Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość gość
A ja się wyleczyłam !!! Zaczęłam jak miałam 13 lat, a teraz mam 35 i od 6m-cy nie wyciskam, bo nie mam co !!! Zaczęłam regularnie stosowac peeling korundowy (najtańszy z allegro), a potem kilka zabiegów mikrodermabrazji i krem z kwasem migdałowym. POLECAM WAM !!! rozszerzone pory zniknęły, blizny prawie też, nie wyciskam, bo mam gładką buzię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
Kurwa.. Zajebiście. Właśnie dowiedziałam się z internetu co mi właściwie dolega.. ROGOWACENIE (OKOŁO)MIESZKOWE być może dotyczy to również części z was. Poczytajcie.. www.uroda.wieszjak.pl/piekne-cialo/303259,Rogowacenie-okolomieszkowe-skory--jak-zwalczyc.html Trafiłam na nazwę tej choroby przez przypadek. Jeśli chodzi o mnie wszystko od A-Z się zgadza. Gdyby tylko ktoś się tym zajął nim ja się do tego zabrałam po swojemu, czyli rozdrapywanie, wyciskanie.. Kurwa. Jestem wściekła na swoją matkę. Wszystko przez nie kupowanie mi warzyw i owoców, których tak się domagałam i które tak uwielbiam, które znacznie by wszystko załagodziły. Tak nie wiele... A ja wciąż się obwiniałam, że to przeze mnie te krostki, a to jest niezależne ode mnie. Tylko wszyscy zawsze to bagatelizowali, olewali, nikt mi nie pomógł. To przez ich brak zainteresowania jestem teraz tak skrzywdzona przez blizny, wciąż niegojące się strupy i zniszczoną niemal doszczętnie psychikę. Teraz, kiedy już wiem, co mi dolega w końcu załagodzę to wszystko tak, bym nie miała już czego dotykać. W końcu będzie zajebiście. Sprawdźcie więc, czy to nie owo rogowacenie mieszkowe lub choćby łagodniejsza forma rogowacenie okołomieszkowe i walczcie. Ta choroba jest praktycznie nieuleczalna, jednak nie zaniedbując pielęgnacji skóry, jedząc dużo owoców i warzyw bogatych w witaminy A, C, E, stosując regularne peelingi i nawilżając ją (już po zniknięciu krostek) będziecie mogli cieszyć się całkiem przyzwoitą skórką :) PS. rogowacenie dziedziczne to problemy z przyswajaniem witaminy A! Na koniec przypomnę, że w końcu to właśnie krostki i cały ten szit jest przyczyną rozdrapywania, bo skóra często swędzi i wygląda wprost obrzydliwie hehe. Powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
I jeszcze kilka stron na ten temat.. leczenie, łagodzenie: www.rogowacenie-okolomieszkowe.blogspot.com/ odnośnik do tematu z kafeterii: www.f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3700366 sposoby leczenia dziewczyny + zdjęcia: www.anuszka13.blogspot.com/2013/01/nadmierne-rogowacenie-mieszkowe-z-czym.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz juz wiem dlaczego wyciskam.....bo nie mam kasy na kosmetyki do twarzy,wstydzę sie siebie mam straszne kompleksy i czuje się gorsza....fobia społeczna i dystymia mnie wyniszczyła i już cokolwiek bym robiła to i tak nie mam szans.wyciskam i drapie ciało 5 lat;/ taka prawda ze jestem do bani...juz nie mowiac o bliznach fakt faktem ograniczam się,ale dalej mi sie nie udaje i nic mi sie nie udaje,zycie sie posypalo.Ciężko bedzie to wsystko naprawic,ale coz no trzeba. Na dworze takie gorąco a ja nawet koszulki na ramiączkach nie mogę ubrać:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie jem duzo warzyw i owocow(zwlaszcza cytryny),a slodycze bardzo rzadko a cera dalej nie wyglada ok.Śmieciowego żarcia(kebab,hot dog itp.) wcale nie jem i nie pije napoij gazowanych,nie pije sokow w kartonach i nie pale. I nie widze poprawy. nie wiem co jest z moja twarza O.o chyba zle o nia dbam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
