Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość wyciskacz pryszczy
Ja mam ten sam problem. Wyciskam pryszcze od kilkunastu lat. Do niedawna robiłam to codziennie. Ostatnio, czyli od roku jest lepiej. Potrafię niewyciskać przez kilka miesięcy i wtedy sama się dziwię, że tak ładnie potrafię wyglądać. Czasami jednak mam takie okresy, że jestem "w ciągu" i wtedy potrafię strasznie zmasakrować twarz. Mam potem bolesne, cieknące rany, których nie da się zamaskować makijażem. Po takim wyciskaniu zostały mi blizny, niektóre małe, które da się złuszczyć kremami, ale mam też brzydkie białe zrosty. Ale do czego zmierzam. Otórz poprawę zauważyłam po tym, kiedy poczytałam o moim problemie w internecie. Wtedy zrozumiałam, że to jest choroba i to był właśnie PRZEŁOM. Uświadomiłam sobie, że mogę wyglądać i czuć się lepiej, tylko musze bardziej się kontrolować. Zaczęłam traktować moją trądzikową skórę jak coś co trzeba leczyć, a nie jeszcze bardziej ją masakrować. Przecież jeśli ktraś z was miałaby ropiejącą ranę, to nie dotyka jej, nie drapie, nie wyciska ropy tylko stosuje maści i opatrunki dopóki rana się nie zagoi. Okazała się, że świetnie na moją skórę działa złuszczanie połączone z antybiotykiem. Po pewnym czasie po prostu nie miałam już co wyciskać. Żeby jednak mnie nie kusiło, przestałam podchodzić do lustra w łazience, bo tam najczęściej dokonywałam tego zbrodniczego procederu. Zmienilam żarówkę w łazience na słabszą żeby w ciemności nie widzieć pryszczy- potencjalnych ofiar:) Moze zabrzmi to śmiesznie, ale to właśnie mi pomogło. No i przestałam obsesyjnie myśleć o mojej skórze, a zwłaszca o pryszczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Przestałam się na nich skupiać. Kiedy czułam, że mam ochotę wyciskać, pomyślałam sobie o tym, jak później będę wyglądaa i jak się czuła. Pomyślałam o tym co już udało mi się osiągnąć i jak długo musiałabym naprawiać nowe zniszczenia na mojej buzi. Kiedy miałam ochotę wyciskać zajmowałam uwagę czymś innym, przyjemnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Ogólnie rzecz biorąc, ten problem ma podłoże psychiczne. Może kogoś obrażę, ale tak właśnie jest. Leczy się go u psychiatry tak jak np. bulimię.To jest obsesja na punkcie skóry. Ta choroba ma podloże nerwicowe i depresyjne. Nawroty choroby pojawiają się w sytuacjach stresowych. Wyciskanie pryszczy to sposób na odreagowanie stresów, rozładowanie napięcia nerwowego. To jest takie błędne koło. W trakcie wyciskania "wyciskacz" czuje ulgę, ale później widzi co ze sobą zrobił, jak okropnie wygląda i to powoduje poczucie winy, stres, napięcie nerwowe i znowu zaczyna wyciskać żeby poczuć się lepiej. Myślę, że na tą chorobę cierpią ludzie nerwowi, którzy mają tendencję do poczucia winy i żywią do siebie jakąś ukrytą nienawiść. Ja chyba taka jestem. Zauważyłam to u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze tutaj wszyscy o tym niestety wiedza... pewnie gdybys przebrnela przez siedemdziesiat stron tego forum to bys wiedziala:))) heh, zartuje oczywiscie:) ja tez zdaje sobie doskonale sprawe, ze moje meczenie skory ma podloze psychiczne... i nawet wiem jakie czynniki na to wplynely, i w sumie to dopiero niedawno zdalam soebie z tego wszystkiego sprawe, a wyciskanie trwalo latami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Jak