Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

musimy wierzyc w to, ze sie uda. Ja od dzis bede sobie codziennie powtarzac przed snem (dopoki nei zasne), ze mam piekna cere, bez zaskornikow, blizn, wypryskow itp. I postaram sie w to uwierzyc. Ponoc wiara czyni cuda. Mysle, ze my sie tez same troche blokujemy brakiem wiary. Nawet jak polepsza nam sie cera, to myslimy, ze to chwilowe i ze zaraz znowu sie pogorszy. No i oczywiscie nasz organizm slucha naszych mysli i sie pogarsza... Jutro kupie sobie trzy zgrzewki na raz wody niegazowanej i bede pic 3 litry dziennie. Prawda jest taka, ze duzo gadam, a tak nbaprawde nic nie robie konkretnego z wyjatkiem wklepywania kremow i maseczek. A tu chodzi o to, aby zadbac o organizm od srodka. Dorzucam jeszcze codziennie sok z jednej cytryny, przed snem. To na razie na poczatek. Jeszcze polece wam cos, co mi pomaga po mega masakrze. Jest to maseczka sciagajaca pory erisa. Wiem, ze to gowniana firma, a maseczka jest chemiczna i ma szkodliwe skladniki, ale fakt faktem, ze jak naloze ja po masakrze i potrzymam ok. 30 min czy dluzej (napisane jest zeby trzymac max. 15v min, ale w dupie z tym), to po zmyciu skora naprawde wyglada duzo lepiej. Probowalam nie raz bez tej maseczki, ale moja skora nigdy tak szybko nie doszla do siebie jak po niej. Po prostu jest znacznie mniej czerwona i podrazniona. Czasem jest wrecz ladna (jesli mozna to cos z kropami i plamami nazwac ladnym). Tak wiec polecam, ale tylko po masakrze, bo tak zeby uzywac do pielegnacji to raczej nie (jest dosc mocna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! A czy wy myjecie się wodą z kranu?? Jakiś czas temu nawalił mi piecyk i musiałam się myć woda z czajnika - ojej.... chyba lepiej.... Tylko trzeba uważać na te tony kamienia w środku, ale widocznie w kranie mam naprawdę okropna wodę. A co do wiary, to polecę wam jeden sposób - ja go nieświadomie wypróbowałam w innych dziedzinach życia, zawsze skutkował o ile stosowałam to odpowiednio. Wystarczy popatrzeć na oceny z matury.... Ach, piękne to były czasy... =) Że też nigdy wcześniej mnie nie olśniło, żeby zastosować to na mój największy problem :< Od razu mówię (piszę), że książkę trzeba przeczytać kilka razy, pomyśleć. Zaraz po sesji zastosuję to na mojej twarzy - najpierw zawalczę o stypendium =D - będę miała co wydawać po wakacjach na różne wyjścia! hehe Podaję link, ale tę książkę można kupić w księgarniach, za ok. 10-15 zł. Tylko nie krytykować zanim nie spróbujecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! www.republika.pl/psychiatryk/ Potega%20Podswiadomosci.doc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, właśnie sprawdziłam, ta strona cos nie chodzi w ten sposób... \':( wpiszcie w googlach \"frederik elias andrews\", wyjdzie 1 wynik, od razu da się ściągnąć na kompa. powodzonka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda30
