Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Dziewczyny powiedzcie jak to jest,dzisiaj gdzieś wyczytałam że badanie OB jeśli ma się jakiegoś guza jest nieprawidłowe.Czy to prawda?Przeraziło mnie to bo nie miałam chyba robionego tego badania,zwykle lekarka daje mi na morfologię a OB ostatnio robiłam kilka lat temu!!Byłabym spokojniejsza jeśli by sie okazało że badanie OB wykrywa raka.no poza tym że musiałabym je zrobić a tego się boje,bo boję sie wyniku. przepraszam że tak namotałam i zakłócam tutaj spokój ale to dla mnie bardzo ważne.Moje lęki o to że mam raka znowu powróciły i chciałabym żebyście odpowiedziały na moje pytanie. Pozdrawiam i z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ania...
Twoje pytania zaczynają być męczące Kasia 21, za dużo czytasz o chorobach i badaniach . Weź poczytaj jakąś Klaudię albo cos takiego bo się wykończysz . Jeszcze niedawno miałaś bóle głowy , potem "chyba" zawroty , a teraz wkręciłaś sobie następną bajkę , że niby OB wykrywa raka! Weź juz nie kombinuj tylko wbij sobie do główki że masz NERWICE i stąd te bóle głowy i inne. Jeśli robiłaś morfologię to napewno robiłaś też OB bo to się przeważnie razem robi , a jeśli nie robiłaś a morfologia była oki to nic się złego nie dzieje. Poza tym OB to tylko czas opadania krwinek i z tego mozna odczytać tylko czy jest jakiś stan zapalny w organiźmie i nic wiecej . Żadnego raka nie wykrywa ! Jak jest podwyższone to albo po grypie, albo przed okresem, albo ząb niewyleczony ble ble ble Po samym OB nic nie stwierdzisz musiałabyś robić specjalistyczne badania, najlepiej tomografię całego ciała , tylko w Twoim wypadku to i tak nic nie da, bo jesteś specyficznym przypadkiem i za miesiąc po badaniu pewnie znowu czułabyś że coś jest nie tak i od nowa badania. Chcesz tak żyć do końca życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu ania... dzięki Dobra uciekam stąd,nie będe już męczyć nikogo.Narka.Zdrowia życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Kasiu 21nie mozna tak sie zadreczac. Rozumie ze Twoim problemem jest hipochondria i to wlasnie sprawia ze drzysz przed kazda choroba.Ale robilas mnostwo badan i wszystkie wychodzily dobrze, wiec teraz wszystko przede wszystkim w Twoich rekach. Musisz duzo pracowac nad soba, bo im bardziej przejmujesz sie swoimi dolegliwosciami tym bardziej one sie nasilaja.Ja tez cierpialam na hipochondrie, w zasadzie nadal daje ona o sobie znac, ale powoli z niej wychodze, raz z gorszym raz z lepszym skutkiem. Wiec Kasiu21 glowa do gory i nie skupiaj calej uwgi na swoich dolegliwosciach. Jak cos Cie boli to powiedz sobie, ze znowu ta glupia nerwica sie odzywa i nie wmawiej sobie nic innego. To pomoga. Uwierz mi. Jak chcesz pogadac to moj numer gg 4713073. Pozdrawiam goraco! Buziaczki@@@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ania...
Kasiu21... nie chciałam Cie stąd absolutnie przegonić tylko uświadomić , że to " tylko" nerwica i nic innego. Przestań tak wnikliwie przypatrywać się swoim objawom, poprostu zaakceptuj je a ręczę Ci , ze będą Cie dopadać coraz rzadziej . Czegokolwiek " czepisz się" następnym razem pamiętaj ,że to tylko objaw nerwicy i że żadne badania świata Cię nie uspokoją bo zawsze sobie coś wynajdziesz. Naprawdę rozumię Cię , bo przechodziłam przez to samo i zgadzam się w 100 % z nikolką: nie skupiaj się na sobie tylko na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za pomoc i sorki za to że sie uniosłam,poprostu dla mnie to wazne,wiem że przesadzam i musze wyluzować tylko nie umiem. dobra nie ważne. trzymajcie się.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ania...
