko podstawa jest zrobienie parowki, ktora otworzy pory - a od razu po tym naklejenie plastrow, zeby ten "klej" zlapal wagry - wtedy powinno byc ok. Szczerze mowiac, to nigdy nie probowalam tych plastrow na wiekszych, dojrzalych zaskornikach (bo nigdy nei pozwalalam im dojsc do tego stanu - jak juz robily sie duze, po prostu je usuwalam :| ) Wiec moze okazac sie, ze plastry radza sobie doskonale rowniez z tymi duzymi... kto wie... Ale osobiscie uwazam, ze te duze z widoczna glowka, czy co gorsza te z biala glowka, mozna a nawet trzeba wycisnac - bo inaczej to nie zniknie. Ale trzeba to zrobic profesjonalnie, czyli pelna dezynfekcja i bardzo delikatnie (taki dojrzaly zaskornik powinien wyjsc latwo). A tak w ogole to obawiam sie, ze na poczatku naszej walki mozemy miec wysyp zaskornikow - bo nie bedziemy ich ruszac, wiec sie namnoza - mozemy tego nie wytrzymac psychicznie - juz sie tego boje... Na pewno pozniej jak sobie troche "poleza" i potraktujemy je odpowiednimi kosmetykami, to znikna same i wtedy byc moze juz na stale, ale zanim do tego dojdzie, trzeba wytrzymac ten okres, kiedys zaczna wychodzic... co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetek
mam dwie wielkie rany na twarzy.no bo co można zrobić z "czymś" co jest od tygodnia czerwone wypukłe szczypiące niereagujące na żadne maści???rozdrapać!-robi się ranka, czasem ropieje, w końcu strupek-no i wreszcie zostaje plama, która jednak ma tę zaletę, że można ą zakryć korektorem...teraz okres przejściowy(tak naprawdę to cały czas jestem w okresie przejściowym, ale za każdym razem mam nadzieję, że to już ostatni) niby staram się niczego nie ruszać, z tym postanowieniem podchodzę do lustra żeby się przejrzeć-i bach-odchodzę od lustra bardzo zdziwiona, oczywiście z masakrą na twarzy...samo się robi po prostu.ech-jak patrzę czasem na gładkie plecki innych ludzi, to aż mi się płakać che:(((((a jeszcze bardziej mnie denerwuje fakt, że nawet nie mogłabym się na noc posmaować kremem przeciwzmarszczkowym(tak, tak, to już te lata), no bo jak taką rzeźnię czymś posmarować:(((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądam jak potwór
ja tez jestem w trakcie okresu przejsciowego... no i wczoraj znowu zgrzeszylam :( A bylo to tak, ze przegladalam sie w lustrze i zachwycalam sie gladka buzka (oczywiscie nie mam super buzki, ale w porownaniu z tym co bylo neidawno...) no i wynalazlam przy okazji pare rzeczy, ktorych mozna by bylo sie pozbyc. Ale mowilam sobie, nie zrobisz tego, jestes silna, to samo zniknie. I juz rawie odchodzilam od lustra, ale jednak postanowilam usunac tylko jedna rzecz w niewidocznym miejscu (z boku twarzy). No i zaczelo sie. Mam w tej chwili strupka po tamtym, bo nie udalo sie usunac tego dobrze. A przy okazji, skoro juz ruszylam tamto, postanowilam ze rusze tez inne. Na szczescie nie zmasakrowalam calej twarzy, ale czesc niestety. Nienawidze siebie za to... Jest mi glupio przed wami i przed sama soba. Tak sie zarzekalam, ze od 1ego... A teraz juz jest drugi i ten argument nie zadziala. Ale bede dalej walczyc. tetek -rany koniecznie potraktuj Tribioticem, i od razu zaopatrz sie w cos na blizny, np. Cepan - jak strupek juz zejdzie, to jeszcze pare dni smaruj tribioticem, a pozniej przerzuc sie na Cepan. Przy regularnym stosowaniu powinno niedlugo zejsc. Dziewczyny piszcie co u Was, pocieszajmy sie nawzajem, pilnujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetek
haha-oczywiscie, że ładuję tribiotic, jednak na niektóre hmm obiekty w ogóle nic nie działa.jedyna szansa to wydrapanie...ale się męczę z tym glutem na czole.mam nadzieję, że nie ropieje, ale pod kilogramem korektora nie widać dokładnie.pewnie ropieje-czyli kolejny tydzień z głowy.jeszcze żeby te korektory raczyły odpowiednio zakrywać, ale nie:(dziś po pracy pewnie znowu to rozdrapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
:o to chyba wplyw ksiezyca, bo i ja wczoraj zabralam sie za dwa pryszcze jakies podskorne wielkie na czole. na szczescie nosze grzywke, ale pod nia.. ratuj sie kto moze. dzis konieczniedo aptekipo tribiotic i posmaruje te prychy, moze sie zluszcza,bo to chyba nawet nie sa te zgatunku 'damy sie wycisnac'. no trudno. uknulam teorie, ze porazki sa po to, by sukcesy zdawaly sie jeszcze bardziej spektakularne. ha! :) jutro mam spotkanie z dziewczynami z lo... i strasznie chcialabym dobrze wypasc:( a w piatek wyjezdzam na pare dni nad morze i tez chce byc sliczna, bo to z facetem. wiec do konca tygodnia mowy nie ma o wyciskaniu. basta. boje sie tylko, ze gdy wroce, to odbije sobie za wszystkie czasy, jak to mowia. a moze nie? wciaz twierdze, ze forum pomaga 🌻 tetek-> rozdrapywanie tych ropniakow to wielki blad, oczywiscie, bo sie beda babrac jeszcze dluzej. chyba mimo wszystko lepiej wyglada ropniak nietkniety niz rozdrapany jak za kare.ja oczywiscie tez te moje zmolestowalam, wiec rozumiem, ale- o. WJP-> wybaczyc sobie trzeba chyba, bo inaczej bedziemy sie nakrecac. ja od dzis zaczynam mantre przed snem "[moje spieszczone imie], jestes sliczna i kochana i zaslugujesz na najlepsze". i bede sie przytulac. hahaha. sama do siebie na razie, ale zawsze to cos. a z wyciskaniem nawet tych obrzydliwcow, co sie do wycisniecia nadaja, poczekajmy. zniknac to pewnei nie znikna , a my przez ten czas podreperujemy pewnosc siebie i wiare w to, ze jesli mowimy 'wyciskam jednego' to konczy sie na jednym, a nie na calym ciele. wiec na razie jestesmy sliczne i kochane (ale jeszcze na wlasne zaufanie w kwestii wyciskania nie zaslugujemy, to potem) i wszystko bedzie dobrze :) heeeej :) ps. u mnie najgorzej jest zwykle podczas sesji, bo siedzac przy ksiazkach i czytajac dlubie w buzi i przenosze bakterie. wtedy tez mozna swira dostac od drapania sie po glowie. rece mam wolne - i to stad chyba. plus oczywiscie nerwy. wiec trzymac rece zajete trzeba. nawet glaskaniem (nie)wlasnego uda - to chyba milsze, co?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy_
niezle jaja.....a ja myslalam, ze jestem sama z tym problemem na swiecie... z rzeczy, ktorych nie wymienilyscie jeszcze, polecam DERMACOL - krem korektorujacy (b silnie kryjacy, w roznych odcieniach). nakladam go punktowo w malej ilosci w ciagu dnia i na noc. ladnie wysusza. no a w dzien zakrywa co trzeba w doskonaly sposob. uzywam sprytusu salic. dzieki temu unikam swiezych zapalen skory... czy na blizny - dziurki, rozszerzone pory i przebarwienia, ktos stosuje, stosowal cos skutecznego? jakies peelingi i inne zluszczania? moze jeszcze jakies inne zabiegi?? serdecznie pozdrawiam wszystkich tak bardzo mi bliskich - nie wiedzialam, ze tylu ich mam :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądam jak potwór
