Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Evil sama pisze, że zaczęła wyciskać pryszcze, bo obawiała sie, że straci na atrakcyjności. Gdyby czuła się piękna z tymi pryszczami, gdyby je akceptowała i akceptowała siebie samą z tymi pryszczami, to by ich nie wyciskała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na przyczyne \"obustronna\"? 1. Ja nie akceptuje siebie, mam niskie poczucie wlasnej wartosci, bo w dziecinstwie nie bylam doceniana ani komplementowana (wychowanie praktycznie bez ojca). Dlatego cierpie na ten nalog. 2. Z drugiej strony moj chlopak mowi mi, ze jestem sliczna i w ogole duzo ludzi mi to mowi, podobam sie facetom, slysze mase komplementow. Dlatego cierpie na ten nalog. I jak wytlumaczyc cos takiego? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madosia....
od kiedy noga mi sie podwineła kilka dni temu tak leca mi minusy i juz nie ma dla mnie sensu zeby od nowa zaczac walke..;( jakieos doła złamałam codziennie cos wycisne.. a dzis to juz wogole;(.... czuje sie taka brzydka... wstyd mi wogole do kogos podejsc porozmawiac bo sobie mysle "patrzy sie pewnie na mnie na te strupy na grudy na przebarwienia, pewnie fluid nie wszyskto zakrył" ;(;(.... co Wy robicie jak macie takie beznadzejne dni?... jesli wogole je macie?:(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madosia....
Jakiegos doła złamałam strasznego, od kiedy kilka dni temu noga mi sie podwineła i postawiłam sobie minusa tak je zbieram non stop;(... jakos straciłam nadzieje i checi na zbieranie kolejnych plusów... codziennie cos wyciskam a dzis to juz kompletnie;/;(... wstyd mi z kimmkolwiek rozmawiac poza domem bo sobie mysle "pewnie sie patrzy na mnie na moje strupy na moje grudy i na ten fluid ktory nie zakrywa do końca przebarwień..." czuje sie taka brzydka....;(... ;(;(;(... i na dodatek dusze sie z tym moim nałogiem..;( mam z natry tak ze musze zawsze wszystko wygadac jak cos skłamie... jak byłam mała to jak nabroiłam to zaraz przepraszałam przyznajac sie do winy... ale przeciez nie wygadam ojcu czy bratu ;/ to by mnie wysmiali... brat by ze mnie szydził codziennie... chociaż i bez tego szydzi że lepiej by było jakbym sie nigdzie nie pokazywała z ta twarza;(... grrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madosia....
o fajnie... "kocham" jak mi się strony zawieszają i coś co mialo się nie wgrac jednak sie wgrywa...:( grrr;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moim zdaniem Evil zaczęła się wyciskać, bo poczuła sie nieatrakcyjna, kiedy zaczęły jej wyłazić pryszcze" "Gdyby czuła się piękna z tymi pryszczami, gdyby je akceptowała"... no bez przesady kto sie czuje pieknie z pryszczami i je akceptuje? ja nie znam takich osob, ktore nie czuja sie nieatrakcyjne gdy je wysypie jakos... ale jednak wiekszosc tego nie robi co my ja mysle, ze to nasze odczucie "nieatrakcyjnosci" jesli jest to bierze sie w naszej glowie i nie ma zwiazku z tym, ze poczulysmy sie nieatrakcyjne bo nas obsypalo...z tym raczej nikt sie dobrze nie czuje :p ale na pewno jakas nasza sklonnosc do perfekcjonizmu gra tu role...takze pod wzgledem idealnego wygladu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak leca mi minusy i juz nie ma dla mnie sensu zeby od nowa zaczac walke.." madiosia, jak to nie ma sensu zaczac od nowa??? zawsze jest sens :) nawet po ilus minusach pod rzad... jest sens miec plusa, a potem jeszcze wiecej plusow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do męża Ewci ;) W sumie to jest to skomplikowane, a nawet bardzo. Gdyby nie było to byśmy nie zmagały się z tym problemem. Bo z jednej strony kobieta nie czuje się atrakcyjnie, jest niedowartościowana. A z drugiej też boi się być postrzegana wyłącznie przez swoją fizyczność i boi się być ładna. Może to brzmi śmiesznie