Zobacz Kasiu w jakiej jesteś komfortowej sytuacji; wchodzisz sobie na forum i widzisz po 10-15 osób takich jak Ty na jednym z tematów typu " Moja nerwica" , " Fobie" itd i wiesz że takich jak Ty jest wiele i że tak się dzieje i że poprostu to pieprzona nerwica i trzeba z tym życ. A co ja mam powiedzieć ; jak 8 lat temu zachorowałam to myślałam że jestem jedynym przypadkiem w Polsce , że jestem sama z tym problemem, ze tylko ja się boję ...mam lęki i że chyba jestem jakaś psychiczna bo jak mozna się bać i panikować skoro nie ma czego się bać , myślałąm że umieram że nie dam rady i zwariuję :( A Ty zobacz jak masz dobrze...jest internet , jest literatura w której coraz głośniej o tym i masz to poczucie że nie jesteś sama z tym problemem , że jest nas wiele...a ja co miałam? Nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hello
Pozdrawiam wszystkich , zdróweczka dziewczynki życzę zobaczcie jesień i jaka fajna pogoda, kasztany , owoce,kolory , romantycznie przez nerwicę czasami nie widzi się świata i nic nie cieszy ,mam ją od dziecka, bywały lata że nic nie widziałam dobrego i pocieszjącego , nic mnie nie cieszyło bo przeciez jestem chora. Od kilku lat postanowiłam to zmienic , mam nerwicę ,moge czuć sie gorzej ,mam lęki , ale to minie , bo miałam je od dziecka przychodziły i odchodziły , tak jak ataki paniki,mogę sie tak czuć bo mam to cholerstwo będzie lepiej jutro, pojutrze ale będzie poprawa , niby akceptacja ale nie do końca. Próbuję łapać każdy moment życia w którym jest mi dobrze ,i pamiętać go , próbuję cieszyć się sekundą w której coś mi sie spodobało ,i było bez lekowo,było dobrze .Na pewno to nie jest łatwe gdy człowiek jest przyzwyczajony do ciągłego dołowania , pesymizmu i ogólnie czarnowidztwa ale małymi kroczkami powoli nakręcać w sobie optymizm , i powiedziec że najwyżej mnie h.. .. trafi i będzie spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nekta
Kaska!~ Bardzo Cię przepraszam,że nie odzywam się na e-mail ale ostatnio nie mam ochoty z nikim rozmawiać wiesz o czym mówię te lęki tak jak u Ciebie chyba mnie wykończą, tylko jak się przełamać i o tym nie myśleć???????? Mam doła znów wmawiam sobie niestyworzone rzeczy! Zająć się czymś też już próbowałam ale w trakcie kiedy sobie przypomnę o lęku rzucam wszystko i nie potrafie tego opanować, jestem na siebie zła i mam wyrzuty sumienia. Próbowałam nawet terapii typu"Kup sobie nowy ciuch, ale po zakupach ogarnął mnie lęk ,ze wydałam 200 zł a jak mi zabraknie na prywatną wizytę i humor mi się popsuł, tyle się teraz słyszy ,że leczenie jest takie drogie ... Podaj mi jeszcze raz e-mail, bo gdzieś go wykasowałam.. Napewno się odezwę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hello
nekta to są lęki sama napisałaś jakbys miała chorobę np. psychiczną to by inni mówili, że z tobą jest cos nie tak a sama byś się czuła kwitnąco , masz nerwice ,natretne myśli o tym co może ci być , co może sie stać , i lęk przed tym ,lęk, wyobrażnia i przez to nic ci sie nie chce , i stąd ten dół.....nerwica, to tylko nerwica..ja mam to samo , przejdzie ,może idż do kogoś na kawę , umów się na jakies ploty. pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie Kochane ! U mnie dalej jest dobrze. Tylko czasem nachodzi mnie jakby takie drżenie wewnętrzne, trochę trzęsą mi się wtedy ręce a po chwili to mija.Wzięłam na siebie duzo obowiązków i po prostu nie mam czasu myslec o nerwicy.Im mniej o niej myślę tym lepiej się czuję.Chodzę ostatnio jak nakręcona.Zamiast skupiać się na sobie - skupiam się na pracy z dziećmi i to tak pochłania, że zapominam o Bożym świecie:) Od 4 października będę prowadzić przez 5 tyg część lekcji w szkole, będę już maksymalnie zajęta i mam nadzieję - zdrowsza. Kasiu21 - jako przyszły mgr biologii sądzę, że OB nie wykrywa raka... Nie wpadaj w paranoję, spokojnie. Zapisałas się do neurologa ? On Ci da skierowanie na tomografię. Zrobisz to raz i będziesz miała juz spokój. Potem pewnie i tak znajdziesz nową dolegliwość. Ja już \"miałam\" guza mózgu, zawał, wylew, udar, wrzody i raka żołądka... Jednak z bólami głowy zawsze trzeba iść do neurologa najpierw. On zleci Ci badanie krwi, EEG, RTG szyji oraz tomografię. Przynajmniej ja tak miałam. Jak te badania nic nie wykażą wtedy będziesz miałą już pewność, że to nerwica albo tak jak u mnie - migrena. Byłaś u tego neurologa ? Inaczej nie ma co siedziec i panikować. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stkrotka26
Witam wsz wszystkich:). Otóż podziele się z wami moimi objawami bo mam nadzieję że bedzie mi lżej :(((..... Z waszych opisów wywnioskowałam ze chyba mnie też męczy nerwica ;((. Wszystko zaczęło sie od drżenia rąk...drżały bez powodu, jakiekolwiek wydarzenie napawało mnie niepokojem i rece drżały. Jest to dosc kłopotliwe zważywszy na fakt iż nie mozna tego ukryć, ponadto jeżeli panowałam na drżeniem rąk, to objawem pośrednim było drżenie całego ciała. masakra , mówie wam. W pracy zauważyli ze ze mna cos nie tak.. ale podchodza do tego rozsądnie i delikatnie... Kolejnym objawem mojej nerwicy było nadmierne pocenie sie i zapach potu. nie mogłam tego w zaden sposób opanować, dbanie o higiene tutaj nic nie pmaga:(((. kazda nawet błacha sytuacja stresowa powodowała ze nogi mi sie pociły... strumienie wody mówię wam . okropne. teraz kolejnym objawem jest ucisk w klatce piersiowej, tak jakby ktos mi siedział, oraz nieprzyjemny zapach ciała który pochodzi gdzies z okolic mostka. zuważyłam że zapach ten produkuje tylko w sytuacjach stersowych...to znaczy gdy podrózuje srodkami miejskeij lokomocji, gdzie jet tłoczno.mój problem teraz polega na tym iż zapach ten jest blizej nie do określenia;(((, nie wiem jakis taki mdły.. Próbowałam to zatuszowac perfumami, ale moja skóra wtedy reaguje ze zdwojona siłą i wszystcy w autobusie odczuwaja zapach perfum podwójnie ;(. teraz jazda autobusem , albo siedzenie w biurze przez 8 godzin napawa mnie lękiem, obawiam sie że wszystcy wkoło odczuwaja ten mój nieprzyjemny zapach jaki wydzielam, i z tego powodu dodatkowo sie denerwuje.Gdy sie zapytałam kolegi z biura czy odczuwa to że ja jakos nieprzyjemnie pachne , to powiedział ze nie > i ze mam sie nie przejmować, ale może to mówił tylko zeby mnie uspokoić ?? W dodatku chciałam zbadac czy ludzie którzy ze mna podróżuja w autobusie odzczuwają ten zapach i zapytala sie dyskretnie dwóch pasażerów (tak Żeby nikt nie widział) przecząco pokiwali głową :). nie wiem teraz .. naprawde czy ja sobie wmawiam ten zaach czy on rzeczwywiście istnieje ;(((. Wiem jedno gdy jestem z najbliższymi tego zapachu nie ma , a gdy z obcymi ludźmi zapach sie pojawia. Wkurza mnie to . Zamykam sie coraz bardziej w sobie.. nie chce zeby ten stan sie utrzymywał. Ciezko mi ;((((. Uh.. ulzylo mi gdy napisłam do was te pare słów.... Wiem ze za długie to moje opowiadanie :((( Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabeł
czesć dziewczyny, przeczytalam to oc mowiecie i sie przestraszylam. Nie wiem czy ja mam nerwice czy jestem nerwowa mozecie mi powiedziec? Mam bardzo duzo problemow z ktorymi sobie nie radze, latwo wyprowadzic mnie z rownowagi wtedy jak sie zdenerwuje nie panuje nad soba, mowie rzeczy ktorych potem załuje, mam mysli ktorych sie boje, i czasem mam wrazenie ze tylk ocud powstrzymuje mnie przed zrobieniem czegos strasznego sobie czy komus. Mam bole w mostku, przy głebokim oddechy dosc czesto, lekarz kazal mi barac APAP (to smieszne) badanie nic nie pokazalo zeby bylo z sercem cos nie tak, treaz dostalam kaszlu i mam ataki kaszlu kiedy sie zdenerwuje , zaczynam sie dusic. Bylam u lekarki z pytaniem jak poznac czy ktos ma nerwice ale ona powiedziala ze to sammu sie wie? czy depresja zycie w strachu, stresie i to wystarczajacy powod zeby miec nerwice? Ja po klotni z facetem nie mdleje ale czuje sie jak by mnie ktos łomem pobil, nie mam sily opadam na krzeslo i przechodze załamanie , nie moge sie uspokoić i nie pamietam ani powodu klotni ani tegoco mowilam.Prosze niech ktos i odpisze.Martwie sie , wstydze i nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabeł
zapomnialam, moj ojciec jest cholerykiem kiedys brał prozac bo mial jakas depresje.To strasznie nerwowoy czlowiek jak cos jest nie tak zaraz sie trzesie i tez go ciągle serce boli czy to moze miec jakis zwiazke czy bardzie zycie jakie mi fyunduje pelne awantur i wrzaskow w domu to powoduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znów ja stokrotka26
widzisz diabeł ja mam te same problemy... Byle jaki powód moze mnie wyprowadzic z równowagi...wtedy sie denerwuje... i ten zapach...i ból w okolicach mostaka :( Wiem ze to jest obsesja, i pojawia sie to u mnie cyklicznie..Az nie chce mi sie wstawac rano do pracy , bo sie denerwuje że ten zapach znowu bede wydzielac i ze ludzie zaczna dode mnie uciekac ... tak to jest , te mysli siedzą w mojej głowie...:(((. W celu wyeliminowania drgawek ,przestałam pic kawę...poskutkowało...kawa wzmaga pojawianie sie niepokojacych myśli.... Nie wiem co ci doradzić:(((. ja ze swoim problemem nie bylam u lekarza , na razie radze sobie sama ale jakos mi to nie idzie .... Jesli ktos ma skuteczny sposób prosze o radę .... :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Czesc Dziewczynki! Mam takie male pytanko. Moim najgorszym objawem w nerwicy jest uczucie ciaglego oslabienia i uczucie omdlenia. Dodam tutaj ze jeszcze nigdy nie zemdlalam. Czasami tez mam zawroty glowy. Jak stoje dluzej w miejscu to mam wrazenie ze sie zaraz przewroce, nasmieszniejsze jest to, ze nigdy sie nie przewrocilam, nawet mnie nie zachwialo.te objawy towarzysza mi codziennie, raz z wiekszym raz z mniejszym nasileniem. Czy ktoras z Was ma podobne objawy? Pozdrawiam goraco! Buziaczki@@@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabeł
dziekuje ze odpisalas, jakos w gronie razniej :). Boje sie tylko ze to si rozwinie i sobie sama nie dam rady a nie chce wizyt u psychologa psychiatry i lekow bo wtedy moze do konca strace panowanie nad soba bo uznam ze jestem chora psychicznie i wtedy koniec.... :/ . Gdzie sie konczy granica wmawiania sobie ze jest sie chorym a rzeczywsita choroba wymagjaca lekarza?M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja stokrotka26 again
Fajnie ze tpik jakos sie nadal rozwija:))). Hm.. widzisz diabeł ja tez nie chce chodzic do lekarza, brac jakies tabletki. Na razie radze sobie jak moge choc jest to bardzo uciązliwe :(. Cóż może ta moja fobia z zapachem kiedys minie ;). Ważne jest to ze mam kochająca rodzinę, chlopaka:). Życie jakoś sie kręci.. Ja sądze że moja nerwica powstała wskutek moich ogromnych oczekiwań co do realizacji mojej kariery:(. Myslałam że potoczy sie błyskawicznie- ale niestety tak nie jest. Czyli mam przerost ambicji nad mozliwościami ich realizowania:). Natura czlowieka jest nienasycona, im wiecej ma tym wiecej chce. Mam nadzieje ze sobie poradze jakoś z tym problemem z którym meczę sie stosunkowo niedługo - bo 3 miesiące- czyli jestem nowicjuszką :(. Co do twoich objawów- nikolka:), hm takich nie mam ale jak widzisz mam inne - ten mój ubzdurany bądź rzeczywisty zapach:((( Pozdrawiam was serdecznie :))))i odzywajcie sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nikolka! Tez miałam/czasami mam taki objaw, choć ja w odróżnieniu od Ciebie kilka razy w zyciu zemdlałam, ale z powodu nerwicy nigdy. To tylko takie okropne wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