zaczęłam dojrzewać to w rodzinie cały czas ktoś komentował moje problemy z trądzikiem. Czasami słyszałam nawet, że to wygląda obrzydliwie. No i poczułam do siebie obrzydzenie. Zaczełam wyciskać, żeby pozbyć się tego paskudztwa no i chyba żeby się ukarać za to, że jestem taka obrzydliwa. Poza tym zaczęłam się karać za to, że np. czegoś nie zrobiłam tak jak powinnam, albo, że dostałam zlą ocenę w szkole. Należę do ludzi, którzy cierpią na perfekcjonizm. Nie daje sobie taryfy ulgowej, jestem dla siebie surowa i ciężko znosze porażki. Ciężko znosiłam również to, że mam problemy z cerą. To też uważałam za swoją porażkę. Za wszystkie poraki obwiniam siebie i to jest chyba podłoże moich problemów. Pisze to bo wiem, że kluczem do wyjścia z tego nałogu jest uświadomienie sobie tego problemu. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, stwierdzić, że to choroba i co ją wywołuje i starać się to leczyć. Ja nie byłam u psychitry, próbuję poradzić sobie z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Ważne jest, żeby znaleźć jakiś zamiennik dla wyciskania. Jakąś miłą czynność ktora może nas odstrasować zanim zaczniemy się odstresowywać wyciskaniem. Trzeba też pokochać siebie. Spojrzeć na siebie bardziej łaskawie. Odkąd przestałam uważać, że jestem obrzydliwa, a zaczęłam mysleć o sobie jak o pięknej kobiecie, wartej szacunku i miłości, moje problemy prawie się skończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Miał w tym zasługę też mężczyzna:) Pokochał mnie, ja poczułam się kochana i piękna, chciałam mu się podobać i to był dla mnie bodziec do tego, żeby przestać. Niestety ostatnio zaczęłam znowu, po kilku miesiącach pięknej cery. Powodem były egzaminy na studiach, z których zdaniem miałam problem. Pojawił się stres. Denerwowałam się i zaczęłam wyciskać. Teraz już buzia się zagoiła, ale mam jeszcze blizny i nie wygląda to najlepiej. Już zaczęlam leczyć buzię. Dla wszystkich "wyciskaczy" mam fajny środek, który pozwala na wyleczenie ran prawie bez śladów. Są to PLASTERKI SZYBKOGOJĄCE SALVEQUICK. Mają specjalną substancję, która przyspiesza gojenie ran i zapobiega powstawaniu blizn. Kosztuję ok. 10 zł. Na blizny i przebarwienia fajne są kremy z kwasami, ja mam effeclar K i taki wybielający Eris z serii Pharmaceris, nazywa się Albucin Maxima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskacz pryszczy
Poza tym miałam maść rezorcynową( do zrobienia w aptece za 5 zł) fajnie działa. Dobry na blizny jest też Cepan, to jest maść cebulowa. Contractubex miałam, ale nie działa. mam też płyn rezorcynowy, po którym skóra schodzi płatami. Dobry na zrośnięte blizny. Byłam też na zabiegu usuwania blizn kwasem u dermatologa, ale nie nie dajcie się na to nabrać! Nie działa! Wyrzuciłam 3 stówy w błoto. Mam nadzieję, że komuś mój długaśny wywód pomoże. Tak się rozpisałam, bo wiem co przeżywacie no i sama się zdziwiłam że jest tu tyle osób z tym problemem(myślałam, że jestem jedyna w Polsce:)) Będę jeszcze wracać do tego topiku. Jeszcze na pocieszenie: wyciskanie pryszczy to jest podobno coraz popularniejsza choroba na świecie. Choruje coraz więcej kobiet, również w krajach zachodnich. Najczęściej są to ambiten panie bizneswomen, na stanowiskach. Bardzo często wyciskają pryszcze po kilkanaści i po kilkadziesiąt lat i nie mogą przestać. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co jest najgorsze, ze akurat na wyjazd do Polski przypadaja \'\'moje\'\' dni, a razem z nimi wysypem niespodzianek, co mnie cholernie martwi... juz robie zapasy oczyszczajacych maseczek:)) a pozatym to zaczelam znowu regularnie chodzin na solarium, bo w moim przypadku naprawde to pomaga... no wiadomo, ze nie smaze sie codziennie, ale raz lub dwa w tyg i buzka wyglada ciut lepiej:) a jak tam u Was? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaja
Oj, ja mam teraz "moje dni" i jeszcze kilka przede mna, a w sobote impreza i zalezy mi, zeby fajnie wygladac, bo jak sie zobaczylam na fotkach z ostatniej...krowa milka w ciapki. :) Wiec chyba skocze na solarium i zaryzykuje samoopalacz, bo na bladej cerze kazda niedoskonalosc wyglada spektakularnie, szczegolnie na zdjeciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, ktos kiedys pisal ze slady na policzkach nie chca zejsc... ja mam tak samo! Mam dwie czerwone plamy, z ktorymi mecze sie juz drugi miesiac i nie widac, zeby bledly! Smaruje Tointexem, Dermalibourem, czasem zostawiam bez smarowania, ale zero poprawy! Jak to gowno usunac??? A poza tym u mnie nie najlepiej, powylazilo mi pelno grudek takich malych i w sumie niewidocznych, ale denerwujacych. I to po jednej stronie twarzy, druga mam w miare ok. Cer agorzej mi sie goi, kiedys bylo znacznie lepiej, nie wiem czym to jest spowodowane. rzucilam tabletki anty, wiec powinno byc lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi nie zniakja slady:(((( nigdy w zyciu nie mialam takich problemow. Tzn, wiesz, wyciskanie, drapanie, strupy, normalna kolje rzeczy, ale potem zawsze wszystko sie normalnie goilo...a teraz...lepiej nie mowic:( to zaczyna byc glowny powod dla ktorego lapie sie przed lusterkiem, bo wiem, ze nic mi sie nie zagoi:/i tez juz nie wiem jak to usunac:/ a po odstawieniu pigulek z tego co wiem to wlasnie przewaznie jest gorzej a nie lepiej:/ trzymaj sie \'\'znow to zrobilam\'\':)nie jestes sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, przez jakis czas jest gorzej, bo organizm musi sie przestawic na wlasny tryb, ale potem powinno byc lepiej... Bo tabletki generalnie szkodza organizmowi, co wychodzi dopiero po jakims czasie. Ja bralam jepare ladnych lat, na poczatku bylo super, a potem coraz gorzej. W kazdym razie podo b nie jak tobie, slady nie chca mi sie goic. Niestety nie powstrzymuje to mnie od robienia sobie nowych :( i to jest najgorsze... Jutro kupuje sobie Cepan. Pamietam, ze kiedys mi pomagal, ale przeterminowal sie i wyrzucilam. Przestawilam sie na tointex, bo niby ten sam sklad, a nie smierdzi, ale to nieprawda, bo cepan ma dodatkowe skladniki. Zobaczymy czy to pomoze. Wole juz zeby smierdzialo cebula, ale pomagalo. Bede pisac o efektach. Wyczytalam gdzies na tym forum, ze podobno te slady schodza same, ale moze to potrwac nawet do kilku miesiecy. Cepan podobno przyspiesza nieco ten proces, ale nie mozna liczy od razu na cud. No nic, bede cierpliwa. Tylko zeby mnie juz nie ciagnelo do robienia sobie nowych plam, bo wakacje tuz tuz i chcialabym sie troche poopalac, a nie zakrywac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem nowa
