Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

To ja też się pochwalę, jakie pomysły mi przychodziły do głowy. Może komuś pomogę. To było zapisywanie "bezgrzesznych" dni na kartce, za chwile słabości odmawiałam sobie drobnych przyjemności, jak zjedzenie czegoś słodkiego, przeglądanie neta itp., krótkie paznokcie, ale u mnie się to w ogóle nie sprawdziło, bo ranki były jeszcze głębsze, przez większy nacisk, więc teraz nie zamartwiam się długością. Omijałam lustro i omijam do teraz, chociaż czasem się zapomnę, a jeśli już go potrzebowałam, to starałam się stać jak najdalej, ale kolejna trudność polega na tym, że mam w laptopie błyszczącą matrycę i w niej też się odbijam, z łazienki korzystam po ciemku, prawie w ogóle nie zapalam światła, wszystko po to, żeby nie widzieć ani swojej twarzy w lustrze, ani ramion czy dekoltu kiedy się myję, już tak przywykłam, że nie sprawia mi to większego problemu. Próbowałam też zamykać oczy, gdy jakaś niedoskonałość mnie kusiła do naruszenia albo splatać dłonie na tak długo, aż się nie uspokoję. Starałam się też jak najmniej przebywać sama, chociaż wiadomo, czasem trzeba, bo się nie da inaczej. Oprócz tego oczywiście jak najwięcej silnej woli, modlitwy, rozmowy z przyjaciółkami o tym i ich wsparcie. Chciałam pójść do psychologa, ale barierą była mama, jakoś boję się z nią o tym rozmawiać, raz tylko pokazałam jej pewne forum o tym, ale rozmowa tak szybko jak się zaczęła, tak szybko się skończyła. Ona uważa po prostu, że przesadzam, a i mnie bardzo trudno jest jej coś mówić, wolę pogadać o tym z przyjaciółkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szkodzi, Niewidoczny Kwiecie :) Mnie pierwszy też się usunął i też się rozpisałam, teraz kopiuję treść do schowka za każdym razem zanim wyślę. Radzę robić tak samo, bo szkoda pracy. Potem możesz wkleić i spróbować jeszcze raz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
uwazam ze pomysl na rozmowe z psychologiem jest super i bedzie najskuteczniejszy... jak tylko znajde prace to znajde kogos takiego i sie wygadam za wszystkie czasy. Kiedys ktos z moich najblizszych poszedl do psychologia, rozmowa trwala ok 3h, czytal z tej osoby jak z otwartej ksiegi... dzieki tej rozmowie udalo sie rozwiazac wiele problemow... bo my mamy tradzik rozdrapany, czyli opanowalo nas nerwowe drapanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie miała problemu z pójściem do psychologa, ale problem polega na tym, że muszę mieć pozwolenie rodzica, bo nie jestem dorosła, sama nie pójdę, a poza tym mieszkam w bardzo małej miejscowości i musiałabym dojechać jakieś 20 km. Bez poparcia rodziców się nie obejdzie niestety i mój problem polega na tym, jak im to przekazać, żeby to spokojnie przyjęli i mnie wsparli, biorąc pod uwagę, że rozmowa z którymkolwiek z nich byłaby dla mnie bardziej stresująca niż sama wizyta u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
na prawdę musisz mieć pozwolenie??? o kurcze, to kiepsko... może spróbuj ich postawić przed faktem dokonanym - umów się na wizytę i tyle, im powiedz, że i tak pójdziesz i tak, więc niech cię nie powstrzymują... może psycholog szkolny ci pomoże, powinna cię zrozumieć... jak ktos szuka pomocy, to nie powinni robić problemów. Dojazd 20km nie jest aż taki straszny, nie będziesz tam jeżdzić codziennie:) nie daj się kochana, to twoja szansa, walcz i wygraj!!! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też już kiedyś myślałam o pedagogu szkolnym. Mamy w szkole taką miłą, młodą panią, ale bałam się do niej iść, albo może raczej wstydziłam, bo jednak ona przebywa w tym samym środowisku co ja, ale to chyba będzie najlepsze rozwiązanie iść do niej. Będę się musiała przełamać, powiem jej, że niechętnie rozmawiam o tym z rodzicami i przedstawię problem. Myślę, że dobrze by było nabazgrać na brudno na kartce, co powiem, żeby się tak nie stresować... Jednak z całkiem obcą osobą chyba lepiej by się rozmawiało. Trochę mnie to przytłacza, ale tak jak mówisz, Wibra, to może być moja szansa. Zmotywuję się i pójdę w ciągu najbliższych trzech dni. Dziękuję za wsparcie, pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
możesz od razu powiedzieć, żeby ta rozmowa nie wyszła poza gabinet pedagoga i myśle, że ona to zrozumie bez problemu... powiedz, ze masz problem z drapaniem sie na skutek stresu i chciałabyś z kimś o tym pogadać (to rodzaj samookaleczania sie, więc jak najbardziej sprawa dla pedagoga/psychologa/psychiatry) i mysle ze kibitka ci pomoze, chociazby zorientuje sie do kogo cie skierowac. Powiedz, ze rodzice cie nie probuja zrozumiec, nie chca z toba pojechac do psychologa, wiec dlatego przyszlas do niej... i chcesz zeby ci pomogla, bo cie doluje to drapanie i twoj wyglad. na pewno ci pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziękuję Ci, Wibra, jestem coraz bardziej pewna siebie i coraz mniej boję się tego pójść do pani pedagog. Jak pójdę, to napiszę jak mi poszło :) Rozmyślam o tym i czytam ten temat od pierwszych stron. Myślę, że osoby dotknięte tym samym problemem potrafią bardzo się zżyć, pewnie nie przeczytam wszystkich 587 stron, ale już po kilku widzę, że jesteśmy wszyscy wartościowymi ludźmi, dużo w nas tolerancji, chęci pomocy i zrozumienia. To tak na poprawę humoru i samooceny :) A ja teraz natchniona biorę się za mój nowy wymysł: mianowicie nabazgranie jakiegoś planu dnia, tak by znaleźć jakąś godzinkę na wyluzowanie, wzięcie kubka z melisą, obejrzenie jakiegoś dobrego filmu albo porozmyślanie, żeby przestać gonić za perfekcjonizmem, bo to chyba w tym jest problem. Jestem pochłonięta lekturą tego tematu od pierwszych stron i chciałabym zapytać czy istnieje jeszcze coś takiego tutaj jak AW (anonimowe wyciskarki)? Myślę, że to dobry pomysł, bo każdy z nas dostaje stąd wiele wsparcia, a i może dać z siebie tyle, ile potrafi. Jeśli AW zostało zapomniane, to chciałabym to wznowić i sama dołączyć. Wspierajmy się nawzajem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
Kochana, nie masz sie czego bać! wizyta u pedagog będzie na pewno owocna, przeważnie pracują na tych stanowiskach osoby, które potrafią słuchać, więc przynajmniej się wygadasz i ci ulzy... poproś o namiary na kogoś, kto może ci pomóc, bo taki szkolny pedagog raczej ma specjalizacje w innym kierunku niż nerwica natręctw czy samookaleczanie, ale na pewno poszuka kogoś, kto może ci pomóc, a to już będzie połowa drogi do sukcesu:) zazdroszczę, że masz takie możliwości, ja już edukacje mam dawno za sobą, więc szukać pomocy mogę tylko w necie lub chodząc od drzwi do drzwi i pytac - czy aby ten psycholog moze mi pomoc... takze korzystaj z szansy poki ja masz. Czekam na wyniki, jestem pewna, ze bedziesz zadowolona z rozmowy z pedagog, powodzenia i pammietaj - wszystko zalezy od ciebie... jesli chcesz zmienić swoje zycie, to zrob to!!! tu i teraz!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