Tarja666 czyli u ciebie przyczyną nie jest nadmierne rogowacenie mieszkowe.. zgadza się? Bardzo dobrze że dbasz o dietę to wszystko prędzej czy później wyjdzie ci na dobre. Robisz peelingi? Nawilżasz? Na pewno marka kosmetyków czy ich cena nie jest czynnikiem priorytetowym.. Przecież można używać produktów naturalnych. Ja od połowy podstawówki miałam coraz większe i coraz bardziej pogłębiające się problemy skórne (i w okresie niemowlęcym ale nie zdawałam sobie wtedy z tego sprawy) których z powodu, że swędziało i brzydko wyglądało zaczęłam "wyzbywać" się na własną rękę czyli wiadomo... W niedzielę przypadkiem dowiedziałam się co to jest i że to nie moja wina, że wychodzi ale już wiem, że to co chcę wycisnąć to nie żadna ropa, a martwy naskórek, który ułomnie gromadzi się w torebkach mieszków włosowych (po zewnętrznej stronie ramion, łydkach, w okolicy kolan, dekolcie, kiedyś pupie, na twarzy tj. okolice brwi, policzki, wokół ust, nos, czoło) wszędzie są włosy i tak to wygląda. Dowiedziałam się co muszę robić, żeby zminimalizować powstawanie ich do minimum już dziś jest tak ogromna poprawa, moje lewe ramię jest jak dla mnie śliczne, prawe... prawie. Jeszcze z tydzień i bluzki na ramiączkach, jak narazie jeszcze nie potrafię się przełamać i rękawek 3/4. Mam prawie całe ramiona w opalonych przez lata bliznach ale w ogóle się ich nie wstydzę, o ile nie ma strupów i zaczerwienień. Moja twarz wygląda niesamowicie, jednak daję jej jeszcze 2 tygodnie. Może w końcu zmienię fryzurę :) No najzwyczajniej w świecie odkąd troszkę zmieniłam sposób pielęgnacji skóry, na twarzy i nie tylko prawie nic się nie tworzy.. po tylu latach trudno mi w to uwierzyć (i nie mogę wykręcać się słońcem bo siedzę całymi dniami w domu skupiając się na pielęgnacji i nie tykaniu ;) Jedynie do szkoły wychodzę i wracam, tj. 2 min. drogi. Witaminy, peelingi, nawilżanie, niedotykanie i nic więcej to działa. Tarja666 napisz jak wygląda twoja pielęgnacja twarzy, czego używasz itd.. może coś doradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
f**kin-chill Ciesze się ze u ciebie wszystko ok i powoli pozbywasz się problemu:)) Na pewno nie mam tego na twarzy,za to już na nogach owszem,takie kropki czerwone jedna tuz obok drugiej.Ja tylko nawilżam twarz kremem aa cera wrażliwa(ochronny),myje żelem z ziaji ulga cera wrażliwa na zmianę z physiogel oraz kremem z iwostin i nie używam żadnych peelingów gdyż cera wygląda jeszcze gorzej.Jeszcze nakładam krem pod oczy z flos leka i nic więcej. A do ciała tylko mydla naturalne i glicerynowe,albo zele dla skory wrażliwej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaaaaa i znow to samo nie wytrzymam.....ale mam syfiasta morde z tych zaskornikow i krost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszamała
cześć. Niestety też mam problem z wyciskaniem i najprawdopodobniej to jest przyczyna tego, że trądzik od lat nie znika i nic na dłuższą metę nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszamała
nie mam z tym problemu gdy jestem poza domem albo w czyjejś obecności, chociaż przyłapuję się często na bezwiednym drapaniu twarzy, to już odruch... ratuje mnie tylko maseczka na twarzy albo świeżo pomalowane paznokcie, wtedy nie ma jak wyciskać ani drapać. to faktycznie chyba jakaś nerwica natręctw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
Tarja666 to co masz na nogach to bez wątpienia to o czym mówię. Nie musi się to oczywiście robić wszędzie gdzie napisałam, u mnie pojawiło się właśnie w tych miejscach i na ogół tam się te zmiany pojawiają. Parę lat temu robiło mi się to również na udach szczególnie z przodu ale mam z tym już spokój. Co do twojej pielęgnacji bardzo dobrze, że stosujesz kremy, żele naprzemiennie bo skóra bardzo łatwo się przyzwyczaja i kosmetyki przestają działać na nią tak, jak powinny. Słusznie też, że nie przesadzasz z kosmetykami. Masz wrażliwą cerę. Ja też długo sądziłam, że peelingi to zło bo za każdym razem pogarszały tylko stan mojej skóry, jednak przekonałam się do nich. Są fantastyczne tylko trzeba dobrać je odpowiednio do swojej cery. Jeśli masz ropne krosty to stanowczo odradzam peelingi mechaniczne, gdyż istnieje ryzyko zainfekowania reszty twarzy. W tym przypadku jedynie peeling enzymatyczny, który i tak byłby najlepszym rozwiązaniem dla twojej wrażliwej cery (wystarczy raz w tygodniu). Dlaczego peeling jest tak ważny? Złuszczając skórę za pomocą peelingu, dokładnie ją oczyszczasz i dopingujesz do szybszej regeneracji. Złuszczona skóra łakomie wchłania mleczka i balsamy nawilżające. Dodatkowo masując skórę, poprawiasz krążenie, co usprawnia dostarczanie tlenu i składników odżywczych. Jednak peeling trzeba robić delikatnie masując twarz około minuty, dwóch. NIE brutalnie próbując wręcz zdzierać skórę. To ważne. Ma to być przyjemny zabieg, odświeżający, nie bolesny. Po zmyciu go najlepiej nałożyć maseczkę, jaką zechcesz, kupioną lub zrobioną samodzielnie. Zmyć i nałożyć lekki, intensywnie nawilżający krem. Najlepiej to wszystko zrobić na noc, bo w nocy skóra lepiej pracuje, osobiście poświadczam, że rano będzie o niebo lepiej. Jeśli peeling mechaniczny (drobnoziarnisty) mimo wskazówek jego stosowania działa na ciebie zbyt intensywnie, stosuj enzymatyczny jest łagodniejszy - zawiera enzymy, które rozpuszczają zrogowaciałe komórki naskórka, ułatwiając ich usuwanie. Tarja666 spróbuj raz jeszcze, i napisz jak skóra zareagowała. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
NiewidocznyKwiat zgadzam się, może w końcu więcej osób zainteresuje się tematem i powagą tego problemu. U mnie to nadmierny perfekcjonizm który nawet w sprawach szkolnych mi przeszkadza bo czasem gdy jest jakiś referat do zrobienia, praca na rysunek czy inne badziewie coś, co innym zajmuje ok. 20 minut mi 4h i więcej, bo nie potrafię i nie lubię robić rzeczy na odp*****l :( A jak jest z tobą? myszamała masz rację to coś z nerwicy.. Aha starajcie się częściej relaksować, bo STRES zaostrza takie zachowanie, znacząco wpływa też na skórę. Dlatego też po wakacjach skóra wydaje się być wypoczęta.. bo taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
f**kin-chill dzięki kochana ze mi doradziłaś;* rozpisałaś się nie ma co:D szczegółowo:)) W dzieciństwie miałam normalna cerę z tendencja do tlustej,obecnie wrażliwą w strefie T troszeczke tlusta i wręcz często sucha;( No to jednak przekonałaś mnie do pellingow,bo osobiście byłam do nich sceptycznie nastawiona po moich ostatnim kontakcie z pellingiem z dax cosmetics.Na sam początek zakupiłam z Lirene Peeling enzymatyczny bez konieczności tarcia z wyciągiem z owoców wypróbuje go jutro,bo dziś dałam popalić cerze;P Dam znać co i jak:) Koleżanka mi doradziła żeby zażywać cynk na te rany zeby szybciej sie goiły i ze nie będę miec plam,nie wiem czy ja słuchać...i czy faktycznie to prawda?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckin-chill