Cześć!! Cały czas jestem z Wami!! czytam codziennie, a cisnę cholera średnio co drugi dzień........ Zgadzam się całowicie z jedną z przedmówczyń -czasem wystarczą nawet dwa dni bez dotykania twarzy by czuć się super!!! Masakrowanie twarzy najbardziej uwydatnia się przez nasze złe samopoczucie, a nie przez te minimalne bzdurki na naszych ślicznych przecież buźkach!!! Trzymajcie się kochane!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyciskarko pryszczy -> jest chyba jakis zwiazek tego cholesterolu i trojglicerydow z cera. To znaczy inaczej...mi sie wydaje,ze jedno i drugie ma ta sama przyczyne, tylko kazdy lekarz mysli tylko o swojej dzialce. Jak dla mnie na jedno i drugie wplyw maja hormony niestety :/ A dlaczego sa takie, a nie inne u nas to nie wiem...ale gdzies czytalam,ze to klopoty z produkcja insuliny moga powodowac i problemy ze skora i z cholesterolem. Ale to tylko to co sama czytalam...nie wiem ile w tym prawdy. Fakt faktem,ze produkcja insuliny ma oczywisty zwiazek z ukladem hormonalnym...i po prostu problemy z nia moga oznaczac problemy z ukladem hormonalnym. Tyle,ze z tego nic nie wynika. Dermatolog jedno, endokrynolog drugie, a lekarz badajacy poziom cholesterolu trzecie....nie mysla o czlowieku calosciowo :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Aśka
Cześć Dziewczyny :) Trafiłam tutaj zupełnie przypadkiem i prawdę powiedziawszy jak czytam Wasze wpisy to pod większością mogłabym się podpisać. Wyciskanie wszystkiego co tylko pojawi się na mojej buźce to mój nałóg. Czasem to tylko ja tego syfa widzę, a później to już wszyscy widzą bo trudno ukryć efekty męczenia ryjka. Czytając Wasze wpisy postanowiłąm z tym powalczyć może mi się uda chociaz w jakims małym stopniu nad tym zapanowac. Jeśli chodzi o lekarzy to nie jestem ta do końca przekonana co do stwierdzenia, że każdy zajmuję się tylko swoją działką bo jeśli jest problem z cerą to zwykle wynika on z tego, że w "środku" coś jest nie tak (pomojam sytuacje gdy mamy uczulenie na jakiś skłądnik kosmtyku czy coś w tym rodzaju). Jeśli hormony szaleją to cera nie będzie idealna. U mnie tka właśnie jest. Za jakieś 2-3 tygodnie zaczynam brać Cilest i zobaczymy czy przy okajzi poprawi mi się albo pogorszy cera. Co do kremów itp. To używam mleczka do mycia twarzy i kremu z tej serii http://torebka.kafeteria.pl/katalog.php?mode=view&id=3326 Mam cere mieszna, ale od stosowania roznych kosmetykow przeciwtradzikowych bardzo mi sie wysuszyla i teraz jest jeszcze gorzej bo wiecej pryszczy sie pojawia. Tak wiec teraz uzywam tylko: * physiogelu * benzacne 10 % na to co wyskoczy * peeling enzymatyczny "under tweenty" Właściwie to nie wiem co jeszcze dopisac. Któras z Was pisała, ze Vichy nie działał na nia. U mnie to samo. Dopiero Pani w aptece stwierdziła, ze moze moja skora tak reaguje jest po prostu przemecozna tego rodzaju kosmetykami i tylko pogarszaja sprawe. Moze to bedzie dobra terapia - obieucje, ze dzis nie bede meczyc mojej buzki :) Mam nadzieje, ze przyjmniecie mnie do swojego grona :) Pozdrawiam cieplutko. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze przyjmiemy!! aczkolwiek wolalybysmy tego nie robic (w sensie takim, ze im wiecej osob ma ten nalog, tym gorzej dla nich). Ja melduje, ze dzisiaj znowu sie powyciskalam.... juz gorzej nie moge wygladac... codzienne masakry od kilku dni to jest dno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaai
ja na szczescie nie mam problemu z wyciskaniem ale z tradzikiem zdecydowanie tak... jesli chodzi o pryszcze to potrafie zapanowac nad wszystkim.. od wyciskania do diety... mysle ze powinnyscie/iscie byc bardziej trwali w postanowieniach;) i uparcie dazyc do celu, zaczac myslec ile mozecie zyskac nie ruszajac buzki.. bo jak raz sie powstrzymacie to pozniej bedzie z gorki... bo jak na pewno bardzo dobrze wiecie rozdrapywanie powoduje blizny i przebarwienia, wy jestescie panami swego ciala i rozumu... chwydźcie je za rogi i poprowadzcie tak jak chcecie, nie dajcie soba manipulowac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jeśli chodzi o lekarzy to nie jestem ta do końca przekonana co do stwierdzenia, że każdy zajmuję się tylko swoją działką bo jeśli jest problem z cerą to zwykle wynika on z tego, że w \"środku\" coś jest nie tak\" Wlasnie ...to najczesciej wynika z tego. Tyle,ze zaden dermatolog mi nigdy nie zrobil badan na hormony ani nie wyslal do endokrynologa. Tak samo zaden ginekolog przypisujac tabletki nie spytal o cholesterol...a on jest bezwglednym przeciwskazaniem do antykoncepcji doustnej. \"Jeśli hormony szaleją to cera nie będzie idealna. U mnie tka właśnie jest. Za jakieś 2-3 tygodnie zaczynam brać Cilest i zobaczymy czy przy okajzi poprawi mi się albo pogorszy cera.\" -a robił Ci lekarz wcześniej badania hormonalne? Pytam z ciekawości bo mi większośc nigdy nie robiła...zapisując takie silne leki jak Diane 35.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żaba
czy benzacne dobrze na was działa? jest bez recepty, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Aśka
Cześć Dziewczyny :) Wczoraj jakos się udało przetrwac bez wyciskania. Dzis spojrzlama w lustro i juz nie kusi, ale moze jakos wytrzymam - mam dzis troche spraw na miescie i musze jakos wygladac - jak bede to sobie powtarzac to moze podziała ;) Quleczka > byłam u kobitki która jest ginekologiem-endokrynologiem bo podejrzewałam u siebie hirsutyzm. Własciwie to nie tyle podejrzewalam co ktos juz kiedys go u mnie zdiagnozowal, ale leczenie Diane -35 bylo nie skuteczne i wpadłam w depresje. Kobitka kazala mi zrobic rozne badnaia miedzy innymi cholesterol, glukoze, badanie poziomu hormowów - testosteron, prolaktyna i TSH. Okazało się, że mam bardzo niski poziom cholesterolu - co moze powodowac depresje, niski wynik był też TSH czyli hormonu produkowanego przez tarczyce. Dostałam zalecenie wakacji nad morzem i mam jesc wiecej ryb. Cilest to bardziej tak antykoncepcyjnie i przy okazji moze cera sie poprawi i włoski bede mniejsze. Benzacne jest dość tanim preparatem - ok. 9 zł za tubkę 30 g Używam go na to co wyskoczy z tym, że bardzo wysusza. Dlatego jak juz posmaruej nim twarz i bardzo mi przeszkadza efekt spiecej skory to smaruje Physiogelem i ide spac bo physiogel potrafi sie troche blyszczec na buzi. Miłego dnia :) Zajrzę do Was wieczorem :) Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie Cilest nie pomagal niestety...ani na skore ani na wloski. To juz bardziej Diane 35 wlasnie. Po Cilescie mialam za to taki nastroj, za az strach...plakaklam co dnia i dziwilam sie czemu moj facet tego nie rozumie ;-) Ale u kazdego reakcje sa inne. Ja tez mam problemy ze skora, z tym owlosieniem tez troche... ...tyle,ze u mnie cholesterol duuuzo ponad norme mimo,ze nie jest tlustych rzeczy i jestem b. szczupla i TSH rok temu w gornej granicy normy... Kurcze ja bylam u ginekologa-endorynologa tez ale jest stwierdzenie bylo,ze przy takim cholesterolu to tabletki doustne odpadaja i tyle...ze moge przeczekac moze ten tradzik kiedys zniknie....bez sensu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Aśka