czy nielogicznie ale właśnie tak jest. Po sobie zauważyłam, że jak ktoś robi mi miła uwagę o moim wyglądzie to często jest tak że się masakruję, w odwrotnej sytuacji - zła uwaga nt mojego wyglądu - efekt taki sam lub gorszy. Radami jakie mogę dać są: 1. Nie zwracanie uwagi na wygląd żony: - nie przyglądanie się dłużej jej twarzy, bo pomyśli że analizujesz jej masakrę lub \"pryszcze\" - nie rób w ogóle uwag nt jej wyglądu: typu \"jesteś piękna\" (bo jak bedzie po masakrze to pomysli ze klamiesz dla niej i sie jeszcze bardziej zalamie, a jak naprawde bedzie ladnie wyglądać to poczuje sie postrzgana przez swoją fizycznosc i moze zechciec to zniszczyc) Zamiast tego mozesz jej mowic inne komplementy: typu \"jesteś wspaniała\", \"kocham Cie\" i takie tam, byle nie nawiazywaly do wygladu. No i nie musze mówić że są inne sposoby na pokazanie że się uważa kogoś za wspaniałą osobę ( szczególnie te realizowane po ciemku:P) 2. Mniej stresu jest czynnikiem bardzo ważnym w walce z tym nałogiem. Jak czuje że mam za duzo obowiazkow i ze im nie podolam to dopada niemoc i masakra. Może da radę ją jakoś odciążyć. 3. Trzeba zorganizować jakoś czas, żeby najmniej przebywać w domu (czasami masakry biorą się z nudów, jak ktoś przygląda sie tak od niechcenia swojej twarzy) wieczorne wyjścia, spacer w parku, zakupy, sport, odwiedziny u znajomych, wspólne oglądanie filmów, generalnie wspólne zajęcia 4. Jak będziesz widział że żona przygląda się swojej skórze, twarzy etc, to nie krzycz na nią, nie zabieraj lusterka może spróbuj dać buziaka i zachęcić do zrobienia czegoś wspólnie;) chociażby ugotować coś razem. Jak będzie siedziała w toalecie za długo to też dobrze jest to trochę kontrolować: spytać czy nie utonęła, albo czy wykąpąć sie razem z nią - powinno pomóc na ewentualny incydent wyciskania. Oczywiście jest to łatwiejsze jak się z kimś dużo czasu przebywa. 5. Dobrym pomysłem są wypady z koleżankami, wtedy to one \"opiekują się\" , i nie ma sytuacji w której można dokonać masakry. Ale przede wszystkim trzeba sobie zdać z tego sprawę i każdy z nas musi sam chcieć z tym skończyć. Silna wola...silna wola i jeszcze raz silna wola:O a z tym bywa słabo:O Na przykładzie niektórych wnioskuję że można z tym skończyć bo im się udaje. Ale walka jest zawsze ciężka. Warto próbować, nie poddawać się jak czasami dopadnie nas dół czy niepowodzenie, bo z każdym razem te niepowodzenia są mniejsze i z pewnością czując miłość drugiej połówki będzie łatwiej. Fajnie że sie zainetersowałeś. Jakby co to pytaj, może jakoś poradzimy, bo znamy problem od podszewki... no gorzej tylko z powstrzymywaniem się od tego. Ewa 🌻 walcz z tym i nie daj się nałogowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze sa wieksze nieszczescia w zyciu niz to, ze maz dowie sie z forum i stara sie pomoc :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zupelnie nie zgadzam sie Babo, ze nie powinno sie mowic kobiecie, ze jest piekna... ja bardzo to lubilam i lubie i naprawde zle bym sie czula gdyby moj mezczyzna nie prawil mi zadnych komplementow odnosnie mojego wygladu wtedy dopiero czulabym sie nieatrakcyjna... ok, komplemet po masakrze, ze mam ladna cere to przesada :p :p :p ale mozna znalezc inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem sa (tak samo jak sa wieksze nieszczescia niz nasz nalog - tak tez ktos moglby skomentowac), ale dla mnie to by bylo porazka. W ogole gdyby ktokolwiek sie dowiedzial. A co do twierdzenia, ze nie powinno sie naduzywac komplementow, to ja sie z Baba zgadzam w 100%. Sama po sobie wiem, ze nadmiar komplementow prowadzi do masakry, bo chce sie udowodnic sobie i innym, ze sie na te komplementy tak naprawde nie zasluguje. I zgadzam sie z twierdzeniem, ze mozna okazywac osobie dotknietej nalogiem uznanie i podziw w inny