Tarja666 nie ma sprawy :) Co do cery mamy podobnie - mieszana (najgorzej) Dodatkowo mam skórę uczuleniową, na metale i brudną(?) wodę, np. po kąpieli w jeziorze kaplica, zawsze dostaje wysypki na brzuchu albo całe nogi w wysypce jeszcze na miesiąc od ostatniej kąpieli. Cieszę się, że cię przekonałam ;) od witaminek (owocków) i peelingów + nawilżanie mam takie śliczne rączki, że się nie mogę napatrzeć, a minęło dopiero ok. 1,5 tygodnia - obłęd! Ja jeszcze nie przyjmowałam cynku w tabletkach bo nie miałam okazji, czy nawet tych paru złotych żeby kupić, ale bez wątpienia pomoże, bo cynk przyczynia się do przyśpieszenia procesów regeneracji skóry. Rany zabliźniają się szybciej. Wszystkie rany i przebarwienia miejscowo smaruję już od ok. roku SUDOCREMEM jest fantastyczny, nie tylko przyspiesza gojenie, wszystkie przebarwienia, nawet takie konkretne, stare z każdym dniem się się wybielają, wiele zniknęło jestem zachwycona i polecam w 100%. W składzie ma właśnie tlenek cynku. Przyjemnie pachnie, nie zapycha, dodatkowo ma właściwości antybakteryjne, nie jest bardzo gęsty, nie brudzi pościeli. Dla mnie idealny i skóra się nie przyzwyczaja, działa tak jak na początku. Bo np. kiedyś używałam maści cynkowej ale szybko przestała na mnie działać, a i tak nie była najlepsza.. Możesz spróbować, może stanie się również twoim złotym środkiem. A w połączeniu z cynkiem doustnie (tj. działanie od wewnątrz) będzie niezastąpiony. Jednak cynk jak wszystkie inne leki w nadmiarze szkodzi (niestrawność, skurcze żołądka) więc stosuj się do ulotki. Życzę powodzenia w kuracji i czekam na odpowiedź;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
f**kin-chill ja mam niemal identycznie tez dostaje wysypki od wody z jezior i okropnie mam wysuszone ciało. To to jak obiecałam miałam napisać warzenie po pellingu.Trochę za późno,ale nie miałam dostępu do internetu;) W sumie ok,z początku czułam mrowienie i lekki chłód na twarzy poczekałam,zmylam. Twarz jest wyraźnie nawilżona,rozjaśnił cerę i usunął suche skorki.Nie mogę powiedzieć wiele,ponieważ to dopiero jedna użyta saszetka.Jednak dziś przeczytałam ze ma w składzie alkohol gdyz ten mnie uczula,wiec odpada.Ale poszukam innego może masz znasz jakiś sprawdzony? A cynk już kupiłam dzisiaj i czekam na efekty:))Tak będę ostrożna w dawkowaniu:) O i sudokrem tez wypróbuje a nuż mi pomoże,bo zaszkodzić chyba nie powinno;D kurcze ja mam jeszcze problem z doborem krem zwłaszcza teraz w lato.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapanko
NiewidocznyKwiatku dzięki za informacje ze jest specjalistyczna nazwa na nasza przypadłość. Poczytałam z ciekawością. Trzymam sie jak moge chociaż nie jest łatwo a już minęło tyle czasu odkąd przestałam sie nałogowo kiereszować. W 85% się zregenerowałam ale nadal w chwilach stresu ciezko mi nad tym zapanowac i mimo ze nie drapie to samo dotkniecie ciała powoduje ze coś sie w tym miejscu robi:( wtedy jest ciężka walka z samym sobą 'NIE RUSZAJ' . Mocno pomaga zrobienie makijażu jako pierwsze, nawet przed umyciem zębów kiedy szczotkując oglądamy twarz w lusterku i zmycie go wieczorem jako ostatnia czynność przed snem gdy jesteśmy wykończeni, nigdy po powrocie z pracy badż wczesnym wieczorem!!!. W innych przypadkach wygląda to ciezko :)Stosujcie to bo warto! Polecam znaleźć dobry artykuł o trądziku przeczosowym i czytac go codziennie nawet automatycznie aby zakodować sobie w głowie co my głupiego robimy i ze jak to nie możemy nad tym panować. Takie artykuły mocno uzmysławiają głupote naszego nałogu !!!! Ciezko nad sobą pracuję kazdego dnia i kazdej minuty, ale warto, Wierze w to ze niedługo sie z tym uporam w 100%, nigdy nie stracę nadziei i ciąge próbuję!!! to moje ciało, moja głowa wiec czemu ma sie nie udać!!! Juz mogę chodzic w koszulkach na ramiączkach i nie nakładam szpachli makijażu a to sporo:) Motywujcie sie kazdego dnia, rozmawiajcie ze sobą samym, dopingujcie sie, chwalcie samego siebie i podziwiajcie sie za kazda minute w której trzymacie sie od niedrapania. Nawet jak dotkniesz buzi, pleców a nie zdrapiesz powiedz sobie na głos 'sukces! nie zdrapałam, jestem dumna z siebie!:)' nawet nie wiecie jak to działa na nasza psychikę. Pozytywne nastawienie i siła uparcia (nawet mimo upadków) to wielki sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapanko
co by nie było to peeling z drobinkami na rozdrapaną twarz to zabójstwo!!. Potarcie pryszcza spowoduje ze zarazi sie cała twarz:((( A enzymatyczny??? owszem ale na wygojona twarz! na zasuszone (tygodniowe, nie ruszane) strupki. Nałożenie takiego peelingu na wyciśnięta twarz bardziej zaszkodzi niz pomoże. Blizny murowane, podrażnienie ogromne! Co nie zmienia faktu ze peeling raz na tydzień jest czymś bardzo pozytywnym, byle z głową. Żaden kosmetyk nie pomoże jak bedziemy sie macać! nawet najdroższe kremy, maseczki peelingi. Kazdy dotyk zaraża! i powoduje podskórne pryszcze, czerwone plamy a w naszym przypadku rany. zamiast skupiac sie na kosmetykach skupmy sie na NIE DOTYKANIU. Kosmetyki to kwestia zastepcza, udajemy ze ich kupno nam pomoże. oszukujemy samych siebie!!! nawet kosmetyk-'niewidka' by pomógł gdybyśmy się tylko nie macali. lepiej kupić tabletki na uspokojenie aby wyciszyć nerwowe zapędy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matioszka82
Witam Nie udało mi się prześledzić całego wątku od początku. Więc mam nadzieję że się nie powtarzam. Z trądzikiem miałam kłopoty zawsze odkąd pamiętam, były to zazwyczaj pojedyncze krosty , ale za to duże bolące. Brałam różne specyfiki od zewnętrznych po doustne antybiotyki czy Diane 35 ale pomagało tylko na chwilę. Teraz obecnie jestem na Aknerominie od 5 miesięcy. Generalnie cera się poprawiła ale mam problem z drapaniem i to ogromny. Zawsze miałam, ale nie aż tak. Dodam że jestem też na antydepresantach (Prefaxine, wenlafaksyna) i mam wrażenie że od nich dostałam nerwicy natręctw. Nie mogę opanować drapania. Dodam tylko że przy Aknerominie jest to zabronione bo skóra jest bardzo wrażliwa słabo się goi, i zostają ślady. W rezultacie cały czas chodzę rozdrapana, twarz mnie boli , nie mam już pryszczy w sumie ale czerwone place i rany. I cały czas na okrągło Jestem kompletnie załamana. W ogóle nie wychodzę z domu. Czy ktoś miał już podobny problem i jak sobie z nim poradził????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłek wygląda lepiej niż twarz