Nie martw sie - podobno komórki regeneruja sie w około 11 miesięcy. Trochę dłuo, ale co to jest w porównaniu z tymi latami. Tylko organizm musi mieć dobre warunki do tego. Więc głowa do góry, i do boju!!!! Ja też walcze i mam zamiar wygrać, bo co za dużo i za długo to niezdrowo!! Trzymam kicuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie teraz najbardzije boje, ze wlasnie na wyjazd sie totalnie zmasakruje:((( teraz jest ciut lepiej, i wiem, ze gdybym trzymyla rece z dala od ryjka to moze i bym jakos wygladala, ale czy sie uda jak przyjda \'\'niespodzianki\'\'?? W tym wlasnie problem, ze nie sadze, bo jeszcze nigdy nie potrafilam ich tak o, sobie zostawic:/ cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 miesiecy.. to z jednej strony pocieszajace.. wiec jest jeszcze szansa dla mnie :) Super... bianca - niech wyjazd bedzie Twoja motywacja, nawet jak cos ci wylezie, to i tak bedziesz lepiej wygladac nie ruszajac tego, niz jak ruszysz. Poza tym pomysl sobie, ze jak nie ruszysz przed wyjazdem, to w trakcie wyjazdu tez na pewno nie, bo pewnie nie bedziesz miala warunkow. Nie wiem na ile przyjezdzasz, ale jesli na min.tydzien, to to juz bedzie cos i moze po powrocie wcale nie bedzie Ci sie juz chcialo wyciskac. Przetrwaj ten ciezki okres, a zobaczysz, ze skora Ci sie odplaci. Ja tez na razie sie jakos trzymam, ale jak patrze na slady po ostatniej masakrze, ktore nei chca w ogole zejsc, to sie strasznie doluje... Najgorsze jest to, ze w jednej takiej bliznie robi mi sie nowe gowno, wiec bede musiala za jakis czas prawdopodobnie znowu w niej grzebac, a wtedy zrobi sie jeszcze wiekszy slad :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaja
U mnie jutro przyjecie a ja oczywiscie z gula na czole, fajnie ze nie da sie jej niczym zamaskowac :( Moze pojde w sari bo mam slad na samym srodku czola, jak Hinduska. A tak naprawde, to to wcale nie jest zabawne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkichotowa
Do wyciskaczki :piszesz o kremach na blizny.ale o jakie blizny chodzi ?ja nie mam przebarwien itp ale takie ubytki skórne...eh takie dziurki,znasz na to jakis krem?i mowisz ze zabiegi kwasami to lipa???oj,a ja zyłam nadzieje ,ze kiedys sie na nie wybiore i bede miala po problemie. I w ogole nie wyobrazam sobie isc do psychiatry z tym problem,mam wrazenie ze by mnie wysmiał...:|brrr,teraz juz jest troche lepiej ale sie nawet nie łudzę ...jestem na 100% pewna ze znow TO zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, ja znów staję zmotywowana do walki, bo oczywiście po powrocie z wielkanocnej przerwy do Wawy zafundowałam sobie... dwa wieeelkie strupy po obu stronach twarzy :-(. No ale cóż, jest ładnie na dworze, więc do boju!!!!! Wczoraj pierwszy raz zrobiłam sobie tonik (za radą Mandylii), ale oprócz wody mineralnej (300ml- przyrządzam to w butelce po Kubusiu), soku z cytryny (pół cytryny wyciśnięte na wyciskarce do cytrusów) i olejku herbacianego (12 kropli) dodałam jeszcze 10 kropli Citroseptu (o którym to, swoją drogą, znalazłam informacje na stronce poleconej przez Asiaka26- tak więc nasze forum się naprawdę przydaje). Planuję robić sobie codziennie świeżą porcję tej mikstury, przecierać nią twarz, a resztę po prostu wypijać, co jest ponoć baaardzo pomocne w walce z zasórnikami (tak też było na stronce podanej przez Asiaka26). Ponadto kupiłam plastry szybkogojące Salvequick. Moja pierwsza opinia- skóra po toniku jest ok- nie jest \"ściągnięta\", ale też nie tłuści się. Zobaczę, jak to zadziała na dłuższą metę i zdam Wam relację. Plastrów jeszcze nie używałam, bo to dopiero dzisiejszy zakup. Napiszę też jak się sprawują. Trzymajcie się Dziewczyny (a najlepiej to trzymajcie się, ale z dala od luster :-) ). Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankaja- wiesz, jeśli masz duże problemy ze skórą na czole, to może zafunduj sobie grzywkę- wiem że to tylko oszukanie problemu, ale zawsze coś, a odmiana we fryzurze poprawia humor :-))) no i będziesz się czuła bardziej komfortowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow to zrobilam- po prostu nie znosze siebie!! nie wiem jak mozna byc tak slabym i mietkim...bo oczywiscie juz siedzialam dzis przed lusterkiem i wyszukiwlam czego by tu nie usunac...:( cholera, na szszescie nie zmasakrowalam sie jakos strasznie, ale sam fakt... wiem, ze wyjazd to szansa, zwlaszcza, ze jeszcze przed wyjazdem do polski, jade na jeszcze jeden krotki urlopik, wic szanse sa...:/ Ciezko jest, kiedy slonko znowu tak mocno swieci... czuje sie jakby bylo widac na mojej twarzy kazde przebarwienie...\'\'czuje sie\'\'-dobrze powiedziane, ja wiem ze je widac.. Jesli tylko nie wysyfi mnie jakos strasznie (???) to moze nie bedzie tak zle... ogladalam sobie stronke tych instytutow kosmetycznych eris, i tak sobie marze zeby mi sie udalo do niego pojsc, ale bede miala tak malo czasu, ze chyba nic z tego... postanowilam juz na sto porcent, ze po powrocie ide do szwabskiego dermatologa i koniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEY DRONIA :) Moja psiapsiola wlasnie mi dzisiaj wyslala paczke z Citroseptem, bo tez najbardziej mnie zaintrygowal ze stronki Luskiewnika. Jak mozesz to zdawaj relacje jak on na Ciebie dziala-bylabym super wdzieczna. Ja jeszcze z 2 tygodnie bede musiala na niego czekac, a az kreci mnie z ciekawosci jak bedzie dzialal na innych :) Zycze powodzenia i trzymam kciuki. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DRONIA:) Skad ty wzielas ta miksturke? Bo na stronce Luskiewnika to czytalam zeby pic 10 kroplu Citroseptu zawsze i wylacznie z 200ml soku grejpfrutowego. Uwazaj na inne mieszanki bo jak zle dobierzesz skladniki to moga zaszkodzic a nie pomoc. Ja nie strasze tylko nie chcialabym zebys miala jakies problemy. To tyle. Jeszcze raz pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajcie link
podajcie bezposredni link do tych mikstur!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podaję stronkę: http://www.parazyt.gower.pl/acneexpress2003.htm Asiak26- na podanej przez Ciebie stronce, przy Citrosepcie, był odnośnik do tej strony, którą podałam powyżej i w ten sposób właśnie powyższą stronkę znalazłam. Jest tam wiele fajnych mikstur (mojej co prawda tam nie ma, ale jest jedna bardzo podobna na tonik, gdzie podane jest stężenie Citroseptu, więc myślę, że głupstwa z tą miksturką nie zrobię). Tylko, dziewczyny, jedna uwaga. Na tej stronce [już tej z miksturami], to trzeba zjechać myszką w dół, bo odnośniki nie działają. Jest tam również bardzo dobrze opisane działanie Citroseptu i sposób jego użycia. A ja wlaśnie mam na twarzy te plasterki szybkogojące, o których