sposob. Samym spojrzeniem np. Slowa czesto rania, nawet te wydawaloby sie cudowne. Mozna wyrzadzic komus krzywde nie zdajac sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, na was to dziala tak, na mnie inaczej... nie wiemy jak to dziala na Ewe :) ja sie czuje nieakceptowana i brzydka jeszcze bardziej jak moj wlasny facet nie prawi mi komplementow... i to, ze mi powie, ze jestem madra jakos nie bardzo mi pomoze chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam pytanie zupelnie z innej beczki, odnosnie tego kremu Avene Cicalfate.... czy moge uzywac tego na taka \"otwarta rane\"? Powiem krotko, skore mam bardzo zluszczona i dzisiaj przez przypadek sie podrapalam, cos mni e zaswedzialo i patrze a tu tak mi sie skora starła... i cos mi z tego leci, taka przezroczysta ciecz :o A swoja droga, skoro skora mi tak reaguje na otwarcie....a mialam miec za dwa dni kwas..nie wyobrazam sobie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak pisala Baba, sa inne sposoby na okazywanie podziwu, niz slowa. Ale pewnie jednorazowo wypowiedziany komplement raz na jakis czas nie zaszkodzi. Gorzej jak ktos mowi ich mnostwo i to codziennie. Ja po prostu reaguje na to zle, bo wiem, ze moj chlopak komplementuje tak naprawde moj makijaz, a nie moja skore. Gdyby tylko wiedzial co jest pod tapeta.. I to najbardziej boli. Fakt, ze oszukuje sie innych i sama siebie, a jednoczesne ta bezsilnosc, ze przeciez nic innego nie mozna w tej sytuacji zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evil, najlepiej jak te otwarte mokre rany zostawisz w spokoju. Niech zaschna i niech zrobi sie strup. Nie smaruj niczym, zadnym kremem, tribioticiem, niczym. Dopiero na drugi dzien mozesz posmarowac Avene. Ja tak robilam i zawsze zdawalo rezultat - strupek odpadal po ok. 3 dniach, skora pod nim ladnie sie goila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny...ale ja nie mowie, ze te komplementy maja dotyczyc skory! czy w ogole twarzy :) ale nie widze powodu by facet mial mi nie mowic, ze jestem zgrabna, ladnie dzis wygladam, mam fajna fryzure, seksowne piersi...czy cokolwiek dotyczacego wygladu :p wiem, ze mozna to inaczej okazac...ale ja nie widzee roznicy czy ktos mi bedzie okazywal podziw patrzac na moje nogi czy gdy cos o nich powie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy :) Dodam tylko, ze kiedys postepowalam z ranami zupelnie inaczej, tzn. nakladalam masci, kremy, maseczki, pasty do zebow, glinki, cuda na kiju (zeby wysuszyc, nawilzyc, wygoic, wypalic itd. :P ) I zawsze ta rana mi sie babrala, goila dwa razy dluzej. Nie ma nic lepszego niz autoregeneracja organizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Owszem sa (tak samo jak sa wieksze nieszczescia niz nasz nalog - tak tez ktos moglby skomentowac), ale dla mnie to by bylo porazka. W ogole gdyby ktokolwiek sie dowiedzial." Tu niestety wychodzi nasza sklonnosc do perfwkcjonizmu.. z drugiej strony mozna spojrzac na to tak, ze w sumie to moze latwiej jak taka bliska osoba jak maz wie i wspiera w walce z nalogiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka, one nie musza dotyczyc stricte twarzy! Przeciez komplement "jestes piekna" jest bardzo ogolny, moze okreslac caloksztalt. Ja nawet jak uslysze komplementy dotyczace mojego ciala, to sobie mysle "co z tego, ze mam fajny tylek, skoro mam ohydna twarz" i dawaj do lustra :) U niektorych tak to dziala, jezeli u ciebie nie, to tylko sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie zgadzam...z taka rana bym nic nie robila :) co innego ranka po wycisnieciu pryszcza gdy cos w niej "jeszcze siedzi" i chcemy ja zasuszyc... wtedy moze ale z taka samym zdartym naskorkie to bym mu dala najpierw zaschnac, a ewentualnie na drugi dzien jakis taki krem...jak te co sa do stosowania po