O Dermacolu slyszalam, ale podobno jak nie umie sie go nakladac, to tworzy maske na twarzy. No i ponoc strasznie wysusza. Ja ze swojej strony polecam podklad kryjacy La Roche Posay UNIFIANCE - nie dosc ze pieknie kryje (choc tez trzeba umiec go rozlozyc), to dodatkowo leczy cere (nie robia sie po nim wypryski, bo nie zatyka porow, a wrecz znikaja zaczerwienienia i krosty). Poza tym jest szalenie wydajny, a kosztuje nieco ponad 70 zl. Ale ja tak czy siak staram sie uzywac tylko pudru, zeby nie obciazac za bardzo skory podkladem, tym bardziej teraz, jak sa goraczki. Co do blizn, dziurek itp, to zaleznie od ich ilosci i "starosci" moga pomoc albo kremy z kwasami (ja uzywalam LRP Effaclar K i Lysanel Active), albo zabieg mikrodermabrazji. Podobno skuteczny, ale to tez zalezy od stanu cery. Niestety nie jest to tania impreza.. melasa - jestem tego samego zdania, zeby sobie wmawiac przed snem, ze jest sie piekna, ze ma sie piekna cere itp. Caly problem lezy w nas i w naszym braku samoakceptacji. Ja akurat wiem, skad sie to u mnie wzielo i kiedy (dziecinstwo). Ale nie sadzilam, ze tak to sie skonczy. Z tym glaskaniem uda i czegokolwiek innego, to swietny pomysl i o wiele przyjemniejszy niz dotykanie twarzy ;) Zazdroszcze ci wyjazdu - to jest naprawde dpbry sposob na nieruszanie twarzy (nie ma po prostu warunkow). Przydalby sie dluzszy wyjazd (min. 2 tygodnie) - im dluzje, tym lepiej. Tylko wlasnie jest ryzyko, ze jak wrocisz, to sie rzuciszdo oczyszczania, bo cera moze sie rzez ten czas zanieczyscic... Czego Ci nie zycze. Mam nadzieje, ze wytrwasz! Ja postanawiam, ze maksymalny czas mojego przegladania sie w lustrze wieczorem (bo rano i tak nie mam czasu), to 0,5 min + czas na nalozenie toniku, krem itd. I musze wytrwac w tym postanowienium, bo niestety jak przekrocze pare minut gapienia sie w lustro, to juz mnie wciaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
WJP, ja raczej kitow ze mam swietna cere to sobie nie wcisne (sic!). Wole ogolne wyrazenia typu 'sliczna' - kojarzy mi sie z czyms milym i niewinnym i slodkim i kochanym i takim, co jest akceptowane, ba nawet pozadane :D. Z tym wyjazdem to chyba musicie trzymac kciuki, bo przez ten 'wplyw ksiezyca' na ktory sie wczensije powolalam pozarlam sie z moim M. i nie wiem, czy wyjazd dojdzie do skutku... Na czole z jednego ucisnietego prycha zrobila sie gora. Slow daje, no GORA i boli. Ale nic to. Z pracy znow zmeczona i nerowowa wrocilam i jakos nie po drodze do apteki. Szfak. Co do kremu Effaclar - mialam probke i faktycznie buzia w dotyku byla ladka, nie wiem, jak dziala na dluzsza mete, ale moze jak skonczy mi sie happyderm, to rzuce sie na effaclar albo lysanel. o zabiegu nie marze - nie tylko ze wzgledu na koszty, ale po prostu sie go boje. jesli chodzi o podklady, to ja uzywam Maybelline Ever-Fresh, ktory zwlaszcza w polaczeniu z pudrem Rimmel Stay Matte wyglada na mojej skorze niezle. Nie oszukujmy sie, ze jest niewidoczny, ale z pewnej odleglosci buzia wyglada jak alabaster i nie spotkalam sie jeszcze z okresleniem 'pudernica' ;). Sam puder Rimmela tez jest fajny. Kiedys dermatolog na syfy zalecil mi Acnefug (lekarstwo z podkladem jakby)- ale byl cholernie ciemny i to dopiero byla maska, a nie makijaz i oczywiscie wysuszal tez. moj podklad tez jest dosc wydajny, takiego samego uzywa moja mama, ktora ma problem z naczynkami pekajacymi i tez wyglada