do wszystkich Niezależnie czy chcemy brac leki czy nie - to stały kontakt co jakis czas z lekarzem osobiscie polecam. Lepiej gdy ktoś kompetentny nad naszym stanem panuje i w razie czego coś poradzi. Nie koniecznie od razu leki. Moja lekarki przepisuje mi leki bo ja tego chcę. Na poczatku nie przepisywała, ale sie poddałam i poszłam o nie błagać. Teraz biore to co na mnie świetnie działa bez zadnych skutków ubocznych. Taka alternatywa nie jest taka zła. Jak wróce do stanu równowagi znów podejmę próbe odstawienia leku na stałe. Pierwsza taka próba zapowiadała sie dobrze, ale miałam kilka stresujacych dni na uczelni i dostałam takiego ataku, jakiego zadnej z Was nie zyczę...myślałam, że umieram - serce tak szybko mi biło, że myślałam, że się rozerwie na strzepy, nie mogłam sie utrzymać na nogach. Gdyby to był mój 1 atak na pewno wezwałabym pogotowie. Udało mi sie jakoś uspokoic. Bałam sie potem zasnac ( to było po 1 w nocy) a nastepenego dnia poleciałam do lekarki i wróciłysmy do leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Rosa mam do Ciebie pytanie. Ja mam nerwice od 6 lat. Od 4 miesiecy wiem, ze to nerwica. Przez te wszystkie lata jakos sobie radze bez lekow, ale jest to bardzo meczace.3 miesiace temu zeczelam zazywac lek o nazwie Asentra ale pare dni pozniej dostalam najwiekszego jak dotychczas ataku i przerwalam leczenie ze strachu przed kolejnym atakiem bo jakos podswiadomie myslalam ze moj atak byl skutkiem Asentry. Jednak pomylilam sie troche bo atak sie jeszcze pare razy powtorzyl. Chcialabym sie Ciebie poradzic czy zdecydowac sie brac leki, czy tak jak do tej pory radzic sobie bez nich. Czy leki pomagaja i rzeczywiscie likwiduja ten lek? Chcialabym wiedziec jak to bylo z lekami w Twoim przypadku? Pozdrawim goraco! Buziaczki@@@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Acha i jeszcze chcialabym sie dowiedziec czy Twoj lek to bardziej lek paniczny czy raczej uogolniony (dlugotrwaly).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Uważam, że jeśli radzisz sobie bez leków to lepiej nie zaczynaj ich brac, bo potem trudno sie zdecydowac na odstawienie ich a leki nie wylecza nerwicy, moga jedynie zmniejszyc jej objawy; ja postawiłam na leki bo sie poddałam, po prostu wole coś brac i miec szanse przezycia choc jednego dnia wiecej w miare dobrym samopoczuciu;eksperymentowałam na sobie półtora miesiaca różne leki - jedne jeszcze pogarszały moj stan,inne likwidowały czesc objawów - chodziłam do lekarki nawet co tydzien, od razu mowilam jak sie czuje co jest lepiej a co gorzej i lekarka od razu dawala cos innego i tak doszłam do leku, po którym całkowicie przestałam miec jakiekolwiek objawy( rexetin), brałam go pół roku a potem lekarka zmniejszała mi dawke do połówki tabl.dziennie a potem calkiem odstawiłam i bylam szczesliwa, bo uwazalam sie za wyleczoną.Niestety miałam potem trudną chwile w zyciu, kilka dni nie przespanych nocy i stres i wszystko co osiągnęłam runęło - dostalam okropnego ataku w nocy; znow poszłam do lekarza, dostałam przejsciowo na miesiac Afobam ( nawet niezły, ale miałam zawroty głowy ) a potem wrocilam do rexetinu ( biore go juz 2 miesiace) i jak przypuszczam dopiero po pol roku znow bede probowac w stalym kontakcie z lekarzem odstawiac to całkiem. Sama musisz zdecydowac co jest dla Ciebie lepsze. Ja jestem słaba i sie poddałam, ale gdybym mogla bez leków wytrzymac to chyba wolałabym nic nie brac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie mi proszę
jak wyglądaja u was ataki? chodzi mi o objawy somatyczne. Czy macie w nocy też? Ja wczoraj miałam coś takiego że mnie poty oblewały , a za chwile dreszcze. Mam nerwicę ale takich objawów jeszcze nie miałam . Zawsze tylko zawroty głowy, bóle głowy, drzenie rąk, i to uczucie lęku i że zaraz zemdleję . Czy któraś z Was ma też takie akcje w nocy? Bo u mnie dotychczas to w dzień zawsze a noce przesypialam spokojnie . A teraz jeszcze w nocy. Jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Postanowiłam się tu do was odezwać ponieważ jak najbardziej pasuje na ten topik. Z nerwicą borykam się już .......20lat !! Zachorowałam w wieku 17 lat, miałam ataki ( kołatanie serce, trudności w oddychaniu, drętwienie rąk, drżenie całego ciała, nogi z waty, mroczki przed oczami, uczucie omdlewania),myślałam że umieram, podjełam lecznie. Był neurolog. PZP,i nawet 2 miesięczny pobyt na odddziale leczenia nerwic. Leczenie nie dawało poprawy nadal czułam sie źle. Po skończeniu szkoły podjełam prace, wyszłam za mąż. Ataki tak sie nasiliły że zrezygnowałam z pracy, dojeżdżałam dość daleko i czesto w drodze powrotnej lądowałam na pogotowiu.Przestałam sama wychodzić z domu, nie mogłam stać w kolejce w sklepie ( nawet 3 osobowej), przebywać w tłumnie ( np w kościele) nie jeździłam atobusami.W ciąży czułam sie lepiej, nie licząc tego co przeżywałam kiedy przychodziła pora wizyty u lekarza i badań. W tamtym okresie bardzo pomagała mi mama, razem z nią wychodziłam z córką na spacery.Potem próbowałam już sama ale tylko blisko domu............................................... Teraz ataki mam bardzo rzadko, wychodze sama ale tylko w polbliżu domu, wszedzie dalej jeżdże z mężem samochodem( w korku na drodze zaraz dopada mnie dretwienie rąk kołatanie serca i trudności z oddychaniem). Staram się aby było\" normalnie\", wyjeżdżmy na wakacje,spotykamy się ze znajomymi. Nigdy nie podjełam już żadnej pracy cały czas jestem na utrzymaniu męża. Pozatym od jakiegoś czasu mam problemy ze zdrowiem oraz problemy w moim małżeństwie...................ale to już temat na inny topik... Napisałm to bo większość z was to młode dziewczyny,uczycie się, kształtujecie swoją pozycje zawodową..........Nie pozwolcie aby nerwica zmusiła was do zrezygnowania z pracy, walczcie z nią póki nie jest w was zakorzeniona ! Nie oddajcie swojego losu w ręce drugiego człowieka.......nawet wam najbliższego....... pozdrawiam apaszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Witam wszystkich! Rosa na poczatku chcialabym Ci podziekowac za odpowiedz. Do tej pory jakos dawalam sobie rade bez lekow. Biore tylko ziolowe tabletki przeciwlekowe. Troche mi pomagaja ale przykre dolegliwosci dokuczaja mi praktycznie codziennie.Tak bardzo chcialabym sie ich pozbyc raz na zawsze. A teraz moja odpowiedz na kolejny post. W moim przypadku bylo taka samo. Moja nerwica zaczela sie 6 lat temu. Mialam zawroty glowy, uczucie omdlenia, problemy z oddychaniem, mdlosci, bole brzucha tak jak u Ciebie. Wszystkie te dolegliwosci pojawialy sie tylko w dzien, noce spokojnie przesypialam.Kilka miesiecy temu wszystko sie zmienilo.Dostalam bardzo mocny atak w nocy(dretwienie rak i nog,kolatanie serca, dreznie ciala) i wyladowalam na pogotowiu. Od tej pory zdarzaja mi sie takie ataki nocne, juz nie tak silne, ale pol nocy mam z glowy. Wiec teraz nie dosc, ze cierpie w dzien to jeszcze zaczelam meczyc sie w nocy. Pozdrawiam goraco! Buziaczki@@@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
u mnie bywało i w dzien i w nocy, z tym, że w nocy tylko wtedy gdy jeszcze nie spałam albo obudziłam sie np do toalety, jak juz zasne to spie spokojnie do rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a najgorsze w tym wszystkim jest to, że przez te 8 lat nigdy nie czułam się naprawdę dobrze fizycznie, raz jest lepiej, raz gorzej, ale już nigdy nie poczułam się tak dobrze jak przed pierwszym atakiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikolka
Ze mna jest tak samo. Mam nerwice od 6 lat i odkad sie zaczela nie czuje sie (jak ja to mowie) komfortowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama jak wy
Jak ja bym chciała wrócić do tych chwil bez nerwicy, Tak po prostu bezproblemowo, fajnie, myśleć o bzdurach, a nie jak teraz myśleć tylko o nerwicy. Bo ja tylko o tym myślę nawet jak idę do fryzjera lub do kina to zamiast się wyluzować to myślę żeby nie dostać ataku. Jakie życie było kiedyś piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×