Quleczka to może warto iść jeszcze raz do innego lekarza i jeśli mozesz to zrobic te badania jeszcze raz. W koncu rok to duzo czasu. Mam nadzieje, ze jakos ten Cilest przetrwam, jak nie to trudno najwyzej bedzie trzeba zaczac zyc w celibacie albo zdecydowac sie na dziecko :) W moim przypadku najwiekszym problem to wysuszona skora i zaskorniki. Nie mam do nich juz sily, ale poki co jestem dzielna i nie ruszam juz 2 dzien. Oby tak dalej mi szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie podobnie jak u Ciebie...to nie jest jakis specjalny tradzik...glownie grodki i zaskorniki. Tyle,ze ja nie umiem ich nie ruszac. No i przesuszenie tez (po roznych kremach)...ale na to swojego czasu dobrze dzialal mi acnederm - nie wysuszal za bardzo, a po jakims 1,5 miesiaca zaczelam miec lepsza cere. Tylko trzema miec cierpliwosc do tego. Ja teraz czasem Brevoxyl stosuje...tyle,ze on wysusza wlasnie dosc mocno.Staram sie wiec glownie nie dotykac twarzy + krem Bambino na noc ;) Co do lekarzy to ja bylam juz u naprawde wielu. Badania TSH mialam robione rok temu (z innego powodu) ale pozostale hormonalne ze 2 miesiace temu. Hormony sa niby z grubsza w normie....tylko do tego cholesterol i trojglicerydy wariuja. Poki co wole tego nie ruszac po prostu ;-) Da sie z tym zyc, a poki nie znajde naprawde dobrego lekarza to wole nie ryzykowac z regulowaniem poziomu hormonow przy tym cholesterolu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaai
szukam dobrego leku na przebarwienia potradzikowe. Moglybyscie napisac co wam najbardziej pomoglo, co tak w 100% byscie poradzily?? ja stosowalam no scar i acne derm i lipka:/ nie widze efektow:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
"Tez byly momenty lepsze, ale wszystko wrocilo ze zdwojona sila.. " Osatnio nie jest dobrze,wpadłamw ciąg,,,i to akurat w czasie juwenali:(wiec bawilam sie swietnie,nie powiem...a mi na cere po masakrze pomaga vichy normaderm w duuuzej ilosci. A wiecie ,ze ja nigdy nie miałam tapety na twarzy?znaczy sie probowalam nakładac ale wygladam jeszcze gorzej,te dziurki widoczne wtedy są jak kratery na ksiezycu.kupiłam tablety cynkowe,bede łykac,,,az na takie działanie wysilę moją pasywną nautrę.Pozdrawiam i mimo wszystko wierzmy ,ze bedzie dobrze...wazne są tylko te dni których jeszcze nie znamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Aśka
Jestem niereformowalna! Oczywiście dziś rano zrobiłam sobie mała maskare na twarzy. Teraz siedze posmarowana kremikiem, ale niestety buzka wyglada okrponie :( Musze sie pozbyc luster bo to mnie chyba głownie kusi - jak cos juz wypatrze to musze wycisnac. Oj to prawdziwy nałóg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskarka pryszczy
Ja też zrobiłam sobie małą masakrę na twarzy:( Ale tym razem to jest masakra przez duuuuże M:( Od miesięcy, a nawet lat nie miałam tak zmasakrowanej twarzy:( Wstyd się przyznać:( Zawiodły wszystkie moje cudowne sposoby. Wpadłam w jakiś trans i zaczęłam wyciskać:( Teraz staram się o tym nie myśleć, ale to jest trudne, bo cała twarz mnie boli i piecze:( Muszę przeboleć swoje i poczekać aż się zagoi:( Wolę nie myśleć o bliznach, jakie potem zostaną:( Dziwię się sobie, że powyciskałam tym bardziej, że dziś dostałam