wspominałam. Zobaczymy, czy zadziałają do jutra rana. Oby tak :-) :-) :-) No to dobrej nocy Wam wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski, już jestem po nocy (znów się nie wyspałam, bo moje współlokatorki to pieprzone pracocholiczki- no i pobudka w weekend o ósej rano- jest głośno, one gadają, trzaskają półkami (mieszkam w pokoju trzyosobowym- akademik) i zapierniczają do nauki :-( ) To znaczy ja je baaardzo lubię, nawet im zazdroszczę takiej mobilizacji, no ale sorry... ileż można... a ja w dodatku mam przez nie wyrzuty sumienia, że jestem leniem... No ale do rzeczy: NIE KUPUJCIE PLASTERKÓW SZYBKOGOJĄCYCH, bo mają baaardzo mocny klej i trudno je rano zerwać, co przecież dodatkowo męczy skórę, czego my, banda wyciskaczek (a naturalnie za niedługo ex-wyciskaczek), musimy maksymalnie unikać!!! Wydaje mi się, że to wszystko, co teraz stosuję, zaczyna mi już pomagać. Naprawdę buzia już się zaczęła regenerować. Napiszę Wam, dziewczyny, pewne zmiany, które ostatnio zstosowałam (w wielkim skrócie, żeby Was strasznie nie zanudzić), bo mam wrażenie, że mi już zaczęły pomagać. A więc pod prysznicę zaczęłam myć buzię mleczkiem, a nie żelem. Używam mleczka dokładnie tak, jak żelu, czyli nie na wacik (bo nie chcę nadmiernie trzeć buzi) tylko po zwilżeniu twarzy wodą, masuję mleczkiem przez chwillę twarz i znów spłukuję. Po prostu identycznie, jak żel. Buzia, mam wrażenie, jest tak samo dobrze oczyszczona, ale duuużo mniej wysuszona i mniej podrażniona i w ogóle... fajniejsza ;-) Po prysznicu tonik opisany powyżej i przed spaniem nie nakładam już żadnego kremu. Może to zmienię w przyszłości, ale na razie chcę, żeby buzia sobie odpczęła, poza tym po mleczku i mojej innowcyjnej miksturze ;-) nie jest ani ściągnięta ani wysuszona (a mieszkam w Wawie, gdzie woda jest tragiczna, więc to naprawdę musi działać). Rano (nie myję już buzi, żeby jej nie podrażniać): znany nam wszystkim \"kontrowersyjny\" żel z nagietkiem FLOSLEK-u ;-) , no i jak na razie niestety podkład i korektor (ale staram się nakładać mało, z każdym dniem mniej, aż w końcu nie będę musiała już używać \"tapet\" :-) ). Jak mi wyskoczy pryszcz, to punktowo przecieram go wacikiem skroplonym olejkiem herbacianym. Terapia od wewnątrz- jak już pisałam, to wypijam dziennie tą mają miksturę-tonik, ponadto zrezygnowałam całkowicie z kawy i herbaty (które piłam dosłownie litrami) i przerzuciłam się na bratka i zioła przeciwtrądzikowe ojca Klimuszko- do zrobienia w każdej zielarni, niedrogie. Kupiłam sobie jeszcze Prosterol, o którym na stronce podanej przez Asiaka26 pod hasłem \"50. Sitosterol\", ale nie wiem, czy kupię kolejne opakowanie, bo nie jestem zwolenniczkę nadmiaru lekarstw (chociaż to niby jedyne tabletki, jakie łykam). OK, to tyle, hmmm... chyba jednak nie udału mi się Was nie zanudzić.. Sorry, ale może to kpmuś pomoże :-) Acha, jeszcze jedno, mi na 100% wychodzą pryszcze po occie, to już mam przetestowane, więc również zrezygnowałam z ogórków konsrwowych (które niestety uwielbiam) i tego typu potraw. Planuję też (i to również ze względów wagowych) rezygnację ze słodyczy (a w szczególności z czekolady). To dopiero będzie wyzwanie!!! Ale chcę ten mój problem zaatakować ze wszystkich stron!!! I WYGRAĆ TĘ WOJNĘ!!! Pa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×