niezle - wiec wlasnosci kryjace sa ok ;) ale nam przeciez chodzi glownie o to, by buzia nie potzrebowala podkladu, tylko ewentualnie puderku lekkiego pro forma raczej, prawda?:) pozdrawiam, dziewczny, serdecznie milego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie mogę dołaczyć dogrona \"szczęśliwych\" posiadaczek brzoskwiniowych cer.Jak one to robią?Jedni to majajak pupa niemowlaczka:(a ja? Ech...z taką pasją to nic tylko kosmetyczką zostać!i męczyć innych.Ale zmienić taktykę i robić to tak,by żadne blizny nie zostawały. A swoją drogą,ciekawe czy taka kosmetyczka to lubi oczyszczać twarz? Plamy po ospie mi już schodzą,ale już widzę coś do skubania...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
turkus, lapki z daleka! jesli chodzi o kosmetyczki, to moze i troche lubia - mam znajoma, ktora chciala bardzo byc kosmetyczka w mlodosci (teraz kolo 50tki) i fascynowala ja oczyszczanie twarzy hahaha i chyba do tej pory ma lekkie zboczenie na tym punkcie ;) i nie dotyja, nie dotykaj, turkusie, dzielna badz! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga23
hej wszystkim myślałam,że tylko ja mam ten problem borykam się z nim od trzech lat. Aż trudno pomyśleć jaką kiedyś miałam piękną cerę. Ale na szczęście teraz są wakacje i staram się omijać lustro. To pomaga brak stresu, bo wtedy najczęściej do tego dochodzi. Nie wystarczy sobie mówić koniec z tym. Mi dobrze robią wakacje w domu, spokój, bo wcześniej drapałam się i wyciskałam twarz rano, po powrocie z zajęć, a potem za wszelką cenę chciałam to ukryć. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi tribiotic nie pomaga
:(:(:(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tetek
no-moje wulkany nadal czynne.posmarowane tribiotikiem i wspierane moją wolą mają się do jutra rana wygoić. denerwuje mnie jeszcze jedno(żeby tylko jedno):rano resztka pryszcza wygląda nieźle, ślicznie daje się pokryć korektorem, ale później jakby się złuszcza i mam taki jakby przyklejony płatek-wygląda to okropnie:(jak oderwę za wcześnie to jest jeszcze gorzej-czasem krwawi(ale i tak odrywam) ale to jest stres-stać w firmowej łazience i wyciskać pryszcz...wejdzie ktoś czy zdążę nasmarować jakimś mazidłem...ech-dno kompletne-nerwica zaawansowana:(((tak mi jest przykro, że nie mam ładnej cery--tak naprawdę to mam większość chyba takich popularnych przypadłości--nie w nasileniu tragicznym-raczej przeciętnym. wiecie-chodzi mi o rozstępy, celulity, łupieże, łuszczyce, itp. jak sobie czytam, co napisałam, to się dziwię jak ja jeszcze z domu mogę wychodzić a ludzie nie uciekają na mój widok:((( a czytałyście o tym psorinoheelu?niby takie cudo, ale te co chwaliły zniknęły...może skutkiem ubocznym kuracji jest znikanie...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciszaaaaaaaaaaa
no to ja sie tez przylaczam a szczerze wam powiem ze wolalabym nie mimo ze pewnie jestescie fajnymi babkami:D mam pomysl stojac przed lustem nie tylko trzeba sobie mozic juz mnie tu nie ma juz osbie ide ale tez nie wycisne nie wycisne ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