swój lek na tradzik. Na szczęście jutro jest ostatni dzień na uczelni. Przez bite 4 dni będę siedziała w domu i uczyła się do egzaminów i kolokwiów. Zastanawiam się, czy nie mogłam z tym wyciskaniem poczekać do jutrzejszego wieczora. Przynajmniej nikt nie zobaczyłby mnie z taką rozoraną gębą:( Wstyd mi przed sobą i przed Wami. Złamałam się:( Jestem słaba:( Zaprzepaściłam te wszystkie miesiące, kiedy potrafilam się powstrzymać od masakrowania:( Nie wiem, czy jutro uda mi się to zakryć makijażem. Marne szanse:( Mam wielkie cieknące rany i opuchnięta twarz:( Modlę się o cud, żebym jutro rano obudziła się z idealną cerą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciskarko - nie przejmuj sie! wszystko bedzie dobrze.. niech ci nie bedzie wstyd przed nami, przeciez my doskonale rozumiemy co czujesz.. Wcale nie jestes slaba.. Po prostu mialas chwile zalamania.. co nas nie zabije, to nas wzmocni. Pamietaj, ze wszystko sie zagoi i za pare dni bedzie po sprawie. Wazne tylko, zebys nei ruszala teraz tych ran, tylko pozwolila sie im spokojnie zagoic. Wtedy szybciej odpadna. Nie ma nic gorszego, niz rozdrapywanie strupow... wtedy robia sie glebokie blizny (wiem to z doswiadczenia). Jesli masz, to naloz maseczke Erisa, ta sciagajaca pory. Pozniej przemyj twarz naparem z rumianku albo nagietka. Mozesz tez na noc przemyc ja wywarem z siemienia lnianego i tak zostawic. Nie smaruj tych ran tribioticiem ani zadnym innym tlustym kremem, bo strupy beda widoczne. Jak zostawisz jebez niczego, to jutro beda plaskie. Pamietaj, ze jestesmy z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
Wyciskarko przykro mi to pisać ale chyba własnie w takim momencie czujesz,że te całe forum to tylko ZŁUDZENIE wsparcia ! daje ono tylko pomoc w tym znaczeniu,ze mozna poczytac co kto stosuje,jakie kremy ,leki itp., aby je potem samemu ewentualnie wyprobowac.Ale czy daje te forum cos wiecej? ! Nie!Bo czy moge teraz podejsc do CIEBIE ,objąć ramieniem i powiedziec przez gorzkie łzy,ze wszystko bedzie dobrze?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żaba
ja myślę, że to forum może dać coś więcej. dobrze jest wiedzieć, że inni też mają taki problem, to naprawdę ma znaczenie. można napiać co się czuję i nikt cię nie krytykuje, nie ocenia. wiadomo, że nie da się tego pisania porównać do prawdziwej rozmowy, ale wcześniej z nikim o tym nie rozmawiałam, czułam się winna, że doprowadziłam swoją twarz do takiego stanu, stresowałam się tym, a to nie był dobry klimat do wychodznia z tego. "obecność" na forum zmobilizowała mnie do stawienia temu czoła. teraz skupiam się na problemie i rozwiązaniu go, a nie na ocenianiu siebie i myśleniu jaka jestem beznadziejna. na razie nie wyciskam od trzech dni, na początek. staram się nie dotykać twarzy, poza pielęgnacją, nie macać jej w poszukiwaniu nie wiadomo czego i nie gapić się na nią w lustrze. już się tak nie wstydzę tego, że nie umiem nad tym panować, bo przecież tak jest. pewnie jeszcze będę miała porażki na tym polu, ale ważne rzeby się wtedy nie dolować, i nie zbaczać z obranej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskarka pryszczy