czemu? bo nikt po imieniu się do ciebie nie zwraca? nie martw sie, ja tez dzisiaj zaczynam liczyc od nowa... nie jestes sama, napisz cos wiecej, co czujesz, bedzie nam latwiej co ci doradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milanika121, skoro zaczęłaś dzisiaj od nowa, trzymaj się mocno, a jutro pochwal nam się swoim sukcesem, bo wierzymy, że taki będzie. Wibra ma rację, rozpisz się czasem trochę. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś znow zaczynam od początku... tak zmasakrowałam cialo ze szok.. mialam dzis wybor promotora i dostalam najwieksza s*ke na uczelni, potem zlikwidowali mi autobus i musialam czekac 5 h na nastepny a jak wyszlam z autobusu to idealnie zaczelo lac tak ze jak od przystanku mam 3 km to zmoklam tak ze mialam za przeproszeniem majtki mokre.. a jak doszlam do domu to chcialam napalic w piecu i mi drzewo spadlo na noge i nabilo mi slicznego siniaka na pol nogi. Nie mam dziś sily by żyć... musialam sie wyzyc i wyzylam sie na dekolcie i cyckach do krwiii......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milanika121! NIE WOLNO CI TAK MYŚLEĆ!!! Muszę przyznać, że do niedawna też często tak myślałam, ale trzeba się przestawić i starać się myśleć pozytywnie jak najbardziej się da. Wiem, że to czasem trudne, znam to aż za dobrze, ale ten świat to TWÓJ świat, będzie taki, jakim go postrzegasz, więc czasem warto się ogarnąć i pomyśleć, że życie jest piękne, bo jeśli tak będziesz o nim myśleć, to ono właśnie takie będzie. Radzę starać się jak najmniej przejmować, uwierz mi, Twoje samopoczucie jest ważniejsze niż obowiązki, czasem niektóre rzeczy nie są tak ważne jak Ci się wydają. Staraj się nie złościć, wyrób sobie cierpliwość, do wszystkiego podchodź z dystansem. Jeśli się smucisz... znaczy ja lubiłam się zawsze wyżalać komuś godzinami, ale przestałam z tym, bo to tylko pogarszało sprawę, więc odradzam, lepiej zachować smutek dla siebie i starać się go pokonać np. pozytywnie myśląc. Wiem, że w sumie jestem gówniarą, a robię Ci wykłady, ale proszę przemyśl to i nie myśl więcej, że lepiej, żeby Cię nie było. Gdybym mogła Cię bliżej poznać, od razu wybiłabym Ci to z głowy! :D Trzymaj się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszłam dzisiaj do pani pedagog, nawet jak powiedziałam przyjaciółkom (o forum i jak ma się sprawa), to postanowiły iść ze mną, żeby mnie wesprzeć. Niestety, pocałowałyśmy klamkę.. A miałam akurat wolną godzinę. Ehh.. Mogę iść do niej jutro na 15 minut na przerwie albo poczekać do czwartku i iść spokojnie na całą godzinę. Pójdę w czwartek, żeby nie musieć się streszczać tylko spokojnie sobie mówić. Szczerze mówiąc, dziś jak stanęłam przed drzwiami do gabinetu, to tak się zestresowałam, że zaczął mnie boleć brzuch. Ale spokojnie... Nie mam zamiaru odpuścić. Pójdę, choćby się paliło.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewymierna idz i przekaz nam mądre rady od pani pedagog :P super ze masz przyjaciol, ja chyba nie mam odwagi komukolwiek powiedziec o tym. wie tylko moj chlopak ktoremu to wisi, bo juz sie chyba przyzwyczail ze nie chce pokazywac swojego ciala bo jest brzydkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny! :) Mądrych rad jeszcze nie usłyszałam, ale jak usłyszę, to od razu się pochwalę. Piszę, bo znalazłam nowy sposób na "spokojne rączki", hmm.. nie chcę zapeszać. Tym sposobem jest brak sposobów. :) Przestałam liczyć dni, liczy się tylko tu i teraz, przestałam myśleć