tetek-> znam ten bol, niestety, dlatego na uczelni w lazience w ogole staram sie nie patrzec w lustro, bo nawet na dzien dobry nie jest to rewelacyjny widok (chyba maja jeszcze wstretniejsze lustra niz ja hehe). w pracy tez lustro omijam, albo staram sie wpatrywac raczej w oczy ;) niz w syfy. tylko myje raczki, szybki puder na nosek i wychodze. w domu to co innego - te przysychajace pryszcze faktycznie kusza i efekt u mnie jest dkladnie taki sam jak u cibeie. i tak mysle, ze najlepiej byloby to zalatwic tribioticem jesli on dziala tak jak twierdzi WJP. wtedy odpada problem z bliznami, ale niestety trzeba sie powstrzymac od odrywania zagojonych tkanek. powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest atawizm. młode małpki chcąc być potrzebne w stadzie zajmują się iskaniem starszych małp... czytając ten topik mam skojarzenia z samookaleczniem się (i to na twarzy!!!)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka23
jak to czytam to plakac mi sie chce.. ja jestem niewolnica tego nalogu od 8 lat.. nie potrafie nic z tym zrobi.. czuje ze trace najlepsze lata swojego zycia.. czasem moja cera wyglada doskonale... patrze w lustro.. blizej.. coraz blizej.. i widze coraz wiecej.. i mowie sobie" wycisne te najwieksze.. nic wiecej"... po czym maakruje sobie twarz.. kiedys robilam to samo z placami i dekoltem.. zostaly mi straszne slady.. teraz skupilam sie na tarzy.. zwlaszcza strefie T... Boze kochany.. najgorsze jest ze to zdominowalo moje zycie... i zycie mojego meza... on tez ma tego dosyc... widzi jak cierpie i nie potrafi z tymnic zrobic( choc bardzo sie stara)..a ja tak bardzo chce zyc normalnie.. bede tu czaem zagladac.. bo tak jakos razniej mi sie zrobilo..kiedy dowiedzialam sie ze nie tylko ja tak mam.. wiem ze tylko Wy jestescie wstanie mnie zrozumiec:( z jednej strony wiem ze moj cera nigdy nie bedzie idealna.. zawsze bede miala wagry.. niby to rozumiem.. a jednak regularnie robie z siebie potwora.. wstyd mi.. mam 23 lata.. a co ja powiem kiedys swoim dzieciom? jak nie za twarz... biore sie za drapanie glowy.. na calej glowie mam rany i strupy.. czasem sobie mysle ze ja nie jestem kobieta.. jestem jakims oblesnym potorem.. czasem wstydze sie spojrzec mezowi w oczy.. boje sie ze tk jak j widzi we mnie wtedy potwora... czerwonego.. spuchnietego.. nie kobiete... musze z tym skonczyc.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, kupilam w poniedzialek za Wasza rada ten Tribiotic. No, musze przyznac, ze jestem bardzo zadowolona. Strupki powoli zaczynaja ladnie schodzic a jak jutro rano zrobie peeling, to juz calkowicie bede miec ladna buzke. I mysle, ze przez najblizszy tydzien nie bede nic wyciskac, bo wyjezdzam. To bedzie wytchnienie dla mojej twarzy:) Obym tylko nie wziela sie za kompletne masakrowanie zaraz po przyjezdzie:P Tego sie okropnie boje. Wiec trzymajcie kciuki;) Ja tez za Was trzymam i zycze wytrwalosci:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrokrzew
Witam po przerwie, miałam baaardzo ciężki i przykry tydzień. O dziwo, wcale nie zmasakrowałam się zbytnio! I dzięki temu nareszcie znam schemat! Zastanawiałam się, jak to się dzieje, że po drobnej i niby bezstresowej rozmowie z siostrą jeszcze trzy dni demolowałam sobie ryjek, a w trakcie i po tym koszmarnym, naprawdę tragicznym tygodniu wcale mnie do lustra nie ciągnie... Wszystko jest ok, póki coś nie narusza mojego ego, nie podważa mojego obrazu siebie i poczucia własnej wartości, póki nie pojawiają się myśli "muszę", "powinnam", "trzeba było", "zrobiłam coś źle". Tak podejrzewałam, że to ma cośwspólnego z moim przesadnym perfekcjonizmem... No, ale