Hej, tak sobie czytam i czytam i jakbym czytała o sobie. Czasami się uśmiechnę pod nosem, ale potem przychodzi refleksja, że to bardzo smutne i dotyczy tylu ludzi... Nie szukam pomocy u specjalistów (nie mam problemów ze skóra, tylko z wyciskaniem). Nawet jesli jest to mały zaskórniak, po moim "zabiegu" jest 5 razy wiekszy i gdybym go nie dotknęła dawno by zniknął bez śladu, a tak 2 tygodnie mi się to babra, bo strupkowi też nie przepuszczę. A co gorsza mama tak nie tylko w stosunku do wsoich niedoskonałości, córec tez najchętniej bym powyciskała zaskórniaczki, ale ona na szczeęście nie daje mi się dotknąć - jest mądrzejsza ode mnie! Na szczeście!!!!To trwa już z 8 lat, codziennie zawzinam się, że nie tknę twarzy, liczę niedoskonałości i widzę jak niewiele brakuje mi do sukcesu i przychodzi chwila słabości i "jadę po całości", a potem mam doła i jestem wściekła na cały świat! Wieszałam karki przy lustrze na których stawiałam kreskę ilekroc uda mi się powstrzymać od masakrowania mojej buzi, obhok lustra wisi moje zdjęcie bez makijażu z powyciskaną na maksa twarzą, powiem wam, że to budzi trochę refleksji.... Specjaliści, to nie w tym kraju... Mają dla ciebie zaledwie parę minut i traktują Cię jak kolejny "przypadek" kliniczny. Poradziłam sobie z paleniem papierosów- sama i bez wspomagaczy i z tym też postanawiam sobie poradzić sama! Należy zdać sobie sprawę z podstawowych rzeczy: kiedy potrzebuję się powyciskać? Co następuje zanim poczuję taką potrzebę? Problelem jest nienormalna niemożność ominięcia lustra, żeby nie poszukać w nim czegoś, co mogłaabym wycisnąć! Jeśli uda wam się "omonąć" lustro lub przejżeć się w nim normalnie - z dalszej odległości, to już połowa sukcesu. Poza tym rola przyjaciól i rodziny, którzy powinni wiedzieć o problemie "pilnować i upominać" was w chwilach słabości, oraz chwalić za "mniej" zmasakrowaną twarz - to bardzo budujące i motywujące na przyszłość. Tak jak palacz nie wie co ma zrobić z rękami, tak i my podobnie mamay. Ja wtedy biorę pilniczek i "dopieszczam" i maluję paznokcie - grubą warstwą, ą potem trochę szkoda mi ich zniszczyć, więc sie nie wyciskam i daję spokój. To sa moje metody, przetestowane, czasem pomagają, ale silnej woli nie zastąpi żadna maść czy lekarz. Musicie znaleść w sobie wewnętrzną siłę, bo kurcze, robimy to głównie dla siebie. Ktoś, kiedyś powiedział, że "Twarz jest zwierciadłem duszy" - we mnie też jest pewnie coś niepokojącego, skoro moje odlicze nie wygląda tak jak bym chciała - i to na własne życzenie! Trzymam za Was wszystkich kciuki - mocno - i wy trzymajcie je za mnie, wtedy będziecie miały zajęte ręce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapanko
pomaga bieganie 30min- 1godz o 5-6 rano:P skóra sie poci i jest czyściutka za to wieczorem sie nie drapiemy bo jestesmy padnięci i wybiegani jak chomiki:) mocno naciągamy czapke z daszkiem na oczy i biegamy anonimowi:) potem kąpiel np z peelingiem z kawasem salicylowy soraya i każdy por jest czyściutki i otwarty :) poczatki są trudne warto łączyć bieg-marsz-bieg-marsz licza sie pootwierane pory hehe:D! a o 5 rano prawie nikogo nie ma begajacego wiec czujemy sie wolni jak nas nikt nie widzi. polecam. Stosuje od 2 miesięcy. Nagrodą jest idealna okragła podciągnięta 'z flaczka' pupa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iPati