o wyciskaniu samym w sobie, skupiam się tylko na tym, żeby się nie stresować, nie myśleć jak perfekcjonistka i codziennie znaleźć chociaż godzinkę na odprężenie. W efekcie zamiast przejmować się problemem zajęłam się prawdopodobną przyczyną. Do lustra mnie nie ciągnie, a jak mi się już zdarzy podejść albo zacznę oglądać ramiona czy dekolt, to symbolicznie uderzam się w twarz i myślę: "Miej to gdzieś! To ci w ogóle nie przeszkadza!". Jeśli to faktycznie chodzi o perfekcjonizm, to powinno podziałać. Myślę, że sposób myślenia jest bardzo ważny. Aha! I nigdy nie myślcie tak, że "tylko jednego wycisnę", lepiej wmówcie sobie, że on Wam w ogóle nie przeszkadza i jest ok. Już jeden to przegrana walka, nic nie będzie działało, dopóki będziecie wyznawały zasadę "tylko jeden". Jak na coś wpadnę, to podzielę się z Wami wynikami moich badań. :) Pozdrawiam, trzymajcie się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
fakt,, codziennie mówię sobie "tylko jeden" i g... z tego wychodzi... masakra... silna wola, to to, czego potrzeba nam najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
dziewczyny, dostałam prace, zaczynam od przyszlego czwartku, więc mam tylko kilka dni,zeby swoja twarz doprowadzic do porzadku, to jest dopiero motywacja, jutro lece do apteki po zel na blizny, zeby troszke mi sie przez ten tydzien zredukowaly, oby pomoglo... i nie wyciskac, nie wyciskac!!! 3majcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wibra, fajnie, że dostałaś pracę! :D Do przyszłego czwartku masz ponad tydzień, więc jeśli niczego nie ruszysz, to spokojnie stan skóry powinien Ci się poprawić. Powodzenia! Miło dowiedzieć się, że którejś z nas się układa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
nie mów hop...dopiero jak podpisze umowe po okresie próbnym to powiem, ze zaczyna sie ukladac, a przed tym nic nie bede mowic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje Wibra! ależ ci się poszczęściło. Gratulacje Niewymierna! Za to, ze masz bardzo optymistyczne podejscie do działania i znalazlas resztki silnej woli by zaczac dzialac.. \Mnie chyba załamała ta sprawa na studiach, w ogóle dopiero teraz na III roku te studia to jeden wielki niewypał i chyba dlatego znów sie podrapałam i wygrzebałam wszystko do zera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
nie martw sie studiami, ja na swoich czesto mialam chwile zwatpienia, po 1 roku okazalo się, że to nie moja bajka, ale szkoda mmi bylo roku, wiec brnelam dalej, bo nie wiedzialam, co chce robic w zyciu...po 3ci było jeszcze gorzej, jak zaczęły sie praktyki - płakałam, męczyłam się, ale studia były jednolite... sztuczkami, na prochach i alkoholu, jakos udalo mi sie to przetrwac, dzis uwazam to za stracony czas, bo pracy w zawodzie nie ma:( ale z drugiej strony, nauczylam sie kombinowania, radzenia sobie w trudnych syt... pomysl o tym ze to przejsciowy okres i dasz rade, mniej nerow, bo nie warto sobie zdrowia psuc, potem wcale nie bedzie lepiej, bo na kazdym kroku bedziesz spotykac sie z ludzmi, lepszymi, gorszymi itd. sek w tym, zeby sobie poradzic, dojrzec do zycia i nie przejmowac sie badziewiem i pierdolami, naucz sie cieszyc sloncem, dobra ksiazka, usmiechem dzieci na podworku... to sa wazne rzeczy... glowa do gory, po kiepskich dniach zawsze przychodza lepsze i tego sie trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wibra
ja skończyłam AWF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×