teraz wiem, gdzie leży przyczyna, co daje mi szansę na zmianę stanu rzeczy. Więc jestem z siebie duma. Dziś mam na tyle zagojoną twarz, że mogłam zrobić lekki makijaż. Plecy i dekolt też jakoś się podkurowały. Mój psychoterapeuta mówi, że rozpoznanie schematu, wyłapanie tego, co "włącza" ten paskudny mechanizm, jest kluczowe dla dalszej pracy nad nałogiem. Aha, od siebie dodam jeszcze, że poczucie winy bardzo utrudnia zmianę nawyków. Więc jeśli któraś z Was pisze "zgrzeszyłam", "wstyd mi", "za wszelką cenę ukryć", "pewnie znów to zrobię" - to utrudnia sobie zerwanie z nałogiem! To tak jak z oddaniem książki do biblioteki po terminie - im dłuższe opóźnienie i poczucie winy, tym ciężej się zebrać, żeby tam iść... Więc bądźmy dla siebie wyrozumiałe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostrokrzew--> Kurcze, madre slowa. Naprawde. Cos w tym jest. Moze takie spojrzenie na ta sprawe pomoze mi troche w walce z wyciskaniem. Dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
witam slicznosci moje :) od razu przechodze do rzeczy: ostrokrzew,dobrze, ze choc jedna z nas zdecydowala sie na profesjonalna pomoc psychoterapeuty. twoje doswiadczenia na pewno innym tez pomaga,wiec wpadaj i pisz koniecznie, jak postepy. co do tego perfekcjonizmu - popieram w 100%! tez uwazam sie za perfekcjonistke, wymagam duzo on ludzi, a jeszcze wiecej od siebie samej.jesli nie bedzie 'naj', to w ogole rezygnuje. wiem, ze to niemadre podejscie, probuje z tym walczyc, tak jak z ranieniem sie. wczoraj mama wyreczylamnei w kupnie tribioticu i posmarowalam buzie na noc. dziewczyny, a tak z kolejnej beczki - jakie peelingi? ziarniste czy raczej enzymatyczne?jakich firm? macie jakies wyprobowane? klubowi wyciskarek salut :)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyska
dziewczyny czy uwazacie to za cos niedobrego ??? ale tak szczerze same sobie odpowiedzcie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcyska--> jak najbardziej za cos niedobrego! A dlaczego? Bo gdybym nie wyciskala, to mialabym super cere😠 A tak, co chwila czerwona twarz, dlugo gojace sie wstretne ranki (ba! czasem nawet wielkie rany, jak mi juz calkowicie odbija) i coraz wiecej pryszczy i blizn. Jak moge uwazac to za dobre? Nie, to jest bardzo, ale to bardzo meczace i potrafi uprzykrzyc zycie:( Ale na szczescie bywaja tez lepsze dni, kiedy mnie tak nie ciagnie i cera wyglada ok. melasa--> ja uzywam peelingu z kawy:) To przez to, ze inne mnie uczulaja. Ale jestem z niego bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melasa
Sun, ale to jakis peeling domowym sposobem czy jak? jesli tak, do czekam na przepis :D Pamietaj, ze mam spotkanie wazne haha ;) a marcyska chyba sadzi, ze 'oczyszczanie' to rodzaj nadmiernego dbania o siebie. ech. a to nie calkiem to samo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domowym, domowym:) Ja wogole lubie domowe sposoby na urode. A co do przepisu. Biore normalna najzwyklejsza mielona kawe, nakladam na mokra twarz i okreznymi ruchami masuje twarz. Oto przepis:) Wiem, ze niektorzy mieszaja kawe z zelem do mycia twarzy czy kremem i dopiero wtedy uzywaja, ale mysle, ze to niepotrzebne. Tak tak, pamietam o Twoim spotkaniu. Z tego wzgledu wlasnie moge Ci polecic, zebys przed spotkaniem z dziewczynami zrobila sobie ten peeling. Zawsze po nim mam taki ladny kolorek cery i skora jest taaka gladka:) Pozdrawiam i udanego spotkania z dziewczynami Melasa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądam jak potwór