Kurcze, pomysł z tym bieganiem brzmi naprawdę zachęcająco:) Ja walczę z trądzikiem od lat, z wyciskaniem również. Mam rozszerzone pory, w kółko robią mi się w nich zaskórniki. Oczywiście ropne zmiany też wychodzą. Przeszłam przez chyba wszystkie możliwe kuracje łącznie z Roacutane (izotretonina). Pomogło bardzo, ale nie usunęło problemów definitywnie. Ostatnio przeszłam oczyszczanie organizmu dietą (20 dni) i biorę Kapsułki Piękności firmy Tiens. Na początku mnie wysypało. Bardzo się zdołowałam, ale po latach wiem, że każda kuracja w przypadku trądziku musi trwać jakiś czas i nie ma co liczyć na nagły efekt. Tak więc dietę już zakończyłam tydzień temu, kapsułki biorę od trzech tygodni. Dziś zauważyłam pierwsze zmiany. Ropne krostki się zasuszyły, pory są mniej widoczne (hmmm), skóra odzyskała blask (to w moim przypadku nietypowe-zawsze jest zmęczona, szara i jeszcze z krostkami....). Będę informować na bieżąco o dalszych zmianach w wyglądzie. Od razu mam lepszy humor i więcej wiary, że to co robię ma sens:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursule
Hej, Dziś po raz pierwszy dowiedziałam się z czym tak naprawdę zmagam się od lat (że trądzik to było oczywiste ale że neurotyczny???). Przyznaję, iż cieszę się że nie jestem jedyna (wybaczcie). Z reguły nie wypowiadam się na forach, jednak ten problem dotyka mnie już od zbyt dawna i jest dla mnie zbyt czułym tematem. Przyznaję że czuję nagle mega motywację wiedząc już z czym tak naprawdę walczę (mam nadzieję że nie minie - oczywiście motywacja;) Może to głupie ale dla mnie to takie małe oświecenie. Zastanawiam się nad tym fenomenem - zawsze wiedziałam że wyciskanie nie jest dobre ale teraz mam świadomość gdzie leży źródło (muszę to jeszcze rozkminić u mnie od strony psychologicznej) To drapanie przed kompem jest niesamowite, spędziłam prawie trzy godziny czytając posty i właśnie uświadomiłam sobie że moje plecy krzyczą do mnie żebym już w końcu przestała się nimi "zajmować". Z twarzą też spory problem, bez makijażu nie wyjdę nawet do sklepu. Ostatnio odkryłam że produkty z glutenem powodują u mnie nasilenie problemu z trądzikiem, więc unikam (co jest dość trudne biorąc pod uwagę w ilu produktach znajduje się gluten!). Przechodząc do moich nawyków - nie umiem przepuścić, żaden zaskórnik, pryszcz czy nawet najpoważniejszy podskórny syf (tym bardziej) nie ma szans się uchować, oczywiście z zaskórnika robi się pryszcz a z pryszcza ropny syf, natomiast wisienką na torcie jest strupek po uporczywym wyciskaniu syfa, do rozdrapywania gratisie przez 2 tyg... Epiduo trochę pomógł, fajna jest też seria z Mary Kay do cery trądzikowej, z tym że trochę droga, na przebarwienia neostrata żel a do tego olej tamanu z mazideł + cuda maseczki i inne specyfiki (wieeele....) :/ Z wiekiem (28l) moja cera poza rozszerzonymi porami zaczęła mieć tendencje do "zgrubienia" - problemy które wcześniej "wyskakiwały na lustro" teraz siedzą zawzięcie w skórze i nie poddają się skubańce... Dlatego zwłaszcza od jakiegoś czasu wiem że nie warto, że nie powinnam i robię sobie tylko krzywdę. Dermatologów odwiedziłam już wielu, chodzę regularnie do kosmetyczki (gł. oksybrazja, chociaż chyba lepiej działa na mnie oczyszczanie mechaniczne + peeling kawitacyjny). Tyle w temacie z mojego punktu widzenia. Za wszystkich nas trzymam kciuki. W kupie siła więc na pewno damy radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu kiedyś napisał, ze jedyna skuteczną metoda na wyleczenie się z wyciskana jest po prostu wyleczenie twarzy no i miła rację :) Pisałam na tym wątku nie raz będąc w totalnej rozpaczy z powodu wyglądu mojej twarzy. Z trądzikiem zmagam sie od ok. 16 roku zycia, leczyłam się ze skutkiem czasem lepszym czasem gorszym, brałam leki hormonalne. Teraz jestem o tyle w złej sytuacji, że choruję i od czasu do czasu biorę końskie dawki leków, które masakrują mi twarz, ale jak ich nie brałam, trądzik też miałam, wiec z jakiego on był powodu, to nie wiem. Zmieniłam trochę dietę przez ostatnie miesiące, poszłam też po raz kolejny do dermatologa, smarowałam się, jak mi nakazano, płakałam przy tym patrząc w lustro, twarz wyglądała jak sieczka, az po kolejnym wielkim podrażnieniu i ranach na twarzy odstawiłam wszystko i poczekałam aż się wszystko zagoi i tak na próbę posmarowałam się Benzacne, takim za 11 zł bez recepty. 1 1 Nie zapeszając.. smaruję się nim od miesiąca i pryszcze poznikały i nie robią się nowe. Tkwi jeden sobie taki większy pod skórą, ale na linii żuchwy, to niech tam sobie na razie tkwi, jest trochę zaskórników, ale nie wyciskam, bo zawsze potem robi się mega pryszcz. Kurcze!! 1 1 ja naprawdę nie wyciskam, nie rozdrapuję i nie grzebie przy twarzy! 1 1 mam sporo blizn, twarz w czerwonych i sinych plamach, dołki i górki, ale wreszcie nie mam wulkanów, Boże, co za ulga :) dla kogoś innego wygląd mojej dzisiejszej twarzy byłby powodem do załamania, bo nie jest pięknie, ale dla mnie jest super. 1 1 Tylko czy to nie jest chwilowe?? używam na twarz filtrów 50 SPF, na noc Benzacne, myję i nawilżam twarz Cetaphilem na zmianę z Dermedic Hydrain. Trzymajcie się :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam, z zmagam się z tym dziadoswem od ok. 16 roku życia, a nie napisałam, ile mam teraz, a mam 31. Aha i ten benzacne to już kiedyś stosowałam i wtedy nie pomagał nic a nic. Oczywiście bez makijażu to ja z domu na metr nie wyjdę, ale to, jak teraz wygląda moja twarz - uważam za sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapanko
..rzeczywiście benzacne to równiez moj nr jeden na 'niespodziewanego goscia'. Tyle za ja jestem na nią nieco uczulona:/ jest to bardzo mocna maść i bardzo bardzo skuteczna. Polecam ta słabsza niebieską wersje bo działanie ma identyczne jak ta mocna ale nie pali tak skóry co tez nie jest przyjemne jak przez dwa tyg schodza po niej poparzenia które pod makijazem mocniej widac niż pryszcza:/. ja pod rzad moge używac ja max 2 dni bo potem mam straszna alergie. Ale mimo 1,5 rocznego smarowania to tu to tam moja skóra nie uodporniła sie na nią co jest czymś godnym pochwalenia. Z moja cerą jest na razie dobrze, biegam i pilnuje się. lato dodaje motywacji i optymizmu. Jak każdy mam sporadyczne niespodzianki ale juz taki los stresujacej sie cery, byle nie zdrapać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapanko
Elotko tylko stosują ją z umiarem (malutkie ilości) aby organizm sie nie na nią nie zbuntował bo wtedy bedziesz w kropce:( jak ja. Na 3 dzień stosowania wstaje rano bez oczu :) sa tak spuchnięte od dołu i góry ze opuchlizna schodzi 1,5 tyg :/ ale nie potrafie jej ostawić w sytuacjach kryzysowych:D Stosuje czasami i kontroluje reakcje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×