Kochane dziewuszki! Dziękuję wam za slowa wsparcia:) Właśnie wstałam i boję się zmyć maść z twarzy:( Wczoraj zrobiłam oklad z rumianku, posmarowałam twarz kremem lagodzącym a potem sudocremem. Na rany nałożyłam Solcoseryl (maść przyspieszającą gojenie) Zrobię sobie dziś ładną fryzurę, żeby odwrócić uwagę od ran no i poczuc sie lepiej:) Nie wiem jeszcze jak będzie z makijażem. Teraz przykładam lód do ran, żeby opuchlizna zeszla. Wstyd mi, bo jakiś czas temu chwaliłam się, że prawie udało mi się z tego wyjść. A tutaj coś takiego!! Wprawdzie zawsze twierdzilam, że miewam załamania, ale i tak mi głupio. Czasami to już nawet pilnowanie się nie pomaga. Byłam wczoraj w lazience, żeby zmyć makijaż i nagle wpadłam w trans. Wiedziałam co robię, ale nie potrafiłam się powstrzymać. TO było silniejsze. Cóż, w końcu właśnie dlatego nazwałam się wyciskarką pryszczy:) Teraz najchętniej założyłabym papierową torbę na głowę. Musze już iść. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyciskarko pryszczy, mysle ze takie trans o jakim piszesz jest wlasnie najgorszy. Znam to oczywiscie wiadomo skad:) kiedy zdajesz sobie sprawe, ze znowu robisz cos wbrew sobie, i ze za minute bedziesz wsciekla, zla i smutna, a pomimo tego i tak sie masakrujesz... Nie wiem jak to jest mozliwie, ze ju w momencie jak stoimy przed lustrem mamy wyrzuty sumienia, a tak czy inaczej \'\'to \'\' robimy. Aktualnie oprocz kilku mniejszych spraw mam obrzydliwiego strupa na policzku...ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Niestety prawdą jest, że właśnie wpaść w trans to NAJGORSZE GÓWNO!!! No bo jak wyciśniesz jednego zaskórnika, to jest to co prawda i tak źle, ale nie tragicznie, ale trans... brrr... tragedia. I stąd moje pytanko, czy udało Wam się kiedys \"wyrwać\" z takiego transu, bo mi chyba nie. I u mnie to jest tak: stoję w łazience i nigdy nie jest tak, że w transie zapominam o bożym świecie, tylko cały czas myślę, głównie tak: \"Nie rób tego, Dora, będziesz żałować\" itp. No i tak myśląc, robię to dalej!!! (jakiś paradoks?) Czasem zdarza mi się przerwać, np. po jednym zaskórniku, ale po 5-ciu minutach znów wracam przed lustro i nie mogę wytrzymać. I to niestety wszystko dzieje się w psychice, bo czasem np. mam dużo bardziej znieczyszczoną cerę, a mimo to nie ruszam jej, bo nie jestem właśnie w transie. CZY KTÓRAŚ WIE, CO ZROBIĆ, ŻEBY TAKI TRANS PRZERWAĆ??? Nie wiem, może iść pobiegać, albo coś w tym stylu??? Ponadto, to ja bardzo lubię to forum (chociaż nienawidzę mojego problemu), bo nie jestem już taka samotna z moim problemem (wiem, że ktoś mnie rozumie) i jak uda mi się z tego gówna wyjść, to i tak będę tu wpadać, żeby pomóc innym, więc nie zgadzam się z donkichotową, że to forum to tylko złudzenie wsparcia. Dla mnie to prawdziwe wsparcie, bo wiem, że Wy mnie tutaj rozumiecie (bo przecież zazwyczaj ani nasza rodzina, ani nasi przyjaciele tego nie rozumieją) i że nie będziecie mnie obwiniać za to, co robię. Ponadto czuję jakąś wspólnotę (może to trochę pompatycznie brzmi, ale tak właśnie czuję), bo wszystkie mamy jeden problem, który cholernie mocno chcemy zwalczyć i to nas w jakimś sensie jednoczy. Dla mnie jest to duże wsparcie psychiczne, a jak już na tym forum ustaliłyśmy, nasz nałóg to w jakimś stoniu choroba psychiczna, a więc właśnie to wsparcie psychiczne traktuję jako pierwszorzędną sprawę w walce z nałogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz naomiast chyba jestem w transie