no jak fajnie, coraz wiecej wpisow :) Ostatnio mialam wazenie, jakbym prowadzila monolog... Oczywiscie ma to swoje zle strony - skoro jest coraz wiecej wpisow, to znaczy, ze wiecej osob ma z tym niestety problemy :( Zgadzam sie z Wami - to jest wynikiem zarowno ogromnego stresu, jak i braku samoakceptacji i dazenia do perfekcji. Ale co powiecie na to: po spotkaniu z moim chlopakiem, ktory zaczal mi prawic komplementy, jaka to ja sliczna itd., wrocilam do domu, podeszlam do lustra i zmasakrowalam sie (to byl ten ostatni raz o ktorym pisalam). I jak tlumaczyc takie cos?? Co innego jakby mi powiedzial cos dolujacaego, wtedy moglabym sie zmasakrowac z rozpaczy. Ale zeby po takim czyms??? Czyzbym zrobila to z mysla, ze chce byc jeszcze piekniejsza dla niego? Przeciez to chore... No, ale od tamtej pory nie ruszam twarzy, staram sie ja troche opalic, zawsze to jakos lepiej wyglada... Na razie jest coraz lepiej, ale boje sie tej fali nowych niespodzianek, ze tego nie wytrzymam i zacznie sie od nowa cala zabawa... Ciagle zastanawiam sie jak mozemy sie razem motywowac. Bo tak naprawde i tak to czy ruszymy twarz, czy nie zalezy tylko i wylacznie od nas samych, wiec jakby i tak same walczymy z tym nalogiem. Zeby nie dotknac twarzy musialybysmy sie chyba zamknac w jakims pokoju bez luster, pod stalym nadzorem i z monitoringiem. Swoja droga to ciekawy pomysl, zeby zbudowac taki szpital a la psychiatryczny ;) dla takich jak my. Albo inaczej tzw. detoks, ha ha... Smieszne, ale prawdziwe... Bylybysmy pod stala kontrola dermatologow, mialybysmy zwiazane rece, karmili by nas tylko dobrymi produktami i poili woda mineralna... A po wyjsciu wszczepily by nam specjalne chipy, ktore razilyby nas pradem, jak bysmy tylko dotknely twarzy... Mysle, ze po paru miesiacach takiej terapii bylybysmy piekne jak nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglądam jak potwór
A a propos peelingow, to uwazajcie na te z drobinkami, a szczegolnie na ten kawowy, bo moga podraznic wam skore i rozniesc po calej twarzy wypryski i wagry. Mysle, ze dla takich jak my na razie najlepiej nadaje sie peeling enzymatyczny (polecam Meritum Dermiki). Dopiero jak juz pozbedziemy sie wypryskow, mozemy zaczac uzywac drobinek scierajacych. A Tribioticu nie nakladajcie na cala twarz bron boze, tylko na ranki - to dla tych, ktore jeszcze nie wiedza jak go nakladac. Pisalam tez wczesniej o masci na krosty - Benzacne (ale 10%, bo jest jeszcze 5%, slabsza - ja polecam ta mocniejsza). Otoz do tej pory wszystkie masci (a stosowalam ich sporo) wyciagaly mi krosty na zewnatrz, przez co robily sie twarde i musialam je usunac. Benzacne 10% natomiast dziala podobnie jak Tribiotic, czyli zluszcza kroste i po paru dniach ona znika! Tak wiec polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypróbowałam
metodę opisaną przez Ostrokrzew - założyłam sobie na nadgarstek gumkę i.. ..ał.. ała..... cała ręka w czerwonych pręgach, lewa i prawa już właściwie też, ale to działa :) ból rzeczywiście rozładowuje to okropne napięcie i przynosi ulgę " Wyglądam jak :) " - też mi się wydaje że peelingi " mechaniczne " nie są korzystne dla cery z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×