zabiegach dermatologicznych oslonowo przy regeneracji naskorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o z tego, ze mam fajny tylek, skoro mam ohydna twarz"... a jak nie slyszysz o tylko to nie myslisz, ze masz ohydna twarz? bo ja mysle... a za to zdarza mi sie pomyslec slyszac komplement "trudno, ze twarz jest jaka jest ale za to tylek mam ladny" ;) to akurat przyklad bo tylek nie jest moja mocna strona :p dziewczyny...mi chodzilo tylko o to by uwazac z takimi radami bo dla Ewy komplementy moga byc wazne i pomagajace czuc sie lepiej i moze ja zabolec jak maz pod wplywam takiej rady nagle przestanie... moze pomyslec, ze wyglada jeszcze gorzej skoro juz nawet nic nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, ten pieprzony perfekcjonizm. Z tym pocieciem, to oczywiscie byl zart, ale na pewno mocno bym to przezyla. Przeciez to co robimy jest obrzydliwe :) Ja zawsze sie tym brzydzilam i brzydze do dzisiaj, jak widze, jak inni to robia, czy o tym mowia. Paradoksalne, ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja znam osoby z tradzikiem, ktore mowia, ze gdyby mialy pocalowac kogos kto ma tradzik to by bylo dla nich obrzydliwe :o no coz... ja uwazam jednak, ze czasem lepiej nie byc samemu z problem :) ja sie ciesze, ze po tylu latach wreszcie moja mama wie i nie musze w domu takich akcji odstawiac jak kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sek w tym, ze ja caly czas mysle o tym, ze mam ohydna twarz, czy ktos powie komplement, czy go nie powie.. Dlatego wczesniej pisalam, ze jest to dzialanie obustronne - i tak zle, i tak niedobrze. Dopiero kiedy to JA zobacze, ze jest dobrze, wtedy uwierze w komplementy, przyjme je normalnie i nie ukaze sie. Ale zeby tak sie stalo, to chyba musialabym miec 20 mikrodermabrazji zrobionych :o I to w odstepie co pare dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jak sie dowiedziala, to tez mi troche ulzylo. Ale potem bylo mi glupio i przez ostatnie miesiace w ogole sie jej nie przyznaje, a ona co jakis czas pyta kontrolnie, czy majstruje cos przy twarzy. Zawsze odpowiadam "alez skad". A w ogole jak tylko moja mama spyta mnie o to, tzn. zwroci uwage, to jakos tego samego dnia musze cos zmajstrowac. I to tak zupelnie podswiadomie. Dlatego czasem lepiej jest w ogole zignorowac temat, tak jakby tej twarzy nie bylo. W ogole o niej nie mowic, nie zwracac uwagi, nie mowic zle, nie mowic dobrze, nic. Mnie to pomaga. Ale oczywiscie w przypadku Ewy czy innych osob moze byc inaczej, dlatego ja nie mowie "ma byc tak i tak", tylko pokazuje co mnie akurat pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Sek w tym, ze ja caly czas mysle o tym, ze mam ohydna twarz, czy ktos powie komplement, czy go nie powie.." no ja tez... ale jak powie to przynajmniej przez chwile mysle o tym, ze co innego mam lepsze niz twarz, na przyklad tylek :p znów to zrobiłam... a pomysl, ze moze jednak Twoj facet chce z Toba byc czy masz ten problem czy nie? ze kocha Cie taka jaka jestes 🌼 naprawde myslisz, ze on nic nie widzi? jesli nic nie dotrzegl to moze nie jest tak zle wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie widzi, a czasem wbrew swojemu perfekcjonizmowi chcialabym zeby cos zobaczyl. Tzn. nie od razu cala twarz, ale np. cos pojedynczego, zeby nie traktowal mnie jak chodzacego aniola, tylko jak normalnego czlowieka, ktoremu tez zdarzy sie miec pryszcza. Ostatnio nawet z nim o tym gadalam i prosilam, zeby mnie tak nie idealizowal. On stwierdzil, ze oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze ja tez moge miec pryszcze, uczulenie, choroby rozne itd. Ale potem dodal, ze przeciez ja nigdy nic nie mialam, wiec czym ja sie przejmuje i po co w ogole ta rozmowa... Kurwa, to mnie dobilo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×