pisania, więc jeszcze Was trochę pozanudzam. A więc: 1. Tatatatn!!! Wyrzuciłam resztkę podkładu i nie planuję kupować nowego!!!!! Dla mnie to dużo. Było ciężko się przełamać, ale o dziwo po dwóch \"bezpodkladowych\" dniach czuję się lepiej (pewniej) nie mając kilograma tapety. Moja buzia oszywiście nie jest gładka, jest wręcz... hmm... no nie, podaruję sobie te negatywne określenia na temat mojej twarzy, w końcu mamy się nie dołować!!! Wyrzuciłam ten podkład, bo postanowiłam przerwać to błędne koło. No bo cóż, nie czarujmy się, podkład mimo wszystko, chociażby nie wiem jak był nowoczesny, zatyka pory, więc na pewno w jakimś stopniu powoduje zaskórniki i pryszcze. A ja mam zamiar w końcu wyjść z tego raz na zawsze!!! 2. Moja mama była u psychiatry z moim problemem!!! Dziwne, co nie? Ale mi to pasuje. Zapytacie pewnie, dlaczego sama się nie wybrałam. Po prostu z braku czasu. No i mama postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Ale wcześniej spytała się mnie, czy nie będzie mi to przeszkadzało (moja mama chyba jest jedyną znaną mi osobą niebędącą w nałogu, która co nieco rozumie, na czym nasz problem polega). Ja się wręcz ucieszyłam, no bo przecież chcę sobie pomóc. Tyle tylko, że mama (i psychiatra) są w Katowicach, a ja w Wawie. Ale w końcu wyszło tak, że chyba po wakacjach zacznę jakąś terapię w Wawie. Oczywiście mam nadzieję, że uda mi się do wakacji i w wakacje nie wyciskać, jednakże nawet jeśli przestanę wyciskć (na co liczę), to z terapii i tak chcę skorzystać, żeby nie było nawrotów i żeby nie musieć się do końca życia stresować, jak będę stała przed lustrem. Właśnie ta pani psychiatra ma dać mojej mamie jakieś namiary na dobrą terapię w Wawie, więc będę mogła się z Wami podzielić informacją, jakby któraś była zainteresowana. Jak na razie, z tego co mi mama powiedziała, to naza choroba to najprawdopodobniej \"nerwica natręctw\" i ją się skutecznie leczy właśnie poprzez terapię (nie ma konieczności brania jakichś leków). No więc zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ale ja jestem pełna nadzieji. A u mnie, jeśli chodzi o wyciskanie, to średnio. Po tej pamiętnej (wspaniałej) komunii, o której pisałam, to niestety trochę wyciskam, ale nie jest tragicznie (szczęśliwie nie było od tamtej pory transu), ale też nie jest super dobrze, bo zdarza mi się wycisnąć to i owo, a potem wiadomo: opuchlizna-rana-strupek... Ale... nie jest źle, a kto wie, może od jutra koniec w ogóle. Jak mi się uda przez jakiś czas nie wyciskać, to na pewno się Wam pochwalę, bo tylko Wy rozumiecie wagę tego (dla niektórych tak banalnego, prostego i błachego, a dla nas tak ważnego i trudnego do wykonania) postanowienia. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
to nie jest nerwica natręctw !dupsko,niedouczeni lekarze,niech przypuszczają co Ci Dronia dolega dopiero jak z Tobą pogadają.nerwica natrectw to np.30 krotne kutwa nie wiem poprawianie poscieli na ktorej lezysz itp,nie ma co tłumaczyc ale to okropne uczucie nad ktorym nie panujesz ale to nie TE SAMO uczucie co w transie wyciskania,zupełnie inne uczucie aczkolwiek w sferze pojec moze wydawac sie podobne.ja z trasnu to chyba nigdy nie wyszłam,pamietam jak raz mnie wzielo na wycisakanie wieczorem,oderwalam sie od lustra i poszlam czym bredzej spac...yhyhmm wstałam w koncu o 3 rano,az mną telepało,,,,no wiadomo,masakre zrobiłam...no nic...POzdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
a co do kwestii tego czy te forum daje wsparcie...to moze roznica jest w tym,ze u mnie nikt ale to nikt z rodziny i znajomych nie wie o moim problemie .A z tego co Wy piszecie to macie jakies tam wsparcie kogos,a jesli nawet nie wsparcie to swiadomosc ze ktos wie o Waszym problemie.Wiec moze tak jest łatwiej i te forum jest niejako podporą wsparcia a nie jego głownym filarem?:)a u mnie nie ma czego podpierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez niestety nie znam zlotego srodka na wspomniany TRANS... A wpadam w ten trans dosc czesto... Zauwazylam, ze co jakis czas powtarza sie u mnie cos takiego, ze masakruje sie tak na maxa i to przez kilka dni codziennie (podczas tych kilku kolejnych dni poprawiam to, co zrobilam zle pierwszego), potem moja cera dlugo dochodzi do siebie (w miedzyczasie sie masakruje), a potem jak juz dojdzie to jest ladna (dla mnie ladna, ale ogolem oczywiscie taka sobie) i widzac ja w takim stanie udaje mi sie nie ruszac jej przez kilka dni czy nawet tygodni (rekord to dwa tygodnie). I potem znowu sporadyczne masakry, az doprowadze sie do takiego stanu, ze musze zrobic mega masakre (to chyba przez samoopalacz, ktory nakladam co dwa tygodnie, jak mam szkole) i bledne kolo sie powtarza... Zauwazylam u siebie jakas taka podswiadoma zasade: wszystko albo nic. Tzn. nie ma u mnie czego stakiego, ze moge wycisnac jednego zaskornika i na tym koniec. Bo jak juz rusze jednego, to muszeruszyc drugiego i kolejnego... Az konczy sie na wszystkich. No bo skoro juz ruszylam jednego i skoro bede mial arane i bede musiala sie kamuflowac, to moze od razu usune reszte i za jednym zaamchem zakamufluje sie przez wszystko, a potem jednego dnia wszystko mi sie wygoi i wroci do normy... To jest chore i popieprzone! Ale tak mam i nie moge tego zmienic... Dlategonajwazniejsze jest dla mnie, by definitywnie unikac sytuacji, zebym mogla dotknac twarz i usunac chociazby jedna jedyna malutka rzecz! Bo i tak skonczy sie na calej twarzy... Boze.. kiedys bylam taka ladna, opalona, mialaglada buzke i nie musialasie tapetowac... A teraz mam takie kompleksy przez ta twarz, ze nie pytajcie... Nie wiem czy kiedykolwiek sie z nich wylecze.. Chyba nawet jak przestane wyciskac i bede miala piekna cere, zostanie mi uraz i bede chowac i zakrywa twarz i wstydzic sie jej, po tym co przeszlam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"co jakis czas powtarza sie u mnie cos takiego, ze masakruje sie tak na maxa i przez kilka dni codziennie poprawiam to, co zrobilam zle pierwszego\"- no normalnie jakbyś czytała w moich myślach!!!!! Po masakrze byłoby milion razy lepiej, gdyby nie tych kilka następnych dni na poprawki!!! Ale co mnie zadziwia, dosłownie zadziwia, to fakt, że naprawdę myślimy wszystkie prawie identycznie. I to przemawia za tym, że to jest jakiegoś rodzaju choroba psychiczna! Tylko jak to leczyć? Bo naprawdę chciałabym z tego wyjść!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
do Infigenii ,ostatnio poleciłaś nam..własnie co?jakis frederick?wpisują w google ale nie moge znalesc.czy nie mozesz po prostu podac tytułu tej ksiazki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×